Skocz do zawartości

Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Miami bez Lebrona sobie poradzi.

 

Lebron bez Miami? Nie do końca.

 

I jak ktoś myśli, że w Cavs z dwoma ceglarzami, którzy lubią piłkę będzie miał lepszy zespół... to się myli :D

tylko trzeba pamiętać, że rozmawiamy o roku 2015

 

Cavs będzie miał sytuację jakiej na razie nie widziałem w NBA...

na chwilę obecną bez kontraktów podpisanych w to lato zanosi się, ze wszystkie kontrakty zawodników będą miały adnotację TEAM OPTION co daje im niesamowitą elastyczność niespotykaną nigdzie indziej...

 

Kyle+Waiters wtedy będą lepsi od "za dwa lata jak grany będzie finał" Wade+Mario (powtarzam 2015 rok!!!!!)

nie wiem jak się rozwinie sytuacja z wysokimi ale brany w ten draft wysoki z #1 za dwa lata z Varahehe, Zellerem i Thompsonem to może być porównywalna siła jak Bosh+Haslem+Andersen. Na kontrakt może się zdecydują z Gee i mają teraz pole do popisów aby się przygotować na wspomniane lato 2014/15 - (może przedłużą Ellingtona CJ Milesa Caspi Speightsa)

 

do tego pick #19 gdzie wezmą pewnie tymczasowego SF ( Shroeder, Hardaway Jr, Bullock?) i następny draft 2014 pewnie już coś tylko koło 20 jeżeli w tym zaatakują PO.

 

brakuje im mając wolne salary i kasę (LBJ weźmie pełnego maksa...) tylko takiego Allena i na pewno do tak skonstruowanego składu go znajdą....

 

a jeżeli pójdzie LBJ w stronę lokalnego patriotyzmu to powinien sprowadzić dwóch graczy ziomali z Ohio....Steph Curry i Sullinger. Styka?

 

a jak LBj odda piłkę Kyle to wcale nie uważam, że straci na tym.....

 

edit: uważam, ze powrót LBJ jest mało prawdopodobny ale LMA ( chce odejść a cavs dają najwięcej) przechodzący do Cavs jeszcze bardziej upodabnia cavs do heat

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ignazz dobrze gada

 

Cavs za rok będą mieli w salary tylko rookies z dzisiejszego draftu plus ewentualnie kogoś podpisanego w tym offseason (ale nie powinni szaleć). Reszta to team options i mają pełne pole do popisu.

 

Irving-Waiters-TT-Zeller niecałe 20 mln. Z tegorocznymi rookies to nie więcej niż 28 milionów, więc 30 mln na wzmocnienia jest. LeBron się zmieści i jeszcze jest na domknięcie składu.

 

Załóżmy jednak, że Cavs wrócą do rozmów i uda się pozyskać LaMarcusa (który chce odejść) za #1, #19 i Varejao...

 

On plus wspomniana wcześniej czwórka, to nadal tylko 35 mln, a mogą nie brać 2 mln Zellera na kolejny rok i Thompsona można wymienić na kogoś tańszego lub pick. W sam raz na wciśnięcie Jamesa i resztę.

 

Czy Irving i Waiters słabiej pasują do LeBrona niż Wade? Chyba nie. Najważniejszą sprawą jest jednak to, czy James w przyszłym roku odstąpi od kontraktu.

 

Tak w ogóle, to po podpisaniu z Heat, była gadka, że następnym krokiem LBJ będzie big market lub właśnie powrót do Cleveland.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko trzeba pamiętać, że rozmawiamy o roku 2015

Wszyscy mówią raczej o przyszłym roku, kiedy LeBron najprawdopodobniej wykorzysta Early Termination Option.

 

Ogólnie Cavs już w przyszłym roku to dobra opcja dla LeBrona, wielki comeback króla świetnie by się sprzedał, z tym, że wątpię, żeby LeBron chciał grać za dwa lata o tytuł z Waitersem, Tristanem Thompsonem czy Alexem Lenem. Trzeba by było dobrych wymian za jakichś weteranów, a z młodych zostawić tylko Kyrie jako sidekick i closer w meczach, w których LeBron zapomni, że jest najlepszym koszykarzem świata.

 

a jeżeli pójdzie LBJ w stronę lokalnego patriotyzmu to powinien sprowadzić dwóch graczy ziomali z Ohio....Steph Curry i Sullinger. Styka?

Przecież Curry tylko urodził się w Ohio, a prawie całe życie spędził w Północnej Karolinie. Jakby LeBron chciał grać z ziomkami, to trzeba by było podpisać Dru Joyce'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mówią raczej o przyszłym roku, kiedy LeBron najprawdopodobniej wykorzysta Early Termination Option.

