Skocz do zawartości

NBA czas zaczac!


luki15

Rekomendowane odpowiedzi

To swietnie bo ja wysmiewam teraz T-Maca za to ze wycofuje sie ze swoich slow ktore powiedzial i ktore osobiscie slyszalem w wywiadzie. Masz Kily niestety niedokladne informacje, albo ten kto napisal przytoczony przez ciebie tekst ma niedokladne informacje, moj angielski nie jest az tak slaby zeby nie zrozumiec slow T-Maca ktore ON sam wypowiedzial, nie pisalem tego na podstawie tego co ktos gdzies tam powiedzial, tylko na podstawie wywiadu ktory mialem okazje obejrzec po raz drugi, tym razem przy okazji meczu Bulls-Rockets, ktos tu klamie...

A to mnie juz konkretnie rozwalilo:

"27 letnia gwiazda Rockets przyznaje, że nawet nie wie kiedy dokładnie kończy się jego kontrakt, około 2009-2010 roku."-dobre, naprawde dobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T-Mac tak ma. Wierze ci danp, że to powiedział. Bo pare lat temu jak byl w Orlando i im nie szło, to też walił teksty, że skończy karierę. Teraz ma podobny nastrój, bo mu smutno, że wszyscy się emocjonują LeBronami, Wade'ami i Kobasem, a o jego starej, kontuzjowanej dupie ludzie już zapomnieli :wink: Żali się, jak to czuje się stary, nie ma tej "eksplozji" w ruchach itp. Kurna, a on właśnie jest w najlepszym wieku, a takie farmazony wygaduje. Szkoda koszykarza, bo rzeczywiście zdrowie ma wątłe, ale to malkontent i jak Yao go gdzieś nie zaciągnie, to nie wiem, co z nim będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danp ma rację...

 

http://sportsillustrated.cnn.com/2006/w ... index.html

 

The enigma of Tracy McGrady continues. "I'm young,'' he says. "But I'm old.''

I don't feel 27. It's not so much the years that you play in this league, it's more so the mileage and the minutes and everything that you do that takes a toll on you. It's definitely done that to me.

"I think I'll be healthy to play out this contract,'' says McGrady, who is signed through 2009-10, when he'll be making $23.2 million as a 30-year-old. "But after that it's a big question mark.''

Cóż Tracy się chyba zagmatwał w tym wszystkim ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potwierdzam to co mówi danp również słyszałem to co mówił T-Mac w czasie meczu Bulls-Rockets i teraz po prostu ktoś z klubu mu uświadomił, że nie jest to coś co kibice drużyny chcą słyszeć od swojej 27-letniej gwiazdy więc zaczyna kręcić i ściemniać.

Lubiłem zawsze jego styl gry, ale właśnie takie słowa doskonale pokazują jaki on jest i dlaczego nic w tej lidze nie wygra większość graczy mówi o zdobywaniu mistrzowskich tytułów ten, że w wieku 30 lat może skończyć karierę i jak napisał Szak mówi o tym już nie pierwszy raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mówiło się na forum, jak to mało znaczą Miami bez Shaqa i mamy kolejny tego przykład. Wprawdzie tym razem zanotowali zwycięstwo z beznadzejnymi Hawks, jednak to bardziej rywale przegrali, niż Heat zwyciężyli. Pod sam koniec 4 kwarty Atlanta pozwoliła rywalom na 3 kolejne zbiórki ofensywne, a w dogrywce Joe Johnson pudłował wszystko co się dało - rzuty za 3, wolne, nawet layupy i nawet jak Wade nie trafił raz obu wolnych w dogrwce, nie mogło to zaszkodzić jemu zespołowi. Zatem trudno się spodziewać w najbliższym czasie awansu Żaru do czołówki w tabeli ligi. Mnie to w sumie nie martwi, bo wraz z kontuzją Shaqa Cavsom wypadł jeden z rywali w walce o pierwsze miejsce w konferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily przypominam tylko, że ci beznadziejni Hawks jakis tydzień temu wygrali z twoimi cavs walczącymi o pierwsze miejsce w konferencji, a poza tym mają póki co bilans 4-4, czyli jak na kanferencje wschodnią to bardzo dobrze :twisted: , a o beznadziejności nie może być tu mowy, bo z 50% zwycięsyw mają PO. Jasne to tylko 8 meczów, ale to jest młoda, rozwijająca się drużyna i nikt nie wie jak będą grać w następnych spotkaniach, więc ja nie skreślałbym ich jeszcze.

