Skocz do zawartości

Suns załatwili LAL wyjazd na ryby


Van

Jak zakończy się rywalizacja Suns-Lakers?  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak zakończy się rywalizacja Suns-Lakers?



Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem skąd wyszło Ci to, że Suns potrafią zbierać

Choćby stąd

 

No niestety, ale to właśnie potwierdza moje słowa podałeś linka, w którym Suns są na szczycie, ale drużyn, którym rywale najwięcej piłek zbierają 8) a te statsy wyglądałyby dla nich obecnie jeszcze dużo gorzej teraz kiedy od ok 30 meczy nie gra Kurt Thomas :)

 

Bryant sobie może penetrować do woli, ale powtarzam- nie jest w stanie wygrać tak serii, bo to dla niego za dużo. Już samo granie w takim stylu może wykończyć w dwóch meczach, a co dopiero w minimum czterech

 

Nie no nie przesadzajmy znowu, trudno o lepiej pod względem kondycyjnym przygotowanego do sezonu zawodnika niż Bryant w tym sezonie, nie opuszczał żadnych meczów z powodu kontuzji, przez większość sezonu ciągnął ten klub grając ponad 40 minut w każdym meczu, przeciwko rywalom zdecydowanie bardziej fizycznym i silniejszym niż Suns a teraz miałyby go zmęczyć mecze przeciwko nie broniącej drużynie kiedy po każdym spotkaniu ma przynajmniej dzień lub dwa odpoczynku :? Zresztą ja wcale nie uważam, że on sam to wygra sam by przegrał tą serię, ale jest Lamar, który sporo penetruje pod kosz i jest nawet Parker, który w obronie będzie miał sporo problemów, ale w ataku przy Nashu już nie bardzo i jest ten wciąż niedoceniany Kwame zobaczymy może po tej serii zmienisz także zdanie na temat jego gry w ataku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, ale to właśnie potwierdza moje słowa podałeś linka, w którym Suns są na szczycie, ale drużyn, którym rywale najwięcej piłek zbierają 8)

LOL, miało być to :oops:

Brak Thomasa jest niezwykl;e widoczny, ale zauważ, że po jego odejściu Suns nadal potrafili sobie radzić wygryając zdecydowanie więcej spotkań niż przegrywając, ograli też w tym czasie spokojnie Lakers, ograli kilka liczących się ekip. Nie doceniasz ich strzelb, które niestety dla Lakers są tak liczne, że zabraknie obrońców do gry przeciw wszystkim na raz. Powiedzmy, że Odomowi uda się coś zrobić przeciw Matrixowi, ale co z nashem, Diawem czy Barbosą i House'em? Oni nawet kiedy ktos wpada w foul trouble mają go kim zastąpić. Jest Jones, Thomas, Grant, który po kontuzji gra słąbiutko, ale zawsze to Grant. Jest kim i faulować i rzucać. Nawet taki twardziel jak KB się kiedyś zdziera, a dokładając do tego niechęć pasiaków do niego możesz sam sobie dośpiewać... zwłaszcza, że to Sunsi mają przewagę parkietu

Nie no nie przesadzajmy znowu, trudno o lepiej pod względem kondycyjnym przygotowanego do sezonu zawodnika niż Bryant

Tego nie podważam, bo wiem, że etos pracy jest u niego nienaganny, ale serie PO są męczące, zwłaszcza kiedy cały zespól przeciwnika siedzi na Tobie, kiedy to głównie Ciebie chce wyeliminować olewając resztę zespołu i kiedy sędziowie są ślepi. A tak zapewne będą robić gracze Suns. Co im po grającym ostatnio dobrze Odomie, czy mającym przebłyski Parkerze. W lakers jest tylko jeden zawodnik, którego należy się obawiać, reszta to tylko niewielkie zagrożenie

 

 

Prędzej piekło zamarźnie niż Kwame zrobi na mnie dobre wrażenie w ataku (w serii, nie w jednym meczu) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak Thomasa jest niezwykl;e widoczny, ale zauważ, że po jego odejściu Suns nadal potrafili sobie radzić wygryając zdecydowanie więcej spotkań niż przegrywając, ograli też w tym czasie spokojnie Lakers, ograli kilka liczących się ekip.

