Skocz do zawartości

Kogo widzialbys w druzynie z Orlando?


MateX

Rekomendowane odpowiedzi

Już dzisiaj jest pewne, że Orlando Magic nie awansują do PO :(

Prawdopodobnie bez zmian się nie obędzie, by móc walczyć w przyszłym sezonie przynajmniej o PO.........

Moim zdaniem jak narazie posiadamy trzon drużyny:Francis,Hill i Howard....i to pod nich powinno się dopasowywać innych zawodników..

 

Kogo wy byście widzieli w składzie Orlando(tylko bez przesad :) )???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie bez zmian się nie obędzie,

dlaczego?

 

bez kontuzji spokojnie byśmy byli w PO

 

ale jak by już gdybać

 

Battie i Christie Out

 

za nich za dużo niedostaniemy ale ja bym widział jakiegoś solidniaka na C np. Curry albo Chandler z Bulls na zmiane albo nawet w pierwszej piątce

 

na 2 rozegrał się DeShaun i niech tam zostanie rotacja z Francisem i Nelsonem zrobi swoje, SF to wiadome, Howardowi przydał by sie jeszcze jeden zmienik po Garritym (bo Augmonowi to już można podziękować), no i jak wcześniej pisałem ktoś do/za Cato na C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zespołu nie ma co przebudowywać. Pierwsza piątka powinna zostać bez zmian: Francis, Stevenson, Hill, Howard oprócz Cato. To zawodnik, który tyłem do kosza nie pogra zbytnio, a na deskach nie wspomoże zabardzo Howarda szczególnie na atakowanej tablicy. Tyle w nim dobrego ze trochę blokuje, ale jeśli Magic chcą się włączyć do walki o finał konferencji a maja do tego predyspozycje potrzeba było by czegoś więcej. Co do rezerwy to Nelsonem, Turkolu i Garritym nie jedna drużyna by nie pogardziła. Ale pozycje C i SG moim zdaniem sa do wymiany. Kasun to gracz na miejsce 11, 12 w składzie, a Doug....cóż nie wiem, jakim cudem się zgodzili na wymianę z Kings. Zmiany moim zdaniem powinny się opierać na wymianie podstawowego centra i zakontraktowaniem rezerwowego, bo dobrego SG znajdą na bank w drafcie, a to jak na NBA to zmiany kosmetyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MateX - założyłeś ciekawy temat, w którym można sobie pospekulować, ale prośba na przyszłość: niech te tematy dają jakiś większy zarys sytuacji, postaraj się, aby to inni forumowicze czerpali wiedzę z tego co ty napiszesz, a nie ty z tego co napiszą forumowicze. Z góry dzięki.

 

bez kontuzji spokojnie byśmy byli w PO

Kontuzje zdarzają się w każdej drużynie, a mówienie że "spokojnie bylibyśmy w playoff" dziwnie mi wygląda patrząc jak Magic nie potrafili przez cały rok wygrywać meczów z rywalami teoretycznie słabszymi, jak często trwonili wielką przewagę jaką sobie przez większość meczu wyrobili, jak słabo grali w obronie i jak wiele strat popełniali. Taki mam obraz Orlando Magic w tym sezonie.

 

Battie i Christie Out

za nich za dużo niedostaniemy ale ja bym widział jakiegoś solidniaka na C np. Curry albo Chandler z Bulls na zmiane albo nawet w pierwszej piątce

Szukaj lepiej drużyn, które chcą przebudowy i potrzebują wygasających kontraktów. Chicago do takich się nie zalicza, a Chandler i Curry będą w tym roku w cenie i za takie ochłapy nikt ich nie odda (chyba, że ma wizję podobną do Weisbroda, który notabene sprzedając tych dwóch zawodników przyznałby się do swojej porażki w transferach ;) ).

 

na 2 rozegrał się DeShaun i niech tam zostanie

Tu mógłbym się zgodzić, ale tylko pod warunkiem, że Stevenson dostanie w lecie dzienną dawkę 1000 rzutów. Jego jump shot po kilku latach gry w NBA wciąż pozostawia wiele do życzenia. Jak dla mnie nie można na nim polegać. Zasięg też nie jest rewelacyjny, choć ostatnio o dziwo trafia trochę trójek. Nie chce mi się wierzyć, że raptem nabierze to przyzwoitego kształtu dlatego w drafcie powinniśmy szukać SG o czym mam zamiar napisać poniżej.

