Skocz do zawartości

NBA czas zaczac!


luki15

Rekomendowane odpowiedzi

PS. Mam nadzieję, że normalnie odbierzesz mojego posta (czytaj: jako normalną dyskusję) po tym, jak sobie wyjaśniliśmy kilka rzeczy przez PM. No i że będzie tak jak chciałeś - bedziemy po ludzku dyskutować

Mi sie wydawalo, ze sobie te gre slowek juz dawno wyjasnilismy ale widocznie umknelo to Twojej uwadze.

 

Ja rozumiem, że NBA to najlepsza liga świata, ale zawodników w niej grających trzeba mierzyc relatywnymi wielkosciami. Wade w porównaniu do europejskich grajków jest wielki, ale wg tych samych miar, które przyjmujesz, w NBA byśmy musieli nazwać niekiedy po kilku zawodników z każdej drużyny Wielkimi. A gdy dodamy do tego, że Bell jest wielki o czym kiedys wspominałeś to już mamy wielkich jakies 3/4 ligi.

Bell? A czy to nie czasmi jeden z punktow ktory przedyskutowalismy na pm'ie ? Czy tylko mi sie tak wydaje? Co na ocene Bella (jak tlumaczylem pod wplywem impulsu i roli jaka odegral w doprowadzeniu do stanu rywalizacji z lal takiego a nie innego) wplynelo chetnie szerzej wytlumacze jesli tylko bedziesz chcial.

 

Podaj mi "relatywnego" gracza, ktorego przyrownalbys do Wade'a. Slucham. I najlepiej zostaw tam w spokoju Bryantow i nie siegaj za daleko w przeszlosc. W zasadzie to chodzi mi o terazniejszosc.

 

Wedle tych ocen które przedstawiasz, określenie WIELKI strasznie się wyświechta i straci wiele - jesli nie wszystko - ze swojej wartości. Bo dzisiaj damy go jednemu, jutro drugiemu i w pewnym momencie tak spowszechnieje że w tej wielości wielkości nazwanie kogoś naprawdę Wielkiego tym mianem nie będzie robiło już wrażenia, a jedynym wyjściem z tej sytuacji będzie znalezienie nowego słownikowego określenia dla kogoś naprawdę WIELKIEGO

Okreslenie wielki rzeczywiscie moze odnosic sie do wielu zawodnikow w tej lidz (3/4? no chyba ze przyjmiemy samo wystepowanie w najlepszej lidze swiata jako zaszczyt honorowany mianem WIELKI) natomiast okreslenie LEGENDA juz nie. Tak wiec wiesz Ci gracze tworza historie, najprawdopodobniej w przyszlosci zasiada w Hall Of Fame (Lebron, Wade, dalej jak Ci juz pisalem Iversona juz tam mozna wstawic, podobnie Kobe itd, itd, itd) Ok nie bede juz sie tutaj z Toba bawil w te glupie gierki slowne. Prosze o TOP 10 zawodnikow ktorych okreslilbys mianem WIELKI. Z obecnie wystepujacych w lidze. Nie interesuje mnie naprawde jaka miara bedziesz ich mierzyl. Co do Kobe'go i O'Neala to sie juz teraz mozemy zgodzic wspolnie. Czekam na twoja osemke.

 

Domyślam się że to do mnie Zatem chcę o coś zapytać: skoro okresliles kogos wielkim, a wielkim był określany również MJ, to czy wyciągnięcie wniosku, że ich (lub ich wielkosc) w pewien sposób przyrównujesz, jest wnioskiem błędnym?

