Skocz do zawartości

Marzec 2006


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Wy tu sobie gadu gadu a Cavaliers pojechali juz 4 raz z rzedu Chicago w tym sezonie wygrywajac bodajze 91 do 72. Widac 3 dni przerwy, przez ktore odbyl sie tylko jeden trening pomogly naszej druzynie a przede wszystkim naszemu TheBron ;]. Zanosi sie na to, ze King James powrocil i to w wielkim stylu. Przez 1st half mial tylko 10pkt (3-9FG) i przez chwile mialem nadzieje, ze LBJ zdominuje parkiet od 2nd half tak jak to mialo miejsce czesto przed ASW i nie mylilem sie ;). Statsy po meczu nie pozostawiaja chyba zludzen 15-28 FG w wykonaniu LeBrona, 6/6 FT, 1-3 3PTM-A oraz 9 zbiorek, 7 asyst, 2 stealsy i 3 straty(!!! w0w :P). Az 16 punktow ze swoich 37 James zdobyl w 4 kwarcie, o 4 punkty wiecej niz zdobyl caly team Bulls w tejze kwarcie. Miedzy innymi jedyna trojka LB miala miejsce przy 19 sekundach do konca. Trafial wszystko co mial trafiac wyciagajac swoja druzyne przy drobnej pomocy Marshalla (3 trojki pod rzad) na prawie 20 punktowe prowadzenie :). Brawa Cavs! ;). Warto zwrocic uwage ze do przerwy przegrywalismy 42 do 40. Sam LeBron w wywiadze po meczu wierzy w to, ze kryzys minal i inaczej patrza juz na same playoffy. Wierza w to, ze moze sie to udac i nie ukrywaja, ze sie to uda. Sa pewniejsi, silniejsi i pelni wiary co napawa optymizmem. Osobiscie mam nadzieje, ze kryzys Brona minal na stale jak i cavs. Bo raczej to wszystko wychodzilo od psychiki, nastawienia zespolu, strachu, pamieci o tym co mialo miejsce sprzed roku. Zreszta 16pkt James'a w 4 kwarcie raczej to przesadza :). Mam nadzieje, ze juz tylko bedzie lepiej. Go Cavs! ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny znakomicie odpowiedział na krytykę. Robi to tak dobrze jak nikt inny. O kim mowa? Tak, o LeBronie. :) W pierwszej połowie może świetnie nie było, ale za to trzecia i przede wszystkim czwarta kwarta już znakomicie i w przekroju całego spotkania można Brona chwalić za skuteczność jak i bardzo wszechstronny występ. Jak zauważył here i'm (BTW: witam na forum :)), LBJ swoją jedyną trójkę zdobył pod sam koniec meczu, jednak wcześniej miał sporo celnych rzutów oddanych przy samym łuku, ale jednak za 2.

 

Z innych graczy trzeba pochwalić Goodena, który niesamowicie zagrał w pierwszej kwarcie i dołożył kolejne double-double. Dalej Varejao i jego 13 zbiórek w 22 minuty, Marshall wykorzystujący wreszcie na przyzwoitym poziomie dogrania LeBrona, a także Murray, który po raz pierwszy w tym sezonie zaimponował mi dostrzeganiem partnerów. Ledwo zdążyliśmy napisać o jego ewentualnym przesunięciu później na PG, a teraz naprawdę dobrze pokazał się rozgrywaniem, mimo gry jako SG. Ponownie trochę słabiej BigZ, ale nie musiał rozegrać wielkiego meczy, bo i tak zwycięstwo było bardzo okazałe (chociaż po dwóch kwartach przegrywaliśmy).

 

Akcja meczu to zdecydowanie alleyoop Snowa do Brona z własnej połowy. 8)

 

Widać, że ostatnie zwycięstwo odniesione w dramatycznych okolicznościach bardzo podbudowało Kawalerzystów i nie widać już było śladu po tej słabej formie. Znaczenie mogła mieć również ofc. przerwa i czas na odpoczynek. Szkoda, że to już ostatni mecz przeciwko Bulls w tym sezonie, bo nieźle sobie na nich bilans poprawiliśmy (bezpośredni z nimi to 4-0).

