Skocz do zawartości

Iverson i Niedźwiadki, czyli spieprzaj dziadu


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

niestety Joseph większość koszykarzy NBA tak nie myśli. nie dość że mają o sobie bardzo wysokie mniemanie (co akurat nie dziwi, bo od szkoły średniej, w sumie jeszcze wcześniej, zawsze byli "naj"), to jeszcze nie szanują kasy i nie wiedzą co z nią zrobić, bo większość z nich (chyba 90%) w ciągu pięciu lat od zakończenia kariery jest już bankrutem. krótko mówiąc to trochę inny świat i oceniając go według naszych kategorii zawsze będziemy się dziwić i krytykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli brac pod uwagę to co przytoczył lorak wciąz nie potrafię pojąc jak zawodnik po trzech meczach może się wypinać na zespół i zrywac kontrakt

 

Ja w to raczej nie wierze, ale zwróć uwagę na jedno: wszyscy na tym forum (prawie) piszą, że Iverson jest taki sraki owaki i najważniejsze nie potrafi się pogodzić z rolą rezerwowego. Czy Ty uważasz, ze tylko forum e-nba jest na tyle oświecone, żeby o tym wiedzieć? Uważasz, ze GM i trener Memphis tego nie wiedzieli? Jeżeli chodzi o role w drużynie/czas gry Iverson od zawsze stwarzał problemy, których szczytem było tak naprawdę Detroit nie Memphis. Czy ktokolwiek się łudził, ze gość który nie chce ustąpić Hamiltonowi/Stuckeyowi ustąpi Conleyowi, względnie Mayo? Gdyby rzeczywiście chciano Iversona zatrzymać/ gdyby Iverson miał odgrywać jakąś rolę, dostałby te S5. W szczególności, że Conley to żaden wymiatacz, gra teraz generalnie kiepsko i już mu dają do zrozumienia po co ściągnęli Tinsleya. Conley bez gadania usiadłby na ławie, wszyscy są zdrowi i szczęśliwi, minuty by się spokojnie podzieliło. Jest to o tyle logiczne, że Conley nawet w tym momencie kariery AI nie jest zawodnikiem lepszym.

 

Ale kompletnie nieprofesjonalne jest takie zachowanie jakie widzieliśmy ze strony AI, on jest w pracy.

Czy kiedy nie dostałbym awansu o którym niedawno rozmawiałem z szefem to miałbym bojkotowac całą firmę? Wylewać brudy na ulicę, zeby każdy mógł sie ze mną w tym syfie babrać?

 

Zrobiłbyś tak?

Ja nie

Heh, no chyba nie rozumiesz do końca sytuacji. Podałeś swój przykład, ale bardzo nietrafny, bo dopiero "zaczynasz" karierę. Ja Ci podam inny przykład: Jesteś prezesem/dyrektorem jakiejś firmy. Przez wiele wiele lat, twoje nazwisko jest znane w świecie biznesu. Ale powoli się wypalasz. Masz na tyle kasy, że pieprzysz warunki finansowe umowy o pracę, chcesz tylko pracę w dobrze prosperującej firmie żeby "odkupić" swoje winy. Nie udaje Ci się, masz pod sobą jedną z gorszych firm, przynajmniej jeżeli na nią patrzysz to nie widzisz innej opcji niż wziąść to w swoje ręce. Ale nagle się okazuje, że Ty nie będziesz Dyrektorem, tylko będziesz dyrektorom parzył kawę. A rządzić będą zółtodzioby, które Ci do pięt nie dorastają. Po tylu latach będzie to dla Ciebie nie "policzek", a jakby Ci ktoś napluł w twarz i się jeszcze śmiał Ci w twarz. Jeżeli jesteś typem "jakoś to będzie", to przetrzymasz. Jeżeli jesteś cholernie ambitny i nie wypadłeś z branży na tyle, na ile powszechnie się uważa, to się po prostu zwolnisz. Jedni pracują mimo wszystko, inni albo są wysoko albo prace pierdolą.

 

Słabszym?

Hornets i Mavs które Nuggets pokonali to były słabe zespoły?

Oba wygrały zaledwie 4 (sam mówiłeś ze to mało) i 5 meczów mniej w RS od Nuggs!!!

Nie zrozumiałeś. Nikt tu nie pisze , ze Hornets czy Mavs byli słabi, tylko cała konferencja była słabsza niż rok wcześniej. To było po część powodem czterech wygranych więcej Denver z CB niż Denver z AI, co z kolei dało wysoką pozycję na koniec RS. Z bilansem z tamtego roku Nuggets z AI mogli być co najwyżej czwarci na Zachodzie w swoim sezonie, już pomijając sam fakt, ze po prostu o wygrane było teoretycznie łatwiej. Wysoka pozycja na koniec RS dała Nuggets fajną drabinkę. Oczywiście, że sami na to zapracowali itd, ale też niezależne od nich warunki były inne. A czy Hornets byli w PO mocni, to mam akurat pewne wątpliwości.

 

Jeszcze co do Detroit i ogólnie odczuć kibicowskich. Powiedźcie mi też, jak to jest, że Iverson z Hamiltonem i Princem na boisku nie potrafią się dogadać i najchętniej by się pozabijali, a po meczu idą w trójkę do nocnego lokalu? Nie wiem, może wy też chodzicie na piwo z ludźmi, których szczerze nie znosicie, ja w każdym razie tego nie rozumiem. Może ten jakże parszywy charakter Iversona nie jest taki straszny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Master ja nie pisze, ze Conley jest lepszym graczem, ale ma jedną ważna ceche, której nie ma AI a o której sam wspomniałeś

Jest zawodnikiem zespołowym, myślącym o tym, zeby było w ekipie ok

 

A co sie tyczy AI- on nie jest juz tym 23letnim buntownikiem co to darł morde na HC za lini boczną, to weteran z 13letnim stażem w lidze!!! A jeśli jest weteranem, jeśli mówi przed sezonem, ze chce sie odbudowac, ze bedzie pomagał młodym to tak chyba powinien robić, nie sądzisz?

