Skocz do zawartości

Miami Heat 2014/15


MVPrzemek

Rekomendowane odpowiedzi

Mniejsza o to kiedy nabił średnią asyst, McBob akurat podaje bardzo dobrze i tego bym nie podważał. Problem widzę gdzie indziej. Bosh na PF jest real deal i serio zastanowiłbym się nad daniem mu maxa, ale na C? W dodatku z McRobertsem u boku? O obronie to nie jest zapora nie do przebicia, natomiast po drugiej stronie boiska pasują do siebie średnio. W te 23-25 ppg Bosha zwyczajnie nie wierzę, prędzej coś w stylu 18-9.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brakuj mi podsumowania ;-)

 

patrząc realnie szybciej Miami się rozsypią niż zrobią seed #3?

 

Bosh 25PPG hmmm też mnie to zastanowiło

 

Podsumowując, ani w ataku ani w obronie nie widzę tego na top3 seed.

 

 

Mniejsza o to kiedy nabił średnią asyst, McBob akurat podaje bardzo dobrze i tego bym nie podważał. Problem widzę gdzie indziej. Bosh na PF jest real deal i serio zastanowiłbym się nad daniem mu maxa, ale na C? W dodatku z McRobertsem u boku? O obronie to nie jest zapora nie do przebicia, natomiast po drugiej stronie boiska pasują do siebie średnio. W te 23-25 ppg Bosha zwyczajnie nie wierzę, prędzej coś w stylu 18-9.

 

McBob podaje dobrze, ale to nie poziom Webbera, żeby robić z tego przewagę w ataku na poziomie top seed nawet na wschodzie. O tym TRB McBoba napisałem właśnie po to, żeby pokazać że nie może grać z Boshem jednocześnie bo im zrobią gangbang na tablicach. Myślałem, że to oczywiste...

 

W obronie to jest dramat bo żaden się nie nadaje do bronienia silnych graczy. W team defence Bosh jest brdzo dobry tak jak na pickach bo jest mobilny ale 1on1 to oni obaj będą mieli problemy więc nie widzę ich razem na boisku za długo, a bez Bosha to nie wiem komu ma te passy Josh rozdawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm....

 

Nie żebym się czepiał, ale Bosh RAZ w karierze przekroczył 23,0 ppg, więc pisanie że może spokojnie krecić 23-25 to raczej nie możliwe. Skoro nigdy tego nie robił to tym bardziej nie zacznie teraz mając 31.000 minut w nogach.

 

Josh Mcroberst ma średnią asyst z kariery 2,1 którą to nabił w zeszłym sezonie. Rok wcześniej jak miał 2 asysty to też tak świetnie podawał? Poza tym to nie Webber więc nie róbmy z niego bóg wie kogo. Pragę też przypomnieć że w zeszłym roku trb% josha była jednocyfrowa i zaczynała się cyfrą 8 co jest fajnym wynikiem jak na SG.

 

Wade od 3 lat jest chowany jako sidekick, gra po 33 minuty średnio i nie był w stanie ustrzec się kontuzji/przeciążeń teraz ma zrobić step-up i mamy zakładać że się nie połamie/nie rozleci. Jego 28% z dystansu też nie ułatwia mu  gry.

 

Granger się niestety skończył tak jak M.Redd po kontuzji.

 

Chalmers to słabo wyglądał przy 3 all-starach więc jak ma ich 1,5 to nie będzie wyglądał lepiej. Norris Cole to koleś robiący 6-2 na czterdziestoparo-procentowym TS%.

 

Deng to świetny obrońca ale odkąd ma problemy z nadgarstkiem to rzut ma na poziomie Wade'a - 30-32% za 3.

 

Haslem też paliwa w baku nie ma.

Powiem Tobie, że naświetliłeś to tak, jakby Heat mieli w tym sezonie walczyć z Philly o czołowy pick w drafcie (w top 10 jest zastrzeżony na szczęście).