 

Teraz dwa razy z Raps, a później Magic i nie ma wątpliwości, że takie mecze powinniśmy wygrywać.

 

GO CAVS! BEAT RAPTORS!

 

EDIT: Przed meczem była prezentacja koszulki LeBrona na MŚ i IO i wiemy, że nasz player będzie grał z numerem 06.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest wygrana :D Super :!: Świetny mecz naprawde. I wynik jest jaki jest ;)

 

Bardzo dobry mecz zagrał nareszcie LeBron który na wspaniałej skuteczności (15-28) zdobył 37 pkt, a do tego dodał jeszcze 9 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty :D Świetny mecz rozegrali również Gooden, Ilgauskas, Marshall i przede wszystkim AV, który w 22 min zebrał 13 piłek (6 ofensywnych i 7 defensywnych :D). Reszta wypadła średnio.

 

No i Byków pokonaliśmy we wszystkich elementach gry :D

Punkty: 91-72

Zbiórki: 42-35

Asysty: 26-22

Przechwyty: 10-4

Bloki: 5-4

Skuteczność z gry: 45.1%-44.9%

Skuteczność za 3: 35.3%-27.3%

Skuteczność z osobistych: 84.6%-36.8%

 

 

Dziś mecz z Toronto więc musi wpaść kolejna już 3 z rzędu wygrana :!:

GO CAVS!!!BEAT RAPTORS!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa kolejne zwycięstwa a tu znowy cisza? Co jest? Odnośnie pierwszego meczu z Raps powiem tylko tyle, że na uwagę zasługuje zdobycie ponad 100 punktów przy słabym strzelecko dniu LeBrona. Sam LBJ bardzo fajnie, że gdy nie szło mu rzutowo, zagrał bardzo wszechstronnie i był bardzo blisko kolejnego triple-double.

 

Dzisiejsze spotkanie prawie przegraliśmy. Na szczęście jednak stanął na wysokości zadania LeBron i pod koniec meczu zanotował w świetnym stylu 5 punktów z rzędu i wyszliśmy na prowadenie 95:94. Już chwilę później mogło być po wszystkim, ale Mo Pete trafił trójkę na 4 sekundy do końca. I ostatnia akcja. Piłka ofc. w rękach LeBrona, jak zdążył nas przyzwyczaić w tym sezonie, wszedł pod kosz, wziął na siebie trzech obrońców i dograł do zupełnie niepilnowanego w narożniku boiska DJ-a. Ten nie pomylił się i kolejne zwycięstwo, tym razem bliźniaczo podobne do tego niedawnego z Bulls. Notujemy zatem 5 zwycięstwo z rzędu.

 

Teraz jeden dzień odpoczynku i mecz na Florydzie z Orlando. Oczywiście znowu liczę na zwycięstwo i jego ewentualny brak byłby sporym rozczarowaniem. Magic nam lezą (ostatnie 6 konfrontacji z nimi na naszą korzyść), więc powinno być dobrze.

 

GO CAVS! BEAT MAGIC!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspanialy mecz, wspanialy koncowy obrazek :). Kily troszke przedobrzyles chyba bo to byla czwarta wygrana z rzedu a nie piata ;]. Piata wygrana to pewnie dopiero bedzie z Orlando na co osobiscie bardzo licze. Pozniej mecz z Miami, ktore wygralo juz 10 spotkanie z rzedu i najwazniejsza informacja jest taka, ze Wade powrocil po kontuzji. Oczywiscie nie cieszy mnie ten fakt bo moglby troche jeszcze kurowac sie, wtedy by byly bardziej rowne szanse :). Na koncu zostanie Dallas, tez czarno-bialo to widze, ale licze conajmniej na jedno zwyciestwo w meczu z Miami/Dallas. Go Cavs!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily troszke przedobrzyles chyba bo to byla czwarta wygrana z rzedu a nie piata ;]. Piata wygrana to pewnie dopiero bedzie z Orlando na co osobiscie bardzo licze.