 

W jakim kierunku chciałbym aby poszedł Weisbrod w offseason:

PG - tu oczywiście nie ma co za dużo szukać. Przydałby się ktoś taki jak Barrett, który na wypadek kontuzji Nelsona czy Francisa mógłby wejść na parkiet i przyzwoicie się prezentować. Pomysł z rotacją Nelsona i Francisa na PG i SG powinien zostać dopracowany przez nowego trenera. Nelson powinien spędzać na parkiecie około 27-30 minut zaś Francis 35-38.

 

SG - tu powinien rotacyjnie grać Francis, chyba że nowy trener zadecyduje jednak, że zostanie na SG. Tak jak powiedział Carter#15 - w drafcie się coś znajdzie. Pierwszy w kolejce stoi na razie Gerald Green, potem Antoine Wright i Danny Granger. Co do Greena to jest po high school więc musiałby mieć trochę czasu, aby dojrzeć (nie każdy gra tak jak LeBron, Amare czy Dwight; gracze jego postury czyli Bryant i McGrady potrzebowali roku na jako takie przystosowanie). Wright prezentował się w tym sezonie całkiem nieźle, ale patrząc na poprzednie dwa lata i jego skuteczność z gry (niecałe 37%) to mam duże obawy czy nie będzie bustem. Granger to bardziej SF, ale to świetny obrońca, ktoś kto idealnie mógłby się przydać w skostniałej defensywie Magic. Problemem jest tylko to czy udało by się go przekwalifikować na SG. No i ciekawe jak będzie z "NBAjową trójką". Na myśl przychodzi mi jeszcze Rashad McCants, którego miałem okazję widzieć ostatni w Final Four. Jednak co do niego to jeśli by dotrwał do drugiej rundy i naszego 34 numeru to bym się nie zastanawiał. Na lottery pick jest jednak za cienki.

 

SF - tu chyba wystrczy nam to co mamy, tylko żeby było zdrowe ;).

 

PF - potrzebny backup dla Dwighta. Fajnie byłoby widzieć tu Tractora Traylora, ale Cavs pewnie zatrzymają go na ten rok. Nie potrzeba nam jakiś super utalentowanych graczy, którzy i tak nie dostaną tylu minut ile trzeba. Raczej chodzi o twardzieli, którzy potrafią grać w obronie. Super byłoby jeśli umieliby grać na centrze (tak jak Traylor).

 

C - tu w ostateczności można by przenieść Dwighta, ale tylko pod warunkiem, że byłby jakiś dobry PF i warto byłoby dla niego uczynić taki krok. Może gdyby w drafcie udało się wybrać Chrisa Tafta? On mógłby być takim przełącznikiem mięczy PF i C, a więc dostawałby minuty za Dwighta i dodatkowo wchodził na centra. Ale tu niestety chyba się rozmarzyłem, bo się go nie doczekamy ;). Innym marzeniem byłoby sing&trade w którym bierzemy Maglorie.

 

Tak więc moje idealne (i chyba najbardziej realne) wzmocnienia to:

I runda draftu - Granger (ale tu się muszę jeszcze przekonać co będzie prezentował na workoutach)

II runda - McCants (SG) albo Frye ©

FA - MLE raczej nie ma co wykorzystywać. Szczerze mówiąc to nie wiem kogo można by podpisać. Kogoś z pozycji PF/C ciężko będzie złowić. Należałoby spróbować z Maglorie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam do końca nie mam swojego zdania.......wiem że w pierwszej kolejności trzeba znaleźć kogoś na centra, bo Cato ostatnio gra słabo, a i zmienników nie ma. Howard raczej nie będzie grał na C, a zdolnych centrów nie łatwo znaleść :D

Trzeba również szukać jakiegoś wartościowego zmiennika na SF, bo Hill ostatnio często łapie kontuzje :(

Z innych wypowiedzi widze że szansy upatrujemy raczej w drafcie.

