Skocz do zawartości

Kobe vs ...


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli liczysz na kolejną odpowiedź z mojej strony, to się przeliczysz, bo najpierw wykazujesz się totalną ignorancją, kpiąc z ukierunkowania (a ściślej mówiąc, zabrania mocnej strony Westbrooka), co już w sumie całkowicie dyskwalifikuje cię w tej dyskusji, a potem wspominasz dwie rzeczy, które wyjaśniłem już w poprzednich postach, ale widać nie raczyłeś poczytać. Najlepsze jest to, że ja ten mecz obejrzałem wczoraj, po czym napisałem, że Westbrook ani razu nie wszedł w tym meczu pod kosz na prawą rękę, przy przygotowanej obronie w halfcourt też nie minął Bryanta, a ty nadal idziesz w zaparte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obejrzałem ten mecz, dokładnie to trzy kwarty, bo w czwartej grały już rezerwy i jeśli chodzi o defensywę Bryanta na Westbrooku, to jest to mocno rozdmuchana sprawa. zerknąłem też na dwie pierwsze kwarty G1 (co by mieć porównanie z meczem, w którym RW miał lepsze box score stats) i na pierwszy rzut oka największa różnica między obroną Fishera i Kobe jest taka, że ten pierwszy wychodził bardzo wysoko, często ponad linię 3pts, natomiast KB bronił nisko, często w okolicach linii FT. skąd więc tak różna skuteczność i iloś strat? cóż, przede wszystkim oto jak wypadł Westbrook w possessions, gdy Kobe za niego odpowiadał:

13 pts, 4/5 FG (w tym 2/2 za3), 3/6 FT i tylko 1 strata.

 

mało imponujące z punktu widzenia defensywnego stopera, a należy jeszcze do tego dodać to, że Bryant kilka razy zwyczajnie tracił go z pola widzenia poprzez swoje złe ustawienie, albo nie zastawiał (tylko raz to zrobił w całym meczu!), co umożliwiało Westbrookowi atakowanie deski (na szczęście dla lakers wysocy to na ogół naprawiali). KB miał też oczywiście kilka dobrych akcji w D przeciw Westbrookowi (na czele z jedną w transition defense), ale w żadnym razie nie można powiedzieć, że zamknął Westbrooka, albo że to D Kobe zmieniła obraz meczu.

 

Bryant najwyraźniej trzymał się game planu i dlatego bronił tak nisko, za co oczywiście należy mu się pochwała, ale już dziwne jest Jendras twoje mówienie o ukierunkowaniu, czy odcinaniu od wjazdów na prawą stronę. po pierwsze dlatego, że zdecydowana większość akcji (jakieś 2/3) w half court to postawa Kobe, która umożliwiała Westbrookowi wjazd w dowolną stronę. mniej więcej jedna trzecia to było faktycznie takie ukierunkowanie, aby odciąć prawą. problem w tym, że przy wielu z tych akcji lewej wcale nie asekurowali wysocy lakers, bo Bynum na ogół był z drugiej strony przy Krsticu, a Gasol bywał wyciągany przez Greena do linii 3pts.

 

mało tego, jeśli chodzi o starterów + Odom, to Kobe najwyraźniej zagrał najgorszy mecz w obronie. miał kilka stopów (czyli zachowanie w defensywie, które zadecydowało o niecelnym rzucie lub stracie przeciwników; oczywiście defensywa to więcej boiskowych zdarzeń, ale jest to bardzo ciężkie do opisania, nie mówiąc o tym, że wtedy obejrzenie meczu i opisanie tego zajęłoby pewnie cały dzień), dokładnie to 5. dla porównania najlepszy laker, czyli Artest, miał 10 (w tym 6 na Durancie i to właśnie D Rona była jednym z dwóch najważniejszych czynników decydujących o wygranej). Kobe miał więc 5 stopów, ale miał też aż 7 antystopów (czyli w 7 possessions lakers stracili punkty z jego winy). nikt w drużynie nie miał więcej, a i tak nie wliczyłem tu sytuacji, gdy z powodu błędu KB doszło do rzutu, ale inni lakers uratowali sytuację.

