Skocz do zawartości

New York Knicks 2015/2016


Gość (Przemek...)

Rekomendowane odpowiedzi

Co do Hernangomeza to brałbym już teraz latem. W Realu nie rozwinie się za bardzo a wam spada Seraphin Amundson Early nawet i jakieś minuty się znajdą. W Madrycie w rotacji pod koszem jest też dosyć ciasno i tych minut niewiadomo ile też nie ma. A tak przystosyje się do waszego stylu gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Hernangomeza to brałbym już teraz latem. W Realu nie rozwinie się za bardzo a wam spada Seraphin Amundson Early nawet i jakieś minuty się znajdą. W Madrycie w rotacji pod koszem jest też dosyć ciasno i tych minut niewiadomo ile też nie ma. A tak przystosyje się do waszego stylu gry.

Wychodzę z założenia, że jeśli Real go bardzo chce to jego rola zostanie zwiększona(naturalny rozwój+reyes z kolejną wiosną na karku), a lepsze mniejsze, ale relatywnie długie minuty w Eurolidze i ACB, niż niezidentyfikowana rola u nas i szlajanie się między D-leauge, a ogonami w NBA. 

Najlepszy scenariusz to sprawdzenie go w SL, ale wątpię by w takim wypadku Real był gotów czekać na decyzje z naszej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzę z założenia, że jeśli Real go bardzo chce to jego rola zostanie zwiększona(naturalny rozwój+reyes z kolejną wiosną na karku), a lepsze mniejsze, ale relatywnie długie minuty w Eurolidze i ACB, niż niezidentyfikowana rola u nas i szlajanie się między D-leauge, a ogonami w NBA. 

Najlepszy scenariusz to sprawdzenie go w SL, ale wątpię by w takim wypadku Real był gotów czekać na decyzje z naszej strony.

Jest tu dużo może i jeśli. A fakt jest taki, że jak sobie sportowo w realu minut nie wywalczy to nikt nie będzie się na niego patrzył czy on Hernangomez czy Wilt Chamberlain i po prostu nie pogra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jednak jego słowa w całokształcie interpretuje tak, że trójkąty to priorytet. Wspominał, że ma wizje, która dała mu tyle sukcesów, więc według mnie jest to jakaś sugestia. Owa sugestia daje nam 3 nazwiska: Walton, Shaw, Rambis.

 

Rambis ma największe szanse i tego scenariusza się boję. Ta drużyna udowodniła już w trakcie rozgrywek, że ma potencjał, by zrobić do końca sezonu bilans typu 16-11. Potrzebne jest tylko zdrowie. Rambis oczyści atmosferę na lini HC-zawodnicy, jest zdecydowanie bardziej komunikatywny, luźny od Fish'a.  To+przerwa, która da wypoczynek daje realne przesłanki ku fajnemu finishowi z naszej strony. 

A to daje według mnie daje bardzo mocne argumenty Rambis'owi na poparcie swej kandydatury, a jego zażyłości z Jaxem tylko tą kandydaturę wzmacniają. Oczywiście jestem totalnie przeciw. Przypominałoby to sytuacje z Woodson'em, który również oczyścił drużynę, zrobił na wejściu dobru wynik, ale od początku było wiadomo, że pewnego pułapu nie przeskoczy i z nim u sterów idziemy donikąd.

 

Walton- mnie ta kandydatura się podoba, a wręcz intryguje. Intryguje dlatego, że bardzo lubię perspektywę młodego coach'a, który posiedzi u nas ileś lat. Sprawia wrażenie komunikatywnego, ale jednocześnie kogoś, kto może być liderem, bo ma także wiedzę, którą się obroni. Jax chciał już go do nas ściągnąć na asystenta, ale pojawiła się oferta na stole od Kerr'a i sam Jax doradził walton'owi by ją przyjął. Świadczy to o jednym, ich kontakty są bliskie, więc i współpraca powinna się układać dobrze. 

Także jeśli jesteś za Jax'em, powinieneś być za Walton'em, który zna trójkąty, ale nie ograniczyłby się tylko do tej myśli.