Jedyna pozycja,która jest dość dobrze obsadzona to PG gdzie mamy Francisa i Nelsona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontuzje zdarzają się w każdej drużynie, a mówienie że "spokojnie bylibyśmy w playoff" dziwnie mi wygląda patrząc jak Magic nie potrafili przez cały rok

wcześniej napisałem jeszcze "bez kontuzji i zmian" ale jakoś to skasowałem ale widze że to bardziej odda sytuacje, zmiany nie dość że błędne to psujące morale, i dlatego wydaje mi sie że mimo tego braku stabilizacji w grze udało by sie spokojnie

Szukaj lepiej drużyn, które chcą przebudowy i potrzebują wygasających kontraktów. Chicago do takich się nie zalicza, a Chandler i Curry będą w tym roku w cenie i za takie ochłapy nikt ich nie odda

tu napisałem "np" bo każdej drużynie brakuje takich graczy i mało kto by chciał ich oddawać tym bardziej młodych zdolnych, może zaryzykować na kogoś z draftu w wymianie ale prawde mówiąc sam tu pomysłu nie mam choć moje rozwiązanie to europa

chyba, że ma wizję podobną do Weisbroda, który notabene sprzedając tych dwóch zawodników przyznałby się do swojej porażki w transferach Wink ).

lepiej póżno niż wcale :)

 

co do DeShauna, teraz dopiero zrozumiałem że oddanie Goodena może jednak miało jakiś sens, nie wiem co temu Davisowi sie urojiło że olewał tak tego zawodnika teraz pewnie gryzie brode że nie postawił na niego, ale z tego co wiem Stevenson to ciężki charakter, myśle że w następnym sezonie będą z niego ludzie

 

co do draftu tu sie niewypowiadam bo koszem akademickim sie kompletnie nieznam :)

 

jeszcze co do PG nie wiem czy skauci w nba zauważyli ale chyba SAS udowodnili że Europa to kopalnia talentów i na tej pozycji i jak dla mnie właśnie taki Udrih by był fajnym dopełnieniem Jaamera i Stevea

 

Trzeba również szukać jakiegoś wartościowego zmiennika na SF

czyżbyś chciał powiedzieć że Hedo jest do d*** :shock:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszykarz Orlando Magic Grant Hill, który w ostatnich czterech sezonach przeszedł pięć operacji stawu skokowego lewej stopy po raz kolejny zmuszony jest pauzować z powodu kontuzji.

 

Kłopoty ze stawem skokowym, które zmusiły Hilla do zejścia z parkietu podczas meczu z Washington Wizards 1 kwietnia, okazały się poważne. Według dziennika Florida Today Hill może już nie zagrać w tym sezonie.

 

"Zamierzam być ostrożny. Tego nauczyłem się przez ostatnie lata. Nie chcę na razie niczego przekreślać, ale istnieje możliwość, że w tym sezonie już nie zagram" - powiedział Grant Hill.

 

Sezon 2004/2005 był niezwykle udany dla Hilla. Koszykarz zagrał w 67 meczach, będąc drugim strzelcem Magic, ze średnią zdobytych punktów 19,7.

 

33-letni gracz, czołowy zawodnik ligi NBA i zespołu Detroit Pistons w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, w poprzednich czterech sezonach - z powodu powracających problemów ze stawem skokowym lewej nogi - zagrał tylko w 47 meczach.

 

źródło:interia

 

Jak widać niewiadomo co będzie z Hillem...Uważam, że przydałby się ktoś jeszcze na tą pozycje...Zresztą Turkoglu też jest teraz kontuzjowany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na Raya Allena :?: Z tego co pamiętam to kończy mu się po tym sezonie kontrakt (jak się mylę to mnie poprawcie) i wydaje mi się, że byłoby fajnie ściągnąć go w zamian za Francisa.

 

Steve bowiem nie sprawdził się jak lider (można już mówić, że nie wprowadził OM mimo wielkich oczekiwań do PO) i wiele razy jego końcowe akcje decydowały o porażce naszej drużyny (choć prawdą jest jednocześnie, że i w innych meczach rzucał najważniejsze kosze pozwalające zwyciężać). Ponadto wielokrotnie nie pokazywał się jako zawodnik mający przewodniczyć swoim kolegom na parkiecie i poza nim.