Dla MJ'a jest zarezerwowane inne okreslenie i jest niem: L E G E N D A (chyba tez o tym pisalem jakis czas temu tobie) MJ to jest temat, na ktory nawet nie ma po co dyskutowac. To jest sprawa tak oczywista, ze az smieszna jesli chodzi o jakies argumenty i tym podobne sprawy. Koles jest zywa legeda i kropka. Wielki? To byl jak gral na poczatku. Potem z biegiem czasu stal sie grajaca legenda. A teraz jest tyle tylko, ze juz nie gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, tu jest pewna różnica między nami w definiowaniu wielkości. Dla Ciebie nie ma problemu by w danej chwili takim mianem kogoś ochrzcić, dla mnie jest. Jeśli pytasz mnie o TOP 10 "wielkich", to ja mogę Ci jedynie wg Twojej miary wymienic taki zestaw zawodników (czyli takie nazwiska które bez problemu przyrównałbym do Wade'a ale niekoniecznie określał ich Wielkimi).

 

BigBen, Nash, Billups, Pierce, Duncan, James, Iverson, Kidd, Garnett, Nowitzki.

 

Tak z brzegu biorąc i bez Twojej pomocy nawet (Shaq / Kobe) :)

 

co do pojęć "wielkość - legenda", one w ogólnej opinii mocno się zazębiają i nie rozróżniałbym tego na "jest wielki i jest legendą" oraz "jest wielki ale legendą nie jest". Przynajmniej nie w tak znaczącym stopniu (bo legendą można się stać i za życia koszykarskiego jak MJ właśnie). Po prostu - jak ktoś jest WIELKI to automatycznie staje się LEGENDĄ. Kolokwialnie rzecz ujmując - to tak jakbyśmy dzielili masło na zółte i żółciejsze.

 

Na koniec wytłumaczę jak postrzegam zawodników takich jak Wade, James czy Melo. Niezły / Dobry / Bardzo Dobry / Fenomenalny. Na WIELKOŚĆ trzeba sobie znacznie mocniej zapracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie Wade jest bardzo dobry i stawiam go na rowni z Lebronem jako dwoch najlepszych zawodnikow aktualnie w tej lidze (sory Kobe :lol: ), jednakze przez dlugi czas co mi sie nie podobalo na jego temat i temat Miami to wyolbrzymianie jego roli w zespole. Mam na mysli te pomniejszanie roli Shaqa na korzysc Wade'a, ze to Shaq juz jest stary, ze powoli staje sie niepotrzebny, Wade stal sie prawdziwym liderem i przez finaly sam ciagnal ten zespol itp. A tak naprawde to jak daleko zaszedl by Wade sam gdyby nie Shaq? No ja mysle, ze Heat mieli by powazne problemy zeby awansowac w ogole do PO, nie wspominajac o mistrzostwie. Tu nie chodzi juz o to, ze Wade nie jest w stanie sam ciagnac Heat, bo tak naprawde nie ma nikogo kto by pociagnal aktualne Miami na miejscu Wade'a od zwyciestwa do zwyciestwa, nawet Lebron, Jordan czy Kobe. Tutaj chodzi o to jak wiele ludzi nie docenialo Shaqa i tego jak wazny on jest dla tego zespolu. Czy ma 30 czy 35 lat to jest wciaz Shaq i mimo, ze jest coraz slabszy i juz nie jest dominatorem to bez niego sukces Miami sprzed roku nie bylby mozliwy. Wciaz mimo tego, ze jest juz coraz slabszy sciaga na siebie podwojenia, wciaz sciaga na siebie najwiecej uwagi, robi miejsce na gre, w szczegolnosci dla Wade'a, no i nie zapominajmy, ze dalej ma zrywy i potrafi rzucac spore ilosci punktow. W defensywie wystarczy w sumie jego obecnosc pod koszem. Miami bez Shaqa nigdzie nie zajedzie, zwlaszcza w aktualnym Miami... nie wazne czy to gra Wade czy inny Jordan. Bo narazie to widac jakby kazdy juz byl "zaspokojony", zdobyl to po co przyszedl do zespolu i jedyny, ktory wykazuje wole walki to sam Wade, ale on nie jest w stanie ich nigdzie zaprowadzic, poki reszta nie bedzie grala conajmniej z taka zawzietoscia jak on sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, tu jest pewna różnica między nami w definiowaniu wielkości. Dla Ciebie nie ma problemu by w danej chwili takim mianem kogoś ochrzcić, dla mnie jest. Jeśli pytasz mnie o TOP 10 "wielkich", to ja mogę Ci jedynie wg Twojej miary wymienic taki zestaw zawodników (czyli takie nazwiska które bez problemu przyrównałbym do Wade'a ale niekoniecznie określał ich Wielkimi).

