Skocz do zawartości

WCF'10 Lakers(1) vs. Suns(3)


badboys2

Kto i w ilu?  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Aha - ai3 - dzięki za twój wpis o ronie, o tym że ariza jest 100 razy lepszy i nie znasz żadnego fana LAL który by wybrał ronrona przed trevorem. Jak zwykle po twoim tekscie wyszło na odwrót więc pisz więcej o hujowości rona. peace

Kto mógł przewidzieć ze wyjdzie mu akurat taki mecz skoro byl drewniany przez cale Playoff i nic nie zapowiadało ze będzie grał lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lorak a nie sadzisz ze Stern wolalby jednak Finaly LAL-Cavs???

dane na to nie wskazują, bo cleveland to mały rynek, a takie uzyskują słabe wyniki. od kiedy finały są na ABC tylko dwa razy zdarzyło się, by oglądalność była wyższa niż 9: właśnie w 2008, gdy spotkały się dwie uznane marki oraz w 2004, gdy były i uznane marki i obie z dużych rynków - wtedy też ustanowiono rekord oglądalności za kadencji w ABC (11.5). tak więc ewentualny rewanż za 2008 miał zdecydowanie największy potencjał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Net.↓ Year↓ Series↓ Rating↓

CBS 1976 Boston Celtics 4, Phoenix Suns 2 11.5

CBS 1977 Portland Trail Blazers 4, Philadelphia 76ers 2 12.7

CBS 1978 Washington Bullets 4, Seattle Supersonics 3 9.9

CBS 1979 Seattle Supersonics 4, Washington Bullets 1 7.2

CBS 1980 Los Angeles Lakers 4, Philadelphia 76ers 2 8.0

CBS 1981 Boston Celtics 4, Houston Rockets 2 6.7

CBS 1982 Los Angeles Lakers 4, Philadelphia 76ers 2 13.0

CBS 1983 Philadelphia 76ers 4, Los Angeles Lakers 0 12.3

CBS 1984 Boston Celtics 4, Los Angeles Lakers 3 12.3

CBS 1985 Los Angeles Lakers 4, Boston Celtics 2 13.7

CBS 1986 Boston Celtics 4, Houston Rockets 2 14.1

CBS 1987 Los Angeles Lakers 4, Boston Celtics 2 15.9

CBS 1988 Los Angeles Lakers 4, Detroit Pistons 3 15.4

CBS 1989 Detroit Pistons 4, Los Angeles Lakers 0 15.1

CBS 1990 Detroit Pistons 4, Portland Trail Blazers 1 12.3

 

NBC 1991 Chicago Bulls 4, Los Angeles Lakers 1 15.8

NBC 1992 Chicago Bulls 4, Portland Trail Blazers 2 14.2

NBC 1993 Chicago Bulls 4, Phoenix Suns 2 17.9

NBC 1994 Houston Rockets 4, New York Knicks 3 12.4

NBC 1995 Houston Rockets 4, Orlando Magic 0 13.9

NBC 1996 Chicago Bulls 4, Seattle Supersonics 2 16.7

NBC 1997 Chicago Bulls 4, Utah Jazz 2 16.8

NBC 1998 Chicago Bulls 4, Utah Jazz 2 18.7

NBC 1999 San Antonio Spurs 4, New York Knicks 1 11.3

NBC 2000 Los Angeles Lakers 4, Indiana Pacers 2 11.6

NBC 2001 Los Angeles Lakers 4, Philadelphia 76ers 1 12.1

NBC 2002 Los Angeles Lakers 4, New Jersey Nets 0 10.2

 

ABC 2003 San Antonio Spurs 4, New Jersey Nets 2 6.5

ABC 2004 Detroit Pistons 4, Los Angeles Lakers 1 11.5

ABC 2005 San Antonio Spurs 4, Detroit Pistons 3 8.2

ABC 2006 Miami Heat 4, Dallas Mavericks 2 8.5

ABC 2007 San Antonio Spurs 4, Cleveland Cavaliers 0 6.2

ABC 2008 Boston Celtics 4, Los Angeles Lakers 2 9.3

ABC 2009 Los Angeles Lakers 4, Orlando Magic 1 8.4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale lorak tu nie tylko chodzi o wielkosci rynkow. Przeciez to bylby pojedynek dwoch najlepszych obecnie graczy nba, mlodego ze "starym"-choc mozna sie klocic kto wyglada starzej :) Dwukrotny mvp ligi tuz przed opuszczeniem swojej druzyny, rozmowy i gdybanie co sie stanie z Bronkiem po Finalach, to na pewno elektryzowaloby cala Ameryke... i nie tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajne statystyki loraku 8) THX

 

Czyli wychodzi na to, że największą przeciętną oglądalność w minionym 35-leciu :shock: miały Finały Bulls vs Jazz (17.75%), a największą druga seria z 1998 r. Niesamowite :!: W ogóle ta statystyka pokazuje jak ważne są wielkie ekipy i ich indywidualności: Magic vs Bird, Barkley vs Jordan, "Stockalone" vs Bulls czy Jordan's Back to the Final w 1996 r. BTW w jakiś sposób potwierdza to tezy danp'a 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artest znalazł sie w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.