No tak, mój błąd ofc. ;) Mieliśmy ostatnio "jedynie" po dwa zwycięstwa z Bulls i Raps. ;)

 

Odnośnie ostatniego meczu dodam, z kogo jestem szczególnie zadowolony. Po pierwsze LeBron, który zrobił wszystko, co powinien bardzo dobrze.

Po drugie Jones, jako bohater meczu. Spisał się zupełnie przyzwoicie.

Po trzecie Snow, który ostatnio regularnie zdobywa dwucyfrową ilość punktów, a pamiętamy, że wcześniej zndarzało się to sporadycznie. Do tego ponownie sporo asyst.

Po czwarte Murray, jako drugi strzelec. Ze skutecznością trochę na bakier, ale swoje zrobił i znowu pokazał, że potrafi dostrzegać parnerów.

Po piąte Varejao, który tym razem już tak nie szalał w zbiórkach, ale za to na świetnej skuteczności zdobył swoje 9 pkt.

 

Słąbiej nasi podstawowi podkoszowcy, ale też wyjątkowo mało grali. No i Marsh znowu poniżej krytyki. :roll:

 

P.S. Z tym numerem LeBrona to jednak pomyłka, bowiem wszyscy gracze reprezentacji USA prezentowali koszulkę z numerem 06, który oznacza MŚ 2006. Podejrzewam, że tak jak w Atenach, Bron zagra z jordanowską dziewiątką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aahhhhhh alęż to był mecz, a jaka końcówka.... tutaj DJ zapracował na wielki plus i zmazał z siebie te wszystkie plamy z poprzednich meczy.I zachował zimną krew.LeBron też niczego sobie meczyk rozegrał :D 35 pkt (na świetnej skuteczności, bo 13-24), 6 zbiórek i 6 asyst i przechwyt. Troche gorzej dziś DMarsh. Ale reszta zagrała dobre spotkanie.Po LeBronie wyróznić można Filipa Murraya, Sonowa, Ilgauskasa i Dru.No i jeszcze trzeba wspomnieć o naszym młodym Sixth Men'ie czyli Varejao :D który zagrał jak reszta dobry meczyk (chociaż mugłby mieć ze 3 zbiórki więcej, ale to już szczegół)

 

Nawet niezłą mieliśmy skuteczność końcową z gry i z osobistych, ale za 3 to już inna bajka... Z gry 46%, z osobistych 75% a za 3 tylko 19%.Zbiórek było nawet sporo, ale i tak mniej o dwie od Raps'ów którzy mieli ich 43, ale za to w asystach lepszy zespół z Ohio :D I coś mi się wydaje że od kąd mamy Murray'a to mamy też więcej asyst, bo przed jego przyjściem nitowaliśmy chyba ok.15-16 asyst na mecz, a teraz 20 asyst w meczu to minimum :D

 

Następny mecz z Magic więc licze na wygraną :!:

