Skocz do zawartości

Ubaw po pachy ;)


Monty

Rekomendowane odpowiedzi

a ja się nie będe chwalił cyborgami choć tez mi fanie wyszło :wink: a zarzuce kawałem:)

 

 

> > Siedzi sobie duzy Jasiek w jednostce w Iraku. Któregos dnia przyszedl

> > do niego list od dziewczyny:

> >

> > - "Kochany Jasku, niestety nie moge byc juz dluzej z Toba. Ta

> > odleglosc jest za duza, a do tego zdradzilam Cie dwa razy, wiec sam

> > widzisz ze to nie ma sensu. Dlatego prosze Ciebie, abys odeslal mi to

> > zdjecie, które Ci kiedys dalam na pamiatke - Buziaki Ania".

> >

> > Jaskowi przykro sie zrobilo, ale co mial zrobic. Wzial swoje zdjecie i

> > zaczal chodzic po jednostce i zbierac od chlopaków zdjecia ich

> > dziewczyn, dziwek z którymi spali, sióstr i w ogóle wszystkich lasek

> > jakich zdjecia mieli. Uzbieralo sie tego ze 60 sztuk, wiec Jasiek

> > zapakowal to wszystko w koperte i wyslal do Anki.

> >

> > Kiedy Anka otworzyla list, wszystkie zdjecia wysypaly sie na podloge,

> > a pomiedzy nimi byla notatka:

> >

> > -"Kochana Aniu, niestety nie moge sobie Ciebie przypomniec, dlatego

> > wyswiadcz mi te przysluge i wybierz sobie swoje zdjecie a reszte

> > odeslij mi do jednostki - Buziaki Jasiek"

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skromnie:

 

Przychodzi baba do lekarza:

- Panie doktorze, bardzo swędzi mnie między palcami u nóg.

- Między którymi?

- Między dużymi.

 

Francuz, Włoch i Polak mówią o tym jak doprowadzają swoją kobietę do szału

Francuz: kupuję butelkę dobrego wina, zapraszam ją wieczorem na piknik nad Sekwaną, rozpalam delikatnymi pocałunkami, a do szału doprowadzam ją miłością francuską

Włoch: przygotowuję dla nas wspaniałą kolację z owoców morza, do tego butelka dobrego wina a potem kochamy sie namiętnie calą noc i to ja doprowadzam do szału

Polak: wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biorę ją od tyłu, a do szału doprowadza ją jak wycieram małego o firankę.

 

Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzatko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie.Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:

Macie tu jakies tansze zwierzaki?

Z tanszych mamy tylko żabę po 50 zł.

50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?

Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjatkowa.. Ona potrafi swietnie

robić laskę!

Kobieta nie zastanwiajac się długo kupiła żabę, liczac że ta ja wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynnosći.Gdy nadszedł dzien urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnosciach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dzwięki dochodzace z kuchni.Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie.

Zdumiona kobieta spytała:

- Dlaczego studiujecie książkę kucharska o tej godzinie?

- Jak tylko żaba nauczy się gotować, wy****dalasz

 

http://www.allegro.pl/show_user.php?uid=609430

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała porcja kawałów:

 

Siedzi w lesie wilk i chce zapalić jointa. Nagle szybko wbiega zając i mówi:

-Wilku nie bądź głupi, marycha to świństwo, lepiej chodź pobiegamy.

-Dobra

Zając z wilkiem biegają sobie po lesie i widzą jak lis chce wciągnąć

setkę koki. Zajączek zaczął go przekonywać:

-Lisie koka to gówno, lepiej chodź pobiegamy

-Dobra

Biega zając, wilk i lis po lesie i widzą niedźwiedzia, który chce dać

here po kablach. Zajączek widząc to powiedział:

-Niedźwiedź nie rób tego, hera cię zabije, lepiej chodź z nami pobiegaj

Niedźwiedź wstał i pizdnął zającem na drugi koniec lasu.

-Dlaczego to zrobiłeś ? - spytali się zdziwieni lis z wilkiem.

-Bo mam już go dosyć. W tamtym tygodniu zając też zjadł extazę i biegałem

z nim cały dzień.

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Idzie 3 kolesi, jeden zjadł LSD , drugi SPEEDA, trzeci spalony ZIELSKIEM.

Nagle widzą przed sobą mur. Zaczynają się zastanawiać co zrobić z tym fantem.

