Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan GOAT battle


Vice-kontorezerwowe

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, julekstep napisał:

to wciąż sporo lepiej niż Kevin Love w 2016

to tak jeśli chodzi o mityczne big 3 (haha LBJ musiał se robić big 3 żeby wygrywać!)

duet był mocny

38 minut temu, julekstep napisał:

jest gdzies taki przepis ?

jaki jest przepis na MVP ?

28 minut temu, julekstep napisał:

(więcej wart niż jakikolwiek pierścionek MJa -> poziom Hakeema 94, Timm'yego 03 czy Dirka 11)

dojebałeś do pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, eF. napisał:

Jordan ma taką serie WOW i jest to seria z Phoenix.

'93 Suns to była przeciętnie broniąca ekipa, rundę wcześniej Sonics zagrali nawet lepszą ofensywnie serię niż Bulls, ale Barkley zagrał genialne G7. Z Knicks i Cavaliers (zwłaszcza Knicks mieli znakomitą defensywę) - Jordan miał 32-6-6 na 53.5%TS - wciąż bardzo dobre serie, ale już nie tak efektowne, bo tamci Knicks i Cavs potrafili w playoffach bronić MJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lorak napisał:

1. Russell 11
2. Jordan 6
3. Mikan, Duncan 5
5. Magic 4
6. Shaq, LJ, Bird, Curry 3
10. Hakeem, KB, KAJ 2

ciągle Jordanowi daleko do GOAT. jeszcze trzeba trochę pozwężać kryteria aż w końcu wyjdzie, że tylko MJ będzie je spełniał.

Irving był świetny jako uzupełnienie, ale należy też pamiętać, że Pippen jeszcze lepiej w roli robina się spełniał. niektórzy nawet uważają (np. Rodman w ostatnim wywiadzie), że był najlepszy graczem w NBA po odejściu MJ. nie każdy miał szczęście trafić na takiego super GM jak Krause, który wybitne wsparcie potrafił wyciągnąć z draftu (a jest jeszcze Horace).

dlatego w moim zestawieniu mam wysoko Billa i Duncana i LBJ nie jest GOATem.

Przewaga wtedy Bostonu była jednak spora i te seryjne tytuły mając Billa przychodziły gładko.

Jordan i LBJ musieli odebrać lekcje pokory a Duncan to taki zawodnik pomiędzy tymi światami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, BMF napisał:

'93 Suns to była przeciętnie broniąca ekipa, rundę wcześniej Sonics zagrali nawet lepszą ofensywnie serię niż Bulls, ale Barkley zagrał genialne G7. Z Knicks i Cavaliers (zwłaszcza Knicks mieli znakomitą defensywę) - Jordan miał 32-6-6 na 53.5%TS - wciąż bardzo dobre serie, ale już nie tak efektowne, bo tamci Knicks i Cavs potrafili w playoffach bronić MJ.

Co nie zmienia faktu, że 41p/8.5r/6a/2s na 51% z gry i 40% za trzy (trafił wtedy 10 trójek, a w tamtych czasach to był spory wyczyn) w finałach NBA to jest coś niesamowitego. Występy godne GOAT'a. Zdemolował Phoenix, choć trzeba też pochwalić Pippena, który miał bardzo dobrą serię.

Btw, MJ równie dobrą serię miał z Lakers, ale tam już tyle nie rzucał - 31p/7r/11a/3s/1.5b na 62% TS. Cholera, to wygląda strasznie epicko. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, eF. napisał:

Btw, MJ równie dobrą serię miał z Lakers, ale tam już tyle nie rzucał - 31p/7r/11a/3s/1.5b na 62% TS. Cholera, to wygląda strasznie epicko. :D

Najlepsze finały Jordana uwzględniając poziom defensywy rywali to raczej Blazers '92. Tylko znowu - z Cavs i Knicks, Jordan robił w '92 - 32-6-5 na 53%TS, po prostu ekipy na Wschodzie broniły Jordana z reguły lepiej niż ekipy w finałach. 

