lorak Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 akurat wczoraj czytałem książkę Harariego i w jednym z rozdziałów poruszył nasze wątki. okazuje się, że najmniej samotni i najprawdopodobniej najszczęśliwsi ludzie w dziejach, to byli zbieracze. żyli bowiem w niewielkich grupach (kilkaset osób, rzadko kiedy ponad 1k), a zatem każdy znał każdego, "pracowali" mniej niż my, więc mieli więcej czasu dla siebie i podtrzymywania relacji interpersonalnych. mało tego, wspomina też istniejącym do teraz plemieniu ache, z którym przez kilka lat żyli antropologowie i okazuje się, że wymienianie się partnerami w kontekście seksualnym to normalna sprawa dla tego typu nie-samotnych społeczności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 3 minuty temu, lorak napisał: i najprawdopodobniej najszczęśliwsi ludzie w dziejach Podstawą do sformułowania tej tezy było...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lorak Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 1 minutę temu, fluber napisał: Podstawą do sformułowania tej tezy było...? to samo co ty mówisz, tylko w drugą stronę, bo ze względu na rozmiar grupy, a co za tym idzie bliskość relacji, samotność praktycznie nie istniała. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 18 minut temu, lorak napisał: to samo co ty mówisz, tylko w drugą stronę, bo ze względu na rozmiar grupy, a co za tym idzie bliskość relacji, samotność praktycznie nie istniała. Nom. A polskie szkoły to ostoje szczęścia bo mała grupa, wszyscy się znają, nikt nie jest samotny. Mniej więcej tak wygląda dowód Twojej tezy. A raczej zyczeniowego myślenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Godzinę temu, lorak napisał: akurat wczoraj czytałem książkę Harariego i w jednym z rozdziałów poruszył nasze wątki. okazuje się, że najmniej samotni i najprawdopodobniej najszczęśliwsi ludzie w dziejach, to byli zbieracze. żyli bowiem w niewielkich grupach (kilkaset osób, rzadko kiedy ponad 1k), a zatem każdy znał każdego, "pracowali" mniej niż my, więc mieli więcej czasu dla siebie i podtrzymywania relacji interpersonalnych. mało tego, wspomina też istniejącym do teraz plemieniu ache, z którym przez kilka lat żyli antropologowie i okazuje się, że wymienianie się partnerami w kontekście seksualnym to normalna sprawa dla tego typu nie-samotnych społeczności. ile oni pracowali h tygodniowo? pamiętam, że na podstawie ludów amazońskich to było kilka h. a tak to wypoczynek, sex i wieczorne zabawy plemienne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo81 Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Godzinę temu, lorak napisał: akurat wczoraj czytałem książkę Harariego i w jednym z rozdziałów poruszył nasze wątki. okazuje się, że najmniej samotni i najprawdopodobniej najszczęśliwsi ludzie w dziejach, to byli zbieracze. żyli bowiem w niewielkich grupach (kilkaset osób, rzadko kiedy ponad 1k), a zatem każdy znał każdego, "pracowali" mniej niż my, więc mieli więcej czasu dla siebie i podtrzymywania relacji interpersonalnych. mało tego, wspomina też istniejącym do teraz plemieniu ache, z którym przez kilka lat żyli antropologowie i okazuje się, że wymienianie się partnerami w kontekście seksualnym to normalna sprawa dla tego typu nie-samotnych społeczności. A nie daje Tobie do myślenia, że "cywilizacja swingersów" jest obserwowana, badana i kategoryzowana przez "cywilizację monogamistów", co może świadczyć o stopniu rozwoju tychże cywilizacji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lorak Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 (edytowane) 19 minut temu, Koelner napisał: ile oni pracowali h tygodniowo? pamiętam, że na podstawie ludów amazońskich to było kilka h. a tak to wypoczynek, sex i wieczorne zabawy plemienne. zależy od regionu (bo w trudniejszych warunkach trzeba się bardziej starać), ale 30-40h tygodniowo w najgorszym przypadku. Edytowane 13 Kwietnia 2022 przez lorak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 6 minut temu, LAF napisał: Przecież bycie samotnym nie oznacza bycie smutnym a tutaj takie stwierdzenia padają