O tym wlasnie mowie/mowilem/pisalem wczesniej Tobie.

 

co do pojęć "wielkość - legenda", one w ogólnej opinii mocno się zazębiają i nie rozróżniałbym tego na "jest wielki i jest legendą" oraz "jest wielki ale legendą nie jest". Przynajmniej nie w tak znaczącym stopniu (bo legendą można się stać i za życia koszykarskiego jak MJ właśnie). Po prostu - jak ktoś jest WIELKI to automatycznie staje się LEGENDĄ. Kolokwialnie rzecz ujmując - to tak jakbyśmy dzielili masło na zółte i żółciejsze.

Chodzi o to, ze jesli ktos zostawia trawaly slad po sobie albo inaczej jakis znaczacy odcisk tworzac historie, nie jest juz nawet fenomentalny jak psizesz. Jest kims wiecej. Wade dolaczyl do tej ekipy, tak samo Lebron. To sa zawodnicy wielcy. I jak najbardziej przynalezy im sie ten tytul. Tak jak psizesz, przykladowo Big Ben wybrany czterokrotnie w ciagu pieciu lat onronca roku, niewielu takie cos osiaga (Mutombo), Nash dwukrotny MVP itd, itd. Problem polega na tym w jakich kategoriach tych zawodnikow bedziemy danymi "miarami mierzyc" Mistrzostwami? Nie. Statystykami? Nie? Leadershipem? Nie. Nawet nie wszytkimi razem. Kazdego z nich trzeba rozpatrywac pod innym katem. To samo tyczy sie Wade'a. Poza tym za jego wielkoscia stoi jeszcze jedno. Cos czego nie osiagnal Malone, Barkley, Iverson, Garnett, James, Pierce, Nash, Nowitzki czy jeszcze do niedawna Payton. A lista jest zdecydowanie dluzsza jesli siegniemy w przeszlosc. Juz nawet nie mowie o wieku.

 

 

Na koniec wytłumaczę jak postrzegam zawodników takich jak Wade, James czy Melo. Niezły / Dobry / Bardzo Dobry / Fenomenalny.

Cos jednak Wade'a odruznia od tej dwojki nie sadzisz? To co Jordan nie byl Fenomenalny? Byl a zarazem byl wielki i byl rowniez legenda.

 

Na WIELKOŚĆ trzeba sobie znacznie mocniej zapracować

Ciekawy jestem jak? Co takiego nie zrobil Wade, ze sobie na ten przydomek nie zapracowal? Za krotko jest w lidze? Dla mnie nie ma to znaczenia, bo po pierwsze jego poziom nie spadnie, a po drugie moze jedynie to co juz ma podwoic o ile nie potroic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj mi "relatywnego" gracza, ktorego przyrownalbys do Wade'a. Slucham. I najlepiej zostaw tam w spokoju Bryantow i nie siegaj za daleko w przeszlosc. W zasadzie to chodzi mi o terazniejszosc.

teraźniejszy nie wiem, a tak ogólnie Kevin Johnson dla mnie Wade to silniejszy fizycznie i grajacy przy dzisiejszych przepisach KJ jeśli już miałbym go do kogoś porównywać bo zasadniczo w ogóle nie lubię tego typu porównań czy szukania analogii, ale gdybym musiał właśnie jego mi najbardziej Wade przypomina pod względem umiejętności czy stylu gry.