GO CAVS!!!BEAT MAGIC!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavaliers zupelnie inaczej teraz gra pod koszem, wszyscy do siebie podaja i nie ma juz takiej gry na "chama". Jeszcze trzeba dopracowac zachowanie naszych gigantow podkoszowych czyli Goodena i Z. Czesto jak maja ofensywna zbiorke to staraja sie rzucic pilke do kosza nawet mimo tego, ze nad soba moja 3 pary rak :D. Wystraczylo by podac na obwod i sprawa byla by zalatwiona, a tak to najczesciej w taki sytuacjach tracimy pilke :). Murray np znakomicie panuje nad pilka, drybluje, zaczal podawac co w pierwszych meczach malo mu sie zdarzalo, no i przede wszystkim rzuca. Snowa moge pochwalic za mala ilosc strat (okolo 1 na mecz ostatnio) bo czasami to rozbrajal mnie on :D. No i oczywiscie pierwsza piatka notuje dwucyfrowa zdobycz punktowa. W ostatnim meczu z raptors chyba wlasnie Goodenowi zabraklo 1pkt zeby kazdy mial podwojna zdobycz. Po rozpracowaniu codeka w jakim skompresowane mam mecze wrzuce kilka ciekawszych akcji, ale nie koniecznie akurat z tego meczu. Pewne jest, ze nie pokazuja ich w skrotach tych spotkan a sa rownie imponujace. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragedia, katastrofa, żenada, wstyd, kompromitacja - właściwie do tych słów mógłbym ograniczyć swój komentarz na temat dzisiejszego meczu na Florydzie. Widać, ten stan nam nie służy, bo wcześnie w AAA z Heat również dostaliśmy niesamowite baty. No kto jak kto, ale żeby Magic nas tak stłukli to już przegięcie. Wynik jest tym barziej niezrozumiały, że pewnie wygraliśmy pierwszą kwartę. Zawiedli absolutnie wszyscy, bez wyjątku, a najbardziej dobija mnie fakt, że nikt z ławki nie rzucił powyżej 3 pkt., mimo dużej ilości minut. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz Kily moge wreście powiedzieć, że my (Lakersi) mamy lepszą ławkę od np.Cavs :wink: A tak serio to nieźle daliscie dupy.. Nie spodziewałem się waszej poraszki, szczególnie z Magic, jednak jak widać ich ławka zrobiła z wami co chciała.. Pewnie teraz znowu wszyscy zaczna pisać, ze z Cavsami zaczyna sie dziać to co np.przed rokiem :wink: (oby :twisted: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz Kily moge wreście powiedzieć, że my (Lakersi) mamy lepszą ławkę od np.Cavs :wink:

Co nie zmieina faktu ze cały zespól to my mamy lepszy 8)

 

Pewnie teraz znowu wszyscy zaczna pisać, ze z Cavsami zaczyna sie dziać to co np.przed rokiem Wink (oby Twisted Evil )

Wtedy pisalismy po kilku porażkach a teraz bilans ostatnich 5 meczy to 4-1 co uwazam za bardzo dobry wynik :)

 

CO do meczu to az zal cokolwiek mowic. Po prostu dalismy ciała maksymalnie, nie wiem co oni grali, ale rzucali chyba jak cepem, majac rozrzyt jak ruska armata. Szczególnie zawiódl Gooden, nie wiem co on robił pod tymi koszami, ze tyle mu rzutów nie wpado.... Sam James nie zagral zle, ale zabrakło tego błysku, nie byl w stanie pociagnac kolegów, poderwac ich do walki, grał swoje ale wygladalo to zapewne szaro. Marshalla to ja tak patrze po tym seoznie trzeba jakos wytrade'owac bo co co on gra to przerasta ludzkie pojecie, nie wiem co ma znaczyc ta jego forma, przeciez w Raps nawet jak mowil ze nie chce zostac, nie mial mobilizacji do gry to prezetnowal sie kilka razy lepiej... Coz mecz do tyłu, trzeba o nim jak najszybciej zapomniec i grac dalej. Nic sie wielkiego nie stalo, bo porazka po czterech zwyciestwach z rzedu sie zdaza. Teraz trzeba dobic Heat zdołowanych porazka z Warriors i przerwaniem ich serii 10 zwyciestw.Ławka tez niemiłosiernie wkurzała, ja nie wiem skad oni ich wzieli zeby nik tnie rzucił wiecej niz 3 pkt, mimo ze czasu ku temu było sporo. Ja rozumiem ze oni nie grlai ogromu minut ale 3 ptk to mozna rzucic w jednej akcji przez kilka sekund... Magic nas zniszczyli przede wszystkim ławka, ktora rzuciła 55 pkt wiecej od naszej... Dno i wstyd :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej kwarcie Magic gralo 1 skladem (wyjsciowym) i prezentowali sie jak nasi chlopcy przez kolejne 3 kwarty :D. Pozniej wlazla praktycznie cala lawka Orlando na parkiet i bylo pozamiatane. Moze by to tak tragicznie nie wygladalo jakby chlopaki cos trafiali ale 34% skutecznosci to chyba mowi wszystko... zwlaszcza jak blizej do tych 34% mial James i Illgauskas niz ktokolwiek inny z Cleveland (reszta miala w sumie blizej do 0% ;D). No cuz ciesze sie tylko, ze James dalej sie jakos prezentuje. Ostatnie 5 min meczu a moze nawet ponad to popis naszej lawki (5 z lawki cavs) dlatego przewaga zwiekszyla sie jeszcze o jakies 10 pkt bo az taka wielka nie byla do tego czasu :). Cavaliers troszke zmienili styl gry, duzo podaja, akcje zespolowe, juz nie graja na Jamesa "i te pe" ale w tym meczu ten patent sie nie sprawdzil pozniewaz nikt poza TheBronem i Z nie mogl nic trafic. Szkoda, ze nie bylo tak kolorowo jak we wczesniejszych 4 meczach. Go Cavs!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Walker nas pogrążył w 4 kwarcie. Szkoda tego wyniku, bo w pierwszej połowie po prostu dominowaliśmy. Patrząc na box score od razu rzuca się w oczy fakt, że tylko LBJ i BigZ mieli dwucyfrowe zdobycze punktowe, było też malutko asyst.