To jest umiejętność nie szczęście. Na tym poziomie co oni grają zbieranie piłki nie ma nic wspólnego ze szczęściem.
Aha. Rozwiń proszę.
Nie wiem może inaczej rozumiemy pojęcie szczęścia. Szczęście to by było dla mnie jak by ta piłka trafiła go w twarz odbiła się i wpadła do kosza.

A tak Ron zobaczył że Kobe rzuca, pewnie dosyć szybko był w stanie dojść do wniosku że będzie świeca i zobaczył że JRa bardziej interesują banery po kopuła w hali niż zastawienie i zebranie. Jako że jest doświadczonym i nie najgorszym graczem wykorzystał to i zebrał piłkę. Tyle. Gdzie tam jest miejsce na szczęście to ja nie wiem.

 

(Kuźwa muszę podskoczyć po słownik i znaleźć jakiś synonim do "że")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak Ron zobaczył Kobe rzucającego, pewnie dosyć szybko był w stanie dojść do wniosku że będzie świeca i zobaczył JRa bardziej interesującego się banerami po kopuła w hali niż zastawieniem i zebraniem. Jako doświadczony i nie najgorszy gracz wykorzystał to i zebrał piłkę. Tyle. Gdzie tam jest miejsce na szczęście to ja nie wiem.

 

(Kuźwa muszę podskoczyć po słownik i znaleźć jakiś synonim do "że")

Proszę bardzo :mrgreen: "Że" prawie da się uniknąć :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie twierdzę tak. śmieję się tylko z tych wszystkich piszących o spisku Sterna, jak to chciał forsować LeBrona, by grał w finale, albo jak to niby gwizdano przeciw lakers by do tego finału nie weszli. a tymczasem od początku było wiadomo (patrząc na wyniki oglądalności z poprzednich lat), że najlepszym rozwiązaniem dla ligi jest właśnie taki finał, jaki będziemy mieć, więc te spiskowe teorie kupy się nie trzymały.

Lorak nie opowiadaj bajek bo fakty są takie, że Lebrona stara się liga za wszelka cenę forsować, w końcu zaczyna to głupio wyglądać, najlepszy gracz w lidze, 2xMVP, następca Jordana, King itp a tu okazuje się, że to wszystko jest dobre na regular season.

 

Co do Lakers ja nigdy nie napisałem, że gwizdanie przeciwko nim ma na celu powstrzymanie ich przed dojściem do finału dla mnie to raczej miało na celu raczej wyrównywanie szans, sprawianie by seria była dłuższa i ciekawsza, trochę tak jak kiedyś było z Shaqiem kiedy pozwalano na więcej przeciwko niemu bo i tak wiadomo było, że sobie poradzi.

 

Te wyniki oglądalności wcale nie pokazują, że najlepszym finałem dla Sterna nie byłoby Cavs-Lakers, oglądalność zawsze idzie w górę jak w finale są Lakers i skąd wiesz, że gdyby Lebron był w stanie poprowadzić Cavs do finałów to ta oglądalność nie byłaby wyższa niż tych z 2008 roku ?

 

PS. Pamiętasz Lorak co mówiłeś jak powtarzałem w trakcie sezonu, że co by się nie działo to i tak największym i jedyny realnym zagrożeniem dla Lakers są Celtics ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajne statystyki loraku 8) THX

 

Czyli wychodzi na to, że największą przeciętną oglądalność w minionym 35-leciu :shock: miały Finały Bulls vs Jazz (17.75%), a największą druga seria z 1998 r. Niesamowite :!: W ogóle ta statystyka pokazuje jak ważne są wielkie ekipy i ich indywidualności: Magic vs Bird, Barkley vs Jordan, "Stockalone" vs Bulls czy Jordan's Back to the Final w 1996 r. BTW w jakiś sposób potwierdza to tezy danp'a 8)

nizupełnie. trzeba bowiem mieć na względzie kilka spraw. po pierwsze, to jak bardzo rynek telewizyjny zmienił się od czasów Jordana. w sumie można to w pewien sposób porównać do rozwoju internetu, tyle że oglądalność poszła w drugą stronę i nie ma co oczekiwać takich wyników, jak w latach ’90 czy ’80.