Ogolnie Wade jest bardzo dobry i stawiam go na rowni z Lebronem jako dwoch najlepszych zawodnikow aktualnie w tej lidze (sory Kobe Laughing )

dla mnie sprawa w takich kwestiach od zawsze była prosta jeśli nawet jesteś rewelacyjny po jednej stronie parkietu, ale po drugiej nie jesteś przynajmniej bardzo dobry nie jesteś najlepszym graczem w tej lidze lidze tak długo jak jest ktoś o kim jednak można to powiedzieć.

 

Nawiązując do tego co pisał jeszcze Jmy dla mnie wielki gracz to indywidualnie świetny zawodnik, odnoszący przy tym zespołowe sukcesy, taki, który sprawia, że jego partnerzy grają lepiej taki, który potrafi poświęcić jakieś osobiste ambicje czy własne cele dla dobra drużyny jak również taki, który pokazywał, że umie zdominować swojego przeciwnika nie tylko po jednej stronie parkietu.

 

Mniej więcej z tym mnie osobiście kojarzą się wielcy gracze co wcale nie znaczy, że kogoś kto nie łapałby się do tego grona nie uważam za świetnego,bardzo dobrego czy dobrego zawodnika, ale słowa WIELKI raczej staram się nie nadużywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, widze że w tym topicu Van tez twardo broni bastionu Kobasa :wink:

 

Ja tylko o Miami paroma zdaniami. Dotknęło ich to, co na początku zeszlego sezonu. Niemal kalka tamtych wydarzeń, a konkretnie - kontuzji. Sam poczatek i znów nie grają Shaq, J-Will i Posey. Choć tak czy owak, nawet bez nich Heat powinni stawiać większy opór niż to, co odstawiają ostatnio. Ale myślę, że do powrotu Diesla wyjdą na prostą i zrobią coś, żeby się na tych 50% trzymać. Weterani po zdobyciu tytułu zrobili zlewe zamiast solidnych przygotowań i mobilizacji, to efekty są, jakie są. Ale docierają do punktu, gdzie niebezpiecznie robią z siebie pośmiewisko i ta frustracja wymusi w końcu właściwą motywację. Jeśli nie, albo będzie to za mało by wrócić na właściwy tor... to będzie źle. Nie przesadzałbym z niektórymi komentarzami typu, że mogą skończyć w loterii, bo to zagrania pismaków bardziej pod zainteresowanie czytelników, bez przesady. Ale jeśli będą słabi przez większość sezonu, a jak wróci Shaq nie podkręcą tempa, to mogą wejść do playoffs z cienkiego miejsca. A cała droga do ewentualnej obrony tytułu grana z pozycji tego bez przewagi hali, to droga przez mękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widze tutaj nigdzie tematu z jakimis niesmowitymi zagraniami, więc daje ten link tutaj bo akcja naprawdę przednia i warta obejrzenia, to się nazywa trójka :shock::

 

A tutaj top 10 sprzed kilku dni i dowód dla tych którzy mieli złudzenia, że w tym sezonie ewidentne kroki będą gwizdane. Akcja numer 7 i w roli głownej oczywiście Lebron James 8). Swoja droga ta akcja z pierwszego miejsca bardzo ładna, no ale te kroki w siódemce, po prostu parodia, no ale cóż, nic na to nie poradze. :wink:

http://www.youtube.com/watch?v=-qynciOIEco&eurl=

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraźniejszy nie wiem, a tak ogólnie Kevin Johnson dla mnie Wade to silniejszy fizycznie i grajacy przy dzisiejszych przepisach KJ jeśli już miałbym go do kogoś porównywać bo zasadniczo w ogóle nie lubię tego typu porównań czy szukania analogii, ale gdybym musiał właśnie jego mi najbardziej Wade przypomina pod względem umiejętności czy stylu gry.

