Skocz do zawartości

Złota Malina


PI3TR45

Kto powinien dostać Złotą malinę?  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto powinien dostać Złotą malinę?

    • Stephon Marbury
    • Steve Francis
    • Paul Pierce
      0
    • Allen Iverson
    • Kevin Garnett
    • Tracy McGrady
    • Baron Davis
    • Carlos Boozer
      0
    • Pau Gasol
      0
    • Carmelo Anthony


Rekomendowane odpowiedzi

W tamtym roku taki topic założył Lord. W tym roku nie widać go póki co to pozwolę sobie kontynuować jego myśl. Były już topici o przeróżnych pozytywnych nagrodach indywidualnych, długie dyskusje o MVP... czas pogadać kto najbardziej spieprzył ten sezon :)

 

 

Może na początek przegląd kandydatów:

 

Dołączona grafika

Stephon Marbury, NYK - jako lider drużyny w której chce grać do końca życia powinien grać nie tylko dużo lepiej, ale także (a może przede wszystkim inaczej). Najsłabszy sezon od kilku lat w chyba wszystkich statystykach. Do tego ciągłe kłutnie z trenerem, psucie atmosfery, brak zaangażowania w grę. Jako lider ponosi największą odpowiedzialność z graczy za to gdzie teraz znajdują się Knicks. Wytransferowanie go będzie bardzo trudne.

 

Dołączona grafika

Steve Francis, NYK - kolega Marbuergo. Jednak swoją nominację zawdzięcza swoim występom na florydzie. Nie dał rady jako lider Magic. Kiepski sezon indywidualnie. Póki grał w Orlando - także drużynowo. Po jego wytransferowaniu drużyna zmieniła się diametralnie... z samego dna Magic podnieśli się bardzo wysoko, bo walczyli niemal do ostatniego dnia o PO. To chyba mówi wszystko i byłym "liderze" magic. Były z nim również inne problemy. Także psuł chemię w zespole. Był zawieszony przez drużynę. Jak widać jego akcje miał spory wpływ na zespół. Negatywny wpływ.

 

Dołączona grafika

Paul Pierce, BOS - bardzo dobry indywidualny sezon nie przełożył sie ani trochę na sukcesy zespołowe i w chyba najsłabszej dywizji Celci zajęli dopiero 3cie miejsce. Trochę słabo jak na All - Stara.

 

Dołączona grafika

Allen Iverson, PHI - rozegrał na prawdę dobry indywidualnie sezon, ale, podobniej jak Pierce, nie pomogło to w niczym zespołowi. W samej końcówce RS gdy ważyły się losy Sixers w PO drużyna grał kiepsko. Allen jako lider jest najbadziej odpowiedzialny za takie zakończenie sezonu i przede wszystkim jego termin. Iverson ma taką przewagę nad swoimi konkurentami, że sprawiał spore problemy, choaż chyba do panów z Knicks mu trochę brakuje. Wszyscy na pewno doskonale pamiętają zejście z parkietu przed zakończeniem meczu, którym to dał wyraz swojego "szacunku" do kibiców, kolegów z drużyny i fanów na całym świcie. Po tym jak Philly odpadła z walki o PO także się nie popisał... Wokół jego treningów ciągle krążą legendy. No i od Sixers wszyscy wymagali dużo więcej niż o Knicks, przede wszystkim ze względu na potencjał i talent.

 

Dołączona grafika

Kevin Garnett, MIN - dobry sezon Kevina, ale Minesota poza PO. Nie jest to zespół niezdolny do walki o PO, a jednak nie liczył się w niej zupełnie zajmując przedostatnie miejsce na zachodzie. Ile w tym winy Kevina?

 

Dołączona grafika

Tracy McGrady, HOU - Przed sezonem byli stawiani w gronie potencjalnych detronizatorów Spurs. Sezon potoczył się jednak zupełnie inaczej. Przed ASW było mnustwo plotek na temat niezadowolenia Tracy'ego z gry w Houston i chęci zmieny otoczenia, co na pewno nie poprawiło morale drużyny. Czy kontuzje T - Mac'a mogą usprawiedliwić taki bilans Rockets?

 

Dołączona grafika

Baron Davis, GSW - końcówką sezonu 2004/2005 zrobił apetyt wszystkim kibicom Warriors i nie tylko na pierwsze PO od wielu lat. Jak przewidywali złośliwi - nie udało im się i drużyna z taką ilością talentu znów poza PO. Sam Baron opuścił sporo meczy, ale czy jego obecność na parkiecie wciągnęłaby Wojowników do PO?

