Skocz do zawartości

Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

***** są już głosy, że Spurs to nie dynastia bo nie obronili tytułu.

Really?

Celtics z lat 80 też nie jest dynastią bo nie zrobili repeata? Larry nie może być zaliczany do grona GOAT bo nie OBRONIŁ TYTUŁU, żartujecie? Lakers z Magiciem tylko raz obronili tytuł i to z wielkimi kontrowersjami.

I śmieszą mnie głosy, że Pop jest overrated a Duncan ma skaze na swojej karierze. Będąc pierwszą opcją w wieku 38 lat i przegrać finał o 10 lat młodszymi rywalami to nie jest żaden wstyd, ludzie...

 

A co do Heat to można powolutku mówić o dynastii chociaż takie kojarzą mi się z tymi samymi składami przez x lat. Bulls z pierwszego jak i drugiego three-peata nie zmieniali składu poza jakimiś tam scrubami którzy grzali ławę. W Miami było kilka przemeblowań od przyjścia Lebrona jednak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma szans, w marcu 2014 znowu będzie płacz, że playoffy można odwołać, bo nikt nie ma startu do Heat.

 

Już trzeci sezon z rzędu widzimy, że nie ma co płakać pół sezonu, ze playoffy będą nudne i Heat wszystkich na lajcie rozjadą, bo ostatecznie i tak potem jest spinanie dupy.

A nie miałeś jednak wrażenia, że postawienie się Heat przez Pacers i Spurs to było tylko odłożenie egzekucji? Był chociaż raz moment, że chciałeś postawić więcej pieniędzy przeciwko Heat niż za nimi?

 

Oczywiście nikt się nie spodziewał, ze Heat przegrają aż 6 razy, ale jednak prawdopodobieństwo, że to oni wygrają w końcowym rozrachunku cały czas było największe.

 

Dla mnie osobiście byli jedynym realnym contenderem od momentu kiedy to stało się jasne, że projekt big4 w Lakers nie wypali. Nie twierdziłem jednak, że wygrają na lajcie i chyba nikt rozsądny tak nie twierdził.Niewiele przecież było ekip, które grały cały sezon na pełnych obrotach (nawet Bulls 1996 mieli kryzys pod koniec, nie wspominając o Lakers 2009 i Celtics 2008) i Heat prędzej czy później musieli napotkać problemy. Zresztą sam pisałem, że gdy Westbrook się skontuzjował i SAS stali się zdecydowanym faworytem do wygrania zachodu to dla Heat pojawił się spory problem, bo Okla bardziej im leżało niż Spurs.

 

 

 

Wydaje mi się, że po to jest temat o finałach, żeby w nim pisać. Poza tym pisałem o tym pół serio.

 

Już były tutaj takie przypadki, że ktoś wchodził na forum, ale celowo nie zaglądał do tematu danej drużyny, bo nie chciał znać wyniku, to oczywiście ktoś jebnął spojlera w temacie niezwiązanym w ogóle z ową drużyną.

To lepiej w ogóle nie czytaj postów ai3. Skubaniec spoileruje czasem nawet na pół roku przed danym wydarzeniem. Tylko on jest jak lustro - odwraca obraz. ;]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To lepiej w ogóle nie czytaj postów ai3. Skubaniec spoileruje czasem nawet na pół roku przed danym wydarzeniem. Tylko on jest jak lustro - odwraca obraz. ;]

No gostek jest przejebany, jeśli mi powie wieczorem, że rani wstanie słońce to ja będę przeżywał niespokojną noc. Wieczną noc...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie miałeś jednak wrażenia, że postawienie się Heat przez Pacers i Spurs to było tylko odłożenie egzekucji? Był chociaż raz moment, że chciałeś postawić więcej pieniędzy przeciwko Heat niż za nimi?

Umm, gdyby to było możliwe, to stan 94-89 na 22 sekundy do końca przy prowadzeniu 3-2 byłby na to dobrym momentem. Sekunda między odbiciem sie niecelnej trójki LeBrona, a zbiórką Bosha także. Gdyby Pacers nie dali sobie all-time frajersko odebrać wygranej w G1 też mogło być różnie.

