Skocz do zawartości

WCS - Lakers (1) vs Jazz (5)


Maxec

Kto wygra serię:  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra serię:



Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie kocham to stwierdzenie fanów Lakers "wchodzą w mecz na wkurwie" albo "widać, że Kobie nie grał na wkurwie". Oczywiście jak przegrywają to nie byli po prostu na wkurwie. Aha i jeszcze należy dołożyć to że jak grają z Phoenix czy też SAS to mają większą wkurwę niż jak grają z Oklahomą. Czyli "wk****" można stopniować?

 

A prawda co do tej serii jest taka, że Utah z całą sympatią do ich fanów wybitnie leżą Lakersom i każdy inny wynik niż 4:1 Lakers będzie zaskoczeniem. W sumie to niestety ale półfinały na zachodzie są strasznie nudne (w przeciwieństwie do 1 rundy) gdyż Lakers i Spurs są murowanymi faworytami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na litość boską, przecież ktoś gra lepiej ktoś gorzej, na tym polega sport

wow.

odkrywcze.

Tylko sport - mimo wszystko - tez podlega wielu czynnikom, zmiennym i ich sumie.

Nie trudno dojść do wniosku po pierwszym meczu, że LA pozwoliło Utah na wiele, a Ci po prostu n ie potrafili tego wykorzystać.

Nie wmawiam mi, że uskrzydleni swą świetną grą Jazz niemal ograli LA, bo tak nie było.

Proponuje powtórkę z akcji KoBe lub żenującej obrony Boozera vs Gasol, to zrozumiesz.

może...

 

ps.nie cierpię LAL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calagan. W koszykówce kilka punktów to nie jest duża przewaga. W żadnym sporcie na tym poziomie żadna ekipa nie odpuszcza sobie, ponieważ wie, że i tak wygra. Zwłaszcza w koszykówce. Tutaj jeden czy dwa rzuty zmienią wynik meczu. Więc jeżeli chcesz mi powiedzieć, że w pierwszym meczu pomiędzy Lakers a Jazz, Lakers cały czas kontrolowali wynik meczu bez żadnej napinki i na luzie to masz dziwne wyobrażenie o sporcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha jak zwykle spór o to samo - fani innych drużyn nie są w stanie zrozumieć, że Lakers są upośledzeni mentalnie, a kibice LA nie mogą przemilczeć kwestii, która działa na pozostałych jak płachta na byka.

 

Prawda jest taka, że w końcówce Jazz nie potrafili zatrzymać rywali, Lakers - owszem, przynajmniej w kilku akcjach, dlatego skończyło się wygraną gospodarzy i w dużej mierze dlatego LA jest zdecydowanym faworytem tej serii. Co było wcześniej, kto kontrolował mecz, komu się chciało, to mniej istotne, bo każda zacięta końcówka, przynajmniej w staples, będzie mniej więcej tak wyglądać, chociaż kto wie, biorąc pod uwagę, jak trafne do tej pory były moje przewidywania (Bobcats sprawiający problemy Magic, Kobe nie kryjący Westbrooka, Artest nie kryjący Derona).

 

 

Utah zrobiła dobre wrażenie, na pewno lepsze niż rok temu. Nie wiem czy Sloanowi się w przeszłości nie chciało, czy zmieniło mi się spojrzenie, ale wreszcie widać było jakiś pomysł, najwyraźniej Jazz oglądali serię z Thunder. Odom ochrzanił second unit w wywiadzie, rzeczywiście rezerwowi zagrali fatalnie w czwartej kwarcie, to wtedy rywale przejęli inicjatywę. Artest musi rzucać, nie może całkowicie zrezygnować z wykorzystywania dobrych pozycji na obwodzie, musi w końcu zacząć trafiać,, bo jest po prostu za dobry na te 15%. Cieszy powrót Bryanta, martwi kontuzja Bynuma. Jeśli Lakers w kolejnym meczu nie będą grać tak nierówno jak wczoraj, to będzie 2-0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W koszykówce kilka punktów to nie jest duża przewaga. W żadnym sporcie na tym poziomie żadna ekipa nie odpuszcza sobie, ponieważ wie, że i tak wygra. Zwłaszcza w koszykówce. Tutaj jeden czy dwa rzuty zmienią wynik meczu. Więc jeżeli chcesz mi powiedzieć, że w pierwszym meczu pomiędzy Lakers a Jazz, Lakers cały czas kontrolowali wynik meczu bez żadnej napinki i na luzie to masz dziwne wyobrażenie o sporcie

Że tak pojadę z Gombrowicza: A GÓWNO!