I to gdzie grasz nie ma znaczenia

Przynajmniej mi sie tak naiwnie wydawało, ze powinien

 

 

Zapominamy o jednym- AI wrócił po kontuzji do całkiem nowego zespołu. Wiec czy nie zdrowiej było pograć chwile z ławki i zapracować u trenera na zaufanie i minuty?

Co on jest świeta krowa zeby stawiał żądania kiedy i co ma być robione. On płaci im czy oni jemu?

 

Ai juz nie ma takiego statusu jak kilka lat temu (na co sobie sam zapracował) kiedy to jeszcze w Sixers wrócił po kontuzji i po tym jak zagrał z ławki zażądał od HC powrotu do S5, co jak pamietamy wyśmiano dośc ostro, a z czego Duncan sobie jaj potem robił

Teraz Ai to gracz o nadszarpniętej reputacji, nie szanujący zdaje sie nikogo, a oczekujący szacunku od wszystkich!!!

 

 

PS: Z RIPem mi nie wyjeżdżaj, bo sorry, ale to akurat koleś, który podobnie do Ai ma nasrane do łba, mało tego ten, który jako pierwszy przestał z Ai rozmawiać i sie pogniewał, ze to Iverson startuje nie on. No jasne, ze Curry mu nie podpasował

 

EDIT

Jest jeszcze inna opcja master

mam kasę, nie mam gdzie pójśc, bo nigdzie mnie nie chcą jedynie jakiś lamus mnie zatrudnia. Ok rozumiem, ze chciałbym to wziąć w swoje ręce, ale nie ja jestem prezesem, dyrektowem

Wiec robie swoje, poddaje w wątpliwośc obecną politykę firmy, proponuje swoje rozwiązania, jeśli przejdą awansuję, jeśli nie to odchodzę, ale z klasą, bo stać mnie, zeby kilka miesięcy być bez pracy

Lub w czasie kiedy pracuję, a nie widze perspektyw szukam równolegle innej pracy (tradu)

Na pewno nie biore poufnych informacji i nie ide z nimi do pracy zeby to pokazać jaki to ja jestem pokrzywdzony, bo wtedy sam sobie robię reklame i sprawiam, ze inni poracodowcy sie 3 razy zastanowią zanim do mnie z propozycją zadzwonią. Sam sobie szkodzę, bo nie jestem w ich oczach odpowiednim materiałem na pracownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to akurat proste - dzięki wygraniu niewielkiej (4) ilości meczów na słabszym zachodzie (niż w poprzednich latach) mieli lepszą pozycję przed PO. HCA aż do finałów, a w nich już przegrali tak, jak i nuggets przez dwa poprzednie lata - z bardzo silnym zespołem, bo mistrzem, lub ewentualnie finalistą (LAL 2008)

Słabszym?

Hornets i Mavs które Nuggets pokonali to były słabe zespoły?

Oba wygrały zaledwie 4 (sam mówiłeś ze to mało) i 5 meczów mniej w RS od Nuggs!!!

przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem.

 

 

PS: Z RIPem mi nie wyjeżdżaj, bo sorry, ale to akurat koleś, który podobnie do Ai ma nasrane do łba, mało tego ten, który jako pierwszy przestał z Ai rozmawiać i sie pogniewał, ze to Iverson startuje nie on. No jasne, ze Curry mu nie podpasował

 

skąd masz takie informacje o Hamiltonie?! szczególnie o tym nasraniu we łbie?

 

zresztą wyniki Curry'ego i to, gdzie teraz jest mówią tu właściwie wszystko.

 

a co do wchodzenia z ławki po kontuzji, by się wdrożyć w drużynę, bo śmieszne trochę. zobacz choćby na dzisiejszą noc. S-Jax prosto z lotniska wychodzi w S5 u takiego trenera jak Brown.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie niech dziękują Bogu przykładowi Spurs z sezonu 00-01, bo gdyby twoim tokiem rozumowania znaleźli się na słabiutkim wschodzie, to delikatnie mówiąc mieliby trochę przejebane.

Pomijam już abstrakcyjność porównywania bilansu drużyn na podstawie dwóch całkiem różnych sezonów, jak również abstrakcyjność wciskania Garnetta do Sixers 2001 i jednocześnie wyciągać wnioski dotyczące dekady.

ok, rozumiem, ze ten moj sposob mogl byc troche wadliwy, jednak chyba zgodzic sie ze na poczatku dekady przewaga zachodu nad wschodem byla istotnie wieksza, tak ?

 

bo 76ers wygrali tylko 5 meczow wiecej, a nie jest to olbrzymia przewaga.

 

a co do Mutombo > Iverson to juz kwestia preferencji

kogo wolisz ?

 

filar defensywy, jednego z najlepszych obroncow ever, zbierajacego, ktory dorzuci double-digit pktow na solidnej skutecznosci

 

czy

 

scorera rzucajacego ponizej 40% z gry, bedacego ponizej przecietnej w kazdym innym aspekcie gry(obrona, zbiorki, podania), ktory wymaga ustawienia druzyny pod siebie, zabiera wiekszosc gry zespolu, a jako lider druzyny mowi

but we're talking about practice, man, what are we talking about ? practice ?!