A co do Heat, to na pewno jest to dla nich cięzki okres, słabo rozpoczeli sezon, teraz nie mają Shaq i może być słabo, ale to nadal mistrzowie i niedługo wszystko moze się zmienić jak w kalejdoskopie, chociaż ja sam też stawiam że Heat wschodu nie wygrają, ale nie jest powiedziane że będą to także cavs, są jeszcze inne drużyny, choć niewiele można dostrzec mocnych drużyn na wschodzie, to jednak Pistons, Pacers, właśnie Heat czy Orlando też nie przejdą obok sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodaj jeszcze, że Hawks pokonali Magic, czyli mają na rozkładzie już dwie drużyny z póki co najlepszym bilansem. Nigdy nie można być pewnym, jak dana drużyna wypadnie i być może bardzo nie doceniam Atlanty, ale ja widzę ich w roli jednej z najsłabszych drużyn ligi, do czego nijak ma się bilans na dzień dzisiejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dotąd kiedy drużyny mają rozegrane po ok 10 meczów wschód faktycznie potwierdza jak to nie jest taki słaby mając aż 3 drużyny z większą ilością zwycięstw niż porażek, a na zachodzie takich drużyn jest w tej chwili 9, ale to dopiero początek i trzeba dać czas drużynom wschodnim żeby tak z kolejne 2-3 mogły dołączyć do grona silnych wschodnich drużyn 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poki co Hawks nie spelniaja naszych zapowiedzi (walka o Odena) dobrze spisuje sie JJ jest prawdziwym liderem druzyny widze tez ze josh Smith cos tam trafia z dystansu (nie juz takim inwalida w tym elemencie)

Zach pokazuje ze jak chce to potrafi ostatnio z Nets 20-16

Niezly lomot spuscili Netsom PTB Widac rozwoj Wrighta niesamowity przypomnial sobie jak sie rzuca choc z wolnymi roznie bywa (niestety).

Zadziwia mnie Nachbar ktory odgrywa wazna role z lawki Moore tez daje rade jak wroci RJ powinno wszystko wrocic do normy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem przyjemność oglądać mecz Memphis- Orlando.

Mecz może nieefektowny ze wzgledu na niskie, trzeba przyznać, umiejętnosci młodzików z Memphis. Godna uwagi jest wspaniała pogon jakapopisali sie gracze z Tenesee. przegrywali praktycznie cały mecz, ale wpadło kilka rzutów, kilka efektownch rzutów Warricka i wyrównali.

 

Niestety watpie w częstsze sytuacje tego typu z Grizzlies w roli głownej. Przynajmniej do powrou Gasola są po prostu drużyną słabą, chłopcami do bicia.

 

Co innego Magic, mimo że dzis dali ciała to wygladają całkiem ciekawie. Postacia centralna jest niesamowity atletycznie Howard, ale reszta drużyny nie czeka bezmyślnie co zrobui lider i Hill, Nelson potrafią coś dodać od siebie, a Turkoglu straszy na dystansie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem przywilej zobaczyc mecz pomiedzy Nets a SuperSonics.W pierwszej kwarcie szalenstwo ogarnelo Vince'a i trafial jak razony piorunem. Tu jakas trojka w kontrataku (tylko bylo siatke slychac) jakies rzuty (typowe dla tego zawodnika) z odchylenia. I w ogole. Byl w gazie. Potem odpowiedzial Ray, tym niesamowitym rzutem za trzy punkty, ten nadgarstek. Szczytem byla trojka z rogu boiska, wlasciwie w sytuacji w ktorej nie powinnos ie odac rzutyu, bo tez warunki na to nizebyt pozwalaly.