 

Dołączona grafika

Carlos Boozer, UTAH - jego rehabilitacja trwała dłużej niż chyba ktokolwiek mógł przypuszczać. Nawet Ronny Turiaf z Lakers szybciej wrócił po operacji na otwartym sercu (!). Nieobecność Carlosa, który razem z AK47, miał być liderem Jazz zaważyła chyba ostatecznie na braku Mormonów w PO.

 

Dołączona grafika

Kobe Bryant, LAL - co z tego, że miał swietny sezon, a prowadzona przez niego drużyna zagrała powyżej oczekiwań... jego sie jedzie zawsze, choćby dla sportu :)

 

Dołączona grafika

Pau Gasol, MEM - ktoś przecież musi być odpowiedzialny za to, że Niedźwiadki ciągle są bez zwycięstwa w PO.

 

http://www.nba.com/media/playerfile/carmelo_anthony.jpg

Carmelo Anthony, DEN - Denver to chyba największy zawód posezonowych rozgrywek. Świetny clutch player, a nie potrafił poprowadzić drużyny do zwycięstwa nad debiutującymi w tej części rozgrywek Clippers.

 

http://www.nba.com/media/playerfile/dwyane_wade.jpg

Dwyane Wade, MIA - dostał za darmo 2 rzuty wolne w finale... :lol:

 

http://www.nba.com/media/playerfile/lebron_james.jpg

Lebron James, CLE - żeby text wyglądał na dłuższy ;)

 

 

Parę nazwisk znalazło się tu na siłę :) ale to po to, żebyście mieli z czego wybierać. Na pewno o kimś jeszcze zapomniałem, ale to wyjdzie w praniu. Więc kto wg was powinien dostać Złotą Malinę i dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddalem glos na Steva-O 8)

Tak jak w opisie czyli nedzna gra zespolowa, marne zaangazowanie na boisku W kolko byly z nim problemy Po powrocie kilka dobrych spotkan i znowu dno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę, że jak na razie mój faworyt :wink: Steve-O trzyma się na czele bardzo mocno. Niektórzy na liście mieli przynajmniej jakieś osiągnięcia indywidualne, które ich nie dyskwalifikują, no a Steve ani nie był liderem Magic, ani nie miał jakichś świetnych statystyk...

A żeby post był dłuższy :wink: , to Nowitzki za to, że w finale nie był liderem Mavs jakim był w poprzednich rundach play-offs i nie wygrał z Dallas mistrzostwa :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe sam myślałem o takim temacie, ale uznałem, że i tak raczej wybór powinien być oczywisty zwłaszcza gdyby przyjąc te same kryteria oceny jak w zeszłym sezonie, krótko Allen Iverson 8). Żeby jednak nie było, że ze względu na mój stosunek do niego, sprawa jest prosta wielu z tych gości nie biorę w ogóle pod uwagę bo nie mają i nie mieli w tej lidze statusu supergwiazdy albo mieli dobrą wymówkę w postaci urazów własnych lub drużynowych więc siłą rzeczy zostaje mi właśnie on i Garnett, jednak ponieważ przed sezonem nie spodziewałem się za bardzo Wolves w PO i grali przy większej konkurencji oraz do jego zachowania jako lidera nie miałem zastrzeżeń niekwestionowanym zwycięzcą jest właśnie AI.

Brak awansu do PO:

-mimo braku silnej konkurencji kiedy nawet nie trzeba było mieć dodatniego bilansu

-kontuzje nie mogą być również żadną wymówką bo żadnych poważnych w tym sezonie nie mieli

-ich skład przy tym jak wyglądały drużyny z pozycji 5-8 spokojnie powinien na awans wystarczyć

Zachowanie, które prezentował w trakcie sezonu wspomniane zejście z parkietu, olanie kibiców w ostatnim meczu po prostu żałosne.

 

To by było na tyle argumentacji na drugim miejscu typowałbym Garnetta a na trzecim Bryanta jak wspomniał Pietras jego zawsze niezależnie od sytuacji wypada zjechać, na niego zawsze jakiś paragraf się znajdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zagłosowałem w ankiecie na Marbury'ego a to z tego względu, że od wielu już lat uważa on siebie za jednego z najlepszych zawodników w lidze, a tak naprawdę nigdy nic nie osiągnął, a jego dobrą grę pamiętam tylko z czasów gry w suns. W tym sezonie znowu dużo gadał i znowu niewiele z tego wynikało. Tak naprawdę bardzo ciężko było wybrać z kandydatów których podał w ankiecie Pietras, ale jednak zdecydowałem się na Marbury'ego. Według mnie Iverson jednak nie zasłużył na tę "nagrodę", bo mimo że zespól zawiódł, to on miał jednak najwyższą średnią puktową w karierze i grał cały sezon na dobrym poziomie, trzeba jednak przyznać że w wielu sytuacjach nie zachowywał się jak prawdziwy lider.