 

ja wole Mutombo zdecydowanie.

tak naprawde mozna by sie bylo klocic czy z Iversonem tamci 76ers byli lepsza druzyna niz bez niego. bilans niby troche gorszy, ale mala probka meczow, a ciezko wyjasniac jak Iverson mial niby pomagac zespolowi w zdobywaniu zwyciestw skoro:

 

-rzucal na bardzo slabej skutecznosci

-pogarszal defensywe

-below-average zbierajacy

-tracil tak wiele, ze jego asysty sa bez znaczenia

 

tak naprawde to Mutombo jest dla mnie O NIEBO lepszym zawodnikiem niz Iverson i gdybym mial wybierac to nawet Kwamego bym wzial zamiast Ivera, bo jego przynajmniej zbenc***e i bedzie mial wyjebane, natomiast AI zacznie psuc chemie.

 

a argument z MVP spoko

o ile wierzysz, ze Iverson bardziej zasluzyl niz Shaq, Garnett lub Duncan... ale nie podejrzewam cie o takie herezje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to akurat proste - dzięki wygraniu niewielkiej (4) ilości meczów na słabszym zachodzie (niż w poprzednich latach) mieli lepszą pozycję przed PO. HCA aż do finałów, a w nich już przegrali tak, jak i nuggets przez dwa poprzednie lata - z bardzo silnym zespołem, bo mistrzem, lub ewentualnie finalistą (LAL 2008)

Słabszym?

Hornets i Mavs które Nuggets pokonali to były słabe zespoły?

Oba wygrały zaledwie 4 (sam mówiłeś ze to mało) i 5 meczów mniej w RS od Nuggs!!!

przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem.

Ok mieli lepszą pozycję przed PO, zgoda, zagrali z HCA zgoda. Ale o co chodzi z tym słabszym Zachodem? Słabszym w porównaniu z rokiem poprzednim?

Ok sprawdziłem w poprzednim roku 9 ekip skończyło powyzej 50%, w 2008 10. To daje jedną ekipę przewagi. Czyli powiedzmy, ze masz teoretycznie rację

Choć z drugiej strony zastanawiam się jak argument o tym, ze Nuggs byli lepszym zespołem niz w roiku poprzednim chcesz obrócić przeciw nim? Ok wygrali tylko 4 mecze w RS więcej, przy czym jak juz mamy sie czepiać 3 porażki zanotowali z AI w składzie. Kto wie czy nie wygraliby powiedzmy o 7 więcej :P

Drugie- HCA. Jaki to argument przeciw Nuggs a za AI. Gdyby byli odpowiednio dobrym zespołem z Ai też by wypracowali HCA w dwóch poprzednich sezonach

A moze w NBA zespołom walczącym o tytuł zalezy na wygraniu jak najwiecej zeby mieć HCA, bo to atut a nie argument przeciw nim?

Sorry lorak, ale nie kupuje tego, ze chcesz tak to wytłumaczyć.

Dla mnie jasnym jest ze Denver z Ai nie grało tak dobrze ułozonego basketu i tak nie potrafiło konczyc spotkan jak to robi teraz. I czy mają HCA czy nie nic tu nie zmienia. AI nie potrafił przez 2 lata tego zespołu pociagnąć w górę, a zespoł awansował po jego odejściu.

To jest niezbity fakt. Nuggets zagrali w WCF, gdzie stoczyli naprawde dobrą walke i postawili trudne warunki późniejszym mistrzom.

Mozna grać w Po i tylko w nich grać, jak to robili Nuggs z AI lub grać w Po i zrobic na wszystkich wrażenie jak to zrobili Nuggs bez AI

1-4 i 0-4 w pierwszej rundzie nijak sie pod względem stylu ma do 2-4 z Lakers WCF

tamte mecze dla SAS i LAl to były spacerki, a tutaj widzieliśmy zaciętą fizyczną serię

Rok wczesniej finalista LAL zmiótł Nuggs, gdzie najmniejsza róznica wyniosła 6 pts, reszta to pogromy

W tych PO Lakers wygrali róznicą:2, 6, 9 i tylko raz zdominowali mecz, przy czym też raz dostali ostro po dupie.

Co tu sie ma siła Zachodu do tych serii? Czy LAL'08 byli lepszym zespołem od LAL'09? Jesli tak to dlaczego polegli w Finale'08, a wygrali 2009?

A moze po prostu Lakers 2008 wygrali z niezłym zespołem Nuggets w pierwszej rundzie w 2008, jak również lepsi Lakers wygrali z duzo lepszym Nuggets w 2009?

skąd masz takie informacje o Hamiltonie?! szczególnie o tym nasraniu we łbie?

Pytaniem na pytanie. Czy RIP to łatwy w prowadzeniu gracz, który nigdy nie komentował tego co robi HC, ktory nigdy sie nie wdawał w róznego rodzaju sytuacje na i poza boiskiem.

Jest bardziej zespołowym grajkiem niz AI, Fakt

Curry to piździoch- fakt

Ai i RIP sie nie znosili- fakt

RIP kwestionował rolę 6mana za Ai- fakt

a co do wchodzenia z ławki po kontuzji, by się wdrożyć w drużynę, bo śmieszne trochę. zobacz choćby na dzisiejszą noc. S-Jax prosto z lotniska wychodzi w S5 u takiego trenera jak Brown.

Argument bardzo trafny. Aczkolwiek zauważmy, ze Brownowi zabrano dwch pierwszopiątkowych grajków z rosteru, zeby pozyskać Jaxa. Poza tym Jax nie wszedł po kontuzji, a po tradzie, gdzie zagrał przed tym w kilku meczach

Choć faktycznie przy tym co napisałeś mój argument troche traci na sile

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph, no proszę Cię... Nawet gdybyś miał odgrywać inną rolę w firmie, to jak byleś prezesem nie dasz z siebie zrobić parzykawy. Poza tym jak poddał w wątpliwość politykę firmy, to już było wielkie Halo, więc nietrafiony argument.