 

Na plus Krstic , chlopak talent posiada i co najwazniejsze przy Jasonie go realizuje. Jefferson po raz pierwszy od debiutanckiego sezonu zaczyna z lawki. Hmm swoja droga ciekawa koncepcja, zobbaczymy jak ze zdrowiem i w ogole jak zawodnik sie spisze w tym sezonie. Naprawde Allen mial niezle wsparcie w Lewisie, ktory rabnal tylko jedna trojke mniej niz on (3) Ogolnie mecz ciekawy.

 

PS. Co trzeba zauwazyc sedziowie sie uspokoili, ale to juz od jakiegos czasu. Teraz juz troche mozna wyrazic emocje ale bez przesady (Noccioni ostatnio przesadzil) No mniej technikow idzie,a le mimo wszytko. No a swoja droga to w tym spotkaniu nie bylo ani jednego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem gdzie to napisać więc pisze tutaj, od kilku dni, od 3-4 mam problem ze stronką NBA.com, wchodze i połowa strony się normalnie ładuje, ale te tabele po lewej stronie nie pojawiają się, dopiero po kilku minutach albo wogóle i to samo jest z tą częścią na samej górze. Do tego strasznie wolono włączają mi box score'y itp. Zaznaczam że wcześniej wszystko było dobrze. Czym to może być spowodowane i co z tym zrobić :?:

Z góry dzięki za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pol godziny Miami podejmuje SAS. Co ciekawe statystyka jest zdecydowanie na korzysc Spurs, ktorzy to wygrali ostatnie 9 gier na swoim parkiecie przeciwko Heat. Ostatnio Miami wygralo z SAS u nich w grudniu 96. Raczej nie ma co sie spodziewac niespodzianki, szczegolnie ze pauzuje Oneal (przypomnijmy 6 tygodni - kolano) Ja natomiast mam nadzieje na to, ze ciekawe rzeczy bedzie wyrabial Dywan. Szczegolnie, ze sppoczywa na nim zdecydowanie wieksza odpowiedzialnosc, niz kiedy SO jest na boisku. Zreszat gra srednio o 6 minut wiecej kidy go nie ma na parkiecie. Chociaz powstrzymanie tego zawodnika chyba gwarantuje San Antonio zwyciestwo w tym meczu wiec nie trudno sie domyslic jak zagraja. Mimo wszytko mysle, ze Wade pociagnie z triple-double trafi buzzera bedzie dogrywka, poelci Duncan (za faule) a Horry nie trafi ostatniego rzutu. Ktos ma cos przeciwko?

 

 

[edit]

 

Niezle Manu pociagnal z tej prawej strony (wsad) Ale to w jego stylu, jakies takie zwolnienie na kozle, ten zwod po pierwszym kroku dwutakty wybicie w gore i slam. To takie nietypowe, i czasem nawet smiesznie wyglada jak sie tak wyciaga jak tyczka, ale skuteczne. Wade cos nie umie sie wstrzelic. Przechodzi tych obroncow, "wchodzi" pomiedzy dwoch ale nie potrafi wykonczyc. No ale trzeba przyznac ze ma naprawde ciezkie zadanie, ta obrona jest naprawde skyuteczna. Ale jak dlugo zobaczymy... Walker szybko usiadl za 2 faule. Heh, co za koles. Parker, ma ten rzut. Oj ma rzut koles, ma. I tyle. Wade, tak jak powiedzial w wywiadzie, bedzie wlazil na kosz i szukal faulu. I o to wlasnie chodzi. Wykorzystac te szybkosc. Ale wsadka Wade'a nad Bowenem (z lewej strony) na 4 min przed koncem pierwszej kwarty. Uhuhu.

