Skocz do zawartości

Cleveland Cavaliers 2014/15


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież za rok Cavs nie będzie mieć kasy aby podpisać i Le Brona i Love. Pamiętajcie że po roku gry klub nie uzyskuje praw Birda do zawodnika więc obaj będę musieliby być podpisani w ramach dostępnej gotówki a to oznacza że każdy z nich musiałby mocno ściąć swoje zarobki co wobec maxa dla Irvinga po prostu nie nastąpi moim zdaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minnesota coraz bardziej myśli o włączeniu w wymianę T. Younga. Akurat włączenie 76ers jako trzeciej ekipy może tylko pomóc dopiąć ten transfer, tylko ciekawe ile Hinkie będzie chciał za ostatniego gracza ze swojego rosteru, który ma wartość i nie jest na minimalnym/debiutanckim kontrakcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Wschodzie jak dobrze wiesz gra jest bardziej fizyczna i przeciwko takim Bulls Love będzie miał na sobie cały mecz wymiennie Gibsona z Noah

I po co tworzyć takie mity?

Najbardziej atletyczne drużyny są na Zachodzie. Thunder, Grizzlies, Clippers czy (zdrowi) Nuggets to półka na jaką mogą/mogli (nie wiem w jakim składzie będą w tym sezonie) wbić chyba tylko Pistons. Do tego w takich Blazers, Rockets (Howard !!!), Mavs też nie ma ułomków. Nawet rzekomo nieatletyczni Spurs mają znowu masakrycznie atletyczny obwód (Green, Leonard) który morduje liderów u rywali.

 

Kiedyś wschód był fizyczny. Teraz jest zwyczajnie BARDZO SŁABY i zasłanianie się "fizycznością" to zwykła wymówka. Na ten moment nie widzę na wschodzie drużyny, która mogłaby myśleć o przejściu 1. rundy na Zachodzie. Ba, z wejściem do PO byłby problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło Jezu, jeśli wśród atletycznych zespołów jest Nuggets z Mozgovem, Fariedem i Chandlerem, a nie ma Bulls z Butlerem, Noahem, Gibsonem, a nawet Rose'm na jednej nodze, to coś jest nie tak. Poza tym Pacers z Hibbertem - bez znaczenia jego ofensywa, bo rim protection nadal jest na bardzo dobrym poziomie-, Geroge'm, Hillem i Westem spokojnie można postawić na półce z najlepszymi.

 

No i to samo z drugim akapitem. Cavs z Love'm, Jamesem i Irvingiem oraz Bulls bez problemów z kontuzjami to spokojnie zespoły na T8 zachodu. Nie na czub, ale miejsca 5-8 spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze broniący Wschód to mit tego forum - a prawda jest taka że poza Chicago i Pacers nie ma na Wschodzie nikogo kto grałby porządną twardą obronę. Ich bardzo fajne def rtg bierze się z tego że po prostu na Wschodzie wszyscy ale to wszyscy kaleczą ofensywę ( tu znów jest chwalebny wyjątek jakim było Miami rok temu)

 

 

Dlatego podobają mi się bardziej ruchy Chicago które dobrało sobie Pau i Mirotica i powinno to fanstatycznie poprawić im różnorodność ataku przy niezmienionej twardej obronie.

 

Cavs - no cóż to będzie mierna kopa Miami bo w obronie tam nie mają nikogo ( drugi mit tego forum Le Bron to fantastyczny obrońca - od 2 lat juz nim nie jest) przy gorszej ofensywie. Dojście K.Love może być dać dużego kopa ofensywie ale finały pokazały że jak nie masz obrony z TOP 10 tej ligi to o tytuł może być kurewsko trudno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze broniący Wschód to mit tego forum - a prawda jest taka że poza Chicago i Pacers nie ma na Wschodzie nikogo kto grałby porządną twardą obronę. Ich bardzo fajne def rtg bierze się z tego że po prostu na Wschodzie wszyscy ale to wszyscy kaleczą ofensywę ( tu znów jest chwalebny wyjątek jakim było Miami rok temu)

kalecznie ataku swoją drogą, ale i tak kilka wschodnich drużyn miało bardzo dobry drtg niezależnie od konferencji. biorąc pod uwagę tylko mecze z zachodem:

 