Suns po jego kontuzji byli zdecydowanie słabsi, najpierw jeszcze trzymali tempo, ale potem zaczęły pojawiać się porażki kiedy jeszcze mieli o co walczyć bo pewni swojego miejsca nie byli. Ograli Lakers, którzy wylądowali w Phoenix przed 4 rano po rozegraniu dzien wcześniej meczu z Nuggets tutaj już takiego komfortu mieć nie będą.

 

Nie doceniasz ich strzelb, które niestety dla Lakers są tak liczne, że zabraknie obrońców do gry przeciw wszystkim na raz.

Wygrywanie w takim stylu jest dobre na regular, ale nie na PO. Doceniam ich strzelby, ale jednocześnie uważam, że kiedy w PO trener rywali ma czas na przygotowanie swojej drużyny do obrony przeciwko takiemu stylowi gry da się tą broń Suns ograniczyć. Mavs z Nashem byli zawsze pełni strzelb, biegali sporo wygrywali po 60 spotkań w sezonie przychodziły PO i te strzelby nagle traciły swoją celność i okazywało się, że przydałby się ktoś kto potrafiłby zagrać tyłem do kosza, komu możnaby rzucić piłkę i liczyć na skupienie się na nim defensywy itd. nie będę się nad tym rozwodził bo doskonale wiesz jak to działa.

 

Dobrzy strzelcy z dystansu są bardzo potrzebni w PO, ale jako uzupełnienie, jako któraś z opcji w ataku a nie główny i często jedyny pomysł na wygrywanie meczów. Tak jak napisałem w drugim temacie na miejscu Lakers byliby tu Clippers, Grizzlies czy Queens i tak typowałbym porażkę Suns.

 

Nawet taki twardziel jak KB się kiedyś zdziera, a dokładając do tego niechęć pasiaków do niego możesz sam sobie dośpiewać... zwłaszcza, że to Sunsi mają przewagę parkietu

Tego nie podważam, bo wiem, że etos pracy jest u niego nienaganny, ale serie PO są męczące, zwłaszcza kiedy cały zespól przeciwnika siedzi na Tobie, kiedy to głównie Ciebie chce wyeliminować olewając resztę zespołu i kiedy sędziowie są ślepi. A tak zapewne będą robić gracze Suns.

Tak wszystko racja ale to jest uzależnione od tego kim jest ten zespół przeciwnika. Nie zmęczysz takiego gracza jak KB mając taki zespół jak Suns to jest po prostu niemożliwe, są dwa zespoły w tej lidze, które mogą tego dokonać, jest kilka, które mają na to przynajmniej papiery, ale Suns są jedną z tych drużyn, która po prostu nie ma na to szans.

 

Najlepszy obrońca na KB Matrix jak powiedziałem dla ich dobra nie powinien kryć Bryanta po pierwsze dlatego, że Odom sam grywa ponad 40 minut w meczu, faule Mariona, które złapałby na szybszym KB pozbawiłby Suns nie tylko najlepszego strzelca, ale jednocześnie jedynego dobrego zbierającego. Bell wbrew temu co wygaduje jest pionkiem, ma niezłą pracę nóg, ale jest za niski, za słaby fizycznie żeby Bryant w ogóle odczuł zmęczenie jego obroną.

 

Wspomniałeś o sędziach ja nie chciałem tego robić i mam nadzieję, że nie będe musiał. Mam tylko nadzieję, że pozowolą na podobne traktowanie Nasha jak i KB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polowa meczu za nami

2 rzeczy. okazuje sie ze narazie phx potrafi bronic kobego

ale pytanie brzmi na jak dlugo?

 

narazie bez kb lakers potrafia utrzymywac dystans z suns ale bez wiekszego wkladu kb g1 sie nie wygra.

\2 sprawa. powrot do obrony. szybszy powrot.i tyle potrzeba do zwyciestwa lakers. naprawde.