 

I to mi sie w Dywanie podoba. Wiadomo, ze chlopak potrafi rzucac (blisko 50 procentowa skutecznosc) top 6 w przechwytach, potrafi tez znalesc patrnerow a co najwaznijsze zbiera jeszcze te 5 pilke. Po prostu jak mu nie siedzi to moze na tyle roznych sposobow wspomuc swoja druzyne, ze... to miedzy innymi czyni tego zawodnika W I E L K I M (heh) Tak jak napisalem. Tyle, ze dzisiaj, dzisiaj to oni zostali zdmuchnieci przez Spurs. Miazga, az nudno. Wow, wow, i wow. Mimo wszytko zaskoczenie. Bida i starosc pariasa. Zespol zdziadzial i dziady graja jak... ej sa oni w stanie awansowac do play-offs w tym roku (pytanie retoryczne) Na sam koniec powiem tak. W tamtym sezonie Miami przegralo 2 mecze w sezonie wiecej niz 20 punktami. W tym, juz trzy.

 

PS. I co z moja koncowka. Ja tu sie przyszykowalem na takie emocje, na dramaturgie a tutaj dostalem takie cos. Przekrecam na NY po drugiej kwarcie, kiedy losy meczu sie rozstrzygnely i co widze? Minesota dowalila NYK w pierwszej polowie 30-16. Jakas noc knock-out'ow dzis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mieliśmy trochę ciekawych meczyków i można coś napisac. Pierwsza rzecz która mi się narzuca to oczywiście kolejne zwycięstwo Jazz, już jedenaste w sezonie, ale co ciekawe już drugie w ostatnich kilku dniach zwycięstwo odniesione po wcześniejszej niesamowitej pogoni Utah. Tak było z suns, tak było i dzisiaj z Sacramento a i wcześnie z raptors mieli pewne trudności, ale to nie zmienia faktu, że jazzmeni grają jak narazie świetnie i wygrywają, ciągle wygrywają, pewne jest także to, że niedługo musi przyjść jakiś, chociaż mały kryzys i jakieś porażki(mam nadzieję że drugą w sezonie popełnią w najblizszy piątek 8) ). Po prostu fenomenalnie gra Boozer, a ja szczególnie zwracam uwagę na tego gracza bo mam go w swojej ekipie w FBL. Dzisaj znowu double-double, ponad 30 punktów, on jest w tym sezonie prawdziwym liderem i jednym z lepszych graczy w lidze jak narazie.

 

Następna sprawa to kolejna wygrana Nuggets, którzy po słabym początku powracają na ścieżkę zwycięstw i dziś wygrali po raz kolejny i mają już bilans 6-4. Tak jak się spodziewałem jeszcze lepiej niz w porzednim sezonie gra Melo i jak naraze prowadzi w tabeli strzelców i szczerze mówiąc bardzo się z tego cieszę, bo kibucuję temu graczowi od początku jego kariery w NBA, a jak do tej pory nie wiedzieć czemu był w cieniu brona i wade'a. Napisałem "nie wiedzieć" czemu bo jeśli brać pod uwagę ich dotychczasową karierę to wcale Melo nie jest gorszy od pozostałej dwójki ani drużynowo ani indywidualnie, a w tym sezonie pewnie pokaże to jeszcze bardziej. Dlatego głosuję na Carmelo do występu w ASG i mam nadzieję że wreszcie wystąpi w tym meczu bo w pełni na to zasługuje.