GP	DRTG	TEAM
30	99,5	Indiana Pacers
52	100,5	San Antonio Spurs
30	100,5	Chicago Bulls
52	100,9	Golden State Warriors
52	101,7	Oklahoma City Thunder
30	101,7	Charlotte Bobcats
52	103,2	Los Angeles Clippers
52	104,4	Memphis Grizzlies
30	104,5	Washington Wizards
52	104,9	Houston Rockets
30	105	Brooklyn Nets
30	105,1	Orlando Magic
30	105,4	Miami Heat
52	105,5	Phoenix Suns
30	105,8	Atlanta Hawks
30	106	Toronto Raptors
52	106,4	Minnesota Timberwolves
52	106,7	Portland Trail Blazers
30	106,8	Boston Celtics
52	106,9	Denver Nuggets
52	107,9	Sacramento Kings
30	108	Cleveland Cavaliers
52	108,7	Dallas Mavericks
30	108,7	New York Knicks
30	108,8	Philadelphia 76ers
52	109,1	Los Angeles Lakers
52	109,1	New Orleans Pelicans
30	110,1	Milwaukee Bucks
52	110,2	Utah Jazz
30	111,7	Detroit Pistons

w top 3 mamy dwie drużyny ze wschodu, w top 10 tylko cztery, ale już wśród 16 najlepszych (reszta jest poniżej średniej ligowej) aż dziewięć. tak więc może wschód nie był lepszy defensywnie, ale też na pewno nie był gorszy i nie deprecjonujmy jego defensywnej wartości mówiąc, że tylko dwa zespoły grały tam porządną, twardą obronę. poza tym zdaje się, iż jeszcze ze dwa sezony temu przewaga wschodu w tym względzie była już wyraźna, a takie stwierdzenia (o defensywnej konferencji) nie biorą się przecież z oceny jednego, czy dwóch sezonów, lecz uwzględnienia dłuższego okresu czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statystyki mają to do siebie, że trzeba na nie patrzeć z pewnej perspektywy. Orlando wyżej niż Miami. End of story.

Z jakiej perspektywy? I żadne end of story. To że Orlando jest wyżej od Miami, nie dziwota, bo Heat mieli fatalny defensywie sezon.

 

@lorak

Bez podobnej tabeli, ale w odniesieniu wyłącznie do zachodu, trudno wyrobić sobie opinię. Ja próbowałem znaleźć przed chwilą coś podobnego, ale o ile mam dane ogólne - tracone punkty na mecz, to nie mogę dokopać się do pace factor. Jeżeli ktoś ma, to warto byłoby to wrzucić.

Edytowane przez robak73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wschód jest beznadziejny obecnie i to już faktycznie end of story :P

Wiggins za Love'a już podobno dogadane :( teraz tylko czekają aż wymianę będzie można sformalizować. szkoda.

Może i dobrze w Cavs będzie teraz kolejne big 3, fakt że Irving i Love mają od czasu do czasu problemy ze zdrowiem ale ogólnie cała trójka jest jescze relatywnie młoda, no i Wolves dostają być może swojego franchisea który lepiej ich poprowadzi niż Love, przynajmniej można mieć takie nadzieję bo z Lovem to już byłoby tylko odliczanie do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło Jezu, jeśli wśród atletycznych zespołów jest Nuggets z Mozgovem, Fariedem i Chandlerem, a nie ma Bulls z Butlerem, Noahem, Gibsonem, a nawet Rose'm na jednej nodze, to coś jest nie tak. Poza tym Pacers z Hibbertem - bez znaczenia jego ofensywa, bo rim protection nadal jest na bardzo dobrym poziomie-, Geroge'm, Hillem i Westem spokojnie można postawić na półce z najlepszymi.

 

No i to samo z drugim akapitem. Cavs z Love'm, Jamesem i Irvingiem oraz Bulls bez problemów z kontuzjami to spokojnie zespoły na T8 zachodu. Nie na czub, ale miejsca 5-8 spokojnie.

A McGee i Hickson?

Poza tym, nie wiem co masz do Mozgova. Kawał chłopa, który w odróżnieniu od Noaha coś potrafi w ataku (choć oczywiście zdecydowanie gorzej broni).

A jak mówisz Rose, to ja mówię Nate.

Denver atletycznie akurat miażdży, problem w tym, że im się zrobił szpital w ostatnim sezonie.

 

Hibbert od ASG grał jak wykastrowany, więc wiesz...

 

Co do drugiego akapitu, to ja podkreśliłem, że na wschodzie nie ma drużyny, która przeszłaby na ten moment 1. rundę na Zachodzie. 