 

Bosh po prostu musi w tym sezonie grać lepiej. Tu nie ma nad czym dyskutować. Te 20pkt powinien spokojnie zdobywać. Nie ma LeBrona. Obaczycie, jak statsy Lovea poleca w dół w Cavs. Za większą ilością rzutów i zupełnie inna rola niż pełnił do tej pory wyższe statsy są raczej nieuniknione. Ciekawym socjologicznym zjawiskiem jest też to, że nie bierze się jego doświadczenia z tych 4 sezonów, gdzie pełnił niesamowicie ważną rolę  grając za każdym razem do ostatniego meczu sezonu, a pisze się, że w Toronto to, w Toronto tamto.  Halołłłłł! Przez te 4 lata Bosh stał się zupełnie innym bardziej doświadczonym zawodnikiem. Czasy, gdy bał się oddać jakiś ważny rzut minęły bezpowrotnie.  Teraz jak trafi to super, a jak nie to i tak ma 2 mistrzostwa i 4 kolejne Finały za sobą.

Kwestia dużej ilości minut w nogach, tez nie powinna być problemem, gdyż akurat on był sporo oszczędzany w ostatnich sezonach.

Birdman 20min. UD 15-20, czyli dla Bosha ostaje się z 10-15 min na niby centrze. McBob pewnie kolo tych 25-30min będzie grał. podawanie jakiś jego średnich 2as. jest bez sensu, gdyż tylko wprowadza w błąd czytających. Josh jest jednym z najlepiej podających wysokich graczy. Pasuje idealnie na stretch four (ostatnio ten termin robi tu furorę). Para Bosh/McBob będzie niesamowicie mobilna.

Zbiórki.. fakt.. tu może być problem, ale obaczymy jak Heat to rozwiążą. Jest cały sezon na sprowadzenie kogoś pod kosz.

 

U Wadea liczę na last dance. Niemniej jednak jak się połamie, jesteśmy w d..  ale nie ma co go skreślać już przed sezonem. Jak się połamie, to zapominamy o top3, jak będzie ok to Heat będą groźni na Wschodzie i bez problemu awansowali by na tym legendarnie silnym Zachodzie do playoffs. Zresztą pod koniec sezonu mogę wrzucić ich wynik z Zachodem do tematu.

 

Z Grangerem jest fifty/fifty, a nie tak jak piszesz. Wiadomo, że nie wróci juz do tej formy co kiedyś, ale sporo jeszcze może dać drużynie. W tych 20-30% meczy może przypominać tego Dannego Grangera z Pacers.

Chalmers musi grac lepiej, podobnie jak Bosh, gdyż zwiększa sie jego rola w drużynie. cole ma ostatnia szansę, żeby się pokazać i on o tym wie (contract year i oddech Napiera na plecach).  A z Dengiem .. to aż nie wiem co napisać.. ręce opadają. Heat oczekują od niego 15pkt i tyle jest w stanie zdobywać i przede wszystkim obrony, a w tym jest cholernie dobry.

 

UD dostanie więcej minut i te 5pkt 5zb. powinien drużynie dać. swój jumper zatracił, ale umiejętność zbiórki została.

 

Prognoza 3-4 miejsca na Wschodzie po regularze jest rozsądną jeżeli chodzi o Heat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miami może się liczyć w walce o finał - pewnie.

 

Pod warunkiem, że Riley wymaże z przebiegu swoich graczy cztery lata pod rząd spędzone w finale. Czemu Wade miałby nagle ozdrowieć, skoro nie pomogło nawet odpuszczanie co czwartego meczu - nie mam pojęcia. Granger cały zeszły sezon grał piach.

 

Do tego Heat nadal będą dostawać po tyłku na deskach, nie mając już takiej siły rażenia z obwodu.