 

Ogólnie Cavs już w przyszłym roku to dobra opcja dla LeBrona, wielki comeback króla świetnie by się sprzedał, z tym, że wątpię, żeby LeBron chciał grać za dwa lata o tytuł z Waitersem, Tristanem Thompsonem czy Alexem Lenem. Trzeba by było dobrych wymian za jakichś weteranów, a z młodych zostawić tylko Kyrie jako sidekick i closer w meczach, w których LeBron zapomni, że jest najlepszym koszykarzem świata.

 

 

 

Przecież Curry tylko urodził się w Ohio, a prawie całe życie spędził w Północnej Karolinie. Jakby LeBron chciał grać z ziomkami, to trzeba by było podpisać Dru Joyce'a.

tak ale mówimy o szansach na tytuł, więc ważniejszy jest wiek i forma gracza w maju czyli 2015 niż decyzja o odejściu za rok. Ktoś wspomniał o porównaniu szans heat z Cavs w walce LBJ o tytuł stąd porównanie nastawione na 9 miesięcy później

 

o ziomkach to tak żartobliwie

 

edit: LBJ na 100% wykorzysta ETO bo mu się to opłaca....Miami pozyskali go w trejdzie razem z Birds rights co otwiera mu drogę do maksymalnego kontraktu i nawet podpisując znowu z Miami zyskuje.....pay day soon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce widzieć jak sobie radzi Miami bez Lebrona... Do PO wejdą, ale wiele tam nie ugrają. A James w Cavs z Irvinginem i resztą na pewno będzie się bił o mistrzostwo.

Miami bez Lebrona zdobyło mistrzostwo, Lebron bez Miami nie.

 

Miami dało radę się przebudować w ciągu 3 lat, tylko raz nie wchodząc do PO. Wcześniej za czasów Zo w wielu sezonach byliśmy contenderami. Serio myślisz, że gdyby odszedł Lebron to świat w Miami by się skończył? Już pomijając fakt, że nie ma opcji żeby odszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd wy wiecie co będzie za 2 lata ja sie pytam? Za 2 lata miami może przebudować skład pozbywając sie bosha, odświeżając zespół. Może tam już nie być połowy graczy. A cavs majac hajs i możliwość nie oznacza że zbudują team na mistrzostwo. Kto wie co będzie. Żeby walczyć o mistrzostwo nie wystarczy wywalić piniondze, trzeba jeszcze mieć pomysł i wizje. Tej im chyba zawsze brakowało.

 

 

Nie wyobrażam sobie Lebrona wracajacego do Cavs. To jest mega mega mega ryzyko. Jakby nie zdobył z nimi odrazu tytułu, albo zespół by grał gorzej niż miami to odrazu gromy i wiadro pomyj. Pozatym samo wracanie zeby sie zrehabilitować to kiepski pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie LeBrona w Cavs wyobrażam i to nawet bardzo. Niezależnie od ilości pierścionków, "Decision" zawsze będzie się kładło cieniem na jego karierze. Hejterzy czy nie, ludzie w rankingach top ileś tam będą mu to wypominali. Powrót do Cavs i zdobycie z nimi tytułu było by czymś o absolutnie epickich proporcjach jeżeli chodzi o jego postrzeganie. Syn marnotrawny i te sprawy.

 

A i z czysto sportowego punktu widzenia może być łatwiej niż w Miami ad 2015.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie LeBrona w Cavs wyobrażam i to nawet bardzo. Niezależnie od ilości pierścionków, "Decision" zawsze będzie się kładło cieniem na jego karierze. Hejterzy czy nie, ludzie w rankingach top ileś tam będą mu to wypominali. Powrót do Cavs i zdobycie z nimi tytułu było by czymś o absolutnie epickich proporcjach jeżeli chodzi o jego postrzeganie. Syn marnotrawny i te sprawy.

 

A i z czysto sportowego punktu widzenia może być łatwiej niż w Miami ad 2015.

A teraz pytanie:

 

Syn marnotrawny wraca i nie zdobywa pierscienia.

 

I mamy bardziej rehabilitacje, czy blamaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla hejterów dodatkowa zaczepka. Sam za nim nie przepadam, alle spokojnie uważałbym to w kategoriach rehabilitacji, nawet jak nie zdobedzie tego pierścionka dla Cavs to i tak się wybieli po decision a o to mu chyba chodzi.

Moim skromnym zdaniem tylko pierscien z cavs cos wybieli.

Bo jesli wróci i nic nie zdobędzie to po co wracał? Uciekł do heat, zdobył mistrzostwa a potem wrócił i nic nie dał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miami bez Lebrona zdobyło mistrzostwo, Lebron bez Miami nie.

bez sensu argument. LeBron miał na to 7 lat, Miami - jakieś trzy razy tyle.