Koleś nakwaszony powiada: przeniknijmy go, drugi na speedowany: przeskoczmy go!

Na to wszystko pan po Marihuanie: lepiej chodźmy coś zjeść !

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Jezus poprosił Boga, żeby dał mu odwiedzić ludzi na ziemi. Kiedy Bóg się

zgodził, Jezus idąc ścieżką spotkał jaraczy.

- Chłopaki, chciałbym wam coś powiedzieć!

- Dobra koleś, ale najpierw zapal z nami.

I tak po paru minutach Jezus ściągnął kilka machów...

- No i co fajnie? Co miałeś nam powiedzieć?

- Chłopaki, jestem Jezus Chrystus

- I o to właśnie chodziło!

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Dwóm kolesiom chce się jarać.

-ale bym się zjarał, nie masz nic kasy?

-nie

-Może chodźmy do dealera, może coś da na krechę

Są u dealera, ale nic im nie dał

-Znam kolesia co pierdzi THC za darmo, nic nie płacicie, idziecie?

-Idziemy

Są u kolesia i pierwszy wdycha, wciąga wciąga

-dobry towar, dobry

Drugi wciąga, wciąga

-dobry towar, dobry

Trzeci wciąga

-O k**** kometa

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Idzie sobie koleś drogą, patrzy a tam lampa Dżina więc ją potarł.

Wyleciał z niej Dżin i mówi:

-uwolniłeś mnie i w zamian spełnię twoje życzenie!

Koleś na to:

-chcę żeby wszędzie gdzie się nie spojrzę było zioło

Dżin znika, koleś się rozgląda a tam gdzie jego wzrok sięga zioło. Idzie

uradowany przez pole marihuany, patrzy a tam zdołowani stoją jego kolesie.

-no co jest chłopaki, mamy tyle zioła a wy się dołujecie!? Chodźcie sobie zapalimy.

-A masz ogień???

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Rozmawia dwóch palaczy haszyszu:

-kocham jarać dobry haszysz

-ja też, ale słyszałem, że pamięć od tego szwankuje

-ja tam nie mam z tym kłopotów

-kłopotów z czym???

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

przychodzi roześmiana krowa do lekarza, a lekarz pyta

"co pani tak do śmiechu?" na to krowa: "zawsze mam tak po trawie"

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Wpada dres do fryzjera i mówi:

-D- Opierdol mnie krótko!

-F- Ty c***u!

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:

-Coś mnie w stawie jebie!

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Rastaman poszedł do nieba...

Staje u wrót Św. Piotra, paląc jointa, a Piotr z kluczem też trzyma w

zębach ładnego skręta.

-R - Hej, Św. Piotrze, jak dojść do Boga?

-Św.P - Od haczę cię na liście i dalej prosto, w lewo i w prawo.

-R -Spoko, dziex!

Idzie tak dalej, zgodnie z kierunkiem, na rozwidleniu dróg za chwilkę

mija Jezusa.

Jezus ma duuużo większego bata niż on, ale rastaman myśli "no cóż, to w

końcu Jezus, on może palić sporo zioła"

-J - A cóż tu robisz, brotha'? - zapytał Jezus.

-R - Szukam Boga! Jak Go znaleźć?

-J - Tedy prosto i dalej już w prawo.

-R - Spoko, dzięks ziooom.

Rastaman wchodzi do wielkiej sali, a tam na środku 5-metrowy tron, na

nim siedzi poważny starzec i pali jointa wielkości ręki.

Z wrażenia rasta upuszcza jointa i mówi:

-R - O BOŻE !!!!! :o

Bóg bierze strzała, zaciąga się mocno, wypuszcza dym i po chwili mówi:

-B - ... dla przyjaciół Boogie.

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Znalazłem fifkę pod szafa! Kiedy ty skończysz z narkotykami?

- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się,

zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyną którą kocham.

- Synu to ja - twój ojciec!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam dowcip dosc ograny. Moze czesc z was go juz slyszala, ale napisze. Mozna ten kawal stosowac w przypadku roznych druzyn, ktore przez jakis czas dominuja w jakims sporcie i w takich wersjach krazyl on juz wielokrotnie. Ale dobra, juz pisze.

 

Przyszlosc. Nadszedl kres dni Michaela Jordana na ziemi. Wielki "Air" poszedl do nieba i spotyka Boga, ten mowi:

- Witam cie Mike. Chodz ze mna, pokaze ci jak bedziesz u mnie w niebie mieszkal.

