Skocz do zawartości

Kobe vs ...


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Sory panowie ale czytanie jak to LEbron dorownuje Kobemu to sprawia ze mnie sie rzygac chce

na dzien dzisiejszy jakby to smutne nie bylo Kobe niepodwazalnie jest najlepszym najkompletnieszym i najbardziej fundamentalnym zawodnikiem w lidze, ma najlepsza psyche, killer instict najlepszy support u name it

 

moglbym pogadac ze Pierce jest rownie dobry ale Pierce to taka wersja light Kobego we wszystkim

moglbym pogadac ze Kevin ma papiery na bycie w przyszlosci Heir Apparent

moglbym powiedziec ze Melo ma najwiecej w ataku i jak tylko chce to jest niezatrzymywalny i ma zabojcza gre tylem do kosza

 

ale pisanie o Lebronie - obecnie career high w TO, zero ZERO ZERO fundamnetow (czekam na playoffy z Celtami i jego nie zaradnosc ), fade awaye z miejca, beznadziejny rzut koziol motoryka i zupelny brak jakiejkolwiek gracji

k**** ogladam tego pudziana (respect Mariusz !!!) i zalamuje rece jak tego pokroju typka mozna wprowadzac do dyskusji o najlepszego zawodnika NBA czy tez tworzyc z niego najbardziej medialna gwiazde w lidze

gosc nie ma go to move nie mowiac juz o kilku

 

dluzej tego nie zniese

wyjazd ze fantasy freakiem, stat fillerem nowoczesna wersja Oscara czy TMaca- k**** Lebron nawet nigdy nikogo nie zamknal w obronie - czego nie mozna powiedziec o McGradym

 

ave Kobe !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę skuteczne i siłowe wejścia na kosz nakoksowanego indora niż niepotrzebne, trudne i często niecelne, ale śliczne fadeawaye najlepszego technicznie koszykarza, jakim jest niewątpliwie KB, bo to się przekłada na to, na ile każdy z nich wspomaga zespół. Nie wspominam o czymś takim jak przegląd pola.

 

I jeszcze Pudzianowski koszykówki wcale nie wypada gorzej w starciach ze świetnymi Celtics niż fundamental KB, ale to już zbyt trudne do przyznania, jak się patrzy niczym w łyżwiarstwie figurowym na styl. Pozostaje Ci jedynie narzekać, że gość bez stylu, ale warunkami - dorównuje, jeśli nie przebija najlepszych.

 

PS. Zapomniałeś o Crab Dribble. Pomimo bzdur ai3, brakowało mi Ciebie :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ai3

jak nie będziesz pisał częściej to zacznę uważać, że znikasz i nie masz cojones jak Carter.

 

Pisałem o tym gdzieś nieopodal, że w dzisiejszej lidze brakuje dobrych młodych koszykarzy w przeciwieństwie do dobrych i wybitnych atletów, których mamy pod dostatkiem. To straszne, zresztą myślałem, że nigdy o tym nie napisze - ale chciałbym żeby do ligi przychodziło więcej Bradów Millerów kosztem panzerfaust vertical dwight howard second coming with monkey look Javale McGee albo DeAndre Jordanów. Fajnie oglądać Gorana Dragica mieszającego w pomalowanym i rozdającym prawie-już-takie-dobre-no-looki jak Steve Nash, wiedzieć że sam Nash, Allen, Kidd nadal coś w tej lidze znaczą. Obserwować jak stara gwardia wciąż nie daje się objechać młodym, a co sugerował poprzedni sezon. Dobrze, że Pierce, Kobe, Dirk, Manu, KG wciąż tworzą creme de la creme i że wbrew temu co pokazywał początek sezonu, to przed Westbrookiem, Tyrekem czy Ellisem wciąż daleka droga żeby wedrzeć się na absolutny top.

 

fenomen Landry Fieldsa, który przy swoim draft class wygląda jak intruz czy inny błąd systemu jest bardzo smutny i nie jest fajnie widzieć, że chłopak z ogromnym IQ, wykształconym teamworkiem, dobra pracą nóg w obronie i niezłym J traktowany jest jak odludek w gronie atletycznych scrubów, tj. Sandersów i Bookerów.