 

Świetny mecz Brona. Może skuteczność nienajlepsza, ale odbił ją sobie dużą ilością dobrze egzekwowanych wolnych. Była to rekordowa ilość celnych i oddanych wolnych w karierze LeBrona. W ogóle wcześniej tylko raz w karierze miał w meczu powyżej 20 FT (22), a ani razu tyle nie ich nie trafił. Miał wprawdzie jak na siebie mało asyst i dużo strat, ale w ogólnym rozrachunku i tak wypada bardzo dobrze. Szkoda, że wsparcie miał tylko w Litwinie, który spisał się znakomicie w ataku.

 

Na koniec parę słów o naszej ławce. Rezerwowi pokazali, że ich zbiorniki beznadziejności są nieograniczone i mogli zagrać jeszcze gorzej niż dwa dni wcześniej w tym samym stanie. Minut było ponownie sporo, a punktów aż.. 5.

 

Teraz czas na Mavs. Zespół może i trudniejszy do pokonania niż Heat, a może i nie. W każdym bądź razie stać nas na zwycięstwo, ale LeBron musi zagrać ponownie świetny mecz i otrzymać przyzwoite wsparcie.

 

GO CAVS! BEAT MAVS!

 

P.S. Na domiar złego mamy kontzuje D-Marsha i Snowa. :? Miejmy nadzieję, że niegroźne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, ze w tym meczu LeBron gral... sam. Moze nie sam jak palec bo Zydrunas troszke mu pomogl ale reszta to ponizej krytyki. Poki co czemu niekt nie wspomnial, ze James zdobyl az 47pkt... to prawie polowa wszystkich punktow Cavs w tym meczu. Lawka nasza grala dzis w sumie okolo 60 minut a ich zdobycz punktowa to zaledwie 5pkt... to jest szczyt dna i naprawde coraz blizej do 0 absolutnego sie zblizaja :D. W 3 kwarcie chlopaki mieli az 15pkt przewagi i zmarnowali to w przeciagu koncowki 3 i poczatku 4 kwarty... tak dalej byc nie moze! Albo reszta zacznie w koncu cos trafiac albo mozemy z taka gra zapomniec w ogole o playoffach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poki co czemu niekt nie wspomnial, ze James zdobyl az 47pkt... to prawie polowa wszystkich punktow Cavs w tym meczu.

