Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

A tutaj się nie zgodzę. 

 

Wszystko zależy od tego, jaki to miało wpływ np. na jego karierę. Bo jeśli dzięki resortowym powiązaniom wszedł do pierwszej ligi (finansowej czy w swoim fachu), to jak najbardziej ma znaczenie. 

 

I jak to chcesz zweryfikować?

 

Skąd wiadomo, że Kaczyńscy doktoraty robione w PRL i grę w filmie zawdzięczają swoim zdolnościom, a nie pozycji swojego ojca (którego życiorys jest zresztą bardzo tajemniczy)?

 

Skąd wiadomo, że jakiś dziennikarz czy biznesmen zawdzięcza swoją karierę temu, że miał w rodzinie jakiegoś powiatowego szychę z czasów PRL, a nie temu, że był po prostu zdolny w swoim fachu?

 

W 90% przypadków nie da się tego zweryfikować, więc najlepiej się odpi*****ić od rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest tajemniczego w życiorysie Rajmunda Kaczyńskiego?

W zasadzie wszystko.

 

Bracia wpraktycznie  nic o nim nie wspominali. Wiemy o nim tylko tyle, że walczył w AK, a po wojnie dostał willę i etat na uczelni (co nie było tak częstym przypadkiem, chociaż oczywiście się zdarzało). 

 

Wyobrażam sobie co by było gdyby równie tajemniczy życiorys miał ktoś spoza środowiska PiS - od razu zostałby uznany za kolaboranta władzy. Przecież wypuszczenie Bartoszewskiego z Auschwitz dla pisiorów jest jednoznaczne, chociaż było mnóstwo przypadków uwalniania więźniów z obozu (pewnie ze 100 razy więcej niż dawanie willi i etatów na uczelni żołnierzom AK w latach 50-tych). 

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie wszystko.

 

Bracia w zasadzie nic o nim nie wspominali. Wiemy o nim tylko tyle, że walczył w AK, a po wojnie dostał willę i etat na uczelni (co nie było tak częstym przypadkiem, chociaż oczywiście się zdarzało). 

 

Wyobrażam sobie co by było gdyby równie tajemniczy życiorys miał ktoś spoza środowiska PiS - od razu zostałby uznany za kolaboranta władzy. Przecież wypuszczenie Bartoszewskiego z Auschwitz dla pisiorów jest jednoznaczne, chociaż było mnóstwo przypadków uwalniania więźniów z obozu.

Wiadomo trochę więcej:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rajmund_Kaczyński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar kiedyś czytałem to z wiki i nie ma tam nic kontrowersyjnego ale to tylko wiki (ten tekst o walkach na momotowie z ręką w temblaku chyba sam jarek wrzucil)

Zastanawiające jednak jest ze Kaczyński jako dość wysoko postawiony akowiec nie tylko uniknął przesluvhan i aresztowania, ale spokojnie sobiecl studiowal a potem wykładał na polibudzie, gdzie żołnierze niższego szczebla leżą teraz gdzieś na łączce

Nie chce niż sugerować bo nie wnikalem nigdy w historię Kaczyńskich (dla mnie pochodzenie nie ma znaczenia) Ale już z samej Wikipedii można wyciągnąć jeden wniosek- rsjmund jest tam krystalicznie przejrzysty.

 

Dwa lata po wojnie wykładać na PW, jeździć na liczne delegacje po europie itd

To naprawdę wygląda podejrzanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar kiedyś czytałem to z wiki i nie ma tam nic kontrowersyjnego ale to tylko wiki (ten tekst o walkach na momotowie z ręką w temblaku chyba sam jarek wrzucil)

Zastanawiające jednak jest ze Kaczyński jako dość wysoko postawiony akowiec nie tylko uniknął przesluvhan i aresztowania, ale spokojnie sobiecl studiowal a potem wykładał na polibudzie, gdzie żołnierze niższego szczebla leżą teraz gdzieś na łączce

Nie chce niż sugerować bo nie wnikalem nigdy w historię Kaczyńskich (dla mnie pochodzenie nie ma znaczenia) Ale już z samej Wikipedii można wyciągnąć jeden wniosek- rsjmund jest tam krystalicznie przejrzysty.

 

Dwa lata po wojnie wykładać na PW, jeździć na liczne delegacje po europie itd

To naprawdę wygląda podejrzanie

Poczytaj sobie o tym okresie coś więcej. Ja wiem, że się teraz mówi o tym okresie sporo nieprawdy i tylko gwałty ACz i masowe mogiły, ale prawdy w tym tyle co w postach Eliego.