 

czekamy na 2 half....

narazie rekord mj'a niezagrozony:P

wiecej po meczu skrobne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no... nie wyglada to zle :)

 

To o czym Van tak bogato sie rozpisal w jakis sposob sie spelnia. Widac jednak ze taki styl grania jest dosyc obcy dla Lakers i mimo dobrze pomyslanych akcji brak czasem wykonczenia.

 

Jednak przegrywamy glownie przezk oncowke pierwszej kwarty, kiedy to PHX odskoczyli na te 10pkt. Druga Q to juz swietna obrona i poprawny atak. Przyznam ze granie niemal wszystkimi na centrze przypada mi do gustu i wierze ze z czasem bedzie to skuteczna, a dla Suns zabojczxa taktyka (wystarczy spojrzec jak taki thomas, Diaw czy Marion sobie nie radza z grą silową).

 

No i czekamy na pobudke KB ktory chyba nie moze sobie oznalezc miejsca na parkiecie.

 

Ostatnie slowo poswiece temu, ktorego tak nie znosze czyli Nashowi. Co jak co - jest on zalosnym obroncą, rzadkie flaki z niego i cienizna jak cholera, ale jesli mialbym szukac genezy stwierdzenia make his teammates better to zdecydowanie patrzac na gre Nasha. Z takimi podaniami to chyba nawet ja bym zdobywal w NBA po 15pkt/mecz ;-) Naprawde szacunek i podziw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shit jeden komp mam zainfekowany i mi co chila wyskakuje komunikat: Twój komputer jest w niebezpieczeństwie, a na drugim staram się oglądac ten mecz ale po pierwsze to obraz jest do góry nogami a po drug to, ze caly obraz jest na zielono. Heh to z pewnoscia nie jest wina NTV... Mam nadzieje, ze bede przynajmniej w normalnych warunkach oglądał Detroit Basketball. Z tego co zauwazylem albo arczej zdolalem sie dopatrzyc to Wieszak, Diaw, Thomas, Bell czy Steve daja radę. Kobas coś tam mocno przykryty, ale tez ciągnie. Szok jak widze ze Walton ma 10... i Brown.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest zle nie jest zle k**** nie jest ZLE! Zdechne, serducho mi padnie, patrze tylko na te cyferki bo mam za slabego neta zeby na zywo ogladac o ile jest taka obcja, ale emocje mam.

No ciul, przedwczesny entuzjazm, nie jest dobrze, Kobe obudz sie.

Zawsze jak obserwuje na box score wynik meczu, to zawsze lakers przegrywaja. Zauwazylem juz to dawno, co mi pozostalo? Zwale wine na siebie, bluzgajcie mnie, plujcie na moje posty, ale Kobiego zostawcie w spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy była minuta do końca myślałem, że czy wygramy czy przegamy nic mi nie zepsuje przyjemności z oglądania tego meczu bo Lakers grali jak chciałem, ale oczywiscie musieli to zrobić arbitrzy, pierdolę to straciłem ochotę na pisanie czegokolwiek więcej w tej chwili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propo cooca to miales absolutna racje, zgubil ta pileczke czy jak to bylo? Wysliznela mu sie? A moze sie potknal? Pewnie przydeptal sobie sznurowadlo.

Oczywiscie byly tez bledy Lakers w postaci takiego frajera Cooka, czy braku odpornosci na stres Parkera, jednak w tym momencie nawet nie mam sily by o tym myslec.

 

To musi byc oficjalny prostest, miarka sie przebrała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van zgadzam sie z toba!!

ogolnie pozytywnie widze te(ta?) serie. zalozenia jakie byly zostaly spelnione

oprocz 1 kwarty nie dalismy rozpedzic sie suns. spowalnialismy gre jak sie dalo i to przynosilo efekty. widac madrosc w grze naszych. luke, lamar nawet kwame swietnie czytali gre w ataku.

 

czego zabraklo?

troche w 4 kwarcie zabraklo odoma. i reszty zespolu.

nawet przy tych 20kilku pkt kb dalo sie to wygrac. co do sedziow nie chce napedzac spirali po tym co dzialo sie w sezonie bo twierdze ze zawsze mozna wygrac nawet majac panow z gwizdkmi przeciwko sobie ale.

