Czy Cavs potrzebują Shaqa?

[lorak]

Evans nie istniał, był zjedzony i wypluty.

widzialem koncowke i akurat Evans gral bardzo dobrze. rzucil nawet game-tiera i gdyby nie podwojenie na picku przez Varejao to pewnie by i rzucil game-winnera, po tym jak obronil Lebrona na poprzednim possession.

 

pamięć cię zawodzi odnośnie meczu, który widziałeś kilka godzin wcześniej (i to nie odnośnie jakichś akcji w drugiej kwarcie lecz w zaciętej końcówce), to jak w takim razie wierzyć ci, gdy piszesz o jakichś sprawach, które były dawniej, albo obejmowały większy okres czasu? czy może to po prostu nie o pamięć chodzi, lecz haterstwo/loverostwo i zwyczajnie trzeba ignorować twoje wypowiedzi, w których piszesz o zawodnikach których uwielbiasz (Nash, Baron Davis, KG, Hakeem, teraz Evans doszedł) lub których nie cierpisz (Iverson, LeBron, Shaq, Stockton, chyba też Kidd), bo w tego typu wypowiedziach zwykle stronniczo przekręcasz lub wyolbrzymiasz dane rzeczy.

 

EDIT

czytam dalej i takie kwiatki

 

dalej jednak uwazam ze czasu bylo wystarczajaco. ponad 2 sekundy do konca a Evans dostal zaslone. gdyby ten pajac z Sacto (chyba Casspi) nie stal tuz przy nim, a gdzie w rogu zeby odciagnac Parkera, to GW bardzo mozliwy, bo akcja prawie identyczna jak ta poprzednia.

o rzucie, który nie wpadł, który nawet jak wpada, to średnio z 30% skutecznością, mówi się, że był bardzo możliwy. wyobrażacie sobie jakby Bastillon takie coś skomentował, gdyby ktoś tak napisał o LeBronie i o tym, że jego GW był bardzo możliwy?

 

sama koncepcja nakierunkowywania na innych obroncow to jakis idiotyzm

idiotyzmem jest jej negowanie, bo już chyba na lekcjach WF w podstawówce uczą takich podstaw, jak między innymi to, żeby obwodowy zajmował taką pozycję, która atakującego raczej skieruje w stronę wysokiego defensora niż odwrotnie. to zresztą bardzo związane z tym, by zawodnikowi ze słabą lewą ręką uniemożliwiać wjazdy od lewej obrońcy, nawet czasem kosztem wejścia drugą stroną - właśnie szczególnie jeśli będzie tam asekurował dobry wysoki.

[Bastillon]

idiotyzmem jest jej negowanie, bo już chyba na lekcjach WF w podstawówce uczą takich podstaw, jak między innymi to, żeby obwodowy zajmował taką pozycję, która atakującego raczej skieruje w stronę wysokiego defensora niż odwrotnie. to zresztą bardzo związane z tym, by zawodnikowi ze słabą lewą ręką uniemożliwiać wjazdy od lewej obrońcy, nawet czasem kosztem wejścia drugą stroną - właśnie szczególnie jeśli będzie tam asekurował dobry wysoki.

no tak, zajebista taktyka - dac sie minac i ryzykowac foul trouble shotblockera

 

moze w Polsce na WFach ucza takiej taktyki ale w NBA nikt nie chce puszczac atakujacego tylko dlateogo ze ma za soba defensora. ostatnio JvG o tym mowil, po prostu broni sie zawodnika, nakierowywanie to tylko wymowka dla slabych defensorow ktorzy puszczaja notorycznie atakujacych.

[lorak]

nie rozumiesz. to nie jest "taktyka" by dawać się mijać. ale jeśli już dochodzi do sytuacji 1on1 to dobry atakujący zawsze minie dobrego obrońcę. można jednak w jakimś stopniu zadecydować o tym, w którą stronę pójdzie, np. odpowiednim ustawieniem wymusić ruch atakującego w stronę, którą chcesz - np. praworęcznego na lewo, czy w stronę wysokiego blokującego, bo to zwiększa szansę skutecznej defensywy. w NBA tego nie uczą, bo takie "pozycjonowanie" to ma być już opanowane w HS, jeśli nie wcześniej.

 

EDIT

masz, dokształć się trochę w tym względzie słuchając Jordana: http://www.youtube.com/watch?v=WYx6Asan ... re=related

[Arenas #0]

brawo lorak! swięta prawda kto nawet tej podstawy nie wie i nie zna to generalnie powinien sie udzielac zwlaszcza gdy w dużej mierze "ktos" kieruje sie stroniczoscia

