Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

mam zakład grubas za 300PLN więc nie ma co szczęścia na siłę kupować.......

 

Ja tam chyba LBJ na Parkerze chciałbym jak najczęściej...się chłop zmęczy a i faule Tony potrafi wymuszać jak masz w szatni obok skarpety Manu Gino..

Twoje obawy dotyczące pary Tiago+Duncan uzasadnione bo Pop na bank będzie nimi orał w meczu grube minuty. A spryt i coraz większa pewność Splittera może być (może nie najważniejsza) bardzo istotna bo po odegraniu mu wzdłuż linii często zdobywa łatwe punkty rewersowym rzutem. Szkoda że chłop nie kończy z góry bo i pewniejsze to i o faul łatwiej.

 

Seria marzenie gdzie podstarzały Duncan ma okazję pokazać swoje podkoszowe możliwości.....

Tak ciężko jak z parą Pistons mieć nie będzie.....

 

Dla mnie najważniejsze pytanie to czy Pop na Bosha rzuci Tiago?

 

Kolano Leonarda? Niestety nawet tydzień luzu do końca go nie wykurował ale oczekuje że chłopaki na świeżości zagrają z energią......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co Przem - o 100złociszy dla podniesienia atrakcyjności oglądania serii?

 

Rozumiem Ignazz:)

Ja raczej nie widzę LeBrona cały czas na Parkerze. Spodziewam się sporych adjustments w tej serii od obu coachów. Mało się przyglądałem w tym sezonie Splitterowi, zatem jego gra az do rozpoczęcia serii będzie dla mnie spora zagadka. Obaczymy tez na co jeszcze stać mojego ulubionego gracza Spurs - Manu .

 

Mac

a Kopernik była kobietą!:encouragement:

z głupotami o pomocy pasiaków nawet nie będę polemizował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to mnie tymi statystykami dotyczącymi spurs vs indy w ataku zabiłeś..oglądając Indianę nigdy bym nie powiedział, ze są oni ekipą ofensywną - nastawioną na szybsze przechodzenie do ataku, bombardowanie trójkami przeciwnika i tym podobne. Moze statystycznie są tak bardzo skuteczni, ze bez kanonady i tysiąca podań (jak spurs) dochodzą do dziury najprostszymi metodami?

tak, niepotrzebnie dobrą ofensywę utożsamiasz z bombardowaniem trójkami czy szybkim tempem. liczy się efektywność (punkty na poss) i tyle. a pod tym względem pacers ze zdrowym Hibbertem byli tak dobrzy jak spurs z Tonym. oczywiście doszli do takiego poziomu innymi środkami niż san antonio.

 

--------

taka ciekawostka:

NBA Finals experiences by player:

 

Miami:

 

Dwyane Wade: 4th

LeBron James: 4th

Udonis Haslem: 4th

Ray Allen: 3rd

Juwan Howard: 3rd

Mike Miller: 3rd

Joel Anthony: 3rd

Mario Chalmers: 3rd

James Jones: 3rd

Shane Battier: 2nd

Norris Cole: 2nd

Rashard Lewis: 2nd

 

San Antonio:

 

Tim Duncan: 5th

Tony Parker: 4th

Manu Ginobili: 4th

Matt Bonner: 2nd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co Przem - o 100złociszy dla podniesienia atrakcyjności oglądania serii?

 

Rozumiem Ignazz:)

Ja raczej nie widzę LeBrona cały czas na Parkerze. Spodziewam się sporych adjustments w tej serii od obu coachów. Mało się przyglądałem w tym sezonie Splitterowi, zatem jego gra az do rozpoczęcia serii będzie dla mnie spora zagadka. Obaczymy tez na co jeszcze stać mojego ulubionego gracza Spurs - Manu .

 

Mac

a Kopernik była kobietą!:encouragement:

z głupotami o pomocy pasiaków nawet nie będę polemizował.

Ale z jakimi głupotami? To są głupoty bo ty tak napisałeś, stwierdziłeś?

 

Finały 2006 to było najbardziej tendencyjne sędziowanie w historii ligi. Wielu fanów Mavs i nie tylko do dzisiaj mocno podważa wagę tamtego tytułu. Czwarta kwarta G6 to dobra próbka na potwierdzenie tej tezy, ale wtedy cała seria wyglądała tak wiarygodnie jak Monday Night Raw.