27 generałów LWP miało za sobą epizod w AK, dwóch byłych akowców było w radzie stanu wojennego. Szeregowemu AKowcowi nic nie groziło, podobnie jak każdej osobie typu Rajmund, czyli posiadającej przydatne umiejętności, szczególnie techniczne i będącej gotowej pracować w zawodzie. Chociażby Wilniewicz z bardziej znanych nazwisk. Jego życiorys to wręcz taki mocno modelowy przykład, a nie coś podejrzanego. Zresztą wspomniany Pilecki nie dostał kulki za stać w AK, NSZ czy przeszłość wojskową, a za kierowanie siatką szpiegowską wobec wrogiego kraju. 

 

Zresztą co takiego miałoby być podejrzanego. Komuniści mu dają etat na PW po to, by móc sterować jego dziećmi, które się urodzą za 3 lata, 70 lat później? :D

gdzie żołnierze niższego szczebla leżą teraz gdzieś na łączce

By się dokształcać się zapytam:

ilu żołnierzy niższego stopnia liczyło AK i ilu z nich zostało zabitych przez komunistów za SAMĄ przynależność do AK. Nie muszą być dokładne dane, wystarczą mi przybliżenia  :panda:-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rapciu tak sie składa że rowniez żołnierze AK (byli) skazywali na smierc Pileckiego o którym mówiliśmy

To niczego nie dowodzi, poza tym, że Ci najwyraźniej poszli na współpracę a może nawet sprzedali kumpli

 

Dostsl kulkę za szpiegostwo!

Zajebiste

Wierzys, we wszystko co mówiła Ac?

 

Liczby zamordowanych AKowcow chyba jeszcze oficjalnie nikt nie zna więc ja też Ci nie podam dsnych o które prosisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Zresztą wspomniany Pilecki nie dostał kulki za stać w AK, NSZ czy przeszłość wojskową, a za kierowanie siatką szpiegowską wobec wrogiego kraju. 

 

 

Fieldorf po wojnie nie konspirował przeciwko nowej władzy, a i tak dostał kulkę. 

 

Poza tym wielu szeregowych członków AK było wzywanych na różne przesłuchania w zasadzie za samą przynależność do AK (po prostu władza nic na nich nie miała ale liczyła, że może po torturach któryś coś powie). 

 

Byli też oczywiście szeregowi członkowie AK, którzy po wojnie ani nie dostali kulki, ani nie byli torturowani na przesłuchaniach. Tyle tylko, że większość z nich dostało mieszkanko w bloku i mało znacząco posadę, podczas gdy Rajmund  otrzymał etat na największej uczelni technicznej w kraju, willę na Żoliborzu, a potem jeszcze pozwolenie na wyjazdy zagraniczne i fuchę dla synów w filmie. Ile byłych AKowców dostało od powojennej władzy podobne profity nie będąc kolaborantami tej władzy? :smile:

Zresztą co takiego miałoby być podejrzanego. Komuniści mu dają etat na PW po to, by móc sterować jego dziećmi, które się urodzą za 3 lata, 70 lat później? :grin:

 

LOL.

 

Chodzi przecież o to, że istnieje teoretyczna możliwość, że Kaczyńscy swój poziom życia w PRL (zamieszkiwanie w willi, doktoraty z prawa, fucha w filmie, może nawet nietykalność Jarosława w latach '80) zawdzięczają współpracy ich ojca z władzami.

 

Tak samo jak istnieje teoretyczna możliwość, że jakiś zwolennik KODu swoją karierę w biznesie, polityce czy dziennikarstwie zawdzięcza ojcu, który w czasach PRL był powiatowym szefem milicji w Skierniewicach.  :smile:

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fieldorf po wojnie nie konspirował przeciwko nowej władzy, a i tak dostał kulkę. 

Ale Fieldorf po pierwsze nie był żołnierzem AK niższego szczebla jak to ujął Joseph, po drugie sam przyznasz, że historia Nila to raczej wyjątek niż reguła?

 

Poza tym wielu szeregowych członków AK było wzywanych na różne przesłuchania w zasadzie za samą przynależność do AK (po prostu władza nic na nich nie miała ale liczyła, że może po torturach któryś coś powie). 

Ba, jak mieli pecha(Ostra Brama), to i nawet byli internowani. Ale do spoczynku pod łączką to chyba do tego daleko? 

 

Byli też oczywiście szeregowi członkowie AK, którzy po wojnie ani nie dostali kulki, ani nie byli torturowani na przesłuchaniach. 