 

Heat uciekli spod topora, Spurs mieli już jedną rękę na pucharze więc ostatecznie warto było zaryzykować i jednak nie odwoływać tych playoffów i rozjechać się do domów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następnym razem proszę nie zakładać od razu po finale tematów takiego typu, bo spojlerujesz. Z przyzwyczajenia odpaliłem forum nieoglądając meczu i od razu mi mignął jakiś głupi temat, dzięki alonzo.

Wybacz, ale glupszego postu nie widzialem na zadnym forum :torn:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylem 1 z osob, ktora pisala, ze reszta ligi gra o 2 miejsce. nie jestem fanem heat, nienawidze wiekszosci ich fanow przez bute i pewnosc siebie ale ciezko sie nie zgodzic ze stwierdzeniem, ze reszta gra o 2 miejsce.

 

gdyby nie kontuzje i urazy graczy miami, to wszystko pewnie potoczyloby sie latwiej ale oddac trzeba spurs, ze zrobili co mogli. w zasadzie zjebali ale to juz inny temat. spurs wysoko podniesli poprzeczke podobnie jak pacers ale do ecf mielismy pelna dominacje heat i te dwie 7 meczowe serie zaskoczyly chyba wszystkich postronnych obserwatorow.

 

jezeli heat grajacy z kontuzjowanym wade'm i lebronem majacym tak duze problemy, do tego z reszta grajaca piach, zdobywaja tytul wygrywajac ze spurs, ktorzy grali najlepszy basket od 2007 roku, to boje sie pomyslec co bedzie gdy beda zdrowi i beda grali swoje bez kontuzji.

 

sam obstawialem, ze to beda epickie plafoffs zaru w stylu 16-1/2

pomylilem sie ale nie przewidzialem tylu zdrowotnych problemow.

 

pisalem tez po podpisaniu andersena, ze nie zdziwi mnie jesli w czerwcu bedzie xfactorem i choc spo odkurzyl go dopiero w 2 ostatnich meczach, to swoje zrobil w serii z pacers i kto wie czy heat zdobyliby ten tytul gdyby nie jego defensywa i walka na tablicach.

 

co teraz? napewno trzeba zadbac o zdrowie. zeby nie powtorzyli tego co lakers w 2011 roku, musza przede wszystkim odpoczac. wade niech jedzie do niemiec. nie wiem co z rayem allenem i ryskiem. jones do odstrzalu, podobnie jak joel anthony. przydalby sie jakis swingman/sg moze cos z weteranow za norrisa cole'a? chyba, ze ten nauczy sie szybko bronic. w finalach szybko okazalo sie, ze kazdy jedzie z nim 1on1 i nagle goscia, ktory czesto potrafil dawac z lawki solidne wsparcie z lawki, okazalo sie ze jest czarna dziura. potrzebny tez wysoki, chyba ze andersen zostanie ale wentyl bezpieczenstwa w postaci jakiegos defensywnego kolka by sie przydal.

 

wiekszosc role players to wiekowi goscie, pora dodac tu swiezej mlodej krwi. nie wiadomo w jakiej formie za rok bedzie mike miller, battier, ray allen i rysiek, ktorego juz nie bylo w tym sezonie...

 

zatem w skrocie, trzeba dopuscic troche swiezej krwi, poszerzyc rotacje i mozna walczyc o 3peat. 3 tripy do nba finals to sporo, o 4 bedzie cholernie ciezko. bulls beda juz zdrowi ale za to reszta stawki poza thunder nie powinna straszyc.

 

btw. o dynastii mowimy w przypadku 3 mistrzostw z rzedu. zatem panowie musicie jeszcze poczekac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

badboys, nie wiem czy ktoś pisze z twojego konta, czy doznałeś jakiegoś urazu głowy, dopóki zachwycałeś się Lebronem nic nie pisałem, ale jak zacząłeś w tym powyższym poście pisać o problemach zdrowotnych Heat to sorry, ale dla mnie to już za dużo...