 

Nie rozumiem, co jest "głupotą" w stwierdzeniu oczywistości, że finały był gwizdane pod jedną drużyną, jeśli po niemal dekadzie wciąż jest to sprawa kontrowersji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mavs 11 wygrali w zajebistym stylu. Sprowadzanie ich półstrefy, świetnych serii, totalnego rozkurwu w wykonaniu niemca do tekstu "wygrali bo Lebron się obsrał" jest niebywałe. Nic o ich obronie zmuszającej do oddawania rzutów z nielubianych stref, w ogóle tego jak całe PO grali swoją przejebaną półstrefą i jak przejechali się po każdej drużynie. Nie, wygrali bo ***** Lebron się obsrał. Przyrost idiotów i trolli na tym forum jest niestety zbyt wysoki biorąc pod uwagę, że wartościowych użytkowników jak Ely3 czy Yao coraz mniej dochodzi. A swoją drogą PO 11 dużo lepsze niż 12 i lepsze niż obecne. Przede wszystkim come back Roya był epicki.

 

 

Tutaj się z Tobą zgadzam. Cuban to bardzo ładnie wyłożył nie raz, a najładniej w godzinnym ponad wywiadze prowadzonym przez Simmonsa na konferencji (mówił też czemu rozstali sie z Tysonem) i w słynnym encounterze z Baylessem.

 

Natomiast co do słabości zachodu - no ale jak to sprawiedliwie ocenić ? Thunder ze zdrowym Westbrookiem to maszyna, Spurs napierdalają jak wściekli, a Memphis tylko na ich tle wyglądają tak źle. Clippers są o dobrego trenera i brak Jordana od naprawdę wysokiej półeczki. GSW to prawdziwa torpeda, troche jak ten z Baronem i J-Richem - elektryzujący, ekscytujący, emocjonujący. "We, basketball analysts, call it triple E". I weź pod uwagę, że jesteśmy w trakcie zmiany pokoleniowej. Rdzeń Mavs, Lakers, Spurs - czyli trzech głównych potęg zachodu ostatniej dekady jest już okrutnie stary. OKC, GSW, Memphis, Houston (nie licząc Zacha) dopiero wschodzą. Nie jest wcale tak źle i PO też nie są takie złe. Seria Pacers-Heat to jedna z lepszych ostatnich lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli Findek, Carlise jest największym mastermindem w historii bo jako jedyny sprawił, że nie było widać Lebrona. Oczywiście sam Lebron i jego zdanie się nie liczy (mówił, że to jego wina i że to on grał źle), nie liczy się to że przyznał że w trakcie finałów nie mógł spać w nocy etc... To się nie licz - liczy się przezajebista taktyka, którą stosowali już Celci kilka lat temu.

 

Kocham podkładanie teorii pod swoje poglądy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli Findek, Carlise jest największym mastermindem w historii bo jako jedyny sprawił, że nie było widać Lebrona. Oczywiście sam Lebron i jego zdanie się nie liczy (mówił, że to jego wina i że to on grał źle), nie liczy się to że przyznał że w trakcie finałów nie mógł spać w nocy etc... To się nie licz - liczy się przezajebista taktyka, którą stosowali już Celci kilka lat temu.

 

Kocham podkładanie teorii pod swoje poglądy. :)

chyba drugim w historii bo Pop w 2007 jeszcze lepiej rozpykał system i obnażył wady tamtych Cavs do zera.

- raczej moje zdanie jest podobne do Findziego gdyż rzeczywiście były to bardzo taktyczne finały. A Rick zrobił wszystko co najlepsze aby wygrać i wygrał. Inne elementy jak wspomniany sen LBJ był mniej istotny choć oczywiście nie zerowy....tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z jakimi głupotami? To są głupoty bo ty tak napisałeś, stwierdziłeś?

 

Finały 2006 to było najbardziej tendencyjne sędziowanie w historii ligi. Wielu fanów Mavs i nie tylko do dzisiaj mocno podważa wagę tamtego tytułu. Czwarta kwarta G6 to dobra próbka na potwierdzenie tej tezy, ale wtedy cała seria wyglądała tak wiarygodnie jak Monday Night Raw.

 

Nie rozumiem, co jest "głupotą" w stwierdzeniu oczywistości, że finały był gwizdane pod jedną drużyną, jeśli po niemal dekadzie wciąż jest to sprawa kontrowersji.