Dochodza do swietnej willi, obok basen, zielona krotko przycieta trawa. Cala chata w czystych barwach czerni i czerwieni. Na dachu powiewa flaga Bulls. Po prostu wypas. Jordan zachwycony wchodzi do srodka, oglada te wszystkie luksusy itd.

Nagle patrzy przez okno, a tam niedaleko prawdziwy zamek. Na oko wszystko 3 razy wieksze od tego co ma Jordan, baseny, korty... Wszystko polyskuje zlotem, purpurowe chodniki, a na dachu kilku wielkich transparentow z logo Lakers. Jordan niepocieszony pyta:

- Hej Boze, co jest grane? 6 razy bylem mistrzem NBA, zdobylem mase tytulow MVP itd., bylem honorowany tyloma nagrodami, ze juz dawno stracilem rachube, to dlaczego Shaq ma lepsza chate niz ja?

Bog troche zmieszany odpowiada:

- Ehhem Michael, to nie jest dom Shaqa, tylko mój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała porcja kawałów:

 

Jezus poprosił Boga, żeby dał mu odwiedzić ludzi na ziemi. Kiedy Bóg się

zgodził, Jezus idąc ścieżką spotkał jaraczy.

- Chłopaki, chciałbym wam coś powiedzieć!

- Dobra koleś, ale najpierw zapal z nami.

I tak po paru minutach Jezus ściągnął kilka machów...

- No i co fajnie? Co miałeś nam powiedzieć?

- Chłopaki, jestem Jezus Chrystus

- I o to właśnie chodziło!

 

 

Łe jakaś dziwna wersja, znam lepszą:

 

Jezus poprosił Boga, żeby dał mu odwiedzić ludzi na ziemi. Bóg sie zgodził. No to Jezus schodzi na Ziemie, puka do jakiś drzwi, po czym słyszy: -wypier**** stąd! Ale nic sobie z ego nie robi, idzie do kolejnych drzwi, dzwoni, a tam ktoś wrzeszczy, żeby spie**** bo zaraz spusci psy. Sytuacja powtarza sie kilkakrotnie. W koncu już lekko podlamany Jezus idzie do kolejnego domu, a tam niespodziewanie otwiera mu pewien wesoły Murzyn, ściska Jezusa, wita serdecznie i zaprasza do środka. Siedzą sobie przed telewizorem, gadają i popijają browara, a gospodarz proponuje Jezusowi jointa mówić, że podobno to jest naprawdę dobre zioło. Jezus oczywiscie zapala. Dalej pogawędka idzie jeszcze lepiej, ale w pewnym momencie Murzyn przerywa gosciowi i pyta:

- a kim ty właściwie jesteś, bo nawet sie sobie nie przedstawiliśmy...?!?

- ja jestem Syn Boży Jezus Chrystus.

Nastepuje chwila konsternacji po czym Murzyn odpowiada:

- a widzisz, mówiłem ci, ze to dobry towar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ĺnieżka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzić, czy to, co o nich mówiš jest prawdš, tzn. Ĺnieżka najpiękniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy. Postanowili zapytać o to zwierciadełka. Pierwsza od zwierciadełka wychodzi Ĺnieżka i się cieszy:

- Hura, jestem najpiękniejsza!

Potem kolej na Herkulesa:

- Hura, jestem najsilniejszy!

Na koniec wychodzi Quasimodo i mówi :

- Ku**wa! Kto to jest ten Jeff Hornacek?

 

W pewnej małej angielskiej mieĹcinie był sobie ksišdz który oprócz obowišzków duszpasterskich oddawał się zajęciom gospodarskim. Szczególniel ubił hodowlę drobiu, która szła mu naprawdę nieŸle. KtóregoĹ jednak dnia księdzu zginšł kogut. Poczštkowo ksišdz myĹlał, że kogut po prostu uciekł, co mu się czasami zdarzało, ale zawsze wracał. Jednak minšł jakiĹ czas a koguta jak nie ma tak nie ma. Ksišdz zmartwił się i poszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Z innych Ÿródeł ksišdz wiedział, że miejscowa ludnoĹć organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutów. Postanowił załatwić sprawę podczas niedzielnej mszy. Po mszy wszyscy wierni zbierali się już do odchodzenia, ale ksišdz ich powstrzymał. Stwierdził:

- Mam jeszcze jednš, bardzo wstydliwš sprawę do załatwienia - (W tym miejscu należy wyjaĹnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale może też oznaczać męskiego członka)

- Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta (wszyscy mężczyŸni wstali).

- Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta (wszystkie kobiety wstały)

- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaĹniej , kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy (połowa kobiet wstała).

- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta (wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdujšca się przypadkiem w koĹciele koza)

 

The Prodigy przyjechało z koncertami do Polski. Wysiadajš z samolotu, patrzš, a tu parka ubrana na ludowo wita ich chlebem i solš. Schodzš po schodkach na płytę lotniska i wokalista mówi:

- No, tak to nas jeszcze nikt nie witał.

Pochyla się nad solš, zatyka jednš dziurkę palcem a drugš wcišga sól...

 

W jednym samochodzie w Berlinie Zachodnim jadš Polak, Turek i Rumun. - Kto prowadzi? - Policjant

 

Szczyt pijaństwa: Upić Ĺlimaka tak, żeby do domu nie trafił

 

Nad czym zastanawiał się zomowiec wchodzšc do ubikacji?

Lać, walić czy puszczać gazy.

 

Jaki zwierzę widzi tak samo z tyłu i z przodu?

slepy koń

 

Jak jest różnica pomiędzy żonš a kochankš?

40 kila.

 

Jaka jest różnica między mężem a kochankiem?

40 minut.

 

Co murzyn ma białego?

Słuchać.

 

Najbardziej alkoholowe zdanie jakie kiedykolwiek napisano:

Płyniemy z "Panem Tadeuszem" "Absolutnie" "Luksusowš" łódkš "Bols" z "Wyborowym" kapitanem "Smirnoffem" do "Soplicowa" w

"Lodowej" "Finlandii" na zjazd "Absolwentów" z "Żytniej".

 

Przyleciał facet do Stanów. Dostał do wypełnienia ankietę. Facet spokojnie wypełnia sobie tę ankietę i oddaje urzędnikowi. Urzędnik patrzy, a on w rubryce SEX wpisał: "Twice a week". No więc próbuje mu to wytłumaczyc i mówi: "No, no. Male or female?". A facet na to: "Doesn't matter"

 

Policyjny radiowoz zatrzymuje się przy TIR'owce. Uchyla się szybka

- Ile?

Prostytutka:

- Z przodu 100, z tylu 150.

Na to głosy z głębi radiowozu:

- Dlaczego my z tylu mamy więcej płacić ???

 

Przychodzi Jasio do mamy i mówi:

- Mamo, dzieci się ze mnie Ĺmiejš, że mam głuchš mamę.

- Nie, Jasiu, nie potrzebujemy cukru.

 

Co to jest: czerwony, spocony i lata między majtkami?

Bosman na pokładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ĺnieżka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzić, czy to, co o nich mówiš jest prawdš, tzn. Ĺnieżka najpiękniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy. Postanowili zapytać o to zwierciadełka. Pierwsza od zwierciadełka wychodzi Ĺnieżka i się cieszy:

- Hura, jestem najpiękniejsza!

Potem kolej na Herkulesa:

- Hura, jestem najsilniejszy!

Na koniec wychodzi Quasimodo i mówi :

- Ku**wa! Kto to jest ten Jeff Hornacek?

 

znam to,ale Hornacek to sam sobie dodałeś ;-) ja znam "kto to jest Cugowski?" ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze z najlepszych na Euro 2004:

 

Jacek Gmoch: To nie jest dośrodkowanie taki lampion chiński, jak ja to mówię, że wisi i wisi i spada, tylko to jest ostre w środek i wtedy to jak nóż w masło wchodzi takie coś

 

Jacek Gmoch: Ohahaha, no gwizdać nie wolno. Na gołębie tylko, panie Rehhagel.

Włodzimierz Szaranowicz: Tu już heh zaczął trochę jak Trap Trappatoni się zachowywać.

Jacek Gmoch: Haha. Ale ma taki zresztą dziwny gwizdek. Każdy z nas ma zresztą jakiś, ale on ma...

Włodzimierz Szaranowicz: ...swój gwizdek.

 

Włodzimierz Szaranowicz: Ballack, który wtedy grał fantastycznie, był uważany za gwiazdę porównywalną z Ronaldo. Przez te dwa lata trochę się w Bayernie hmmm zakisił.

 

Dariusz Szpakowski: Na śniadanie - Łotwa. Na obiad - Holandia. Na kolację - Niemcy. Jak śpiewają czescy kibice: auf Wiedersehen!