Gdzie ja, kurna piszę, że LAL cokolwiek kontrolowali?!

Twierdze, że poziom i scenario meczu wziął się z ich niemocy czy czego tam chcesz, a nie wybitnej gry Utah.

Sami sobie winni nerwowej końcówki, ale to w niej pokazali jak dobrzy są.

A jak Utah nie znajdzie odpowiedzi na KB&PG to popłynąć może do zera i tyle.

 

PS.Przesłanki do chwalenia Utah były, ale na potrzeby tej rozmowy je przemilcze, bo widzę, ze ze zrozumieniem tekstu krucho, więc nie będę komplikował sprawy... ;)

PS2 nadal nic się nie zmieniło - nie lubie LAL i już

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, Maciek i Mike to nie jest przypadkiem ten sam gość ? Styl identyczny, pisanie do ludzi starszych od siebie w stylu "u Ciebie w podstawówce" czy tak jak teraz "ze zrozumieniem tekstu krucho". Czy mamy po prostu pecha i ich jest dwóch ?

 

 

p.s. Chyba jednak to drugie rozwiązanie, bo Maciek nie ma zwyczaju jebać 4 posty jeden po drugim. Następny zbuntowany z PRSK ? Dobrze, że na tym forum to już nie moja brocha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezu i znowu sie zaczyna.

moze fani utah skupiliby sie na tym jak wygrac serie, co usprawnic, badz czego wam brakuje by tu wygrac 4 mecze niz dochodzic jacy to fani lakers nie sa.

 

nie napisze, ze wszystko zalezy od lakers. sa 2 ekipy, ktore sa w stanie spokojnie ograc nas w 7-meczowej serii (cavs, magic) ale uwazam, ze wiekszym naduzyciem w kontekscie meczu nr 1 tej serii jest pisanie, ze jazz byli o krok od zwyciestwa niz to, ze lakers mieli to pod kontrola.

 

jazz poza 12-1 runem na poczatku 4 kwarty nic nie pokazali. walili glowa w mur. i tak pewnie bedzie w calej serii poza jakims 1 spokaniem gdzie bedzie im ewidentnie siedzialo. przypomnijcie sobie serie sprzed roku. poza g3(?) gdzie lakers trafili jakies 35% z gry a bozzer zaliczyl najlepszy wystep w po, lakers mieli pod konrola cala seria. a zeby bylo zabawniej to g3 lakers mogli zrobic spokojnie sweep bo jazz nawet w tym g3 u siebie przy mega slabej postawie la, ledwo co wygrali to spotkanie.

 

i tak pewnie bedzie teraz. nudzi mnie juz to pisanie czy spotkanie bylo pod kontrola czy nie. wali mnie to. i humoru mi nie popsuje to, ze ktos napisze iz lakers wygrali to ledwo ledwo. dla mnie moga nawet zrobic 4-1 ledwo, ledwo tak jak przed rokiem. nie bede plakal z tego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BB2, ja konkretnie nie chce nikogo przekonywać że Utah było blisko zwycięstwa. Drażni mnie jedynie jak ktoś chce mnie przekonać, że jakiś zespół grając w NBA Playoffs kontroluje sobie wynik meczu i odpuszcza, grając na luzie. Takie zjawisko nie istnieje, nawet zawodnicy Lakers zdają sobie sprawę że Utah Jazz to nie Sacramento Kings i nie można sobie po zdobyciu iluś punktów przewagi przejść obok meczu. Zgadzam się, że mają ten mentalny problem, że są zbyt pewni siebie. Nie zgadzam się z opinią że oni cały czas sobie spokojnie kontrolowali wynik i kiedy chcieli to odskakiwali. Nikt nie może być pewien że w sporcie tak nieprzewidywalnym, w dodatku grając z bardzo silną ekipą (jakby się nie matchupowali) wygra czy sobie kilkanascie minut wyluzuje czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow.

odkrywcze.

