Skocz do zawartości

[West 2nd Rd] 1 Warriors - 5 Grizzlies


Chytruz

What what  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto

    • Warriors w 4
      1
    • Warriors w 5
      10
    • Warriors w 6
      32
    • Warriors w 7
      9
    • Grizzlies w 4
      0
    • Grizzlies w 5
      1
    • Grizzlies w 6
      6
    • Grizzlies w 7
      12


Rekomendowane odpowiedzi

Ławka MEM spisywała się dobrze w RS w PO mało wąchają parkietu i zbyt wiele nie dają. Po powrocie Conley'a Udrih tez będzie miał łatwiejsze życie. Od Cartera wiele nie oczekuję, kilka trójek i tyle... ale Jeff Green no chłopie k**** proszę Cie. Tak Festus jak najbardziej poradzi sobie z Z-BO i Gasolem, własnie 2 lata temu w serii z Spurs? Grał już na spoko poziomie. Grizz dają zbierać sobie w ataku, każdy z ekipy Bogut, Lee, Green, MO dobrze zbiera, do tego wysocy wychodzą do trójkowiczów, z PTB udało się ograniczyć te trójki, tutaj wpadały a jak nie to była tracona zbiórka. Mike we need YOU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wierzycie że Mike wróci i zagra na poziomie?

 

wątpię

 

blacha w oku uwiera i daje dodatkowy uraz psychczny bo na pewno nie będzie wchodził atleycznie z głową do przodu

 

co robi Mike?

obecnie walczy z bólem i łyka środki wiec jest poza świadomością

kontuzja oka zmienia optyke i nawet te prawidłowe odruchy przy rzucie mogą nie wystarczyc

 

co najważniejsze jest poza grą/reźimem siłowni i treningów/bez ruchu/bez gry/bez czucia serii

 

zespół czekający zbyt długo na przeciwnika nie ma az tak dobrze ale za to może cwiczyć/biegać/grać miedzy sobą

 

MG nie ma tego......

 

IMO jak wróci bedzie jeszcze bardziej krzywidził zespół niż jego obecny brak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genralnie GSW nawet się nie spocili, Miśki bez żadnego zagrożenia na obwodzie, słabo to wyglądało, jakiś bilans między atakowaniem spod obręczy a rzutami z dystansu trzeba zachować, wtedy łatwiej się gra, a tu lipa totalna. W obronie na obwodzie też nie dali rady i tak się zastanawiam czy będa w stanie powstrzymac tutaj GSW, nawet jeśli wróci Conley... Zach będzie ganiał za Greenem ?

 

Tak btw wyeliminowanie Conleya wygląda mi po tej powtorce na zwykła bandyterkę.

Edytowane przez Krzemo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Conley, Conley...

 

Pragnąłbym zauważyć, że Memphis zagrali na prawdę świetny mecz. Z-bo to był ten upragniony zwierzak-dominator, za którym wszyscy tęsknili od pamiętnej serii ze Spurs, Allen podgryzał Klaya niemiłosiernie, nie wpadając nawet w foul trouble, Lee znakomicie, point guardzi-zmiennicy też dali radę i nie cancerowali w ogóle. Jedynie Green został Greenem. Ale serio, co wy od gościa oczekujecie, on gra na swoim normalnym poziomie, w barwach Celtics obejrzeliście parę spotkań z Heat, włącznie z tym gamewinnerem i chcecie, aby tak grał?  Marc zagrał tak jak na niego przystało, czyli jak najdalej od dziury, jumperki, parę fajnych podań, a to, że dominuje fizycznie nad każdym wysokim GSW to coooo tam, ale w sumie nas do tego przyzwyczaił. 

 

Mimo to, Memphis nie potrafiło się zbliżyć na 10 punktów do GSW. Imponujące. Ciekaw jestem czy Warriors stać na powtórzenie takiej jakości jeszcze raz w tej serii. David Lee wniósł świetny impact i w sumie fajnie by było go jeszcze pooglądać. Nie daje się przepchnąć Randolphowi, co w sumie już jest niesamowitym wyczynem, poza tym dobra obrona 1on1 no i w ataku nie forsowanie niczego, tylko granie pod zespół. Należy mu się. A w sumie taka jakość z pewnością się przyda, bo w g2 Miśki na pewno wyjdą na niesamowitej energii, mając z tyłu głowy, że ewentualna przegrana znacząco zmniejsza ich szansę na wygraną w serii i myślę, że zapowiada się baaaaardzo zacięte spotkanie.   ;)

Edytowane przez microlab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaka optyka jaka blacha jakie widzenie ? 