 

Następna sprawa to po prostu żałosna gra Miami, którzy grają jakby byli jakimiś typowymi, ligowymi outsider'ami, a nie mistrzami, ta drużyna bez Shaqa jak narazie nie potrafi się odnaleźć i widac to niestety dla nich w bilansie. Do tego Wade zupełnie zawodzi, nie robi tego co powinien czyli ciągnąć drużyne pod nieobecność Shaqa, a przecież to Wade był/jest uważany za lidera tego zespołu a właśnie w takich momentach jak ten lider powinien pokazać że służnie za takiego się go uważa. Jak narazie nie za bardzo mu to wychodzi, ale z ostateczną opinia jeszcze trzeba poczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to mi sie w Dywanie podoba. Wiadomo, ze chlopak potrafi rzucac (blisko 50 procentowa skutecznosc) top 6 w przechwytach, potrafi tez znalesc patrnerow a co najwaznijsze zbiera jeszcze te 5 pilke. Po prostu jak mu nie siedzi to moze na tyle roznych sposobow wspomuc swoja druzyne, ze... to miedzy innymi czyni tego zawodnika W I E L K I M (heh)

kusi mnie strasznie żeby coś więcej powiedzieć na ten temat więc postaram się ograniczyć (przynajmniej na razie :wink: ), to rzucanie z 50% skutecznością to już chyba nie bardzo aktualna sprawa w sezonie ma chyba coś ok 45% a bez Shaqa w składzie miał dotąd jeden mecz z ponad 50% skutecznością. A określanie go WIELKIM to WIELKA przesada zwłaszcza w tym sezonie, w którym ani indywidualnie nie błyszczy sepcjalnie a zespołowo jest po prostu tragedia.

Na sam koniec powiem tak. W tamtym sezonie Miami przegralo 2 mecze w sezonie wiecej niz 20 punktami. W tym, juz trzy.

42 z Bulls, 22 z Rockets, 24 z Knicks i 20 ze Spurs.

 

Powiem szczerze, że po tych dwóch latach nie mam już kompletnie żadnych negatywnych odczuć w stosunku do Shaqa przeszło mi to całkowicie, ale mam za to niesamowitą przyjemność oglądania jak wspaniały i wychwalany przez ostatnie dwa lata Wade i prowadzona przez niego drużyna póki co nie tylko przegrywają, ale w większości tych porażek są po prostu zmiatani z parkietu bo poza tymi czterema przegranymi co najmniej 20 punktami pozostałe to porażki różnicą 9,7 i 15 punktów :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kusi mnie strasznie żeby coś więcej powiedzieć na ten temat więc postaram się ograniczyć (przynajmniej na razie ), to rzucanie z 50% skutecznością to już chyba nie bardzo aktualna sprawa w sezonie ma chyba coś ok 45% a bez Shaqa w składzie miał dotąd jeden mecz z ponad 50% skutecznością. A określanie go WIELKIM to WIELKA przesada zwłaszcza w tym sezonie, w którym ani indywidualnie nie błyszczy sepcjalnie a zespołowo jest po prostu tragedia.

O ile dobrze pamietam to 48 % Dlatego nappsialem "blisko" Okreslilem go Wielkim w tamtym, i to co powiedzialem podtrzymuje. No ale masz racje na podstawie "poczatku" sezonu to nikogo nie mozna takim mianem okreslic bo to nie jest miarodajne. Ja patrze na tego zawodnika z troche szerszej perpektywy jak tylko kilku meczy. Aaa i jesszcze cos, okreslenie zawodnika wielkim wcale nie oznacza przyrownanie tej wielkosci do dajmy na to wielkosci Jordana bo i takie mysli coponiktorym po glowie chodzily.

 

42 z Bulls, 22 z Rockets, 24 z Knicks i 20 ze Spurs.