 

Ely pisał o ich agresywnej obronie i dopasowaniu Denga. Otóż oni już w zeszłym sezonie coraz częściej od tej swojej taktyki odchodzili, bo raz że rywale coraz lepiej sobie z tym radzili, dwa że szybkość już nie ta. Granger z Dengiem mają tu pomóc? Please.

 

Krótko mówiąc, mówimy tu o splocie wielu szczęśliwych okoliczności, żeby Heat znaleźli się w top3., choć tu ich jeszcze ratuje słabość wschodu. Ale finał? Nie w tej bajce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miami na pewno ma bardzo "rozciągnięte" możliwoście jeśli chodzi o najlepszy i najgorszy scenariusz.

 

Wg mnie absolutny max. na co nas stać to finał. Jak Wade będzie zdrowy, nie przytrafią sie inne mniejsze/większe kontuzje a gracze drugiego unitu pokazą się z dobrej strony to wydaje mi się, że jestesmy w stanie powalczyć w playoffs z kazdym na wschodzie. No chyba, że nowi gracze Chicago jakoś bardzo fajnie zaskoczą od początku a Rose będzie sobą, tudzież Cavs wyłapią sobie kogoś na centra.

 

Z drugiej strony jestem w stanie sobie wyobrazić, że nie robimy playoffs. Co prawda trzeba by wygrać tylko koło 40 meczów, ale raz że zdrowie niektórych kluczowych graczy jest kruche, dwa że jednak drużyna jest dośc mocno przemodelowana i szczególnie w ataku to będzie zupełnie coś innego niż przez ostatnie 4 lata.

 

Więc zakładające że będzie coś po środku, spodziewam się dość dobrego początku RS, potem spadku formy, oszczędzania się i skończenia na około 4/5 seedzie. Liczę tez na mocne playoffy i być może jakiś upset, szczególnie w stosunku do Chicago.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co roku czytam o Wadzie,że schudł,że trenował z trenerem Jordana,że jest w życiowej formie.Przyszedł sezon,grał w co 9 meczu,w finałach był ścierwem.Nie dam się już na to nabrać,że tym razem pociągnie Heat do finału,no fuckin way.Nie mają podejścia do Cavs,Bulls z Rosem 70% z 2011 czy moim zdaniem nawet Wizards z kolejnym progresem Walla,Beala,dodaniu Pierca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno rok temu i dwa lata temu nie czytałeś o tym że schudł.

 

Być może czytałeś, że trenował z Gooverem czyli gosciem, który go doporowadził do dyspozycji życia w 2009 roku po ciężkich kontuzjach, ale tutaj sytuacja była nieco inna bo Wade potrzebował własnie odciążyć kolana a z nim tego nie zrobił. Efekty był taki że Wade wyglądał dobrze na początku, ale musiał być osczędzany a w playoffs i tak znów przyplątały się problemy z kolanami.

 

Nie mówię, że wróci do formy z 2011 roku, ale jak coś ma mu pomóc to tylko ten drastyczny spadek masy rzez co może jeszcze ze 2 lata będzie w stanie grac na dobrym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Tobie, że naświetliłeś to tak, jakby Heat mieli w tym sezonie walczyć z Philly o czołowy pick w drafcie (w top 10 jest zastrzeżony na szczęście).

 

Bosh po prostu musi w tym sezonie grać lepiej. Tu nie ma nad czym dyskutować. Te 20pkt powinien spokojnie zdobywać. Nie ma LeBrona. Obaczycie, jak statsy Lovea poleca w dół w Cavs. Za większą ilością rzutów i zupełnie inna rola niż pełnił do tej pory wyższe statsy są raczej nieuniknione. Ciekawym socjologicznym zjawiskiem jest też to, że nie bierze się jego doświadczenia z tych 4 sezonów, gdzie pełnił niesamowicie ważną rolę  grając za każdym razem do ostatniego meczu sezonu, a pisze się, że w Toronto to, w Toronto tamto.  Halołłłłł! Przez te 4 lata Bosh stał się zupełnie innym bardziej doświadczonym zawodnikiem. Czasy, gdy bał się oddać jakiś ważny rzut minęły bezpowrotnie.  Teraz jak trafi to super, a jak nie to i tak ma 2 mistrzostwa i 4 kolejne Finały za sobą.