 

Antoni Piechniczek: Czesi po prostu nie są sobą. Pozwolili sobie narzucić styl gry Szwedów. I jeśli Szwedzi bardzo dokładnie i spokojnie rozgrywają piłkę...

Włodzimierz Szaranowicz: Duńczycy.

Antoni Piechniczek: Duńczycy, przepraszam.

 

Jacek Gmoch: On jest mistrzem. Ma tę nóżkę taką króciutką, że ta nóżka jak na zawiasach mu chodzi.

 

Włodzimierz Szaranowicz: Pytania i numery telefonów widzą państwo u dołu ekranu... Widzą państwo ? A może już było ? W takim razie... A tak. Ja mam takiego wspaniałego podpowiadacza - Ryszard Łabędź. I on czasami głośno krzyczy. Szkoda, że państwo tego nie słyszą. Ale to jest moja prywatna sprawa.

 

Antoni Piechniczek: Wracają szybciej Szwedzi od kontrataków...

Włodzimierz Szaranowicz: Duńczycy!

Antoni Piechniczek: Duńczycy, przepraszam

 

Włodzimierz Szaranowicz: No, zobaczymy w takim razie, czy Grecja ma miękkie podbrzusze.

 

Andrzej Strejlau: Rączka jednak jest na plecach i ładnie go sprowadza.

Włodzimierz Szaranowicz: Czyżbyś coś sugerował ?

 

Włodzimierz Szaranowicz: Popatrzmy na...

Antoni Piechniczek: Proszę popatrzeć, jak Szwedzi rozgrywają. Jest ich trzech we własnej połowie...

Andrzej Strejlau: Tak.

Antoni Piechniczek: ...boiska. Przepraszam, Duńczycy.

 

Jacek Gmoch: Bo tak, lewa noga prawie taka sama jak prawa, aczkolwiek prawa noga jest z przewagą. Naprawdę, przyjemnie. No to jest coś co warto, jak ktoś mówi, aj law dis gejms. To mówią w koszykówce, w en bi aj. W en bi aj, w en bi ej... nie, w en bi aj haha. W ef bi aj. Tak, no to właśnie kojarzy mi się z olimpadą buhahahaha... haha... przepraszam państwa, ale tak to właśnie czasem skróty się mylą. /zachowano oryginalną wymowę/

 

 

Oto najgłupsze pytanie tego turnieju:

 

- Czy sądzi pan, że srebrny gol był decydującym momentem tego spotkania?

 

Zostało ono zadane trenerowi rezprezentacji Czech, Karelowi Brucknerowi, po półfinałowym meczu z Grecją, zakończonym wynikiem 1:0 dla Grecji po golu Dellasa w ostatniej minucie pierwszej części dogrywki.

 

Quickly- Quantum Upgraded Individual Calibrated for Killing and Logical Yelling :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare starych, ale naprawde dobrych kawałów :D:D

 

 

Przechodzi pewien mezczyzna przez Central Park w Nowym Jorku i widzi, ze jakis duzy pies rzuca sie na dziecko. Szybko podbiega do malucha, odpycha psa na bok przez co zwierze udezylo sie w glowe i zdechlo. Kilka minut pozniej przyjezdza prasa, telewizja, by zrobic wywiad z bohaterem. Dzienikarze mowia mu "Jest pan bohaterem. Jutro na pierwszych stronach wszystkich gazet bedzie napisane 'Dzielny Nowojorczyk ratuje dziecko przed groznym psem' ". Odpowiada mezczyzna "No tak, ale ja nie jestem Nowojorczykiem. Dziennikarz: To nic, bedzie napisane "Dzielny Amerykanin ratuje dziecko przed groznym psem". Bohater: No coz, ale ja nie jestem Amerykaninem. Na co odpowiada dziennikarz: Tak? A to kim pan jest. Mezczyzna: Palestynczykiem. Dziennikarz: "o, no coz". Na nastepny dzien na pierwszych stronach wszystkich gazet widnieje napis: PALESTYNSKI TERRORYSTA ZABIJA AMERYKANSKIEGO PSA.

 

---------------------------------

W 1968 r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomółki:

- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?

- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomółka.

- I coście zrobili?

- Zdjęliśmy sztukę.

- Dobrze. A co z reżyserem?

- Został zwolniony z pracy.

- Dobrze. A autor?

