Skocz do zawartości

Heat - krucjata


Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

To był specyficzny sezon w wykonaniu Heat. Pełen wzlotów i upadków. Odnoszę wrażenie, że więcej osób im źle życzy, niż jeszcze niedawno Lakers. Heat pokonali Celtics, by przegrać Finał, który praktycznie był nie do przegrania. Zrobili to, co Mavs w 2006, tylko w duuuużo gorszym stylu. Zwyczajnie jako drużyna mentalnie nie byli gotowi by to osiągnąć. Przegrywali wygrane by sie wydawało mecze, Mavs mieli w końcówkach niesamowite runy, na które Heat nie mieli odpowiedzi. Kwintesencja ich nieporadności była końcówka dzisiejszego meczu, w którym szukali siebie na siłę, Jamesa praktycznie nie było, a jedynym pozytywem jak dla mnie była gra Mario Chalmersa, który pokazał jako jedyny gracz Heat charakter i wole walki.

 

Cały sezon to był jeden wielki experyment. Szczerze bałem sie w Finale nie Lakers, a właśnie Mavs. Okazało się, że Heat jednak nie są gotowi. Pogubili sie i w najważniejszym momencie zawiedli. Inna sprawa, że była na nich niesamowita presja, ale to ich wcale nie tłumaczy.

 

Teraz kwestia przyszłości:

1.Najpierw lockout i jego konsekwencje

2. Czy Spo zostanie jako coach, czy Riles ma inną koncepcję. (jestem zdania, że Spo powinien dostać nowy kontrakt pomimo tej krytyki jaka go teraz czeka chociażby tu na forum)

3. Potrzebujemy centra i rozgrywającego. Nie ma co za bardzo zmieniać składu. Triumwirat uczył sie gry ze sobą, a te playoffs dały im więcej niż cały sezon regularny, gdzie gra sie tez z takimi Golden State, czy Minnesotą. Do tego dwaj najważniejsi rezerwowi Heat - Miller i Haslem stracili sezon przez kontuzje. Mistrzostwo zdobywa drużyna, a nie indywidualności. Jordan też miał drużynę - to chyba główny powód porażki Miami.

Reasumując - Howard, Magloire i Dampier emerytury. Reszta ostaje. Za MLE idealny będzie Dalambert i powinniśmy podpisać jeszcze Battiera. Do tego chętnie widziałbym z powrotem Patricka Beverleya, który grał fantastyczny sezon w Rosji, ewentualnie 31 pick z którym można podpisać Nolana Smitha, Norrisa Colea, Shelvina Macka czy Reggiego Jacksona lub Nikole Vucevicia.

 

To był sezon na wariackich papierach - dużo improwizacji i sporo zmian. Heat muszą sobie ułożyć role liderów, bo jak do tej pory nie ma podziału ról. James nie jest liderem, Wade nie stanął na wysokości zadania, Bosh jest tym trzecim. Cała zabawa polega na tym, żeby ich talenty jakoś połączyć. Spo się prawie to udało. James i Wade muszą nauczyć się dzielić piłką, a James musi wreszcie dojrzeć.

Heat nie mieli nikogo w tym sezonie pod koszem - Mavs mieli Chandlera i było widać różnicę. Samuel Dalambert - cel Heat nr1 w tym offseason.

 

To tak na szybko. Na więcej przemyśleń będzie sporo czasu, bo aż do konca października, a jak będzie lockout to może i jeszcze dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja życzę żeby ten wózek się wykoleił... rozpieprzył w drobne drzazgi. I będzie święty spokój. Nie lubiłem tego całego szumu, i jeszcze całe BIG 3. Całe szczęście dla koszykówki, że się nie udało wygrać. Podobnie jak z Chelsea czy Manchesterem City w piłce nożnej. Drużynę należy budować stopniowo, a nie od razu parę zmian, największe gwiazdy i z miejsca im się należy tytuł. Jak dla mnie największą pomyłką jest: zestawienie tych 3 gwiazd. Przy takim zestawie jak LBJ + Wade, Bosh mi w tej układance nie pasuje. Tu potrzeba mięsa pod koszem, dobrej defensywy. Centra z "prawdziwego" zdarzenia, który jest w stanie rzucić te 10pkt w meczu. Tutaj wysocy muszą zbierać więcej w ataku, musi być więcej fizycznej gry pod koszem itd. Bo jak wam Barea wygarnia piłki pod koszem to już coś nie tak :P

