Skocz do zawartości

Random shit // REGULAR SEASON 12/13


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

Jamisonowi brakowalo tylko obrony do bycia allnba.

Hayes overall wiele lepszy od niego nie było i to nie patrząc na kwestie pozaboiskowe. Zbierał na 15% trb, rzucał cancerowate jumperki psujące ofensywy, w sumie w ofensywie Jamison jest dużo lepszy nie tylko jako primary score(w sumie per36 mają tyle samo, a ts i pace sporo lepszy po stronei Jamisona), ale z tego powodu, że potrafi się wpasować w jakiś schemat i grać z innym scorerem w teamie. Ogólnie dyskusje o Hayesie były kilkakrotnie i wniosek jest taki, że overrated można zmienić na overhayesed. Jeden z najbardziej przereklamowanych graczy obok Isiaha Thomasa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Isiah Thomas przereklamowany?

 

zalezy jak go reklamujesz?

Jak dla mnie to przeyebany competitor, w warunkach swojego klubu - idealny teammate i lider. Członek elitarnego klubu The Secret.

Jeden z pierwszych 'tego typu' rozgrywających w NBA - oprócz rzutu za 3 (trudno go winić w sumie - NBA dopiero raczkowała w tym względzie) to miał dosłownie wszystko (obrońcą był przyzwoitym, a już na pewno niezłym w teamD).

Pomijając to co robił po karierze, to co opowiadał (teksty o Birdzie) i robił (no handshake z Bulls, freeze-out game) - czyli tak naprawdę kwestie pozakoszykarskie to cieżko mi znaleźć bardziej obrazkowego PG - idealna równowaga między pass-score przede wszystkim.

 

Zresztą Isiah jest w drugim pickiem do drużyny "z którymi możesz iść na wojnę albo wejść do Serbskich lasów pełnych partyzantów" zaraz obok MJa i przed Oakleyem, i gdyby nie fakt, że nigdy by obok siebie nie zagrali (MJ-Isiah) to w mojej drużynie marzesz wszechczasów Magica zmieniałby Isiah (co nie znaczy że jest top2 PG - nie będę się o to zabijał, ale zanim nie poleje się krew to nie odpuszczę).

Powiedziałbym, że to klasyczny przykład kiedy zawodnikowi ogólny obraz kariery zepsuł niekrystaliczny charakter i przeciętne stats w okresie mistrzostw - bo gdyby spojrzeć, to swój absolutny prime czyli jakos 84-87 miał kosmos.

 

Zresztą Pistons byli o mały włos od 3peatu i dwa małe włosy od back2back2back2back w ultra-naładowanej erze - ciekawe jak wtedy patrzyłbyś na Thomasa?

 

- - - Updated - - -

 

Isiah Thomas to trochę podobna kariera do Chrisa Paula, z tymże Chris Paul na razie nie był liderem najbardziej poyebanej, strasznej, zgranej i blue-collar ekipy w lidze (tak jakby połączyć Pistons04 z obecnymi Grizzlies i dodać im jeszcze parę kałachów i łokci Laimbeera do walki) plus nie doprowadził swojego zespołu do b2b i prawie b2b2b2b = nie pokonał Magica, Birda, MJa, Ewinga, Drexlera i Wilkinsa w swoich prime albo close-to prime. No i nie rzucił na jednej nodze 25 punktów w kwarcie w finale.

 

A tak poza tym to oboje są praktycznie kompletni, świetnie prowadzą grę, mają momenty że biorą kulkę w swoje ręce i przejmują wynik i potrafią poświęcić 'ja' na rzecz 'my.

 

Isiah hellboy Thomas

 

- - - Updated - - -

 

powiedziałbym, że Isiah jest nawet źle rozreklamowany!!!!!!!

 

fuck you Rappar :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo. Laimber był mvp tamtego zespołu, pistons wygrywali obrona, nie atakiem. Wsadzilbys tam Paytona, Paula czy pewnie nawet Derona i tez byś miał misie, może nawet wiecej niż 2.

a staty w 84-87 ma jak Marbury.

Ja bardziej niż w the Secret wierze w the support, zwykle gracze którzy maja the support bardzo szybko odkrywają the secret, jakoś jednak nie spotkałem graczy z the secret bez the support,wręcz gracze tracacy the support tracą the Secret dziwnym trafem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardziej niż w the Secret wierze w the support, zwykle gracze którzy maja the support bardzo szybko odkrywają the secret, jakoś jednak nie spotkałem graczy z the secret bez the support,wręcz gracze tracacy the support tracą the Secret dziwnym trafem.

tak mi dopomóż Bóg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo. Laimber był mvp tamtego zespołu,

Chyba śmiesz żartować. Laimbeer na spółkę z Mahornem to było co najwyżej serce ich badboys imidżu. To tak jakby karton nazywać największą zaletę butów.

pistons wygrywali obrona, nie atakiem. Wsadzilbys tam Paytona, Paula czy pewnie nawet Derona i tez byś miał misie, może nawet wiecej niż 2.