To ponad połowa wszystkich punktów zdobytych przez Cavs w tym meczu. 92:2=46, 46<47. :roll:

 

Jeszcze odnośnie meczu, to nie mam do niego pretensji o to, że mimo wysokiej przewagi przegraliśmy, w ważnych momentach punktował, a w 4 kwarcie zdobył aż 18 punktów oczywiście na świetnej skuteczności. Przestrzelił wprawdzie na 10 sekund przed końcem rzut, który przedłużyłby nadzieję na zwycięstwo, ale trudno mieć o to do niego pretensje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i trzecia porażka z rzędu. :( Szkoda, bo na niespełna 2 minuty do końca 3 kwarty prowadziliśmy 61:54. Na przełomie dwóch ostatnich części jednak totalnie daliśmy ciała i dlatego też przegraliśmy. Końcówka nie była zła w naszym wykonaniu i przy odrobinie szczęścia moglibyśmy jeszcze wygrać. Po trzech z rzędu celnych layupach Brona w ostatniej minucie meczu mieliśmy tylko 2 punkty straty przy 20 sekundach na zegarze. Wtedy sfaulowany Amstrong trafił niestety oba wolne. Następnie rzutu z dystansu nie trafił LBJ, ale tip shotem dobijał BigZ, lecz nie trafił. Miał jednak po tym kolejną dobitkę - również niecelnie. Później jeszcze jeden tip shot - pudło. :( Wtedy już wszystko było jasne.

 

Kolejny raz dobry występ LeBrona - 36 pkt., świetna skuteczność z gry, nieomylność na wolnych, również 12 zbiórek i 2 bloki. Ważnym jest też, że kolejny raz zdobył powyżej 10 pkt. w czwartej kwarcie, a przede wszystkim trafiał w samej końcówce i pokazuje, że nieprzypadkowo ma najlepszą skuteczność w clutch w całej NBA. Z drugiej jednak strony w tych ostatnich porażkach miał mało asyst, bo jak na niego 5- w meczu to niewątpliwie malutko.

 

Przywoity występ zaliczyli Flip, Z i DJ, ale reszta już poniżej krytyki. :?

 

No cóż, nie ma co się załamywać, bo przegraliśmy na wyjeździe z jedną z najlepszych drużyn ligi, a przy tym byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. Teraz czeka nas seria łatwiejszych meczów i po prostu musimy zacząć ją od zwycięstwa w Q z PTB.

 

GO CAVS! BEAT BLAZERS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz z Heat to dno ktore odebrłąo mi mowe. Gdy wychodziłem w III kwarcie byłem pewny ze wygramy i jak wrociłem an 2 min przed koncem to mnie zatakało. Brawo tylko dla Jamesa za podjecie wyzwania i proby gry nawet samemu, ale gdzie była reszta tak i w obronie jak i w ataku to ja nie wiem. W mecuz z Mavs ponownie zabrakło pary w drugiej połowie i cos w tym jest ze scenariusz z przed roku jest nam coraz blizszy(tyle ze z PO nie wylecimy). James próbowla jeszcze robic cos rzutem na tasme ale to nic nie dało. Na plus to ze wogole stoczylismy wyrównana walke z tak dobrym zespołem, tyle ze wynik mógłby byc inny. W ostatnich meczach obserwuje ciekawa sprawe. Gooden słabo gra w ataku i mocno nadrabia na deskach a BigZ wrecz odwrtoeni(akurat jezeli chodiz i zbiórki to nie dzisiaj, ale Magic i Heat jak najbardziej). Snow tez jakby sie wypalił i oddaje wiecje rzutów niz na poczatku bo ok.6 ale to fatalnie odbiło sie na jego skutecznosci.