 

Poza tym kolego Joseph, Memphis na Boga nie potrzebuje kolejnego team-playera i takich pierdół! Ta drużyna to dno ligi i im wiecznie wychowywana młodzież nic nie daje, bo po kontrakcie i tak stamtąd odejdzie (rudy gejus już daje jasno do zrozumienia, ze o nowym kontrakcie nie chce rozmawiać). Oni potrzebują wyników, bo nie są szkołką talentów czy Kołem Rybaków nad jeziorem Drafciańskim, tylko drużyną NBA, która ma wygrywać. Uwierz mi, ze jeżeli Iverson miałby 20% z gry, trzymał piłkę całe 24 sekundy na akcję ofensywną, ale Memphis poprawiłby się bilans, to ta hala nie świeci pustkami, a klub nie istnieje niewiadomo po co. Fani nie przychodzą oglądać fajnej zespołowej koszykówki, ich unteresują zwycięstwa. Jeżeli wygrywasz w fatalnym stylu - jesteś rozgrzeszony. Jeżeli przegrywasz w dobrym - na dłuższą metę nikogo to nie interesuje.

 

Z tym po konztuzji to też jak dla mnie i na przebieg Iversona kariery to smiech na sali. Ale nawet jeżeli masz rację, to Hollins jasno zapowiedział, ze nie ma zamiaru zmieniać rotacji. Nie o kontuzje czy powrót do formy tu chodziło. Poza tym co za różnica czy wychodzisz w S5 i grasz 25 minut czy te same 25 minut z ławki? Z obiektywnego punktu widzenia żadna, dla Iversona olbrzymia. Także dało się to spokojnie połaczyć.

 

Bastillon,

Jesteś najnormalniej w świecie niepoważny pisząc Kwame>Iverson. Wypadałoby, żebyś jeszcze jak małe dziecko tupnął nogą. To, że Ty byś wziął Kwame przed Iversonem nie jest wyznacznikiem dla nikogo, co najwyżej słabym żartem.

 

Zajebiście zabawnie wychodzi, jak zestawiasz pozytywne cechy Mutombo oraz negatywne Iversona. Robisz idiotę z siebie, może jeszcze z kogoś, kto się da na to nabrać. I tak, biorę jednego z najlepszych scorerów w historii tej ligi przed jednym z najlepszych obrońców. Z prostej przyczyny: Mutombo za lidera musiałbyś otoczyć scorerami, co bardzo rzadko wiąże się z dobrą obroną, więc ta cała na prawdę świetna obrona Mutombo by Ci się rozmyła. Poza tym liderem generalnie zawsze jest zawodnik ofensywny z prostej przyczyny: wziąść piłkę w swoje ręce i wygrać mecz. Mutombo nigdy tego nie zrobi. A sam meczu świetną obroną nie wygra, to se ne da. I proszę Cię, nie wyskakuj mi, że "atakiem się wygrywa mecze, a mistrzostwa obroną", bo suma sumarum pomimo olbrzymiej złożoności tej gry cała rzecz polega na tym, żeby trafiać do obręczy na tyle, zeby na koniec mieć jeden punkt więcej od przeciwnika.

 

Poza tym powiedz mi, jak to bardzo Iverson wypada poniżej przeciętnej w każdym aspekcie gry (obronę zrozumiem, ale zbiórki i podania? czekam na uzasadnienie). Aha, i pod każdego lidera ustawia się grę zespołu, nigdy na odwrót, także nie wiem o co Ci chodzi.

 

A z tą mała próbką meczów itd, to najpierw się zorientuj, w których Iverson meczach nie grał (czyli zobacz jakich drużyna bez niego miała przeciwników),a później dopiero możesz mówić o próbce i tego typu pierdołach.

 

Też nie wiem, jak zawodnik, który :

"-rzucal na bardzo slabej skutecznosci

-pogarszal defensywe

-below-average zbierajacy

-tracil tak wiele, ze jego asysty sa bez znaczenia,"

z ostatniej drużyny ligi zrobił w końcu regularnie grającą w PO drużynę. Nie wiem tez, jak tak fatalny zawodnik mógł nawet na słabym wschodzie wygrać konferencję. Po prostu nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph, no proszę Cię... Nawet gdybyś miał odgrywać inną rolę w firmie, to jak byleś prezesem nie dasz z siebie zrobić parzykawy. Poza tym jak poddał w wątpliwość politykę firmy, to już było wielkie Halo, więc nietrafiony argument.

Znowu pytaniem na pytanie- kto wywlókł całe to ścierwo na wierzch? Hollins czy Answer? Kto publicznie stwierdził cyt "i'm not a bench player"

22mpg to nie rola parzykawy, a mentora weterana, który wraca po kontuzji do całkiem nowego zespołu, z którym jeszcze nie grał

3 mecze to za mało, zeby wywlekać syf i odchodzic z klubu

brak szacunku to jest...dla nas kibiców

 

 

Master masz rację memphis to nora, gdzie nikt długo dobry nie pogra. Nie mniej jednak Answer kontrakt z nimi podpisał. Nie dlatego bo widział tam przyszłość i perspektywy, a dlatego, ze chciał udowodnic ze jest w stanie przedłozyć dobro zespołu nad swoje, ze potrafi sie dostosowac, czym niewątpliwie juz moze w lutym by przekonał do siebie jakiegoś pretendenta (3 banki to jak za darmo)

Co udowodnił? Ze znowu popsuł atmosferę, ze odszedł i wypiął sie na zespół (czyste fakty), ze nie potrafi sie dostosowac

Co zyskał? Nic

Co stracił? Być moze mozliwośc juz w czerwcu grania o tytuł jako BENCH PLAYER

I tu sie pojawia kłopot. I dlatego skończył w Mem nie w LA czy Bostonie

Skoro mówisz przed offseason ja nie bedę grał z ławki to jak mozesz oczekiwać zeby taki Boston z ustawioną rotacją czy lakers preferujący wysokich defensywnych PG w S5 do Ciebie zadzwonił...