Samotność jest jedną z najbardziej podstawowych przyczyn depresji. Co nie oznacza ze zawsze samotność kończy się depresją Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lorak Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 7 minut temu, Pablo81 napisał: A nie daje Tobie do myślenia, że "cywilizacja swingersów" jest obserwowana, badana i kategoryzowana przez "cywilizację monogamistów", co może świadczyć o stopniu rozwoju tychże cywilizacji? no tak, a im większy rozwój, tym większa samotność, bo człowiek staje się coraz bardziej tylko elementem maszyny, jaką jest społeczeństwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
starYfaN Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 9 godzin temu, fluber napisał: Nie musi, ale może w przeciwieństwie do samotnego życia Godzinę temu, LAF napisał: Przecież bycie samotnym nie oznacza bycie smutnym a tutaj takie stwierdzenia padają Zapewniam Was, że za samotnością można nawet tęsknić Większość rozumie że brak małżeństwa, związków = samotność, czyli idąc dalej, brak sexu = samotność. Absurd. Większość mojego rocznika z mniejszą lub większą chęcią zezłomowała by zjadliwe cholery, czyli dążą do samotności Presja, brak pieniędzy, sytuacje materialne, zawodowe i prawne "bez wyjścia", tutaj leży problem. A samotność? czym jest? brakiem żony/kochanka/męża - nie. Każdy dzisiaj ma kontakt ze światem. Ja jako jedynak np bardzo dobrze znoszę czas kiedy nikt nie zawraca mi d...y. Kto ma dorosłe dzieci na samotność narzekał nie będzie. Więc raczej nie tedy droga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Godzinę temu, starYfaN napisał: Większość rozumie że brak małżeństwa, związków = samotność, czyli idąc dalej, brak sexu = samotność. Absurd. Nie wiem jak inni, ale ja uważam, że są w małżeństwie znacznie ważniejsze rzeczy niż seks, który jest tylko bardzo miłym dodatkiem do całej reszty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
starYfaN Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 12 minut temu, fluber napisał: Nie wiem jak inni, ale ja uważam, że są w małżeństwie znacznie ważniejsze rzeczy niż seks, który jest tylko bardzo miłym dodatkiem do całej reszty. Oczywiście, że są. To jedna z wielu przenikających się sfer. I raczej dobrze wiesz, że chodziło mi o inne sprawy. Po prostu uważam, że samotność jest pomijalnie statystycznie małym czynnikiem tragedii, o ile nie ma współistniejących problemów zdrowotnych, finansowych ect. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo81 Opublikowano 13 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2022 3 godziny temu, lorak napisał: no tak, a im większy rozwój, tym większa samotność, bo człowiek staje się coraz bardziej tylko elementem maszyny, jaką jest społeczeństwo. No to do żeniaczki Panowie, bo wszyscy wolimy polecieć na Marsa, niż wrócić na drzewo A serio, to im większy rozwój, tym większa monogamia, a nie samotności, poniewaz samotność w starych czasach/prostych cywilizacjach jest średnio mierzalna, a najbardziej rozwinięte społeczeństwa na całym świecie doszły, niekiedy niezaleznie, do wniosku, że monogamia jest najlepsza społecznie i najbardziej służy rozwojowi, co wcale nie wyklucza bycia szczęśliwym. Pomiar szczęścia/samotności u np. plemion Ameryki Płd. fajnie widać w programach Cejrowskiego. Ci prości ludzie, niekiedy odruchowo, uśmiechają się do kamery, co autor definiuje jako szczęście/spełnienie życiowe. Nie widzi jednak, jak ich twarze zmarnowane są bólem, trudami zycia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Szulim Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Rzadko zaglądam na ten dział, ale ten temat mnie nawet zainteresował Jako że jestem niedaleko po 30stce to mam pewien przekrój różnych zachowań i działań damsko-męskich. Dlaczego? Ano bo przez ostatnie 10 lat sporo doświadczyłem, trochę tu przestawię, może ku przestrodze, może ku uciesze, a może komuś się to przyda Mając 21lat związałem się z kobietą - wszystko super, fajnie, lubimy podróże, mamy o czym rozmawiać, tyle starzy trochę tradycyjni więc trza szybko ślub brać, no bo 50lat