[East] Runda 1 Miami Heat vs Philladelphia 76ers

[Benon]

Uwielbiam plajofy, kiedy cała hala w jednolitych kolorach robi naprawdę niesamowite wrażenie...

Miami, mimo wszystko powinno pomyśleć o jakimś innym kolorze, bo przy tej bieli to tylko czekać jak cała sala zacznie rytmicznie podrygiwać, klaskać w dłonie i śpiewać jakieś gospel, rodem z murzyńskiego kościoła.

 

No offense.

 

Pozdrawiam.

[Luki]

Heat już mieli całe białe trybuny w 2006, a fani to nie wiedzą i wielce zdziwieni? ;]

to nie są fani Heat, to są fani Lebrona

Że to do mnie?

[piterrr]

Brawo Heat... powoli do celu. Generalnie rywal nie jest z czołówki, ale te wygrane powinny pozytywnie wpływać na zawodników Heat. Widać ogromny głód zwycięstwa zwłaszcza w Lebronie i to się przekłąda na jego śwetną grę dobra skuteczność i trzyma ją od dłuższego czasu. Jeśli uda im się zwyciężyć z 6 to już będą mieli bardziej niewygodnego rywala, ale na szczęście wymęczonego prawdopodobnie będzie to Boston, ale NYK powinni zebrać przynajmniej dwa skalpy u siebie.

[vasquez]

jak przeciwnik jest za krótki DLA ZESPOŁU, jak ZESPÓŁ trybi, jak ZESPÓŁ nie ma obsuwy - lebron wygląda jak milion dolców w pozłacanych funtach. i japę drze i goryla odstawia i jest top of da world.

 

jak zespołowi nie idzie, jak rywal jest dość długi, jak jest struggle w tym, czy tamtym, jak trzeba mecz zamknąć, przerwać kiepską passę, zarobić zbawienne fts, trafić i uciszyć rywala, złamać jego wolę - lebron wygląda jak porzucona w błocie ruska kopiejka. jape ma w ciup, a goryla może najwyżej w zoo nakarmić bananami.

 

i ten brak killer instynktu pierdoli cały jego sportowy wizerunek. to nie jest koleś, który złamie wolę trudnego dla swojego zespołu rywala, zniechęci go, odbierze wiarę. z sixers idzie jeszcze w miarę, bo sixers przeciwstawiają tylko słabnącą w miarę wyrównywania się wyniku/narastania presji/nadganiania ambicję i [nie dość] nienadszarpnięte dżonym łokerem zdrowie, ale skoro taki wyga jak collins ich nie może przegrupować i wyposażyć w samobójcze zaufanie do siebie samych [a nie wierzę, zeby nie próbował] na g2, po dobrym g1, to znaczy, że jeśli zechcą dalej grać tym samym składem, to z osiągnięciem czegokolwiek w playoffs będą musieli czekać do dramatycznego obniżenia poziomu całej konfy.

 

[a teraz niech się zdarzy cud i sixers wygrają serię ]

[Xamel]

na razie jeszcze nic sie nie stało w tej serii

heat mogą to domknac w 4

a może byc tez tak ze młode wilki poczuły krew (g1), gwiazdorzy uspokoili majty (g2) i seria wróci do Miami przy stanie 2-2. i wtedy ciekawe jakie będą kolana gwiazdorow.

ale to póki co kategoria "cuda"

[krissslbj]

jak przeciwnik jest za krótki DLA ZESPOŁU, jak ZESPÓŁ trybi, jak ZESPÓŁ nie ma obsuwy - lebron wygląda jak milion dolców w pozłacanych funtach. i japę drze i goryla odstawia i jest top of da world.

 

jak zespołowi nie idzie, jak rywal jest dość długi, jak jest struggle w tym, czy tamtym, jak trzeba mecz zamknąć, przerwać kiepską passę, zarobić zbawienne fts, trafić i uciszyć rywala, złamać jego wolę - lebron wygląda jak porzucona w błocie ruska kopiejka. jape ma w ciup, a goryla może najwyżej w zoo nakarmić bananami.

 

i ten brak killer instynktu pierdoli cały jego sportowy wizerunek. to nie jest koleś, który złamie wolę trudnego dla swojego zespołu rywala, zniechęci go, odbierze wiarę. z sixers idzie jeszcze w miarę, bo sixers przeciwstawiają tylko słabnącą w miarę wyrównywania się wyniku/narastania presji/nadganiania ambicję i [nie dość] nienadszarpnięte dżonym łokerem zdrowie, ale skoro taki wyga jak collins ich nie może przegrupować i wyposażyć w samobójcze zaufanie do siebie samych [a nie wierzę, zeby nie próbował] na g2, po dobrym g1, to znaczy, że jeśli zechcą dalej grać tym samym składem, to z osiągnięciem czegokolwiek w playoffs będą musieli czekać do dramatycznego obniżenia poziomu całej konfy.

 

[a teraz niech się zdarzy cud i sixers wygrają serię ]

Przyjacielu,

polecam obejrzeć mecz "Game 5: Cavaliers vs Pistons- EAST Finals 2007".

Pozdrawiam

[Luki]

W tym roku jest payback time dla vaskqezów, kore'ów i im podobnych. Więc poczekajmy do końca playoffów.