Teraz PTB i ten mecz powinnismy wziasc bez wiekszych kłopotów. Jak sie nie uda to wtedy powinno juz to nam wszystkim dac do myslenia, ze z zespołęm dzieje sie cos złego. Wydaje sie jednak ze tak nie bedize, bo Cavs zagraja dobrze pierwsza połowe, a Blazers nie maja takich osobiwosic by nadrabiac doswiadczeniem w drugiej dwudziestceczwórce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest to! :twisted: Pierwsza kwarta to jakieś nieprawdopodobne trafianie przez Lakers rzutu za rzutem, często też łatwe punkty z kontry przy słabym w naszym wykonaniu powrocie do obrony. W drugiej zaczęliśmy od szybkiego odrabiania strat i momentalnie doszliśmy Lakers na 4 punkty. Później, tak jak w ostatnich meczach zastój na przełomie 3 i 4 kwarty, ale to co było później to było coś. Świetna obrona i seria punktów Murraya i po trójce LeBrona na 3 minuty przed końcem wyszliśmy na 4-punktowe prowadzenie. Następnie mieliśmy dwie niepotrzebne straty, remis i nerwową końcówkę. Mając 7 sekund na zegarze i piłkę, zagraliśmy na Brona, ale sfaulował go Odom. Jeszcze raz wznowienie z boku i niespodziewanie odegranie nie do Brona a do Murraya, a ten przy wejściu pod kosz... no właśnie, faulowany? Niewątpliwie, ale wcześniej były też kroki. Takich sytuacji często się nie gwiżdże, ale czy tak być powinno tym razem? Fani Lakers już oczywiście wygłaszają swoje tezy, że to nie my wygraliśmy a sędzia, ale tego nie warto brać na poważnie. Tak czy siak mieliśmy wolne, Flip trafił jednego z nich i prowadzenie było nasze. Ostatnia akcja przy naszej dobrej obronie (Ira dostał swoje 3 sekundy :D) źle rozegrana przez Lakers i pudło Bryanta. :)

 

Takie zwycięstwa cholernie cieszą i na pewno jeszcze bardziej podbudują zespół. Bohaterem meczu nie po raz pierwszy Flip, który miał aż 14 oczek w ostatniej ćwiartce! :) I pomyśleć, że w pierwszej połowie miał 1/7 FG i 0/2 FT. Bron, choć trochę zbyt dla zespołu na początku i zbyt pod siebie w drugiej kwarcie wypada pozytywnie. Podobało mi się, że w 4 kwarcie nie siłował się tak na rzuty jak pudłujący Bryant, a gdy trzeba było to podiał się rzutu i trafił arcyważną trójkę. Bardzo pozytywnie również BigZ, który nie miał większych problemów z Kwame i pewnie punktował. Na tym możnaby skończyć chwalenie, bo reszta się nie spisała, zwłaszcza w ataku. Jedynie Gooden miał swoje 9 zbiórek i 9 punktów, a Snow nieźle bronił przeciwko KB, choć w pierwszej połowie na niewiele się to zdało.

 

Teraz spotkania z Bobcats, Celtics i Rockets i te spotkania powinniśmy wygrać.

 

GO CAVS! BEAT BOBCATS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz wznowienie z boku i niespodziewanie odegranie nie do Brona a do Murraya, a ten przy wejściu pod kosz... no właśnie, faulowany? Niewątpliwie, ale wcześniej były też kroki. Takich sytuacji często się nie gwiżdże, ale czy tak być powinno tym razem? Fani Lakers już oczywiście wygłaszają swoje tezy, że to nie my wygraliśmy a sędzia, ale tego nie warto brać na poważnie.

Po pierwsze to Murray zaczynał z boku a odegranie bylo nie do niego a do Jonesa. Inna sprawa ze ten jak opazony oddał gałe dla Flipa. Zaskoczenie to to było, ale przewidzania była akcja ponownie do Brona, ale ten nie mogl uwolnic sie z pod opieki obrony wiec to było raczej zagrania sytuacyjne niz ustawione

A Kroki były i powinno sie je gwizdnac bo w takich momentach jestem za sedziowaniem aptekarskim to raz a dwa ze Flip to nie zadna gwiazda by patrzec na nia pobłazliwie. Sedzia jednak tez człowiek wiec mial prawo sie pomylic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.