Skocz do zawartości

sezon na leszcza


dh12

Rekomendowane odpowiedzi

niech rzuci kamieniem, ten kto nie ma swoich 'małych' ulubionych zawodników. w końcu nie samym Kobem, Nashem, KG i Jamesem człowiek żyje.

podickriderujemy?

 

zajebista sprawa, oglądać mecz i czekać aż pojawi się twój ulubieniec, który wydaje się nie mieć żadnych innych fanów oprócz ciebie..witamy w świecie Marcina Gortata z drugiej strony ekranu, czyli gdzieś gdzie Brian Scalabrine jest celebrytą a Shavlik Randolph to HoF.

napadło mnie teraz, bo sobie odwświeżyłem ECF2008 czyli ostatni oddech TYCH Pistons, którzy wtedy byli drugim najlepszym zespołem w lidze i grali jak równy z mądrzejszym z początkiem obecnych Celtics..

 

(ulalala co to była za seria..chyba powinienem zacząc od tego co robił wówczas McDyess, ''ice fooooooooo dice' (24/16?)w g4 a przede wszystkim to co zrobił w offseason i po wymianie denver-detroit to jedne z najbardziej underrated historii ostatnich sezonów. w piłce nożnej, gdzieś na Bałkanach albo w Anglii za tego typu lojalność, miałby już swoją grupę wyznawców, którzy gotowi byliby za niego walczyć na śmierć i życie, a w Detroit do teraz mimo ze minęło dopiero 2 lata, mało kto o tym pamięta,smutne...)

 

wracając do mojej skromnej listy:

 

-Will Bynum

mały człowiek, half-american dream half-nothing, D-League, Europa, wydawało się że podzieli los tysięcy superatletycznych czarnuchów, którzy przenieśli swoje tyłki do Europy, bo mieli za mało ambicji i za dużo pazerności, żeby próbować dalej. Bynum zrobił inaczej i powalczył na campach i dostał się do Pistons, gdzie przez długi okres był ich najlepszym rozgrywającym w dosłownym tego słowa znaczeniu, ba nadal jest!. Mały bulterier w obronie szczególnie w pressingu na całym placu, gdzie żeby go zniechęcić trzeba go chyba zabić alb posadzic na ławce,sic.

ma verticala jak shannon brown i czasami, gdzieś w okolicach listopada jak i pod koniec kwietnia wygląda jak mały czołg, który wychodzi na parkiet żeby być w każdym miejscu w każdej akcji, dziękując że gra w NBA.

 

Mario Chalmers

myślicie, że Rondo potrafi kraść piłki?Supermario jest najlepszym złodziejem passing lines w całej lidze, ma szybciutkie rączki i robi to z miną 7letniego dziecka, oglądałem jego początku w lidze i miał jakiś mecz z 9 przechwytami chyba, ktore przyszłu mu na takim luzie, jakby dwie noce później miał ich mieć 15. czekam na niego w Miami, bo wtedy Wade dostanie co najmniej jedną akcje sam na sam z koszem gratis.

 

Brad Miller -

Magic Johnson nie jest najwyższym rozgrywającym w historii NBA

 

zaczynając i kończąc na Pistons - Jason MAAAAAAXIELL

undersized, głupi, atletyczny, highlightujący, ale ma wielkie serducho do grania i nie wkurwia jak byle Stro Swift

jakby mi ktoś nie powiedział, ze dwu-drzwiowe szafy z IKEI grają w koszykówkę i potrafią latać, to patrząc na niego bym uwierzył. chyba jeden z niewiely graczy w lidze, przy którego wejściu na parkiet, należy mieć oczy szeroko otwarte, bo może zrobić skosić naprawdę chory blok, w samym poprzednim sezonie zniszczył Chandlera i Browna, że przewijałem s 20x bo musiałem zobaczyc jak to jest możliwe...

- do dzisiaj nie wiem czy był dunk czy nie ahahaha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Joel Anthony - pracuś, całkiem niezły atleta, baaardzo silny i co najlepsze chyba nigdy nie gra z przeciwnikiem o swoim wzroście. Mega undersized, mega underrated - pewnie przez swój rozmiar i grę w ataku(co mało kto dostrzega - nie canceruje, stawia całkiem niezłe zasłony, z roku na rok lepsze, z roku na rok lepiej łapie piłeczki i kończy ;))

*Aaron Afflalo - na lejcie jeden z najlepszych obrońców na sg, w ataku też cholernie się rozwinął i chyba nikt w Denver nie wyobraża sobie, że mógłby za niego grać wytatułowany psychol.

Aha, Aaron zarabia niecałe 2 mln rocznie...