- Nie żyje.

- A toście chyba przesadzili...

--------------------------------

Co to jest jaszczurka?

- Krokodyl, ktory przezyl pierwszy rok planu Balcerowicza.

 

--------------------------------

Film propagandowy na czesc Stalina.

Do Stalina na defiladzie podbiega dziewczynka:

- Wujku, daj cukierka...

- SPIERDALAJ!!!

Komentator:

- A mogł zabic!

 

 

----------------------------------

Maliniak zawsze przechwalał się kumplom z pracy, jaki to z niego światowy człowiek. Popisywał się, że zna różnych sławnych ludzi. Nikt mu oczywiście nie wierzył, ale pewnego razu przyjechał do ich zakładu Wałęsa. Idzie przez teren fabryki, aż tu nagle zobaczył Maliniaka. Zamachał do niego, wyciskali się, wycałowali. Potem zamknęli się w pokoju i obalili parę piw. Chłopaków trochę to zbiło z tropu, ale dalej nie wierzą we wszystko, co gada Maliniak.

Pewnego razu, do Polski przyjechał Clinton. Wszyscy stoją na ulicy, machają chorągiewkami. Jedzie samochód Clintona i nagle zatrzymuje się. Wysiada Bill i Hilary, podchodzą do Maliniaka, ciskają się jak starzy znajomi, wspominają jakie stare dzieje, w końcu zapraszają go do limuzyny i odjeżdżają na bankiet. No to już zupełnie przyłamało kumpli Maliniaka, ale dalej nie do końca mu wierzą.

Aż pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczką do Rzymu, zobaczyć Papieża. Stoją na placu Świętego Piotra i nagle Maliniak mówi.

- Ciągle mi nie wierzycie, to ja wam pokażę. Za chwilę wyjdę razem z Papieżem na balkon, pobłogosławi tłum na placu.

- Eeee, zalewasz Maliniak.

- No to zobaczycie...

I faktycznie poszedł gdzie, a za chwilę patrzą, a na balkonie pojawia się Papież i Maliniak. To już całkiem ich zgasiło, stoją i nic nie mówią. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka Arabów i przewodnik pyta łamaną angielszczyzna:

- Excuse me, panowie, czy moglybyszcie nam powiedzecz, czo to za faczet w białym kitlu sztoi na balkonie z Maliniakiem?

 

-------------------------------

 

W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadają, jak im się wiedzie. Amerykanin mówi:

- No, oprócz tego wszystkiego, co ci mówiłem, to mam jeszcze 3 samochody.

- Po co ci aż 3 samochody ?

- Jednym jeżdżę do pracy, drugi ma żona na zakupy, a trzecim jedziemy do przyjaciół. A ty ile masz samochodów?

- Dwa.

- Czemu tylko dwa ? - pyta Amerykanin.

- Jednym żona jeździ po zakupy, drugim ja do pracy.

- No, a do przyjaciół?

- Do przyjaciół to my czołgiem.

--------------------------------------

 

 

 

Rosjanie zaczęli umieszczać na Kubie coraz więcej swoich wojsk na co Amerykanie zareagowali dyplomatyczną notą:

- Jeśli nie zaprzestaniecie rozmieszczania wojsk na Kubie będziemy musieli użyć przeciw wam broni atomowej.

Na co Rosjanie odpowiedzieli:

- My w odwecie użyjemy naszej tajnej broni...

Amerykanie nie wiedzieli co to jest ta tajna bron, ale nic sobie z tych przechwałek nie robili. Po miesiącu ruchy wojsk na Kubie nie ustały wiec Amerykanie ponowili groźbę z tygodniowym ultimatum, na co Rosjanie odpowiedzieli jak poprzednio. Po upływie tygodnia na Rosje poleciały rakiety natomiast Rosjanie wysłali notę:

- W odwecie użyjemy przeciw wam naszej tajnej broni...

Po tygodniu w gazetach amerykańskich można było przeczytać:

- Tysiące zabitych i rannych, zniszczone miasta i miasteczka, a bomba gumowa nadal skacze...

 

--------------------------------------

-Spotykają się Lis, Kwiatek i Lew...

Lis mówi: - Będe prezydentem - i go wyjebali z TVN

Kwiatek mówi - Będe trzymał władze - i go wyjebali z TVP

Lew mówi - Będe prezesem Polsatu - i wyjebał Kwiatka z TVP

---------------------------

Biegnie zajączek lasem i widzi niedźwiedzia z kokainą i mówi:

- Niedźwiedziu, niedźwiedziu, nie bierz tego świństwa, chodź ze mną pobiegać.