Można kontrować, że Jordan podnosił poziom gry w finałach, ale tak naprawdę (poza finałami z Sonics i Blazers) - najlepsze defensywnie zespoły, jakie spotykał, to właśnie Wschód. Heat w '97 mieli najlepszą defensywę w lidze (Jazz #9) - i Jordan z nimi robił 30-8-3 na 47.5%TS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ignazz napisał:

Przewaga wtedy Bostonu była jednak spora i te seryjne tytuły mając Billa przychodziły gładko.

widzisz, podobne zastrzeżenia można zgłosić do czasów Jordana. to nigdy nie jest takie proste, że GOAT jest pierwszą opcją najwięcej wygrywająca, bo zawsze liczy się kontekst. koszykówka się jednak rozwija, niektóre organizacje są gorzej zarządzane niż inne (np. Krause vs ktokolwiek tam był GM w wolves za czasów KG), a czasem zdarzy się lockout czy inna epidemia i wypaczy sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, eF. napisał:

Ja tu mogę sypnąć argumentem, że w 2k16 James miał jednego z najlepszych Robinów ever (co nie jest kłamstwem), bo Irving był w tamtej serii genialny w ofensywie i robił 27ppg na świetnych procentach co jest wynikiem niesamowitym. I co nam wtedy wyjdzie? Że nie jest aż tak epicko, jak to opisujemy przy LeBronie, skoro masz obok siebie kogoś takiego jak ówczesny Irving, nie? Nie przypominam sobie drugiego tak dobrego Robina, poza Bryantem w czasach O'Neala, ale ich rywale w finałach byli jednak dużo słabsi.

Irving to w ogóle chyba najbardziej niedoceniany gracz obecnie w NBA po tej przygodzie nieszczęśliwej w Bostonie (do którego nie chciał trafić).

Statystycznie miał super finały zakończone do tego niesamowicie trudnym rzutem (imo 'lepszy' (wedle widzimisia) rzut ma tylko sugar Ray czy rok temu Kawhi). Lepsze niż wiele MVP finałów z innych lat. LBJ był minimalnie lepszy i wygrał zasłużenie. Jednak jednemu takowe finały dały top2 ever, a drugiego nie uważa się nawet za top15 gracza danego sezonu pewnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wyparlo napisał:

Akurat przeglądałem Facebooka i wyskoczył mi promowany artykuł Newonce z Top 10 najlepszymi zawodnikami NBA w historii: https://newonce.sport/2020/04/ekscentrycy-pracusie-krolowie-zycia-top-10-najlepszych-koszykarzy-historii/

Już pomijając żadną wiarygodność takich artykułów, bo czasem nawet miło się poczyta, to dobrym przykładem jak mistrzostwa ciągle ogłupiają ludzi są te Havlicki w drugiej dziesiątce. Ludzie mogliby ogarnąć trochę ten temat wreszcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mac napisał:

Irving to w ogóle chyba najbardziej niedoceniany gracz obecnie w NBA po tej przygodzie nieszczęśliwej w Bostonie (do którego nie chciał trafić).

Statystycznie miał super finały zakończone do tego niesamowicie trudnym rzutem (imo 'lepszy' (wedle widzimisia) rzut ma tylko sugar Ray czy rok temu Kawhi). Lepsze niż wiele MVP finałów z innych lat. LBJ był minimalnie lepszy i wygrał zasłużenie. Jednak jednemu takowe finały dały top2 ever, a drugiego nie uważa się nawet za top15 gracza danego sezonu pewnie.

Jedna seria kiedy byl on fire ma nam przeslonic wiele lat konsekwentnego udowadniania, ze kolo sie nie nadaje na najlepszego grajka w teamie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Chytruz napisał:

Jedna seria kiedy byl on fire ma nam przeslonic wiele lat konsekwentnego udowadniania, ze kolo sie nie nadaje na najlepszego grajka w teamie?

Myślę, że statystycznie wypada on bardzo dobrze na dużej, próbce swojej kariery i np większość się opiera chociażby na 9meczach (o całe dwa więcej niż tej super serii finałowej) z Bostonem. Opieranie się na 9 meczach już jest ok według Ciebie ?