Kwestia dużej ilości minut w nogach, tez nie powinna być problemem, gdyż akurat on był sporo oszczędzany w ostatnich sezonach.

Birdman 20min. UD 15-20, czyli dla Bosha ostaje się z 10-15 min na niby centrze. McBob pewnie kolo tych 25-30min będzie grał. podawanie jakiś jego średnich 2as. jest bez sensu, gdyż tylko wprowadza w błąd czytających. Josh jest jednym z najlepiej podających wysokich graczy. Pasuje idealnie na stretch four (ostatnio ten termin robi tu furorę). Para Bosh/McBob będzie niesamowicie mobilna.

Zbiórki.. fakt.. tu może być problem, ale obaczymy jak Heat to rozwiążą. Jest cały sezon na sprowadzenie kogoś pod kosz.

 

U Wadea liczę na last dance. Niemniej jednak jak się połamie, jesteśmy w d..  ale nie ma co go skreślać już przed sezonem. Jak się połamie, to zapominamy o top3, jak będzie ok to Heat będą groźni na Wschodzie i bez problemu awansowali by na tym legendarnie silnym Zachodzie do playoffs. Zresztą pod koniec sezonu mogę wrzucić ich wynik z Zachodem do tematu.

 

Z Grangerem jest fifty/fifty, a nie tak jak piszesz. Wiadomo, że nie wróci juz do tej formy co kiedyś, ale sporo jeszcze może dać drużynie. W tych 20-30% meczy może przypominać tego Dannego Grangera z Pacers.

Chalmers musi grac lepiej, podobnie jak Bosh, gdyż zwiększa sie jego rola w drużynie. cole ma ostatnia szansę, żeby się pokazać i on o tym wie (contract year i oddech Napiera na plecach).  A z Dengiem .. to aż nie wiem co napisać.. ręce opadają. Heat oczekują od niego 15pkt i tyle jest w stanie zdobywać i przede wszystkim obrony, a w tym jest cholernie dobry.

 

UD dostanie więcej minut i te 5pkt 5zb. powinien drużynie dać. swój jumper zatracił, ale umiejętność zbiórki została.

 

Prognoza 3-4 miejsca na Wschodzie po regularze jest rozsądną jeżeli chodzi o Heat.

 

Bosh jest tak osczędzany że jest w top 30 graczy aktwnych jeśli chodzi o rozegrane minuty, a z graczy w wieku do 30 lat to jest trzeci tylko za lebronem i melo. Czy musi grać lepiej to też dyskusyjna sprawa. Dostanie więcej touches, ale czy wraz z tym nie spadnie mu skuteczność?

 

Haslem grał taką padę w zeszłym roku a ty chcesz mu dawać 20 min? Na centrze czy pf z ciekawości? 30 minut McBoba to 30 minut w meczu bez Bosha na swojej pozycji.

 

Z Grangerem nie jest 50/50. Tyle to było przed poprzednim sezonem. Teraz już widzieliśmy go w grze i nie wierzę, żeby zaczął grać dużo lepiej, jeśli w ogóle.

 

I znowu świetny argument pod tytułem Mario musi grać lepiej bo dostanie więcej minut.

 

Imo 4 seed to MAX możliwości Heat, odliczając wypadki typu Paul George. Bez Wade'a to pewnie 6-7 miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosh jest tak osczędzany że jest w top 30 graczy aktwnych jeśli chodzi o rozegrane minuty, a z graczy w wieku do 30 lat to jest trzeci tylko za lebronem i melo. Czy musi grać lepiej to też dyskusyjna sprawa. Dostanie więcej touches, ale czy wraz z tym nie spadnie mu skuteczność?

