Skocz do zawartości

Przyszłość Gortata


Quester

Rekomendowane odpowiedzi

 

toż to ja przecież piszę właściwie to samo. Wiadomo, że do elite defensora potrzeba wszystkiego, ale do solidnego obrońcy, dobrego w team defence wystarczy właśnie jak piszesz głowa, nawet bez wybitnych warunków fizycznych. Odpowiednia psychika, boiskowe iq i wbicie do łba od najmłodszych lat, że daleko samym atakiem nie zajdziesz i w pierwszej kolejności dobrze broń, potem dobrze rzucaj.

Bruce Bowen, i supose :)

Ale że co Max ?

Spotkanie Stanley - Livingstone, dzika Afryka - Udżdżi w Tanganice, 1870 r., Stanley szuka zaginionego Livingstona od 2 lat wreszcie go odnajduje i z kurtuazją pyta, wiedząc kto to: "Mr Livingstone, i suppose?" (wg niektórych, "I presume") 8)

 

Więc ja grzecznie stwierdziłem, widząc tak doskonałą definicję kolegi theo001, że mniemam, iż idealnie pasuje ona do Bruce'a Bowena :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie było tak źle biorąc pod uwagę, że chyba pierwszy raz w życiu spotkał się z podwojeniami swojej osoby ;)

poza tym przestrzelił kilka open J, więc myślę, że póki co należy to traktować jako gorszy dzień, który miał prawo mu się w końcu zdarzyć, bo przecież od dwóch tygodni grał na wysokim poziomie. oby tylko te gorsze dni nie zdarzały się teraz co mecz przeciw tym lepszym przeciwnikom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszłość pokaże, ale wydaje mi się że nie była kwestia gorszego dnia, tylko tego że po drugiej stronie parkietu pojawił się gracz z NBA a nie z D-league, jak miało to miejsce w ostatnich dwóch meczach plus oczywiście fakt że pewnie nazwisko Gortrata pojawiło się na przedmeczowej odprawie OKC. Ibaka jak dla mnie ogrywał Gortrata po dwóch stronach parkietu i to dość delikatnie ujmując. Nie licząc w zasadzie jednego dunku na Durancie w 4 kwarcie Marcin zmarnował kilka dobrych bądź wyśmienitych podań Nasha albo nie kończąc pod obręczą albo dając się nawet zablokować Hardenowi z pomocy. Problemem jednak jak dla mnie nie jest jego gra w ataku, bo tutaj i tak ciężko nie zauważyć postępu jaki uczynił w porównaniu z pierwszymi meczami w barwach Suns, ale to że Marcin jest bardzo pasywny w obronie. Wydawało mi się, że grając w Orlando był takim spinaczem defensywy który sprawiał że nawet pod nieobecność Howarda ten element gry Orlando pozostawał na bardzo dobrym poziomie. Z tego co pamiętam nawet forumowi spece od statystyk pokazywali jak bardzo wymierna jest to jakość.

 

Tymczasem w Suns póki co nie doświadczamy tego. Widać to było bardzo dobrze dzisiaj na tle Ibaki, który w defensywie wytwarza wokół siebie kilkumetrową przestrzeń w której nikt nie będzie rzucał bez jego reakcji i próby bloku. Marcin bardzo często nie patrzy nawet na zawodnika z piłką gdy ten jest blisko i wydaje się że nie dysponuje tą szybkością reakcji w składaniu się do bloku która sprawiałaby że zawodnicy atakujący pomalowane mieliby przy każdej akcji w tyle głowy świadomość że on gdzieś tu jest i na pewno się czai żeby mnie zablokować, a przyznam że myślałem że to będzie jego największą wartością dodaną po grudniowym trejdzie. Być może ten brak świadomości defensywnej i jakiejś tam odpowiedzialności za obronę jaką przecież Gortat zapowiadał przychodząc do Arizony (a jedno z pierwszych zdań brzmiało - ze mną nie będzie straconych lay-upów mogę zejść za faule ale nie będzie lay-upów), wynika po części z tego że po prostu nie starcza mu energii, w końcu pierwszy raz w karierze gra tak dużą liczbę minut, a biorąc pod uwagę fakt że jego gra jest bardzo fizyczna i aktywnie biega do tych kontr drugiego tempa jakie lubią grać Suns być może nie starcza mu siły, a kalkuluje (być może słusznie) że jak zabraknie mu pary w ataku to Gentry go posadzi na ławie a za brak pomocy w obronie i skupienie się na desce już nie.