Nie to co napisałem nie było odkrywcze, dlatego dziwi mnie że niektórzy tego nie rozumieją, Jazz finalnie nie byli lepsi, nie zagrali końcówki lepiej dlatego przergrali, ja nie staram się tu nic uskuteczniać.

 

jazz poza 12-1 runem na poczatku 4 kwarty nic nie pokazali. walili glowa w mur. i tak pewnie bedzie w calej serii poza jakims 1 spokaniem gdzie bedzie im ewidentnie siedzialo. przypomnijcie sobie serie sprzed roku. poza g3(?) gdzie lakers trafili jakies 35% z gry a bozzer zaliczyl najlepszy wystep w po, lakers mieli pod konrola cala seria. a zeby bylo zabawniej to g3 lakers mogli zrobic spokojnie sweep bo jazz nawet w tym g3 u siebie przy mega slabej postawie la, ledwo co wygrali to spotkanie.

Tak BB zaczyna się, ja nie mogę znieść tylko jednego ,barku szacunku do rywala, który na niego zasłużył, i dlatego denerwuje mnie to co niektórzy wypisują i nie mogę sie powstrzymać przed skomentowaniem tego. Kibicowanie faworytowi naprawdę wymaga klasy tyle w tym wzgledzie.

I śmieszy mnie niesamowicie branie pod uwagę zeszłego sezonu, kiedy w Utah była tragiczna atmosfera, śmierć właściciela, chory trener, któremu zmarł również brat, ale nie luzem dla was to jest wypadkowa, dobra to dla mnie będzie wypadkową całe lata 90 kiedy to Lakers byli marnym tłem dla gry Jazz,tez mogę sobie na tej podstawia gdybać :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

findek imo tu wszysko rochodzi sie o to co rozumiemy pod pojeciem "odpuszczaja".

nie wiem jak rozumie to van i reszta naszej ekipy forumowej

ale dla mnie jezeli mowa o jakims odpuszczaniu w tym g1 to bardziej chodzi tu o mentalne rozluznienie. i co do tego to nie ma co dyskutowac, choc imo bardziej przy roztrwanianiu przewagi w 4q, chodzilo o brak talentu naszej lawki.

 

co nie zmienia faktu, ze po tej 1 kwarcie bankowo nastapilo jakies rozluznienie u nas. lakers w 1q mieli jakies 70-80% z gry, ograniczyli jazz i mieli pewnie deja vu. ogrywali ich w sezonie, ogrywali w playoffs 2 lata pod rzad. mieli prawo do takiego odpuszczenia.

 

czy odpuszczaja z premedytacja, tak jak to niektorzy rozumieja?

imo nie.za duzo maja do stracenia, sa zbyt duzymi profesjonalistami by sobie na to pozwolic, choc mam wrazenie, ze czasami wola przegrac mecz, kiedy widza, ze bedzie bardzo ciezko, by powrocic w nastepnym. tak bylo gdy dostawali becki od rockets czy thunder w tym roku.

 

chce tylko nadmienic, ze z tym 1 rodzajem odpuszczenia nie tylko lakers maja problemy. zapytajcie popa, czy lubi gdy jego druzyna wysoko prowadzi po 1q. ostatnio ten watek byl podnoszony chyba przy okazji g6 z mavs...

 

edit:

eL, gdzie ty masz tu brak szacunku dla rywala z mojej strony? mam przytoczyc twoje wpisy w komentarzach na jazz.e-nba.pl sprzed roku, czy 2 lat? prosze cie, nie osmieszaj sie. za dlugo cie znam i choc odkad tu piszesz a forum jest polaczone duzo u ciebie sie zmienilo na plus ale jestes jedna z ostatnich osob, ktora powinna doszukiwac sie u kogos braku szacunku dla rywala.