 

nikt nikomu nie istaluje blachy zeby cokolwiek uwierala 

nie widze blizny wiec robota top notch 

nerw  wzrokowy odpowada za widzenie a nie te czerwone siniaczki w oczku czy pod oczkiem 

za ruch galki ocznej odpowiadaja 3 inne nerwy 

z widzeniem to on nie ma i nie bedzie mial problemu 

 

wiec ziomal naprawde zluzuj z diagnoza 

 

jedyny problem jest taki - wstrzas mozgu - bo jesli go boli glowka od swiatel i halasu - to jest to jednoznaczne 

 

Catalathes mnie zemdlil w tym meczu, zjebal, stracil i sie nie wrocil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do oka, to raz na baskecie dostałem palcem/paznokciem najpierw na szczęście w brew a potem dopiero w oko - bo tak bym jak Bielecki już biegał ;/. Rozcięta powłoka oka, uszkodzona lekko rogówka, wylew pod nią no i byłem zesrany jak to zobaczyłem w lustrze - miałem szczęście. Maści, krople, opatrunki i za 3 dni oko jak nowe - jeszcze raz na szczęście. Co do widzenia, właśnie kiepsko widziałem, oko bolało a do badań i uśmierzenia bólu miałem krople, które powiększały źrenice i coś tam - czytaj gówno widziałem . Pierdolny napis ewakuacja nad szpitalnymi drzwiami rozmywał mi się jak po weekendzie majowym.

Wiem, że urzekła was ta historia, ale co do sedna to myślę, że jakiś dyskomfort ma, sama maska może to powodować, ale jak dostaje jakieś leki to pewnie nie zaburzają jego widzenia a operacja była robiona przez specjalistów a nie konowałów. Więcej to psycha, bojaźń przed wejście, pod kosz. Conley to twardy gość, choć wygląda jak Stewart Malutki - do tego gra już z kontuzją stopy więc play thru pain to do niego nic nowego tak myślę. 

 

GO MIKE #11!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Conley wygląda jakby to oko miał sztuczne. Wątpię, żeby akurat w meczu nr 2 coś pomógł, prędzej u siebie pomoże wyrwać z jednego wina. Dla mnie Miśki wyglądają przy GSW właśnie jak miśki - nieco ociężałe, groźne w zwarciu i nie stwarzające zagrożenia na dystansie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mecz da się opisać dwoma słowami

 

Conley WRÓCIŁ

 

no i może jeszcze tym że Tony Allen jest anihilatorem - ja nie wiem jak ktoś mógł napisać że on jest słaby  w obronie czy po pickach czy po czymś innym. Dziś praktycznie był niesamowity. Niech barcalover wklei jeszcze raz ten filmik ale to jak on zasłonił twarz Stefkowi wyskakując w górę i nie faulując przy okazji to po prostu było niesamowite.

 

Powtórzę jeszcze raz - ANIHILATOR

 

Seria PO zaczyna się od zwycięstwa na wyjeździe - co by nie mówić właśnie takiej walki oczekiwaliśmy na Zachodzie . Twarda obrona z obu stron. Niesamowite zagrania .Z -Bo nie do zatrzymania przez Greena przez co Bogut musiał za nim biegać na mid rangu co rozbija zawsze trochę obronę Golden

 

A Conly miał dziś czasem tak wielkie rzuty żę Memphis muszą chuchać na niego ile się tylko da

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Play off baby:D. To co było w RS nie ma znaczenia, trzeba wygrać 4 mecze. A Memphis to doświadczony zespół to nie NOP, które prowadząc 20 punktami przegrywają mecz.

