Skocz do zawartości

[west] 1 Runda [2] Lakers vs [7] Hornets


badboys2

Kto i w ilu  

26 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu

    • Lakers 4-0
    • Lakers 4-1
    • Lakers 4-2
    • Lakers 4-3
      0
    • Hornets 4-3
    • Hornets 4-2
    • Hornets 4-1
    • Hornets 4-0


Rekomendowane odpowiedzi

W obecnej sytuacji zachodzę w głowę - czy to Paul tak niszczy samodzielnie Lakers czy to KB i spółka grają na stojąco? Pewnie to i to, chociaż miejsca na zabawę coraz mniej. Bieg po kolejny Finał znudziłby każdego, więc dodatkowe emocje, dodatkowy kopniak sami sobie serwują. I nie dziwię się.

 

O Paulu wielu zapomniało po RS - Lorak pisał o świetnym RS, natomiast mając go w FB miałem nieodparte wrażenie, że się oszczędzał, a czasem wręcz znikał. Na szczęście wrócił we właściwym momencie i pokazuje kto jest nr 1 wśród PG i należy do grona superstarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cp3 2 -2 lakers

 

dziwny mecz. przy 45-37 dla lakers po rojce rona, spodziewalem sie, ze zaraz odjada, tymczasem, po timeoucie to hornets zakonczyli polowe runem 12-0, i na poczatku 31 wyszli na +8.

 

lakers zagrali slabo. w 1 polowie byl artest, w 3q kobe ale poza tym w ataku niemal nie istnieli. gralo im sie ciezko co widac po ilosci punktow. hornets wygrali to spotkanie na deskach. zebrali wiecej pilek, wiecej w ataku (nie moge znalezc punktow 2 szansy) ale mialem wrazenie, ze w 2 polowie mieli 4-5 akcji, gdzie zbierali po swietnej defensywie lakers i udawalo im sie wreszcie skonczyc akcje.

 

w momencie gdy starterom nie idzie, potrzebna jest lawka a ta dzis tez dala ciala. LO?

 

najsmieszniejsze jest to, ze popelniajac taka mase bledow, wciaz byli w stanie to zremisowac. i prawie tego dokonali. przez 6 ostatnich minut meczu nie pozwolili hornets zdobyc kosza z gry i dopiero jarett jack przelamal niemoc. gdyby i to wybronili mieli pare sekund i pilke w rekach, kto wie czy kb nie przymierzylby za 3.

 

lakers mogli pozwolic sobie na porazke i male popuszczenie.nawet teraz moga przegrac g6 i jesli tylko beda wygrywac u siebie beda dalej. czy paula stac na kolejne 2 historyczne mecze lakers w tej serii? nie wiem, pewnie tak ale lakers beda juz tylko mocniej zmotywowani, bo wiedza, ze margines bledu coraz mniejszy. btw. kolejny przegrany mecz niedzielny. ewentualny g7 tez w niedziele...

 

 

ps. ron artest = najlepszy jeziorowiec w przekroju tej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ajsmieszniejsze jest to, ze popelniajac taka mase bledow, wciaz byli w stanie to zremisowac. i prawie tego dokonali.

trochę realnego spojrzenia badboy. Najśmieszniejsze jest to, że ta seria jeszcze trwa i Lakers na dzień dzisiejszy w niej nie prowadzą. I jebie mnie ile błędów zrobili. W życiu nie spodziewałem się, że ta serie potrwa dłużej niż 5 meczy. W 2 rundzie kolejna dłuższa seria z Mavs/PTB i zanim KLakersi dojdą do finału konfy, czy potem ligi (jeśli w ogóle dojdą) to Bynum zdąży sto razy się połamać, a Kobe będzie zajechany. NO3PEAT.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę realnego spojrzenia badboy. Najśmieszniejsze jest to, że ta seria jeszcze trwa i Lakers na dzień dzisiejszy w niej nie prowadzą. I jebie mnie ile błędów zrobili. W życiu nie spodziewałem się, że ta serie potrwa dłużej niż 5 meczy. W 2 rundzie kolejna dłuższa seria z Mavs/PTB i zanim KLakersi dojdą do finału konfy, czy potem ligi (jeśli w ogóle dojdą) to Bynum zdąży sto razy się połamać, a Kobe będzie zajechany. NO3PEAT.

