The Battle for Play Offs!

[ely3]

Akurat Davis w ataku jest kombinacją mega trudną do zatrzymania. Właściwie jego szybkość rzut wszystko sprawia że w tej chwili zatrzymanie to bardziej kwestia jego słabości niż mocy rywala - w ofensywie to jesli go kontuzje nie zatrzymają to szybko będzie na poziomie absolutnie elitarnym

 

Ale za obronę odpowiada równie mocno co trener. Niestety za każdym razem jak oglądam Pelicans to widze wysokiego który odsuwa sie od wjazdów aby nie trafić na plakat, który się spóźnie z pomocą i ogólnie rzadko kiedy kontestuje więcej jak 1/3 rzutów które mógłby

 

Niby ma te bloki i przechwyty ale w sumie to pomalowane Pelikanów kiedy on broni to jest jedna wielka autostrada

[Ficko]

tak, pisałem o tym jakąś stronę temu. ;] pisałem o swoich osobistych odczuciach, spotkanie z Pacers skłoniło mnie do dosyć prostej refleksji, że brak OKC w playoffach to będzie jedno z największych ''RS dramma'' jakie widziałem, drużyn, które nie zrobiły playoffów przez zdrowie i silną konferencję (Pelicans), chyba jednak trochę było.

 

swoją drogą, Davis, Evans, Gordon, Holiday, Anderson, czyli pięciu najlepiej punktujących Pelicans, opuściło łącznie ponad 100 spotkań (w tym Davis - 14), praktycznie cały sezon muszą grać szrotem jak Babbit, Cunningham czy Pondexter, a i tak są jeden W od playoffów na Zachodzie. chyba jednak nie jest taki zły Monty. ;]

 

Akurat Pondexter czy Cunningham to wcale nie takie szroty, bo przed Pondexterem to musiałem oglądać Riversa. Babbitt to akurat szrot i do tego źle wykorzystywany przez Williamsa. Gość powinien wchodzić mieć rozpisane 2-3 zagrywki na rzuty za 3, a nie biegać bezproduktywnie.

I tu dochodzimy do Williamsa i tego, że do PO zapewne zabraknie 1 zwycięstwa i to nie z dobrymi ekipami tylko takimi tuzami jak Philadelphia, New York, Orlando czy Denver ( 1-3 bilans), albo też słynny samobój Asika.

Ale jutro najważniejszy mecz Davisa w karierze, z ekipą w kapitalnej formie i praktycznie obie drużyny w pełnych składach ( chyba tylko Splitter niepewny) i do tego obie drużyny mają o co walczyć.

Zapowiada się piękny mecz no chyba, że Pop nie chce Dallas ( w co praktycznie nie wierzę) i odpuści. Tak w ogóle to chyba jeden z 2 meczów o takim ciężarze w ostatniej kolejce, gdzie obie drużyny o coś walczą i porażka może być katastrofą ( Indiana, New Orleans) lub mieć duże konsekwencje przy rozstawieniu ( San Antonio, Memphis). Mam tylko nadzieję, że uda się obejrzeć oba bez specjalnych spoilerów.

[BigManFan]

być może nie jest, choć ja ciągle mam wątpliwości, bo trenerów oceniam głównie po tym, jak ich drużyny bronią. atak NOP może być tak dobry, bo mają wybitnego Davisa, czy mini LeBrona w postaci Evansa.

i to jest słuszny punkt widzenia. tylko pytanie brzmi, czy można było oczekiwać w tym roku od Pelicans więcej niż gry na 50W? raczej nie.

 

I tu dochodzimy do Williamsa i tego, że do PO zapewne zabraknie 1 zwycięstwa i to nie z dobrymi ekipami tylko takimi tuzami jak Philadelphia, New York, Orlando czy Denver ( 1-3 bilans), albo też słynny samobój Asika.

wg mnie te wpadki Pelicans to kwestia tego, że raczej ciężko utrzymać regularność gdy praktycznie cały czas grasz bez jednego (a nawet więcej) istotnego gracza w rotacji. gdy przegrywali z Knicks i Phillą to nie było np. Davisa i Holidaya. Williams i taki robi w trakcie sezonu rewelacyjne adjustments, zresztą doskonale widać, że to jest drużyna dopiero w budowie, i to na jej wczesnym etapie (w kontekście bycia contenderem), czego raczej nie można powiedzieć o jakiejkolwiek innej drużynie na Zachodzie która zagra w playoffach. więc chyba jednak należy się trochę splendoru trenerowi, że pomimo tych wszystkich losowych sytuacji, jego zespołowi prawdopodobnie braknie jednego winu do playoffów.

 

Ale za obronę odpowiada równie mocno co trener. 

tyle, że Davis jest najlepszym obrońcą Pelicans.