 

dlatego też, póki wciąż w koszykówce najbardziej liczą się playoffy, a zważywszy że James ma na koncie jedną serię w karierze, po której możemy powiedzieć, że jest jego 'indywidualną' zasługą, zero tytułów i parę quitów albo raczej bezradności w swojej jednowymiarowości, to zawsze wybiorę Kobasa, PP i Manu spośród graczy z piłką.

 

LeBron kiedy skapnął się, że jego styl ballhogującego czołgu nie przynosi mu sukcesów, to dodał do swojego arcybogatego repertuaru - rzut z półdystansu i dystansu (wow) i teraz nie wiem jak wy, ale ja za każdym razem jak widzę jego próbę rzutu, to dziwię się jak to możliwe że tak często mu to wpada, przynajmniej w RS bądź, co bądź:)

 

obecnie granie 1on1 Lebrona polega na step back J, mega koślawym fadeawayu, albo wykorzystaniu słabszego obrońcy i wjazd pod kosz, zazwyczaj na silniejszą rękę. Jak na złość panie James, w PO słabszych obrońców w contenderach nie zastaniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyjaśnij mi kolego - jakim cudem LeBron indywidualnie wypada porównywalnie do Kobego w starciach z ich wspólnym, silnym rywalem - Boston Celtics?

 

Wygląda mi to na kształt cudu irlandzkiego zapowiadanego przez Tuska idąc Twoim niespójnym tokiem rozumowania.

 

Niech ktoś wyjaśni (Vasquez? :wink: ) na czym polega krytyka zawodnika, który przy mniejszej ilości środków, realizuje podobnej wielkości zysk - jak dla mnie wychodzi na to, że jest lepszym inwestorem, bo realizuje większą stopę zysku. A, że drugi akcjonariusz posługuje się za pomocą wysublimowanej i profesjonalnej analizy technicznej to daje mu pierwszeństwo w wyborze, cześć i chwałę? Cieszę się, że takie kryteria oceny nie panują w codziennym życiu.

 

PS. Zobaczymy jak długo pierwszy inwestor pociągnie na intuicji, póki co płynnie operuje podstawami oceny wykresów. O przyszłość będzie się martwił niebawem.

 

A jak znów dostanę po przecinku, co KB potrafi, a LBJ nie to chyba dam na tacę w imię poszerzenia horyzontów myślowych dyskutanta.

 

EDIT:

RappaR - wybrałeś wątpliwą ścieżkę dyskusji - udowadnianie, iż są gracze gorsi technicznie od KB to kopanie dołka (pod siebie). W konsekwencji prędko Cię zepchną do zaułka, a skuteczność inwestycji LeBrona zignorują (zwykle wybieramy drogę na skróty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdolmy już dyskusję Lebron vs Kobe i jeśli przechodzimy do dyskusji o fundamentach koszykarskich różnica między Bryantem a Nashem pod względem techniki i IQ na boisku jest podobna jak w obronie między Amare a Howardem.

Jeśli już szukamy kompletnego zawodnika, który ustępuje reszcie atletyzmem to powinniśmy raczej patrzeć w stronę PG Suns albo SG Spurs, ewentualnie jeszcze PF Mavericks. Na ich tle Kobe wygląda po prostu przeciętnie i chyba widzi nawet plecy undersized Monty Ellisa i Chrisa Paula.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdolmy już dyskusję Lebron vs Kobe i jeśli przechodzimy do dyskusji o fundamentach koszykarskich różnica między Bryantem a Nashem pod względem techniki i IQ na boisku jest podobna jak w obronie między Amare a Howardem.