Ja jeszcze mam jednego kandydata, na którego bez wahania zagłosowałbym gdyby był w ankiecie, a mianowicie Raja Bell, za chamskie flopowanie przez cały sezon i playoffy, a także za faule i zachowania niegodne sportowca w serii z Lakers, to mój kandydat numer 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku wielu zawodników zawiodło i dlatego uważam,że nalęży rozdac tą nagrodę kilku zawodnikom, więc maliny według mnie powinny zostac wysłane do (są to przykłady jak najbardziej obiektywne i jedynie słuszne :wink: ) :

 

-Kobe Bryant-grał cały czas sam, dotarł tylko do 1 rundy i nie pozwalał na rozwój takim swietnym graczom jak Walton,Cook albo Vujacic-gdyby nie samoluby KB przynajmniej dwóch z tych zawodników grałoby w All-Star i ogólnie zgadzam się z Pietrasem oraz VAN'em -malina=Kobas

 

-Dirk Nowitzki-słaby lider,zwycięstwa dallas zawdzięczają tak naprawdę Dampierowi i Armstrongowi.Zwycięstwo nad Spurs nic nie znaczy,od dawna przecież wiadomo że Duncan jest najbardziej przereklamowanym zawodnikiem

 

-S.O'Neal & D.Wade-pierwszy tylko przeszkadzał,nie trafiając seryjnie osobistych drugi zamiast miotac jumperki bezsensownie i wbrew powszechnie przyjętym zasadom wchodził pod kosz.Tylko fartowi zawdzięcza ,że coś tam weszło.

 

-L.James-wypadł żałośnie w Play-off.Tylko dzięki gigantycznej promocji doszedł do 2 rundy.Zresztą tam odpadł z patałachami z Detroit.Po krótkiej i prostej serii 7 meczów.

 

Serio mówiąc to Iverson za nie wprowadzenie drużyny do Play-off w pełni zasłużyl na to zaszczytne wyróżnienie.[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FM zauwaz co było w PO gdy Kobe nie rzucął tych swoich punktów i nie grał jak ty to mówisz samolubnie . Widac jakąś poprawe ?

Rozumiem ze chodzi ci o jego gre zespołową jednak grając tak jak gra odgrywa bardzo duzą rolę w LA. I napewno on poprowadził druzyne do PO . Jednak w kilku sprawach masz CAŁKOWITĄ rację np. to ze swoją grą zostawiał w cieniu Waltona a Vujacic to juz inna ranga .

Allen Iverson - no cóż czym on sobie zasłuzył na taki tytuł ? Nie tylko on zawiódł ... Cała druzyna zawiodła jednak lider zawsze musi byc odpowiedzialny za druzyne qwiec jednak mimo wszystko w wiekszosci to on zawinił .

Garnett jak dla mnie nadal jest tym samem Garnett'em ale druzyna zawiodła jego wszelkie starania .

Jak dla mnie Marbury i Francis najbardziej zasługują na ten tytuł co oni wogóle sobie myslą odstawiając taki kabaret.

A LeBron hhmmmm ni moge powiedziec ze na to zasługuje przeciez zagrał dobry sezon moze nawet bardzo dobry .I ciezko go za to nie docenic .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie tylko i wyłacznei Marbury. Knicks spadaja coraz nizej, on jako lider z roku na rok staje sie coraz bardziej chimeryuczny, nie słucha sie trenera i widac nie za bardzo zalezy mu na sukcesie. Jestem liderem w NYK i nawet nie chce dac przykładu, jakos sprobowac zachecic innych do porzadnej gry, sam jest jescze gorszy, a czesto tez za duzo mowi "dobrego" o sobie. Dla mnie jest przykłądem tego jaki nie powinein byc lider, a Knicks staczaja sie dalej i zanotowali nawet nie slaby a fatalny sezon...

 

Ja jeszcze mam jednego kandydata, na którego bez wahania zagłosowałbym gdyby był w ankiecie, a mianowicie Raja Bell, za chamskie flopowanie przez cały sezon i playoffy, a także za faule i zachowania niegodne sportowca w serii z Lakers, to mój kandydat numer 1.