NO JAK?

Juz widze jak AI nie chcący grać za RIPem zagrał bez szemrania za Allenem czy Fishem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobny post jeden pod drugim, bo edytujemy i w sumie nikt nigdy nie doczyta do końca:

 

Ok mieli lepszą pozycję przed PO, zgoda, zagrali z HCA zgoda. Ale o co chodzi z tym słabszym Zachodem? Słabszym w porównaniu z rokiem poprzednim?

Ok sprawdziłem w poprzednim roku 9 ekip skończyło powyzej 50%, w 2008 10. To daje jedną ekipę przewagi. Czyli powiedzmy, ze masz teoretycznie rację

Choć z drugiej strony zastanawiam się jak argument o tym, ze Nuggs byli lepszym zespołem niz w roiku poprzednim chcesz obrócić przeciw nim? Ok wygrali tylko 4 mecze w RS więcej, przy czym jak juz mamy sie czepiać 3 porażki zanotowali z AI w składzie. Kto wie czy nie wygraliby powiedzmy o 7 więcej :P

Drugie- HCA. Jaki to argument przeciw Nuggs a za AI. Gdyby byli odpowiednio dobrym zespołem z Ai też by wypracowali HCA w dwóch poprzednich sezonach

A moze w NBA zespołom walczącym o tytuł zalezy na wygraniu jak najwiecej zeby mieć HCA, bo to atut a nie argument przeciw nim?

Sorry lorak, ale nie kupuje tego, ze chcesz tak to wytłumaczyć.

Dla mnie jasnym jest ze Denver z Ai nie grało tak dobrze ułozonego basketu i tak nie potrafiło konczyc spotkan jak to robi teraz. I czy mają HCA czy nie nic tu nie zmienia. AI nie potrafił przez 2 lata tego zespołu pociagnąć w górę, a zespoł awansował po jego odejściu.

To jest niezbity fakt. Nuggets zagrali w WCF, gdzie stoczyli naprawde dobrą walke i postawili trudne warunki późniejszym mistrzom.

Mozna grać w Po i tylko w nich grać, jak to robili Nuggs z AI lub grać w Po i zrobic na wszystkich wrażenie jak to zrobili Nuggs bez AI

1-4 i 0-4 w pierwszej rundzie nijak sie pod względem stylu ma do 2-4 z Lakers WCF

tamte mecze dla SAS i LAl to były spacerki, a tutaj widzieliśmy zaciętą fizyczną serię

Rok wczesniej finalista LAL zmiótł Nuggs, gdzie najmniejsza róznica wyniosła 6 pts, reszta to pogromy

W tych PO Lakers wygrali róznicą:2, 6, 9 i tylko raz zdominowali mecz, przy czym też raz dostali ostro po dupie.

Co tu sie ma siła Zachodu do tych serii? Czy LAL'08 byli lepszym zespołem od LAL'09? Jesli tak to dlaczego polegli w Finale'08, a wygrali 2009?

A moze po prostu Lakers 2008 wygrali z niezłym zespołem Nuggets w pierwszej rundzie w 2008, jak również lepsi Lakers wygrali z duzo lepszym Nuggets w 2009?

Nikt nie twierdzi, że Denver nie byli po prostu z CB lepsi. Byli, to jest ten niezaprzeczalny fakt. Ale Nuggets byli też przede wszystkim inni. Zarówno z powodu Billupsa, jak i Carmelo, jak i roszad w składzie (przede wszystkim Nene, kto ogladał Nuggets za Cambego i za Nene od razu wie o co chodzi). Billups poukładał ten team, ale wrażenie tak naprawdę robią same PO, bo RS nie był jakoś specjalnie wybitny w porównaniu do poprzedniego sezonu. Z kolei sama możliwość grania z nr 2 a nr 8 to niebo a ziemia. Wszystko w tym temacie napisałem zresztą troche wcześniej.

 

Ai i RIP sie nie znosili- fakt

Półprawda - o post/posty wcześniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Master,

 

Kwame > Iverson to nie jest zart. jak mam do wyboru dwoch bardzo slabych graczy, to wole wybrac tego, ktorego moge pozbawic minut i posadzic jego dupe na lawce. z Iversonem tego nie moge zrobic, wiec nie mam wyboru - niedosc, ze mam tego Canswera w druzynie, to jeszcze musze nim grac. Kwame daje mi tutaj wiecej opcji.

 

a co do Iverson > Mutombo, to wszystko sie ladnie zgadza gdyby tylko Iverson byl jednym z najlepszych scorerow ligi. nie byl. na zadnym etapie kariery. Iverson to byl volume scorer, ktory walil duzo cegiel i dzieki oddawaniu astronomicznych ilosci rzutow nabijal sobie pkty. jednak skutecznosc sie liczy i w takich sytuacjach pkty Iversona krzywdzily zespol, bo byly zdobyte na slabej skutecznosci. wiesz, gdzies musi byc granica, bo np. gdyby nagle Nash zaczal rzucac 50 PPG na 25% skutecznosci to czy nazwalbys go najlepszym scorerem ever ? do zwyciestw sie przyczyniasz pktami tylko jesli rzucasz z dobra skutecznoscia. to co AI robil nazywa sie Canswerowaniem.

 

zbiorki beda latwe do wytlumaczenia. wezmy np. MVP year dla Iversona, czyli 2001. w lidze bylo 101 guardow grajacych powyzej 1000 minut. wsrod tej listy AI zajmowal 65 miejsce w zbieraniu. jednak to nie wszystko. znaczna wiekszosc tych gorszych od niego to PG(a AI to SG!), a niewielu bylo SG gorszych w zbieraniu od Iversona(ok. 10 z tego co wyliczylem). tak wiec jak na swoja pozycje Iverson byl bardzo slabym zbierajacym, jednym z gorszych w lidze.

