Skocz do zawartości

WCF'10 Lakers(1) vs. Suns(3)


badboys2

Kto i w ilu?  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Ja tez. Nie powiesz nam że akcja z game winnerem była w pełni zaplanowana. Artest znalazł sie w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. A to ze Richardson dał dupy to druga strona medalu.

 

Zresztą mi głownie chodzi o to co Suns zrobili. Zapowiadasz blowouty a tutaj o mało co nie było dogrywki. Oczywiscie Twoim zdaniem Lakersi zapewne wygrali by ją piętnastoma punktami ale przydało by sie troche szacunku dla rywala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dajmy już spokój z takim przygadywaniem bo to się nudne robi Panowie.

 

G5 to już historia. Przed nami G6. Być może, i wg mnie prawdopodobnie, ostatni mecz tej rywalizacji.

 

Jestem naprawdę ciekaw w jakim stanie wyjdą Suns. Czy okażą się klasową drużyną i będą gryźć parkiet bez drżących rąk, czy też jednak wymiękną pod ciężarem sytuacji.

 

Nie mogę się doczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem naprawdę ciekaw w jakim stanie wyjdą Suns. Czy okażą się klasową drużyną i będą gryźć parkiet bez drżących rąk, czy też jednak wymiękną pod ciężarem sytuacji.

jak na razie nie miękną...

to oni jeszcze nie okazali się klasową drużyną?

ciekawe... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe właśnie zamknął mecz. Przed oczami Gentrego, jeszcze go klepnął po ostatnim rzucie. Co on trafiał w tej końcówce dla nas to jak zwykle kosmos, po 2 pompkach, po podwojeniu, nad Fryem, nad Hillem, nad wszystkimi.

 

Gasol zniknął, bez KB byśmy tego nie wygrali 8 z 12 ostatnich pkt w 4q

 

Najlepszy gracz na planecie, najlepszy closer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stąło się. Jednak wyszło doświadczenie i wyrachowanie.

 

Lakers kontrolowali grę i wygrali g6.

 

CO tu dużo mówić. Kosmos Bryanta. Jak go zatrzymać i blokować to ja nie wiem.

 

Artest normalnie zwierzę. Albo po tej końcówce g5 tak uwierzył w siebie, albo po tej grzywnie, ale nieważne bo wreszcie mu siadło. To, plus obrona tworzy z niego i Bryant wprost mroderczy duet.

 

Ogólnie to trzeba zwrócić uwagę na to, że jeśli s5 gra normalnie i do tego rzut seidzi Ronowi lub ławka coś dorzuci to nie ma mocnych na Lakers. A jeśłi i Artestowi siedzi i ławka gra nieźle to nie widać po prostu żadnej konkurencji dla nich. Lakers wyglądają wtedy jak ekipa z innej planety. Ilość talentu jest tam porażająca. Nawet ten nieszczęsny Sasha coś dorzucił ;)

 

Jak patrzałem na te przechwyty Artesta (a zwłaszcza ten w ataku), to po prostu zwierzę. To jest jednak zupełnie inny poziom gry, i (jak ktoś powiedział) intuicji koszykarskiej. Ten co odróżnia zawodnika wybitnego od dobrego.

 

Jeziorowcy jakby nie patrzeć zapisali się po raz kolejny do historii. Trzeci raz z rzędu awansowali do NBA finals. Ostatnio udało się to przecież też im w latach 2000-2002.

 

LAkers zasłużenie wygrali serię, ale Suns byli bardzo dobrym rywalem i się postawili dając Lakersom fantastyczne przetarcie przed finałem. Dla mnie zasłużyli na ogromny szacunek i tak też będę się o nich wypowiadał.

 

A teraz przed nami clash of the titans. Rewanż za 2008 rok.

 

Lakers-Celtics.

 

Tym raze to ci pierwsi maja HCA. Jesli tylko ekipa zagra normalnie, Bynum też i Artestowi,/badz lawce edzie siedziec to nie widze mozliwosci, zeby to przegrali.

 

O rtym jednak jeszcze porozmawiamy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas serii już o tym myślałem, czasami jak jest się fanem Lakers i patrzy się na drogę do mistrzostwa i kto po drodze polega, jest przykro po prostu, jak patrzy się na takiego Nasha, który ani raz nie był w finałach robi się po prostu źle. Walczy już o to od kilkunastu lat, gra na niesamowitym poziomie, ale musi spotkać takiego Bryanta czy dynastie Lakers i lipa. Na pewno Ci, którzy oglądali Jordana, kibicowali Bulls czuli też to samo, nie tacy gracze odpadali po drodze, ale na prawdę czasami jest to smutna sprawa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego. Czemu wszyscy gadaja takie troche bzdury o jakims farcie Lakers? Innych nie pytam ale Ty jestes rozsadny wiec mi powiedz ;-)