 

Shaw- ten to powinien czym prędzej przyjść do nas na asystenta, tym bardziej jeśli HC zostanie Walton.

 

Z pozostałych kandydatur absolutny nr.1 to Blatt. Gość ma wielki warsztat, zapoznał się już z NBA, co było jego największą wadą i nie ma u nas LBJ. To wszystko składa się na wniosek, że Blatt może być tylko lepszy. Czy Jax go rozważa? Myślę, że tak, choć w hierarchii będzie niżej od Walton'a. Trzeba też postawić pytanie, czy Blatt rozważa Knicks, a tu mam pewne wątpliwości, bo gość dostanie inne oferty, które mogą być bardziej kuszące.

 

Thibbs- z takiej opcji również byłbym zadowolony. Jest to gwarant dobrego poziomu.  Defensywa-kupuję tą wizje. Szczególnie jeśli masz Porzingis'a, który zapowiada się na elite defensora, a atak oparty na nim zawsze będzie min. na poziomie średniej ligowej hulał.  Nie mam jednak złudzeń, że nawet kandydatura Shaw'a stoi od niego wyżej.

 

Podsumowując, Blatt to mój zdecydowany lider w wyścigu

Nr. 2 to Walton, a trzecie miejsce dla Thibsa. Ze wszystkich opcji byłbym zadowolony.  Z reszty juz nie.

 

U Jax'a widzę to tak:

1. Walton, 2. Rambis(jeśli będzie wynik), 3. shaw, 4.blatt i ktoś z nich u nas zagości. Zalecam modły o Walton'a, jeśli nie chcemy skończyć z Rambisem lub Shaw'em. Innych nie będzie, bo Shaw i Rambis zawsze przyjmą ofertę, więc nie ma co nawet rozważać.

 

Ps. Zdarza mi się myśleć w życiu kutasem, ale nie w przypadku Knicks. Orzel, z tą Backy przesadziłeś. Jak już wybierać kogoś z SAS, to no-brainer Messina.

 

Ps.2 Oddałbym Thomas'a+Jose/o'quinn za Kieff'a.  :panda:

zebyscie dostali Blatta w wymiance to musicie cos podeslac w zamian, jakiegos O'quinna czy cos : ) Blatt ma ciagle wazny kontrakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tym rydzem ma zostać Fredette, który podpisze z nami niebawem 10-dniowy kontrakt.
Czy zagrzeje miejsce na dłużej? Myślę, że ma sporą szansę, zważywszy na to, jak małym zaufaniem(niesłusznie) darzony jest póki co Grant.

Póki co również nic nie zapowiada, by zmiana trenera pociągnęła za sobą przesunięcie Gallo do s5. Fatalna decyzja zarówno pod kątem tego sezonu, jak i przyszłego.

Do końca rozgrywek zrobimy bilans 15-12, PO żegnajcie   :moon:
 

Edit:
Co od końcówki okienka transferowego, na stole mieliśmy taką o to propozycje". 


Sources: Knicks turned down a Rockets offer of Patrick Beverley. Asking price of a first-round pick and two rotation players was too high.

Oczywiście odmowa jak najbardziej słuszna. Beverley to byłaby bardzo fajna opcja i dzięki niemu moglibyśmy jeszcze o coś powalczyć w tym sezonie, ale oddawanie picku w 1 rundzie, kiedy stoimy na dość kruchych fundamentach i tak naprawdę nie wiadomo w jakim miejscu będziemy w 2017/2018 to zdecydowanie w naszym wypadku za duży koszt, nie wspominając jeszcze o dodatku pod postacią 2 graczy z rotacji, który sam w sobie już byłby dobrą ofertą(strzelam, że chodziło o Gallo i Thomas'a).

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to co się dzieje w Knicks to jest jakaś abstrakcja. Wczoraj Ten gorszy Lopez miał lepszy dzień i zdominował spotkanie. Wiecie jak to jest. Raz do roku to i mucha się zesra. Dziś w nocy na wyjazdowym b2b ten lepszy Lopez upokorzył całą Minnesotę. Jak gra na wkurwie to aż miło się to ogląda. 