 

Haslem grał taką padę w zeszłym roku a ty chcesz mu dawać 20 min? Na centrze czy pf z ciekawości? 30 minut McBoba to 30 minut w meczu bez Bosha na swojej pozycji.

 

Z Grangerem nie jest 50/50. Tyle to było przed poprzednim sezonem. Teraz już widzieliśmy go w grze i nie wierzę, żeby zaczął grać dużo lepiej, jeśli w ogóle.

 

I znowu świetny argument pod tytułem Mario musi grać lepiej bo dostanie więcej minut.

 

Imo 4 seed to MAX możliwości Heat, odliczając wypadki typu Paul George. Bez Wade'a to pewnie 6-7 miejsce.

Bosh w tym sezonie grał średnio 32min. a w poprzednim 33min. Rzuciłem tylko okiem na minuty graczy Bulls i na Georgea z Indiany z poprzedniego sezonu i dalej mi się nie chciało, gdyż pozbawione to było sensu. Liczysz mu minuty  łącznie z playoffs i to w sumie, tak? Brawo.

Bosh będzie miał zupełnie inną rolę w drużynie, niż do tej pory (ale to przecież nie koliduje z ciekawą skądinąd teorią RappaRa o tym, że się przecież nie będzie rozwijał, raptem przejmie tylko najważniejszą rolę w Heat, w których będzie graczem nieporównywalnie ważniejszym).

 

Skuteczność Bosha i Wadea oczywiście spadnie. Tu masz w pełni rację, ale po odejściu Jamesa, jest to oczywiste, gdyż  teraz to ich przeciwnicy będą przede wszystkim pilnować.

 

Fajnie, że już wiesz, że z Grangera i Haslema nic nie będzie. Ja tego nie wiedziałem. Riles przeznaczając na tę dwójkę blisko 5mln$ tylko za najbliższy sezon, zapewne też nie. Gdyby GM Heat miał Twoją wiedzę, to Haslem wtedy pewnie zgodziłby się na symboliczne minimum za zasługi, a Granger zakończył karierę.

 

Heat są niewiadomą, jak słusznie napisał wyżej Luki. Mogą pozytywnie zaskoczyć, a mogą też mieć słaby sezon. Połowa drużyny jest zupełnie nowa. Wschód jest słaby, ale na tankowanie Heat są zwyczajnie za mocni w tym momencie. Jak zdrowie dopisze, to na Wschodzie Miami może naprawdę sporo osiągnąć. Najistotniejsze jest zdrowie Wadea. Spo nie jest wypalonym emerytem, żeby odpuszczać sezon. Williamsy i Shannon Brown to żadne wzmocnienia, ale to gracze z przełomu 2-3 garnituru. Heat pierwszy raz od 4 lat w tym sezonie nic nie muszą.

Ciekawi mnie jak Spo to poukłada. Heat już kilka razy byli w podobnej sytuacji w swojej historii i za każdym razem w erze Rileya się szybko odbudowywali.

 

Zdrowie Wadea jest jednak kluczowe jak mowa o tym sezonie.

Rola Bosha będzie  w dużym stopniu uzależniona od dyspozycji Dwyanea. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c*** wi co będze z tymi Heat. Nie będę ściemniał - jako, że Hinkienator pozyskał waszego 1-st roundera to po cichu liczę na słaby sezon w waszym wykonaniu - pick 10-16 będzie spoko.

 

Obiektywnie mocniej wyglądają w tej chwili na pewno Cavs i Bulls.

 

Potem jest troche niewiadomych.

 

Za tym, że Wizz bedą słabsi przemawia opłacenie Gortiego, zdrowie Nene i strata Arizy. Z drugiej strony pozyskali Pierce'a, Porter nieźle wyglądał w SL no i Beal jest kozakiem - mimo wszystko widzę ich wyżej.

