Skocz do zawartości

[EAST] Runda 1: Boston Celtics Vs NY Knicks


tommason

Co jest najbardziej prawdopodobne:  

55 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co jest najbardziej prawdopodobne:

    • Ekipa Mike'a No-D'Antoni'ego zatrzyma Celtics ponizej 100 punktow w serii
    • Ronny Turiaf zdominuje strefe podkoszowa
    • Spike Lee przynajmniej raz przyjdzie na mecz nie ubrany w NYK-Jersey i bez czapki
    • Knicks w II rundzie
    • Shaq zrobi Triple Double
    • Nenad Krstic i Sasha Pavlovic beda X-faktorami
    • Jermaine O'neal nie zlapie kontuzji
    • Troy Murphy wreszcie zagra w PO


Rekomendowane odpowiedzi

Po jutrze PO, a tu jeszcze nic nie ma, wiec chyba juz czas zaczac.

 

Celtics vs Knicks, czyli powrot do starej riwalry sprzed lat, czyli matchupy marzen na PF u SF, czyli szesciu All-Starow na parkiecie jednoczesnie. Czy moze byc jeszcze lepiej?

Ostatni raz obie ekipy walczyly miedzy soba w PO ponad 20 lat temu, ale zarowno w Bostonie jak i NY czuc posmak tej kultowej na Wschodzie rywalizacji.

 

O Celtach chyba nie da sie napisac czegos nowego, czego kazdy by juz nie wiedzial. Wszystko bedzie zalazalo od Big3 i Rondo. Knicks natomiast to oddzielna bajka. Duzo sie mowilo na ich temat, ze przed przyjsciem Carmelo byli lepsi itp itd. Ile sa tak naprawde warci przekonamy sie jednak dopiero w tej serii.

 

Kurna, az mi ciary po plecach przechodza jak sobie pomysle o game 3 w MSG. Juz widze Spike'a Lee jak szaleje przy linii i 20 tysiecy kibicow spragnionych PO na trybunach. To bedzie piekna seria, jednak bez niespodzianki mam nadzieje.

 

Dotychczasowy stan rywalizacji w PO to 6:6:

 

* 1990 - Eastern Conference first round - Knicks, 3-2

* 1988 - Eastern Conference first round - Celtics, 3-1

* 1984 - Eastern Conference semifinals - Celtics, 4-3

* 1974 - Eastern Conference finals - Celtics, 4-1

* 1973 - Eastern Conference finals - Knicks, 4-3

* 1972 - Eastern Conference finals - Knicks, 4-1

* 1969 - Eastern Division finals - Celtics, 4-2

* 1967 - Eastern Division semifinals - Celtics, 3-1

* 1955 - Eastern Division semifinals - Celtics, 2-1

* 1953 - Eastern Division finals - Knicks, 3-1

* 1952 - Eastern Division semifinals - Knicks, 2-1

* 1951 - Eastern Division semifinals - Knicks, 2-0

Nie chce mi sie nic wiecej pisac. Jak ktos ma wene i checi, to niech cos jeszcze doda od siebie. Nie moge sie juz doczekac niedzieli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare slow ode mnie, na co zwroce uwage w tej rywalizacji - nie ukrywam bardzo emocjonalnej :P.

 

Seria bedzie piekna bez dwoch zdan. Powrot PO do MSG to cos niesamowitego. Atmosfera bedzie swietna.

 

Ciekawi mnie jedna rzecz. Otoz sa to 2 chyba najbardziej charakterystyczne druzyny, sposrod liczacych sie w lidze, pod wzgledem problemow ze zdobywaniem punktow. Nie chodzi mi oczywiscie o skutecznosc rzutow, a o bycie 'cold' przez kilka minut. Te kilka minut, kilka niecelnych rzutow, strat - takie momenty zdarzaja im sie w wiekszosci spotkan (nie zaryzykuje napisania ze we wszystkich). Ciekaw jestem jak druga druzyna zareaguje na taka sytuacje. Czy wynik wtedy bedzie sinusoida czy nie bedzie sie zmienial przez kilka minut.

 

Obrona C's moze byc dla Knicksow wiekszym problemem niz to sie wydaje. Pamietam mecz NYK sprzed kilku tygodni, w czasie kiedy Billups wrocil po kontuzji i byl cieniem samego siebie. Nie moge sobie przypomniec z kim grali (mozliwe ze z C's), ale przez kilka akcji nie mogli przeniesc pilki blizej niz na 8 metrow od kosza. Byli wypchnieci poza linie rzutow za 3, agresywnie kryci i zupelnie nie radzili sobie z.....tak na prawde wszystkim. Rywal im odskoczyl z latwoscia. Tak, to chyba byl mecz z C's, ktory ukladal sie w miare rowno przez 3 kwarty, a w 4tej byl totalny blowout.

 

Boston ta rywalizacje musi wygrac. Na Knicksach nie ciazy presja. Ok, presja NY jest. Na moj lep kibice sa cierpliwi. Czekali tyle lat zeby cos sie ruszylo. Dostali 2 gwiazdy. Wiedza ze w trakcie sezonu nie da sie zbudowac nowej druzyny. Ze system ktory grali wczesniej wymaga modyfikacji. To melodia przyszlosci. W tych PO chodzi tylko o to zeby zobaczyc na co nas stac. Takie jest moje zdanie.