Bo podchodzisz do wszystkiego jak do zmowy :) Takie po prostu miałem odczucie, że Lakers prawie wypuścili ten mecz, ale na koniec szczęśliwie się wybronili. Nawet dobrym drużynom się to zdarza, więc nie doszukuj się umniejszania ich zasług. To jest deprawujące dla rywali, co z punktu widzenia LAL jest ok, choć pozostawia znak zapytania, czy nie mogli tego uniknąć lepiej blokując comeback Suns. Ale to historia, w G6 pozamiatali zwłoki rywala i przeszli do finału :)

 

a/ caly mecz prowadzenie, chwilami +17, +18 nawet

Byli stroną przeważającą przez większość meczu. Ale gra się 48 minut i wygrali tylko 2 punktami. Rozwlekanie takich argumentów, prowadzi tylko do bezproduktywnych dyskusji typu, które punkty są ważniejsze - te zdobyte na początku czy na końcu. A w rzeczywistości wszystkie :)

 

c/ druzyna przeciwna rzuca 3 sekundy przed koncem wyrownujaca trojke, jak ktos tu dobrze to ujal "z 8 metrow, kartoflem od tablicy"

A ile razy to Lakers mieli takie kartofle w ciągu ostatniego 10-lecia? Shaw walił o tablicę, jak LAL w 2000r w IV kwarcie G7 wyrywali Blazers awans do finału. Fisher i jego 0.4 itp. To po prostu czasami się zdarza. Suns byli na fali wznoszącej i metodycznie dochodzili stopniowo Lakersów w IV kwarcie. Dramatyzm tych zagrań był spotęgowany upływającym czasem. Gdyby było go wiecej, to może wyszliby "normalnie" na prowadzenia. Ale zasady mówią o 48 minutach i w ich przeciągu Lakers zdołali się wybronić.

 

To gdzie tu jest fart ja sie pytam? I kto ma tego farta wiekszego?

Suns mieli szczęście gdy dochodzili do LAL, LAL mieli szczęście w końcówce, gdy Artest dobił airballa. Nie wiem, czy ktoś rozróżnia fart od szczęścia, ale ja tak. Dlatego tego pierwszego słowa nie użyłem, bo nie chodzi o kompletny przypadek. Tak wyszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęście szczęściem, ale gdyby zamiast Artest był na tym miejscu ktoś inny, to pewnie nie rzuciłby się tak do tej piłki i nie dobił ;) Gdyby Na miejscu J-Richa stał chociażby Dudley to nie zachowałby się jak pi*da i zebrał to po prostu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem krotko i na temat, Phil Jackson zezarl Gentry'ego na sniadanie, a potem go wyplul. Chyba naprawde chce utrzymac posadke najlepiej oplaconego coacha w lidze :) Graty dla fanow LAL, 2 lata temu stawialem ze rozpykacie zielonych 4-1, troche sie przejechalem, teraz stawiam na was w 6 meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem ,że Kobe jest najlepszy to wyskakiwano mi z Lebronami. kim?

 

 

z LeBronem. LeBronem James. może słyszałeś o takim.

 

 

szkoda mi suns, jak już Nash zagwarantował wygraną w G6, to myślałem że dojdzie do tego siódmego spotkania, a tam wszystko mogłoby się zdarzyć. a tak jednak Stern ma swój wymarzony finał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie twierdzę tak. śmieję się tylko z tych wszystkich piszących o spisku Sterna, jak to chciał forsować LeBrona, by grał w finale, albo jak to niby gwizdano przeciw lakers by do tego finału nie weszli. a tymczasem od początku było wiadomo (patrząc na wyniki oglądalności z poprzednich lat), że najlepszym rozwiązaniem dla ligi jest właśnie taki finał, jaki będziemy mieć, więc te spiskowe teorie kupy się nie trzymały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

THE CLOSER

 

te rzuty nad hillem w końcówce - amazing. Pokazał klasę wtedy kiedy trzeba. We're goin' to the finals.

Niesamowity mecz, nerwowa końcówka no i Kobe. Ron ron też świetnie, nie wiem czy odblokował się na stałe, czy to kolejny jego wyskok pt. raz na 5 meczy mi siedzi, ale z tak grającym artestem nie widzę opcji na powtórkę Z 2008.

 

Aha - ai3 - dzięki za twój wpis o ronie, o tym że ariza jest 100 razy lepszy i nie znasz żadnego fana LAL który by wybrał ronrona przed trevorem. Jak zwykle po twoim tekscie wyszło na odwrót więc pisz więcej o hujowości rona. peace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.