O to chodzi. Lakers tą serię wygrają. Nie potrafię sobie wyobrazić innej sytuacji. Ale najdziwniejsze jest właśnie to, że ekipa z taką masą talentu i najbardziej utytułowanym trenerem w historii remisuje 2-2 z CP3, jego bandą pionków i Montym mającym zerowe doświadczenie w PO. Z samego szacunku dla swojego zdrowia powinni po takich Hornets przejeżdżać się jak walec i cisnąć do przodu, a tutaj przechodzą przez jakieś męki w długiej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

we r workin. za godzine bedzie

serwer oplacony, relax.

 

theo, przypomnij sobie serie z rockets i jaki miala wplyw na pozniejszy run. jasne, ze milo byloby miec 4-0 ale prawda jest taka, ze cp3 zagral wielkie mecze i malo ktory zespol nie mialby problemow, a 2 lakers nie dostali jakiegos blowoutu w tym g4. wciaz maja hca w 3 meczowej serii. w wiekszej dupie sa spurs poki co. a hornets pokazali sporo serca do gry. swietnie bronia. give'em some fuckin credit:)

 

wiekszym zmartwieniem w tej chwili jest stopa kobego. mowi sie nie o skreceniu stawu a o peknieciu koscki srodstopia. i to bylby problem w tym momencie, choc ciekawi mnie czy byliby w stanie bez mamby dojechac do wcf.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypominam sobie serię z Rockets, ale bb2, oni wszyscy byli wtedy o 2 lata młodsi! nie zapominaj o tym. Sam widzisz jakie problemy ma teraz Kobe. A dla Bynuma każdy zbędny kolejny mecz, to spore ryzyko kontuzji. Nie wspominam już o dziadku Derku. Dla LAL takie serie na takim etapie to naprawdę przekleństwo, bo to nie będzie to co rok temu chociażby. Dziś zapowiada się 6 z NOH, 6-7 PTB/Mavs, 6-7 OKC. Jeżeli dojdą do finału to mogą być tylko wrakiem mistrzowskiej drużyny..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli maja sie polamac to sie polamia.

czy uwazasz, ze perkins w g6 polamal sie bo c's nie wygrali wszystkiego sweepami, czy dlatego, ze mial pecha?

ten zespol z kilku powodow nie wygral tej serii 4-0. bylo juz to rozpisane. ale w zadnym momencie jeszcze nie poczulem, ze nie maja szans na mistrzostwo.

 

rok temu mowilo sie, ze powinni rozjechac mlodziez z okc. 2 lata temu, ze rockets bez minga powinni pocisnac max w 5 meczach.

 

jasne, to wiekowa druzyna i przydalby im sie odpoczynek przed 2 runda. ale z 2 stroy po cos kobe gral w tym sezonie najnizsze minuty w karierze. zespol szuka tezz wciaz swojego rytmu, ktory mial w marcu. najlatwiej zlapac go bedzie w meczach. wlasciwie to dzieje sie to na naszych oczach.

 

wiem jedna. sa ostatnia druyna, ktora nalezy skreslac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnej sytuacji zachodzę w głowę - czy to Paul tak niszczy samodzielnie Lakers czy to KB i spółka grają na stojąco?

Rzecz w tym, że Paul, nawet grając na tak kosmicznym poziomie, nie powinien w pojedynkę wygrać dwóch meczów. Dla mnie problemem była przede wszystkim przegrana deska - 32 zbiórki w sumie, 8 duetu Gasol-Odom. Krótko mówiąc, outworked, outhustled. Gdyby ci gracze wykonali robotę, która do nich należy, byłoby po serii.

 

I tu dochodzimy do sedna problemu - czy Lakers mają jeszcze dość paliwa w baku na mistrzowski run, bo w ostatnim meczu wyglądali na zmęczonych, dodatkowo co chwila pojawiają się nowe urazy, a napięty terminarz (mecze co drugi dzień) wyraźnie zawodnikom im nie służy. Hornets okazali się silniejszym zespołem, niż oczekiwano (jak dla mnie byliby w tej chwili top4 wschodu, na zachodzie również wysoko), a trzeci mecz pokazał, że mimo wszystko Lakers mają kontrolę nad serią i jeśli MRI nie wykaże poważnej kontuzji Bryanta, to powinni wygrać. Mavs i Blazers póki co wyglądają kiepsko, więc o drugą rundę również szczególnie się na razie nie martwię. Schody zaczynają się jednak później.