No tak + ten dzisiejszy mecz mamy 4. Wiec juz cztery (mecz sie jeszcz nie skonczyl jak psialem posta)

 

Powiem szczerze, że po tych dwóch latach nie mam już kompletnie żadnych negatywnych odczuć w stosunku do Shaqa przeszło mi to całkowicie, ale mam za to niesamowitą przyjemność oglądania jak wspaniały i wychwalany przez ostatnie dwa lata Wade i prowadzona przez niego drużyna póki co nie tylko przegrywają, ale w większości tych porażek są po prostu zmiatani z parkietu bo poza tymi czterema przegranymi co najmniej 20 punktami pozostałe to porażki różnicą 9,7 i 15 punktów

Zapominasz, ze w tej druzynie nie gra tylko Wade z Shaqiem, tak samo jak przykladowo w Philadelphii nie gra tylko sam Iverson. Kiedy mecz sie juz rzozstrzygnal Wade wiekszosc czasu spedzil na lawce.

 

PS. Ty, no ale z tym triple-double to trafilem ale nie na ten mecz. No ja ciebie... 18,16,10. Zreszat pisalem o tym jakis czas temu:

 

gdyby wstawic go do obojetnie jakiego zespolu i obdarwoac wiekszym kredytem zaufania (czyt powierzyc wieksza role) napewno by sie spisal wzorowo.

Mozna tutaj natomiast rozwazyc pewien punkt widzenia, ktory zaklada iz AI2 moglby sie stac zawodnikiem z pierwszej polki po odejsci AI.

 

Jak to mozliwe i dlaczego? W ubieglym sezonie Iguodala (po przegladzie i zsumowaniu statystyk meczy, w ktorych nie gral Iverson) uzbieral calkiem imponujacy dorobek 16.4 pts, 6.3 rbs, 4.5 as, 1.80 st, 480 % z pola, i walnal 12 trojek. Wiec istnieja realne przeslanki co do tego, ze po transferze AI, Iguoadala awansuje i to znacznie

Tylkopytanie brzmi: czy to pomoze zespolowi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jak mu nie siedzi to moze na tyle roznych sposobow wspomuc swoja druzyne, ze... to miedzy innymi czyni tego zawodnika W I E L K I M (heh)

Ja rozumiem, że NBA to najlepsza liga świata, ale zawodników w niej grających trzeba mierzyc relatywnymi wielkosciami. Wade w porównaniu do europejskich grajków jest wielki, ale wg tych samych miar, które przyjmujesz, w NBA byśmy musieli nazwać niekiedy po kilku zawodników z każdej drużyny Wielkimi. A gdy dodamy do tego, że Bell jest wielki o czym kiedys wspominałeś to już mamy wielkich jakies 3/4 ligi. Wedle tych ocen które przedstawiasz, określenie WIELKI strasznie się wyświechta i straci wiele - jesli nie wszystko - ze swojej wartości. Bo dzisiaj damy go jednemu, jutro drugiemu i w pewnym momencie tak spowszechnieje że w tej wielości wielkości nazwanie kogoś naprawdę Wielkiego tym mianem nie będzie robiło już wrażenia, a jedynym wyjściem z tej sytuacji będzie znalezienie nowego słownikowego określenia dla kogoś naprawdę WIELKIEGO :)

 

Aaa i jesszcze cos, okreslenie zawodnika wielkim wcale nie oznacza przyrownanie tej wielkosci do dajmy na to wielkosci Jordana bo i takie mysli coponiktorym po glowie chodzily.

Domyślam się że to do mnie :) Zatem chcę o coś zapytać: skoro okresliles kogos wielkim, a wielkim był określany również MJ, to czy wyciągnięcie wniosku, że ich (lub ich wielkosc) w pewien sposób przyrównujesz, jest wnioskiem błędnym?

 

No a jeśli już mówisz że to nie oznacza przyrównywania to w takim razie o jaką hybrydę wielkości Ci chodziło? (bo rozumiem że są jakieś odmiany wielkości, których nie dane jest nam póki co znać).

 

To by było chyba póki co na tyle.

 

PS. Mam nadzieję, że normalnie odbierzesz mojego posta (czytaj: jako normalną dyskusję) po tym, jak sobie wyjaśniliśmy kilka rzeczy przez PM. No i że będzie tak jak chciałeś - bedziemy po ludzku dyskutować :)

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.