[East Rd2] 2 Miami Heat - 3 Indiana Pacers

[vasquez]

"nie dostalem jeszcze kieszonkowego"

 

podobno na Euro będzie dużo przyjezdnych dziwek z Bułgarii i Białorusi, więc podczas tych playoffs brak gotówki moze

stać się twoim stałym problemem.

[Xamel]

To ją tez zobowiazanko:

Jeśli Pacers wygrają 2 z następnych 3 meczy, I mimo to Heat ich przejdą,

To przyznam ze jednak mają kojones I będę im kibicować w finale konf

Gra?

[tomeczeg20]

Zajebista siła podkoszowych Indiany. Chalmers wjebał 3 floaterry pod rząd nad Hibbertem, nie wspominając o tym że prowadzili 13:2, a teraz dostają w pizde 9 punktami które wpadają SPOD KOSZA. Wkurwiają mnie sędziowie którzy wyraźnie gwizdają pod Miami, James flopuje i wszyscy zadowoleni. Idźcie w c*** z takimi zawodami.

[Dnc]

Przed włączeniem popatrzyłem na box score jak mecz już trwał i patrzę - James 12 pkt, Wade - 11 jadą ostro we dwójkę! Po chwili spoglądam a to nie Wade tylko Chalmers! A to niespodzianka Wade póki co słabo.

Ostatnia akcja dla Pacers przed gwizdkiem na połowę to był faul na Grangerze?

[Baptizia]

Przerwa i remis.

Wade 0pkt, punktuje tylko James i Chalmers.

Najbardziej irytuje mnie Battier - w ofensywie całkowicie nieprzydatny. Niby ma swoje hot spoty po obu stronach boiska a cegli jak popapraniec.

Jeśli reszta Heat się nie obudzi to będzie w cycki.

[Ugoda]

Spoelestra to pierdoła.

Wade w 25 min jest -19 i do tego 1-10, a ten go trzyma nadal na boisku. Na dodatek ten się do niego burzy podczas czasu...

 

Edit: A nie, przepraszam, po 30 sekundach już -22...

[karpik]

Największym chyba możliwym poniżeniem Heat jest obecność w 4Q na parkiecie Jeffa Pendergrapha ;]

 

na miłość boską, gramy przeciwko Pacers, którzy są 'miętcy' i przeceniani.

Nie pomyliły Ci się przypadkiem drużyny?

[Alonzo]

Nie wiadomo, czy się na nich wqr*ć, czy się z tego śmiać

To co dziś odpierdzielili Heat to jakiś qurewski niefart

Jedynym graczem Heat, który może uczciwie spojrzeć na swoje odbicie w lustrze po dzisiejszym meczu jest Chalmers.

Może coś do ich durnych murzyńskich łbów dotrze, że paru kolesi, którzy maja małe doświadczenie w playoffs właśnie ich nokautują. Jeżeli to upokorzenie czegoś tam nie zmieni, to moje odliczanie faktycznie nie ma sensu. Nie brałem pod uwagę i nadal sobie tego nie potrafię wyobrazić, że mogą tej serii nie wygrać. Nieobecność Bosha jest tu słabym argumentem obronnym. James w drugiej połowie określany przez fanów Pacers Most Valuable Phlopper i Wade w całym meczu byli tragiczni. Jak liderzy wyprawiają coś takiego i możemy liczyć tylko na Chalmersa i Joela Anthonego to cos tu nie gra.

Wade mógłby sobie darować kłótnie z coachem i wykorzystać tą energie na zdobywanie punktów dla Heat, bo dziś uciułał raptem pięć grając chyba swój najgorszy mecz od czasów podstawówki w Chicago.

A co do tragicznie słabej gry Haslema i Millera http://es.pn/Jzk1It

 

Lampka z napisem PANIKA zapali sie dopiero po przegraniu g4

 

Go Heat!

[croolick]

Nie są to najzdrowsze emocje- ale poprawił mi się humor kiedy po obejrzeniu porażki LAC za chwilę z odtworzenia obejrzałem blowout w Indianie:) A ta kłótnia Wade'a nie wróży dobrze ani Miami w tej serii ani Spo po sezonie.

[ignazz]

Cos tu NIGRA powiedzial goral i zgasil swiatlo. Nie wiem jak fani heat moga miec trudnosc w wyobrazeniu sobie epic fall. Calkiem mozliwe jest że w G4 para gwiazd zagra mega dobrze a i tak bedzie w dupsko. Widac jaki sezon mamy. Graja te ekipy co maja szeroki sklad i dobrych graczy na lawie. Spurs okla mimo wszystko clips indy i 76. Z trudem daje rade boston a meczarnie przezywa heat i lakers ekipy budowane w stylu wyjebmy 100 baniek na gwiazdy a reszte się jakoś dobierze za grosze! Tak jak przewidzialem w Indianapolis zaczelo za 3 wpadac tylko jednej druzynie.....