Jeśli już szukamy kompletnego zawodnika, który ustępuje reszcie atletyzmem to powinniśmy raczej patrzeć w stronę PG Suns albo SG Spurs, ewentualnie jeszcze PF Mavericks. Na ich tle Kobe wygląda po prostu przeciętnie i chyba widzi nawet plecy undersized Monty Ellisa i Chrisa Paula.

twoje wypowiedzi czy wypowiedzi Maćka na temat Bryanta nawet do łapu capu się nie kwalifikują bo zaniżałyby tam poziom

 

Ja już pisałem wiele razy rozumiem hateryzm, ale jakieś granice głupoty i zaślepienia chyba są rozumiem dopieprzanie się do wielu rzeczy, ale do techniki Bryanta :? wydaje się, że przez te wszystkie lata słuchania i czytania bzdur już nic cię nie zaskoczy, ale okazuje się, że wciąż talenty, dla których jest przepaść między techniką i iq Bryanta i Nasha :lol:

 

Co do tego co napisal ai3 jak dla mnie to jest raczej kwestia gustu, co kto lubi, same skille czy styl gry nie są najważniejsze, było wielu centrów, którzy przebijali Shaqa umiejętnościami, a do jego sukcesów im daleko. W przypadku Lebrona ja mam raczej zastrzeżenia co do psychiki i konieczności posiadania piłki, ale co do reszty to jak mówię co kto lubi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak jakiegokolwiek go to move , brak fundamnetow koszykarskich -> niemoznosc poradzenia sobie ze zlozonymi defensywami -> brak suckesow w playoffs -> gladkie i osmieszajace porazki w playoffs

 

to no i jeszcze jakikolwiek brak systemu wokol Jamesa - a'la trojkaty

 

zeszloroczne playoffs(bez skupinia sie na szczegolach tzw story of serii)

Heat i ich 0-17 streaki w 4 kwartach gdzie nie byli w stanie pierdnac

Cavs j.w.

 

Magic troche w inym stylu, ale mimo wszystko bez go to guya pokroju Lebrona czy Wade'a ich atak funckjonowal o wiele lepiej niz dwoch poprzednich druzyn czy tez wrecz odwrotnie zwyczajny brak GTG ale podstawa druzyny i systemu

 

Lakers Kobe 5-17 - DRUZYNA pokonuje Celtics cos czego zadna inna z druzyn nie bylaby w stanie zrobic z liderem grajacym tak slabo

 

zreszta Lakers to najbardziej koszykarska i najbardziej fundamnetalna z druzyn obecnie w lidze po/na rowni z Celtics

 

bottomline jest taki

James wygral back2back MVP mial kosmiczne statystycznie RS, mial zajebiste bilanse, mial kosmiecze statline i mialkosmiczne pierwsze serie przeciwko 6-8 seedom

WOW

jak dla mnie o jednak troche malo by uznawac go za najwyzsza zajebistosc, koszykarza wszechczasow czy nawet najlepszego zawodnika swojego draftu

(Wschod od lat jest 2-3 teamy gleboki - Detroit Miami Cleveland Magic Celtics w zaleznosci od roku 06-10 podczas gdy na Zachodzie rok w rok jest 4-6 teamow z prawdziwego zdarzenia- bylbym wielce ciekaw serii ze zdrowymi chociazby Blazers ale to juz takie dywagacje)

smiem twerdzic ze jego kariera wygladala by nie wiele lepiej w Denver (Melo nigdy by nie wszedl do Finalow z Cavs i mysle ze nie mialby takich bilansow)

 

jak juz gdzies pisalem James bez trenera nigdy nic nie osiagnie czy gra obecnie w Miami czy gralby nadal w Cleveland czy z w Knicks(mieliby najwiekesze szanse podpisania Phila po sezonie), z obecnymi manierami, brakiem fundamnetow i tego typu pseudo zesolowa gra James jest skazany na porazke a ze moment w ktorym James powinien spojrzec w lustro byl juz dawno a mimo to nic nie zmienil to uwazam ze jest bez szans na pierscien z jego glownm udzialem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moglbym pogadac ze Pierce jest rownie dobry ale Pierce to taka wersja light Kobego we wszystkim

Tutaj widze musze wkroczyc i stanac po stronie Pierce'a.

 

Po kilku ostatnich meczach Bostonu bez Rondo wartosc Piercea w moich oczach wzrosla, bo zobaczylem, ze PP dostajac minimum 20 minut w meczu w roli klepacza moze siekac >10 asyst per game z palcem w dupie.