 

Nie chcę za barodz wieszać na nim psów, bo jak wspomniałem mamy mu też i wiele do zawdzięczania, ale jednak wydaje mi się, że z Nelsonem na PG i Allenem na SG zespół by się lepiej prezentował. Nie wiem jednak jak to się przekłada na wydatki obu drużyn i czy choćby pod tym względem byłoby to możliwe, a co ważniejsze nie wydaje mi się by Seattle miało oddawać swojego najlepszego zawodnika za Steva, który tak naprawdę niczego nie osiągnął. Ale pomarzyć zawsze można...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać niewiadomo co będzie z Hillem...Uważam, że przydałby się ktoś jeszcze na tą pozycje...Zresztą Turkoglu też jest teraz kontuzjowany...

jak sie czyta interie to nie dziwne, jak byś ciekawsze źródło przeczytał to byś zobaczył że to nie ta kostka a do gry będzie gotów za 2 tygodnie

 

sam założyłeś temat na temat przyszłego sezonu a jak wiadomo Hedo będzie zdrów czyli gdzie ten problem z SF?...

 

Allen? ciekawe ale nie, Francis jest fajniejszym zawodnikiem a Nelson jeszcze nie jest gotowy by prowadzić drużyne na 1 zresztą jak wiadomo jest on bardziej strzelcem dlatego lepiej sie uzupełnia ze Stevem, Ray to typowa 2, a dodam że w 2 ostatnio przegranych meczach ostatnie rzuty (które decydowały o porażkach) oddawał Nelson

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Żółw rzeczywiście wykombinowałeś to nieźle. Choć Francisa bardzo lubie i zawsze go bronie, to szczerze trzeba przyznać że w tym sezonie zawiódł. Po świetnym początku, kiedy mogliśmy wyśmiewać się z Houston i fanów T-Maca, później trzeba było trochę przychamować. Być może stało się to na rzyczenie władz (transfer z Kings), no ale nie ulega wątpliwości, że Francis do bycia liderem liczącego się zepsołu jeszcze nie dorósł (i pewnie nie dorośnie). A więc opcja z Rayem (oczywiście jeśli kasa itd. by się zgadzała), byłaby świetna. Ale nie sądze, by to doszło do skutku. Wtedy Nelson spokojnie grałby sobie na PG, wszystko wyglądało by cacy. No i właśnie - nawet jeśli nie uda się z Allenem, to może warto spróbować innego SG. Ray byłby idealny, bo jest stabilny, rozważny, mało kłótliwy, umie być liderem i przystosować się do drużyny. Ale na takie nazwiska jak Pierce, Hamilton + coś, Finley + coś, Stojakovic też bym nie narzekał. Co prawda wziąłem ich z kosmosu, ale władze Orlando powinny przynajmniej pomyśleć w tym kierunku. Możnaby do tego dorzucić Christie'ego.

 

Natomiast drugim wyjściem (bardziej prawdopodobnym i asekuranckim) jest poszukanie kogoś za/obok Cato, zmiennika mogącego grać na PF/C (kontuzjogenny Garrity to za mało), rookiego na PG/SG (rotacja na PG/SG z Francisem i Nelsonem). Za Hilla jest Turkoglu, więc nasza ławka byłaby w miarę głęboka. Ale nie sądze, żebyśmy tak mało zmieniając mogli wiele zwojować. A ponieważ z natury lubie ryzykować, jestem za 1. wariantem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allen? ciekawe ale nie, Francis jest fajniejszym zawodnikiem a Nelson jeszcze nie jest gotowy by prowadzić drużyne na 1 zresztą jak wiadomo jest on bardziej strzelcem dlatego lepiej sie uzupełnia ze Stevem, Ray to typowa 2, a dodam że w 2 ostatnio przegranych meczach ostatnie rzuty (które decydowały o porażkach) oddawał Nelson

Jeśli jesteś kibicem Magic to czy przypadkiem nie masz już dość tych fajnych zawodników, którzy prowadzą klub z Orlando donikąd? Może jednak warto by rozważyć kandydatury zawodników mniej fajnych, ale takich na których można w większym stopniu liczyć. Jeśli chodzi o Nelsona, to uważam że jak najbardziej jest gotów do tego, żeby być pierwszym rozgrywającym. W obecnej taktyce Magic tak naprawdę nie jest ani PG ani SG, oddaje piłkę po przekozłowaniu jej przez połowę. Gdyby pozwolić, aby gra spoczęła na jego barkach to patrząc na karierę uniwersytecką i pierwszy sezon w NBA można przypuszczać, że podoła temu zadaniu.