No wlasnie o to chodzi. Nie ma takiego zawodnika, ktorego moznaby przyrownac do Wadea. Tak jak przykladowo mozna znales odnosnik do Iguodali (Pipen) czy do wielu innych graczy tak do Wade, trudno kogo porownac. To czyni go wlasnie takim unikatem. podobnie jak i LeBrona. Nawet taki Kevin Johnson, jak psizesz. Gdzie ta zwinnosc, gdzie ta szybkosc? Wsadzac to ten koles moze i potrafil a i nizszy niz Wade byl (6-1)

 

Nawiązując do tego co pisał jeszcze Jmy dla mnie wielki gracz to indywidualnie świetny zawodnik, odnoszący przy tym zespołowe sukcesy, taki, który sprawia, że jego partnerzy grają lepiej taki, który potrafi poświęcić jakieś osobiste ambicje czy własne cele dla dobra drużyny jak również taki, który pokazywał, że umie zdominować swojego przeciwnika nie tylko po jednej stronie parkietu

Prosze o przynajmniej trojke takich graczy, ktorych to poswiecenie zostalo uwienczone nalezytym trofeum. Oczywiscie mowimy o teraznijszosci.

 

Mniej więcej z tym mnie osobiście kojarzą się wielcy gracze co wcale nie znaczy, że kogoś kto nie łapałby się do tego grona nie uważam za świetnego,bardzo dobrego czy dobrego zawodnika, ale słowa WIELKI raczej staram się nie nadużywać.

Nie wiem dlaczego macie takie obiekcje co do tego slowka. Dla mnie Ci zawodnicy sa wielcy i taik ich bede dalej tytulowal czy sie to komus podoba czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze o przynajmniej trojke takich graczy, ktorych to poswiecenie zostalo uwienczone nalezytym trofeum. Oczywiscie mowimy o teraznijszosci.

 

dla mnie tu sprawa jest prosta Jmy chcesz trójkę graczy, proszę bardzo jest trzech gwiazdorów grających obecnie mających więcej niż jeden mistrzowski tytuł na koncie. W zasadzie każdy z tej trójki na jakimś etapie swojej kariery dzięki spełnianiu tych wszystkich kryteriów o jakich pisałem na temat bycia wielkim przyczyniał się do tego, że drużyny, w których grali zdobywały mistrzostwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli ktos czekal na 7 blokow Amare i kilka Power Dunkow doczekal sie

krotko Amare Is Back!!! Nie no nie bede tak odrazu popadal w huraoptymizm ale dzisiejszy wystep potwierdzil ze amare wciaz ma swoja atletycznosc energie czerpie zabawe z gry.

Dobrze spisal sie M williams z Nets w koncowce to na niego grali pilki trafil wazny rzut i ogolnie swietny wystep

Szkoda ze nie pomoglo to Nets bo maja juz serie 4 porazek pod rzad mimo iz sa jedyna druzyna ktora wygrala z Jazz. Zawodnicy indywidualnie wygladaja bardzo dobrze Kidd stat na poziomie td Carter top 5 scorers niezle krstic z lawki Will wright Moore cos graja takze nachbar dobrze sie pokazuje ale czegos brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny mecz AI - co prawda dziabnęła go drobna kontuzja parę dni temu, ale nie widać po niej już nawet śladu - 46 punktów mówi samo za siebie :)

Nie podanie reki partnerowi ktory siedzial na parkiecie po jednej z jego akcji tez wiele mowi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie tu sprawa jest prosta Jmy chcesz trójkę graczy, proszę bardzo jest trzech gwiazdorów grających obecnie mających więcej niż jeden mistrzowski tytuł na koncie. W zasadzie każdy z tej trójki na jakimś etapie swojej kariery dzięki spełnianiu tych wszystkich kryteriów o jakich pisałem na temat bycia wielkim przyczyniał się do tego, że drużyny, w których grali zdobywały mistrzostwa.

I coz z tego skoro na tytul pracuje cala druzyna a nie zawodnik. To co Tyron Lue jest niby taki wielki? no naprawde... A wracajac jeszcze do Twojej definicji, widzisz idealnie pasuje ona do dwukrotnego MVP tej ligi Nasha. Czy uwazasz zatem go za wielkiego? Bo z tego co pamietam to byles raczej sceptycznie do niego nastawiony.