[Findek]

no tak, zajebista taktyka - dac sie minac i ryzykowac foul trouble shotblockera

Bast, zrobiłeś z siebie idiotę. Sposób w jaki wyśmiewasz Loraka pokazuje dobrze jaki poziom osiągnęła Twoja arogancja. Insynuujesz w dodatku (chyba bezmyślnie) że obrońca ma przewagę nad atakującym. Jedną z podstaw, NAJWAŻNIEJSZYCH ,jest ustawianie się w obronie tak, by atakujący grał na słabszą rękę. Wtedy łatwiej go zamykać no i oczywiste jest że jemu się gra trochę trudniej, nie tylko przy minięciu ale i przy wykańczaniu. W NBA to już nie jest takie proste, bo te c***e grają często obiema rękami no ale zawsze któraś jest słabsza. Niższych zawodników spycha się na wysokich. Ty się k**** naoglądasz Kobego i Wade, którzy w każdej akcji wymuszają faul i myślisz dobry obrońca to minimum Artest a najlepiej jakby każdy grał jak Battier. Najskuteczniejszy jest help defense, dlatego Boston byłtak dobry z KGim z tyłu, dlatego tak dobrze bronią Hawks.

[Koelner]

ale to przede wszystkim zależy od zawodnika atakującego. dlatego battiera napisał książkę o bryant'cie bo studiował wszystkie jego zagrania w ataku.

bastek nigdy nie zobaczy wad nasha'a ale podstawą obrońcy jest nie dać wpuścić ze skrzydła do środka atakującego ,zawsze próbuje spychać się do linii .jeśli obwodowy zawodnik bez przerwy wpuszcza graczy obwodowych do środka to jest dziurą w obronie i cały zespół musi rotować ,nadrabiać za takiego gracza. nakierowanie na jakiegoś obrońcę moim zdaniem jest niemożliwe więc to można wrzucić do kosza. przez komunikację mogę się zawodnicy w wielu sprawach dogadać ,odnośnie trapu,switchu ale to tylko wyłącznie na zasłonach. w grze 1 vs 1 nie wierzę ,że zawodnik potrafi w setne sekundy określić gdzie stoi lepszy obrońca ,w którą stronę ma spychać atakującego. to są sytuacje wymuszony i zgrana obrona ,agresywna może zniwelować braki w obronie jednego gracza . tak to taki nash może być jebany cały mecz, można ustawić zagrywkę aby dopuścić na izolację jakiegoś gracza na nasha i hell ya.

dlatego bastek nie widzi jakim destruktorem jest nash . cała obrona musi za niego zapierdalać i to zawsze później wychodzi w takich PO. fakt ,że może się znaleźć jakieś beztalencie ofensywne jak bowen i wtedy nash może improwizować obronę .

wystarczy postudiować jazz lub rockets.

[Lucc]

wow, no żeby facet, który do NBA trafił jako "zapchajdziura" w rosterze walnął nam buzzera, to trochę jednak wstyd byłem pewien, że to ktoś bardziej doświadczony będzie kończył a tu proszę ... Ładnie się panu na S zaczęła przygoda z NBA Tylko pogratulować i szkoda, że to akurat Cavsom rzucił ... A pomyśleć, że mieliśmy praktycznie szansę się zrównać z Lakers w liczbie zwycięstw :? A osłabieni Jazz nas pokonali ... Ehh, szkoda

[badboys2]

W SLC nie takie ekipy padaly. zreszta podobnie w portland.

nie zapomne gdy lakers w najsilniejszym skladzie pojechali grac z jazzmanami bez booza i okura, co 2 lata temu bylo ok. 50% wartosci druzyyny. zyciowke rozegrali fresenko czy jakis inny kufos swiezo co powolani takze z dleague. a kirilenko sie nagle przebudzil i jakies 15-15 szarpnal:D

 

tak wiec luz. takie rzuty sie zdarzaja. i takich rzuow mniej wiecej jest zawsze po rowno w obie srony wiec predzej czy pozniej bedziecie na wozie.

 

mnie bardziej zasanawia jak to sie dzieje, ze jawad, ktory opuscil uczelnie bodajze w 2005 roku, powrocil i zaczal byc wazna postacia w rotacji cavs. sledzilem jego gre w dleague i naprawde nie sadzilem, ze jeszcze powroci do nba. choc 3mam za niego kciuki bo to w koncu tar heel

a jak danny green sobie radzi?

[Dunk Fan]

Lo, jak się odnosisz do Parkera (wciąż) w S5? Czy nie lepiej byłoby wrócić Westa? Przecież różnica w role playerach będących w S5 i na ławce jest minimalna, więc w zasadzie odpada argument powera z ławki. I czy uważasz go za lepszego obrońcę od Westa?

[lorak]

Westa uważam za lepszego obrońcę (chociaż AP jest większy i silniejszy, więc to i tak czasem zależy od konkretnego matchupu), ale nie dziwię się cavs, że wolą grać Parkerem w pierwszej piątce. bo biorąc pod uwagę jego niestabilną psychikę tak jest lepiej dla drużyny. wiesz, coś mu odbije w kwietniu, nie będzie mógł grać i wtedy łatwiej załatać dziurę "w ławce" niż w S5.