małżeństwa samo się nie zrobi. A więc 23lata, machnęliśmy ślub - 3 lata później okazało się że nasze priorytety życiowe, charakter i chęć dążenia do całkiem odmiennych rzeczy jest na tyle przeszkadzającą, że zostałem postawiony na walizce i mimo rocznej walki o związek, postanowiliśmy wziąć rozwód nie było zdrady, nie było nic wielkiego - bardziej byłem traktowany jak skarbonka i człowiek od zapierd.... i przynoszenia hajsu, gdy moja ówczesna żona tylko narzekała i cisnęła mi po psychice (teraz po czasie wiem że to podchodziło pod przemoc psychiczną) podczas trwania ustaleń i samego procesu - depresja była bliżej niż kiedykolwiek, dobrze że w porę wybrałem się do specjalisty który mi pomógł ogarnąć głowę + mam naprawdę wspaniałych przyjaciół którzy mnie nie zostawili i pomogli nawet bardziej niż myślałem - perspektywa - raz, za wcześnie brałem ślub, dwa powinienem szybciej się rozwieść i zwolnić głowę Jak stałem się wolny to mój przyjaciel wręcz wymógł na mnie otworzenie Tindera - choć ze mnie żaden casanova to stwierdziłem, że od spotkań z dupami nic złego się nie stało, więc why not? Przede wszystkim pracowałem nad swoją pewnością siebie i asertywnością - kawa z laską która mi się nie podoba - grzecznie kończąc spotkanie przekazuję ze było pierwsze i ostatnie. Generalnie trzymałem się swoich standardów, nie chodziłem z każdą chętną do łózka (choć nie mogę powiedzieć, że się dobrze nie bawiłem w tym okresie) i robiłem jak najwiecej spotkań, aby poszerzyć horyzonty i może znaleźć kogoś interesującego. I co? no trafiła się taka jedna wprawdzie 8 lat różnicy, więc na początku myślałem że to będzie takie przelotne uczucie, przerodziło się w najlepszy związek jaki miałem w życiu - teraz z perspektywy czasu zrozumiałem na czym polega wsparcie z drugiej strony, akceptacja i motywowanie wspólne do rozwoju. Nigdy wcześniej nie miałem takiej osoby która daje wystarczającą swobodę i przestrzec do odkrywania samego siebie i samorozwoju, nawet jeśli nie jest on w kręgu zainteresowania drugiej połówki. Ale zrozumienie że każdy poza związkiem jest również indywidualną jednostką to jakiś totalnie nowy poziom związku. Powiem tak Samotność nie jest niczym złym - jednak na dłuższą metę zaczynasz być smutny. Samotność z wyboru dla mnie nie istnieje - to jest najczęściej kwestia albo braku pewności siebie, albo chęci zatuszowania innych problemów. Każdy potrzebuje kogoś obok - nawet nie mówię o związkach, ale też bliscy przyjaciele którzy wesprą jak potrzeba. Jeśli szukacie na siłę związku - ni c***a go ni znajdziecie Jeśli chcecie tylko ruchać - fele free, ale po pewnym czasie braknie wam kogoś ktoś zostanie dłużej i zrobi wam niejedno śniadanie czy obiad Jeśli chcecie brać ślub - zastanówcie się 100 razy, czy na pewno to jest osoba z którą chcecie się związać. Ja osobiście jestem z tych facetów którzy są wierni jak pies i tego samego oczekuję z drugiej strony. Natomiast ważna jest też kwestia wspólnych pasji, akceptacji i przestrzeni w związku - to daje nadzieję że da się wytrwać z jedną osobą wiele wiele lat. Wątek zdrady który został poruszony - niestety, sam znam wiele osób, byłych par które rozpadły się przez niewierność. Jednakże, często osoby które zdradzają były albo w jakiś patologicznych związkach, albo sami mają problemy mniej lub bardziej głęboko psychiczne. Oczywiście nie ma co generalizować, podaję tylko przykłady z mojego "podwórka". Rozsądny człowiek w momencie kiedy czuje że uczucie wygasło i nic się z tym nie da zrobić, dla szacunku do drugiej strony zwykle kończy związek zanim rzuci się na inną dupe tyle ode mnie i moich doświadczeń Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Kilka uwag ode mnie, bo widzę, że to mocno odbiegło. Rzucę tutaj kilka faktów, z nimi nie ma co dyskutować, to po prostu są fakty, z których można prowadzić dalszą dyskusję, po prostu są prawdziwe Zacznę od jednej kwestii. Samotność to zawsze coś złego. Nie ma dobrej samotności. Bycie sam, a bycie samotnym to nie jest to samo. Osoba sama chce być sama, osoba samotna została sama i nie ma wyboru. To jest ogromna różnica. Obecne pokolenie uprawia mało seksu. Serio - oceniacie cały przekrój przez pryzmat zdjęć, plotek i afer. Obecne pokolenie jest najbardziej introwertyczne w historii, pije najmniej alkoholu, nawiązuje najmniej bliskich relacji. Rekordowo dużo facetów w ogóle nie uprawia seksu. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju kapitalizmem na rynku matrymonialnym po tym jak znikł katolicki "socjalizm", który promował "równość". Rekordowa duża ilość facetów w ogóle nie uprawia seksu, w USA to już 1/3 młodych. Kobiety się garną do najatrakcyjniejszych i powoli dość często są nieoficjalne haremy, sporo facetów ma po kilka luźnych związków jednocześnie. Nie jest to dla wcale trudne do osiągnięcia. Dotyczy tych z kasą, przebojowością, wyglądem. Tacy rzucają się w oczy, ludzie zapominają o brzydkich, grubych siedzących w domach. Kobiety dużo bardziej są szczęśliwe same, dużo mniej przeżywają rozstania. Obecna sytuacja ich nie deprymuje - zegar biologiczny u większości nawet nie tyka, bo nie chcą mieć dzieci. Chcą się bawić, imprezować, podróżować, robić kariery, zbudować majątek. Znajome lekarki praktycznie nie mają dzieci, ratowniczki to samo. U mnie w pracy są takie 3 ratowniczki w tym samym wieku, wszystkie są razem kumplują dobrze i są bardzo ładne. Mają po 27 lat. Jedna absolutnie nie chce mieć dzieci. Od zawsze i wykluczone. Druga singielka, lata po klubach, koncertach, bawi się - i no bo ona zawsze chciałaby mieć dzieci, ślub, rodzinę, ale jakoś tak jej nie wychodzi nigdy. Trzecia - jest zaręczona ze swoim facetem, są 11 lat. I też chciałaby dzieci - ale no na razie wynajmują mieszkanie, oni chcieliby dom i wtedy może zrobią. Cała trójka wykształcona, z zarobkami powyżej średniej krajowej, mająca pracę - taki dobry przekrój z tej części. Je całkiem dobrze znam, to właśnie je podałem, ale ogółem z ratowniczek medycznych u mnie pracujących - przed 30 żadna nie ma dzieci. Poprzednie pokolenia wcale nie musiały mieć więcej depresji - najbardziej dołuje bezradność i brak przynależności i odnalezienie swojego miejsca w świecie. W epoce religijności i silnych więzów rodzinnych depresja mogła być rzadka, w Japonii najmniejsza depresja nie jest tam gdzie jest bogato i zaawansowanie, ale tam gdzie jest spokojnie i tradycyjnie. Nie Lorak - hedonizm nie jest szczęściem życia i co więcej - jest bardzo autodestrukcyjny. Szukając wciąż nowych bodźców, przyzwyczajasz się do nich i potrzebujesz mocniejszych. Jeśli jesteś jednostką w jakiś sposób się wyróżniającą - jesteś w stanie zdobyć dostęp do nich. Jako osoba przeciętna, szybko wpadasz w bagno, huśtawkę nastrojów i masz rozwalone życie z bagażem chorób psychicznych. Takie życie można wieść mając 50 tysięcy miesięcznie, inaczej zasilasz kategorie ludzi z depresją lub rubrykę samobójstw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 z tym sexem to serio? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebastian Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 3 minuty temu, Koelner napisał: z tym sexem to serio? Mój dobry kolega mówi, że 22 latkowie wolą Playstation i seriale, i on to widzi bo zatrudnia mnóstwo młodych ludzi i zainteresowanie chłopaków dziewczynami jest nikłe. Także ten. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kily Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Przede wszystkim bezproblemowo dostępna pornografia w dowolnej kategorii sprawia, że wychowanym na niej mężczyznom łatwo obejść się bez seksu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 7 minut temu, Kily napisał: Przede wszystkim bezproblemowo dostępna pornografia w dowolnej kategorii sprawia, że wychowanym na niej mężczyznom łatwo obejść się bez seksu No nie wiem. W moich czasach pornografia spowodowała chęć przejścia do praktyki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matek Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 3 minuty temu, Koelner napisał: W moich czasach pornografia spowodowała chęć przejścia do praktyki Bo w realu nie trzeba było czekać, aż się filmik zbuforuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się