Skocz do zawartości

Ray vs Reggie


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Duzo sie ostatnio mowi nt temat, dzis kolejny national tel mecz Celtics, pewnie Ray pierdolnie 5-6 trojek i po konkursie.

W kazdym razie coraz czesciej mowi sie ze Ray over Regie to no contest bo to co robi ostatnio Ray imponuje i pokazuje jego swietnosc .

Nie przecze, Ray Allen jest rzeczywiscie genialnym playoff performerem, na przestrzeni lat mielismy przyjemnosc ogladac Ray Allen game w Finalach(48min game w 2008, 3pt drill w 2010) czy jego shootout z Bulls i jego bodajze 50 pkt, idealny zawodnik, nie zabiera pilki, nie potrzebuje pilki, zajmuje obrone, jest niedo upilnowania, swietnie broni, kreuje , jest clutch i zawsze mozna na niego liczyc. No i Simmonsowskie 50-40-90% 2-3-1

 

Podsumowujac 2xFinaly, 1 pierscien, ,raz najlpeszy zawodnik w ECF w Bucks w 2001 i raz najlepszy zawodnik w Sonics bodajze w 2005 na naprawde fun to watch Sonics - Hall of Fame, kazdy chcialby go miec w swojej druzynie, brakujacy element. Ray szacun.

 

Z drugiej strony Reggie Miller wygrywal i przegrywal z Celtics Birda, Knicks Ewinga, Bulls Jordana - byl w Finale raz jedyny w 2000 a otarl sie o niego kilka razy, poza swoim ostatnim sezonem praktycznie nie byl kontuzjowany napierdalal po 80 meczy. Byl twarza Pacers przez 87-05 - 18 lat - jako jeden z naprawde niewielu zawodnikow ktorzy rozegrali 5 lub wiecej sezonow zagral tylko w jednym klubie, co znaczylo ze na dobre i na zle, nigdy nikt nie uznal ze mozna by tego Reggiego zastapic na cos lepszego. Nie wygral zadnego pierscienia a gdy juz mial po niego siegnac Artest wszystko spierdolil.

 

no i do rzeczy - ludzie mowiac o Reggiem mowia - nie byl superstarem, nie byl franchise guyem, miewal sezony ze nie wchodzil do playoffs , rzucal na marnym procencie te swoje trojeczki i wiekszosc swoich epickich batelek przegral w ostetcznym rozrachowaniu.

Swietnie.

Jedno ale - Reggie Miller poza 2004 byl zawsze najlepszym zawodnikiem w Pacers, o ile Marc Jackson kiedykolwiek wejdzie do HoF to wyjdzie na to ze zagral z az jednym Hofamerem w przeciagu calej swojej kariery - Chris Mullin jeszcze w 2000 - washed up Chris Mullin.

Ray Allen - Sam Cassell, Paul Pierce, KG, Rondo.

Ray Allen numerem 3 w 2008 , numerem 3/4 w 2010.

Reggie Miller numerem jeden cale zycie, zawsze GTG.

 

Jak dla mnie Reggie Miller mial zawsze mentalnosc Jordanow tej ligi , statstyki Taya Prince'a i skutecznosc Iversona ale sukcesow w playoffs to moze mu niejeden pozazdroscic i to nie przez przypadek tylko dlatego ze byl taki dobry w playoffs. Reggie dostal by taki support jak mial Ray to tez by ten swoj pierscien wygral a ze mial Davisow, Smits, starego MJacksona i Mullina czy psychicznego Artesta to sie skonczylo jak sie skonczylo.

Nie byl tK perfekcyjny jak Allen- bo w pewnym sensie Allen jest uber fundamentem, jest Duncanem na SG.

18 lat na jednym z mniejszych rynkow USA Final, Finaly Konferencji , wielkie rzuty wielkie serie.