*DeAndre Jordan <33333333333 Pisałem już chyba tysiąc razy - wziąc go do s5, tankowac nawet 3 sezony, ale niech się chłopak rozwija bo ma możliwości. Oj ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dokładnie gdzie przebiega w tym temacie granica bycia leszczem...

 

Sweet Lou Amundson - niezbyt porywająca kariera w NCAA, później D-League, parę niegwarantowanych kontraktów, niecałe 250 minut zagranych w latach 2006-2008. Potem trafił do Suns, przebił się do rotacji, przyjeżdżał na treningi rowerem i nasypał Shaqowi popcornu do samochodu. Skacze nie gorzej niż jakieś Kenyony, blokuje, zbiera i zapierdala jak dziki, wzrostu ma oficjalnie 6'9'', a nieoficjalnie 6'7''. Wychowany w Colorado, w "homecoming" w meczu z Nuggets zrobił mecz życia - 12-11-4 bloki i właściwie może się pochwalić niezłą koszykarską karierą, mimo że talentu właściwie nie posiada.

 

Jared Dudley - podobny przykład jak wyżej. Wyluzowany, trochę tłusty koleś, który twardo chodzi po ziemi i dzięki pracy i inteligencji przeszedł etap od powolnego grubasa, który z trudem łapał się do szkolnej drużyny, przez daleką ławkę rzerewowych do zajebistego 6th mana i playoff performera, który wbijał Blazers daggery za 3 i wyjmował piłkę Bryantowi z kozła. Kibicuję takim gościom jak ci dwaj, bo to trochę tak, że skoro oni doszli do czegoś takiego, to może my też byśmy mogli.

 

Chris Andersen też jest spoko, dawniej jeszcze skakał jak z katapulty, trochę stracił z tego wyskoku ostatnimi czasy, a tak to wiadomo, jest fajnie jebnięty.

 

Tak to lubiłem jeszcze Pata Burke'a do niedawna, Swifta też bo dobre slamy sadził i Desmonda Masona, który miał zajebiście niepowtarzalny styl w powietrzu, Desmond rzondził. Mbengę też lubię bo śmiesznie wygląda i szkoda mi go zawsze jak ktoś nad nim zapakuje, Frank Brickowski też był zajebisty i Darrell Armstrong. A, i Bo Outlaw, każdy kibic jakiejkolwiek drużyny, w której grał Bo zrozumie dlaczego go lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to świetny7 temat ...gratz

 

Jamario Moooooooooooon!

 

Czlowiek który z umiejetności koszykarski to....wysoko skacze, ale zawsze jak gra mu kibicuje .

 

 

Foto zagadka....do kogo jest podobny zawodnik ponizej

http://www.youtube.com/watch?v=NW7Kx9-LP1w

 

Penny......Best Ever 8)

 

a Tak na serio to kontuzja popsula mu kariere jak i mojemu ulubieńcowi , na tle tych wszystkich nowych meeega atletycznych PG gra ciekawa powiedzialbym "mądrą" koszykówke.

 

i na koniec nie bede orginalny ale

Tyreke Evans . Ja wlasnie Jego daje obecnie do top 3 PG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goran Dragić - od początku go śledzę i jeśli nie zdarzą mu się kontuzje to ma potencjał być czołowym playmakerem tej ligi

 

Nikola Peković - bo jest biały ,wielki ,jest czarnogórcem ,wygląda jak czołg i byłem jego fanem w eurolidze, w dodatku ma świetne manewry podkoszowe

 

Thiago Splitter- mam nadzieję ,że będzie coś znaczył w tej lidze i oprócz Dirka będzie białym ,wysokim ,który coś znaczy w tej lidze

 

Beno Udrih- lubiłem go od czasów spurs ,jego lewa rączką i przegląd boiska zawsze mi się podobał

 

Andreas Nocioni- gra z charakterem i pokazuje kawał dobrego basketu jeśli jego zespół ma te "chęci" gry jak on ,szczególnie to było widoczne w Kings,nie ma dla niego bez pańskich piłek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gary Neal. Kolejna cindirella story. Słaba dywizja NCAA - Atlantic 10, potem rajd po południowej Europie, summer league, camp, 3 letni, nie gwarantowany kontrakt, a wczoraj 5/7 z 3 dla Spurs. Ogólnie sypier 0.500 zza łuku, robi tym 7,7 ppg w niecałe 13 minut, a wiadomo jak rookies mają ciężko u Popa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chytry

darrell armstrong?

 

Carlos Delfino

jeśli full package może być w wersji light, to Delfino jest idealnym przykładem. a już był moment, że wydawało się, ze zagości w jakiejś syberyjskiej dupie na dłużej. fajnie, że jest w lidze i odnalazł swoją rolę.