PG? Tu do s5 potrzeba kogoś w stylu Fishera czy Harpera, kto pogra bez piłki. Kogoś kto w obronie pogra. Z ławki za to przydałby się jakiś boost, i może by tak na chwilę chociaż odciążyć Wade'a i LBJ w rozgrywaniu?

Jak na moje ja bym Bosha wymienił na coś sensowniejszego póki gość ma wartość. Bo przy LBJ i Wadzie on nie ma się jak już bardziej pokazać. On już więcej nie pokaże co pokazywał przed przejściem do Miami, a może jedynie tylko pełnić rolę drugorzędną i spaść z pozycji allstara. No chyba, że ktoś LBJ/Wade poleci, to wtedy może coś z niego jeszcze będzie. Jak dla mnie tu na big3 jest zbyt tłoczno.

Co do nie spisywania się: LBJ + Wade - jak na moje to nie będzie działać na dłuższą metę...

A czy się nie spisali? Jak na moje finał w wypadku tego eksperymentu to i tak daleko zaszli. Ja im finału nie wróżyłem... może tak: na taką grę liczyłem, na takim poziomie ale oczekiwałem więcej po przeciwnikach ze wschodu (Boston, Chicago).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym zmienil trenera, przydalby sie przede wszystkim jakis dobry motywator, jak kiedys phil, bo tu lezy najwiekszy problem

 

i nie pomoze tu dalambert i battier za mle, z reszta wyciagniecie ich obu jest niemozliwe, oni w kluczowych momentach sezonu, w koncowce meczu pilki nie wezme i nam meczu nie wygraja

a presja za rok bedzie jeszcze wieksza, a co jak ktos z big 3 sie polamie? bo tym ze haslema nie bylo, nie mozemy sie tlumaczyc, mavs grali bez butlera i dali jakos rady

 

dlatego trzeba znalezc trenera ktory wezmie ich za ryje i porzadnie opierdoli, bo spo to wyglada jak dobry kolega, a nie jak trener

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie pomoze tu dalambert i battier za mle, z reszta wyciagniecie ich obu jest niemozliwe, oni w kluczowych momentach sezonu, w koncowce meczu pilki nie wezme i nam meczu nie wygraja

chyba sobie żartujesz prawda ?

 

Ogólnie to widzę że szykuje się niezły bój o dalamberta.

W sumie jest ok. 5 C którzy teoretycznie są do wzięcia: oden, sammy, marc, nene ale jedyna realna opcja dla heat to właśnie dalambert, ale inni też potrzebują środkowego jak powietrza i może okazać się że samuel zostanie nieźle przepłacony.

Ogólnie to słaba "klasa" FA jeśli ktoś chce pozyskać c/pg. A tego miami potrzeba. Pozycje od 2-4 są zajebiście obsadzone. Z 1 i 5 macie problem i możliwe że można go załatać tylko by draft.

dlaczego nie grał jones ? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontuzja palca, choć podobno mógł grać.

 

Co do rozgrywajka to jesteś pewien Alonzo, że Bibby i House zostaną? Bo wg mnie i jeden i drugi mogą skończyć już w tym sezonie. No, ale załóżmy, że zostaną. To w takim razie na PG wystarczyłoby dokoptować defensive stoppera, czyli Beverleya a tak ogólnie to 36 minut grać Chalmersem(pozdro VeGi), gość ma charakter i jak to mówi Spo 'high ceiling', kto wie czy nie będzie dla nas wkrótce tak cenny jak Rondo dla Bostonu.

 

Gdyby to wyszło to do załatania zostałaby tylko jedna dziura - center. Minuty w tym sezonie ma dostać Pittman, ale raczej nie spodziewałbym się po nim na razie niczego. Dobrze byłoby wyciągnąć Dalamberta, już nawet nie w perspektywie wschodu, ale Dallas i Lakers za rok znów będą pod koszem mocarni.