[iminol]

Joel Anthony aka 'MVP'

[montana]

Joel Anthony aka 'MVP'

ocb?

[Luki]

Anthony przestanie być MVP jak przyjdzie złapać szybką piłkę. :mrgreen:

[theo001]

wczoraj słyszał 'MVP' DWade, Anthony.. Bronowi musiało być smutno

[Luki]

Bron słyszał w pierwszym ;]

[iminol]

Bron słyszał w pierwszym ;]

Joel też słyszał w pierwszym. Winning.

[Gość WkS]

Przeciez wczoraj Lebron tez slyszal. Pierwsza kwarte wystarczy wlaczyc i poczekac do pierwszego osobistego Jamesa.

Poza tym nawet Boshowi chantowali w 3q.

 

Btw nie wiem czego to ma byc wyznacznik wedlug was?

[iminol]

Przeciez wczoraj Lebron tez slyszal. Pierwsza kwarte wystarczy wlaczyc i poczekac do pierwszego osobistego Jamesa.

Poza tym nawet Boshowi chantowali w 3q.

 

Btw nie wiem czego to ma byc wyznacznik wedlug was?

Wystarczy, że wytłumaczysz nam jeden wyznacznik: dlaczego fani Heat chantują 'MVP' Joelowi.

[theo001]

Przeciez wczoraj Lebron tez slyszal. Pierwsza kwarte wystarczy wlaczyc i poczekac do pierwszego osobistego Jamesa.

Poza tym nawet Boshowi chantowali w 3q.

 

Btw nie wiem czego to ma byc wyznacznik wedlug was?

no tego, że Anthony jest MOST VALUEABLE PLAYEREM..

niczego, tak sobie żartujemy. w takim razie ma remis z Joelem.

[Wieviór]

Wystarczy, że wytłumaczysz nam jeden wyznacznik: dlaczego fani Heat chantują 'MVP' Joelowi.

Fani Miami chantują MVP Anthony'emu, bo Kanadyjczyk zasuwa jak dziki, bo pod nieobecność Haslema jest motorem napędowym obrony drużyny. Chris Bosh wygląda dobrze w defensywie mając obok siebie Joela (nie żeby CB był tragicznym obrońcą, no ale w Toronto się D nie wyróżniał raczej).

 

Myślę, że jeszcze aspekt "osobowościowy" ma na to duży wpływ. Anthony pracuje bardzo ciężko, nauczył się grać w koszykówkę sam, z książek, dzień po (autentycznie dzień po!) zakończeniu sezonu zasuwa na siłowni przygotowując się do następnego. Z racji tego, że jego gra w ataku jest trochę momentami śmieszna, nieudolna, można się niejako z tym graczem utożsamiać, kibicować mu. Czemu kibice Celtic'sów lubią Glena Davisa? Czemu Earl Boykins jest tak lubiany? Chris Andersen? Bo się wyróżniają, bo walczą i grają dobrze pomimo wagi czy wzrostu. Anthony nie potrafi dobrze złapać piłki, podaje w trybuny "na pamięć" czy też nie jest w stanie wykończyć akcji pod samym koszem. Ale w obronie jest nie do zbicia (76ers mają 10 punktów gorsze offensive efficiency gdy jest na boisku, w porównaniu z minutami gdy siedzi na ławce, trafiająca 62% na obręczy w sezonie zasadniczym Philadelphia, trafia 43% gdy broni Joel. 20 punktów procentowych różnicy!).

 

Numer 50 jest zajebisty.

[vasquez]

@krissblj, spoko... "wembley"..."4 przyłożenia w jednym meczu"... "pistons-cavs, g5, 2007"... perły kabaretu :]

[Wieviór]

@krissblj, spoko... "wembley"..."4 przyłożenia w jednym meczu"... "pistons-cavs, g5, 2007"... perły kabaretu :]

ładnie przywaliłeś, z każdej mańki nie mniej jednak się zgadam z Twoją wcześniejszą wypowiedzią. Przy całym niekwestionowanym talencie, LBJ ma wiele do udowodnienia jeśli chodzi o clutch performing. Amare już skarcił w tym sezonie, zobaczymy jak będzie dalej w PO. W pierwszym meczu Lebron się aż za bardzo usunął w cień gdy Wade grał ostatnie dwie minuty, i dobrze, bo Flash jest pod tym względem bardziej sprawdzony. Ale też... "najlepszy zawodnik NBA" nie może nie chcieć dotykać piłki w ostatnim dwóch minutach tight game...

[Alonzo]

Joel jest naszym Kendrickiem Perkinsem lub Benem Wallacem - broni przede wszystkim i blokuje wszystko co lecie w jego stronę. Ma ksywę Warden wśród kibiców Miami co znaczy strażnik.

 

Mamy 3-0 i kolejny świetny mecz naszego Triumwiratu. Dziś Wade był naszym najlepszym graczem w ataku, a przynajmniej dwie akcje LBJ-Wade musowo w top 10. Iggy juz trzeci raz nie pograł sobie w ataku przy Jamesie. Dobrze, że mieli dobrze dysponowanego Branda i wpadały im trójki, bo mielibyśmy powtórkę z g2.

 

Mam nadzieję, że w łikend kończymy tą serię i trza się szykować na zapasy błotne z Celtics.