 

1)faule na kobe'm. ten ta minute przed koncem ypo juz przesada bylo by 2 roznicy a tak po meczu praktycznie.

2)faul qw ataku odoma gdzie moglo byc 2+1 bo tt czy matrix ewidentnie stali w polu. w takiej samej sytuacji tylko kwame stojacym przed polem laduje sie tt i jest akcja 2+1. dla mnie zenada.

3)rzut vujacica.niby oddany 0,1 za poznoale wydawalo mi sie ze zegar po rzucie phx nie powinien wskazywac 0.4 tylko jakies 0.8 no ale 100% pewnosni nie mam.

 

ogolnie bedzie dobrze. tylko teraz w srode trzeba wygrac. ograniczyc nasha i tyle.reszta jest ok. plus te 35 kb.

 

przegralismy bitwe nie wojne!!:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadecydowały szczegóły.Nie chce się tu za bardzo rozpisywać ale generalnie, mimo paru małych błedów, gralismy naprawde bardzo dobrze.Koncentracja w obronie, spokój w ataku, wykorzystywanie słabości przeciwnika.Suns w pierwszej kwarcie trafiali wszystko, ale Lakers nie wdali się w run n' gun tylko grali konsekwentnie swoje i tak trzeba z Suns..nie można trafiać jumperków z taką regularnością caly mecz.Szkoda tylko IV kwarty, która moim zdaniem troche źle rozegrana była.Kobe zagrał naprawdę bardzo dobry mecz, niczego nie forsował.Jedyny problem w takiej sytuacji to znaleźć rytm, jeśli nie rzuca zbyt wiele to ma czasem z tym problemy.Powtórze się, zadecydowały szczegóły...naprawdę nie chcę zwalać WSZYSTKIEGO na ten kosmiczny błąd sędziów, bo było sporo naszych błędów.Szkoda bo było bardzo blisko, jednak mecz pokazał że stać nas na zwycięstwo i chyba pokazał cos niedowiarkom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

badboys2, coś mi sie tak wydaje, ze ten Twój avator nie spełnia regulaminowych norm 8)

 

Nie będę nikogo denerwował, ale jak widziałem tą pretensjonalna mine Kobe'go na zakonczenie spotkania, to wcale mi nie było smutno. Wrecz przeciwnie. I dobrze wiem jaka byla tego przyczyna :D

 

PI3TR45 więc jednak najseksowniejszy koleś w lidze. <lol>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze powiedziec ze nie spodziewałem sie ze Lakers podejmą tak wyrównaną walkę na terenie rywala. Jednak nikt mnie chyba nie zjedzie jesli napisze ze Kobe dnia nie miał do rzucania bo wpadało mu niewiele. Za to trzeba pochwalić Odoma, ktory nie dawał PHX doskoczyc co chwila trafiając zza łuku lub z pola. Nie do zatrzymania był Tim Thomas ktory dopiero w IV kwarcie chybił pierwszy ze swoich rzutów. Jesli Lakers chca myslec o wygraniu serii z Suns to nie mogą tak odpuszczac zadnemu z zawodników Phoenix.

 

No ale mimo wszystko brawa dla LA za postawę. :wink:

 

MOD:

Posty kore, king kobe the 8th i orbana usuwam. Panowie dawajcie upust swoim emcjom gdzie indziej, bo nie każdy ma ochotę przebijać się przez kilka postów, żeby przeczytać coś oprócz wulgaryzmów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam si z emjey 23- Kobe w ciągu meczu powinien jednak trochę częściej oddawać rzuty, bo pózniej w 4 qt był troche nie rozgrzany:(.

 

Uważam, że mamy duze szanse z Suns i że Kobe powinien jednak troche częściej rzucac by nie przyzwyczajać Phoenix że piłka idzie ciągle do Odoma i Browna a Kobe tylko podaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj, po meczu już nic nie pisałem, bo poza "tak to jest jak się cw**om da gwizdki w ryje" nic więcej napisać nie byłem w stanie. Jak Kobe dostał w twarz to te ku**y co poleciały u mnie w pokoju pobudziły rodziców :roll:

 

i ch** mnie obchodzi czy ktoś tu napisze, że przegrali przez własne decyzje czy przez gwizdki sędziów. To była decydująca akcja i w takich momentach jak się popełnia błędy i nie widzi rzeczy, które widział Steave Wonder, to nic dziwnego, że potem twoja drużyna wygrywa mecz...