 

Serio myślisz, że gdyby odszedł Lebron to świat w Miami by się skończył?

nie skończył, ale najlepszego gracza na świecie prędko Miami nie zdobędzie.

 

jeśli LeBron będzie chciał, to spokojnie znajdzie zespół z porównywalnym, ale młodszym supportem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe kogo.

 

Jedyne organizacje, które jako tako potrafiły utrzymywać w ostatnich, powiedzmy 20 latach, dobre składy to Lakers, Spurs, Detroit, Miami, Dallas, Houston, Bulls. Reszta jest po prostu źle zarządzana (i uczciwie mówiąc nie mają takich warunków jak wymienione druzyny) i tak samo wtopiłoby zespół jak to zrobili Cavs.

 

Cleveland teraz wygląda perspektywicznie, ale Irving jest naprawdę wielką niewiadomą bo prócz tego, ze ma niesamowite umiejętności jak na razie nie pokazał ani, że może prowadzić dobrą ofensywę, ani że jest w stanie dłużej pograć bez łamania się. Waiters wygląda na razie na niezłego chuckera ze swoją miłością do mid-range'a, choć w sumie ma niezły pierwszy krok i to moze być dla niego ratunkiem. TT jak na razie mimo wszystko zmarnowany pick. No zobaczymy co teraz wezmą, ale jakoś nie widzę opcji żeby tam zbudować coś co ma ręce i nogi. GM nie potrafi wybierać w drafcie, nie potrafi podpisywać dobrych wolnych agentów(choć tutaj nie do końca jego wina), po prostu słabo to wg mnie wygląda.

 

Wszyscy się w ogóle zachwycają Cavs a jestem w stanie postawić grubą kasę, że nie powąchają PO w przyszłym roku (no chyba, że nieoczekiwanie podpiszą jakąś grubą rybę). Wizzards mają w porównaniu do nich świetlaną przyszlość a i Raptors wyglądają lepiej jeśli chodzi o "win-now" (lubię skilla Vala i ogólnie Rossa). Kurde mi się nawet młode Orlando bardziej podoba od Cavs choć Ci pewnie będą jeszcze rok tankować, ale potem myślę, ze już moga uderzać i grac o coś.

 

bez sensu argument. LeBron miał na to 7 lat, Miami - jakieś trzy razy tyle.

A ten argument ma sens? Lebron to unikat i on sam sprawia, że drużyna jest contenderem. Miami w ciągu krótkiej historii zbudowało 3 inne drużyny zdolne zdobyć mistrzostwo i dopiero teraz udało nam się pozyskać bezwzględnie najlepszego gracza w lidze. Więc myślę, że w przyszłości też będą na Florydzie dobre drużyny.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleveland teraz wygląda perspektywicznie, ale Irving jest naprawdę wielką niewiadomą bo prócz tego, ze ma niesamowite umiejętności jak na razie nie pokazał ani, że może prowadzić dobrą ofensywę

a niby czemu nie umiałby prowadzić dobrej ofensywy? ma wszystko, czego do tego potrzeba. jak dla mnie doszukujesz się minusów na siłę, czego by o Irvingu nie powiedzieć, to Cavs mają młodą gwiazdę + 1st pick, pod względem perspektywiczności w ogóle nie ma porównania.

 

A ten argument ma sens? Lebron to unikat i on sam sprawia, że drużyna jest contenderem. Miami w ciągu krótkiej historii zbudowało 3 inne drużyny zdolne zdobyć mistrzostwo i dopiero teraz udało nam się pozyskać bezwzględnie najlepszego gracza w lidze. Więc myślę, że w przyszłości też będą na Florydzie dobre drużyny.

sam sobie odpowiedziałeś. Najpierw twierdzisz, że Miami sobie bez LeBrona poradzi, a LeBron bez Miami nie, po czym piszesz, że James to unikat i z każdego robi contendera. Czy muszę coś dodawać?

 

Dopóki jest Riley, Heat nie zginą, ale z trzema drużynami to przywaliłeś, no chyba, że ta trzecia to sprzed transferu Walkera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Heat z przełomu wieków [96-01]

2) Heat Wade'a i Shaqa [05-07]

3) Heat obecnie [10 - teraz]

 

sam sobie odpowiedziałeś. Najpierw twierdzisz, że Miami sobie bez LeBrona poradzi, a LeBron bez Miami nie, po czym piszesz, że James to unikat i z każdego robi contendera. Czy muszę coś dodawać?