No sorry no :? To troche za malo by dac mu Maline. To tak jak dac MVP dla KB2. On robił tylko swoja robote, a jak wiadomo wszystkie metody sa dobre aby sie udało. Tez tego nie popieram, ale to nie powód by dawac jescze mu maline. Raz ze nie jest nawet najwazniejsza postacia w swoim zespole a dwa ze jego team nawet jakby co to spisywał sie bardzo dobrze, a trzy on sam nic strasznego nie robił tylko nabierał sedziów. To jest w miare normalne ze czesto probuje sie wykorzystywac ludzka nieporadnosc i wszelkiego rodzaju luki byle wyjsc korzystnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze mam jednego kandydata, na którego bez wahania zagłosowałbym gdyby był w ankiecie, a mianowicie Raja Bell, za chamskie flopowanie przez cały sezon i playoffy, a także za faule i zachowania niegodne sportowca w serii z Lakers, to mój kandydat numer 1.

No sorry no :? To troche za malo by dac mu Maline. To tak jak dac MVP dla KB2. On robił tylko swoja robote, a jak wiadomo wszystkie metody sa dobre aby sie udało. Tez tego nie popieram, ale to nie powód by dawac jescze mu maline. Raz ze nie jest nawet najwazniejsza postacia w swoim zespole a dwa ze jego team nawet jakby co to spisywał sie bardzo dobrze, a trzy on sam nic strasznego nie robił tylko nabierał sedziów. To jest w miare normalne ze czesto probuje sie wykorzystywac ludzka nieporadnosc i wszelkiego rodzaju luki byle wyjsc korzystnie...

Po częsci się z tobą KarSp , zgadzam, Bell nie jest najważniejszą postacią w swojej drużynie, a drużyna w, której gra spisała się dobrze w tym sezonie, ale metody o których mówisz według mnie w żadnym wypadku nie są dobre i nie nazwałbym "robieniem swojej roboty" np. łapania Kobe'go za szyje i uderzanie w twarz, a także wypowiedzi typu "Nie szanuje go" itp.

A własnie to że próbuje się nabrać sędziów dla mnie nie jest normalne i martwi mnie to, o czym pisałem wcześniej, czyli coraz większe aktorstwo, floperstwo prezentowane przez wielu zawodników NBA, Bell jest chyba głównym przedstawicielem tego typu zawodników.

Ale masz rację może nie zasłużył na malinę, ale na malinkę na pewno. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A własnie to że próbuje się nabrać sędziów dla mnie nie jest normalne i martwi mnie to, o czym pisałem wcześniej, czyli coraz większe aktorstwo, floperstwo prezentowane przez wielu zawodników NBA, Bell jest chyba głównym przedstawicielem tego typu zawodników.

Ale maline przyznaje sie dla tego ktory najmocneij zawiodł, a Bell nie moze zawodzic skoro jego zespoł gra dobrze,a on sam oprócz sprytnego wymuszania fauli nic nei robił. Oczywiscei faulowal Kobe troche nie sportowo ale za to maliny dostac nie mzoe bo to nijak na minus ma sie do osiagniec zespołu w ktorym gra oraz tego jaki zaliczył sezon jako całosc i nie wiadomo czy taka własnie nie była taktyka Suns. Poza tym moze dajmy tez maline dla Dampiera i Diopa za hack-a-Shaq? :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybralem Steve'a Francisa. Ten sezon chyba ostatecznie dowiodl, ze "Franchise" to on nie bedzie. O ile jeszcze niedawno wydawalo sie, ze wlasciwie poprowadzony moze byc grajkiem, wokol ktorego da sie zbudowac druzyne, to ostatnie rysy na tym wizerunku przypieczętowane tym sezonem już to marzenie rozwiały. Wyszla z niego maruda i gosc bez umiejetnosci rozwijania sie. Jak przeszedl do Knicks to cieniowal jeszcze bardziej.