 

drugim defensywnie najważniejszym czynnikiem składającym się na wygraną lakers była transition D. mecz był blowoutem już po pierwszej połowie (21 pts różnicy) i w niej thunder mieli tylko 5 okazji (na 37 possessions!) do szybkiego ataku. w box scorze widzę, że fast break pts mieli w całym meczu zaledwie 7. dla porównania w czterech poprzednich średnio 18 (w każdym spotkaniu powyżej 10). Kobe miał w tym oczywiście swój udział, ale tak samo każdy inny laker (niektórzy nawet więcej – Artest czy o dziwo Fisher, który defensywnie zagrał świetne spotkanie), ale lepsza transition D to zdecydowanie zasługa całej drużyny.

 

wracając do Westbrooka oto skąd się wzięły jego tak złe box score stats:

vs Artest miał 2 tov i 0/1 FG

vs Fisher 3 tov

vs Odom 0/3 FG (w tym 0/1 za3)

vs Bynum 0/1 FG

vs Brown 1 tov i 2/2 FT

vs Farmar 1 tov

miał też jedną niewymuszoną stratę oraz spudłował trzy rzuty, gdy nie był przez nikogo kryty (w tym jedną trójkę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

obejrzałem ten mecz, dokładnie to trzy kwarty, bo w czwartej grały już rezerwy i jeśli chodzi o defensywę Bryanta na Westbrooku, to jest to mocno rozdmuchana sprawa. zerknąłem też na dwie pierwsze kwarty G1 (co by mieć porównanie z meczem, w którym RW miał lepsze box score stats) i na pierwszy rzut oka największa różnica między obroną Fishera i Kobe jest taka, że ten pierwszy wychodził bardzo wysoko, często ponad linię 3pts, natomiast KB bronił nisko, często w okolicach linii FT. skąd więc tak różna skuteczność i iloś strat? cóż, przede wszystkim oto jak wypadł Westbrook w possessions, gdy Kobe za niego odpowiadał:

13 pts, 4/5 FG (w tym 2/2 za3), 3/6 FT i tylko 1 strata.

 

mało imponujące z punktu widzenia defensywnego stopera, a należy jeszcze do tego dodać to, że Bryant kilka razy zwyczajnie tracił go z pola widzenia poprzez swoje złe ustawienie, albo nie zastawiał (tylko raz to zrobił w całym meczu!), co umożliwiało Westbrookowi atakowanie deski (na szczęście dla lakers wysocy to na ogół naprawiali). KB miał też oczywiście kilka dobrych akcji w D przeciw Westbrookowi (na czele z jedną w transition defense), ale w żadnym razie nie można powiedzieć, że zamknął Westbrooka, albo że to D Kobe zmieniła obraz meczu.

 

Bryant najwyraźniej trzymał się game planu i dlatego bronił tak nisko, za co oczywiście należy mu się pochwała, ale już dziwne jest Jendras twoje mówienie o ukierunkowaniu, czy odcinaniu od wjazdów na prawą stronę. po pierwsze dlatego, że zdecydowana większość akcji (jakieś 2/3) w half court to postawa Kobe, która umożliwiała Westbrookowi wjazd w dowolną stronę. mniej więcej jedna trzecia to było faktycznie takie ukierunkowanie, aby odciąć prawą. problem w tym, że przy wielu z tych akcji lewej wcale nie asekurowali wysocy lakers, bo Bynum na ogół był z drugiej strony przy Krsticu, a Gasol bywał wyciągany przez Greena do linii 3pts.

