Skocz do zawartości

Blake Griffin's official bandwagon /Neron nie spalił Rzymu!!


dh12

Rekomendowane odpowiedzi

czyli z tej czwórki (DW, LJ, KB i Manu) trudno kogokolwiek wyróżnić pod względem clutch w playoffs, no może Wade trochę negatywnie odstaje od pozostałej trójki. biorąc jeszcze pod uwagę to, że po lecie 2008 James wskoczył na całkiem nowy poziom gry, to z każdym sezonem powinno to dla niego wyglądać jeszcze lepiej.

 

Nieźle, po tym czego się ostatnio tu naczytałem myślałem, że Kobe będzie odstawał od reszty, a tu proszę, trzyma się chłopina :] Ja bym jeszcze w takim zestawieniu wziął pod uwagę obronę rywali. Kiedyś się trochę bawiłem i wyszło mi, że ogólnie w play-off, z grupy: Jordan, Kobe, LeBron, Wade, Duncan i Dirk, Bryant rozegrał najwięcej serii, a drtg jego rywali był najniższy. Metoda niedoskonała, bo drtg z sezonu zasadniczego nie musi mieć pełnego przełożenia na play-off, poza tym nie bawiłem się ze średnią ligową (nadal nie mam przekonania do tej metody) no i dzieliłem przez ilość serii, nie robiąc średniej ważonej ze względu na ilość rozegranych meczów. No ale jakiś tam pogląd na sprawę jest.

 

 

Anyway, żeby bawić się w poważniejsze porównania występów w play-off, to trzeba jeszcze trochę poczekać, bo w przypadku Bryanta mamy próbę liczącą kilkanaście sezonów, podczas gdy LeBron rozegrał raptem 6 serii z mocnymi rywalami i jego efektywność w porównaniu do sezonu zasadniczego mocno w nich spadała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz te swoje obliczenia w jakimś arkuszu, albo jakkolwiek zapisane?

 

co do tego, że Kobe nie odstaje, to przynajmniej ja nigdy nie twierdziłem, że jest słaby w clutch. zawsze chodzi mi o to, że jest przeceniany w tym względzie, czyli że robi się z niego bezdyskusyjnie najlepszego zawodnika. a tymczasem jak widać jest ich po prostu kilku (pewnie Nash czy Dirk też są tak dobrzy) na zbliżonym poziomie, włącznie z anty-Kobe, czyli wiecznie niedocenianym Manu ;]

 

ps

nawet jeśli efektywność spadała w porównaniu do RS, to jeśli była wyższa niż u innych graczy (albo na takim samym poziomie) to raczej dobrze, nie sądzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz te swoje obliczenia w jakimś arkuszu, albo jakkolwiek zapisane?

 

Gdzieś tam mam. Mogę wrzucić, ale straszny burdel na kompie, więc trochę to potrwa.

 

 

co do tego, że Kobe nie odstaje, to przynajmniej ja nigdy nie twierdziłem, że jest słaby w clutch. zawsze chodzi mi o to, że jest przeceniany w tym względzie, czyli że robi się z niego bezdyskusyjnie najlepszego zawodnika. a tymczasem jak widać jest ich po prostu kilku (pewnie Nash czy Dirk też są tak dobrzy) na zbliżonym poziomie, włącznie z anty-Kobe, czyli wiecznie niedocenianym Manu ;]

 

Lorak, tylko że z tym "przeceniany" to trzeba by najpierw dokładnie określić reputację zawodnika. Ty dość często ostatnio poruszasz temat reputacji Bryanta, tymczasem ciekaw jestem, na jakiej podstawie ją określiłeś? Bo to, że często mówi się o jego grze w clutch wynika przede wszystkim z wielu lat gry, podczas których Kobe sobie na taką opinię zapracował. Tu trzeba brać pod uwagę nie tylko efektywność, ale także uwzględniać dokładniejszą charakterystykę próby: a więc ilość meczów, rywali itp.

 

 

nawet jeśli efektywność spadała w porównaniu do RS, to jeśli była wyższa niż u innych graczy (albo na takim samym poziomie) to raczej dobrze, nie sądzisz?

 

Tak, chociaż taki spadek może sugerować, że lepiej by było popracować nad słabszymi elementami gry i to popularne wśród fanów stwierdzenia typu "skoro i tak jest efektywny to po co mu post moves" jednak nie jest uzasadnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe jakim cudem Manu, który 'nie ma jumpshota' potrafi tak skutecznie wypadać w clutch, hm?

