Skocz do zawartości

BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o temat weteranów to ja na przykładzie innych dyscyplin mocno kibicuję Federerowi w tenisie, B. Hopkinsowi, F. Mayweatherowi w boksie, czy chociażby teraz Duncanowi i spółce w ostatnim finale w przypadku NBA.

 

Wg mnie rywalizacja starych mistrzów, którzy grają na wysokim poziomie i nie chcą odejść w cień i oddac pola młodym wilkom zbyt szybko, to akurat dobra cecha tych pierwszych.

 

Tylko oni jeszcze są na szczycie, a Kobe wraca po ciężkiej kontuzji, od 2011 hardenuje w obronie, a Lakers będą -nastym teamem na zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównywać Federera, nr 2 w tenisie obecnie czy Mayweeathera nr 1 p4p do obecnego Kobiego, który w ostatnim sezonie robił 6 strat w 30 minut i rzucał na 43%, a w tym wraca po kolejnej kontuzji i rok starszy to spore nieporozumienie.

 

Federer jest mocno naciąganym nr 2, ale mniejsza o to, jeśli nie interesujesz się tenisem i zerknałeś tylko na ranking to ok, jeśli wiesz jak gra, to możemy rozmawiać :smile:

 

Tylko oni jeszcze są na szczycie, a Kobe wraca po ciężkiej kontuzji, od 2011 hardenuje w obronie, a Lakers będą -nastym teamem na zachodzie.

 

Zeszłoroczne statystyki Kobego nie są miarodajne, rozegrał tylko 6 meczów, więc nie wyciągałbym tego jako argument. Zanim rozwalił Achillesa notował  27,3 pts na 46,3% FG$ 5,6 reb i 6,0 ast i 1,4 stl czy to nie jest gra na wysokim poziomie/ na szczycie?

 

to samo mówiono w np. 1989, tylko że zamiast LeBrona, Duranta i Rose'a wymieniano Jordana, Barkley'a i Hakeema, a zamiast Kobe wstaw sobie Birda. i tak co pokolenie ten sam mechanizm w ludziach działa. ciekawe w sumie.

 

Czy nie zawarłem tego tutaj? Z resztą sport to taka dziedzina zainteresowań, że już z samego sentymentu miło się starym gwiazdom kibicuje, z prostej przyczyny - smutno po ich odejściu.

 

Sentyment zawsze był jest i będzie. Stąd i zauważony przez Ciebie mechanizm, ja zdaję sobie z niego po prostu sprawę.

Edytowane przez P_M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównywać Federera, nr 2 w tenisie obecnie czy Mayweeathera nr 1 p4p do obecnego Kobiego, który w ostatnim sezonie robił 6 strat w 30 minut i rzucał na 43%, a w tym wraca po kolejnej kontuzji i rok starszy to spore nieporozumienie.

Przywoływanie statystyk z zeszłego sezonu w ktorym Kobe zagrał 6 meczów jest słabe.

 

Tak na marginesie to nie wiem jak mozna kibicowac Floydowi, nie da sie lubic typa i nawet nie umie czytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywoływanie statystyk z zeszłego sezonu w ktorym Kobe zagrał 6 meczów jest słabe.

 

Tak na marginesie to nie wiem jak mozna kibicowac Floydowi, nie da sie lubic typa i nawet nie umie czytać.

Nie moja wina, że jest stary i się łamie.

 

to samo mówiono w np. 1989, tylko że zamiast LeBrona, Duranta i Rose'a wymieniano Jordana, Barkley'a i Hakeema, a zamiast Kobe wstaw sobie Birda. i tak co pokolenie ten sam mechanizm w ludziach działa. ciekawe w sumie.

Kojarzę tekst z 1930, który pisał, że obecnej młodzieży brak wartości patriotycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardowo. Mój post, który odpowiadał na małą zaczepkę Kubbasa (dobrze pamietam?) został usunięty z postem w/w.

Czy moje pytanie było zbyt trudne do odpowiedzi, czy nie chcąc zostać merytorycznie zjedzonym przez świerzaka wywiesiłeś białą flagę i zakopałeś wszystkie dowody pod ziemią?

Może powtorzę?

 

Kto był graczem numer 1 w 3picie LA?

nic nie usuwalem

 

kto byl kobe byl o czym w ogole dyskusja

 

chodziło mi o finał . droga do finału ,czyli np. seria z Suns to Kobe Story.

Pippenowi nie umniejszam roli tylko w 98 w finale to Kukoc wyrósł na drugą opcję. w  96 było wielu Robinów z Rodmanem na czele

W ogole te sytuacje nie sa rowne, Kobe DEFINITYWNIE byl 1 opcja w kazdym z 3 mistrzostw duetu kobe gasol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast Kobe a Gasol to ja nie wiem jezeli juz chcecie mowic tylko o finalach to np Game 5 na ruszt, nie wiem moze wy po prostu nie wracaliscie do tych finalow albo kierujecie sie tylko statami, ja wracalem do nich niejednokrotnie, tak jak do serii z Rockets, Jazz i innymi druzynami z ktorymi Lakers mierzyli sie podczas wycieczek do finalow, seria ze Spurs 2008 takze

 

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron zniknal kompletnie, a czy Wade mial duzo gorsze cale PO2011? Czy tylko w finalach gral lepiej od Lebrona?