 

Mamy Toronto, w które osobiście nie wierzę za bardzo, choć z drugiej strony utrzymali najważniejszych zawodników + rozwój młodych - rok temu wygrali tylko 6 spotkan mniej niż Heat z Jamesem.

 

Dalej Brooklyn - stracili Pierce'a, Blatche'a, c*** wie co z KG, wszystko znowu rozbijać się bedzie o kostki Derona i stopy Brooka Lopeza. Zdrowi mają podobny potencjał, połamani będą na pewno niżej.

 

Czarnym koniem są dla mnie Hornets - będzie hype po powerocie do domu, do Big Ala dojdzie Stehpenson, który z Kembą powinien stworzyć duet niezły muthafuckerów, albo wypalą i wygrają z 48 spotkan, albo nie załapią się do PO.

 

Do tego mamy jeszcze Hawks, Pacers, Pistons i Pacers - ekipy słabsze od Heat, ale któraś z nich powinna troche zamieszać. Stan Van Gundy powinien coś tam poukładać, Drummond trenuje z team USA - wróci lepszy, Pacers nie wiem czy mają zamiar przyjebać tanka, czy coś wymodzić trójką Hill-West-Hibbert, dać Royowi grac w ataku i wygrać ze 40 pare spotkań? Hawks mają Horforda, Millsapa, Teague'a także będą sie znowu o te 40 gier rozbijać. 

 

Wschód jest słaby, bez faworyta, ale powinien być ciut równiejszy niz rok temu.

 

Pytanie co ma w baku jeszcze Wade, kim jest w tej chwili Chris Bosh i jak duży step up jest w stanie zrobić (najlepiej z 3 na 1 opcje) oraz jak zdrowy będzie Luol Deng. Parę tych pytajników jest, wyglądają solidnie i IMO maja spore szanse skonczyć w top4 wschodu, ale i jako 6-7. 

Edytowane przez Julius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO wschód ma faworyta. Cavs. A by być na tym samym poziomie, to Bullsom brakuje tylko (i aż) zdrowego Rose'a. Jeśli mu zdrowie dopisze, to będą na szczycie konferencji te dwie ekipy. Potem wyraźny odstęp i jest przestrzeń do zagarnięcia przez wiele z drużyn, które wymienił mój przedmówca, bo wschód pod tym względem jest czystą tablicą do zapisania. Osobiście w progres Toronto nie wierzę, ale mało ich śledziłem, bazuję głównie na tym, że w playoffs ich gra nie robiła na mnie wrażenia i zastanawiałem się, skąd oni tyle winów wytrzasnęli ;)

 

Będę kibicował Heat, ale im dalej w las, tym mniej mnie przekonują te wzmocnienia. Musi być zdrowy Wade i to taki naprawdę przepuszczony przez fitness, przygotowany i grający sezon bez oszczędzania. Wtedy mogą napsuć krwi faworytom i coś podziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosh w tym sezonie grał średnio 32min. a w poprzednim 33min. Rzuciłem tylko okiem na minuty graczy Bulls i na Georgea z Indiany z poprzedniego sezonu i dalej mi się nie chciało, gdyż pozbawione to było sensu. Liczysz mu minuty  łącznie z playoffs i to w sumie, tak? Brawo.

Bosh będzie miał zupełnie inną rolę w drużynie, niż do tej pory (ale to przecież nie koliduje z ciekawą skądinąd teorią RappaRa o tym, że się przecież nie będzie rozwijał, raptem przejmie tylko najważniejszą rolę w Heat, w których będzie graczem nieporównywalnie ważniejszym).

 

Skuteczność Bosha i Wadea oczywiście spadnie. Tu masz w pełni rację, ale po odejściu Jamesa, jest to oczywiste, gdyż  teraz to ich przeciwnicy będą przede wszystkim pilnować.