 

Ale do rzeczy. Porownujac zawodnikow powinnismy rozpatrzych dwie plaszczyzny. Te czysto techniczno-koszykarska i te bioraca pod uwage koszykarza jako caloksztalt (technika+wyszkolenie oraz mentality).

 

Biorac pod uwage elementy czysto koszykarskie biore szybszego, lepiej broniacego i lepiej penetrujacego Kobego. Biorac pod uwage caloksztalt koszykarza biore silniejszego, lepiej rzucajacego za trzy, imo tak samo w clutch moments wartosciowego Piercea z tego wzgledu, ze mimo swojego chorego przekonania o przezajebistosci w decydujacym momencie i w wiekszosci przypadkow zrobi to, co najlepsze dla jego druzyny. Kobe natomiast w wiekszosci przypadkow odda niesamowicie trudny rzut przez rece albo walnie jakas trojke z 10 metrow, bo tak interpretuje slynne zdanie P-Jaxa, ze Kobe jest niekiedy "uncoachable". Poza tym Pierce nie bedzie opierdalal swoich teammates i wyzywal ich od niebroniacych cip, nie obrazi sie na wszystkich i nie spierdoli do szatni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

big mac, coca cola, lady gaga, lebron james - produkty. nic poza tym. treść miałka, opakowanie zawodowe.

przez ostatnie sezony zajmowało mnie bardzo oglądanie, jak po kolejnych przegranym w kiepskim stylu sezonie, w nowym lebron znów, nawet dla fachowców tak zwanych, jest najwspanialszym z najwspanialszych. tak jakby nigdy nie słyszeli, ze "męzczyznę się poznaje po tym jak kończy", a lebron przeca rokrocznie kończy tak, ze znamion męskości w tym rozpoznac nie sposób. nie chodzi[łoby] nawet o to, żeby napisać, ze to loser i kropka, ale o jakieś zawahanie, jakąś wątpliwość, podyktowaną ilomaś kolejnymi wstydliwymi indywidualnymi collapsami. nic z tych rzeczy, co roku hype niemożliwy, co roku "he is da best".

 

tyle grubych kresek ile lebron dostał od komentatorów i opiniotwórczych mediów ozzy osbourne nie wciągnąłby nawet gdyby dostał drugie życie i dwie dodatkowe dziurki do nosa. gdyby kościół katolicki udzielił tylu odpustów, ilu doczekał się lebron, to bóg by powstał z martwych tylko po to, zeby na żywo zobaczyć jego bankructwo.

 

imo, ohio, akron, cleveland nie paroksyzmują wrogości wobec lebrona z powodu jego odejścia, że ich osierocił i tak dalej. oni po prostu nie mogą pogodzic się z tym, ze tyle lat ich miasto za ikonę miało tchórza. normalnego kurczaka.

 

Król Zajęcze Serce. to jest prawdziwa twarz lebrona. szanuję jego all time atletyzm, co z tego, skoro nie ma serca do gry, ambicji i kiedy przychodzi decydująca runda, to sioę chowa w narożniku za podwójną gardą, albo w ogóle nie wychodzi do ringu ? druga połowa g7 z pistonsami, g5 & 6 z celtami rok temu, g6 z magic 2 lata temu, trudno wierzyć, że on ma jaja, po tym, jak się widziało te momenty, kiedy presja i trudne warunki gry podyktowane przez przeciwników odebrały mu całkowicie żądzę gry i wygrywania.

 

2 lata temu, rok temu w big games naprawdę wyglądał jak oliver mc call w swoim "życiowym występie" [ kto siedzi w bokserskim smrodku ten świetnie wie, o co chodzi z tym panem].

 

fani lebrona mogą sobie pisac sto postów kontrujących, ale lebron na razie jest zdefiniowany przez takie własnie wystepy, a ten g5 z pistons, który pojawia się jak mantra jako odpowiedź w takich dyskusjach jest po prostu jak "ten słynny mecz na wembley", dyżurna brzytwa ratunku, kiedy znów polskie kopacze przegrywają z luksemburgiem.