 

Rambo wygrał swój pierwszy mecz jako HC tego burdelu na kółkach. Rotacja rodem z najlepszego playbooka Dereka Fishera. I tu wczoraj po 4 piwie naszła mnie taka refleksja: może to jest celowy zabieg by zmusić Melo do odejścia z klubu? Może nie wystawianie Granta i O'Quinna (chociaż ten wczoraj zagrał) w połączeniu z nadmiernymi minutami dla Saszy i Jose* ma spowodować zagotowanie się wody w umyśle Carmelo i sprowokować go do porzucenia klauzuli i poproszeniu o trade? Może to jakiś chytry zabieg samego Jaxa?

 

Porzingis dziś maił kłopoty z faulami i w ogóle wyglądał jak flak. Wczoraj biegał prawie 34 min więc miał prawo być zmęczony. Franek Kamiński za pośrednictwem Twittera wyzwał go wczoraj na pojedynek taneczny. No panie Kamiński z czym do ludzi? 

 

https://www.youtube.com/watch?v=xQjvsuAt0UQ

 

Chciałem tylko nadmienić, że 2 z 3 tańczących jegomościów jest w Knicks  :panda:

 

* mam małą prośbę do ludzi mieszkających w USA i czytających to forum. Jeżeli jest taka możliwość to złóżcie anonimowy donos na Jose i Saszę i niech ich deportują. Poważnie piszę. W zamian wyślę skrzynkę Wyborowej, kiełbaskę krakowską lub pierogi. Niech ktoś ich zabierze z tej drużyny  :crushed:

Edytowane przez Przemek_Orliński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon jest stracony od czasu zwolnienia Fishera, albo nawet 2 tygodnie wcześniej. Po tym armagedonie od Bulls coś się ruszyło i drgnęło, ale jak widać na krótko i chyba (przynajmniej na ten sezon) bezpowrotnie. Gdyby to były jeszcze mecze przegrane na styku, to można by było jeszcze tłumaczyć, że chcą coś robić, a teraz ROLO robi prawie double-double w 1q i później znika, Melo z Łotyszem coś dorzucą i koniec pieśni. Nawet i ten ostatni już nie wygląda jak na początku sezonu. Znany z pogodnego usposobienia wczoraj dostał techniczny za swoje nerwy. 

 

Rambis po zwolnieniu Fishera zrobił sobie dobry PR. Nie był cyborgiem w rozmowie z mediami, tylko dowcipkował i mówił, to co każdy fan chciał usłyszeć: poprawię obronę i rotację. Teraz po tych 4 meczach można się zapytać: co on ma w głowie? Wygolone Azjatki ze swojego tt, czy też obronę i rotację. Sasza jak był tak jest. Nie rozumiem jego obecności na boisku i jedyne co przychodzi mi do głowy to jakiś miłosny trójkąt pomiędzy nim oraz kimś z 3: Jax/Rambis/Fisher. Tego ostatniego już nie ma więc wszystkie wierzchołki by się teraz zgadzały. Grant siedzi na ławce i dłubie w nosie. Wczoraj kiedy było po ptakach Rambo go wpuścił - z litości czy jak? - i ten w 12 min spędzonych na boisku zrobił 9 punktów 4 asysty i zbiórkę. Jego "rywal" do s5 Jose miał 0 punktów, 2 asysty i 2 zbiórki. Czas gry oczywiście 2 razy dłuższy. Wiem, że to była inna gra, bo Raptors byli wyluzowani i nie bronili już tak szczelnie, ale wnioski nasuwają się same. Z Hiszpanem będziemy się jeszcze męczyć w następnym sezonie. 

 

Ogólnie już jestem zmęczony tym co widzę. Nie mam motywacji by oglądać mecze z odtworzenia, a co dopiero wstawać na nie w nocy. 