Bo ja widzę całą masę równej i regularnej gry w PO z wisienką na torcie - czyli 7meczóch finałowych. I bardzo słabe PO  - łącznie 9meczów PO.

Jednak własnie te 9 meczów zdaje się mieć większą wagę niż reszta.

Dla mnie to bardzo dobry gracz, taki na poziomie Lilarda, Beala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irving był świetny w tej swojej roli (spot up shooter/iso scorer), ale był też słabym obrońcą + nie umiał prowadzić Cavs bez LeBrona na parkiecie: czego podsumowaniem były finały '17, gdzie chyba zrobili -28 w 27 minut bez LeBrona i wtopili G3, bo zrobili jakieś -12 przez 2 minuty. ;] Kyrie nawet w Cavs miał serie, gdzie potrafił się epicko zaciąć, w playoffach '17 nie siedziała mu trójka, więc robił przez dwie pierwsze serie <50%TS, tylko nie miało to żadnych konsekwencji, bo obok miał LeBrona.

A niedoceniany jest ew. nie za samą grę w Cavs, a za sekwencję: trade request, bo chciał być pierwszą opcją/jego team bez niego jest bliski zrobienia finałów/ten sam team z nim zaczyna grać słabiej/odchodzi z tego teamu/w kolejnym teamie udziela szereg cancerowatych wypowiedzi, gdy drużyna z nim w składzie gra raczej słabo.

Porównanie do Beala jest pewnie zasadne, Lillard jest półkę wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mac napisał:

Myślę, że statystycznie wypada on bardzo dobrze na dużej, próbce swojej kariery i np większość się opiera chociażby na 9meczach (o całe dwa więcej niż tej super serii finałowej) z Bostonem. Opieranie się na 9 meczach już jest ok według Ciebie ?

Bo ja widzę całą masę równej i regularnej gry w PO z wisienką na torcie - czyli 7meczóch finałowych. I bardzo słabe PO  - łącznie 9meczów PO.

Jednak własnie te 9 meczów zdaje się mieć większą wagę niż reszta.

Dla mnie to bardzo dobry gracz, taki na poziomie Lilarda, Beala.

Napisałeś, że jest chyba najbardziej niedocenianym graczem. Nie mówię, że jest słaby, ale nie powiedziałbym też, że jest niedoceniany, wydaje mi się, że jest szeroko oceniany mniej więcej w ten sposób:

1. na boisku dobry skillset na miarę bieda-lidera (Beal, Kemba)

2. poza boiskiem bardzo nierówno pod kopuła i skłonności kancerogenne

Większość kibiców jednak za bieda-liderami raczej nie przepada, bo dla swoich teamów marzą im się prawdziwe gwiazdy, nikt nie chce u siebie cancera, kolo jest też wiecznie połamany, a dodatkowo tank w ostatnich latach jest super modny, więc Kyrie może sprawiać wrażenie gościa, od którego wszyscy by się woleli trzymać z daleka. Ale jakbyś pytał tylko o skillset, to chyba wszyscy powiedzą mniej więcej to samo (bardzo dobry scorer, meh kreator, słaby obrońca).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogole wracajac do meritum, jakbym mial szukac argumentow przeciw Jordanowi, to meczyl bym to ze mial slaba konkurencje na waszym miejscu

Barkley z c***owym work ethic i tak na prawde c***owym supportem

Drexler - meh, taki nie wiem Paul George naszych czasow

Stockton ograniczony atletycznie z wielkim iq pg, wybitny gracz uwielbiam go, ale to nadal tylko stockton

Malone wiadomo, no spoko, ale nadal potrafil sie kurczyc pod presja 

podstarzali Lakers

Payton i Kemp...Payton ograniczony scorer na tamte czasy, Kemp w sumie troche tez, Amare ze swojego primeu?

no i nie zapominalbym tych wpierdoli od Pistons, rozumiem ze tak jest latwiej, ale no nie mozna po prostu

jaki w ogole jordan ma bilans bez Pippena w RS i w PO?

@lorak masz moze cos takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.