 

Co do tych rzutów w meczu z Chicago to Francis też próbował przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść i to nie jeden raz. Jednak na ten temat może się wypowiem jak obejrzę mecz (co mam nadzieję nastąpi jeszcze dziś, bo zostało mi już tylko 10% do ściągnięcia).

 

Żółw - też uważam, że trzeba nam szukać jakiegoś rozwiązania z patowej sytuacji w jakiej się znajdujemy. Francis to człowiek, który mam wrażenie prowadzi nas krok do przodu, po czym następują dwa kroki do tyłu. Teraz tylko trzeba by mądrze go sprzedać.

 

Ray Allen to moim zdaniem jest jakaś opcja. Jednak jakby nie patrzeć jest starszy od Francisa i co gorsza będzie domagał się maxa, czyli na mocy obecnych przepisów byłoby to koło 17-18 mln za pierwszy sezon. Trochę za dużo jak na mój gust. Ponadto trzeba by mu dać kontrakt maksymalnie długi, a to oznacza że gdy będzie grubo po trzydziestce będzie zarabiał wielką kasę której nie będzie pod żadnym względem wart. Myśląc więc długofalowo nie ma to chyba sensu...

 

Ale to nie koniec. Spróbujmy gdzieś indziej. Kontrakt kończy się Jasonowi Richardsonowi (a więc tak jak w przypadku Allena sign&trade). antekk miałby "fajnego" ;) gracza w zastępstwie, a my byśmy mieli jako takiego SG, który jednak nie jest wart Francisa więc GSW musieliby coś dołożyć. Tylko jest jedno niemałe wcale ALE. Oni mają Barona więc po co im Francis? Odpada więc...

 

Paul Pierce to kolejne ciekawe rozwiązanie, ale czy Boston, który zaczął znów wyglądać jako tako zgodzi się na pozbycie swojego franchise playera? Pomarzyć zawsze można, chociaż kto wie czy rozgrywający nie przydałby im się bardziej niż Pierce.

 

A może oddać Francisa w jakiejś wymianie za pick w drafcie i rozpocząć budowę nowych Magic? Może NOH by się na to zgodzili. Są poniżej salary więc trade mógłby dojść do skutku. Moglibyśmy wybrać Geralda Greena (kolejny "fajny" gracz ;) ), przeczekać jeszcze sezon lub dwa i skompletować naprawdę świetną ekipę (Nelson-Green-Howard +Phil Jackson i mamy trójkąty jak marzenie :) ).

 

Najważniejsze żeby nie rozmieniać już nic na drobne. Tak Weisbrod robił do tej pory i jak widać nie wyszło to nam na dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś kibicem Magic to czy przypadkiem nie masz już dość tych fajnych zawodników, którzy prowadzą klub z Orlando donikąd?

widać inaczej rozumiemy to słowo...

 

pod słowem fajny kryje sie szereg pojeć takich jak - lepszy wartościowszy bardziej przydatny ale widze że ty rozmieniłeś to na swój inny nowoczesny sposób...

 

Nelson jako samotna jedynka, prosze cie, ten gracz właśnie w collegu udownił że PG to on jest tylko dzięki wzrostowi a reszta to klasyczny SG

 

W obecnej taktyce Magic tak naprawdę nie jest ani PG ani SG, oddaje piłkę po przekozłowaniu jej przez połowę

a czy niewydaje ci się to głupią taktyką którą należy zmienić? ale idąc tym tropem to w takim razie nam nie potrzebny ani Nelson ani Francis, zamienić ich na C i skład wymarzony :shock:

 

. Kontrakt kończy się Jasonowi Richardsonowi (a więc tak jak w przypadku Allena sign&trade)

tylko pytanie po co on nam? i tu znowu twoja interpretacja "fajna" zawodzi... jesli oddawać Francisa (tylko dalej nie wiem po co) to tylko i wyłącznie za PG, a już kompletną głupotą byłoby oddawanie Francisa w drafcie to nie jest stary zawodnik a wymienianie go na kogoś młodego i niepewnego i liczenie że będzie gwiazdą jest troche śmieszne

 

zresztą ta taktyka może być samobójcza bo miasto Orlando wykazuje coraz mniejsze zainteresowanie koszem co może sie skończyć przenosinami Magic to innego miasta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bede sie odnosil do poprzednich wypowiedzi, ale zaseguruje cos innego.