Niedźwiedź się zgodził, a więc biegnie już niedźwiedź z zajączkiem, widzą królika z kokainą. I zajączek mówi:

- Króliku, króliku, nie bierz tego świństwa, chodź z nami pobiegać.

Królik się zgodził, a więc biegnie już zajączek, niedźwiedź i królik, spotykają lwa z kokainą i zajączek mówi do niego:

- Lwie, lwie, nie bierz tego świństwa, chodź z nami pobiegać.

Nagle rozległo się wielkie ŁUP! - lew uderzył zajączka, który padł nieprzytomny, przerażone zwierzęta pytają się lwa:

- Czemu to zrobiłeś?!

A lew na to:

- On tak zawsze gada po marihuanie.

 

-----------------

Polska, rok 2010:

Siedzi facet przed TV i strasznie zdenerwowany przełącza programy:

Pierwszy kanał: msza święta...

Drugi kanał: transmisja na żywo pasterki z Watykanu...

Trzeci kanał: transmisja z chrztu 35 dziecka Wałęsy...

Gość denerwuje się coraz bardziej bo chciałby obejrzeć cos normalnego.

Czwarty kanał: film pt. "Maryja Matka Jezusa''

Piąty kanał: siedzi ksiądz i mówi: "I czego palancie przełączasz kanały?!!!

-------------------

Na budowie słychać okrzyk:

- Franek, podaj k**** tę cegłę!

Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:

- Może tak delikatniej...

- Dobra - Franek, podaj k**** cegiełkę!

-------------------------

Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:

- Dokumenty, proszę!

Ksiądz im daje dokumenty.

- Proszę otworzyć bagażnik!

Ksiądz otwiera.

- Co ksiądz wozi?

- Boiler do zakrystii.

- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.

Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii?

A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.

 

-------------------------

Od wielu lat Jezus szuka po świecie swego ojca... w końcu którejś zimy z nadzieją w sercu zawitał do Betlejem poinformowany, że może tam spotka ojca... Znalazł niedużą stajenkę - wchodzi do środka, patrzy- w głębi siedzi dostojny starzec,

z heblem w dłoni, długa siwa broda zwisa mu do pasa...

Jezus nie pamięta zbyt dobrze twarzy ojca, ale coś wewnątrz mówi mu, że tym razem się nie myli. Z drżeniem serca zwraca się do starca:

-Czy to Ty jesteś Józef ?

-Tak...

-Jesteś cieślą ?

-Tak...

Z okrzykiem na ustach Jezus rzuca się ku starcowi:

-OJCZE !!!

Starzec rozwiera ramiona i ze łzami w oczach wyszeptuje:

-PINOKIO !!!

-------------------

 

TRZY DOWODY NA TO, ŻE JEZUS BYŁ MURZYNEM:

1. Nazywał każdego swoim bratem.

2. Nie miał stałego adresu.

3. Nikt go nie chciał zatrudnić.

 

----------------------------

Rzecz dzieje się w Stanach. Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie, a w samochodzie siedzą trzy zakonnice. Niebieski mówi do prowadzącej:

- Jechała siostra za wolno.

Zakonnica:

- Przecież minimalna prędkość jest 22 mph.

- To jest autostrada i minimalna prędkość to 65 mph, a 22 to numer drogi.

Policjant patrzy jeszcze na tylne siedzenie, gdzie dwie pozostałe zakonnice cale blade telepią się ze strachu jak głupie i pyta:

- A im co się stało???

- Bo widzi pan, panie władzo. Właśnie zjechałyśmy z drogi nr 125.

 

---------------------------

TRZY DOWODY NA TO, ŻE JEZUS BYŁ IRLANDCZYKIEM:

1. Nie ożenił się.

2. Nie miał stałej pracy.

3. Ostatnim jego życzeniem była prośba o drinka

 

-----------------------

Wyszedł Jezus z lodzi i zaczął chodzić po wodzie; widząc to jeden z apostołów pyta się:

-czy j tez mogę tak chodzić ?

-oczywiście - mówi Jezus;

apostoł wychodzi z lodzi, ale zaczyna się topić; na to Jezus:

-po palach idioto, po palach.

---------------------

Wchodzi facet na ławkę w parku i zaczyna krzyczeć:

- Precz z zakłamaniem!