I Ci stanowili absolutną większość członków AK.

 

 Tyle tylko, że większość z nich dostało mieszkanko w bloku i mało znacząco posadę, podczas gdy Rajmund  otrzymał etat na największej uczelni technicznej w kraju, willę na Żoliborzu, a potem jeszcze pozwolenie na wyjazdy zagraniczne i fuchę dla synów w filmie.

Ilu z nich mieszkało w Warszawie(bo gdzie indziej ciężko dostać etat na PW) i ilu z nich miało wykształcenie techniczne i pracy takiej NIE dostało? Bo że nie mając matury dostali mało znaczące posady to nic dziwnego chyba?

Co do tej "Willi"(chyba definicji willi nie znacie)  i wyjazdów za granicę, to już lata później, kiedy był cenionym fachowcem w swojej dziedzinie i kiedy były inne realia. Po 56 przeszłość w AK to był powód do domu, bohater w walce z Niemcami, którzy co najwyżej był młody i podlegał złemu dowódcy, ale i tak człowiek godny najwyższego szacunku. k****, nawet PSZ wychwalono i tworzono mit 4 siły koalicji antyhitlerowskiej. Jedynie NSZ się nie łapało do zabawy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poświęcę się i napiszę coś dla Josepha, by miał jakąś wiedzę na ten temat z nadzieją, że tym razem zamiast: "ale ja wiem lepiej drogi rapciu" coś postanowi z tego wynieść.

 

II RP liczyła sobie jakieś 35 mln ludzi z bardzo gwałtowną tendencję zwyżkową. Na to co się działo na ziemiach polskich w dużym stopniu także miały wpływ okoliczne ludy liczone w kolejnych dziesiątkach milionów. Tak, że pomimo ogromu mordów i strat, trochę przesunięta na zachód Polska liczyła 24 milionów, już prawie tylko Polaków. Jest to w pizdu, ale to naprawdę w pizdu i ciężko tutaj dać czarno-białe granice jak robi to ONR i RN, oraz jak robisz to ty. Samo AK oficjalnie liczyło koło 350 tysięcy, nawet w rzeczywistości ponad 100 tysięcy. Nie wszyscy walczyli, broni było mało, część tylko przysięgi, część nie walczyło, ale służyło jako łącznicy, sporo osób pomagało dając jedzenie z pozostałej puli ~25 mln. Do tego były bataliony chłopskie i nieliczne formacje NSZ i AL. Nie było wtedy internetu, komórek, snapchatów, ani facebooka, więc raczej nie wszyscy wiedzieli co się dzieje dokładnie, kto z kim i dlaczego. Czytałem relacje żyda uratowanego przez członków NSZ, którzy nie wiedzieli o antysemickim charakterze organizacji, były mordy na żydach przez AL i AK. Różni ludzie mieli różne motywacje i różne pomysły na to co ma być po wojnie. To samo się tyczy ościennych narodów - byli Żydzy naziści, którzy próbowali przekonywać Hitlera, że oni są dobrymy żydami niemieckimi, nie to co wchodnioeuropejskie ścierwo, były oddziały ukraińskie walczące z UPA w obronie Polaków, była też partyzantka radziecka, która pod Przebrażem uratowała 20 tysięcy Polaków. I wiele się zmieniało przez lata, wojna trwała 6 lat, zastanówcie się, co się u was działo przez tyle lat, czy wam się poglądy czy spojrzenie na pewne rzeczy nie zmieniało.

 

Potem mamy 1944 i 1945, kiedy to po tej wojnie mamy ciężkie zadania odbudowy. Stalin był wielkim zwolennikiem industrializacji i nauki, polska władza przejęła za nim jego poglądy. II RP była zacofanym krajem jeśli chodzi o inteligencję - analfabetyzm, mało kto podchodził do matury, mało uniwersytetów. Więc komuniści musieli działać z czym mieli - uznali wszystkie tajne kuplety i wszystkich tam dawali jak leci posady, gdzie jest potrzebna ich wiedza, mimo że spora część z nich to także działała jak Rajmund w AK. Dość powszechny obrazek. Ciężko było, ale jakoś radzić się trzeba było i robić dobrą minę do złej gry. LWP - bohaterzy, masowo wydawali pamiętniki, nie zastanawiano się w nich skąd się wzięli na tej Syberii. Skąd wiedział każdy, podobnie jak o Katyniu. Z sąsiadami trzeba było jakoś żyć, zdarzało się, że gadano o Katyniu z sąsiadem z MO przy wódce, takie czasy. Życie pisze różne scenariusze. Moja prababka była łączniczką w AK, jej mąż, a mój pradziadek był pierwszym sekretarzem komunistycznej rady Kutna czy jakoś tak. Jakoś nikt jej nie zakopał pod łączką. Ba, z relacji rodzinnych słyszałem, że prababka potrafiła być krewka, a pradziadek raczej taki bardziej tchórzliwy, więc mieliśmy wydzieloną strefę mieszkaniową, gdzie po wojnie AK prześladowało komunistów :D 