 

Ja Lebronowi dałem spokój rok temu, wypisałem się z grona jego haterów, nie zamierzając jednocześnie wstępować do klubu jego loverów po prostu jestem gdzieś pomiędzy, ale jak widzę, że ktoś pisze, że reszta ligi gra o drugie miejsce, za chwile dodając teksty o kolanie Wade'a i ogólnie o problemach zdrowotnych tej drużyny to mi się po prostu nóż w kieszeni otwiera tym większy, że te bzdury wypisuje kibic Lakers.

 

Może gdyby to był inny sezon, gdzie wszyscy rywale są ogólnie zdrowi, a biednego Wade'a pobolewa kolanko, ale ale ***** mać, o sytuacji zdrowotnej w Lakers nie muszę Ci chyba przypominać, OKC w PO tracą Westbrooka, na wschodzie Bynum nie gra cały sezon, Rose to samo, Pacers bez Granger'a, Knicks można powiedzieć bez Amare, Celtics bez Rondo, a Ty w takim sezonie rzucasz tekstami w stylu:

 

"gdyby nie kontuzje i urazy graczy miami, to wszystko pewnie potoczyloby sie latwiej"

 

"boje sie pomyslec co bedzie gdy beda zdrowi i beda grali swoje bez kontuzji. "

 

poważnie ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van, moze masz racje, troche sie zagalopowalem i o tych kontujach reszty zapomnialem. ale widzialem jak heat grali, gdy wade byl zdrowy, gdy z lebronem robili co noc +50% z gry i robili ten swoj streak zwyciest wygrywajac spotkania, ktore powinni byli przegrac. i to robili na skale godna lakers 2010. majac w pewnym momencie bilans spotkan (od podpisania andersena) oscylujacy wokol 45-4 czy jakos tak

 

mam dla nich szacunek, zrobili b2b czyli cos czego nie zrobili spurs, mavs i pare innych organizacji, choc gdyby ta seria, skonczyla sie w g6 rozmawialibysmy inaczej.

 

poza tym nie martw sie, nikt nie wskoczyl na moje konto, z glowa ok (z kostka gorzej...) i juz myslami jestem przy offseasonie w jezioranach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się w 2011 roku, że Miami rozjadą ligę. Finał z Dallas zmienił moje zdanie i miałem zawsze cichą nadzieję, że spotkają na drodze przeciwnika i tak łatwo nie wygrają. Ale zeszły finał pokazał w jakim są miejscu. OKC została pobita i został sezon 2013. Jedyną nadzieją było Lakers, które miało dużo niewiadomych ale to Miami było ekipą która była faworytem i spodziewałem się wyjebanego RS i gładkiego PO. Mało kto wierzył w Boston, w Bulls kontuzje, Indiana wyrosła z pod ziemi i miałem cichą nadzieję na dojrzałość Melo i jego supportu ale ponownie rozczarował. Wyrównana walka z Pacers oraz Spurs to dla mnie niespodzianką, będąc wychowany w kulturze judeochrześcijańskiej gdzie nie mam komu kibicować to kibicuje słabszym. Tak już jest. Ale Miami to walec, który w następnym roku ponownie będzie dominował i jakieś elite PO jakiegoś grajka (jak Dirk) może im popsuć budowanie dynastii. To są fakty i możemy się łudzić, że ktoś się ciekawy pojawi ale na horyzoncie nic nie widać. Jedynie Dallas z Howard-Dirk-Paul mogłoby powstrzymać ich w finale lub wzmocnione Pacers ale nie wydaje mi się aby ta ekipa miała warunki na jakieś dłuższe pojawienie się wśród kandydatów do misia. LeBron dzieli i rządzi ligą i nic tego nie zmieni. Jedyna nadzieja w jakąś kontuzje Wade czy LBJ a tak to za rok będziemy mieli powtórkę z rozrywki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się w 2011 roku, że Miami rozjadą ligę. Finał z Dallas zmienił moje zdanie i miałem zawsze cichą nadzieję, że spotkają na drodze przeciwnika i tak łatwo nie wygrają. Ale zeszły finał pokazał w jakim są miejscu. OKC została pobita i został sezon 2013. Jedyną nadzieją było Lakers, które miało dużo niewiadomych ale to Miami było ekipą która była faworytem i spodziewałem się wyjebanego RS i gładkiego PO. Mało kto wierzył w Boston, w Bulls kontuzje, Indiana wyrosła z pod ziemi i miałem cichą nadzieję na dojrzałość Melo i jego supportu ale ponownie rozczarował. Wyrównana walka z Pacers oraz Spurs to dla mnie niespodzianką, będąc wychowany w kulturze judeochrześcijańskiej gdzie nie mam komu kibicować to kibicuje słabszym. Tak już jest. Ale Miami to walec, który w następnym roku ponownie będzie dominował i jakieś elite PO jakiegoś grajka (jak Dirk) może im popsuć budowanie dynastii. To są fakty i możemy się łudzić, że ktoś się ciekawy pojawi ale na horyzoncie nic nie widać. Jedynie Dallas z Howard-Dirk-Paul mogłoby powstrzymać ich w finale lub wzmocnione Pacers ale nie wydaje mi się aby ta ekipa miała warunki na jakieś dłuższe pojawienie się wśród kandydatów do misia. LeBron dzieli i rządzi ligą i nic tego nie zmieni. Jedyna nadzieja w jakąś kontuzje Wade czy LBJ a tak to za rok będziemy mieli powtórkę z rozrywki.