 

ale, z drugiej strony, ai3 odmówiłeś mu kompletnie wszystkiego, zostawiłeś człowieka gołego na mrozie. dajmy mu chociaż... czapkę z uszami i szalik ;]

 

a serio, to gość jest najlepszy, absok****najlepszy, w open court w tej lidze, kompletnie nie do zatrzymania, niszczyciel uss-cośtam. problem się zaczyna, kiedy grę się sprowadza do halfcourt i ma ludzkość do clogowania środka. a do tego najlepiej jak jest must-win game. wtedy lebron ma najwyżej ku pomocy rózaniec do matki boskiej z prośbą o natchnienie przy rzutach z 3 metrów i dalej, a pani mb wtedy mówi "miałeś, c***u, cały sezon i offsezon zeby się nauczyć i mi dupy nie zawracać w maju". i efekty znamy. próbowałem kiedy obliczać procent jego jumperów w tych seriach z celtami i magic, wychodził mi ciągle wynik w granicach 25 %, na nienachalnej contest-defense.

 

obrona w lidze jest reglamentowana przepisami, ofensywa jest premiowana kolejnymi ułatwieniami, pojęcie o team-defense ma 1/4 zespołów, może nawet mniej, w EC moze ze 2-3, kolejne 2 czasami mają, a reszta ma krzywe nogi jak sra, a do tego Zajęcze Serce jest chroniony przez sterna, sędziów i własną matkę. jak tu się dziwić jego indywidualnym wynikom ? w cavs miał balon przez 80 % czasu, monopol decyzyjny, trenera w pozycji grzybiarza przed soba... jego ruchy ograniczał tylko managment przyssany do jego kutasa w nieustannym akcie robienia mu najdłuższej laski w nowożytnej historii. jak miał nie nabijać tych pts, rebs i całej reszty ? zgadnie ktoś ? a to wszystko i tak lipa w obliczu jego kończących sezon niewypałów. wtedy już nic nie działa. jego fanom pozostaje najwyżej udowadnianie, ze 2 ostatnie mecze w sezonie liczą się mniej niż poprzedzających ich 90 gier. niektórzy nawet dają się na to nabrać.

 

podoba mi się jego potencjał defensywny. przy zaangażowaniu, pracy i wielu godzinach studiowania kaset video i korepetycji od scottie pippena czy rodmana latem [kobe prosił o rady olajuwona, to i lebron mógłby się zniżyć] może być naprawdę zjawiskiem w tej dziedzinie. na razie, jest balans, pomiędzy : czapami z powrotu, które wyglądają zabójczo, a np kolejnym aktem tchórzostwa jakim było nie wzięcie na klatę rajona w playoffs.

 

james ma także problem z odpowiedzialnością i jej braniem na siebie. paru analityków, po ub.rocznych playoffs, zauważyło ten mentalny defekt u niego, dyskretnie i cichutko, ale jednak, chociaż i tak swoją odwagę przykrywali wazeliną w dużych ilościach. problem ma i na boisku i poza nim. jak idzie, to jest z zespołem; jak nie idzie, to ustawia się poza nim, jakby to nie on przegrał, a zespół poza nim i bez jego wiedzy i zgody.

 

a to przeciez kapitan powinien ostatni schodzić z pokładu, prawda ? :]

to dowódca podpisuje akt kapitulacji i ściska dłoń zwycięskiego przeciwnika, a ten pozwala mu zachować

szablę w areszcie, czy nie tak ?

 

jeśli lebron nie umiał tych honorowych zdolności nigdy dochowac, to zarówno na boisku, jak i poza nim nie był nigdy liderem zespołu.

 

Kobe powiedział niedawno coś, co wg mnie definiuje liderszip "liderszip, to nie podawanie piłki kolegom w odpowiednich ilościach. to nie dbanie o to, zeby sobie porzucali. liderszip to tworzenie kultury gry i zachowań

całego zespołu. wytyczanie kierunku w którym zespół za tobą pójdzie." - lebron nigdy nie stworzy w cavs żadnej kultury koszykarskiej. stworzył wyłącznie, dzięki okolicznościom, kult jednostki, albo nawet gorzej - kult jednostki motywowany względami rynkowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtedy lebron ma najwyżej ku pomocy rózaniec do matki boskiej z prośbą o natchnienie przy rzutach z 3 metrów i dalej, a pani mb wtedy mówi "miałeś, c***u, cały sezon i offsezon zeby się nauczyć i mi dupy nie zawracać w maju". i efekty znamy. próbowałem kiedy obliczać procent jego jumperów w tych seriach z celtami i magic, wychodził mi ciągle wynik w granicach 25 %, na nienachalnej contest-defense.