Jakbym mial budowac druzyne to bym ja budowal wokol Reggiego, jakbym mial wziac zawodnika na game 7 to bym wzial Reggiego , jakbym potrzebowal komentatora to na pewno nie wzialbym Reggiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. ray jest lepszym zawodnikiem overall, jest wszechstronniejszy, bardziej uniwersalny. w sonics często grywał jako PG, tak samo w celtics w 2008 jak rondo był jeszcze obszczymurem to często go wyręczał z tego zadania

2. ray jest lepszym shooterem skoro w 15 lat jebnął tyle trójek ile reggie w 18

 

reggie był całą kariere w pacers i z tego co pamiętam po tym jak odszedł to było kilka drużyn, które chciały go wziąć na rok zeby im pomógł w mistrzostwie, on nie chciał. chwała mu za to, takich zawodników lubie i szanuje.

ale dla raya to, że grał w 3 ekipach to wcale nie jest in -. bo z tego co pamiętam to on ani nie chciał odchodzić z bux ani z sonics. z bux to dokładnie nie pamiętam jak się sprawa miała, ale sonics go oddali sami bo wzięli durexa, byli już jedna nogą w oklahomie i chcieli ogólnie wszystko pozmieniać. wymienili raya, nie podpisali lewisa, koniec pewnej ery. a ray sam wielokrotnie podkreslał , że chciałby zostać w seattle do końca kariery.

tego lata przedłużył z bostonem za stosunkowo nie wielkie pieniądze. więc nie można mu zarzucać , że zmieniał kluby to miał kaprysy, coś mu nie pasowalo, szukał lepszych okazji czy był oportunistą.

ray w trakcie swojej całej kariery dostał jednego maxa, czaicie jednego maxa, jeden maksymalny kontrakt w ciągu 15 lat. jak na zawodnika tej klasy to zajebiście mało patrząc na to co dostają pizdofony typu rudy gay czy joe johnson czy rashard lewis tym bardziej.

 

bardzo lubie i szanuje reggiego, kibicowałem pacers gdy tam grał

ale jak dla mnie( a staram się patrzeć na to zupełnie obiektywnie) jest zawodnikiem gorszym niż ray, nie wiele ale gorszym.

budować ekipy mistrzowskiej sie nie da, ani na jednym ani na drugim, dlatego reggie nigdy tego nie osiągnął, tak samo jak ray w sonics czy bux. ani reggie ani ray nie byli nigdy franchise playerami jak jordan czy kobe, chociaż próbowano im takie miano dawać.

poza tym ray w 2008 celtics może i był 3 opcją, ale w finałach był zdecydowanie opcją nr 2, a w kilku meczach nawet 1.

i reggie wcale nie jest dobrym komentatorem, ale ray pewnie lepszym by nie był bo to nie ten typ.

 

obaj natomiast i reggie i ray byli/sa wzorowymi graczami, wzorowymi teammates i wzorami do naśladowania jezeli chodzi o trenowanie i prace nad sobą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie mecze Reggiego które widziałem odbyły się oczywiście ponad 10 lat wcześniej. To zaburza bardzo moją perspektywę, ale jedna rzecz w Reggiem mnie niesamowicie urzekła. Końcówka któregoś z tych meczów przeciwko Knicks kiedy Indiana na 2 minuty przed końcem przegrywała 6,7 punktami ? Reggie rzuca m.in dwie b2b trójki, Indiana wygrywa a kibice Knicks - uwaga - autentycznie płaczą. Chłop doprowadzał dorosłych kibiców koszykówki do płaczu. To niesamowite. Dla takich chwil w sporcie żyję.

 

Ale Ray jest lepszy z piłką w rękach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. ray jest lepszym zawodnikiem overall, jest wszechstronniejszy, bardziej uniwersalny. w sonics często grywał jako PG, tak samo w celtics w 2008 jak rondo był jeszcze obszczymurem to często go wyręczał z tego zadania

Ray jest bardziej uniwersalny, bo ma do tego lepsze predyspozycje niz Miller jako obwodowy shooter.

 

Wzrost: Ray 194, Reggie 201 => Ray jest szybszy, czyli logiczne byloby, ze Reggie powinien lepiej grac pod koszami, bo wyzszy, tymczasem Miller wazyl tyle co worek pierzu i pod koszami nie mial najmniejszych szans na walke o zbiorki.