 

a co do go-to-move to fajnie to brzmi, a jeszcze fajniej wygląda jak się pisze, że Olajuwon miał dream shake, Iverson crossover etc. Ale na dobrą sprawę to gra w końcówkach ogranicza się do najprostszych rozwiązań, które zazwyczaj przy bardziej skoncentrowanej obronie, są po prostu skuteczniejsze. Nie bez powodu MJ brał piłkę, mijał na pierwszym kroku i oddawał J, nie bez powodu Wade James Manu pchają się w pomalowane, Pierce robi jab stepa w grze 1on1, Nash wykorzystuje zasłonę i natychmiastowo oddaje pull upa. Nowitzki robi zwykłego fade'a, a nawet Barkley któremu nie można odebrać koszykarskiego skilla i mnogości manewrów, w takich sytuacjach ograniczał się do jumperka.

Szczerze mówiąc nie pamiętam żadnego specjalnego ruchu, który wykonałby koszykarz oddając GW w najważniejszych momentach sezonu przez ostatnie 5 lat. Prosty przepis: Piłka po aucie, dwa-trzy kozły, jab step i jumper. Smacznego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe jakim cudem Manu, który 'nie ma jumpshota' potrafi tak skutecznie wypadać w clutch, hm?

 

a co do go-to-move to fajnie to brzmi, a jeszcze fajniej wygląda jak się pisze, że Olajuwon miał dream shake, Iverson crossover etc. Ale na dobrą sprawę to gra w końcówkach ogranicza się do najprostszych rozwiązań, które zazwyczaj przy bardziej skoncentrowanej obronie, są po prostu skuteczniejsze. Nie bez powodu MJ brał piłkę, mijał na pierwszym kroku i oddawał J, nie bez powodu Wade James Manu pchają się w pomalowane, Pierce robi jab stepa w grze 1on1, Nash wykorzystuje zasłonę i natychmiastowo oddaje pull upa. Nowitzki robi zwykłego fade'a, a nawet Barkley któremu nie można odebrać koszykarskiego skilla i mnogości manewrów, w takich sytuacjach ograniczał się do jumperka.

Szczerze mówiąc nie pamiętam żadnego specjalnego ruchu, który wykonałby koszykarz oddając GW w najważniejszych momentach sezonu przez ostatnie 5 lat. Prosty przepis: Piłka po aucie, dwa-trzy kozły, jab step i jumper. Smacznego

Trafiłeś w sedno.

 

Weźmy na przykład fadeaway Dirka. W crunch time zostaje troche czasu więc oddajesz piłkę w ręce swoich najlepszych graczy. Przeciwnik jest na to przygotowany i kryje tak, by można go było ewentualnie podwoić ale ,co ważniejsze, jest skupiony jak nigdy i kryje tak mocno jak w żadnym innym momencie meczu. I teraz co może zrobić Dirk ? Musi oddać rzut na kosz, ale nie gra przodem do kosza bo może zostać zablokowany, robi to co najbardziej oczywiste w takiej sytuacji czyli fadeaway.To nie wynika z tego, że najskuteczniejszym rzutem Dirka jest fade (nigdy nie jest) ale tak się układają okoliczności w końcówkach meczów że to najbezpieczniejszy rzut biorąc pod uwagę wzrost Dirka. Lebron dostaje piłkę na obwodzie i robi to co przychodzi mu najłatwiej czyli mija. Jaka jest tutaj różnica między nimi ? Żadna, każdy robi to co najbezpieczniejsze (w obu przypadkach duże prawdopodobieństwo, że jak nie trafią to będą FT) i to co umieją najlepiej. To że fadeaway wygląda kozacko a wjazd na kosz jest dla Shavliką oznaką braku fundamentals sprawia, że jeden to go to move a drugi nie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica między Kobe a Jamesem jest taka, że gra w ataku Jamesa ogranicza się jedynie do gry z piłką w koźle, to raz. LeBron gra tylko prodzem do kosza, nie ma post up, średni dribble i przeciętny,aczkolwiek polepszający się jumper.

Nie dziwię się mu, że stara się wybierać najprostszą drogę do kosza jaką posiada, a póki pozwalają mu na to jego warunki fizyczne to chwała mu za to. Problem pojawi się, gdy styknie mu 30, pojawią się szybsi, skoczniejsi, silniejsi, a LeBron dominujący piłkę stanie się ballhogiem bez specjalnego skillsetu w ataku.

Jordan tak długo utrzymywał się jako najlepszy ofensywny guard lidze, właśnie dzięki swojej grze post up, jumperku i fade awayu. LeBron może nie jest taki płynny i jego ruchu nie są Pennysque, ale dajmy mu jeszcze trochę czasu.

Dla przypomnienia, Bryant gdy tylko pracował najwięcej tyłem do kosza, to mówiliśmy że wreszcie załapał o co w tym wszystkim chodzi. LBJ ma podobny/lepszy przegląd pola, przy tej umiejętności jego low post powinien być nie do zatrzymania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedno o go-to-move jeszcze nie padło.

 

to mianowicie, że ten ruch nie musi być nagminnie stosowany, żeby dawać efekt. paradoksalnie. on nawet

w ogóle czasami nie musi być grany. to jak z tym smokiem, co 'ma się go w reku i nie zawaha uzyć'.