 

Spo zostaje, ja nie widzę innej opcji. Chyba, że zatrudnią Larrego Browna, to wtedy ok.

 

Ogólnie trzeba tutaj trochę innego podejścia, w tym sezonie było za dużo pajacowania i pewności siebie, która rozpłynęła się w niebycie po rozpoczęciu finałów. Trzeba też usprawnić atak - więcej grania z Boshem i na Bosha, ale nie te głupie izolacje tylko jakieś bardziej zaawansowane sety.

 

Cel na przyszły sezon jest tylko jeden - wygrać mistrzostwo, najlepiej grając w finale z Dallas albo Lakers. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

j

 

i nie pomoze tu dalambert i battier za mle, z reszta wyciagniecie ich obu jest niemozliwe, oni w kluczowych momentach sezonu, w koncowce meczu pilki nie wezme i nam meczu nie wygraja

 

no blagam Cie, a od czego w takim razie sa te 3 gwiazdy po 15 baniek na rok ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

j

 

i nie pomoze tu dalambert i battier za mle, z reszta wyciagniecie ich obu jest niemozliwe, oni w kluczowych momentach sezonu, w koncowce meczu pilki nie wezme i nam meczu nie wygraja

 

no blagam Cie, a od czego w takim razie sa te 3 gwiazdy po 15 baniek na rok ???

no i do tego zmierzam

jesli nie zmieni sie gra big3, a wlasciwie wade i jamesa i znow za rok presja ich przerosnie to i tak beda w gleboko w dupie, nie pomoze tu dalamberty i inne battiery tego swiata

 

tu trzeba trenera z charakterem, nie wiem czemu niekorzy sie wstawiaja za spo, dla mnie spierdolil sprawe, skoro jedynym pomyslem na nasza gre bylo oddanie pilki do wade i jamesa i granie iso (tak, wiem przesadzam, ale tak to czasem wygladalo, bicie glowa w mur)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

James i Wade muszą nauczyć się dzielić piłką

Na pewno? Przecież dzielenie się piłką to im akurat wychodziło, aż za dobrze. Wg mnie muszą między sobą wypracować jakieś porozumienie odnośnie brania odpowiedzialności w trudnych momentach i, przede wszystkim, w zaciętych końcówkach. Tego brakowało w tych finałach najbardziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imo, losy i szanse heat w next-seas w lwiej częsci zależą od postępów jakie z bulls zrobic zdązy thibo, od ruchów orlando, od sposobu przegrupowania celtów itd, słowem - bardziej ich los jest w rękach ich przeciwników.

 

imo, heat nie liczyli na title shot w tym roku. liczyli na za-rok. w sumie, paradoksalnie, przesrać na samym finiszu to gorsza rzecz dla takiego wyznalazku niż przesrać np w semikonfie. jak przesrywasz na finiszu, to przesrywasz ze świadomością, że właśnie przesrałeś title shot. byłes już tak wysoko i spadłeś. już wlazłeś na 8,4 km, ale dostajesz w dupę na ostatnich 200 metrach i k2 możesz pocałować w rowek. wracasz do domu, a byłes już tak blisko, już to czułeś, a jednak mimo że czułes, to byłeś tak kurewsko daleko... frustracja gotowa. w nowym sezonie trzeba przejśc całe to 8,4 km od nowa. żadna fajna perspektywa, kiedy już się prawie było na szczycie. to tak jakby trzeba było 20 razy przelecieć pieńkowską, zanim się dostanie numerek z moniką bellucci. za pierwszzym razem cel motywuje i daje frajdę. za drugim razem, już jest mniej fajnie.