 

mało tego, jeśli chodzi o starterów + Odom, to Kobe najwyraźniej zagrał najgorszy mecz w obronie. miał kilka stopów (czyli zachowanie w defensywie, które zadecydowało o niecelnym rzucie lub stracie przeciwników; oczywiście defensywa to więcej boiskowych zdarzeń, ale jest to bardzo ciężkie do opisania, nie mówiąc o tym, że wtedy obejrzenie meczu i opisanie tego zajęłoby pewnie cały dzień), dokładnie to 5. dla porównania najlepszy laker, czyli Artest, miał 10 (w tym 6 na Durancie i to właśnie D Rona była jednym z dwóch najważniejszych czynników decydujących o wygranej). Kobe miał więc 5 stopów, ale miał też aż 7 antystopów (czyli w 7 possessions lakers stracili punkty z jego winy). nikt w drużynie nie miał więcej, a i tak nie wliczyłem tu sytuacji, gdy z powodu błędu KB doszło do rzutu, ale inni lakers uratowali sytuację.

 

drugim defensywnie najważniejszym czynnikiem składającym się na wygraną lakers była transition D. mecz był blowoutem już po pierwszej połowie (21 pts różnicy) i w niej thunder mieli tylko 5 okazji (na 37 possessions!) do szybkiego ataku. w box scorze widzę, że fast break pts mieli w całym meczu zaledwie 7. dla porównania w czterech poprzednich średnio 18 (w każdym spotkaniu powyżej 10). Kobe miał w tym oczywiście swój udział, ale tak samo każdy inny laker (niektórzy nawet więcej – Artest czy o dziwo Fisher, który defensywnie zagrał świetne spotkanie), ale lepsza transition D to zdecydowanie zasługa całej drużyny.

 

wracając do Westbrooka oto skąd się wzięły jego tak złe box score stats:

vs Artest miał 2 tov i 0/1 FG

vs Fisher 3 tov

vs Odom 0/3 FG (w tym 0/1 za3)

vs Bynum 0/1 FG

vs Brown 1 tov i 2/2 FT

vs Farmar 1 tov

miał też jedną niewymuszoną stratę oraz spudłował trzy rzuty, gdy nie był przez nikogo kryty (w tym jedną trójkę).

amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogladajac kobe, brakuje mi w nim takiej jakiejs pewnosci siebie, dojrzalosci, czegos co cec***e zwyciescow. to jest takie male dziecko, ktore potrzebuje obok siebie wiekszego brata. najpierw ta role pelnil shaq, teraz gasol. popatrzmy po prostu na zachowanie kobiego przez cala kariere, chocby nawet klotnia w 2004, to bylo zachowanie bachora, ktory nie wie czego chce, ten brak dojrzalosci jest widoczny zreszta w kazdym elemencie jego gry. dlatego tez bez shaqa i gasola paletal sie po i rundach, jesli akurat wchodzil do po.

 

przeanalizujmy to na spokojnie, to dostrzezemy to w jego oczach po prostu, ze zawsze na boisku patrzy pod kosz, gdzie wlasnie spodziewa sie ujrzec albo shaqa albo gasola, ktorzy pociagna gry, dodadza mu odwagi, pewnosci siebie, sprawia, ze jego gra nabierze sensu. bez tego tylko klepal te swoje statystyki, ktore nic nie mowili. 35 pkt? nic z nich nie wynikalo, to jak love klepiacy 16 zbiorek na mecz, nic nie daje, nic nie wnosi, bo mu brakuje tej dojrzalosci by temu nadac sens.

 

popatrzmy na sezon 00 - kobe rzucil zaledwie 22 pkt na mecz, z kolei w 06 rzucil ich o polowe wiecej. a mimo to za pierwszym razem lakers mieli 22 winy wiecej. po prostu brakowalo shaqa, kogos ktory by mu powiedzial kiedy ma rzucac, by to dawalo efekty. tak kobe rzucal w przegranych meczach, w blowoutach, nabijac statystki ktore nic nie dawaly, ktore cieszyly dziecko, bo wydawalo mu sie, ze dzieki temu porazka nie jest jego wina. po prostu poruszal sie jak we mgle. zmienilo sie to cudownie dopiero z przyjsciem gasola, kogos kto sie nadawal na mental lidera, kogos kto mogl sprawic, ze lakers znowu sie liczyli.