Ale pierdzielisz.

 

Sory ziom ale to nie lekcja matematyki. To, że heat mają 3 all starów i dobrą ławke to jest na papierze. Jak pokazały te finały wszystko się może zdarzyć. Pierdzielisz, że może ich powstrzymać tylko howard dirk paul a im postawili sie gówniarze z indiany a dziadki z san antonio byli jeden mega farciarski rzut allena od pogrążenia heat.

 

Na każdy zespół można wymyslic obrone, można zatrzymać. Może się to wydawać niemożliwe ale kto zakładał przed finałami że miami bedzie miało takie problemy i prawie stracą mistrzostwo które mieli zdobyć walcem?

 

Więc może nie obrażaj samego siebie i nie siej głupot jak wiesniak zboża bo twoje gadanie co to bedzie heat robiło w next roku może się rozbić o kant dupy jak ich pewne zwycięstwo w tym roku.

 

Można klepać a niektórzy nadal nie pojmują że za dużo jest składników potrzebnych do zwycięstwa by tak sobie gadać kto napewno wygra a kto nie. Każdy zawodnik drużyny może mieć gorszy, lepszy dzien to już wychodzi 10 niewiadomych, z 2 strony też może być gorszy lepszy dzien i mamy już 20 niewiadomych.

 

Heat wygrali g7 i g6 z mega szcześciem, ale reszta finałowej serii nie prorokuje wcale by miami było walcem za rok. Pozatym konkurencja też nie próżnuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten filmik od "Numbers don't lie" jest troszeczkę niedopracowany, jak już robi się takie porównanie to nie powinno się zapominać o DPOY, 6xScoring Leader, statsach z PO(finały vs Lakers!) Jordana, czy przegranych finałach LeBrona.

 

A

Więc może nie obrażaj samego siebie i nie siej głupot jak wiesniak zboża bo twoje gadanie co to bedzie heat robiło w next roku może się rozbić o kant dupy jak ich pewne zwycięstwo w tym roku.

 

Widzę że kolega za wszelką cenę chce zyskać popularność na tym forum :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda miejsca w rosterze, lepiej szukać kolejnych Birdmanów

to taki ruch w stylu 'TMac do spurs', potem pismaki piszą że 'win win shituation' i tego typu bzdury, a jak koleś od x lat nie grał / nie grał na jakimś sensownym poziomie, to z reguły nic z tego nie wynika

 

oczywiście samemu Gregowi życzę jak najlepiej, szkoda chłopaka, co nie zmienia faktu że nie za bardzo już w niego wierzę, a już na pewno nie w ekipie na tym poziomie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oden za minimum byłby ok. Heat zaryzykowali tak z Edkiem Currym, więc dlaczego nie dać szansy Gregowi?