 

jasne, są teamy co pieńkowską dmuchają sezon po sezonie i w nieskończonośc, a do tyłka bellucci ciągle o krok, o 5 cm palca czy 10 cm fiuta za daleko. ale - to nie są teamy z trzema superstars, którzy chcą pierścionka NOW. a jak NOW to presja się zwiększa. zniecierpliwienie. frustracja jest, paradoskalnie, większa. niewiara w sens projektu się zwiększa. rozglądanie się za czymś innym - ciągłe. media i fani dają do pieca. c***owa sprawa. dwa sezony bez tytułu, to spadek motywacji do minimum. takike projekty są zawsze krótkoterminowe, albo dream team robi od razu miśka albo dostaje implozji. superstars, zwłaszcza z takimi egos, to nie są mrówy i cierpliwi szachiści, to są kolesie jadący na pałerze. albo wyrwą te 200 kilosów w pierwszym lub drugim podejściu, albo w trzecim nawet nie dygną.

 

lepsze porównanie : oni są jak Pudzian w MMA. albo zajebie gościa cepami w pierwszej rundzie, albo w drugiej położy się żółwiem i umrze na zawał.

 

nesxt-seas : tytuł albo projekt się zwija. wade ma pierscień, więc parcie ma mniejsze, może zostać w miami, powoli będzie się przesuwał na tylne siedzenie, bo eksplozywność w pewnym wieku jednak musi się zmniejszyć. bosh zgodzi sie na 3 opcję w każdym teamie, który wyda mu się w miarę przyjazny. lebron i tak swój miliard zielonych zarobi, na tytule żadnym mu nie zależy, zacznie mu zależeć, jak juz nikomu nie bedzie w stanie pomóc w jego wygraniu, a i nikt nie będzie zainteresowany jego uslugami w tym temacie. całe to pi****lenie o multi-pierścionkowaniu, to bełkot, na fali ogólnego entuzjazmu wzniecanego. chłopaki wtedy dali się ponieśc, a teraz dopiero zderzyli się z materią, z realiami, w których nawet jeden tytuł będzie sukcesem aż nieprzyzwoitym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

James i Wade muszą nauczyć się dzielić piłką

Na pewno? Przecież dzielenie się piłką to im akurat wychodziło, aż za dobrze. Wg mnie muszą między sobą wypracować jakieś porozumienie odnośnie brania odpowiedzialności w trudnych momentach i, przede wszystkim, w zaciętych końcówkach. Tego brakowało w tych finałach najbardziej.

Pisząc o dzieleniu sie piłką właśnie to miałem na myśli. Musi być klarowniejszy podział rol pomiędzy nimi. Uważam, że ten Finał i w ogóle całe playoffs były dla nich 1000 razy lepszym doświadczeniem, niż cały sezon regularny. zatem powinno już byc tylko lepiej.

 

jesli nie zmieni sie gra big3, a wlasciwie wade i jamesa i znow za rok presja ich przerosnie to i tak beda w gleboko w dupie, nie pomoze tu dalamberty i inne battiery tego swiata

 

Za rok tez będą bardziej zgrani i bogatsi o doświadczenie. Uzupełnią też skład z newralgicznymi pozycjami, zatem czas powinien działać na ich korzyść. Dalambert za MLE jest realny. Jeżeli ni on, to sa inne może gorsze, ale też ciekawe alternatywy. Battier za LLE czy jak to sie tam nazywa, czyli dziś ok 2mln. z opcja na kolejny rok dla zawodnika. Inne opcje to gracze, których kluby mogą wykupić kontrakty - tu na razie trudno wyrokować kto.

 

Co do rozgrywajka to jesteś pewien Alonzo, że Bibby i House zostaną?

House, Ilgauskas i Jones maja player option. Mistrzostwa nie wywalczyli, więc zakładam, że zostają. Inna sprawa, czy np Housea gdzieś nie spylimy do innego klubu z jakimś draftem za jakiegoś rozgrywającego, czy centra.

bibby zrezygnował z 6,4mln$ by dolaczyc do Heat, ponadto w końcówce regulara sie sprawdzał przy ustawianiu gry w ataku, więc mogą chcieć wykorzystać jego doświadczenie nawet jak mniej będzie grał. Jeżeli chodzi o rozgrywających to szykuje sie posucha wśród FA w te wakacje.