 

tak samo z obrona, potrzebuje wiedziec, ze jest ktos, od kogo oberwie, jesli bedzie opierdalal sie w d. dlatego kiedy gral shaq, wyrobil sobie reputacje, bo wiedzial ze musi dawac z siebie wszystko. wtedy lakers w obronie wymiatali, az chcialo sie ich tylko dla obrony ogladac, potem jak shaq odszedl dziecko sobie brykalo, a obrona byla na samym dnie. dopiero z przyjsciem gasola, ponownie wrocila na miejsce w czolowce, a kobe ponownie mogl blyszczec w d na rondo czy westbrooku. bo wiedzial ze musi, ze mu kaza, ze juz nie moze sobie byrkac i iversonowac tylko w ataku swobodnie, jak to bylo do tej pory.

 

przeanalizujmy w ogole jego pozaboiskowe sprawy, to zobaczmy, ze mu brakuje dojrzalosci. chcoby afera o gwalt dziecko nie dostaje co chce, to probuje to zabrac sila. to samo z plutonem - pieciolatek, ktory grozi rodzicom, ze ucieknie z domu, oczywiscie nie realizuje tego, nie jest w stanie psychicznie spelnic swoich grozb.

 

dlatego kobe nie moze byc porownany do tych wielkich, brakuje mu dojrzalosci, ktora jest potrzebna do wygrywania, tego czegos co sie udalo jordanowi czy birdowi czy shaqowi osiagnac, dzieki czemu byli tymi wielkimi, tymi winnerami. kobe pozostanie zas tylko duzym dzieckiem, ktore spoglada bezradnie na wiekszego brata i liczy, ze mu pomoze jak on nabalagoni i po nim posprzata jak w 6 serii z oklahoma. rzucil byle jak, nie bedac w stanie sie zebrac na przeprowadzenie porzadnej akcji, sytuacja go przerosla. ale wiedzial, ze tam jest pau, ktory po nim zbierze i zapewni zwyciestwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

support z Shaqiem = support z Kwame = support z Pau?

to nie jest tylko wina Kobego ze druzyna grala jak grala. Sprowadzasz to do prostego "mial Shaqa lub Gasola to wygrywal bez nich przegrywal". a prawda jest taka ze pozostali gracze sa na wyzszym poziomie teraz jak i byli za czasow Shaqa, niz wtedy jak mial tylko Odoma.

do tego czas gdy nie wszedl do PO i sam ciagnal zespol przypada jak druzyny nie prowadzil phil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że to pierwszy mój post, który został przeczytany :roll:

Ale w sumie się cieszę, bo już wiem co muszę zrobić by przyciągnąć uwagę - nie używać dużych liter i polskich znaków.

za duzo bzdur, zeby cytowac, musialbym calosc skopiowac a nie ma sensu powielania takich bzdur. zreszta za stary juz chyba jestem zeby wejsc w ogole w dyskusje z tym gosciem.

najgorsze jest to, ze gosc nie napisal tego dla jaj. on naprawde to tak chce postrzegac.

A kiedy Vasquez pisze identycznie, tylko pochwalnie na rzecz Kobiego, to ty mu bijesz brawo tylko. Rzeczywiście, jesteś dość stary na moherowy beret.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że to pierwszy mój post, który został przeczytany :roll:

nie zostal przeczytany. wierz mi. jest za dlugi, przelotnie przejrzalem kilka zdan i odpuscilem.

 

A kiedy Vasquez pisze identycznie, tylko pochwalnie na rzecz Kobiego, to ty mu bijesz brawo tylko

jakis przyklad? cytat, screen or never happened

 

jesteś dość stary na moherowy beret.

yy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.