Zaczynają się dookoła niego zbierać ludzie.

- Precz z hipokryzmem!

Ludzi jest coraz więcej.

- Precz z nietolerancją!

Ludzi już jest spory tłum.

- Precz z antysemityzmem!

Wtedy podchodzi do niego jakaś babcia i mówi:

- Panie, coś się tak tych księży uczepił!...

 

-----------

Po czym poznac Rosjanina w Ameryce?

- Przychodzi na walki kogutow z kaczka...

- A po czym poznac, ze sa tam Wlosi?

- Stawiaja na kaczke...

- A po czym poznac, ze jest tam mafia?

- Kaczka wygrywa...

 

------------

Amerykańskie sondy potwierdziły istnienie prymitywnej cywilizacji na Marsie, więc jankesi postanowili wysłać ekspedycję powitalną. Zabrali ze sobą cukierki, batony, gumy do żucia, czekoladę i broń z demobilu. Gdy rakieta wylądowała pośród tłumu nieufnie spoglądających zielonych tubylców, z megafonu popłynęły słowa prezydenta USA skierowane do bratniej ludności Czerwonej Planety obiecujące przyjaźń, współpracę, profity i sojusz wojskowy. Po przemówieniu załoga stanęła przed drzwiami gotowa otworzyć je i wpaść w ramiona Marsjan. Okazało się jednak, że delegacja zielonych zaspawała im właz. Kosmici rozeszli się, zostawiając rakietę na pastwę losu.

Na trzeci dzień przechodzący Marsjanin zastukał w rakietę:

- Jest tam kto?

- Taaaaak! - zakrzyknęli gromko astronauci.

- Czemu tam siedzicie?

- Przecież nas zaspawaliście, a my mamy dla was prezenty. Każdy z was coś dostanie, wypuść nas - błagał kapitan wyprawy.

- He, he, to spawanie to taki nasz zwyczaj. Ale jak byli tu Polacy, to poradzili sobie z włazem w pięć minut.

- Co? Polacy już tu byli?

- Byli i tak jak wy mieli dla nas prezenty.

- Co takiego oni mogli wam dać?

- Nie wiem dokładnie, co to było, bo akurat byłem w pracy, ale nazywało się to "wpierdol'' i wszyscy to dostali.

----------------

Swiety Piotr oglasza przetarg na budowe bramy do raju.

Do przetargu zglasza sie Turek, Niemiec i Polak, Piotr pyta Turka ile ta brama u niego miala by kosztowac. Turek mowi no jakies 20 tys. A skad takie koszta? 10 tys material plus robocizna a 10 tys to moj zarobek.

Piotr pyta Niemca o koszt, niemiec mowi 50 tys.

A czemu tyle pyta Swiety Piotr.

Na to niemiec 20 tys dobry material,

20 tys solidna niemiecka robota i 10 tys. mojego zarobku.

To samo pytanie zadaje Polakowi.

U Polaka brama ma kosztowac 100 tys.

Czemu tak drogo pyta Swiety Piotr.

Na to Polak 40 tys dla ciebie 40 tys. dla mnie a Turek za 20 tys. brame zrobi.

--------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za gorami za lasami za siedmoma rzekami.za oceanem i za dolina za puszcza iz a wielkim miastem mieszkal czarwonica.

pewnego dnia wyszla przed dom i powidziala "o k**** jak ja daleko mieszkam"

 

 

jaki jest najlepszy srodek antykoncepcji?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

srodek dupy 8) 8)

 

cos glupiego

czym sie rozni dzwig portowy od klucza francuzkiego?

niczym.ani tym ani tym sie nie uczeszesz

 

jak sprawic by kobieta krzyczala dwa razy podczas jednego stosunku?

wytrzec malego o firanke

 

 

Stalin sobie zabalowal.budzi sie rano patrzy na zegarek a tu za pol godziny spotakenie partii,wiec bierze swoja limuzyne i kaze szoferowiu cisnac,ale ten sie wlecze.Stalin mowi ze sie przesiadaj i sam siada za kierownice.

jak powidzial tak zrobil i cisnie przez Moskwe az ich zatrzymal patriol milicji.podchodzi jeden milicjant do fury i zaraz wraca zaly blady(w miedzy czasie puszcza samochod)drogi sie go pyta co sie stalo kto to byl?

a on na to "nie wiem ale jego keierowca byl Stalin"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.