 

Marburego nie oceniam tak krytycznie, bo jego wyniki zanizyl Brown. Moze z czasem by go ten coach wychowal na lepszego Billupsa, ale tego nie zobaczymy, bo Isiah Thomas zagarnął posadę coacha. Co do Iversona, to chyba za mocno go besztacie. Moze i Sixers dali ciala, ale jemu na pewno nie mozna zarzucic, ze sie nie staral. Chyba po prostu mu oderzyla do glowy frustracja w pewnym momencie. Garnetta tez nie oceniam zle. On taki jest, robi swoje, ale to nie lider z prawdziwego zdarzenia. Z zaproponowanych kolesi za Steve'm postawilbym jednak na drugim miejscu Barona Davisa. Mialo byc super, a wyszlo jak zwykle. Nie dosc, ze jak zwykle kontuzja, to jeszcze z czasem zaczal byc zbyt samolubny, odpalal trojki i gdzie z Warriors zniknął ten polot z koncowki wczesniejszego sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marburego nie oceniam tak krytycznie, bo jego wyniki zanizyl Brown. Moze z czasem by go ten coach wychowal na lepszego Billupsa, ale tego nie zobaczymy, bo Isiah Thomas zagarnął posadę coacha.

Tyle ze nalezy wziasc tez poprawke na to ze on sie Browna nie slychal i to ze on mu troche zmienil role w zespole zapewne wyszlby mu na dobre, ale on dalej robił swoje i przez to jeszcze bardziej spadł z poziomem. On poprostu nie chcial grac czegos innego, nie chciał przystosowac sie do potrzeb zespołu a był liderem ekipy....

Co do Iversona to zgazdam sie w 100%, akurat mu niewiele mozna zarzucic i jak kolejny sezon tak graja partenrzy to frustracja moze mu sie udzielic, chociac opuszczac hale i nie przychodzic na mecz kolegów nie powinien, ale jak jzu byl to dawal z siebie wszystko

A co do Franicisa to dla mnie kolejny dowód ze tam(w Nowym Jorku) sie zmarnuje po prostu każdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no Piotrek - widze ze lagodzisz atmosfere :P hehe.

 

Wchodzac nie zastanawialem sie dlugo ;-)

 

Nie bralem pod uwage ani Marburego ani Francisa, raz dlatego ze wszyscy od poczatku wiedzieli ze zaden nikogo nigdzie nie zaprowadzi a i sami w to nie wierzyli ;-) A dwa, ze watpie by nawet przy najwyzszych lotach zaprowadzili chocby psa na spacer ;-)

 

Iverson - osiagniecia osiagnieciami ale glownie za brak wspolpracy, ujemny leadership, samolubne klepanie piły, dzecinada no i fatalne zachowanie podczas calego sezonu (Van - zapomniales dodać olewanie tak podrozy z druzyna jak i siedzenia na lawce z kolegami we wlasnej hali w czasie gdy mial kontuzje ;-) ).

 

Czy krytyka czy nie, teraz chyba kazdemu wolno, taki temat. :P pzdr

 

PS. na wszleki wypadek zaznaczam: to nie jest wybor spoowodwany antypatią do zawodnika czy chęcia zrobienia komus na zlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie kilka pozycji w ankiecie jest niedorzecznych, ale jej twórca potraktował je wyraźnie z przymróżeniem oka :D

Z wyborem Allena sie nie zgodze, bo jak nagroda zespołowa należy sie w 100% Philly, tak on rozegrał świetny sezon i mimo kilku nieładnych zachowań rozegrał bdb sezon, a zawinił wg mnie Webber i reszta drużyny.

Ja stawiam na Francisa to ze względu na niezwykłe osiągi Magic po jego odejściu. Dostali za niego kilku młodych, utalentowanych graczy i okazało sie, że Nelson jest lepszym rozgrywającym a Howard lepszym liderem. Do tego powiększył bajzel w NYK, a ci i tak nie zanotowali żadnego skoku w tabeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malina dla Francisa. Krótko- zbłaźnił się jako lider już w tamtym RS kiedy po odejściu Cata obraził się na cały świat. W tym sezonie Magic z nim wyglądali żałośnie i choć zawsze go lubuiłem to ucieszyła mnie wiadomość, że odchodzi z Orlando (szkoda tylko, że do innego zespołu, który bardzo lub...iłem). Samolubna gra, fochy brak dojżałosci to dla mnie powody do których to właśnie jego widze na piwrwszym miejscu

 

Iverson wydaje suię dobrym wyborem, ale podobnie jak rok temu Bryanta, tak i teraz Iversona daję na drugim miejscu. Allen w sumie dawałz siebie wszystko na parkiecie, ale coś w nim pękło,. I za to go obwiniam- nie powinien do tego dopuścić, nie powinien pozwolić, żeby zespół się rozsypał i przegrał walkę o PO. Zresztą Van i Mich@lik, najwiękssi fani Iversona niech go teraz bronią :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a na trzecim Bryanta jak wspomniał Pietras jego zawsze niezależnie od sytuacji wypada zjechać, na niego zawsze jakiś paragraf się znajdzie :)

Owszem. Tak analogicznie, skoro lider jest w głownej mierze według was odpowiedzialny za porażki, to Kobego przejscie z 3-1 na 3-4 jest ogólnie niedopuszczalne. Dołaczył do niewielu, którym się ta sztuka udała, miedzy innymi McGradego.