 

I na temat dzisiejszych spotkan. Zobaczylem sobie wczoraj rowniez Nets - Phx po meczu NY i musze powiedziec tak.Obrona Nets to byla czysta komendia, przynajmniej dopoki doputy podstawowii gracze byli na boisku. Kiedy zeszli, lawka dopwiro pokazala wole wallki i za sprawa tego niesamowitego Williams, ktory doslownie oszalal w czwartej kwarcie trafiajac rzut za rzutem (21 ze swoich 27 w CZWARTEJ !!!) Malo tego gra zaledwie 19 minut. Malo brakowalo, a Nets rozstrzygneli by to spotkanie na swoja korzys pomimo tego, ze kompletnie na to nie zasluzyli. Phx zdominowali ich od samego poczatku tym swoim run-n-gun'em. Tego sie nie dalo zatrzymac. Oni tak pedza do tego ataku, to jest nieamowita machina. Wsad za wsadem, Amare , Marion, Bell a cala machine nakreca Nash. Cos nieprawdopodobnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I coz z tego skoro na tytul pracuje cala druzyna a nie zawodnik. To co Tyron Lue jest niby taki wielki? no naprawde... A wracajac jeszcze do Twojej definicji, widzisz idealnie pasuje ona do dwukrotnego MVP tej ligi Nasha. Czy uwazasz zatem go za wielkiego? Bo z tego co pamietam to byles raczej sceptycznie do niego nastawiony.

jejku Jmy napisałeś:

Prosze o przynajmniej trojke takich graczy, ktorych to poswiecenie zostalo uwienczone nalezytym trofeum.

więc dlaczego teraz wyskakujesz z Lue :?: :?

myślałem, że złapałeś bez problemu jaką trójkę graczy miałem na myśli i że gadamy poważnie.

 

A co do Nasha i jego wielkości po pierwsze niech poprowadzi chociaż raz będzie częścią drużyny, która wyeliminuje drużynę rozstawioną wyżej od niego czy taką, która będzie powszechnie uważana za contendera a nie jedynie zespoły rozstawione niżej mając HCA bo jakoś tak to w jego karierze się układa, że dochodzi zawsze do momentu kiedy jego zespół gra w końcu z jakimś zespołem mającym przewagę własnego parkietu i takim z wyższej półki i jego drużyny jadą na wakacje, a dwa jak podawałem moje kryterium oceny wielkich graczy chyba przeoczyłeś ostatni punkt, którego Nash w żadnym wypadku nie spełnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listopad powoli dobiega końca i kilka moich luźnych spostrzeżeń na temat początku sezonu:

:arrow: Kevin Martin kreuje się na pewniaka do MIP;

:arrow: Emeka Okafor na dzień dzisiejszy jest najpoważniejszym konkurentem Artesta do DPOTY;

:arrow: Bickerstaff powinien sobie uświadomić, że jego zespół lepiej gra z Feltonem, niż Knightem na PG i że Felton to PG, a nie SG;

:arrow: Steve Francis nie zaczął tego sezonu najlepiej i ma póki co najniższe średnie w swojej karierze, jednak rzuca jak prawdziwy shooter, mając 50% za 3 (w ostatnich 5 meczach 6/7) i 95% z FT, czego w jego przypadku nigdy nie było, jego rola IMO powinna być większa od roli Marbury'ego;

:arrow: Francis i Marbury nabyli ksywki "TO machines", a paradoksalnie w obu przypadkach średnia topg jest najniższa w karierze;

:arrow: Warriors przy zdrowym Baronie mieliby IMO szanse na awans po latach do PO, jednak Davis już zdążył złapać, jak i odnowić kontuzję, a psuję konsekwentnie dobry bilans z pierwszych meczów;

:arrow: Cavs są wyraźnie słabsi z dwoma dziurami w S5, niż z jedną;

:arrow: Amare wraca, Słońca wracają i ostatecznie IMO wraz z Mavs i Spurs wyprzedzą fantastycznie zaczynających Jazzmanów;