No właśnie - Lebron mimo, że jest unikatowy to dopiero w Miami zdobył mistrzostwo. Miami wcześniej zdobyło mistrzostwo mimo, że nie miało top5 talentu w historii tego sportu.

 

a niby czemu nie umiałby prowadzić dobrej ofensywy? ma wszystko, czego do tego potrzeba. jak dla mnie doszukujesz się minusów na siłę, czego by o Irvingu nie powiedzieć, to Cavs mają młodą gwiazdę + 1st pick, pod względem perspektywiczności w ogóle nie ma porównania.

Nie wiem czy nie będzie umiał bo tego nie da się przewidzieć, ale jak na razie prowadził słabe ofensywy będąc w nich mega ballhogiem, a więc ponosi za to jak najbardziej odpowiedzialność. Do tego nie czyni innych lepszymi gdy przebywa na boisku.

 

Potencjał ma na bycie najlepszym w lidze, ale do tego dłuuuuuuuga droga. Nie ma ćwiartki czucia tempa i prowadzenia ataku takiego Paul w jego wieku.

 

Aha, ten pierwszy pick jest w dość niepewnym drafcie więc to jest dość szczególna sytuacja. Kto wie, może gdyby w tym roku do draftu przystępował T-Rob to byłby wybrany z 1wszym pickiem.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nie będzie umiał bo tego nie da się przewidzieć, ale jak na razie prowadził słabe ofensywy będąc w nich mega ballhogiem, a więc ponosi za to jak najbardziej odpowiedzialność. Do tego nie czyni innych lepszymi gdy przebywa na boisku.

 

Potencjał ma na bycie najlepszym w lidze, ale do tego dłuuuuuuuga droga. Nie ma ćwiartki czucia tempa i prowadzenia ataku takiego Paul w jego wieku.

 

Aha, ten pierwszy pick jest w dość niepewnym drafcie więc to jest dość szczególna sytuacja. Kto wie, może gdyby w tym roku do draftu przystępował T-Rob to byłby wybrany z 1wszym pickiem.

Kompletnie się nie zgadzam. Irving miał beznadziejny team, którego gra często opierała się na jego zdolnościach, kiedy reszta stała po bokach nieruchomo (żeby tam chociaż byli shooterzy). Nie wiem skąd wniosek o tym "czynieniu innych lepszymi", z tym tempem również się nie zgadzam, chociaż czemu bycie gorszym od Chrisa Paula ma być tutaj argumentem, nie mam pojęcia.

 

Bez przesady z tym draftem - Cavs mogą sobie załatwić startera na środek/shotblockera, to już jest bardzo solidny fundament. A za rok będzie jeszcze lepszy.

 

PS. Nie, Heat 96-01 nie byli zdolni wygrać mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Nie, Heat 96-01 nie byli zdolni wygrać mistrzostwa.

W 1999 roku byli. Gdyż albowiem ponieważ byli właściwie jedyną ekipą, która mogła postawić się twin towers ze Spurs - pod koszem grali przecież Mourning najlepszy sezon w karierze) + b. dobry defensor P.J. Brown.

 

Swoją drogą to Pat zmarnował nieco potencjał Jamala Mashburna, który w jego systemie się w ogóle nie odnalazł, a przecież możliwości miał spore (wystarczy wspomnieć jak grał po odejściu z Heat). A szkoda, bo moglibyśmy mieć big3 w Miami 10 lat wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heat 96-01 mieli twardą skorupę w mediach i głowach kibicach, ale byli ciency w środku. Zawsze gładkie wpierdol od Jordana, ostre męczarnie 5on1 z Pennym i tym czymś co wtedy nosiło koszulki Magic i notorycznie JVG outcoached Riley. Licząc porażkę z Hornets to Heat 4x pod rząd przegrywali serię mając HCA.

 

Bad karma panie Riley.

 

 

Co do Irvinga. Dałbym mu trochę czasu, bo chłopak przez skrócony poprzednie rozgrywki ma tak naprawdę coś w stylu rozszerzonego rookie season za sobą. Lebron, Durant czy Kobe też wchodzili do ligi z pewnymi wątpliwościami za sobą i rookie year wiele nie rozwiewał.

 

Irving ma wszystko - talent, dobry skill, work ethic i competitivness. Jeśli uda mu się pozostać zdrowym to nie widzę większych problemów. Przypomnijcie sobie Stephena Curry'ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1999 roku byli. Gdyż albowiem ponieważ byli właściwie jedyną ekipą, która mogła postawić się twin towers ze Spurs

dziwny argument

 

co z tego, że mogliby się postawić mistrzowi, skoro inne drużyny były w stanie ich pokonać?

 

A Riley to lubił swoich graczy trochę zajeździć... zresztą, jeszcze od czasów Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.