 

Fajnie, że już wiesz, że z Grangera i Haslema nic nie będzie. Ja tego nie wiedziałem. Riles przeznaczając na tę dwójkę blisko 5mln$ tylko za najbliższy sezon, zapewne też nie. Gdyby GM Heat miał Twoją wiedzę, to Haslem wtedy pewnie zgodziłby się na symboliczne minimum za zasługi, a Granger zakończył karierę.

 

Heat są niewiadomą, jak słusznie napisał wyżej Luki. Mogą pozytywnie zaskoczyć, a mogą też mieć słaby sezon. Połowa drużyny jest zupełnie nowa. Wschód jest słaby, ale na tankowanie Heat są zwyczajnie za mocni w tym momencie. Jak zdrowie dopisze, to na Wschodzie Miami może naprawdę sporo osiągnąć. Najistotniejsze jest zdrowie Wadea. Spo nie jest wypalonym emerytem, żeby odpuszczać sezon. Williamsy i Shannon Brown to żadne wzmocnienia, ale to gracze z przełomu 2-3 garnituru. Heat pierwszy raz od 4 lat w tym sezonie nic nie muszą.

Ciekawi mnie jak Spo to poukłada. Heat już kilka razy byli w podobnej sytuacji w swojej historii i za każdym razem w erze Rileya się szybko odbudowywali.

 

Zdrowie Wadea jest jednak kluczowe jak mowa o tym sezonie.

Rola Bosha będzie  w dużym stopniu uzależniona od dyspozycji Dwyanea. 

 

Liczą się minuty spędzone na parkiecie, nie ma znaczenia czy w PO czy RS bo to świadczy o tym, ile paliwa zostało ci w baku. Bosh rozgrał już tyle minut ile większość graczy przez całą karierę. George czy Butler to dużo młodsi kolesie, kiedy będą po 30. też nie będą grali już takich minut jak do tej pory.

 

Jak DW i CB będą mieli skuteczność taką jak przed graniem z LBJ to będzie dobrze. A obaj wtedy mieli <50%

 

5 mln $ to np. dostaje Ben Gordon więc to żaden wyznacznik. Heat nie są już faworytami więc skończyło się podpisywanie vet za małe pieniadze. Gdyby obj byli warci więcej to ktoś inny by ich wziął.

 

Heat są niewiadomą bo mają szerokie spektrum końcowego rozmieszczenia w tabeli, ale to spektrum jak każde ma swoje granice. I tak jak wiadomo, że nie będą w bottom 3 wschodu, to wiadomo też że nie będą w jego top3 (zakładając oczywiście że ktoś się niespodziewanie nie połamie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blackmagic

Aha. Już rozumiem jaką magię stats zastosowałeś. 

Za Boshem są 4 długie sezony, to fakt, ale nowa rola w drużynie wyzwala dodatkową motywację, zatem obaczymy jak to bedzie wyglądało w sezonie.

 

Skuteczność powyżej 50% możemy już w tym momencie skreślić. Teraz to ich, a nie Jamesa przeciwnicy beda przede wszystkim kryć.

Mam nadzieję, że obaczymy Chrisa Bosha grającego w pomalowanym, bo inaczej ciężko to widzę.

 

Przytoczony przez Ciebie kontrakt Bena Gordona jest bez sensu, gdyż raz - to skrajny przypadek, a dwa - drużyna walcząca o lotery pick potrzebuje czymś i tak ten budżet zapchać. Haslem jako człowiek organizacji jakieś minuty dostanie, zreszta nie ma tam za dużo graczy specjalizujących się w zbiórce. Dyspozycja Grangera to znak zapytania.

 

Co do tego, że dyspozycja Heat jest niewiadomą - pełna zgoda.

 

Szak

ale jakie można było zrobić lepsze wzmocnienia, jak LeBron sie zdeklarował, to większość wartościowych agentów był juz po słowie z klubami. Sam Riles przyznał, ze jak kontaktowali się z agentem Melo, to już było po temacie. Za LeBrona udało się podpisać Denga. Wiem, jak to brzmi, ale w tych warunkach, to i tak sukces.