Jest w tym oczywiście trochę prawdy, ale sukces Pistons bardziej przypisałbym ich zrównażonemu bilansowi między obroną i atakiem oraz idealnemu wykorzystaniu własnych atutów. Zresztą jak inaczej tak przeciętny (na tle innych) na papierze zespół był w stanie 4 lata z rzędu poważnie liczyć się w walce o tytuł i zrobić b2b w okresie baaaardzo mocnej konkurencji? Isiah był ich mentalnym liderem, prowadził atak złożony z Dantleya/Aguirre jako najpewniejszych opcji post up w czasach gdy wszyscy gęsto to grali. Pistons stworzyli idealny schemat drużyny, w której wszyscy grają w celu wspólnego dobra, co mecz kto inny jest bohaterem i niezależnie od stylu zawsze liczy się team-concept - to Isiah był ogniskiem tego sukcesu, a jesli upierać się że wygrywlai defensywą to zdecydowanie najlepszy był przecież Rodman.

a staty w 84-87 ma jak Marbury.

Tylko, że Marbury ma tylko staty

poza tym nigdy przenigdy w jakimkolwiek sezonie nikt nie stawiał Marburego w absolutnym top - kiedy przestał być nastolatkiem i przestano go oceniać jako wieczny potencjał to stał się wydmuszką i jedną z ikon AND1 big movezzz big contracts ery w NBA.

Isiah robił rozpierdol przed 87, kiedy skapnął się co i jak grać żeby wygrywać - porównywalny do połaczenia Westbrooka z Chrisem Paulem, jak na tamte czasy.

Zresztą to świetnie jak zawodnik ma sukcesy drużynowe, a jego klasę indywidualną podkreślają statystyki z wcześniejszego okresu - skoro coś działało z Garnettem i Dirkiem, to powinno działać zawsze.

Ja bardziej niż w the Secret wierze w the support, zwykle gracze którzy maja the support bardzo szybko odkrywają the secret, jakoś jednak nie spotkałem graczy z the secret bez the support,wręcz gracze tracacy the support tracą the Secret dziwnym trafem.

Oczywiście, że wszystko się łączy w całość i nic nie jest jednowymiarowe, ale sam The Support jak to nazywasz nie gwarantuje ci

niczego poza wielkimi oczekiwaniami i przerabiano już to od dekad - Hawx Bullets w late 80s/Rockets late90s/Lakers 2004 i 2013 etc.

Dopiero gdy lider pozna i przeniesie The Secret na cały zespół to można mówić o gwarantowanym sukcesie.

Zresztą nie bez powodu główną rzeczą jaką zarzuca się tworzonym w off-season Dream Teamom jest to, ze nie potrafią podzielić obowiązków, mają za mało piłek, olewają treningi i są zadufani w sobie. Anty-The Secret właśnie. Ulta-The Support właśnie.

 

Wystawiam Celtics 2008 jako mojego jednego z wielu flagowych pokemonów z rodziny The Secret do walki z twoimi z The Support

w kolejnej rundzie Blazers 77 Lakers 72 Bulls 96 Pistons 87-90 Spurs Popovicha - gram w otwarte karty :)

 

- - - Updated - - -

 

Swoją droga gdzie jest w obecnych MEM ta agresja? Tylko Allen ma opinie pojeba, Zach sie uspokoił, a Gasol, Prince czy Conley mi sie raczej wydają spokojnymi ludźmi. Swoją droga mam problem nazywać blue collar ludzi z milionowymi kontraktami.

Napisałem coś w stylu: połączenie Pistons04 z obecnymi Grizzlies + inne pierdoły które wzacniają fear-factor i agresję, żeby łatwiej było przypisać komuś filozofie gry tamtych Pistons do czegoś bardziej nowego.

Teamwork, hardwork, chemistry, defense, everybody involved, hustling - blue collar teams

 

Taka dygresja, milionów na stanowisku blue-collar nie zarobisz, to racja, ale dobry pracownik zawsze znajdzie swoje małe źródełko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rappar

Ja Ciebie czasem nie rozumiem. Kilka tygodni pisałeś że nie masz pojęcia o latach 70tych i nic o nich nie wiesz ale z dużą pewnością siebie walisz teksty typu Hayes jest przegięty i tak naprawdę to poziom Jamisona. I żeby było zabawniej jesteś pewien że on był rakiem ofensywnym a Jamison to super strzelec choć obaj mają identyczne fg% tzn 46% ( Hayes grał w czasach kiedy nie było rzutu za 3 a duża część jego rzutów to był turnaround jumper z mid rangu) . Bez rzutu za 3 ocenianie TS jest o kant .... nie powiem czego. JAko zarzut masz że zbierał tylko 15% zbiórek za to Twój Jamison zbierał 12%. W obronie to jest kosmos pomiędzy nimi. Nie wiem w jakim świecie Jamison to półka Hayesa.