 

W ZSRR wykładał jeden z najbliższych współpracowników Piłsudskiego, kilkukrotny premier, nic nie wiadomo o jego współpracy z NKWD, jak pączek w maśle żył wspomniany Wichniewicz, ojciec Bronisława Komorowskiego także działał za wojny w AK, po wojnie wykładał na UW i przykładów można mnożyć. Członkowie AK po pewnym burzliwym okresie(AK wzywało do zabijania żołnierzy LWP za wojny, co też im trochę przeszkadzało potem) dość szybko zostali zaakceptowani w ZBOWIDach i innych tego typu instytucjach, uczono o nich w szkołach, chwalono i dawano dodatki kombatanckie. Zdarzały się też ekcesy, w ZBOWIDach zdarzali się byli członkowie AK i to w niemałych ilościach z czym mieli problemy. Aha - pisząc to drugie AK, mam na myśli Afrika Korps ;) Ot, trafili do Wehrmacthu, niewoli alianckiej i z niej do 1 i 2 Korpusu. Po nim do Polski i ZBOWIDu. Jak mówię - było różnie.

 

Kariera Rajmunda jest naprawdę niewyróżniająca się i można ją jako pewien signum temporis tworzącej się inteligencji polskiej po drugiej wojnie światowej. I naprawdę nic w niej podejrzanego nie widzę, chociaż nie przeczę, że coś tam mogłoby być. Podobnie jak mógł w ogródku zakopywać rakietę kosmiczną, którą latał z rodziną na księżyc. Dowodów na nie nie ma. Ale najmniejszych przesłanek za też nie i przypominam Ci Joseph o wizycie w Łapu Capu - istnieje domniemane niewinności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow. Zaprzeczanie, że po wojnie szpiegował Pilecki dla Londynu to wyższa szkoła jazdy, na którą się nie piszę.

Rappar to jest tak słabe że nie wiem jak to komentować

A zarzut współpracy z Niemcami też był prawdziwy?

 

RPciu dziecino ja od początku o rojmundzie pisałem że jest trochę znaków zapytania, ale nie podwazam niczego co wiadomo oficjalnie, nie mam podstaw.

Choć pewne fakty są ciut dyskusyjne, podejrzane

Tyle, ja o nim przecież nje Wspomniałem slowem

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar to jest tak słabe że nie wiem jak to komentować

No wiem, że słabe. Dlatego takich rzeczy nie pisz, bo Ciebie ludzie przestaną traktować poważnie.

 

A zarzut współpracy z Niemcami też był prawdziwy?

Oczywiście, że nie. Skąd ty wziąłeś informację, że o to oskarżono Pileckiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu z nich mieszkało w Warszawie(bo gdzie indziej ciężko dostać etat na PW) i ilu z nich miało wykształcenie techniczne i pracy takiej NIE dostało? Bo że nie mając matury dostali mało znaczące posady to nic dziwnego chyba?

Co do tej "Willi"(chyba definicji willi nie znacie)  i wyjazdów za granicę, to już lata później, kiedy był cenionym fachowcem w swojej dziedzinie i kiedy były inne realia. Po 56 przeszłość w AK to był powód do domu, bohater w walce z Niemcami, którzy co najwyżej był młody i podlegał złemu dowódcy, ale i tak człowiek godny najwyższego szacunku. k****, nawet PSZ wychwalono i tworzono mit 4 siły koalicji antyhitlerowskiej. Jedynie NSZ się nie łapało do zabawy. 

 
,,Podobne profity" to przecież nie to samo co ,,dokładnie taka sama fucha" a już na pewno nie ,,dokładnie taka sama fucha w tym samym mieście". :smile:
Dom otrzymał nie ,,lata później", tylko w 1950 roku, czyli nawet nie na półmetku stalinizmu. 
 