Chalmersa naturalnie trza przedłużać na kolejne lata. Z pewnością jego rola powinna być większa w kolejnym sezonie, ale cały czas mam wątpliwości, czy to on powinien być naszym podstawowym rozgrywającym . chociaz Bibby na te 15min. w meczu, do tego ogrywać cały sezon Beverleya, czy innego draftowicza i moze będzie OK przy kreowaniu gry przez Jamesa i Wadea.

 

Najistotniejszy będzie center. Solidny defensywny center. Mavs całego składu też nie utrzymają (Chandler, Butler, Barea i Stevenson są FA). Chandler sobie chyba właśnie lukratywny kontrakt u Cubana zaklepał.

 

Nawet gdy nie uda sie nikogo z półki - Dalambert, Nene, to sa jeszcze gracze pokroju - Joel Przybills, Nazr Mohammed, czy Jeff Foster, Chris Andersen czy Ronni Turiaf. Wiem, że to nie to co Sammy, ale każdy z nich jest lepszy od Joela Anthonego w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alonzo, jak już trade z dallas, to moze heat trejdną lebronowi trochę ultra-confidence Jeta, przytomności umysłu kidda i clutchyzmu dirka ? ;]

tylko ilu boshów trzeba by za to oddać ?..

 

w sumie, lebron wygląda na takiego kolesia, co to mówi : możecie mnie ograc na boisku, ale popatrzcie na mnie i na siebie... jestem od was przystojniejszy, lepiej się ubieram, jestem trendsetterem, jak nawet wy wygrywacie, to i tak moja przegrana jest wiekszym wydarzeniem, a moje hajlajty na jutubie mają milion wejść, czyli 2 razy więcej niż wasze wszystkich razem wziętych. i co, k**** ? i po co mi ten pucharek ? przeciez ja i tak jestem najładniejszy we wsi. minie chwilowy zawrót glowy z okazji finałów, który sobie przeczekam we Francy, wrócę w październiku i znów będą "best player in the world" w każdym preview na lądzie i w oceanie. i na c*** mi jakieś tytuły, skoro i tak jestem najfajniejszy i w vademecum kibica NBA notka o mnie będzie miała 35 wersów, a o was wszystkich razem wziętych 34... taki typ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imo, losy i szanse heat w next-seas w lwiej częsci zależą od postępów jakie z bulls zrobic zdązy thibo, od ruchów orlando, od sposobu przegrupowania celtów itd, słowem - bardziej ich los jest w rękach ich przeciwników.

nie zgadzam sie.

Wygląda na to że Thibo już w pierwszym sezonie wycisnął wszystko z tego składu. Offensywnie jasne, może coś poprawić, jakieś sety czy cóś. Ale żeby liczyć się w serii z miami trzeba się budować centralnie pod nich. Ma być top D na obwodzie i przynajmniej dwie opcje w ataku. Bulls są najbliżej, bo o iggego od stania się równorzędnym przeciwnikiem dla hit.

Orlando są w masakrycznej dupie ze względu na to że mają nasrane w kontraktach.

c's się będą przebudowywać ale jak narazie nie widać constant do tego celu. Rondo i starzy allstars, to -znowu- nie wystarczy na miami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heat już w tym roku doszli dalej niż głosiły przewidywania wielu osób, powinni wymienić kilka trybów a nie żąglować pickami itd bo nic z tego nie wyjdzie. W przyszłym sezonie po waiveach pewnie dojdzie 1-2 ciekawych weteranów i zabawa zacznie się na nowo :) Co do Dalemberta to dobrze by było dla Miami, jednak patrząc na to jak rysuje się sytuacja centrów na rynku, to pewnie dostanie jakiś sporo przepłacony kontrakt na prowincji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mycek

no to ja się z kolei z tobą nie zgodzę.

 

imo, bulls mają o tyle fajną sytuację, ze nie maja nadmiaru gwiazd i egos, a dwa - mają inspirację niekiepską, bo przegrali z miami thriller, a nie komedię romantyczną. oni mają swój team-to-beat, a heat mają themselves-to-beat.