To nie nowina, ze Bron "nie umie" rzucac.

Tzn. nie rzuca jakos c***owo, ale do Jordana mu daleko. Ba. Daleko nawet do Pierce'a i Kobego, Melo, Wade'a.

Statystyki robi wjazdami, choc byly sezony, kiedy to rzucal na przyzwoitym poziomie za trzy etc, ale wybitnym shooterem nigdy nie byl. Z wymienionych powyzej grajkow Bron rzuca najgorzej, ale imp jego rzut bedzie ewoluowal. Musi, bo z wiekiem bedzie coraz mniej atletyczny i jako glowna bron bedzie musial kiedys wlaczyc jumperki jak teraz Kobe czy Wizardowski Jordan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tommasson

to Jordan grał w Wizards ?!?!?!?!?!

 

problem LeBrona polega na tym, że nie potrafi grać bez piłki. A mimo tego, że ma wysokie passing skills, to za każdym razem atak zespołu, kiedy James ma piłkę w rękach polega na totalnym freestyle'u. O ile sprawdza się to w regularze, to gdy tempo gry spada a ciśnienie defensywne rośnie, to nie jest już tak wydajne.

Koszykówka zawsze wygrywa nad jednostką, a trochę poniżające dla króla Jamesa musi być uniżenie przed byle-poprawnym systemem jak np. Magic z liderem Hedo i SvG na ławce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyjazd ze fantasy freakiem, stat fillerem nowoczesna wersja Oscara czy TMaca- k**** Lebron nawet nigdy nikogo nie zamknal w obronie - czego nie mozna powiedziec o McGradym

 

po piersze, Robertson nie był stat fillerem.

po drugie, kogo zamknęli w obronie Wade i Kobe?

 

wtedy lebron ma najwyżej ku pomocy rózaniec do matki boskiej z prośbą o natchnienie przy rzutach z 3 metrów i dalej, a pani mb wtedy mówi "miałeś, c***u, cały sezon i offsezon zeby się nauczyć i mi dupy nie zawracać w maju". i efekty znamy. próbowałem kiedy obliczać procent jego jumperów w tych seriach z celtami i magic, wychodził mi ciągle wynik w granicach 25 %, na nienachalnej contest-defense.

To nie nowina, ze Bron "nie umie" rzucac.

Tzn. nie rzuca jakos c***owo, ale do Jordana mu daleko. Ba. Daleko nawet do Pierce'a i Kobego, Melo, Wade'a.

Statystyki robi wjazdami, choc byly sezony, kiedy to rzucal na przyzwoitym poziomie za trzy etc, ale wybitnym shooterem nigdy nie byl. Z wymienionych powyzej grajkow Bron rzuca najgorzej,

nieprawda. ma na przykład lepszy rzut niż Wade. co do reszty to nie jestem pewien Melo, ale nie chce mi się teraz tego sprawdzać. za to odnośnie Kobe już o tym pisałem ostatnio, więc tylko zacytuję z innego tematu:

 


 

skuteczność z poszczególnych lokacji (w nawiasie ilość próB)

 

'07-'08

 

KB LJ

at rim 63,5 (5,1) 71,5 (7,5)

<10feet 51,0 (1,5) 44,0 (2,0)

10-15 46,0 (2,3) 34,0 (1,7)

16-23 40,0 (7,5) 35,5 (5,7)

3pts 52,9 (5,1) 47,6 (4,4)

FT 85,4 (9,5) 70,5 (9,6)

 

'09-'10

KB LJ

at rim 62,3 (4,7) 72,6 (6,7)

<10feet 46,6 (2,2) 51,2 (1,6)

10-15 47,3 (3,6) 28,6 (1,2)

16-23 41,5 (6,5) 40,0 (5,4)

3pts 51,0 (4,1) 50,8 (4,9)

FT 83,4 (7,1) 77,4 (9,8)

 

wygląda na to, że w '07 i '08 faktycznie było tak, jak "powszechnie się uważa", czyli Kobe był znacznie lepszym pod względem rzutów. wygrywa z LeBronem - czasem znacznie - w każdym obszarze poza "at rim" - co akurat nie dziwi. ciekawe za to jest, że grający mniej agresywnie Kobe miał praktycznie tyle samo FT co pchający się pod kosz LeBron.

