Skocz do zawartości

Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Kurna... a gdzie ja coś takiego zrobiłem? Z mojego zdania jedyna rzecz jaka wynika to taka, że my sobie bez LBJa poradzimy, on bez nas prawdopodobnie nie[zakładając, że pójdzie na wygwizdów]. To wszystko.

takie założenie jest z góry błędne. Lebron już raz pokazał, że na wygwizdowie to on już był 7 lat i tam nie wróci:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna... a gdzie ja coś takiego zrobiłem? Z mojego zdania jedyna rzecz jaka wynika to taka, że my sobie bez LBJa poradzimy, on bez nas prawdopodobnie nie[zakładając, że pójdzie na wygwizdów]. To wszystko.

Nie pamiętasz, że gdy LBJ był wolnym agentem, to pół ligi pielgrzymki do jego domu wykonywało? Tylko potem się okazało, że już był dogadany z kumplami. LBJ robi z Bobków contendera, a ty piszesz, że sobie nie poradzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale byli contenderem tzn. drużyną, która była w stanie powalczyć i z Pacers i ze Spurs i z Knicks.

 

Byli legit contenderami. Koniec kropka, przeciez nawet z tym nie ma co polemizować. Kręcili najlepsze/prawie najlepsze bilanse w lidze i takie drużyny zawsze traktuje się jako contenderów. Tak samo jak od kilku lat za takich uważało się Spurs mimo, że mieli dużo upsetów mimo super bilansów.

Ale contender to jest na papierze przed sezonem, a czy drużyna jest zdolna zdobyć mistrzostwo to już inna kwestia.

 

Miami przez 6 lat osiągnęło maks finał konferencji, w którym w ogóle nie powinno się znaleźć i w którym dostało solidne bęcki, więc bez żartów proszę.

 

Miał slaby zespół, ale ileż to razy przegrywali z jeszcze gorszymi? No i to jest wschód, tutaj nabić zwycięstwa na leszczach nie jest tak ciężko więc jednak wg mnie jak na to jakie Irving ma umiejętności powinni sobie radzić lepiej.

 

W pierwszym roku porównania do Paula nie miały końca. No ale szybko się okzało, że CP3 lepiej prowadził atak w Wake Forest niż Irving w Cavs. :)

takich porównań jest co roku od groma, nie widzę sensu, żeby się tym sugerować, zwłaszcza kiedy mówimy o dwóch zupełnie innych rozgrywających. A Irving miał z Cavs 19-30 (5-28 bez niego), moim zdaniem nieźle jak na taki skład.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie zgoda, ale Pacers słabo bronili i byli starzy, Jazz mteż byli starzy i ieli trudną drabinkę, bo zachód był silniejszy. W przypadku Spurs to Duncan był drugoroczniakiem i sporą niewiadomą jeżeli chodzi o PO (+ podobnie jak w przypadku Jazz trudna drabinka).

 

W tym kontekście Heat nie wydawali się mieć dużo mniejszych szans na tytuł. Wygrana konferencja, 4 miejsce w SRS, czołówka ligi w obronie i ataku, najlepszy sezon w karierze Mourninga. A to wszystko pomimo tego, że Jamal Mashburn opuścił pół sezonu. Właśnie kluczowe było chyba to, że Mashburn nie był w pełni zdrowy na PO (zagrał fatalnie z Knicks). Gdyby Heat nie trafili na Knicks już w I rundzie to Jamal miałby więcej czasu na dojście do optymalnej formy i Miami mogło okazać się groźne w kolejnych rundach.

 

Tak więc można powiedzieć, że w 1999 roku Heat zbudowali contendera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko że Jazz i Pacers rok wcześniej zatrzymali się dopiero na Bulls (i postawili Bykom twarde warunki), więc teraz po odejściu MJ'a byli w pierwszej kolejności faworytami. A Miami miało ten sam team, który odpadł w pierwszej rundzie, a wcześniej od Chicago dostał lanie.

 

I ok, można było ich rozpatrywać jako contenderów w sensie, w jakim to przedstawiasz, ale po latach, w kontekście całego kilkuletniego okresu (a nie jednego wybranego sezonu), widać, że do tytułu było im jednak bardzo daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko że Jazz i Pacers rok wcześniej zatrzymali się dopiero na Bulls (i postawili Bykom twarde warunki), więc teraz po odejściu MJ'a byli w pierwszej kolejności faworytami. A Miami miało ten sam team, który odpadł w pierwszej rundzie, a wcześniej od Chicago dostał lanie.