 

Jordan nigdy nie robił 'no show' w PO, kiedy miał gorszą skuteczność to albo z uporem maniaka wędrował na linię albo brał się za kreowanie (pamiętasz jak wszyscy byli zadowoleni kiedy był moment że Kobe też tak robił? - mówiliście/mówiło się że zmądrzał...)

No to zamień ten podpunkt na "dwie pierwsze opcje mają w play-off mecze, kiedy trafiają w sumie 11 z 42 rzutów z gry czy 15 z 43".

 

poza tym nie pamiętam żeby dawał tak dupy w obronie albo zwyczajnie sobie ją olewał. Jordan kiedy stracił dużą część swojego atletyzmu - skupił się na helpD i w podwojeniach był zawsze i zawsze rządził.

Ja za to nie pamiętam, żeby Jordan uganiał się za rozgrywającymi, którzy robili Bykom jesień, bo od tego miał Pippena.

 

co do serii z Pacers to u siebie zwycięstwa były dosyć spokojne, na wyjeździe wszystko rozbijało się o 2-3 punkty (one poss) no i świetny Reggie w g4

Zgadza się, ale siódmy mecz był już bardzo wyrównany.

 

 

co do finałów98

nie wiem czy pamiętasz ale Bulls nie mieli HCA (ile razy Lakers stawali w takiej sytuacji? poza tym HCA to podstawowy czynnik dwukrotnej rywalizacji z Bostonem) Bulls urwali jeden mecz w SLC, potem dali zajebisty blowout w pierwszym meczu u siebie (podobny do tego który dostali LA dwa lata temu :wink: ) i g6 to popis Jordana który praktycznie w pojedynkę załatwił sprawę - już nie pamiętam ale chyba nikt nie dotknął piłki oprócz niego w 1:30left

cały sezon 98 to kontuzje Pippena - zagrał chyba 30 spotkań(?) a w finałach miał problemy z plecami i wątpliwy był jego udział w g7, a wg6 też zbyt długo nie pograł.

Tak. Pamiętam też jak Byki prowadziły już 3-1, by potem przegrać piąte starcie przy fatalnej dyspozycji strzeleckiej liderów. Jordan wygrał końcówkę g6 w epickim stylu, do dziś pamiętam swoją reakcję po tym rzucie, ale to znowu nie zmienia faktu, że było gorąco i po mocnym początku, Byki wygrały ostatkiem sił.

 

Co do Pippena, to czy naprawdę chcesz używać argumentu kontuzji przeciwko Lakers?

 

Zresztą, to jest podstawowa konsekwencja tak długich runów w postseason - zmęczenie materiału i większe ryzyko kontuzji.

 

Lakers zbyt często dają ciała jak dla mnie, żeby mówić że są na półce Bulls.

Trochę nie wiadomo skąd to stwierdzenie, bo nijak nie wynika z twojego wywodu, jak i odpowiedzi na moje argumenty. Sprecyzuj najpierw, co to znaczy "dać ciała".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie często się z tobą zgadzam ai3, być może nawet pierwszy raz, ale masz jak najbardziej rację. :wink:

mnie już przeszło 2 lata temu nachodziły takie myśli, ale mimo wszystko bardzo ciężko jest wytypować tego jednego jedynego najlepszego i z drugiej strony chyba nie da się zrobić tego jednoznacznie i obiektywnie, ale bez wątpienia można przyznać, że Paul należy do ścisłego TOP, TOP3 dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

top3 PG? lolololol

skoro Nash jest ciągle numerem dwa to nie widze opcji żeby Paul nie był primo

 

ale jakbyśmy grali fb z tego co mamy obecnie to nie ma c***a - Dwight jest pierwszy a co do Paula to może drugi a może czwarty - w piątce na pewno

i powiem wam szczerze ze nie wiem gdzie bym postawił Rose'a. Patrząc na to co jest tu i teraz to pewnie gdzieś w okolicach 8-10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.