Chodzi generalnie o to, że po wojnie władza traktowała szarych AKowców  jak ludzi drugiego sortu, czyli zazwyczaj dawała im żyć, ale bez szczególnych przywilejów. Argument, że wielu nie miało matury dość średni, bo mówimy przecież o czasach ,,nie matura, lecz chęć szczera...". Na ich tle Rajmund robił raczej wyjątkową karierę. Oczywiście przyczyną tego mogły być jego wyjątkowe zdolności techniczne, ale pewności nie mamy, bo nawet sami Kaczyńscy nieszczególnie się chwalą tatusiem (w przeciwieństwie do matki). I właśnie ta niepewność jest tutaj kluczowa. :smile:
 
Wyjazdy za granicę były już później, ale nadal w czasach kiedy to osoby nie związane blisko z władzą wyjeżdżały bardzo rzadko. 
Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiem, że słabe. Dlatego takich rzeczy nie pisz, bo Ciebie ludzie przestaną traktować poważnie.

 

Oczywiście, że nie. Skąd ty wziąłeś informację, że o to oskarżono Pileckiego?

PRL uznał Pileckiego winnym szpiegostwa to fakt

Tak jak faktem jest że skazał go sędzia

A że jedno i drugie było farsą to już inna para kaloszy

 

 

A współpracę z Niemcami (powinienem to uscislic) przybinano prawoe każdemu akowcowi i wielu za to zginęło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRL uznał Pileckiego winnym szpiegostwa to fakt

Tak jak faktem jest że skazał go sędzia

A że jedno i drugie było farsą to już inna para kaloszy

Faktem jest też, że Pilecki szpiegował. 

 

A współpracę z Niemcami (powinienem to uscislic) przybinano prawoe każdemu akowcowi i wielu za to zginęło

Poproszę o informacje kto i kiedy? Ale w sumie powoli widzę, że faktycznie jesteś betonem, z którym nie ma sensu rozmawiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Podobne profity" to przecież nie to samo co ,,dokładnie taka sama fucha" a już na pewno nie ,,dokładnie taka sama fucha w tym samym mieście". :smile:

Dom otrzymał nie ,,lata później", tylko w 1950 roku, czyli nawet nie na półmetku stalinizmu. 

 

No to podałem chociażby Wichniewicza. Sporo takich nazwisk się znajdzie. 

 

 

Chodzi generalnie o to, że po wojnie władza traktowała szarych AKowców  jak ludzi drugiego sortu, czyli zazwyczaj dawała im żyć, ale bez szczególnych przywilejów. Argument, że wielu nie miało matury dość średni, bo mówimy przecież o czasach ,,nie matura, lecz chęć szczera..."

W wojsku. To na pewno nie były czasy, kiedy nie matura, lecz chęć szczera zrobi z lekarza albo architekta albo budowlańca. 

 

Wyjazdy za granicę były już później, ale nadal w czasach kiedy to osoby nie związane blisko z władzą wyjeżdżały bardzo rzadko. 

On nie jeździł rekreacyjnie, a służbowo. Zresztą praciotka jeździła wtedy, a z władzą związana nie była. 

 

Nie, nie szpiegował

Pracował wciąż dla tego samego rządu, a nie rosyjskiej władzy i za to zginął, za to go torturowalli

Która to praca polegała na szpiegostwie władzy nie rosyjskiej, a polskiej ludowej. Jak już chcesz mówić narodowość włodarzy Kremla, to była to gruzińska. Czyli nie za działalność wojenną, nie za konspirację w Auschwitz, nie za pobyt w NSZ, tylko za aktywną działalność na szkodę komunistów. Faktycznie takowej Rajmund Kaczyński nie podjął, więc nie wiem dlaczego mieliby go za to pochować pod łączką.

 

Dowiem się komu została przypisana współpraca z Niemcami z AKowców i za to zginęli?

Dom otrzymał nie ,,lata później", tylko w 1950 roku, czyli nawet nie na półmetku stalinizmu. 

Dom dawno po staliniźmie, a nawet PRL.

Kiedy na świat przychodzą bliźniacy, Rajmund Kaczyński umawia się z właścicielami zrujnowanego domu przy ul. Lisa-Kuli: odbuduje im kamienicę w zamian za wynajem piętra. Najpierw na 80 m kw. zamieszkają z sublokatorami. Potem Rajmund uzyska na politechnice przydział na dodatkową powierzchnię mieszkalną. Wykupią to mieszkanie w 1981 r. Jarosław z mamą Jadwigą i ojcem Rajmundem będzie w nim mieszkał aż do końca lat 90. Później przeniosą się do bliźniaka przy ulicy Mickiewicza, ciągle na starym Żoliborzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.