 

największą zaletą gtm jest jego rozpoznawalność i dowiedziona skuteczność a nawet morderczość. kiedy obrońca staje

naprzeciw gościa z gtm, to się podświadomie własnie na obronę tego zagrania szykuje - zaraz mi nim dojebie, jak ma mi dojebac, to właśnie NIM, więc czekam, żeby zareagowac na TEN ruch własnie. to podświadome. na takie akcje jest się przygotowanym w pierwszym rzędzie. racjonalnym jest więc, że w takich okolicznościach przyrody obrońca będzie zaskoczony każdym nie-gtm. ktoś powie - jak się nie ma gtm, to się osiąga ten sam efekt. no niekoniecznie :] wtedy obrońca jest gotowy na wszystko ;] ergo - kto ma gtm, ten wymusza na obronie określone zachowania na samym wejściu. kto nie ma, ten kombinuje jak koń pod górę.

 

istnieje także konkretne ustawienie defensywne do obrony każdego gtm. jesli nie nastąpi jednak gtm, to przejście do obrony innego ruchu jest automatycznie spóźnione, co przy pewnej klasie graczy jest sporym handicapem.

 

dlatego gtm nie są [czasami] grane co akcję oraz notorycznie od momentu, kiedy stają się szeroko rozpoznawalne i budzą postrach. są raczej straszakiem, który daje przewagę dzięki samemu swemu istnieniu w pamięci obrońcy i w stałej dyspozycji atakującego. także w końcówkach :] dlatego, jakby mi wychodziło z tego wszystkiego, mieć go to move i nie mieć dopracowanych innych wariantów na okoliczność, to taka sama bieda, jak nie mieć go to move i nie zapewniać sobie psychologicznej przewagi w róznych sytuacjach.

 

większość gtm, na pozycjach startowych, dla atakującego, mają opcje alternatywne. z danej pozycji gracze mają rózne warianty rozegrania sytuacji - jesli gtm allena iversona, to był cross z zatrzymania na prawej nodze, to z pozycji do zrobienia tego crossa iverson mógł równie dobrze się nie zatrzymac i iśc bez zmiany kierunku, mógł zrobić skok w bok i jumper, mógł zmienić w ostatniej chwili zamiar, cofnąc się o krok i rzucić. w każdym z tych wariantów zyskiwał bezcenne ułamki sekund przewagi nad obrońcą, który ustawiony przeciw gtm, nie przestawiał się dostatecznie szybko z reakcją przeciw ostatecznie podjętej decyzji.

 

imo, zgadzam sie z tymi,, co u lebrona takiego rozpoznawalnego zagrania nie widzą.

 

p.s mój uluk****biony gtm - spin move earla monroe. najpiekniejsze zagranie w historii koszykówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie robiący TOP10 na nba.com powinni pomyśleć nad tym, żeby w przypadku Blake'a robić takie zestawienia jak wtedy kiedy Blake wbijał gwóźdź za gwoździem Amaremu i spółce bo dzisiaj znowu z 4 highlighty były, a alej z Baronem nie wiem jakim cudem nie znalazł się w TOP10.

Griffin po ciężkim początku ustabilizował już osobiste i pewnie na koniec sezonu dociągnie do tych 65%, a w następnych sezonach podejrzewam, że już spokojnie będzie +70%. Zastanawiam się czy sztab LAC, będzie pracował nad rzutem za 3 Griffina i czy w następnych sezonach będzie miał zielone światło na oddawanie tego typu rzutów. Chociaż paradoksalnie w tym sezonie Blake ma 60% za trzy;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Playoffs już nie powąchają, a szkoda bo zespół z Baronem Davisem i 8 seedem... :twisted:

jeśli Baron nie odstawi żadnej szopki i za rok nie wróci znowu z nadwagą, to Clippers ze swoim potencjałem nie będą przegrywać notorycznie 4q i będzie dobrze.

a na razie to jest troche latający cyrk (dosłownie), gdzie piłka częsciej niż kozłem podawana jest pod samą obręcz. Fajnie się ich ogląda, atakują kosz, dają efektowne czapy, są czarni, młodzi, wyskakani i Chris Kaman wyglądałby tam jak albinos, którym zresztą jest.

 

Blake Griffin uczył się podań z podwojeń od samego Chrisa Webber, sprawdzone info. I to Kevin Love miałbyć najlepszym podającym od czasów Brada Millera?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevin Love :shock:

Ja Minne oglądałem sporo, on ma opinię dobrego passera? Ja u niego nie widziałem większej finezji podań niż odegranie na obwód.

Gasol/Odom to są wysocy, którzy podaniami go przewyższają z 3 klasy, to samo Duncan czy Aldridge.

Jak ich oglądałem, to mi się wydawało, że Darko podaje na jego poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.