 

o ile byli bulls od wyautowania heat ? o uruchamiającą się panic-mode rose'a w clutch, o niezrozumiale skutecznego z jumnperów lebrona, co świadczyło o jednym - że instynkt jamesa wyczuwał ich słabość, bo jak wyczuwa moc, to jumper mu nie siedzi ;] serio - o clutch, o pare rzutów, o dogrywkę, o doświadczenie zebranej na własnej dupie derricka - o tyle byli bulls od heat.

 

imo, bulls są naprawde głodni sukcesów. w heat tego głodu nie widzę : chęć tak, jak się uda, to by było fajnie, ale nie widzę desperacji grupy ludzi zagubionych na pustyni, którzy stają do boju o butelkę wody mineralnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

q.

Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie które brzmi: czy wade zawsze bedzie dawał tak ostro dupy jak to bylo w tamtej serii?

zakladam ze nie.

mysle ze lebron tu nie stanowi problemu, on w pewnym momencie tej serii poprostu bal sie denga ale wracal na 4q. jeśli lu zostanie w bulls to ja sie nie martwie o lbj.

 

w kwestii offensywy bulls, w kwestii koncowek to rose naprawde musi coś zrozumieć, rose albo tom bo wina lezy albo po stronie jedengo albo drugiego. No ale w sumie, komu rose ma oddawać piłki.

a) jest mvp, więc już z tą świadomością, to on zawsze będzie kończyć, a w serii z tą drużyną będzie go kryć james, a rose się posrał w tej sytuacji i pewnie dalej będzie srać, możemy mówić o lebronie co chcemy ale jedno trzeba przyznać obronca jest zajebistym i fajnie dla niego ze psycha w tym elemencie jest malo istotna.

rose w serii z indianą i z atlanta pokazał że umie grać końcówki i zajebiscie mu to wychodzi ale jesli go kryje chlop o 15 cm wyzszy i kilkadziesiat kilo ciezszy to jest wielki problem. Gdyby jeszcze ten rzut miał pewny, to pół biedy, ale akcje rose na lbj kończyły się airballem/stratą.

B) bulls nie mają drugiej opcji, zwróć uwagę nawet na dallas, niby one man show all legend dirk obładowany role playerami, dirk ma zajebista opcje obok siebie w osobie terrego ktory wygral im 2 mecze.

U nas nie ma takiego gracza. Lu jest uzupełnieniem rose'a, on pociągnie ale nie w końcówce, noah to drewno a boozer nie potrafi absolutnie odnaleźć się obok derricka. Już korver, przecież na poczatku po byl obok rose najbardziej clutch, ale z miami nie ma opcji by grał poważniejsze minuty gdyż przepusci dwa razy wiecej punktow niz rzuci.

 

Iguodala jest do wzięcia, nie jest gtg ale byłby obok rose pewną opcją offensywną, szczególnie w końcówkach, SZCZEGÓLNIE przeciwko miami. W obronie za to tom ma duo lu-iggy czyli najlepsze na jamesa-wade.

 

bulls musza upgradeować pozycje nr 2. MUSZĄ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imo, bulls są naprawde głodni sukcesów. w heat tego głodu nie widzę : chęć tak, jak się uda, to by było fajnie, ale nie widzę desperacji grupy ludzi zagubionych na pustyni, którzy stają do boju o butelkę wody mineralnej.

Powiedz mi jakie konkretnie zachowania Bulls świadczyły o ich wielkim głodzie sukcesu :?: Tylko szczegółowo, dokładnie a nie ogólnie.

Nie wiem jak tam James i Wade ale płacz Bosha najlepiej świadczył o tym jak mu zależało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W RS Heat przegrywali większość close games, wygrali bodajże tylko 1 kiedy róznica punktow byla mniejsza niz 5 w crunch time, a w PO nie mieli zadnego problemu z gra w clutch i choker Lebron w 2 seriach pokazal sie z dobrej strony i je zamknal. Niejako nastapila transformacja i mozliwe, ze w przyszlym sezonie nie beda juz mieli takich problemów z koncowkami, jak w obecnych finalach. Oczywiscie jesli zdolaja do nich dotrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.