Edytowane 14 Kwietnia 2015 przez BigManFan

[ely3]

Wg DRapm tylko bo w rzeczywistości aż tak różowo to nie wygląda

[Mentor]

Dokładnie, sam nie mam specjalnego przekonania do Monty'ego, ale wynik jaki osiągnęli Pelicans na Zachodzie pomimo tylu problemów z kontuzjami jest IMO naprawdę dobry, nawet jeśli ostatecznie nie wejdą do PO (na co się zapowiada).

[Tombou]

Westbrook ponoc nie trzyma za Spurs ani nawet dzis??  nie jest ich fanem i zrobi swoje,-tyle ze od niego juz niewiele zalezy. Az dziwne,bo naprawde niemal wszystko na dzisiaj w rekach SAS

Edytowane 14 Kwietnia 2015 przez Tombou

[Przem]

Clipps w gazie. Własciwie potrzebuja tylko aby Rox i Spurs przedgrali aby zgarnac no2

[puzonyyx]

Ale nie przegrają. Na własne życzenie LAC będą teraz mieli Memphis, zamiast Portland. Szkoda, że nikt tego nie przemyślał i wczoraj nie dali Suns wygrać :/

[Przem]

Ale nie przegrają. Na własne życzenie LAC będą teraz mieli Memphis, zamiast Portland. Szkoda, że nikt tego nie przemyślał i wczoraj nie dali Suns wygrać :/

 

Hmm taka seria na wyniszczenie podstawowych zawodników obu ekip

[puzonyyx]

Dokładnie tak. Clipps sobie pewnie z nimi poradzą, ale będzie to okupione sporymi stratami w ludziach i inwentarzu. 

 

Chociaż jest jeszcze szansa, że Davis zagra mecz życia i ogoli Spursów. To by mi pasowało Seria z Mavs i Pelikany zamiast OKC. Niestety raczej tylko pomarzyć można...

[kleczes]

Grizzlies przy ewentualnych porażkach Rockets i Spurs mają szanse na 5 czy 3 miejsce?

[puzonyyx]

Tylko na 5. Na poprzedniej stronie tematu masz tabelkę.

[knt]

Porażka Spurs i Rockets to nie jest takie "tylko".

Edytowane 15 Kwietnia 2015 przez knt

[LeweBiodroSmoka]

Serio ani słowa o Indianie?

[puzonyyx]

Porażka Spurs i Rockets to nie jest takie "tylko".

 

No i to się nie wydarzy. Grizzles grają z Clippers. Potwierdzone info

[bostonfan]

Serio ani słowa o Indianie?

 

 

Słowem, to Atlanta ma przerąbane

 

Nie mówię, że będzie upset, ale dostaną bardzo ciężkiego rywala - zgraję ogranych w PO weteranów z elitarną obroną, topowym coachem, wracającym Georgem i kilkoma nowymi opcjami, które wykreowały się w toku RS (Miles, Stuckey).

[Tasma]

Taa Indiana pyknie Atlante, później Wizz Indianę i mamy Gortata z Lebronem w ECF .

 

Jeszcze wracając do tabelki z poprzedniej strony i LAC. Niech mi ktoś powie po co oni wygrywali dzisiejszy mecz? Po to żeby wylądować na trójcie i mieć Miśki? Patrząc na rozkład jutrzejszych gier mieli pewnie 90% szans na pozycję numer pięć gdyby przegrali. A tak sami będą sobie winni jak odpadną z Memphis.

Dla mnie to lepiej bo GSW do WCF nie powinno się nawet spocić.

[Cisza]

Memphis przegrało po ASG kilka durnych meczów, kontuzje, problemy w szatni i tak z 2 na 5 wylądowali. Wolałbym jakby grali z Mavs, Portland czy nawet Houston. Clips ich zmęczą ale liczę na to, że Big Spain i Z-Bo poprzestawiają Blake'a  na deskach, aż będzie mu głupio.

[puzonyyx]

Memphis przegrało po ASG kilka durnych meczów, kontuzje, problemy w szatni i tak z 2 na 5 wylądowali. Wolałbym jakby grali z Mavs, Portland czy nawet Houston. Clips ich zmęczą ale liczę na to, że Big Spain i Z-Bo poprzestawiają Blake'a  na deskach, aż będzie mu głupio.

 

To już nie jest Big Burrito, tylko Big Spain?

 

Jestem innego zdania. Szkoda, że w Clippsach nie zatrudnili nikogo do myślenia, bo by było łatwiej. Ale i tak dadzą radę. 

[Borys]

Indiana musi jeszcze wygrac z memphis, a to wcale nie bedzie latwe. A Nets racze powinni sobie poradzic z orlando, takze choc wole Indiane to mimo wszystko wieksza szansa ze Netsami.