 

rok temu mieliscie okura, ak, harpringa czy brewera. gracie w praktyce to samo. wroci ak ale nie pomoze w wlace pod koszami na tyle by wygrac serie. to co macie pod koszem to za malo i gdzie tu jest z mojej strony brak szacunku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak BB zaczyna się, ja nie mogę znieść tylko jednego ,barku szacunku do rywala, który na niego zasłużył, i dlatego denerwuje mnie to co niektórzy wypisują i nie mogę sie powstrzymać przed skomentowaniem tego. Kibicowanie faworytowi naprawdę wymaga klasy tyle w tym wzgledzie.

co jest brakiem szacunku ? jeżeli oglądając ten mecz jak pisałem ani przez chwilę nie obawiałem się o wynik, cały czas miałem wrażenie, że Lakers mają go pod kontrolą to powinienem teraz pisać jakie to mieli szczęście, że udało im się wygrać ?

 

zastanówcie się czasami sami co piszecie, przecież wielokrotnie w ostatnich latach były tu przez kibiców Lakers komentowane mecze kiedy mówiliśmy, że im się udało, że byli słabsi, że nie zasłużyli na wygraną, że wymęczyli zwycięstwo itd to po prostu nie był jeden z tych meczów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy ktos zauwazyl ale Jazz oddali Maynora za nic, Ronnie Brewera za nic i nic nie stracili a zyskali kupe siana w SC i luxury to sie nazywa glebia, dobry GM i co najwazniejsze Maynor i Brewer to sa swietni zmiennicy

 

do tego obejrzalem sobie tego Millsapa i gosc jest legit starter w playoffowej druzynie, wykonczenie pod koszem ma naprawde na wysokim poziomie, wysoki nie jest, skoczny tez nie, ale swietnie konczy, swietnie porusza sie pod koszem i jakby dobrze opchneli Boozera w s'n't czy nadarzyl im sie Wes Johnson przypadkiem w drafcie to druzynka ma spory potencjal

 

z drugiej strony Deron Williams jest najlepszym PG w lidze, podobno top10 kolesiem w lidze, jest obecnie 2 najlepszym kolesiem w playoffs(za Lebronem/na rowni z Ginobilim) i Jazz nie sa wstanie przejsc Lakers a nawet nie maja odleglych szans - sporo to mowi o Boozerach i reszcie a takze o tym ze z Deronem Williamsem jako twoim GTG jest bardzo ciezko wygrac mistrzostwo - osobiscie uwazam ze to sie nigdy nie stanie, co tez sprawia ze Deron Williams jakos mi nie podchodzi do dyskusji top of all time czy mega super hiper PG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://latimesblogs.latimes.com/.a/6a00d8341c630a53ef0134802f972f970c-800wi

 

Ktoś taki nie pokona Jazz :)

 

ps. AK 47 wrócił już podobno do pełnych treningów i możliwe że zagra już w g2, zobaczymy jaqk to będzie finalnie wyglądać. A co do Derona to spokojnie on napewno jeszcze sie rozwija, nie można od niego wszystkiego wymagać, robi ciągłe postępy to jest najważniejsze, w tym play off już robi sporą różnicę na konto Jazz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ai3.

juz po playoffs'08 pisalem, ze jazz brakuje 3 rzeczy by byc contenderem pelna geba:

1.sg z prawdziwego zdarzenia, najlepiej hamilon-type, goscia, ktory co noc dostarczy 20 punktow

2.sprowadzenia centra nie unikajacego gry pod koszem, broniacego, grozacego blokiem a nie chlopa, ktory 75% czasu gry spedza na dystansie

3.odpuszczenia boozera kosztem millsapa i uzupelnienia skladu czyms innym

 

kluczem do wszystkiego jest tu boozer i jego obecnosc w zespole. wladze jazz zrobily wielki blad nie transferujac go w tym roku. prawdopodobnie sraca go za free, bo nie chce mi sie wierzyc, zeby zdecydowali sie po raz kolejny placic spora kase. millsap wielokrotnie pokazywal juz 2 lata temu, ze przy odpowiednich minutach robi to samo w ataku co boozer plus daje dobry defense na swojej pozycji. majac carlosa w druzynie, chlopak wiecej minut obecnie chyba dostaje jako c, co jest pomylka. choc zastanawiam sie, czy to nie danie mu wiekszej ilosci minut grania przez te 2 lata nie zastopowalo jego rozwoju... druga opcja byloby zostawienie booza ale w zamian wypadaloby sciagnac broniacego c, np kogos takiego jak camby. generalnie w ednej s5 nei powinno byc miejsca dla okura i boozera.