[Pozioma]

Dziwię się, że od kilkunastu dni nie ma żadnego posta w tym temacie a przecież Shaq po serii występów z jednocyfrową zdobyczą punktową w zeszłym roku kalendarzowym nagle złapał rytm i w ostatnich 10 spotkaniach notuje średnio 15,8pkt, 6,8zb i 1bl na mecz a Cavs mimo braku Mo Williamsa i Do Westa wygrali wszystkie te 10 spotkań. Shaq znacznie poprawił skuteczność w porównaniu z początkiem sezonu, ogólnie motorycznie uważam, że jest przygotowany znakomicie(oczywiście jak na niego :wink: ), widać, ze jest zdrowy. Zapewne po kolejnych max15-20 spotkaniach dostanie solidny odpoczynek tak, żeby na po być świeżym i wypoczętym. Mimo znacznie gorszych statystyk wydaje mi się, że obecnie gra najlepszy basket od czasy pobytu w Miami a co najważniejsze zupełnie nie zabiera gry Lebronowi, kiedy ten odpoczywa Shaq staje się bardziej aktywny, osobiście to obawiam się trochę powrotu Williamsa, Mo w końcu jest 2 opcja w Cavs a jak wiadomo Shaq bez podań i chociaż kilku akcji pod siebie na mecz to jednak trochę bezproduktywny Shaq. Zobaczymy co czas pokaże ale ja osobiście nie mogę się już doczekać ECF i starcia z Magic(mam nadzieję, mimo iż wolałbym tam Celtics) i Howardem. Myślę, że jeżeli ominął Shaqa kontuzje(co ciekawe jest zdrowy chyba już od 3 lat :shock: ) to w naprawdę sporym stopniu zniweluje wyczyny Dwighta i nie będzie powtórki finału 2009 (swoją drogą czy jest zawodnik, który docierał do finału z 4 róznymi zespołami?).

[PI3TR45]

jak Lebron wejdzie do finału to napiszę, że to kolejny niski, który żeby coś ugrać (w niesłabej konferencji) potrzebował Shaqa 8)

[Findek]

jak Lebron wejdzie do finału to napiszę, że to kolejny niski, który żeby coś ugrać (w niesłabej konferencji) potrzebował Shaqa 8)

Od paru lat to Shaq potrzebuje niskich żeby coś ugrać. Ale i tak jest zajebisty.

[Dunk Fan]

Jak KB znów zgarnie tytuł, to Ci Pietras przypomnę nazwisko Gasol. Sam nikt niczego nie wygrywa...

[Luki]

To oczywiście prawda, ale tak się mówi o zawodnikach, którzy sa pierwszą opcją.

3peat Lakers zrobił Szak, Kobe był druga opcją

3peat Bulls zrobił Jordan, Pippen był druga opcją

W '06 Wade wygrał misia, Szak był druga opcją

 

I prawda jest taka, że kosz to gra zespołowa(SIC!!!) i cała drużyna zdobywa mistrzostwo. A kto jest tym pierwszym czy drugim to juz sprawa drugorzędna.

[Koelner]

Westa uważam za lepszego obrońcę (chociaż AP jest większy i silniejszy, więc to i tak czasem zależy od konkretnego matchupu), ale nie dziwię się cavs, że wolą grać Parkerem w pierwszej piątce. bo biorąc pod uwagę jego niestabilną psychikę tak jest lepiej dla drużyny. wiesz, coś mu odbije w kwietniu, nie będzie mógł grać i wtedy łatwiej załatać dziurę "w ławce" niż w S5.

I West w porównaniu do Parkera daje większy impact z ławki. ma większy energizer ,potrafi "poszarpać". tego parker nie ma,parker gwarantuje stabilny poziom bez fajerwerków chyba ,że tak jak napisałeś odwali mu się coś w bani.

[Kily]

To nie Parker ma problemy z głową, tylko West.

[Lucc]

ale dzisiaj Nate przyczapił Shaqa :shock: Tak swoją drogą to cholernie "skuteczny mecz". Jak po meczu przeglądałem statystyki, to aż mnie zdziwiły te monstrualne liczby zbiórek (choćby 1 wspominanego O'Neala), ale kiedy oba zespoły rzucają powyżej 52% z gry to nie ma co się dziwić, choć w trakcie oglądania nawet nie zwróciłem na to uwagi ...

 

Szkoda odrobinkę, że Cavs sobie lekko odpuścili końcówkę 3 kwarty i miotali cegły, bo jak Knicks się rozstrzelali to im później wszystko siedziało i przez chwilę było na prawdę groźnie ... Ale koniec końców jest 11 win z rzędu, 2 mecze przewagi nad Lakers i szansa na to, że będzie jeszcze lepiej

 

Tak swoją drogą, to range LeBrona mnie przeraża ...

[danp]

Powinni tego zabronic

Skurczybyk jak tylko skladal sie do tych rzutow z "napisow" to czarno to widzialem. A takie bylo biadolenie jeszcze niedawno, ze nie powinien w ogole brac sie za rzuty zza luku (ja chyba tez bylem wsrod narzekajacych ), dal popis wczoraj, momentami tylko mozna bylo przecierac oczy ze zdumienia.

[Kily]

E tam, to było po prostu deja vu z przedostatniego meczu.