 

Conley zrobił gigantyczną różnice, ale całe Grizzlies step up. Wyłączyli 3 GSW (S5 3/22). GSW od 2 Q grali hero ball, tak można wygrać Q, ale nie mecz w PO.

 

Ten mecz pokazuje jeszcze jedno jak niewiele może zrobić trener w trakcie meczu, żeby przestawić mind set zawodników.

Edytowane przez Mirwir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry slabo, klay slabo, mecz pod dyktando Zacha i Marca, tak naprawde to Warriors musza grac przeciwko Memphis a nie Memphis przeciwko Warriors

W g1 bylo identycznie tylko ze wiele wpadalo

Nie widze odpowiedzi na Zacha i Marca

Zobaczylem jako taka odpowiedz na Curryego

 

Seria zejdzie do tego czy Conley zrobi 3-1 albo czy w decydujacym g6-7 zagra kosmos ktorego nigdy z Thunder nie zagral, jak nie zagra teraz to juz nigdy nie zagra

Joe Flacco postseason musi miec

Ze strony Warriors - foultrouble Draya i Klay sie musi pokazac, Warriors maja Lee Conleya czy Tonyego by postawic Curryemu bez konsekwencji ze skonczy sie to 55pts eksplozja na Curry Island

 

Bym byl o wiele bardziej podjarany gdyby nie to ze Conley nigdy nie gra na poziomie all nba w meczu 6/7

Watpie by MVP ligi przegral z kims takim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie

"Nie będziemy dramatyzować z powodu jednego słabszego występu" -   Curry.

"Myślę, że nie byliśmy odpowiednio opanowani. Graliśmy ze zbyt dużym pośpiechem, niedokładnie" -   Steve Kerr. 

Wygląda na to ze z punktu widzenia GSW była to bardziej porażka ich samych niz zwyciestwo MEM,powrót Mike'a jest najwyrazniej nieco bagatelizowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że nie powinni tej porażki bagatelizować, tylko poważnie się zastanowić co zrobić, żeby nie powtórzyła się w trzecim meczu. Przecież Thompson i Curry nie zagrali słabo bez przyczyny. Allen ganiał po obwodzie jak dziki i nie pozwolił na festiwal strzelecki. Pod koszem dominacja, dwa duże Misie rzucały co chciały, a Green mógł sobie najwyżej faulować. Sam punktował właściwie tylko z FT. Conley wrócił i zrobił różnicę. Bez niego ta drużyna nie istnieje, a z nim ma spore szanse na wyeliminowanie GSW, jeśli ci nie wyciągną wniosków.

 

Stawiałem 4-1 GSW, dzisiaj postawiłbym chyba inaczej.

Edytowane przez puzonyyx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko jak ma sie to nie powtórzyc,skoro teraz Miski mają w komplecie 3 dzików w obronie na obwodzie?ta 4 dniowa przerwa do soboty dla nich a juz szczególnie dla Conleya jest jak woda na młyn.Czy przy takiej obronie Curry i Thompson bedą sobie rzucac po 50% z dystansu?Jesli nikt z tej trójki sie nie posypie,to czy da sie jakos znacząco poprawic skutecznosc z dystansu?A w trumnie czeka Gasol z Zo-bo.Potencjalnie GSW czeka dosc mocne sprowadzenie na ziemię.Oczywiscie kontuzja kogokolwiek z ww 3ki obronców wywraca wszystko na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Pod koszem dominacja, dwa duże Misie rzucały co chciały, (...)Conley wrócił i zrobił różnicę. Bez niego ta drużyna nie istnieje, a z nim ma spore szanse na wyeliminowanie GSW, jeśli ci nie wyciągną wniosków.

Zach 20/7 

Gasol 15/6 

to ma być dominacja?

 

A Conley to zaczyna być strasznie przecenianym zawodnikiem. Żaden z niego superstar a domniemany impact na zespół niczym Lebron James.

 

GSW przegrali nie dlatego że wrócił Conley, tylko dlatego że strasznie nie siedział im rzut, 6 na 26 czy coś w ten deseń to katastrofa, zwłaszcza dla takiego zespołu jak Golden.

Jak to brzmiało? Live by 3 die by 3?

Edytowane przez Mameluk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.