Fani Mavs?

ale oni są strona w tezie, która stawiasz.

co do pojedyńczych gwizdków, to możemy się czepiać każdej serii i właściwie każdego meczu, tylko jaki jest tego cel i do czego to ma prowadzić? Finaly pokazywano tradycyjnie na całym świecie i jakos nie odnotowano jakis zamieszek na ulicach Wurzburga i Dallas

zawsze znajdzie sie ktoś niezadowolony, rozumiem jątrzenie i szukanie dziury w całym, ale tu naprawdę nie ma nad czym polemizować jak dla mnie. Oczywiście sa tacy, którzy widzieli talibów w Klewkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki Lebron też zawiódł bo grał tak jak chciało Mavs. Natomiast stwierdzenie, że Mavs wygrali tytuł bo Lebron się obsrał jest przejawem głupoty piszącego bo do meczu z Miami, ekipa z Teksasu musiała odprawić 3 rywali z zachodu.A w samym finale zagrali doskonale zarówno w obronie jak i w ataku i pisanie, że jedyną przyczyną ich zwycięstwa było obsranie Jamesa jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Mavs było lepsze od Miami w 11, lepsze od każdej drużyny w PO bo grali świetną obroną + Dirk zniszczył. Obsranie Jamesa jako największy factor w serii (obok faulu Cardinala) ... a ***** się obrażacie na gwizdki w 2006 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka takich postów i zostaniesz TrolLukim.1. Gdzie napisałem cokolwiek nt. Carlisle'a ? Gdzie ja wartościowałem jakikolwiek gameplan ? Co Ty ćpiesz ?2. A co Lebron miał powiedzieć ? Ja gram zajebiście i wzniosłem się na wyżyny swoich możliwości ale Mavs są przeokrutnie mocni i nic nie mogę zrobić ?Lebron częściowo był bezradny ponieważ bezradny był Spo. Carlisle jest lepszym kołczem niż Spo, a z całą pewnością w kurwę bardziej doświadczonym. To nie jest factor ? Tam tak czy srak niewiele brakło, żeby seria poszła w kompletnie innym kierunku. Pamiętam ten mecz (g3,g4?), gdzie Miami zjebało kilkanaście punktów przewagi w 4 kwarcie i to był w zasadzie koniec serii. I słowami Cubana. Czyli co, cały scouting, robota kołcza, asystentów, statystyków nie ma znaczenia jeżeli Lebron gra swoje i psychicznie czuje się dobrze ? I nie masz wtedy kompletnie wpływu na przebieg meczu lub jest on marginalny ? Bullshiet. W koszykówce jak w żadnym innym sporcie zespołowym forma jednego zawodnika może mieć gigantyczny wpływ na przebieg meczu ale nie w "Best of 7" i przede wszystkim nie w NBA Finals.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam Parker tak ostatnio nawet mówił, więc widać to przedszkolak. poza tym co ty w ogóle piszesz, kogo w tym systemie trudniej zastąpić: Parkera czy stawiających picki i podających wysokich? przecież Tony to unikat i GŁÓWNIE dzięki niemu ta ofensywa jest tak dobra. nie mam pojęcia jak można to ignorować.

ok Lorak. od dzisiaj wierzymy na słowo zawodnikom. Beasley będzie MVP.

 

opiera ? mocno naciągane.

opiera grę w ataku

NYK na Melo (USG 35,6% (22.6 rzutów na mecz)- drugi JR Smith 26,5%(15.6),

Miami na James (30,2 (16.9) Wade 29.2(16.5)

Rockets Harden (29 (16)( Lin 20(12)).

Spurs Duncan (27.8 (16.9 Parker (27.7 (16.5)

 

więc Duncan jak na wysokiego ma wysokie USG i jeszcze w dodatku oddaje więcej rzutów niż Parker.

 

dobrze Lorak. wymyśl coś ciekawego albo się przyznaj, że się wygłupiłeś a nie brniesz dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhm.

 

Mavs nie zagrali wyśmienicie w ataku. Nowik zaliczył regres w stosunku do rundy II i WFC gdzie grał na poziomie GOAT. W finale/I rundzie grał "tylko" na poziomie superstara. Do tego nie rozumiem arguemntu o pokonaniu 3 przeciwników na zachodzie. OKC rok temu też pokonało 3 zachodnie ekipy i nie uchroniło ich to od przegrania w finale dość wyraźnie. To raz.