 

ostatnie dwa lata to już jednak inna sytuacja. Kobe nadal utrzymuje wysoki poziom - w jednym obszarze trochę lepiej, w drugim trochę gorzej, ale ogólnie cały czas świetnie. LeBron natomiast we wszystkich obszarach poza jednym zanotował poprawę. jego postęp był tak duży, że Bryantowi pozostała jedynie przewaga przy FT oraz odległości 10-15 stóp. at rim oraz <10 stóp James jest lepszy, natomiast przy trójkach oraz odległości 16-23 stóp są prawie tak samo dobrzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż jeśli bralibyśmy pod uwagę dwa ostatnie sezony to LBJ był dużo efektywniejszym graczem niż Bryant.

 

W tym sezonie ze względu myślę na zmianę otoczenia i pozycji w zespole stawiam Bryanta over James ale przy budowaniu ekipy od podstaw przy wyborze LBJ/KB biorę tego pierwszego bo jest po prostu bardziej efektywny. Argumenty o tym, że wjeżdża siłowo albo, że jego step backi są brzydkie to mnie pusty śmiech ogarnia. To on dostał dwa razy MVP generalnie technicznie jest gorszy ale wnosi więcej no i przede wszystkim to co się najbardziej rzuca w oczy to fakt, że Lebron podaje piłkę do wide open kolegów nawet jak oni ceglą 2/11 natomiast Bryant potrafi napierdalać na podwojeniach rzucając swoje 10/29 i przegrywając końcówki. Oczywiście jak mu siedzi jest nie do zatrzymania ale tak samo Lebron. Poza tym w obronie LBJ zawsze przed Bryantem.

 

Generalnie dyskusja jałowa bo fani Lakers nigdy nie przyznają, że ktokolwiek był/jest/będzie lepszy od Bryanta.

 

Technicznie Bryant jest lepszy ale to taki debilny argument, że aż ręce opadają. To się zalicza do tych argumentów w stylu "Dirk jest c***owy bo rzuca z półdychy a nie wjeżdża pod kosz" albo "Nie wiem po co w ogóle Gasol robi te swoje pedalskie Dreamszejki skoro wygląda to żałośnie" . Zarzucanie LBJ, że gra siłowo to tak jakby zarzucać Shaqowi w 00, że siedział w pomalowanym zamiast rozciągać obronę rzucaniem trójek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a te statystyki Lorak po co podajesz kiedy vasquez odnosił się do sytuacji kiedy kończy się regular i na przeciwko Lebrona i jego jumperka staje poukładana drużyna ?

 

z ilością osobistych to też nie wiem co w tym takiego ciekawego jeżeli wziąć pod uwagę spore ilości fauli na jakie Kobe łapie obrońców przy swoich jumperkach daleko od kosza, oraz to jak często wykonuje on rzuty wolne po technicznych rywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tomasson

 

a ja bym nie był taki pewien tej 'ewolucji'. lebron może być po prostu niezdolny. shaq niby też pracował nad fts i

nigdy ich znacząco i na dobre nie poprawił. coś za coś, dostajesz mięsnie, ale nie dostajesz kiści i nic

nie poradzisz. lebron i tak ma teraz lepsze widoki na ten jumper, bo się ludzkość boi jego minięcia i łatwiej mu separować do ciskania. a co będzie jak straci first step ? technikę może trochę poprawi, ale i sytuacji do rzutu już tak klarownych mieć nie będzie. to dlatego bryant i jordan jak bure osły tyrali na rzutami z półobrotu, timing dopracowywali do ekstremum, przedkładali go nad wysokość elevation i dorabiali całą resztę bajerów pozornie [laikom] zalatujących "sztuką dla sztuki" - wiedzieli, ze na samym jab stepie nie pojadą, bo liga wie, ze nie mają first stepu, którym by mogli straszyć i muszą mieć to całe instrumentarium. ci, co wierzą, ze to bylo zbędne swoją wiarę mogą oprzeć wyłącznie na tym, ze nigdy nie mieli szansy zobaczyć, jak wyglądaliby oni pozbawieni tego całego badziewia.