 

A to co piszesz o Bad Boys to już w ogóle bajki na dobranoc.

Jaki laimbeer?? Jaki MVP. Ten artykuł linkowany to takie typowe naginanie statystyk. Fajnie że w sezonie WS wykazuje wyższość Billa czy Rodmana. Za to w PO najlepsze WS w trzech wycieczkach do finału ma Thomas i to o niebo lepsze niż gracze wymienieni. PER nota bene też. To że ty sobie twierdzisz że Payton czy Paul dałby więcej niz 2 tytuły to fajnie ale takie hasła są mało poważne bez konkretnych argumentów. Poczytaj sobie wywiady z Thomasem gdzie opowiada jak po przegranych finałach z Lakers zaszył się na 2 miechy w Nowym jorku i harował nad swoją obroną bo uznał że tego mu zabrakło do tytułu - Nie biadolił że ich sędziowie orżnęli choć gdyby nie słynny Phantom Call to mieliby już 1 pierścień i ogólnie 3 pod rząd a MAgic i spółka jeden mniej.

Powiem wprost ani Payton ani tym bardziej Deron nigdy nie mieli tej zdolności do przejmowania meczu co miał Isiah. Możemy się zastanawiać nad Chrisem ale nawet on moim zdaniem nie ma tej zadziorności i odporności którą miał Thomas.

Odnoszę wrażenie że ty wszystko co się wydarzyło przed 2000 rokiem znasz tylko ze statystyk a w statach ani nie zobaczysz kto kiedy zdobywał punkty , w których kwartach kto jaki był w crunchu, kto był dobry w decydujących meczach

No i wiesz jakby nie spojrzeć Paul jak na razie to nawet nie pociągnął swojego teamu do Finału konferencji a Thomas po 8 sezonach miał już tytuł, pechowo przerżnięty finał i 3 rok z rzędu finał konferencji. Ale masz rację facet jest przehypowany i po prostu miał niewiarygodnie zarąbisty support

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystawiam Celtics 2008 jako mojego jednego z wielu flagowych pokemonów z rodziny The Secret do walki z twoimi z The Support

w kolejnej rundzie Blazers 77 Lakers 72 Bulls 96 Pistons 87-90 Spurs Popovicha - gram w otwarte karty

A czemu nie weźmiesz bo ja wiem Pistons 91? Wszak sekret już poznali. Albo Miami 07, Wade też już poznał. Albo Dallas 11? Jak dla mnie średnie the secret w napakowanych dream teamach Jordan Pippen Rodman Kukoc czy 4 allstar Pistons, a raczej the support.

Tylko, że Marbury ma tylko staty

poza tym nigdy przenigdy w jakimkolwiek sezonie nikt nie stawiał Marburego w absolutnym top - kiedy przestał być nastolatkiem i przestano go oceniać jako wieczny potencjał to stał się wydmuszką i jedną z ikon AND1 big movezzz big contracts ery w NBA.

Isiah robił rozpierdol przed 87, kiedy skapnął się co i jak grać żeby wygrywać - porównywalny do połaczenia Westbrooka z Chrisem Paulem, jak na tamte czasy.

Robił rozpierdol... w statach... takich jak Marbury. Wygrał 1 serię PO.

Chyba śmiesz żartować. Laimbeer na spółkę z Mahornem to było co najwyżej serce ich badboys imidżu. To tak jakby karton nazywać największą zaletę butów.

Laimbeer był zajebistym defensorem, zarówno man to man jak i team, razem z Rodmanem robili właśnie rozpierdol w obronie którym Pistons wygrywali mistrzostwa. Do tego rozciągał obronę trójką, jakie to cenne i rzadkie widać po obecnej NBA, potrafił wykreować sobie rzut, nie cancerowął. Właśnie zapatrzyłeś się w ładny 184-centymetrowy karton i nie dostrzegasz przez to zalet solidnych zimowych martensów, które braki urody zastępują solidnością.

niczego poza wielkimi oczekiwaniami i przerabiano już to od dekad - Hawx Bullets w late 80s/Rockets late90s/Lakers 2004 i 2013 etc.

Albo w Miami 05/06 Celci 08 Miami 11/12/13 Philly 83 Suns 93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hayesa miałem fantasy. Wziąlem go za poradą, czego potem pożałowałem jak zrobiłem o nim research łącznie z podejrzeniem jego gry. Akurat pojedyńczy wyjątek z lat 70 o którym coś tam wiem.