Dwa - jak znajdę artykuł który czytałem niedawno to go wrzucę - tam jest m.in. o tym jak James zachowywał się w 2011 roku a jak rok później. Wypowiadał się on sam i anonimowo osoby z jego otoczenia.

Trzy - "A co Lebron miał powiedzieć ? Ja gram zajebiście i wzniosłem się na wyżyny swoich możliwości ale Mavs są przeokrutnie mocni i nic nie mogę zrobić ?"

A co miał Cuban powiedzieć? Nie no, to właściwie Miami bardziej przegrało niż my wygraliśmy i gdyby Lebron się nie zesrał to byśmy polecieli w sweepie.

 

Obsranie Jamesa jako największy factor w serii (obok faulu Cardinala) ...

Tylko nikt nie pisze, że to był najważniejszy czynnik. Taka dyskusja już na tym forum była i stwierdzilimy, że każdy z czynników (forma Nowika/ obrona Dallas / outcoaching Spo prze Carlise / kontuzja Wade / obesranie się Jamesa) był ważny i właciwie każdy gdyby poszedł w inną stronę mógłby zmienić losy serii przy zachowaniu innych czynników w niezmienionej formie. I nigdy nie twierdziłem, że Miami to bardziej przegrało niż Dallas wygrało. Kontuzje i psychika są cześcią gry i bez wątpienia są na "-" dla drużyny.

 

"W koszykówce jak w żadnym innym sporcie zespołowym forma jednego zawodnika może mieć gigantyczny wpływ na przebieg meczu ale nie w "Best of 7" i przede wszystkim nie w NBA Finals."

 

Aha, czyli jak zawodnik gra we wszystkich meczach takiej serii źle to i tak to nie ma wpływu. Dobrze kombinuję?

 

- - - Updated - - -

 

@Alonzo

 

Wcześniej nie widziałem Twojego posta :]

 

To co Luki

Wade

Askins

Bosh

i kończymy Bibbym, czy niejakim Milosem Babiciem?;)

Szczerze mówiąc mam dziwny sentyment do Wrighta, ale Mike Bibby będzie pięknym ukoronowaniem runu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, że był jednym z czynników ale nie najważniejszym. Ja odniosłem się tylko do swierdzenia kolegi, że Mavs wygrało TYLKO DLATEGO, że James się obsrał.

 

Dlatego przywołałem też 3 rywali na zachodzie. Nie wygrywasz mistrzostwa tylko dlatego, że ktoś się obsrał albo rolesi nie trafiają albo wiatr wieje ze wschodu. Masz wpływ na przebieg rywalizacji i jak wygrywasz to dlatego, że jesteś lepszy i tyle. Chyba, że zachodzą obiektywne przesłanki jak sędziowanie w 02 i 06 (w mniejszym duuuużo stopniu) czy decyzje ligi jak Suns Nasha.

 

Tak btw. to pisanie, że zespół x nie wygrał tylko zespół y przegrał jest epickie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok Lorak. od dzisiaj wierzymy na słowo zawodnikom. Beasley będzie MVP.

 

opiera ? mocno naciągane.

opiera grę w ataku

NYK na Melo (USG 35,6% (22.6 rzutów na mecz)- drugi JR Smith 26,5%(15.6),

Miami na James (30,2 (16.9) Wade 29.2(16.5)

Rockets Harden (29 (16)( Lin 20(12)).

Spurs Duncan (27.8 (16.9 Parker (27.7 (16.5)

 

więc Duncan jak na wysokiego ma wysokie USG i jeszcze w dodatku oddaje więcej rzutów niż Parker.

 

dobrze Lorak. wymyśl coś ciekawego albo się przyznaj, że się wygłupiłeś a nie brniesz dalej.

Steve Nash w swoich najlepszych latach w suns miał USG na poziomie 20-23 i oddawał po 11-13 rzutów.

 

weźmy na przykład phoenix 2005:

Nash 20,5 USG, 11,2 FGA

Amare 28,3 USG, 16,7 FGA

 

w myśl przedstawionej przez ciebie argumentacji trzeba by powiedzieć, że suns nie opierali swojej gry w ataku na Nashu. szach mat Koelner ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.