 

2. ray jest lepszym shooterem skoro w 15 lat jebnął tyle trójek ile reggie w 18

Niekoniecznie. Allenowi brakuje jeszcze ponad 3000 punktow, by dorownac Raggiemu w All Time Scoring. Jedynym tutaj istotnym zrodlem porownawczym moglaby byc skutecznosc za trzy, ktora jest prawie identyczna, ze wskazaniem na Raya.

 

Nie ma co zbyt radykalnie porownywac tych dwoch panow, mimo ich podobnej roli i stylu gry. Sa chyba dwoma najlepszymi pure shooterami NBA ever (jeszcze w sumie dokoptowalbym umiejetnosciowo Birda, ktory jednak ze wzgledu na swoja uniwersalnosc i zajebistosc w kazdym elemencie koszykarskiego rzemiosla nie mogl skoncentrowac sie tylko na rzucaniu, bo byloby to po prostu marnotrastwem) i na horyzoncie nie widac nikogo, kto moglby im zagrozic. Nie mozna wychwalac jednego, jednoczesnie uragajac drugiemu.

 

Millerowi przede wszystkim respect za wiernosc Pacers.

Allenowi przede wszystkim za wzorowa i niedoscignieta etyke pracy.

 

W przyszlym tygodniu bedziemy swiadkami historycznej chwili, ktora nie czesto sie zdarza. Zlamanie kolejnego NBA-All-Time statystycznego milestone'a. Na takie momenty czeka sie czasem dziesieciolecia.

Pobicie tego rekordu wbrew pozorom nie bedzie mialo negatywnego wplywu na osiagniecia Millera. Przeciwnie, podkresli tylko jego wartosc i spektakularnosc.

 

 

 

Odniose sie jeszcze tylko do tego co napisal FIndek i zwyciestwa Pacers nad NYK:

Jakze piekne sa to momenty w historii NBA. Niedawno np. podczas meczu bodajze Heat@Knicks w MSG transmitowanego przez ESPN byl moment, kiedy to kamera "najechala" na Spike'a Lee, a on krzyknal wtedy "Hi, Reggie Miller", a komentujacy Van Gundy, Jackson i Reggie smiali sie do rozpuku i pytali, czy Reggie ma przy sobie jakiegos ochroniarza..... :lol:

 

Az sie lza w oku kreci przy takich momentach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. ray jest lepszym shooterem skoro w 15 lat jebnął tyle trójek ile reggie w 18

w takim razie Antoine Walker jest lepszym shooterem niż Dirk.

Mniejsza ilość oddanych i celnych rzutów Reggiego porównywalnym etapie kariery wiązać się może z faktem że kiedy Reggie przychodził do Ligi rzut z dystansu nie stanowił tak istotnego elementu gry jak później i oddawanie 400 rzutów za 3 pkt było wówczas niespotykane.

 

To co czyni Reggiego graczem unikalnym to jego gra w PO. Bodajże żaden gracz w historii NBA nie podnosił poziomu swojej gry na playoff w takim stopniu jak Reggie. Chodzi o końcówki, o znacząco wyższą średnią punktową, o to że zwłaszcza w ostatnich latach kariery Reggie odpuszczał, mówiąc delikatnie, sezony regularne, po to, aby być killerem w playoff.

Jeśli chodzi więc o PO performance to Miller jest na półce z Jordanem i Birdem. Ray Allen, choć wybitny, jest pod tym względem sporo niżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch największych silent killerów być może w historii NBA(Chris Mullin kręci się gdzieś blisko, ale on raczej był boiskowym lisem - Gerdem Mullerem/Pipo Inzaghim koszykówki)

jeśli chodzi o skuteczność z kariery to obu jest na porównywalnym poziomie, każdemu można coś zarzucić, ale taka już dola shooterów, że raz jest 2-9 a raz 9-13 :).

Pod względem numerków różnicy wielkiej nie ma, Ray ma trochę szybsze tempo ze swoimi trójkami, ale jak dla mnie Reggie jednak był bardziej stabilny, rzadziej zdarzało mu się nie wyjść na parkiet (Ray ECF1/2rnd 2008, g32010finals). Jak dla mnie podstawowa różnica w grze jest taka, że Reggie przez 18 lat był clutch grając z piłką, a Allen, szczególnie w Bostonie ogranicza się do rogów boiska/lewego łokcia. Chwała mu za to, bo to duża sztuka wytrzymać presje i tak regularnie trafiać daggery, taki Carter nie trafiłby ważnych rzutów w swojej głowie jeszcze przed podaniem.