 

Natomiast Kobe a Gasol to ja nie wiem jezeli juz chcecie mowic tylko o finalach to np Game 5 na ruszt, nie wiem moze wy po prostu nie wracaliscie do tych finalow albo kierujecie sie tylko statami, ja wracalem do nich niejednokrotnie, tak jak do serii z Rockets, Jazz i innymi druzynami z ktorymi Lakers mierzyli sie podczas wycieczek do finalow, seria ze Spurs 2008 takze

 

Ja do tych finałów nie wracałem, bo po co mam sobie psuć humor, ale skoro Ty wracałeś to powinieneś wiedzieć, że game 5 Lakers przegrali, więc na niewiele się zdały te niesamowite rzuty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edit:

too late, już się zaczęło :tongue:

ale teraz to przez Ciebie ;)

 

a nie mówiłem? 

z drugiej strony jak ktoś tworzy temat o Kobe i pisze w samych superlatywach to i tak ta bomba musiała prędzej czy później wybuchnąć ;) 

 

 

bryant ma 2 tytuly nie 5, oba zdobyl mu phil, czyli wychodzi ze ma w sumie 0 ;]

 
naprawę kiepskie prowo 
 
dobrze, że Phil teraz jest w NYK to może i Melo jakiś zdobędzie ;) 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie.

 

Według mnie Kobe to gracz, któremu najbliżej do MJ-a. Styl gry, osiągnięcia i poniekąd leadership. Piszecie, że Kobe jest kontrowersyjny i charyzmatyczny. Z tym pierwszym się zgodzę ale odnośnie charyzmy to nie jestem do końca przekonany. Jednak za to co robi na parkiecie bardzo go cenię i cieszę się, że będzie można go jeszcze zobaczyć w akcji. Uwielbiam jego fadeaway-e i dynamiczne akcje wzdłuż linii końcowej często zakończone efektownym wsadem. Wiadomo, aktualni Lakersi wiele nie zdziałają bez nowych zakupów/wymian (o fazę playoff będzie niezwykle trudno) ale jestem pewien, że Kobe pokaże jeszcze na co go stać o ile zdrowie na to pozwoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heheszki :-)

W moich czasach, za wymyślenie tudzież posługiwanie się tak gównianym kolokwializmem i okraszenie go uśmiechem, nie miałbyś w gimnazjum życia. I k**** słusznie, patologiczne środowisko ma również swoje dobre strony w życiu.

 

Kobe gra w tym roku w swojej własnej lidze, o własne cele. Możnaby obejrzeć Lakers dla Randla ale skoro Kobe będzie walił na rekord Kareema, może nie być za wiele do oglądania. I to w zasadzie tyle w tym temacie. Fajnie, że dalej gra, wciąż niefajnie, że nie widzieli się z Lebronem w finałach i już nie zobaczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich czasach, za wymyślenie tudzież posługiwanie się tak gównianym kolokwializmem i okraszenie go uśmiechem, nie miałbyś w gimnazjum życia. I k**** słusznie, patologiczne środowisko ma również swoje dobre strony w życiu.

Na czym polega słuszność psucia komuś życia tylko dlatego, że ktoś niekoniecznie się zgadza z przyjętym bez praw logiki językiem? Słowo 'k****', którego użyłeś za czasów jeszcze wcześniejszych również uchodziło za kolokwializm. Może Cardi liczy, że jak go poużywa, to spodoba się większej ilości osób, a wtedy jakiś Autorytet powie, że wolno nam go używać?

 

Co do Kobiego, to uważam, że jest silnym kandydatem na najlepszą drugą opcję ever (ja jako fan SAS wolę DRoba z 99).

Jeśli przyjąć, że Mamba był liderem w jednym roku z 3peatu, to Shaq też wydaje się mocnym knadydatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze mnie wqrzalo umniejszanie roli kobasa w pierwszym 3peacie

to samo mozemy powiedziec o... duncanie. a to manu mial serie na poziomie mvp w finalach i byl kilerem pistons, a to parker byl mvp finalow, a to kawhi.

bez jaj.

 

poczytajcie tez troche ksiazek, chocby ostatnia lektura phila 11 pierscieni.

swoja droga nie wiadomo jak by sie potoczyla kariera kobego gdyby nie mial shaqa. byc moze, wzorem bulls z pierwszego 3peata, wczesniej zbudowalby zespol pod siebie i nie zmarnowal najlepszych lat na granie ze smushem. i byc moze mialby wiecej tytulow. moze... ,moze skonczylby z 1 tytulem lub bez.

 

patrzac na to, co robi kobe, nie zdziwie sie jak najblizsze 2 sezony pogra na poziomie 25ppg, lakers nie wyjda za 1 runde playoffs i na sezon 2016/17 z nowymi zasadami cba zbuduja jakis superteam... z kobem grajacym z lawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze mnie wqrzalo umniejszanie roli kobasa w pierwszym 3peacie

to samo mozemy powiedziec o... duncanie. a to manu mial serie na poziomie mvp w finalach i byl kilerem pistons, a to parker byl mvp finalow, a to kawhi.

bez jaj.

Dobrze rozumiem, że porównujesz Shaqa z 3peatu do Parkera+Manu?

 

Duncan zdobył tytuł bez posiadania drugiego all-stara w składzie. Kobe nie. To jest fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.