 

Jutro Indiana. Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, zwróciliście kiedyś uwagę, że w niektórych filmach traktujących i sporcie czasami pojawi się gadka: "jedziemy na zawody/mamy przygotowanie do sezonu więc żadnych żon/narzeczonych/dziewczyn/dziwek! Zrozumiano?" Zazwyczaj mówią to trenerzy do swoich podopiecznych by owe panie ich nie rozpraszały. Spuścić z krzyża zawsze jest dobrze, ale może to naprawdę nie idzie w parze z wynikami sportowymi? Jak w wielkim dziele "Najlepsi z Najlepszych" gdzie trener Couzo zabrał ich na miasto by się rozerwali przed zawodami. Piękny film i jak Dae Han oddaje swój medal to płaczę jak mała dziewczynka :( kto nie płacze ten donosi hop, hop, hop.

 

Ale do tematu!

 

Dajmy tu przykład 2 mapetów, którzy niestety są nazywani HC New York Knicks. Pierwszy jeździł w konkury do żony kolegi. Co się przez to działo wszyscy wiemy. Po jego zwolnieniu wyszła na jaw plotka, że kręcił lody również z dziewczyną tego co się dał postrzelić w kolano, ale tylko trochę bo już trenuje. Podobno obracał również pannę plemnika Hardawaya, przez co ten grał tak c***owy sezon i musiał odjechać za pick w drafcie. (hehehehehehe) Tu stawiam pytanie czy to cipki tak zawróciły w głowie Fisherowi, że ten nie był w stanie racjonalnie myśleć?Czy w jego wielkiej głowie mózg zmienił się w gąbkę o rozmyślania od płci pięknej. Pomijając fakt, że jest złym trenerem i każdą organizację doprowadziłby do ruiny. Nawet takiego samograja jak GSW. Załóżmy, że włodarze Wojowników zwalniają Kerra, bo wyszły na jaw jego machlojki finansowe i oszustwo ze zwolnieniem po operacji. Oczywiście nakłonił go do tego Steve Nash, gdyż zamiast pomagać młodym graczom w rozwoju - robił to co robi najlepiej czyli wali ludzi na kasę. Dzwonią do Ryby i mówią: chodź poprowadź. Ten: ok i odpadają w pierwszej rundzie z Kings/Jazz/Blazers.

 

Ale to może tylko jeden taki przypadek. ALE! Ostatnio wyciekła informacja co nasz obecny trener robi na Twitterze. Jakby nie było jest osobą publiczną i polubienie czegoś w stylu "wygolonych Azjatek lubujących się masturbacji" nie mogło przejść bez echa. Rambo z twarzy wygląda na takiego co lubi takie bajki jak kosmici gwałcą małe dziewczynki, więc wszystko by się zgadzało. Zatem mamy już 2 którzy myślą nie tą głową co trzeba podczas meczy. 

 

Tutaj dochodzę do konkluzji: jak trzeba mieć zje***y mózg by grać Saszą Vujacziczem jakiekolwiek minuty w NBA? No k**** jak? Niech mi to ktoś wyjaśni. Proszę bo zaraz ja dostanę obłędu. 

 

Zazwyczaj w 1q Knicks grają dobrze, człowiek siedzi i się cieszy "że może to jest dziś ten dzień i wygrają". Ale zazwyczaj na początku 2q widzisz jak ten pasożyt wstaje, zdejmuje dresy i zgłasza gotowość do gry. Żyć mi się odechciewa jak to widzę. Dziś kungfubestia zauważył istotny szczegół: jak można kryć PG13 Saszą. Po odpowiedź odsyłam do Kurta Rambisa.

 

O'Quinn miał wczoraj dzień konia. Wszystko mu wpadało. I za 2 i za 3. Komentatorzy Indiany (zje***y duet na maksa btw) bez przerwy mówili, że to szczęście i powinien zagrać na loterii. Okazało się, że jeżeli dostanie więcej minut to może być produktywnym zawodnikiem na boisku. Ale każdy z nas to wiedział i nie trzeba trójkątów do tego. Ale przecież jak chłopak ma dzień i znowu roznieca się w nim ogień walki i rywalizacji, to trzeba go posadzić na ławce. Jebać logikę. 

 

Calderona postraszyli zmianami w s5 i od razu zaczął trafiać z otwartych pozycji. Wkurwia mnie dalej i oddałbym go za konto premium na pornhubie dla naszego trenejro, ale nie ma nikogo, kogo można zatrudnić z FA na stanowisko rozgrywającego. Modliłem się w czwartek, żeby pewien fan Trutni z Szarlot przed 21 odczytał mi newsa o wymianie z jego udziałem by alkohol smakował jeszcze lepiej. Niestety się nie doczekałem. 