Tylko, że rok wcześniej (1998) z Knicks w game 5 nie grał Mourning. W 1997 roku rzeczywiście lanie od Byków, ale 2 lata później już przecież Byków nie było, a i Heat byli sporo mocniejsi. Także może i skład przez te lata ten sam, ale zupełnie różne okoliczności.

 

I ok, można było ich rozpatrywać jako contenderów w sensie, w jakim to przedstawiasz, ale po latach, w kontekście całego kilkuletniego okresu (a nie jednego wybranego sezonu), widać, że do tytułu było im jednak bardzo daleko.

Mi chodzi tylko o ten jeden sezon - 1999 (na podobnej zasadzie jak 20OO dla PTB). Wcześniej był Jordan, a potem zachód był zdecydowanie za mocny dla wszystkich ekip ze wschodniego wybrzeża.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że rok wcześniej (1998) z Knicks w game 5 nie grał Mourning.

a w Knicks Ewing i LJ ;]

 

Heat byli sporo mocniejsi

czy rzeczywiście? tu bym polemizował. zwłaszcza Hardaway nie był już tym samym graczem.

 

Mi chodzi tylko o ten jeden sezon - 1999 (na podobnej zasadzie jak 20OO dla PTB). Wcześniej był Jordan, a potem zachód był zdecydowanie za mocny dla wszystkich ekip ze wschodniego wybrzeża.

tylko że według mnie nie można wyrywać jednego sezonu z kontekstu. Blazers to inna sytuacja, bo oni się wtedy nagle uzbroili i faktycznie byli blisko zdobycia tytułu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko że Jazz i Pacers rok wcześniej zatrzymali się dopiero na Bulls (i postawili Bykom twarde warunki), więc teraz po odejściu MJ'a byli w pierwszej kolejności faworytami. A Miami miało ten sam team, który odpadł w pierwszej rundzie, a wcześniej od Chicago dostał lanie.

 

I ok, można było ich rozpatrywać jako contenderów w sensie, w jakim to przedstawiasz, ale po latach, w kontekście całego kilkuletniego okresu (a nie jednego wybranego sezonu), widać, że do tytułu było im jednak bardzo daleko.

Jendras, co Ty pierdzielisz..

Heat byli jednym z głównych kandydatów do tytułu na wschodzie przez te wszystkie lata.

Przecież w '99 przyszli do nich za mniejsza kasę Porter i Mills, właśnie po to, żeby walczyć o mistrzostwo. Zo grał wtedy kosmos, a kontuzje ograniczyły Monster Masha, Lenarda i Millsa.

 

a wracając do spraw bieżących:

Ray zostaje i to jest zdecydowanie najważniejsza wiadomość. Zostają też JJ i Lewis. Heat - co było raczej oczywiste wykorzystali team option w kontrakcie Rio Chalmersa.

Jedyną stratą może byc Birdman, ale on ponoć tez chce zostać, na co bardzo liczę.

Obaczymy jak potoczy się sprawa z Odenem.

Kandydatem do amnestii jest jak dla mnie Joel Anthony.

Po tym, jak Philly poszła w przebudowę, zanosi sie na to, że nie dostaniemy tego picku od 76ers ani w 2014 (wieeeelka szkoda), ani w 2015. Można poszukać chętnych na ten zastrzeżony pick i dorzucić Joela w pakiecie. Może jakiś chętny się znajdzie.

ciekawie zapowiada sie Summer League - nikt nie chciał Mycka Kabongo i z 61pickiem poszedł jak mówił Kammerer do Heat.

Do tego Varnado, Justin Hamilton prosto z Chorwacji, 50pick z tego draftu James Ennis (ponoć lepsza wersja Terrela Harrisa), ciekawy undersize pf - DJ Stephens i jeszcze paru mlodych ciekawych graczy. Heat grają w dwóch ligach letnich, zatem jest szansa, że wyłowią kogoś ciekawego.

 

ciekawi mnie jak Riles zareaguje na wzmocnienia podkoszowe konkurentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obchodzi mnie jak byli postrzegani przez sezonem. Drużyna "zdolna zdobyć mistrzostwo" powinna pokazać coś więcej, niż jeden, niezasłużony występ w finale konferencji. Koniec kropka.

Znów piszesz nieprawdę. Pamięć Ciebie najwyraźniej zawodzi, bo Heat byli postrzegani jako kandydat do mistrzostwa z reguły do porażki z Bulls MJa lub Knicks. Temat tzw. niezasłużonego wg Ciebie finalu konf. już kiedyś wałkowaliśmy i nie ma sensu do tego wracać. Koniec kropka.