Może jestem pod wpływem ESPN30f30 ale Miller faktycznie był bardziej Jordan-like niż to co się dzieje na parkietach w kontekście rywalizacji obecnie, podejrzewam, że PO sukcesy; comebacki etc mają swoje źródło właśnie w tym, ze Reggie nie pękał kiedy przed rozpoczęciem 4q Pacers byli down12 i jeśli trzeba było oddać 5 rzutów w ciągu 5 kolejnych akcji to Miller to robił (inna sprawa, że rzeczywiście wsparcie miał średnie). Mentalnie przerastał większość ligi nawet jeśli nigdy wspaniałym atletą albo wyszkolony technicznie nie był. Taki trochę Isiah Thomas, pod względem charakteru, woli walki, zadziorności, cojones.

 

Reggie Miller byl bardzo spoko pierwszą opcją w zespole, który TYLKO raz w czasie jego prime opuścił PO, parę razy liznął się o mistrzostwo i powygrywał trochę serii w PO. Nie każdy lider to od razu Michael Jordan.

 

 

Reggie był bardziej hate it or love it, wydaje mi się, że przyciągał większe emocje. Ray jest bardziej perfekcyjny ale mimo wszystko

Reggie Miller na punkty w stosunku 112:110

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie sam argument powstal bo maja b.podobne gry a raczej Ray Allen rzucil tyle samo trojek co Reggie

bardziej podobna gre ma Hamilton

w kazdym razie po tym rekordzie trojek - ludzie sobie rozebrali statystyki Raya i Reggiego i wszystkim wyszlo ze Ray second fiddle jest lepszy od Reggiego franchise playera

do tego Reggie robiacy 3-3-1 zb-as-stl dupy nikomu nie urwalo i ludzie stwierdzili Reggie lamer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie,

taki sposób poruszania się po boisku, oddawania rzutów to swoista gra dla elity

trzeba być świetnie wyszkolonym technicznie, inteligentnym i mieć przede wszystkim poukładane w głowie, żeby podołać grze w ten sposób. To dlatego w koszykówce dobrych shooterów zawsze jest mniej niż atletycznych freaków. Dlatego też jest to jedyny element, w którym nawet na tle historycznym - przeważają biali.

 

a Rip Hamilton 2002-2009 a praktycznie po dziś dzień to zawodnik, jeden z nielicznych obok Battiera chyba najlepszy, którego 30/30 zespołów w lidze, z contenderami na czele nie bało by się zatrudnić i podarować te 25 minut w meczu. Szkoda, że Dumars go utopił.

 

Swoją drogą założę kiedyś temat Dumars vs Isiah - który Bad Boy jest bardziej baaaad? (jak chcecie to wydzielcie,podyskutujemy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo sie ostatnio mowi nt temat, dzis kolejny national tel mecz Celtics, pewnie Ray pierdolnie 5-6 trojek i po konkursie.

W kazdym razie coraz czesciej mowi sie ze Ray over Regie to no contest bo to co robi ostatnio Ray imponuje i pokazuje jego swietnosc .

A dyskusja powinna byc krotka: obaj byli SG, obaj defensywnie byli max przecietni, obaj wieksza czesc kariery spedzili jako 1 opcja w ataku, a ich glownym zadaniem bylo zdobywanie punktow, wiec mamy porownanie ze wspolnym mianownikiem i decydujacym czynnikiem jest efektywnosc...

TS% z kariery Reggiego = 0,614

TS% z kariery Raya = 0,578

W typowym sezonie to roznica jak miedzy Top10, a Top50... a Reggie rozegral wiecej gier/minut i to w mniej przyjaznych warunkach. W playoffach jest to samo [0,601 vs 0,584].

 

Powiem wiecej, gdyby Ray nie trafil do Celtics... to bylby w ogole takim pewniakiem do Hall-of-Fame?