:arrow: Duncan powraca do roli pierwszej opcji ofensywnej i pierwszego punktującego w zespole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tutaj top 10 sprzed kilku dni i dowód dla tych którzy mieli złudzenia, że w tym sezonie ewidentne kroki będą gwizdane. Akcja numer 7 i w roli głownej oczywiście Lebron James 8). Swoja droga ta akcja z pierwszego miejsca bardzo ładna, no ale te kroki w siódemce, po prostu parodia, no ale cóż, nic na to nie poradze. :wink:

http://www.youtube.com/watch?v=-qynciOIEco&eurl=

Imo zajebista akcja ta nr7. Zreszta ta z nr9 takze wypasna, takiego buzzerka na luzie rzuconego przez lebrona nie widzialem jeszcze (chociaz kily mowil, ze mial kilka takich w zeszlym sezonie ale jakos nie moge sobie skojarzyc). No ale ten dunk z 7... idealne wejscie miedzy dwoch, zlapanie pileczki, dwa kroczki w strone "odejscia" od kosza i to wszystko zakonczone dunkiem. Az dziwne, ze faulu nie gwizdneli, tam widac bylo, ze lebron sie gwizdka domagal, bo spojrzal sie na sedziego :>. Na szczescie skonczylo sie bez technika. W zeszlym sezonie na bank taka akcja skonczyla by sie 2+1, teraz cos mniej lubia lebrona w tym enbiej ;<. Aha ta z nr1 to dupna strasznie imo, uwzieli sie na lebrona, jak juz cos sie nadawalo na nr1 to http://www.youtube.com/watch?v=ASH3-duF6Z0 takie cudo z warmupa przed meczem z grizz ;D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevin Martin kreuje się na pewniaka do MIP;

Kily nie niszcz marzeń fanów LAL, którzy są święcie przekonani, że MIP dostanie ich Luke Walton :lol:

Kevin już w poprzednich playoff'ach pokazał, że coś może z niego być ... No i proszę, w tym sezonie średnia coś koło 25 ppg :) A Luke (13 ppg:P) - zrobił owszem postępy, ale nijak ma się do osiągnięć Martina - zaraz ktoś z was napisze, że po Waltonie nikt się tego nie spodziewał, że nagle zaczął dobrze grać, a od Kevina się tego od początku wymagało ... Ale tutaj chodzi kto zrobił największe postępy - i jak narazie najlepiej prezentuje się Martin :) Choć jeszcze Monta Elis tam oszalał w tym GSW i gra jak natchniony :D No zobaczymy jak to się wszystko dalej rozwinie - na gdybanie o nagrodach jest jeszcze chyba mimo wszystko ciutke za wcześnie, ale wstępne spekulakcje są jak najbardziej na miejscu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc dlaczego teraz wyskakujesz z Lue

myślałem, że złapałeś bez problemu jaką trójkę graczy miałem na myśli i że gadamy poważnie.

Nie rozumiemy sie Van. Ty napisales na poczatku:

 

Nawiązując do tego co pisał jeszcze Jmy dla mnie wielki gracz to indywidualnie świetny zawodnik, odnoszący przy tym zespołowe sukcesy, taki, który sprawia, że jego partnerzy grają lepiej taki, który potrafi poświęcić jakieś osobiste ambicje czy własne cele dla dobra drużyny jak również taki, który pokazywał, że umie zdominować swojego przeciwnika nie tylko po jednej stronie parkietu.