 

Heat fajnych grajków kompletują do Ligii Letniej. Ciekawe czy ostatecznie ktoś z tej grupy znajdzie sie w rosterze na rozpoczęcie sezonu.

Krytykowany przez wielu UD pokazał jeszcze raz jakim jest twardzielem i team playerem grając większość sezonu i playoffs z poważną kontuzja rzepki w prawym kolanie.

Riles coś wspominał, że przeczekają lipcowy handel najbardziej rozchwytywanymi FA i wtedy dopiero zobaczą kto zostanie na rynku.

Na Birdmana ponoś możemy przeznaczyć maxymalnie 1,68mln$ (minimum dla weterana +20%).

Odenowi można by zaproponować niegwarantowany kontrakt.

Jeżeli Heat by nie wykorzystali miniMLE i amnestionowali Joela, to oszczędzają podobna kasę jakby amnestionowali Millera, który drugi Finał z rzędu pokazał, że w tych najważniejszych meczach można na niego liczyć (do tego co ważne - patrząc przyszłościowo - jest bardzo dobrym kumplem LeBrona).

Jest sporo ciekawych FA i po szale w pierwszych dniach lipca, z pewnością jakiegoś ciekawego grajka będzie można za minimum lub część miniMLE wyciągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów piszesz nieprawdę. Pamięć Ciebie najwyraźniej zawodzi, bo Heat byli postrzegani jako kandydat do mistrzostwa z reguły do porażki z Bulls MJa lub Knicks. Temat tzw. niezasłużonego wg Ciebie finalu konf. już kiedyś wałkowaliśmy i nie ma sensu do tego wracać. Koniec kropka.

gdzie piszę nieprawdę?

 

stwierdziłem, że nie obchodzi mnie jak byli postrzegani, a ty mi odpowiadasz, że byli postrzegani jako kandydat do mistrzostwa. Co ma piernik do wiatraka? 6 lat, jeden finał konferencji (tylko dzięki zawieszeniom, bo Knicks prowadzili 3-1, byli lepszą drużyną, nie wiem co tu jest do wałkowania), to nie jest drużyna zdolna wygrać tytuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

gdzie piszę nieprawdę?

 

stwierdziłem, że nie obchodzi mnie jak byli postrzegani, a ty mi odpowiadasz, że byli postrzegani jako kandydat do mistrzostwa. Co ma piernik do wiatraka? 6 lat, jeden finał konferencji (tylko dzięki zawieszeniom, bo Knicks prowadzili 3-1, byli lepszą drużyną, nie wiem co tu jest do wałkowania), to nie jest drużyna zdolna wygrać tytuł.

Skoro Ciebie nie obchodzi jak byli postrzegani, to nie pisz, że nie nie uważano ich za contendera, bo piszesz nieprawdę.

Operujesz suchymi liczbami nie zwracając uwagi na okoliczności - Chicago Jordana, kontuzje, dyskwalifikacje Mourninga, fuxiarski rzut Allana Houstona. Akurat Ty powinieneś pamiętać, że Heat odpadali z NY rozstawieni z 1 lub 2 nr po regularze.

 

Plan minimum wykonany - wszyscy najważniejsi gracze Heat zostają.

Podpisanie Birdmana za 1,7mln $ na najbliższy sezon było priorytetem.

Teraz obaczymy co Arison zrobi z możliwościa amnestii Anthonego lub Millera.

Od biedy możnaby wymienić Joela za Cambyego. W Toronto by mieli kanadyjczyka, a kontrakt Cambiego na przyszły sezon jest tylko częściowo gwarantowany. Zawsze lepsze to niż amnestia.

 

W Lidze Letniej całkowicie zawodzi jak do tej pory Kabongo, a niespodziewanie dobrze gra niejaki Ian Clark. Na miejsce w rosterze na najblizszy sezon solidnie zapracowuje Varnado (juz sezon temu pisałem, że to lepsza wersja Joeal Anthonego) i dobrze sobie radzi nasz draftowicz James Ennis.

 

Heat jak słusznie wyżej napisal Luki maja cały czas do wydania miniMLE jak bedzie taka potrzeba. Riles chce przegladać rynek FA w sierpniu i wrześniu i możliwe, że tego miniMLE nie bedzie trza wydawać i ewentualnie kogos podpisza za minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.