Zajęcie miejsca 5-8 (czego już nie wykluczyłem, choć też wątpię) oznacza spotkanie ze Spurs, Thunder, Clippers czy Grizzlies (będą zdrowi, to powinni mieć HCA) i wpierdol w 1. rundzie właśnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kalecznie ataku swoją drogą, ale i tak kilka wschodnich drużyn miało bardzo dobry drtg niezależnie od konferencji. biorąc pod uwagę tylko mecze z zachodem:

 

GP	DRTG	TEAM
30	99,5	Indiana Pacers
52	100,5	San Antonio Spurs
30	100,5	Chicago Bulls
52	100,9	Golden State Warriors
52	101,7	Oklahoma City Thunder
30	101,7	Charlotte Bobcats
52	103,2	Los Angeles Clippers
52	104,4	Memphis Grizzlies
30	104,5	Washington Wizards
52	104,9	Houston Rockets
30	105	Brooklyn Nets
30	105,1	Orlando Magic
30	105,4	Miami Heat
52	105,5	Phoenix Suns
30	105,8	Atlanta Hawks
30	106	Toronto Raptors
52	106,4	Minnesota Timberwolves
52	106,7	Portland Trail Blazers
30	106,8	Boston Celtics
52	106,9	Denver Nuggets
52	107,9	Sacramento Kings
30	108	Cleveland Cavaliers
52	108,7	Dallas Mavericks
30	108,7	New York Knicks
30	108,8	Philadelphia 76ers
52	109,1	Los Angeles Lakers
52	109,1	New Orleans Pelicans
30	110,1	Milwaukee Bucks
52	110,2	Utah Jazz
30	111,7	Detroit Pistons

w top 3 mamy dwie drużyny ze wschodu, w top 10 tylko cztery, ale już wśród 16 najlepszych (reszta jest poniżej średniej ligowej) aż dziewięć. tak więc może wschód nie był lepszy defensywnie, ale też na pewno nie był gorszy i nie deprecjonujmy jego defensywnej wartości mówiąc, że tylko dwa zespoły grały tam porządną, twardą obronę. poza tym zdaje się, iż jeszcze ze dwa sezony temu przewaga wschodu w tym względzie była już wyraźna, a takie stwierdzenia (o defensywnej konferencji) nie biorą się przecież z oceny jednego, czy dwóch sezonów, lecz uwzględnienia dłuższego okresu czasu.

 

A jest analogiczna statystyka, ale uwzględniającą tylko wygrane mecze z Zachodem i % wygranych meczów z Zachodem względem wszystkich starć z drużynami z Zachodu? Stata uwzględniająca tylko wygrane mecze z TOP 10 Zachodu byłaby jeszcze ciekawsza, ale już nie będę tak wybredny.

Bo nie sztuką, jest nabić dobre staty przegrywając np. 80-85 albo dostać od początku tęgi wpierdol, gdzie później rywal już odpuszcza i skuteczności lecą w dół. Celem jest zwycięstwo. 

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jakiej perspektywy? I żadne end of story. To że Orlando jest wyżej od Miami, nie dziwota, bo Heat mieli fatalny defensywie sezon.

 

@lorak

Bez podobnej tabeli, ale w odniesieniu wyłącznie do zachodu, trudno wyrobić sobie opinię. Ja próbowałem znaleźć przed chwilą coś podobnego, ale o ile mam dane ogólne - tracone punkty na mecz, to nie mogę dokopać się do pace factor. Jeżeli ktoś ma, to warto byłoby to wrzucić.

Ano z takiej perspektywy, że kiedy Orlando przejeżdżało na Zachód to wiele ekip po prostu bardziej rotowało składem, bo nawet zawodnicy z ławki gwarantowali zwycięstwo. Na coś takiego nie mogli sobie pozwolić grając z Heat, Raptors czy Hawks, które o zgrozo w takich suchych liczbach są za Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A McGee i Hickson?

Poza tym, nie wiem co masz do Mozgova. Kawał chłopa, który w odróżnieniu od Noaha coś potrafi w ataku (choć oczywiście zdecydowanie gorzej broni).

A jak mówisz Rose, to ja mówię Nate.

Denver atletycznie akurat miażdży, problem w tym, że im się zrobił szpital w ostatnim sezonie.

 

Hibbert od ASG grał jak wykastrowany, więc wiesz...

? Hill, George, West, Hibbert  i Noah, Gibson, Butler, Rose> Mozgov, McGee, Chandler, Faried, Hickson.