 

nie jest to temat poswiecony tej kwesti, tymbardziej ze wciaz daleko do offseason ale imo aby ten zespol dobrze dzialal, potrzeba zmian. wiekszosc fanow jazz myslala swego czasu chyba podobnie...

 

eL:

ktos taki juz 2-krotnie pokonal lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris wyniesie się z Nowego Orleanu i będzie trząsł ligą. Ale to jeszcze nie teraz. 8)

 

Teraz najlepszy jest Deron. Utah fajnie grają, mają niezły skład, ale trafili na fatalny matchup, zupełnie nie potrafią bronić pomalowanego grając z żółtymi(Booz przypomina o swojej indolencji).

 

To tyle chyba, tej serii(i serii Magic) chyba nie będę oglądał bo nawet jak Jazz albo Hawks urwą mecz, dwa to i tak to nic nie da. :]

 

 

PS. Choć mimo wszystko trzymam kciuki nie tyle co za Jazz ile za elwariato i jego tysia :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę dziwią mnie wypowiedzi fanów Lakers, a najbardziej zazwyczaj rozsądnego Vana, mam wrażenie, że trochę zatrzymaliście się w czasie na serii sprzed roku.

 

nie wiem czy nie widzicie, czy nie chcecie tego zobaczyć, ale fakt jest taki, że mecz był wyrównany. a wynika to z dwóch prostych rzeczy - Lakers nie grają nic specjalnego (jako fan bym się raczej nie cieszył, że Bryant łatwo penetrował skoro dało to ledwie 5-punktowe zwycięstwo, w którym dodatkowo na 4 minuty przed końcem Lakers przegrywali 4 punktami), są słabsi niż rok temu, a Jazz oprócz tego, że w ogóle grają dobrze, to wyraźnie zrobili postęp i widać, że są w stanie nawiązać walkę z Lakers (już nie ma łatwych prowadzeń rzędu 15-20 pkt), którzy przewyższają ich w tej chwili głównie centymetrami i indywidualnościami w osobach Bryanta i Gasola (Bynum nadal często zagubiony jest, a Artest to w ogóle trochę jak z innego świata jest)

 

ale nawet tych dwóch to jest za mało by Lakers łatwo wygrali i to pokazał ten mecz, właściwie wszystko napisał już w tym temacie Lorak. Mecz był jak najbardziej do wygrania i do tej pory zachodzę w głowę gdzie był tak przecież świetnie dysponowany w ostatnim czasie Williams? dlaczego nie wziął ciężaru gry na swoje barki, nie wymusił choćby fauli (oprócz tego jednego), nie zagrał pick n' rolla z Boozerem. to niestety on przegrał nam ten mecz. też myślałem dokładnie to samo co Lorak, że może by zagrać va banque gdy Williams ewidentnie nie był sobą i zostawić świetnie dysponowanego Price'a, który dokładnie - nie tylko szalał w ataku, ale w obronie walczył na deskach i dobrze podwajał. czasami to właśnie taka nieszablonowa gra pomaga wygrywać mecze, a schematy są... zbyt schematyczne. Jazz spalili się w końcówce i to jest ich duża porażka

 

mam ogromne poczucie utraconej szansy. mam jednak nadzieję że tak jak w serii z będącymi w podobnej dyspozycji Denver, Jazz udowodnią, że ich dobra postawa to nie jest przypadek i w każdym meczu będą grali na podobnie wysokim poziomie. jeśli tak będzie, to wierze w 7 meczów

 

prawda jest taka, że Jazz są słabszym kadrowo zespołem od Lakers, ale zdecydowanie bardziej zdyscyplinowanym, grającym każdą akcję z rozwagą i dzięki temu są w stanie być w każdym meczu przy grających zupełnie na luzie i często bez konsekwencji Lakers (vide jakieś 2 beznadziejne rzuty trzypunktowe w III kwarcie w 2 kolejnych akcjach)

 

dużo może myślę dać powrót Kirilenki, który był awizowany do występu w GM2. jeśli Sloan zdecydowałby się wystawiać go okresami na Gasola, to gra już nie musi wyglądać tak różowo dla Lakers (w meczu w tym roku w SLC Kirilenko blokował Gasola w 2 akcjach z rzędu), gdzie zostanie im wtedy do seryjnego zdobywania punktów tylko Bryant (i ewentualnie Odom, jeśli mu się akurat będzie chciało), który wcale nie ma tak łatwo przeciw Matthewsowi, który jest bardzo dobrym obrońcą i też absorbuje KB w ataku, czego Brewer nie robił i transfer Brewera to był jeden z najlepszych ruchów w histroii klubu z SLC.