Czy bylby tylko na granicy i bylby pamietany jako troche lepszy Mitch Richmond?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo sie ostatnio mowi nt temat, dzis kolejny national tel mecz Celtics, pewnie Ray pierdolnie 5-6 trojek i po konkursie.

W kazdym razie coraz czesciej mowi sie ze Ray over Regie to no contest bo to co robi ostatnio Ray imponuje i pokazuje jego swietnosc .

A dyskusja powinna byc krotka: obaj byli SG, obaj defensywnie byli max przecietni, obaj wieksza czesc kariery spedzili jako 1 opcja w ataku, a ich glownym zadaniem bylo zdobywanie punktow, wiec mamy porownanie ze wspolnym mianownikiem i decydujacym czynnikiem jest efektywnosc...

TS% z kariery Reggiego = 0,614

TS% z kariery Raya = 0,578

W typowym sezonie to roznica jak miedzy Top10, a Top50... a Reggie rozegral wiecej gier/minut i to w mniej przyjaznych warunkach. W playoffach jest to samo [0,601 vs 0,584].

 

Powiem wiecej, gdyby Ray nie trafil do Celtics... to bylby w ogole takim pewniakiem do Hall-of-Fame?

Czy bylby tylko na granicy i bylby pamietany jako troche lepszy Mitch Richmond?

Ritch Michmond - poprawiłby Cię Jerzy Świątek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reggie rozegral wiecej gier/minut i to w mniej przyjaznych warunkach. W playoffach jest to samo [0,601 vs 0,584].

Co rozumiesz przez mniej sprzyjające warunki?

 

W zasadzie Ray już od jakiegoś czasu jest tym rekordzistą. Pamiętajmy, że Reggie grał 3 sezony na przybliżonej linii trójek. Allen z tego co pamiętam na to ułatwienie załapał się tylko w swoim pierwszym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

your point, wiLQ

 

Właściwie to Ray Allen bardzo podobna kariera do Richmonda. Różnicą jest głównie wkład w mistrzostwo, Rich w Lakers był rolesem, a Allen 3 opcją Celtów. Oczywiście biorę Raya anytime anyday, ale Allen przed Celtics podobnie jak Rich, liznął trochę PO, dobre cyferki, parę rekordów, kilka wyróżnień. Myślę, że masz racje, że to czas spędzony w Celtics otworzył Rayowi drogę do HoF, a ludziom oczy na jego pure skill talent wise blabla.

 

Miller był obudowywany przez 18 lat i sukcesów szczególnie przy ówczesnym supporcie nie można mu odmówić. Zjawiał się co roku w PO, toczył pojedynki z Knicks, pokonywał zespoły z HCA, jak wspominałem parę razy otarł się o mistrzostwo/finał(min najtrudniejszy rywal Bulls98). Był zajebiście competitive w PO, wygrywał serie jako lider GTG pierwsza opcja whatever. Faktycznie nie był na poziomie Jordana Kobego i nie rzucę się na głęboką wodę i nie powiem, że Reggie był mistrzowską pierwszą opcją, ale braki w atletyce i skillu nadrabiał charyzmą i charakterem. Taki Carter i TMac poprzestawialiby góry gdyby urodzili się w rodzinie Millerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ritch Michmond - poprawiłby Cię Jerzy Świątek

mój ulubieniec, oczywiście i jeden i drugi :)

 

Allena uwielbiam i to super koleś który sam potrafi drożynę bez pomocy większej, na barach ponieść, na pewno większy kaliber gracza, ale Miller to pie... legenda jest i z nią Allen nigdy nie wygra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym mial wybrac jeden element do druzyny ktora mialbym zbudowac to wzialbym Reggiego. Allen jest wszechstronniejszy, lepszy passer, lepszy obronca, lepiej zbiera, ale Reggie jest niesamowitym scorerem nie tylko pod wzgledem rzucania ale tez wymuszania osobistych (z czego sie bierze tak wysoki TS%). nie wiem dlaczego ai3 wyskoczyl ze skutecznoscia Iversona bo Miller mial efektywnosc wyzsza od Nasha czy Amare. no i w dodatku PO... Ray czasami znika, Reggie to jset playoff KILLER.

 

... i ani jeden ani drugi nie sa na poziomie Richmonda raczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.