Potem:

 

dla mnie tu sprawa jest prosta Jmy chcesz trójkę graczy, proszę bardzo jest trzech gwiazdorów grających obecnie mających więcej niż jeden mistrzowski tytuł na koncie

Wiec to czy jestes wielki czy nie jestes weryfikuje to ile/czy zdobyles mistrzowski poierwscien (stad przyklad Lue) Wiesz dobrze, ze do konca wcale tak nie jest. Ja nigdy na mistrzostwa nie patrze z perspektywy gracza, nie wazne jakiej by roli nie odegral. To jest zawsze druzyna i dlatego nie mozna mierzyc graczy te miara. Owszem napisales, dzieki tym kryteriom przyczynilli sie do zdobycia mistrzostwa. A ja pytam co z tymi, ktorzy dzieki tym kryteriom nie przyczynili sie do zdobycia mistrzostwa bo mialo na to wplyw jeszcze tysiac innych czynnikow, pomijajac nawet partnerow z jakimi sie gralo... Ci pozostali przez to, ze nie zdobyli mistrzsotwa nie sa wielcy? Oczywiscie, ze sa i wracajac do tematu do takiego grona nalezy LeBron, natomiast do drugiego Wade, ktory owo mistrzostwo wraz ze swoja druzyna wywalczyl.

 

A co do Nasha i jego wielkości po pierwsze niech poprowadzi chociaż raz będzie częścią drużyny, która wyeliminuje drużynę rozstawioną wyżej od niego czy taką, która będzie powszechnie uważana za contendera a nie jedynie zespoły rozstawione niżej mając HCA bo jakoś tak to w jego karierze się układa, że dochodzi zawsze do momentu kiedy jego zespół gra w końcu z jakimś zespołem mającym przewagę własnego parkietu i takim z wyższej półki i jego drużyny jadą na wakacje, a dwa jak podawałem moje kryterium oceny wielkich graczy chyba przeoczyłeś ostatni punkt, którego Nash w żadnym wypadku nie spełnia.

Zalezy co rozumies poprzez stwierdzenie "zdominowac" Przeciez wiadomo, ze kazdy ma slaby punkt i nie ma gracza idealnego. I nigdy nie bylo. A to tlumaczenie (niech wyeliminuje druzyne wyzej rozstawiona) jest bodajze smieszne. Przeciez to nie od jednego zawdonika zalezy na jakim miejscu druzyna ukonczy RS. Poza tym chyba wlasnie po to jest RS, zeby jak najwyzej sie znalesc. Ten argument (jego pierwsza zcesc) w zasadzie przemawia jak najbardziej na korzysc Nasha, patrzac z perspektywy leadershipu, ktorego koles ma az nadto. A jesli chodzi o dalsza, coz tak to juz jest, ze na tym etapie juz nie mozesz obarczac wina jednego zawodnika ale zespol. Poza tym r'n'g mistrzostwa sie nie zdobywa co zreszta uswiadomili sobie wlodarze Dallas przebudowujac tamten sklad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO Luke Walton to bardzo powazna kandydatura. Gra bardzo bardzo solidnie w tym sezonie. Zawsze rzuci te swoje kilkanascie punktow w meczu. Solidnie w miare w obronie, kilka blokow dorzuci i przechwytow. Bardzo fajnie wpasowal sie w zespol no i zdobyl uznanie Phila, gra w s5, czyli leszczykiem nie jest. Gra przede wszystkim bardzo rowno, co mecz daje praktycznie to samo i wiesz czego sie po nim spodziewac. Ale jak przyrowna sie do niego Martina to w zasadzie Luke mimo silnej kandydatury wymieka. Kevin w tym sezonie nie dosc, ze gra bardzo rowno (podobnie jak Walton) to cyferki wykreca troszeczke wieksze. Jest w zasadzie pierwsza opcja w ataku Sacramento, albo powinien byc nia (w zaleznosci od meczu, ale jak nie idzie to graja tam zwykle na Martina tylko), a to juz przy MIP jest bardzo silnym argumentem, zeby zawodnik, ktory w zeszlym sezonie gral z lawki po 20min, w tym sezonie gral w s5 i byl pierwsza opcja w ataku oraz kluczem obok Artesta i Bibbyego do zwyciestw... no ja to biore w ciemno. Jeszcze Okafor bardzo fajnie zaczal sezon i teoretycznie takze moglby kandydowac do MIP, ale predzej nalezy mu sie DPOY na te chwile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.