Kwestia jest tylko taka, że w rosterze jest tylko 15 miejsc, a mamy tu tłok.

Co do dopuszczenia świeżej krwi, to heat pewnie będa musieli sie jeszcze jeden sezon z tym wstrzymać - będą mieli swoj odległy pick z koncówki I rundy draftu, możliwe ze ok. 20go nr od Philly i jak zawsze wysoką II rundę draftu od Minnesoty (pewnie 33-37pick). Wtedy schodzi tez kilka kontraktów weteranów - Baatier, Allen, JJ, Lewis (3 ostatni jak zostaną).

Wydaje mi się, że podpiszą w tym sezonie tylko kogoś wysokiego i będą w praktycznie nie zmienionym składzie walczyc o kolejne mistrzostwo, dla niektórych (Allen) pewnie ostatnie. Chalmers będzie wtedy walczył o nowy kontrakt - mam pytanie - czy ktoś się orientuje, czy Heat moga go podpisać jakoś w połowie sezonu, czy wcześniej na dłuższą umowę majac do niego prawa Birda? Jak już jesteśmy przy Rio, to jest dla Heat kimś takim jak Armstrong dla Bulls, czy Fisher dla Lakers.

 

Właśnie o to pojęcie dynastii pytałem, gdyż jest to różnie postrzegane. To jak nazwac takie druzyny jak Spurs czy Pistons? Jak traktować Lakers, czy Celtics z lat 80tych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Miami nie miałby żadnego ciśnienia. Oczywiście przy podpisaniu za minumum - jeśli dasz radę grać 20 minut to świetnie, jeśli nie to trudno.

 

A na rynku nie widzę innych Birdmanów. Dalambert wydaje się najodpowiedniejszy, ale nie do końca lubię jego głowę i podejście do sportu. Jakby miał sprawiać problemy w szatni z powodu małej roli to niech lepiej nie przychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dynastiami są/byli tylko Lakersi Mikana, Celci Russela, Lakersi i Celci 80', Bulls Jordana i Spurs, bardziej chodzi nawet nie o 3-peat, ale o wielokrotne mistrzostwa w dłuższym okresie czasu i długotrwałe contendowanie i dominowanie składem, który ma pewną ciągłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pare scenariuszy Luki na wzmocnienie na centrze - po tym co wyprawiał Hibbert, mam nadzieję, że Riles załata wreszcie naszą (pozdro Lu) największa dziurę.

 

Pierwsza kwestia, to co z Birdmanem? Lepiej dać mu opcję dla zawodnika na kolejny sezon i kontrakt za minimum dla weterana, niż przeznaczyć na niego część miniMLE.

Oden za minimum jest jak pisałem wyżej ok i nie koliduje z niczym. wypali - to super, nie, to patrzymy kto w lutym/marcu jest do wzięcia tak jak teraz był Birdman i Kenyon Martin.

Dalambert za miniMLE jest jak najbardziej realny, ale jak Birdman zażyczy sobie 2mln$ to z jednego z nich trza będzie zrezygnować. ma kasę od Nuggets jeszcze za kolejny sezon, więc liczę na to, że Heat namówią go na opcje dla zawodnika.

Nie można wykluczyć próby podpisania Kamana (pamiętajmy, że Riles chciał go brać w drafcie 2003r. z nr5). Pytanie do osób oglądających w tym sezonie Mavs - Kaman ma jakąś kontuzję? co się z nim dzieje?

Heat w lutym pytali się o Mozgova, który jest RFA. Może będa tez nim zainteresowani teraz.

 

Inna opcja - kontynuujemy smallball, olewamy Indy i uderzamy po Al Faruqa Aminu, Jasona Maxiella, czy Dorella Wrighta.

 

Za minimum możemy próbować namówić Eltona Branda, Lamara Odoma (obydwu podpisaliśmy w 2003 z Clippers, ale wtedy Sterling tego pierwszego nie puścił) lub Mo Williamsa (tego tez podpisaliśmy, ale Bucks go nie puścili), czy Ripa Hamiltona.

 

No i na bazie tego amnestia albo Anthonego, albo Millera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.