 

Jak wiadomo wyzdrowaił Hill, troche spotkan opuszcza , ale jednak gra dobrze, nie zaponial prez te lata jak sie gra w basket. Gral w asg, czyli powrócil prawie do dawnej formy. Czyli sf jest obstawiony. Sg- ostatnio w rewelacyjnej formie jest Stevenson, jest to jego pozycja, wzrost(195 cm) niepredysponuje go do gry na sf, gdzie i tak nie ma miejsca ( Hill, Turkoglu) ale jest bardzo atletyczny co jest pusem dla niego. Na poczatku gdy kontzuji doznal Mobley gral w S5, ale gral stosunkow przecietnie, tearz gra czasmi rewelacyjne mecze, myśle ze jak sie na nego postawi ma szanse na srednie kolo 12-14 punktów. Tyle trzeba. Spabloo jako fan i znawca koszykówki akademickiej, mowi ze Nelson na uczelnii grał bardzo dobrze, w nba tezjak gra wiecej minut to se dobrze radzi, wiec moze byc z niego niezły pg. Widziałem kilka meczy magic w tym sezonie i ma on potencjał byc "kimś".

 

Traz nasuwa sie pytanie co zrobic z Francisem, wkoncu gwiazdor, czesto ma mecze kolo triple double, widowiskowy jak malo który rozgrywajacy, ba gracz ligi. Ale jak wiemy czesto tez ubiacy walic cegly, nawet jak nie wchodza, ostatniojakby powoli wracał do formy, ale ostatnio miesiac, byl w jego wykonaniu fatalny, myśle ze ozna by go bez żalu oddac, za jakiegos ofensywnego gracza podkoszowego, oczywiscie nie za jakiego gracza podkoszowego, ael za cos dorego, jak wiemy ciezko, ale mozna poszukac, marzy mi sie wymiana chocby z Denver za Camby'ego+ktos :) Ale wiem ze to nierealne, bo tak naprawde, mozna by postawic na backourt: Nelson+Stevenson, plus z ławki Christie, i na sg moze zagarc Hedo, plus "ktos" na pg,, który wejdzie na 10-15 minut w meczu bo Nelson nie bedzie ggrał jeszce po 40 minut co noc. Sf, jak wyzej wspomniałem jest dobrze obsadzona: Hill i Hedo, Pf-wiadomo Howard, nieh tylko poprawi ofensywe i bedzie git. Na rezerwie, wybitnieofensywny Garitty. Centrzy tu jest problem bo ani Battie, ani Cato nie sa graczmi odensywnymi, a przydałby sie taki gracz podkoszowy, biorac poprawke, ze Howard, jest jeszce ułomny w tym aspekcie gry. Jeden z nich moglby poleciec, chyba bardziej atrakcyjny jest Cato, wiec jego z Francisem (Mobleya juz nie ma, wiec cos to mzoe mowic) wzglednie Christiem, bym wymienił.

 

A i byłbym zapomnial Magic bede mieli numerek w drafcie, biorac to jak mniej wiecej zakoncza sezon, bedzie gdzies to numerek na poczatku drugiej dziesiatki, wiec mzna cos ciekawego wyłowic, moze kolejnego wysokiego po Howardzie ? Nieweim za bardzo sie nieznam na tych graczach , ale Bogut by raczej był dobry :wink: Ale jak wiemy to prawie urowany numer jeden, a na pewno pjdzie w top3, wiec nie mamy na niego co liczyc, ale moze jakas super wymiana: Francis, Cato i numer w drafcie za "cos" rownie atrakcyjnego, mozliwosci jest wiele, lato, bedzie podobie jak ostatnio ggorace, tak mi sie przynajmniej wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widać inaczej rozumiemy to słowo...

pod słowem fajny kryje sie szereg pojeć takich jak - lepszy wartościowszy bardziej przydatny ale widze że ty rozmieniłeś to na swój inny nowoczesny sposób...

Co takiego jest we Francisie, co sprawia, że jest bardziej wartościowy i przydatny od Allena? Wyniki tego sezonu nie świadczą o nim zbyt dobrze...