Jak jesteśmy przy arbitrach to warto wspomnieć jeszcze o dwóch sytuacjach, w których również lekko mówiąc sędziowie dali dupy. Pierwsza to gdy w pierwszej połowie był ofens zdaje się Odoma na Marionie. Oczywiście kij z tym, że TYLKO jakieś 2 czy 3 cm buta Mariona wystawały poza półkole fauli ofensywnych. Szczy jednak został osiągnięty później... Tim Thomas dostał piłkę na obwodzie. Najpierw ewidentnie popełnił ofens odpychajac przedramieniem Waltona, a później PRZEWRÓCIŁ czysto stojącego Kwame czyli popełnił 2 faule w ataku, a co dostał? 2 + 1 i faul Kwame... kabaret...

 

Dobra, a co mi się nie podobało?

Tragiczna skuteczność Parkera za 3. Ile on miał rzutów z czystej pozycji? ze 2 mógł spokojnie trafić, szczególnie ten na koniec :? Kwame trochę mało wykorzystywał swoją masę i siłę do przestawienie Thomasa, choć jakby pewnie wykorzystał to by dostał ofensa... Nie podobał mi się styl gry w ataku Odoma i Bryanta. Ile oni grali z piłką? Ile mieli wjazdów? Odom ze 2? może 3? KB chyba 5 (może 4) z czego tylko 1 zakończył się bez faulu i punktów :? KB w pierwszej połowie nie istniał i proszę mi nie pisać, ze go przykryli... on nie próbował grać swojej gry. Oddał 7 rzutów w całej pierwszej połowie :? przez pierwszą połowę myślałem, że Jax to tak ustawił, żeby KB i Odom mieli siły uderzyć podwójnie w 3ciej kwarcie, a przy okazji przycisnąć Nasha i Mariona w defensywie. W 3ciej kwarcie było lepiej, zagraliśmy jak zwykle lepiej możnaby powiedzieć, ale nadal z minimalnym wsparciem KB, chociaż większym niż w pierwszej połowie. W czwartej również nie grał swojej gry, nawet nie próbował... Tylko czemu? czy to była ta taktyka Jaxa? Jeśli KB włączyłby się na 200% w ataku w czwartej kwarcie to prawdopodobnie zdałaby egzamin.

Nie podobała mi się rónież gra Kwame w obronie, bo tak jak zostawał na pick'n'rollach przy Nashu to heh... :? a co gorsze w drugiej połowie zostawali przy nim we 2óch i Diaw czy ktokolwiek inny był wolny pod koszem, a Kwame nadal podwaja...

 

Ogólnie Lakers mi się podobali. Zagrali tak jak trzeba. Zabrakło standardowego meczu KB (czy chociaż żeby Odoma zagrał parę akcji w końcówce po swojemu) do zwycięstwa. Czyli nie dużo. Teraz trzeba im skopać tyłki w następnym meczu i do LA jechać z remisem :evil:

 

PI3TR45 więc jednak najseksowniejszy koleś w lidze. <lol>

nom, The Big Sexy 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już na spokojnie na temat meczu :) Ogólnie plan gry Lakers mi się podobał poza jednym szczegółem Bryant za mało sam rzucał przez zbyt długi okres gry. Domyślam się, że taki mniej więcej był plan Phila, Suns spodziewali się, że Kobe będzie chciał trzepnąć im 50 punktów a w ten sposób Lakers wzięli ich z zaskoczenia i trzeba przyznać, że zdawało to w sumie nieźle egzamin, graliśmy swoje w ataku specjalnie nie traciliśmy dystansu do Suns mimo, że Bryanta jako zdobywcy punktów praktycznie nie było a to myślę, że jest na dalsze mecze serii dobry znak.