[Roger]

19-13

30-13

32-17

27-17

28-14

26-12

 

Pacers w wygranych sześciu III kwartach w tych plej off. Nie wiem co oni robią w szatni, ale skoro działa, to niech robią to dalej.

[lorak]

Nie wiadomo, czy się na nich wqr*ć, czy się z tego śmiać

To co dziś odpierdzielili Heat to jakiś qurewski niefart

niefart to był w G2. teraz natomiast byliśmy świadkami bidy z nędzą.

[matek]

Dawać mi w lato Derona do Pacers i mamy druzyne na kilka lat

[Luki]

Nie wiem czy lepiej przegrywać close games czy dostać taki wpieprz...

 

Mamy 2:1 więc jeszcze nie wszystko stracone, ale pytanie czy lepiej jakoś doczołgać się do finału i tam przegrać i skończyć kolejny sezon bez pierścieni czy odpaść teraz, zaliczyć epic faila, ale jednak poczynić jakieś gruntowne zmiany. Ktos na jakimś forum po ostatnich finałach pisał, że dojście do nich Miami to najgorsze co mogło się tej drużynie przydarzyć - nie wierzyłem w to, ale teraz widzę, że to prawda. Wszystko zostało po staremu a to wszystko zwyczajnie nie działa dobrze. Myślę, że ta drużyna zdrowa i dobrze funkcjonująca, jak przed ASG jest drużyną o kaliberze mistrzowskim, ale teraz niestety jesteśmy od tego poziomu dwie klasy niżej.

 

Spo chyba jednak będzie musiał odejść. Jak zawodnik robi z Tobą takie rzecz to znaczy, że jesteś asystentem na fotelu HC. Wade też po raz kolejny zachował się jak brak wyładowując swój gniew i frustracje z powodu słabej gry na trenerze.

 

Nie wygląda to dobrze, ale jedziemy dalej.

[Lukic]

Spo chyba jednak będzie musiał odejść. Jak zawodnik robi z Tobą takie rzecz to znaczy, że jesteś asystentem na fotelu HC. Wade też po raz kolejny zachował się jak brak wyładowując swój gniew i frustracje z powodu słabej gry na trenerze.

Wade to pajac, który osobowością kompletnie nie przypomina zawodnika sprzed 2-3 lat. Kompletnie mu odjebało po dojściu Jamesa. Większy z niego celebryta (hi, Gabrielle) niż gracz.

[heronim]

Haha, gra Heat jest po prostu żałosna. Oni nie wyglądają w ogóle jak zespół. W ataku kompletnie brak pomysłu na grę, tylko rwanie jakieś cały mecz, w obronie nie są wystarczająco dobrzy i nigdy nie będą - gdzie ich najwyższy zawodnik na parkiecie przez większą część meczu ma 6'9 wzrostu. Jedyne na co mogą liczyć to na dobrą gre Wade'a i LeBron'a, ale i oni strasznie zawodzą, zwłaszcza Wade w ostatnim meczu. Dodatkowo okazało się najwyraźniej, że Wade ma jakiś problem ze Spo i atmosfera psuje się bądź zepsuła już w szatni. Za dobrze to nie wygląda.

[Baptizia]

Wiem, że to temat o Heat a nie kolejny o LeBronie ale jak czytam teksty typu

Jedyne na co mogą liczyć to na dobrą gre Wade'a i LeBron'a, ale i oni strasznie zawodzą

lub

Jedynym graczem Heat, który może uczciwie spojrzeć na swoje odbicie w lustrze po dzisiejszym meczu jest Chalmers

to mnie wręcz rozp*erdala.

I zastanawiam się czy hejterstwo sięgnęło już tak niewyobrażalnego pułapu czy oczekiwania względem Jamesa są tak kosmiczne. Rozgrywa chyba najlepszy sezon w karierze, także w PO gra naprawdę znakomicie.

Miami dostaje blowout(gdzie James nie zagrał przecież źle) a ludzie piszą, że LBJ zawodzi, że "nie może spokojnie spojrzeć na swoje odbicie w lustrze"...

 

Ciężko pojąć już jak bardzo wysoka jest skala tego zjawiska.

Założę się, że gdyby tak samo przegrało LAL czy OKC a Kobe/Durant zagraliby identycznie jak James, to N-I-K-T by się nie przyczepił do ich występu.

Mam wrażenie, że gdyby LeBron rzucił 50 punktów, pojawiłyby się głosy, iż grał tylko na siebie itd itp. Na pewno byście coś wymyślili.