 

lebron nie ma pojęcia o takim rzucaniu, nawet na tym jab stepie nie jest skuteczny, a poza tym, to przy całej jego atletycznej wspaniałości, która się ujawnia w open court, kiedy przychodzi do krótkich, skoordynowanych ruchów z piłką w halfcourt widać pewien brak elastyczności, dlatego wątpię, że on kiedykolwiek wejdzie na ten level. to jest ogromna praca przy bożej iskrze w postaci posiadania odpowiedniej elastyczności i miękkości ruchowej, której jemu jednak brakuje. taran to taran...

 

ai3 ma sto procent racji z tym go to move. pierce jest już bez eksplozji, ale separację rzutową z step backu ma kapitalną, tyle że to są lata pracy nad sekwencją kroczków, koordynacją, także pewne wrodzone predyspozycje i pamiętam, ze pierce [ty, jako kibic będziesz to wiedział znacznie lepiej i dokładniej] już w kansas słynął z jumpera. potem po prostu dokładał i udoskonalał kolejne warianty tego samego rzutu. step back jest produktem końcowym, go to move, nonstop. jordan czy bryant też mieli taką drogę. umieli rzucać wczesniej, a później zrobili z tego sztukę. to co pokazywali w wieku 29-30 lat, to był już gotowy produkt wielu lat pracy. sorry, ale patrząc na metrykę lebrona i stan zaawansowania w tej materii, to ja tu widoków nie dostrzegam.

 

@lorak

sorry, ale ja pisałem o seriach z celtami i magic [jest to zaznaczone w cytacie, który łaskaw byłeś przytoczyć i do którego się odniosłeś], a ty cytujesz jakieś zbiorcze statsy z 87899 meczów. wiadomo, ze jednym meczem na słabiaku amożna sobie zapewnić fajne pokrycie 4-5 meczów z cegłami na mocnych przeciwnikach. nikt nie szanuje mj, kobego czy pierce'a za rzuty przeciw wolves czy grizzzlies, tyle za te w trudnych momentach, meczach i seriach playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a te statystyki Lorak po co podajesz kiedy vasquez odnosił się do sytuacji kiedy kończy się regular i na przeciwko Lebrona i jego jumperka staje poukładana drużyna ?

a jak wygląda jumperek Kobe w takich sytuacjach? bo ja nie mam takich danych, więc ciekaw jestem na czym wy się opieracie - tylko o konkrety proszę! (takie dane, jakie podałem dla ostatnich czterech sezonów)

wiadomo za to, że przeciw tym samym przeciwnikom w ciągu ostatnich trzech playoffs (2x celtics, magic) LeBron grał tak samo lub lepiej niż Kobe.

 

z ilością osobistych to też nie wiem co w tym takiego ciekawego jeżeli wziąć pod uwagę spore ilości fauli na jakie Kobe łapie obrońców przy swoich jumperkach daleko od kosza, oraz to jak często wykonuje on rzuty wolne po technicznych rywali.

spore czyli ile?

poza tym LeBron też - o dziwo - wykonywał FT po technikach.

 

Questar,

to jest eFG, co by można było to porównać do rzutów z pola.

 

@lorak

sorry, ale ja pisałem o seriach z celtami i magic [jest to zaznaczone w cytacie, który łaskaw byłeś przytoczyć i do którego się odniosłeś],

a ja się odnosiłem do wypowiedzi Tomassona, w której stwierdził on, jakoby kilku zawodników miało znacznie lepszy jumper niż LeBron.

 

jeśli chcecie zawęzić porównanie tylko do serii PO, to bardzo fajnie, ale podajcie konkretne dane, bo na "wydaje mi się" daleko nie zajedziemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.