 

A opinia ekspertow czy kibicow o tym ze zle zrobilismy albo chyba zle zrobilismy ze oddalismy tylu graczy za Melo jest dla mnie bezsensu. Melo w ostatnich tygodniach pokazal jakim moze byc graczem. I tak, tesknie i placze za Chandlerem, za wykrecajacym szyje run n gunem, ale jak widze Anthonego i Billupsa rzucajacych i trafiajacych 'in your face' na 2 minuty przed koncem meczu to mordka mi sie usmiecha.

 

Jestem wielkim fanem Knicksow i wielkim fanem Celtics. W tej serii kibicuje Knicksom, ale mam nadzieje ze Boston wygra lige, choc to obiektywnie patrzac niemozliwe. Choc kto wie, moze wlacza 'game face'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Carmelo "uśmiechnięte lica" Anthony zaserwował nam jeden z najbardziej antyclutch PO performance ostatnich lat. Po 4 na 5 na początek, skończył mecz z 1-13 FG, dwiema stratami w crunch time i tragiczną obroną w decydującej akcji, kiedy Ray zamknął ten mecz, a Melo zrobił switcha po załonie, po czym stwierdził jednak, że nie chce mu się biegać za Allenem, który może przecież spudłować.

 

Ja pierdolę k**** mać.

 

Drive'y Amare na lewym skrzydle w 4Q mnie osobiście poskładały. Zazwyczaj kiedy Stat robi więcej niż 1 kozioł kończy się to stratą, więc z początku jak zobaczyłem co on kombinuje machłem ręką i pomyślałem, że w zasadzie to i tak D'Antoni nic lepszego nie wymyśli. Potem było tylko wow.

 

Przejebanie tego meczu oznacza, że jest raczej po serii. Jutro Celtics powinni mieć nieco łatwiej, no chyba, że Melo włączy "unstopable mode", w co jednak powątpiewam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział, że sędziowie trochę sobie w kulki polecieli bo nie dość, że na 21 sek do końca dopatrzyli się tam u Melo jakiegoś faulu ofensywnego, to jeszcze dwie ostatnie akcje Bostonu w których zdobyli punkty były po ewidentnych illegal screens, zwłaszcza przy tej trójce Allena gdzie Garnett dosłownie podłożył Douglasowi nogę. Sorry, ale Knicks tej serii 5 na 8 nie wygrają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuje przyjrzec sie tez ostatniej akcji bostonu, kiedy to garnett robi polszpagat zeby podciac douglasa, ktory w ten sposob nie zdazyl do allena. Gdzie tutaj byli sedziowie? Klapki na oczach oczywiscie w dwoch kluczowych akcjach. Chamskie granie bostonu w najlepszym wydaniu, jak zwykle zgodnie z przepisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodze sie z tym illegal screenem w ostatniej akcji. Mogli to gwizdnac spokojnie, ale nie gwizdneli.

 

Co do obrony Carmelo na PP to wcale nie byla zla. A to, ze Melo nie poszedl za switchem do Allena, to raczej podejrzewam wyszlo od D'Antoniego, a nie ze Melo sie nie chcialo.

 

Co do KG vs Amare,

ludzie KG bronil Amare w Q4 zajebiscie. Odcinal go od pilek ile tylko mogl. Amare jest po prostu unstoppable, jak zacznie atakowac rim. Sami widzielijscie jak wykanczal te akcjie mimo swietnej obrony JO i KG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garnett zagral w tym meczu kaszanke.

 

BTW: a propos kaszanki:

:lol:

taki maly offtop...

 

Boston nie stawil sie na mecz. Niby w I kwarcie cos grali, ale ogolnie defensywa byla do niczego. Boston basketball zaczeli grac dopiero od Q3. NY rzucili w II polowie 34 (!) punkty. Dali sobie narzucic styl gry Celtics i w polaczeniu z kilkoma glupimi decyzjami Carmelo przejebali wygrany mecz.

 

I co to za indykator, ze "Celtics sie meczyli z Knicks"? LAL przegrali z "tymi Hornets" (bez Westa), a Spurs z "tymi Grizzlies" (bez Gaya).

 

Celtics mecza sie ofensywnie. Zwlaszcza second unit. Z calym szacunkiem dla Doca - bo jest TOP5 coachow w lidze, ale do bezsprzecznie najlepszego trenera, mianowicie Popovica brakuje mu conieco. Rivers do tej pory nie potrafil znalezc sposobu, zeby wpasowac Greena w system. Koles biega tylko i stawia zaslony. Czasem cos rzuci, a przeciez to chodzacy missmatch, niezaleznie od tego czy gra na SF czy PF. Ze swoja szybkoscia i atletyzmem koles moglby walic 30ppg jakby scinal pod kosz po dobrej zaslonie, albo ogolnie czesciej atakowal pomalowane. Doc nie potrafi wykorzystac jego talentu, tak samo jak "zepsul" rok Billa Walkera, ktory dostawal kilka sekund w garbage time, a teraz napierdala w NYK lepiej niz Carmelo (hiperbola). Pop za to bierze zawsze jakis No-Namesow w drafcie, ktorzy potem okazuja sie byc nieoszlifowanymi diamentami i ze scrubow robi swietnych role playerow. Nawet chodzi takie powiedzenie, ze "w Draftday wszyscy najpierw patrza co zrobi Pop". Doc bierze natomiast dobrych role playerow i robi z nich scrubow. Moze troche przesadzam, ale cos w tym jest.

 

Grajac second unit-guys po 10mpg Celci nie zdobeda mistrzostwa, bo zabraknie im firepower, podobnie jak rok temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.