 

Nelson jako samotna jedynka, prosze cie, ten gracz właśnie w collegu udownił że PG to on jest tylko dzięki wzrostowi a reszta to klasyczny SG

Dziwne że kiedy zostawał najlepszym zawodnikiem NCAA w 2004 roku nikt nie mówił o nim jako o SG. Dziwne też, że był cały czas uważany za jednego z najlepszych PG w drafcie. Krótka charakterystyka za NBADraft.net :"Nelson was widely regarded as the best point guard in college basketball in 2004. He is strong, quick, intense and has a great basketball IQ". Moim zdaniem udowodnił w collegu, że jest PG i udowadnia to także w NBA (jeśli dane mu było faktycznie grać jako jedynka).

 

a czy niewydaje ci się to głupią taktyką którą należy zmienić? ale idąc tym tropem to w takim razie nam nie potrzebny ani Nelson ani Francis, zamienić ich na C i skład wymarzony

O co ci chodzi? W meczach w których wychodził w S5 oddawał piłkę na połowie przeciwnika Francisowi albo Hillowi, którzy sami kreowali sobie pozycje do rzutu. Jednak w momentach kiedy samemu mu przyszło to robić uważam, że wywiązywał się z tego bardzo dobrze. Chyba nie zczaiłeś...

 

tylko pytanie po co on nam? i tu znowu twoja interpretacja "fajna" zawodzi... jesli oddawać Francisa (tylko dalej nie wiem po co) to tylko i wyłącznie za PG, a już kompletną głupotą byłoby oddawanie Francisa w drafcie to nie jest stary zawodnik a wymienianie go na kogoś młodego i niepewnego i liczenie że będzie gwiazdą jest troche śmieszne

Ja wychodzę z założenia, że PG już mamy. Jeśli chodzi o draft to wcale nie jest śmieszne. Rozkwit Howarda przypadnie za 2-3 lata. Francis nie udźwignął w tym sezonie ciężaru jaki na nim spoczywał i prawdopodobieństowo, że będzie się tak działo przez następne lata jest duże (co sugerowali również moi przedmówcy). Może warto przeczekać ten czas i budować drużynę wokół Howarda niż wciąż jechać na jednym wózku z Francisem? Howard powinien mieć częściej piłkę, a każda fachowa opinia na temat Steva jest taka, że powinien częściej szukać partnerów. Jak na niego patrzę to wydaje mi się, że zamiast 7 asyst powinien mieć powyżej 10. Jednak liczenie na jego metamorfozę pozostawiam tylko naiwnym.

 

zresztą ta taktyka może być samobójcza bo miasto Orlando wykazuje coraz mniejsze zainteresowanie koszem co może sie skończyć przenosinami Magic to innego miasta

Francis ich przed tym nie obroni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne że kiedy zostawał najlepszym zawodnikiem NCAA w 2004 roku nikt nie mówił o nim jako o SG. Dziwne też, że był cały czas uważany za jednego z najlepszych PG w drafcie. Krótka charakterystyka za NBADraft.net :"Nelson was widely regarded as the best point guard in college basketball in 2004. He is strong, quick, intense and has a great basketball IQ". Moim zdaniem udowodnił w collegu, że jest PG i udowadnia to także w NBA (jeśli dane mu było faktycznie grać jako jedynka).

jeśli ktoś rzuca po 25pt na mecz to wiadome że każdy nim sie zachwyca ale dla mnie on klasyczną jedynką nie jest i tak jak o nim wiele dobrego mówili tak mówili że za dużo rzuca jak dla mnie to jest mniejszą mniej skoczną wersją Francisa

 

ze Stevem sie popsuło od momentu tradeu z Kings bo chyba nie zaprzeczysz że jak na nową nie zgraną drużyna grali bardzo dobrze, potem coś sie zablokowało i we Francisie i w drużynie, teraz sam Francis wrócił do lepszej formy tylko teraz nie ma z kim grać, dlatego ufam że od nowego sezonu z kosmetycznymi zmianami może być dobrze

 

O co ci chodzi?

chodzi mi o to że do PG nie należy tylko przeprowadzać piłke przez środek boiska tylko ją rozgrywać, Francis jak na PG który zdobywa tyle punktów i tak ma sporo asyst (choć nie ukrywam że wolałbym mniej rzutów a więcej podań)

Francis ich przed tym nie obroni.

chyba nie powiesz że gdybyśmy grali cały czas jak z początku sezonu to teraz byśmy emocjonowali sie kto zajmie 5 miejsce w konferencji i zagra z nami w PO