 

generalnie jak dla mnie GM1 pokazał, że Lakers, tak jak wcześniej Nuggets, są do pokonania i oby tylko sami Jazz w to uwierzyli, bo pamiętam, że sam Deron jak go o to pytałem w Londynie, to wprawdzie mówił, że jeśli będą zdrowi to mogą pokonać Lakers, ale pamiętam, że nie było w jego głosie przekonania. a pewność siebie to podstawa w każdym sporcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak

rok temu Lakers potrzebowali by Ariza i Fisher trafiali wszystkie wazniejsze rzuty zza luku wynikajace z podwojen Bryanta/Gasola plus potrzebowali by Bynum dogral wszystkie spotkania dal 20-25 minut na poziomie wyzszym niz kazdy inny wysoki zmiennik

Ariza wywiazal sie idealnie, rozegral idealne playoffs i nie wiem czy mogl dac wiecej ktokolweik inny, defenswynie byl super- zaliczyl 2 gwinning steale z Denver, trafial kazdy wiekszy rzut Fisher podobnie mial super finaly

 

w tym roku Artest nie trafia nic z dystansu i watpie by w najblizszym czasie sie to zmienilo, Fisher jest jeszcze gorszy niz rok temu w obronie a Bynum jest JUZ kontuzjowany i juz zdazyl zaliczyc pare bubli ktore normalnie laduje, biega nie tak, skacze nie tak i pewnie pod koszem bedzie nie tak

wszystko to przeklada sie na wiecej Odoma i liczenie na celnosc Waltona w waznych momentach

 

przy czym rok temu Lakers mieli o wiele gorszy matchup

dostali Utah ktora zawsze im lezala, ale potem mieli Brooksa/Lowryego - Lakers nie umieja sobie poradzic z szybkim PG jako 2/3 opcja ale jesli ten zajebisty PG jest pierwsza opcja w ataku (patrz Utah) to juz nie sa tacy fatalni, no i dostali feel good story Nuggets - Melo na Arizie no i niecackajacy sie Martin i Nene - fizycznosc zawsze szkodzila Gasolowi, Odomowi i Bynumowi

w tym roku tak jakby wtopili z Artestem idealny na Melo/Duranta beznadziejny na Williamsa Manu

Artest ogolnie jest super na fizycznych graczy ktorzy graja off ball post upuja ale juz na finezyjnych ktorzy dostaja pilke w backcourcie jak Manu/Deron to jest dosc przecietny co bylo widac w pierwszym meczu gdzie Artest byl wozony jak koles na and1 mixtape vol.3 new trickz new movez

przy czym Lakers znow dostali Utah gdzie czy Artest trafia czy nie trafi to krzywda sie nie stanie choc mysle ze bedzie duzo pi****lenia sie - kazdy kto ma lawke z jajami i overachieverami nasra Lakers w 4 kwarcie i stala zagrywka Phila czyli wypuszczamy drugi garnitur na poczatek 4 kwarty zwyczajnie bedzie przynosila straty punktowe jak to mialo miejsce w g1 - lawka Lakers jest w tym roku mega slaba i dziala fajne jak gra przeciwko zblazowanym gwiazdorom ktorzy ich olewaja ale przeciwko Ronnie Pricem itp to zawsze dostaja spore baty

 

zaczalem znow belkotac ale sens tej wypowiedzi jest taki ze Lakers przyfarcili z drabinka dostali najmocniejszego przeciwnika w pierwszej rundzie, przy czym nawet z jednonogim Bynumem, pudlujacym 1/100 Artestem i mega slaba lawka beda w stanie dojsc do WCF jak nie Finalow

przy tym ich stanie jesli wygraja mistrzostwo bede naprawde zaskoczony a z drugiej strony zwyczajnie nie widze druzyny bedacej w stanie ich zdeklasowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.