 

podania - tu bedzie trudniej. nie licza sie juz tylko dobre podania, ale takze bledy popelnione. tak jak przy scoringu. nie liczy sie tylko ile pktow rzucasz, ale rowniez skutecznosc. Iverson mial wiec sporo udanych zagran(3.9 asysty), ale rowniez bardzo wiele nieudanych(2.9 straty). jesli jednak posluzymy sie takim czyms jak assist-turnover ratio, to Iverson jest jednym z najgorszych guardow ligi - 85 miejsce na 100(1 guard mi uciekl). co prawda nie jestem fanem uzywania A/T ratio bez kontekstu dlatego trzeba pamietac, ze AI mial duzo wieksze obowiazki w ataku niz reszta guardow, ale tak czy siak wychodzi ponizej przecietnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie twierdzi, że Denver nie byli po prostu z CB lepsi. Byli, to jest ten niezaprzeczalny fakt. Ale Nuggets byli też przede wszystkim inni. Zarówno z powodu Billupsa, jak i Carmelo, jak i roszad w składzie (przede wszystkim Nene, kto ogladał Nuggets za Cambego i za Nene od razu wie o co chodzi). Billups poukładał ten team, ale wrażenie tak naprawdę robią same PO, bo RS nie był jakoś specjalnie wybitny w porównaniu do poprzedniego sezonu. Z kolei sama możliwość grania z nr 2 a nr 8 to niebo a ziemia. Wszystko w tym temacie napisałem zresztą troche wcześniej.

Ależ oczywiście ze mozliwośc grania z 2 czy 8 to róznica na korzyśc. Ale nie rozumiem jak lorak chce mnie przekonać do tego, ze wejście do WCF w porównaniu z dwukrotnym odpadaniem w FR to to samo, lub prawie to samo

 

Ai i RIP sie nie znosili- fakt

Półprawda - o post/posty wcześniej.

Z kim AI nie rozmawiał, nie podawał sobie ręki, kto obok McDyessa był najwiekszym przeciwnikiem gry AI w Pistons?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a zespol Iversona byl tak slaby w 2001, ze mial 6-5(w tym przegrali ostatni mecz RS ktory nic nie znaczyl) w meczach bez Iversona. Iverson mial wtedy zajebistego trenera, mial DPOTY pod koszem(ktory byl o wiele cenniejszym zawodnikiem niz The Canswer), mial 6th mana roku na lawce, mial mnostwo pozytecznych role playerow, ktorzy do niego pasowali. wlasciwie niemozliwe jest zalatwienie Iversonowi lepszego supportu.

Miszcz k****.

 

Wiesz misiu, nastepnym razem, jak bedziesz mial ochote pisac o czymś, co mialo w Twoim wypadku miejsce pomiędzy zmianą pieluchy, a trzecim karmieniem z cysia przez mamę, to sie póknij w bańkę ze 2 razy, wystaw za okno, bo chyba ci sie mozg od tego siedzenia w domu zamulił...

 

Akurat ten warty wiecej od Iversona Mutombo przeszedl do Sixers w trakcie sezonu, za kontuzjowanego Ratliffa, a Phila juz wtedy miała dobry sezon - ruch z Deke, mial im uratowac rok i PO. Atlanta z tym zajebiscie wartosciowym Mutombo przez pol sezonu skonczyla z wygranymi 25spotkaniami, natomiast Sixers zamieniajac Theo na Deke swoj poziom utrzymali. Ciekawe, co ?

 

McKie zostal 6thmanem za czasow gry z Iversonem, wiec to chyba nalezaloby dodac na plus dla AI, a nie minus, co ? I w ogole jaki to ejst argument, ze ci gracze do AI pasowali? To byli rolesi, poza Mutombo, ktory byl jedynym seonsownym wysokim, z ktorym Iversonowi przyszo grac, zreszta 35letni Mutombo to nie jest najzajebistsza 2 opcja.

Iverson mial wtedy zajebistego trenera

ta... AI jest c***owy, bo pod dobrym trenerem potrafi dobrze grac... no ta...

Najlepszy team AI - 76ers 2001 byl gorszy od takich Wolves 2003, a KG nie mial DPOTY kolo siebie, nie mial rowniez 6th of the year, mial za to bande defensywnych retardow, ktorzy nie potrafili sobie wykreowac rzutu w ataku... i dalej mial lepszy zespol.

:mrgreen:

Polamany Szczerbiak byl allstarem i zagral w tamtym sezonie u bou KG 2x wiecej spotkan, niz u boku Iversona Mutombo, poza tym Hudson dobrze komponowal sie ze swoim rzutem przy Garnettcie, Peeler byl dobrym obronca, zreszta Minnesota tez miala dobrych rolesow, tylko ze nie koniecznie tylko wyłącznie defensywnych, ale to nie znaczy ze byli zjebani.

 

a wiec szkoda tylko, ze nie zobaczylismy Garnetta w prime w tak dobrej druzynie jak 76ers, ktora bez swojego lidera grala wtedy powyzej .500, bo mielibysmy dominacje 76ers na wschodzie z 60+ zwyciestami i finalami praktycznie kazdego roku, zamiast calej dekady stagnacji w gownie i zadowoleniu z smiesznego finalu na smiesznym wschodzie pokonujac w ECF zajebisty team Bucks.

6-5 to ma teraz Oklahoma City, czy Houston. Zajebiste ekipy, nie ? gdzie thunder to porownywac bardzo nie mozna , bo to przeciez młodziaki, inna kategoria zupelnie...

takze ja tutaj nawet nie wyklocam sie o to czy KG jest lepszy od AI, co do tego zaden racjonalny fan nie bedzie mial watpliwosci. ja tylko chcialem pokazac, ze partnerzy Iversona wcale nie byli slabi w tamtym okresie, a porownywanie tego do sytuacji KG z Wolves to czysty idiotyzm.