 

Chuck Hayes

dziwny gość, bo ma bardzo dobry przegląd pola, punkt ciężkości jak u pitbulla, stąd ponadprzeciętna obrona 1on1; nigdy nie odpuszcza, jest idealnym teammatem, a z pozoru i z widoku jego rzutu z FT można wywnioskować, że facet nie potrafi grać w kosza. ekstremalny przypadek

 

Matt Harpring

jeden z niewielu białych co grali jak czarni. Barnes to pikuś, bo Harpring in prime był na liście 10najgroźniejszych ludzi wg FBI :). podejrzewam, że jakby go włożyć do byle ligi amatorskiej w każdym z waszych miast to notowałby podobne statystyki i sprawiałby podobne wrażenie. świetny walczak.

 

Ronny Turiaf i Reggie Evans - pierwszy wygląda jakby pomylił wojnę domową gdzieś na Karaibach a ten drugi to jest typowy psychol, co prawda stał się ostatnio bardzo modny, bo ma wybuchowy początek sezonu, ale facet zawsze nie bałby się włożyć głowy w imadło czy betoniarke gdyby można było tam znaleźć piłkę. plus totalne zero ofensywne, gorsze o stokroć od Benka Wallace'a, przy którym Dennis Rodman wyglądał jak czolowy spot up shooter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba każdy lubi energizerów :wink:

Moje typy się pokrywają znacząco:

Ronny Turiaf, Reggie Evans, Brad Miller, do tego Thabo Selfoloszaflaszla, który wg mnie mógłby w przyszłości być jednym z lepszych obrońców na Duranta... gdyby nie grał z nim w jednym zespole.

 

Turiafa miałem okazję oglądać na żywo i generalnie ma specyficzne podejście do gry. W tv tego tak nie widać, ale on często coś marudzi do swoich rywali, zaczepia, gdzieś tam się poprzepycha, prowokuje i przy tym walczy.

Uwielbiam kolesi, którzy może nie mają supertalentu, ale za to nadrabiają to wielkim zaangażowaniem, robieniem tych małych rzeczy, których nie widać. Gości od czarnej, brudnej, boiskowej roboty po prostu :wink:

 

Fajnie się ogląda też takich boiskowych świrów, no może nie takich jak Earl Smith Junior III, ale takich, którzy potrafią ubarwić widowisko. Jak chociażby dawniej J-Will czy Doug Christie.

I lubię Dalamberta. Nie wiem dlaczego, nie pytajcie. Może ktoś też go lubi i potrafi uzasadnić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś niedościgniony zadaniowiec michael cooper, wybrany z 60. numerem w drafcie, mistrz defensywy, a w późniejszych latach również dobry w ofensywie, świetny dunker i hustle player.

 

Obecnie shannon brown - niesamowicie skuteczny (ts i efg w okolicach 60%), w tym sezonie 50% za 3.

no i trevor ariza z czasów gry w LAL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, gdy jestem już stary i NBA nieco mi spowszedniała, nie mam zbyt wielu ulubieńców wśród "trzeciego sortu" zawodników NBA. Podchodząc do sprawy historycznie, miałem swoich kilku ulubionych drewniaków.

 

Na absolutnym topie plasuje się Keith Closs - prawdziwe koszykarskie monstrum. Facet mimo wzrostu 224 cm, ważył mniej niż Jordan. Poza tym był rzecz jasna wirtuozem parkietów, tylko nikt się na nim nie poznał...

Spośród kołkowatych przerośniętych centrów wielką sympatią darzyłem także Manute'a Bola, no i Marka Eatona. To też byli koszykarscy artyści :) W każdym razie zawsze miło było ich zobaczyć na parkiecie.

 

Imponowali mi także typowi zadaniowcy od brudnej, twardej walki - w tym zakresie szczególnie chciałem wyróżnić Keitha Askinsa i Cliffa Levingstona. Zdecydowanie ponad ich poziom przebijał się Charles Oakley. Jego grę także lubiłem obserwować (w szczególności w czasach gry w Knicks).

 

Jako kilkunastoletni dzieciak rzecz jasna pasjonowałem się również spektakularnymi zagraniami - tutaj chciałbym wyróżnić Stacey'a Augmona, Douga Westa (z mojej ukochanej Minnesoty), czy Theodore'a "Blue" Edwardsa.

 

Świry na parkietach NBA dodają kolorytu tej grze. Z tego też powodu dużo puntów w moim prywatnym rankingu mieli koledzy z Auburn College Chuck Person i Charles Barkley (oczywiście jego za gracza "trzeciego sortu") nie śmiem uważać)... Równie bardzo jak Persona, lubiłem "wczesnego" Larry'ego Johnsona (również gracza z topu, a nie "trzeciego sortu").