 

Tutaj dochodzę do teorii spiskowej, która podczas wczorajszego meczu dojrzała w moim przeziębionym umyśle: to jest specjalna zagrywka, by Melo zrzekł się klauzuli i powiedział, że chce odejść. Nie widzę innej opcji. To jest jawny:

 

 

Siedząc pod kołdrą i kocem, sącząc gorącą herbatę doszedłem do takiego wniosku. Po ostatnim meczu Melo wyszedł na pełnej wkurwie, i w wywiadzie po treningu przed meczem z Indianą tłumaczył się, że musiał od tego odpocząć. Posiedział w domu z żoną i się czilował. Trochę za bardzo, bo był ospały i nieobecny w tym meczu. Może już ma wyjebane? Sasza gra minuty kosztem Granta i "broni" najważniejszych graczy drużyny przeciwnej, Jose dalej w zespole i nawet już te jego kultowe strzelanie i liderszip go nie bronią, jak ktoś gra dobrze to zaraz jest zdejmowany i siedzi na ławce. Trener to idiota. Więc jeżeli w noc draftową dojdzie do wymiany Melo to pisałem o tym pierwszy czemu, dlaczego i po co. 

 

Co do samego meczu z Indianą to nie ma się czego wstydzić. Poza Saszą ofkors. Warto go obejrzeć dla pojedynku młodych podkoszowych. Prozingis pokazał wczoraj kilka niezłych ruchów, a Turner nie pozostał dłużny. Można zobaczyć jak Vogel na początku 4q wystawił samych rezerwowych bo wkurwiało go to co widział, i jak 4 z 5 podstawowych graczy Knicks nie było sobie w stanie z tym poradzić. Na koniec polecam formę PG13, który jak Carmelo wszedł w ten mecz z ropą w oczach, ale kiedy było trzeba się przebudził. Jeżeli jesteś gracze formatu All-Star i kryję cię pachoł z Europy masz prawo się wkurwić i pokazać jak się gra w kosza. 

 

Idę po jakieś leki, bo irytuje mnie to przeziębienie. Szkoda, że nie ma tabletki na Saszę. Może to świńska grypa? Jak fiknę to kto Wam będzie pisał o Knicks? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego nie rozumiesz czasu gry sashy.

 

Obaj trenerzy lubią dupeczki?

 

Sashy zapewne....

 

Sasha kręcił lody z sharapova potem z aktoreczka Kethy.

 

Ma chłopak co opowiadać. Jest w temacie.

Listę zebrał długa to i nawet trener z sympatii go wstawia.

 

To dla fish a zawsze była okazja.

 

Wstawię sashy

Może jego jakąś nową laska przyjdzie na mecz

Podkrece mu licznik minut

Będzie musiał iść na rehabilitację

Mam swoje 30 minut

Hey baby

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Rambis wie, że nie mamy w tym roku picku i nie tankujemy?

 

O'Quinn robi 19-6 w nieco ponad kwartę, gra tak, że podejrzewam, że jakby trzeba było, to trafiałby trójki piłką lekarską, ale na grę w crunch time to za mało. Lepiej grać small ball, żeby Karmelek krył 7 footera (jeszcze gdyby mu to wychodziło, ale nie).

 

Ja w sumie nawet trochę rozumiem niechęć trenerów do O'Quinna, bo pomimo tego, że on umi fajnie podać, to rzadko z tego korzysta i lubi se machnąć mid range jumpera czym zabija ball movement, ale dopóki trafia, to gdzie jest problem? Wiem, lepiej dać piłkę Carmelo, który oczywiście nie zasysa żadnych piłek i zawsze trafia. Oh, wait...

 

Wkurwia mnie dalej i oddałbym go za konto premium na pornhubie dla naszego trenejro, ale nie ma nikogo, kogo można zatrudnić z FA na stanowisko rozgrywającego.

Brałbym tego c***ka Dellavedovę.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.