 

Poza tym czego wy jeszcze oczekujecie od Iversona? 40 ppg i 12 apg? Gośc drugi rok z rzędu ma średnią punktów ponad 30 i ponad 7 asyst i to na prawie najwyższej w karierze skuteczności (w zasadzie na bardzo przyzwoitej jak na liczbe oddawanych rzutów, co zawsze było jego wielkim minusem). Co on ma jeszcze zrobić? Kwestia zachowania to już oddzielna sprawa, są sytuacje które zdarzyć sie absolutnie nie powinny i usprawiedliwiać go nie będe. Natomiast na boisku to dalej wygląda jakby był w contract year, zawsze gra jak tylko najlepiej potrafi.

 

Swoich typów podawac narazie nie będe, ogólnie mam troche inny obraz, na dzień dzisiejszy złotą malinę dostają Dolan i Thomas wspólnie. Co prawda to nie są zawodnicy i może troche nie na temat, ale to przebija wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie kilka pozycji w ankiecie jest niedorzecznych, ale jej twórca potraktował je wyraźnie z przymróżeniem oka :D

Nooo, a już myślałem, że nic ciekawego się nie wywiąże :) cośtam Karsp starał się, no to teraz ja :) w takim razie strzelaj szefie - co to za pozycje w ankiecie są niedorzeczne i dlaczego. Może jakaś ciekawa dyskusja się wywiąże :)

 

Z wyborem Allena sie nie zgodze, bo jak nagroda zespołowa należy sie w 100% Philly, tak on rozegrał świetny sezon i mimo kilku nieładnych zachowań rozegrał bdb sezon, a zawinił wg mnie Webber i reszta drużyny.

w takim razie powiedz mi czy jako lider nie odpowiada za wyniki drużyny? on grał dla siebie, dla statystyk dobrze czy dla drużyny i bilansu? bo z tego co piszesz to grał po to, żeby mieć fajne cyfry, a wyniki to sprawa drugorzędna. Rozumiem też, że zachowanie wobec kolegów z zespołu, kibiców itd uwarzasz za nienaganne :)

 

Poza tym czego wy jeszcze oczekujecie od Iversona? 40 ppg i 12 apg? Gośc drugi rok z rzędu ma średnią punktów ponad 30 i ponad 7 asyst i to na prawie najwyższej w karierze skuteczności (w zasadzie na bardzo przyzwoitej jak na liczbe oddawanych rzutów, co zawsze było jego wielkim minusem). Co on ma jeszcze zrobić? Kwestia zachowania to już oddzielna sprawa, są sytuacje które zdarzyć sie absolutnie nie powinny i usprawiedliwiać go nie będe. Natomiast na boisku to dalej wygląda jakby był w contract year, zawsze gra jak tylko najlepiej potrafi.

nie wiem, może jakichkolwiek przyzwoitych wyników drużyny? zrobienie jakiegoś minimum z tym składem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem. Tak analogicznie, skoro lider jest w głownej mierze według was odpowiedzialny za porażki, to Kobego przejscie z 3-1 na 3-4 jest ogólnie niedopuszczalne. Dołaczył do niewielu, którym się ta sztuka udała, miedzy innymi McGradego.

 

oczywiście racja, ale jakby nie było jeden dokonał ze swoją drużyną więcej niż powinien a drugi mniej i czasami można szukać usprawiedliwień w kontuzjach, braku składu itp. ale dla niego nie ma takich wymówek w tym sezonie :)

 

W związku z tym chciałbym z tego miejsca podziękować Josephowi za avka, będę go z dumą nosił, po osiągnięciach zespołowych jednego i drugiego, zachowaniu jednego i drugiego w trakcie tego sezoni akurat taki avek sprawia mi wielką przyjemność :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym chciałbym z tego miejsca podziękować Josephowi za avka, będę go z dumą nosił, po osiągnięciach zespołowych jednego i drugiego, zachowaniu jednego i drugiego w trakcie tego sezoni akurat taki avek sprawia mi wielką przyjemność :twisted:

a jakie fachowe wykonanie :D 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.