Ja jakoś Jamisona fanem nie jestem, po prostu dość podobny gracz warunkami i stylem gry dlatego porównanie, bo w sumie poziom ten sam. Jamison grywał też na sf, Hayes na c, jak takie pozycjowanie wpływa na trb wiadomo. Hayes był lepszym rebounderem od Jamisona, ale niewiele i nie był napewno tak dobry jak pokazują jego statystki samych zbiórek.

 

Artykuł jest suchy i bezwartościowy, ktoś po prostu napisał wypracowanie dając same cyferki z b-r bez anali. Nie ja go linkowałem.

 

Co do tego, że zaszył się na 2 miesiące w NY to fajnie. Ja czytałem artykuł jak Joel Anthony pracuje po 8 godzin dziennie w off-seasonie. Fajnie. Od ich dwójki wziąłbym Mcgrady preinjury, który nie tykał po sezonie piłki do kosza.

W ogóle patrząc na to forum mistrzostwa naprawda wydają się być przereklamowane, ostatnie dwa przykłady to potwierdzają. Lorak, ja, karpik i kilku innych chwalimy Dirka i LJ, większośc ich gnoi że loserzy, rs players itp. Kobe>>>Lebron i kto twierdzi inaczej nie zna się. Teraz porównywanie Kobiego do Lebrona jest prawie że wyśmiewane, i nie mam na myśli tego sezonu i ogólnie Kobiego bronią już tylko loverzy Kobiego, tak jak sezon temu Lebrona jego loverzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas wśród tych wszystkich ofensywnych liderów mistrzowskich zespołów miał najmniejszy wpływ na sukcesy swojego teamu. Pistons po prostu mieli najbardziej zrównoważony zespół w historii - bez gwiazd, ale z drugiej strony też bez kołków (co przecież jest bardzo rzadkie, bo i obecni Heat i jordanowscy Bulls i Lakers Jaxa mieli dziurę co najmniej na jednej pozycji), ze świetną obroną i długą ławką.

 

To, że wygrywali w czasach tak dużej konkurencji to nie zasługa jakichś kosmicznych meczów Thomasa lecz po prostu tego, że wykorzystywali swoje atuty do maksimum, tzn. przede wszystkim obronę i zrównoważony atak. Poza tym Celtics mieli fatalną ławkę i głębia składu Pistons była tu decydująca, Lakers zgubiły kontuzje (a Thomas zresztą i tak został przyćmiony przez Dumarsa w finałach) a Bulls byli za miętcy (poza Jordanem) i za mało doświadczeni. Ot i cały sekret sukcesów Bad Boys.

 

Trzeba przyznać, że Thomas grał lepiej w PO niż w regural i był clutch, ale to nadal nie jest jakiś poziom superstara i nie odcisnął na zespole takiego piętna jak Jordan, Magic, Bird, Duncan, LeBron, Shaq. Dobry element systemu i tyle, dość blisko mu do Billupsa z prime.

 

 

 

A co do artykułu to tam nie ma żadnych Win Shares z B-R tylko Wins Produced. To w sumie niczego nie przesądza, ale jednak fakt, że w WP Thomas wypada gorzej niż inni superstarzy jest dość wymowny.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artlan

Chyba nikt nie stawia Thomasa na półce z Duncanem czy Shaqiem bo on we wszystkich rankingach jest ok pozycji nr 20 i jest nr 3-4 w historii na pozycji pg.

Po drugie nie uprawiajmy relatywizmu historycznego bo w ten sposób to można obśmiać prawie każdy tytuł np : odbierzmy Lakersom i Kobiemu jakikolwiek szacunek za rok 2009 bo co za tytuł gdzie po drodze pokonuje się : Jazz, Rakiety ( od 20 lat to było ich jedyne przejście pierwszej rundy i na dodatek wygrywali do momentu kontuzji Yao 6 pierwszych kwart tego pojedynku) i Nuggets ( które również przez ostatnie 20 lat tylko raz przeszli pierwszą rundę) i na koniec debiutanckich Magic. Idąc Twoim tokiem rozumowania możemy powiedzieć ,że kontuzja Yao + sami debiutanci po drodze więc ten tytuł nie ma żadnej wartości

@Rappar

Zakładam że uwzględniasz fakt że większość kariery Hayes grał z Unseldem który był Denisem Rodmanem zanim Denis pojawił się na parkietach. Genialny instynkt do zbiórek

Po drugie to co piszesz o obronie to fajne ale to tak jakbyś twierdził że MVP Byków był Pippen albo H.Grant bo bez dobrego obrońcy podkoszowego Byki nie miały żadnych szans na tytuł. Daje ci konkretny argument - PO - tu Thomas ma ogromną przewagę nad każdym innym tłokiem i to zarówno w WS jak i PER

A co do przehypowania to prędzej uznam że obecni herosi parkietów są przeszacowani a nie stare wygi: a przynajmniej na forach kibicowskich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.