No ta, bo bez Pierce'a i Allena, to Garnett ma nieporownywalnie wieksze osiagniecia od Iversona.

Nene nie biorę pod uwagę, bo on do poprzedniego RS miał non toper kontuzje,

No a 15ppg, 60% skut spod kosza + dobra obrona i zborka to nie robi roznicy, nie ? Nuggets dostali z Iversonem bęcki od teamow championship caliber, mieli dobre RSy i nie kumam, czemu posrod ogromu argumentow i nazwisc widzicie tylko jedna zmiane - Iverson out.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bast,

Iverson bardzo słabym zawodnikiem? No cóż, życze naprawdę wszystkim bardzo słabym zawodnikom, żeby mieli choć jeden taki sezon w zyciu, jak AI w Detroit.

 

Nie bardzo wiem, skąd się utarlo, ze AI jest bardzo słaby, owszem, był w Pistons mniej produktywny, statsy mu spadły, ale pomijając już zdecydowanie inną rolę w zespole niż do tamtej pory, po prostu żenadą jest mówienie "bardzo słaby" i porównywanie do Kwame. Może chcesz zabłysnąć, chcesz być super-kontrowersyjny i w ogóle, ale w moim odczuciu twoją teza wzbudza lekki uśmiech politowania, bo jakkolwiek byś nie kombinował, nie poprzesz niczym tego co napisałeś.

 

42,5% z gry nie jest oszałamiającym wynikiem, z kolei nie tak tragicznym jak go przedstawiasz. Jeżeli Larry Brown akceptuje skuteczność w granicach 40%, bo wie, ze mu się to w jakimś sensie opłaci, to nie rozumiem dlaczego Ty masz to kwestionować. Nie rozumiem też, dlaczego miałbyś kwestionować zdanie ludzi, którzy siedzą w lidze więcej lat niż Ty żyjesz i znają ją od środka (czyli trenerów, samych zawodników czy dziennikarzy zajmujących się zawodowo koszykówką). Jeżeli mówi się o nim wszem i wobec, że jest jednym z najlepszych scorerów ligi, jeżeli kiedyś Jordan między wierszami bąknął, ze to największy ofensywny talent w lidze, jeżeli pomimo tego ze jest "bardzo słabym zawodnikiem" pisze się o nim jako HoF, to pomimo mojego osobistego zdania na jego temat przychylę się raczej do ich zdania (powiedzmy, ze dziennikarzy nie bardzo, trenerów i zawodników szczególnie) niż ludzi z większymi bądź mniejszymi uprzedzeniami.

 

Inna sprawa, ze jeżeli chcesz mi wyciągać jakiekolwiek liczby, to się najpierw zastanów co piszesz i bądź konsekwentny. Bo raz mi piszesz, ze nie jesteś zwolennikiem jakiejś statystyki, bo nie obejmuje kontekstu, ale akapit wcześniej ostro bez pardonu wypieprzasz z liczbami bez absolutnie jakichkolwiek przemyśleń. Poza tym raz mi wyjeżdżasz i osądzasz cała jego karierę, a podajesz statystyki z jednego sezonu. To tak jak ja bym Ci rzucił, że co Ty pierdolisz, przecież Iverson zdobywał prawie 27 pkt przy skuteczności 46%. Więc jakoś sobie to uporządkujmy.

 

Co do podań, piszesz mi ogólnie o zawodniku i podajesz mi 3.9, ale czego? Kg? Aha, asyst. Powiedz mi tylko, skąd to wziąłeś, jakaś formuła? I piszesz tu, jaki miał zakres zadań w ofensywie, więc...

 

 

... w defensywie wypadałoby uwzględnić to samo. Możesz oczywiście "żarcikiem" strzelić, ze żadnych, ja natomiast bardziej skupiam się ku opcji, jak to ktoś kiedyś ładnie nazwał, wolnego elektrona. Ot, ma tam swojego gościa, ale w obronie poczai się na przechwyt, pobiega, coś tam ukradnie i jest git. Natomiast jest również absolutnie pierwszą opcją po zbiórce, a więc napierdala ile wlezie do przodu. On się rzadko po zbiórkę wybierał, bo nie to było jego zadanie, tylko chociażby wspomniany Mutombo. Wiele razy można było zobaczyć (i może jeszcze będzie można, bo to pewien nawyk), że kiedy będzie ofensywna zbiórka przeciwników, AI musi już często wracać z połowy przeciwnika. O gabarytach mówić nie będę, chciałbym tylko przypomnieć, że wszyscy doskonale wiedzą, że AI jest SG in PG body, więc wrzucanie go do worka z SG jest może troszkę niesprawiedliwe (nie wiem jaka jest średnia, ale chyba na SG będzie to blisko 2 metrów wzrostu). Owszem, kiedyś już ktoś dawał, ze przecież Kidd zbiera i mniejsi zbierają. Tak, zbierają. Ale są rozgrywającymi i tak czy siak ustawiają się z boku, by piłkę wyprowadzić. Żeby to zauważyć naprawdę nie trzeba 4 stron statystyk.

 

Joseph,

Z tym Denver dalej nie rozumiesz ;-]. Nie chce mi się tego inaczej tłumaczyć, prościej nie potrafię.

 

Przeciwnikiem gry mogli być, natomiast oddzielmy to, kto się lubi a kto nie z ty, kto z kim potrafi koegzystować na boisku a kto nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph,

Z tym Denver dalej nie rozumiesz ;-]. Nie chce mi się tego inaczej tłumaczyć, prościej nie potrafię.