 

Denver atletycznie nie miażdży, bo w żadnym z trzech ostatnich sezonów nie było dla nich miejsca w T10 defensyw ligi - poczynając od sezonu 11/12: 21, 11, 21 miejsce. Dla mnie wyrażenie atletyzmu to właśnie przełożenie mięśni, gabarytów na grę w obronie. Do tego też znośny offense. Jeżeli nie ma to żadnego namacalnego przełożenia na wyniki/ślad w statystykach to jest to tylko papierowy atletyzm.

 

Hibbert może grał jak wykastrowany w ataku, ale na pewno nie w obronie, gdzie nadal tym swoim atletyzmem miał wpływ na obronę pomalowanego. Tu nadal zajebiście wyglądał pod względem Opp FGP at Rim - na poziomie 41% w RS i 45% Playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano z takiej perspektywy, że kiedy Orlando przejeżdżało na Zachód to wiele ekip po prostu bardziej rotowało składem, bo nawet zawodnicy z ławki gwarantowali zwycięstwo. Na coś takiego nie mogli sobie pozwolić grając z Heat, Raptors czy Hawks, które o zgrozo w takich suchych liczbach są za Magic.

Zespoły grają na ogół tymi samymi składami, a po rezerwy sięgają gdy dany mecz jest już wygrany. Ale wówczas o punkty jest łatwiej, bo obrona jest miej szczelna, więcej miejsca na improwizacje, sporo łatwych garbage points.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

? Hill, George, West, Hibbert  i Noah, Gibson, Butler, Rose> Mozgov, McGee, Chandler, Faried, Hickson.

 

Denver atletycznie nie miażdży, bo w żadnym z trzech ostatnich sezonów nie było dla nich miejsca w T10 defensyw ligi - poczynając od sezonu 11/12: 21, 11, 21 miejsce. Dla mnie wyrażenie atletyzmu to właśnie przełożenie mięśni, gabarytów na grę w obronie. Do tego też znośny offense. Jeżeli nie ma to żadnego namacalnego przełożenia na wyniki/ślad w statystykach to jest to tylko papierowy atletyzm.

 

Hibbert może grał jak wykastrowany w ataku, ale na pewno nie w obronie, gdzie nadal tym swoim atletyzmem miał wpływ na obronę pomalowanego. Tu nadal zajebiście wyglądał pod względem Opp FGP at Rim - na poziomie 41% w RS i 45% Playoffs.

Cały Twój wywód można (i ja to zrobię) rozbić o jedną podstawową kwestię - atletyzm to nie obrona...

 

Atletyzm to możliwości fizyczne. W przypadku profesjonalnych zawodników, do wykorzystania w grze. A gra (w tym wypadku koszykówka) to obrona i... atak...

Ponadto, to obrona i atak w ujęciach statycznych (pozycyjne) i dynamicznych (przejścia "z" "do", po angielsku to transition, nie wiem jaki byłby dobry odpowiednik w naszym języku, "tranzyt" mi jakoś "nie brzmi"). Daje nam to de facto cztery stany w grze, w których korzysta się z różnych atrybutów fizycznych. Osobiście dołożyłbym jeszcze wytrzymałość - na przestrzeni meczu, serii meczów i sezonu. 

 

Chyba najdokładniej można to określić jako modyfikator. Schematy taktyczne, percepcja i umiejętności zawodników to ich nominalna, czy też "bazowa" gra w obronie/ataku, a atletyzm jest modyfikatorem, który odpowiednio zwiększa/zmniejsza ich efektywność w grze. Pozwala na większą intensywność itd.

 

I największy handicap dzięki atletyzmowi mają właśnie Thunder i Nuggets. Swoją drogą, straszne miernoty pod względem taktycznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wschód jest beznadziejny obecnie i to już faktycznie end of story  :tongue:

Może i dobrze w Cavs będzie teraz kolejne big 3, fakt że Irving i Love mają od czasu do czasu problemy ze zdrowiem ale ogólnie cała trójka jest jescze relatywnie młoda, no i Wolves dostają być może swojego franchisea który lepiej ich poprowadzi niż Love, przynajmniej można mieć takie nadzieję bo z Lovem to już byłoby tylko odliczanie do końca.

 

Nadzieję, to można mieć, że nie utopią o kilka kolejnych milionów za dużo w gościa, który nie jest ich wart, mowa o Rubio. Trochę szkoda tej ekipy, bo mogą mieć Wigginsa, LaVine i Dienga i zrobić z tego ciekawy zespół, a z drugiej mają Pekovicia, Rubio, Martina na już. Musza się zdecydować w którą stronę idą, czy w końcu jakaś tam przebudowa, czy bycie w przeciętności przez kilka następnych lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.