 

Julius

Nie liczyłbym na zbyt wysoki pick od Heat. Obstawiam 18-22.

 

Pojawił się ciekawy gracz dla Heat na rynku - Wayne Ellington. Mam nadzieję, że Heat go przechwycą. Pewnie pojawi się jeszcze parę ciekawych nazwisk.

Zainteresowanie Nazrem Mohammedem przypomina mi przedlebronowe czasy Jamaala Magloirea w Miami.

Czekamy jeszcze na odpowiednika Khuby Diawary.

w sumie to Ellington przypomina Deaquana Cooka.

 

Są roszady na ławce trenerskiej. Rothstein i McAdoo zostają odsunięci do drugiego szeregu. (osobiście Rothsteinowi bym tego nie robił na miejscu Spo). McAdoo pracuje z wysokimi, których w Heat nie stwierdzono. Na ich miejsce z czeluści trzeciego rzędu ma awansować Juwan Howard. Szkoda, że Battier odszedł do ESPN, bo widziałbym go jako asystenta od zaraz. Wzrośnie też pewnie rola młodego przydupasa Spo Craiga, a rolę pierwszego asystenta oficjalnie będzie pełnił Fizdale, którego Spo namówił do współpracy, jak zostawał coachem. Rothstein i McAdoo to ludzie jeszcze Rilesa. Spo robi swoje porządki. Teraz z wyjątkiem Wadea, Bosha, Mourninga i Haslema nikt nie ma na tyle silnej pozycji, by zakwestionować cokolwiek co powie Spo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co roku czytam o Wadzie,że schudł,że trenował z trenerem Jordana,że jest w życiowej formie.Przyszedł sezon,grał w co 9 meczu,w finałach był ścierwem.Nie dam się już na to nabrać,że tym razem pociągnie Heat do finału,no fuckin way.Nie mają podejścia do Cavs,Bulls z Rosem 70% z 2011 czy moim zdaniem nawet Wizards z kolejnym progresem Walla,Beala,dodaniu Pierca.

DW po stracie Jamesa obniży się jeszcze bardziej, to pewne.

Ale Bosh to w tej chwili chyba numer dwa na wschodzie. Wzmocnienia McRobersta i Denga to dwa dobre, mocne ruchy, który wyjdą na plus. Chalmers wchodzi w prime, to jest całkiem przeciętny gracz i nie ma co na niego narzekać za ostatnie PO. Do tego Spo na tle konkurencji można by rzecz - błyszczy.

Cavs na pewno poza zasięgiem, ale Pacers na przykład opadli, Nets to samo z wyścigu i zostaje w sumie tylko z "klasowych drużyn" Bulls, Raptors i Wizz. O ile Thibo pewnie znowu zrobi w RS mały cud, do pozostałej dwójki nie mam przekonania i Miami może być tą 3# i przejść pierwszą rundę.

To mimo wszystko wschód, o którym mówimy, nie zachód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Keith Smart ma zostać asystentem Spoelstry. Jak na coaching staff w Heat to znacząca zmiana. Ostatnim o znanym nazwisku asystentem, który przychodził do Miami był właśnie Rothstein ponad 10 lat temu.

 

Na camp Heat podpisali sg Andre Dawkinsa i człowieka, którego bardzo chciałem, żebyśmy wybrali w II rundzie draftu - Khema Bircha. Udonis może sobie wychować następcę. Ponoć miał szanse utrzymać się w składzie Wizards, ale uznał, ze większe szanse na dostanie się do ligi będzie miał w Heat. W Miami potrzebują takiego gracza. F%#$#ing Nazira Mohammeda.

 

Heat mają już 19 graczy. Dodajmy Ellingtona i możemy jechać z campem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.