 

nie potrafie zrozumieć twojej fascynacji graczami z collegu w ostatnich latach jest sporo przykładów że nawet w top3 można trafić na niewypał i draft to nie tylko loteria z numerkami ale także z nazwiskami, Nelson jest bardzo dobrym graczem ale do Francisa mu jeszcze daleko a tym bardziej na pierwszego PG w drużynie z takimi zawodnikami

 

jeszcze napisze coś co wcześniej napisałem że moje rozwiązanie to europa nie wiem czy zauważyłeś ale poziom koszykówki akademickiej już dawno bardzo ustępuje koszowi z europy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie byłoby ściągnąć Allena, wkońcu to głownie dzięki niemu Seatle są tak wysoko(4 miejsce na zachodzie). Jego skuteczności rzutów nie można nic zarzucić...

 

Jeśli Allenowi kończy się kontrakt to chyba będzie on wolnym zawodnikiem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grant Hill, 31-letni skrzydłowy Orlando Magic, został przez klub umieszczony na liście kontuzjowanych z powodu urazu kości goleniowej u lewej nogi. Klub nie spodziewa się już gry zawodnika w tegorocznych rozgrywkach, tym bardziej, iż coraz dalej oddala się perspektywa gry Magic w playoffs.

 

źródło: e-nba

 

Do antekk: Ciekawe co ty czytasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grant Hill, 31-letni skrzydłowy Orlando Magic, został przez klub umieszczony na liście kontuzjowanych z powodu urazu kości goleniowej u lewej nogi. Klub nie spodziewa się już gry zawodnika w tegorocznych rozgrywkach, tym bardziej, iż coraz dalej oddala się perspektywa gry Magic w playoffs.

 

źródło: e-nba

 

Do antekk: Ciekawe co ty czytasz?

ze zrozumieniem w odróżnieniu od ciebie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś rzuca po 25pt na mecz to wiadome że każdy nim sie zachwyca ale dla mnie on klasyczną jedynką nie jest i tak jak o nim wiele dobrego mówili tak mówili że za dużo rzuca jak dla mnie to jest mniejszą mniej skoczną wersją Francisa

A więc powiedz mi człowieku jedno: po co mieć ich dwóch? A jeśli sprzedawać, to lepiej Francisa, to jasne, bo:

- lepszy już nie będzie (jeśli tak to niewiele, a bardziej prawdopodobne że będzie słabszy)

- więcej się za niego weźmie

ze Stevem sie popsuło od momentu tradeu z Kings bo chyba nie zaprzeczysz że jak na nową nie zgraną drużyna grali bardzo dobrze, potem coś sie zablokowało i we Francisie i w drużynie, teraz sam Francis wrócił do lepszej formy tylko teraz nie ma z kim grać, dlatego ufam że od nowego sezonu z kosmetycznymi zmianami może być dobrze

Rany jak ja lubie taki minimalizm... A co będzie jak nie będzie tak dobrze? Jak we Francisie znowu coś się "zablokuje"? Po co czekać i m,odlić się, żeby tylko Francisowi chciało się grać, jak można mieć za niego wiele równie wartościowych zawodników? Tym bardziej że mamy Nelsona, którego Steve niejako blokuje...

chyba nie powiesz że gdybyśmy grali cały czas jak z początku sezonu to teraz byśmy emocjonowali sie kto zajmie 5 miejsce w konferencji i zagra z nami w PO

Spoko, ale jaką masz gwarancje że tak będzie? Żadna drużyna nie gra przez cały rok na tym samym poziomie, a Steve tylko "rozregulowuje" grę. Te jego wachania mają naprawdę bardzo zły wpływ, bo inni wiedzą że bez niego i tak nie wygrają...

nie potrafie zrozumieć twojej fascynacji graczami z collegu w ostatnich latach jest sporo przykładów że nawet w top3 można trafić na niewypał i draft to nie tylko loteria z numerkami ale także z nazwiskami, Nelson jest bardzo dobrym graczem ale do Francisa mu jeszcze daleko a tym bardziej na pierwszego PG w drużynie z takimi zawodnikami

W tym sezonie pokazał że wcale tak daleko mu nie jest. A co do top3 to można trafić źle, ale jednak większa szansa, że dostanie się świetnego gracza. Wcale nie tak dużo było ostatnio tych negatywnych przypadków (Milicic)...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.