 

po drugie, Jordan pod względem medialnym był wyjątkowy, do tego stopnia, że ani LeBron, ani Kobe mu tu nie dorównują. ba, nawet razem wzięci nie mają takiej „mocy” na tym polu jak MJ w latach ’90 i nie sądzę, aby kiedykolwiek jeszcze jakiś gracz był tak medialny, bo wtedy to był idealny czas na coś takiego.

 

po trzecie, tak więc nie dziwią wysokie wyniki oglądalności, szczególnie finałów w drugim okresie mistrzowskim, gdy wiedziano już wtedy co to znaczy liga bez MJ i każdy mniej lub bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że to mogą być jego ostatnie mecze.

 

po czwarte wreszcie, LeBron już raz był w finale i oglądalność dało to fatalną. oczywiście przeciw lakers na pewno byłaby wyższa niż przeciw spurs, ale czy warto ryzykować –jeśli by to rzeczywiście było ustawiane – skoro ma się pewniaka w postaci odnowionej rywalizacji, największej w historii tej gry (być może nawet największej wśród sportów amerykańskich), do tego jest to jednocześnie rewanż za niedawne finały i jakby nie było też starcie wielkich postaci. bo może nikt z celtics nie dorównuje LeBronowi, ale mimo wszystko KG, PP i Allen to nazwiska znaczące już bardzo wiele w kontekście historycznym. to tak, jakby na początku wieku wybierać między finałami 2001 a 2002. celtics-lakers to właśnie odpowiednik 2001 (i wielkie postacie i uznane marki), a ten teoretyczny cavs-LAL to 2002 (wielkie postacie, ale uznana marka tylko z jednej strony), czyli też źle by nie było, ale jednak gorzej.

 

PS

po piąte, jakiego wariantu byśmy za lepszy dla Sterna nie uznali, to zawsze lakers są w finale, a więc zupełnie nie ma sensu spisek sędziów przeciw żółtym ;]

 

PPS

Van, pamiętam o czym pisaliśmy w temacie o Jamisonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale prosze cie lorak nie porownuj Bronka 2007 i skladu Cavs z tamtego okresu do Bronka 2010 i obecnego skladu Cavs, no bez jaj. Plus ten niesamowicie napompowany balon i oczekiwania, plus zblizajace sie FA, plus 2xmvp regular season, plus kolejny z rzedu najlepszy bilans w RS itd.

Tamci Cavs a obecni Cavs to dwie rozne bajki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z LeBronem. LeBronem James. może słyszałeś o takim.

o kim?

 

ale czy na tyle, by przebić to wszystko, co daje boston - tradycję nieporównywalną z niczym innym, rewanż za 2008 i kilka wielkich postaci.

widzę ,że nie jesteś najlepszym inwestorem. boston-lakers to chwilowa zwyżka a produkcja Lebronika to długotrwały proces ,który zamienia się w zysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boston-lakers to chwilowa zwyżka a produkcja Lebronika to długotrwały proces ,który zamienia się w zysk.

lorak, a masz ty jakieś dane na temat podziału na grupy docelowe w/g wieku?

bo mnie sie wydaje, że dla grupy +25 to NIE MA PRAWA być lepszego finału niż Boston-LAL

no sorry, ale ligi nie ogląda i kupuje tylko młodzież - całkowicie się zgadzam, że wielkość historii pojedynków pomiędzy nimi przyciąga obecnie i pewnie jeszcze długo, długo najwięcej luda

 

ps.a czy pomyśleliście, że może Dejwidek S postawił na złego konia?

elbow, ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Medialnie na pewno lepszy był by pojedynek Kobe-Lebron, ekh znaczy Lakers-Cavs. Ale jeżli chodzi o czysto sportowy pojedynek, dla prawdziwych kibiców mimo wszystko lepszy jest finał Lakers-Celtics. Przynajmniej ja tak to odbieram.

 

Kogo obchodzi Stern i jego potrzeba zarobienia jeszcze wiekszego hajsu. Finały Boston-LAL to jest kawał historii i na pewno cieszy wielu kibiców ze ten wielki pojedynek największych teamów w lidze powraca. I wcale nie bedzie to jednostronne widowisko. Kazda z druzyn moze wygrac. Licze na siedmiomeczową bitwe, w ktorej wygra lepszy. Nie obraze sie jesli bedzie to Boston.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.