 

Jeśli bym wysilił mózgownicę, pewnie bym przypomniał sobie jeszcze kilku ciekawych "ogórków"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duo Davisów z czasów Pacers za waleczność i charakter

Rick Smits bo nikt nie wyglądał równie komicznie w stroju koszykarskim jak on

Randy Brown- swego czasu mój ulubiony po big3 gracz Bulls, nie mniej lubiany później choćby u schyłku kariery w C's

Stacy Augmon- bo takiego plastikmana nie dało sie nie lubić

Ervin Johnson- bo nazwisko zobowiązuje, poza tym zawsze wydawał mi sie mega pozytywnym gosciem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziemy z leszczami.

 

 

Paru z moich ulubieńców już przytoczono. Mianowicie duet Armstrong&Outlaw. Dwóch zajebistych obrońców na których patrząc jak grają nie potrzeby ci boxscore ich gra miała największe znacznie właśnie pomiędzy tymi wszystkimi statystykami zostawiali za każdym razem 100% siebie na parkiecie a jak zdobywałeś na nich punkty to miałeś świadomość że najczęściej były to ciężko zdobyte oczka. Poza tym to członkowie mojej ulubionej drużyny magic ( pierwsza to team hardaway druga 1999/2000 i dopiero potem ta obecna banda c***a) "Heart & Hustle". To z resztą przykład drużyny która na tamten sezon ulepiona była za takich "leszczy". Hest and Hustle" bejbe.

 

Dołączona grafika

 

Kolejny z leszczy to również wyżej wymieniona słaba wersja pennyego a przynajmniej widać w jego grze cząstkę anferneee'go czyli Shaun Livingston.Kibicuje mu mocno aby utrzymał kolana w miejscu gdzie powinny one być bo po latach oczekiwania na powrót penny'ego i obserwowaniu jak można się starać dawać z siebie wszystko żeby wrócić na parkiet a mimo to nie kończy się to tak ja się chce to właśnie połamańcom gorąco sprzyjam. Fajny z niego rozgrywajek, ogólnie uwielbiam gdy ktoś jest wielki(około 2m) i spełnia się na jedynce. Cudo.

 

Jeszcze rok, dwa temu dałbym tutaj JJ Redicka. Uległem manii szaleństwa nad jego grą w duke a był to czas że w magic ludzi tafiających zza łuku było... No nie było to też jakoś go sobie upatrzyłem jako ulbionego kandydata do gry w magic potem go wybrali i oglądałem jak się sukcesywanie stoczył na koniec rotacji a potem zacisnął zęby i stopniowo tą swoją pozycję odzyskiwał aż do ostatnich PO gdzie ludzie zaczeli się zastanawiać czy vince carter nie powinien być jego zmiennikiem. Cudo. Od czasów pennyego podobnie gorąco( w sensie ulubionego grajka magic) jak jj i ah kibicowałem chyba tylko mike millerowi.

 

Derek Anderson, mógł chłopaczyna osiągnąć znacznie więcej szkoda że nie został w Sas bo to było dobre miejsce dla niego. niezły defensor ze sporymi umiejętnościami strzeleckimi. Mógł osiągnąć znacznie więcej niż mu sie udało, jak dla mnie to taki joe jonshon tylko że nikt w niego nie uwierzył jak to niestety stało się z jj ;]

Podobnie lubiłem też Rona Mercera.

 

Większość drużyn ma takiego swojego leszcza który gra i mimo że genialnym zawodnikiem nie jest i wielką indywidualnością nigdy nie był to ma swoje 5 minut w danym teamie to może byc sezon dwa czy trzy takim kimś z pewnością jest chris andersen w nuggets obecnie, takim kimś był również i ten człowiek:

 

 

Austin Croshere dziwko!

 

 

Może i nie leszcz ale ze względu na partnerów przez zwyczajnych kibiców śledzących "ot tak se" lige nba na pewno nie doceniany a jednak kawał grajka to był. Ron Harper!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, oskarżony Greg O.

Ten to czasem nie umiał wyluzować:D

Co prawda nie leszcze, ale dawniej kibicowałem też takim panom jak Jamal Mashburn, Jalen Rose i mój ulubiony Brian Grant! Kiedyś myślałem, że to młodszy brat Horace'a:D Zawsze jak grałem w NBA 03, koksowałem mu trójkę na maksa i przeważnie był moim najlepszym strzelcem... Kiedy to było... Swoją drogą, to ciekawe co u niego, bo podobno zachorował w zeszłym roku bodajże na stwardnienie...

Pozdro Brian!

 

I jeszcze był jeden taki pan... Człowiek, który usiłuje dobić każdy rzut Iversona w jego top10, łysy, drewniany, pan ''chodzące sześć fauli''... Matt Geiger.

p.s. Sprawdziłem, w najlepszym sezonie notował 13pkt/7zb/30min. Gościu miał siedem stóp, 7zb/30min...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.