Nikt nie widzi, że wszyscy gracze Miami z pozycji 4 i 5(oprócz Kinga) mieli w sumie 17 zbiórek i 23 punkty. A biorę pod uwagę także Battiera czy Jonesa. W Indy sam Hibbert miał 18 zbiórek...

Już nie mówię co by było, gdyby to James zaliczył taki występ jak Wade.

 

Wiem, że trendy jest wrzucanie na Jamesa ale czasem trzeba mieć argumenty a w tym sezonie po prostu wieje żalem, czytając takie teksty o jego "chu*owej" grze...

No ale wiadomo - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma - dlatego też, jeśli James w tym sezonie nawet nie zawodzi(o ku*wa! to prawda! tak, wiem - to straszne) to nazywa się go flopperem...

Bitch please!

[tomeczeg20]

Wiem, że to temat o Heat a nie kolejny o LeBronie ale jak czytam teksty typu lub to mnie wręcz rozp*erdala.

I zastanawiam się czy hejterstwo sięgnęło już tak niewyobrażalnego pułapu czy oczekiwania względem Jamesa są tak kosmiczne. Rozgrywa chyba najlepszy sezon w karierze, także w PO gra naprawdę znakomicie.

Miami dostaje blowout(gdzie James nie zagrał przecież źle) a ludzie piszą, że LBJ zawodzi, że "nie może spokojnie spojrzeć na swoje odbicie w lustrze"...

 

Ciężko pojąć już jak bardzo wysoka jest skala tego zjawiska.

Założę się, że gdyby tak samo przegrało LAL czy OKC a Kobe/Durant zagraliby identycznie jak James, to N-I-K-T by się nie przyczepił do ich występu.

Mam wrażenie, że gdyby LeBron rzucił 50 punktów, pojawiłyby się głosy, iż grał tylko na siebie itd itp. Na pewno byście coś wymyślili.

Nikt nie widzi, że wszyscy gracze Miami z pozycji 4 i 5(oprócz Kinga) mieli w sumie 17 zbiórek i 23 punkty. A biorę pod uwagę także Battiera czy Jonesa. W Indy sam Hibbert miał 18 zbiórek...

Już nie mówię co by było, gdyby to James zaliczył taki występ jak Wade.

 

Wiem, że trendy jest wrzucanie na Jamesa ale czasem trzeba mieć argumenty a w tym sezonie po prostu wieje żalem, czytając takie teksty o jego "chu*owej" grze...

No ale wiadomo - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma - dlatego też, jeśli James w tym sezonie nawet nie zawodzi(o ku*wa! to prawda! tak, wiem - to straszne) to nazywa się go flopperem...

Bitch please!

Co ty pierdolisz. James zagrał tragicznie w 2nd half(Marne 6 punktów i skuteczność masakryczna) i ty nazywasz to dobrą grą, a nas hejterami?

 

Co do spotkania i serii. Strasznie mi to przypominało zeszłoroczne finały z Dallas. Nie poszło po ich myśli to już mają wyjebane i na parkiecie panuje wręcz wakacyjny nastrój Widać u nich zrezygnowanie i brak zaangażowania i przepierdolą tą serię, tak jak Finały sprzed roku.

[Arctus]

dlatego też, jeśli James w tym sezonie nawet nie zawodzi(o ku*wa! to prawda! tak, wiem - to straszne) to nazywa się go flopperem...

Bitch please!

A nie jest flopperem? Sam postaraj się o obiektywizm.

[ai3]

troche to dziwne ze o tym dopiero teraz mowicie

Wade z dniem 20 ktoregos tam czerwca 2006 sie zajebiscie zmienil

Shaq wplynal na niego na dobre - mistrzostwo i na zle - 2007 szampejn in kempejn

Wade k**** pieknis i gwiazdor zszedl z planety i przestal sie liczyc co bylo widac w kazdych kolejnych playoffs - szczegolnie po tych porazkach z Hawks

a spoelstra i jego atak to naprawde uwlaczajace

bolesna koszykowka

Heat z Wadem i Jamesem powinni byc walcem robiacym po 120ppg luznym hujem wygrywac z kazdym a gdy trzeba spiac dupe zagrac playoff ball

ale ze Riley w 2009 smsowal do Wade you are the best - doslownie

Spolestra robi za slup

teraz jeszcze James przyszedl pod skrzydla kolejnego trenera bez pojecia o koszykowce to juz naprawde nie mam pytan

 

jestem a raczej bylem wielkim fanem Wade'a ale Heat grajac taka koszykowke sa skazani na niepowodzenie i maja olbrzymi fart ze Celtics sa starzy , rok temu byli polamani bo by nawet ich nie przeszli

a Mario mothafucka Chalmers - gimme fuckin break

wyjebac cale to towarzystwo