Ależ rozumiem i do Ciebie pytan o Nuggs nie mam.

Ja rozumiem, ze za Ai był bajzel (brak PG, z którego próbowano robić AI, a on jak wiemy sie nie nadaje)

Ze Nene nie grał (dlatego go nie uwzględniałem w rozważaniach)

Nie chce mi sie też wierzyć w to, ze ktokolwiek jest w stanie mi tu wmówic iż Nuggets w tym znaczy poprzednim roku weszliby do WCF i zagrali na podobnym poziomie z Ai co z Billupsem. I o to mi chodzi, to mi się w poście loraka nie zgadza kompletnie

Przeciwnikiem gry mogli być, natomiast oddzielmy to, kto się lubi a kto nie z ty, kto z kim potrafi koegzystować na boisku a kto nie.

Ok obaj byli przeciwnikami gry z AI

Obaj Ai nie lubili (nie podawanie komus ręki nie przybijanie sobie piatki to dowód chyba)

Ai mógł koegzystować z Dyessem

Z Ripem już mniej bo sie najzwyczajniej dublowali

A ze RIP jest i wyższy i lepiej broni to Curry predysponował go potem jako startera co zapoczątkowało koniec Ai w Pistons

 

Cos przekreciłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph,

Z tym Denver dalej nie rozumiesz ;-]. Nie chce mi się tego inaczej tłumaczyć, prościej nie potrafię.

Ależ rozumiem i do Ciebie pytan o Nuggs nie mam.

Przeciwnikiem gry mogli być, natomiast oddzielmy to, kto się lubi a kto nie z ty, kto z kim potrafi koegzystować na boisku a kto nie.

Ok obaj byli przeciwnikami gry z AI

Obaj Ai nie lubili (nie podawanie komus ręki nie przybijanie sobie piatki to dowód chyba)

Ai mógł koegzystować z Dyessem

Z Ripem już mniej bo sie najzwyczajniej dublowali

A ze RIP jest i wyższy i lepiej broni to Curry predysponował go potem jako startera co zapoczątkowało koniec Ai w Pistons

 

Cos przekreciłem?

1. Ale ja Ci właśnie chciałem wytłumaczyć o co lorakowi chodzi. A że pokrywa sie akurat z moim zdaniem, to tyle było mi prościej. Chyba, że ja również loraka nie rozumiem i nie wiem o co mu chodzi ;-]

 

2. Wzystko się zgadza joseph. Dodam nawet, że to McDyess z Hamiltonem w tym samym momencie mu nie przebili ;-]. Ale boisko boiskiem, a relacje koleżeńskie koleżeńskimi. Nigdy się na nikogo nie wkurwiałeś na boisku? Nie opieprzyłeś nigdy kumpla? Nie było spięć? Ale w dalszym ciągu wszędzie dobrze się rozumiecie. Wszędzie, tylko nie na boisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Wzystko się zgadza joseph. Ale boisko boiskiem, a relacje koleżeńskie koleżeńskimi. Nigdy się na nikogo nie wkurwiałeś na boisku? Nie opieprzyłeś nigdy kumpla? Nie było spięć? Ale w dalszym ciągu wszędzie dobrze się rozumiecie. Wszędzie, tylko nie na boisku.

Wszystko sie zgadza master :twisted:

No i własnie tu zaczyna sie wg mnie wina (nie całkowita oczywiście o czym pisałem kilka miesięcy temu jak zapewne pamiętasz) AI. Nie potrafił pogodzić własnego ego z dobrem zespołu, dla którego grał, dla kibiców i dla hajsu (ni9e małego) jki mu dawano za robotę

Zamiast tego zaczęly się jęki, wyrzuty itd. Zaowocowało to kontrofensywą i zwolnieniem!

I to jest to o co mi chodzi.

Tu się chyba zgadzamy

 

 

Co z tego że nie lubię z jednym kolesiem pracować bo sie nie dogadujemy

Potrafię to przełknąć, robię swoje i sram za przeproszeniem na niego

Ale nie wywlekam tego na swiatło dzienne, nie obrabiam mu dupy u kolegów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sie zgadza master :twisted:

No i własnie tu zaczyna sie wg mnie wina (nie całkowita oczywiście o czym pisałem kilka miesięcy temu jak zapewne pamiętasz) AI. Nie potrafił pogodzić własnego ego z dobrem zespołu, dla którego grał, dla kibiców i dla hajsu (ni9e małego) jki mu dawano za robotę

Zamiast tego zaczęly się jęki, wyrzuty itd. Zaowocowało to kontrofensywą i zwolnieniem!

I to jest to o co mi chodzi.

Tu się chyba zgadzamy

 

Eee tam, szczegóły ;-] Szczerze mnie ta sytuacja nie ziębi ani nie grzeje. Z jednej strony rozumiem Iversona i pewna część jego choćby wygórowanych ambicji mi się cholernie podoba, z drugiej strony w pełni rozumiem jego winę i o co ludzie mają do niego pretensje. Ale już kwestii "bardzo słaby zawodnik" nie potrafię przeboleć, choćby z tego względu, że jest to ta chwila, w której można Iversona jebać z dowolnej strony łącznie z wszystkimi absurdami i taka opinia już zostanie do końca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to akurat proste - dzięki wygraniu niewielkiej (4) ilości meczów na słabszym zachodzie (niż w poprzednich latach) mieli lepszą pozycję przed PO. HCA aż do finałów, a w nich już przegrali tak, jak i nuggets przez dwa poprzednie lata - z bardzo silnym zespołem, bo mistrzem, lub ewentualnie finalistą (LAL 2008)

 

Po czym wnosisz, że zachód był słabszy i czy naprawdę nie widziałeś żadnej różnicy w grze Nuggets między serią z LA w 2008 a WCF rok później?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.