 

Tak jak się spodziewałem Lakers starali się wykorzystywać niski skład Suns, trzeba przyznać, że sporo rzutów z bliskiej odległości po prostu pechowo wypadało i to każdemu się zdarzało Kobe, Lamarowi czy Kwame, ale taki sposób gry jest dobry przeciwko Suns, udało się wygrać walkę na tablicach.

W defensywie Lakers przez większą część spotkania nieźle sobie radzili, pierwsza kwarta była do bani, ale potem było już całkiem nieźle i przewaga Suns była stopniowo zmniejszana. W ofensywie zawiódł Kobe, ale tylko pod względem zdobywcy punktów bo wręcz wzorowo kreował partnerów, te pozycje dla Cooka, które ten tak pudłował :evil: Lakers większość akcji starali się grać pod kosz do Kwame albo Lamara, no i oczywiście jeszcze Walton :shock: grał dobrze w ostatnich tygodniach, ale w tym meczu przeszedł samego siebie.

 

To sędziowanie ofensywy odgwizdany Kwame, który nas 3 punkty kosztował :? jednak to jeszcze nic przy ofensywym Lamara kiedy Marion stał wyraźnie w półkolu i jak w przypadku Kwame kiedy jest faul ofensywny można jeszcze uwierzyć w pomyłkę sędziego czy to, że dostrzegł jakiś ruch Kwame, który skłoniłby go do takiej decyzji to tutaj już był ewidentny kant, mający na celu uchronić Mariona przed kolejnym przewinieniem, które posadziłoby go na ławie :x ostatnia akcja to już w ogóle rewelacja i komentowanie jest zbędne :?

 

Jestem zadowolony z Lakers, grali mądrze przez większość spotkania, za dużo trójek, ale wiele to były przygotowane czyste pozycje, których niestety nie potrafili zamieniać na punkty, ale nie dawali się wciągać w bieganinę Suns, kontrolowanie tempa gry im nieźle wychodziło, bez problemów dostawali się w ich pomalowane tam czasami brakowało precyzji, ale to nie jest akurat coś czym można się przejmować, widać było, że Phil miał plan, który był dobrze realizowany przez Lakers myślę tylko, że jedynym błędem było to, że tak już w trzeciej kwarcie nie było więcej ustawiania pozycji dla Bryanta żeby się wstrzelił, myślę jednak, że nie będzie problemu z tym w następnym spotkaniu sędziowie zwykle jak coś spartolą starają się to wyrównać więc spodziewam się/mam nadzieję na więcej gwizdków na naszą korzyść i wyrównamy stan rywalizacji w końcu byliśmy naprawdę blisko mimo, że Kobe nie miał dnia rzutowo komopletnie, w Suns coś nawiedziło Tima Thomasa :? no i te kilka decyzji arbitrów, które przy tak zaciętym meczu swoje też zrobiły także nasze szanse podobają mi się bardziej po tym meczu niż przed 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no w sumie odnośnie meczu większośc jak nie wszystko zostało juz powiedziane(napisane). no może jeszcze że jeśli Ktoś oglądał meczyk na C+ to chyba najlepiej było wyłaczyć głos bo to nie ma już chyba słó na Michałowicza..-ach Sasha ten tytan deensywy.

w ogóle ten mecz pokazał że Phil wielki jest jednak choć szczerze nie wierzylem za bardzo w jego wielkość na początku sezonu. Pisanie o tym że motywuje swoich graczy i rozpracowuje przeciwników no chyba sie potwierdziło. a to jak grał KB rzeczywiście było świeżą nowością..pamiętacie kiedy KB ostatnio miał 8 rzutów do połowy??to chyba przeciwko Sacto kiedy strajkował:)

ale odnośnie ustawiania taku alkers było nieźle fajnie szukali przełamania defensywy i dobrego podania do środka ale przydało by sie aby wykorzystać Smusha i jego prędkość do jakiś ścięć do środka kiedy cała obrona Suns jest na obwodzie. NIesądzisz Van że troche za stacjonarna była w wielu momentach gra w ataku lakers?

aha i gdzie jest Pan który twierdził że lakerts to 70% KB?oczywiście wiem że jedenmecz niewiele zmienia ale pokazuje że jednak Lakers sobie radzą jak KB mało rzuca a jeszcze mniej trafia...

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.