 

Na plus w ostatnich meczach natomiast trzeba uznać jego zaangażowanie w walkę na deskach, nareszcie zbiera tak jak na to liczyliśmy, bo pierwsze tygodnie po transferze były pod tym względem dramatyczne. Chyba zdał sobie sprawę że niezależnie gdzie znajduje się w chwili rzutu na boisku musi walczyć o każdą zbiórkę (w meczu z Bucks była fajna zbiórka gdy zbiegł z obwodu i zebrał na wysokim pułapie piłkę która trafiłaby w ręce rywala gdyby się nie ruszył), bo jest to bolączka Suns a on ma największe umiejętności w tej dziedzinie. Pod względem zbierania w tłoku Gortat jest wyśmienity i stanowi miłą odmianę dla Lopeza którego sama świadomość obecności rywala w pobliżu onieśmiela na tyle że każda piłka jest mu w stanie wypaść z nieatakowanych rączek.

 

Co do rzutu Marcina natomiast to tak jak powiedział Eddie podczas któregoś meczu, skuteczność z półdystansu to jest pochodna samopoczucia w danej chwili, kiedy grasz dobrze czujesz się pewnie to jesteś w stanie rzucać i trafiać nawet za trzy, jak grasz przysłowiowy piach to na pewno nie jest element gry na który możesz polegać. Tak to chyba wygląda w przypadku Marcina. Za rzadko wykorzystuje też umiejętność kończenia akcji półhakami

 

Nie wiem czy czytaliście wywiad Marcina w Rzepie z ostatnich dni, ale powiedział tam że czuje że może być liderem tej drużyny w najbliższych latach. Podoba mi się jego ambicja, dzięki której na pewno osiągnął tak wiele już, tym niemniej jako kibic Suns mam nadzieję że tego nie doczekam, bo Gortat jako lider będzie oznaczał że będziemy mieli tyle talentu w składzie co tegoroczni Cavs gdzie najlepszy był do niedawna Varaejo bodajże. Euforia , łatwość grania i skuteczność nabijania statystyk po podaniach Nasha może długo nie potrwać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artlan Najpierw twierdzisz,że to brednie,a potem opowiadasz,że jednak nie można go wykorzystać skoro ktoś popada w skrajne sytuacje zyciowe..Bez talentu można do czegoś dojść - natomiast bez pracy samym talentem niczego nie osiągniesz.Prościej już sie chyba nie da.Skoro to jest aksjomat to jak można uważać talent za podstawę?

Jaki aksjomat? Bez jakiegokolwiek talentu nigdzie nie można dojść. Zero talentu = zupełny brak smykałki do basketu, dwie lewe ręce, problemy z nauką podstaw tak więc nawet w przypadku ogromnej pracy się nie przebijesz.

 

Łopatologicznie ci to wytłumaczę:

- zero talentu, dużo pracy - nic nie osiągniesz

- dużo talentu, zero pracy - też nic nie osiągniesz

 

Czyli w sytuacjach skrajnych nic nie osiągniesz - dopiero kombinacja talentu i pracy da ci sukces. Teraz pytanie jaka to musi być kombinacja tzn. który czynniki powinien być decydujący. Jak dla mnie talent, potem praca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerry Sloan jako zawodnik w zadnym wypadku nie byl przecietniakiem. byl swietnym podajacym, mial prawdopodobnie najlepsza zbiorke w historii wsrod guardow, do tego niezly range (gdyby istnialy to spokojnie rzucalby trojki) i nawet cos tam dorzucil. jego trademark pozostawala zawsze defensywa, bez wahania all-time obronca, swietny w team defense - zbieral przechwytywal contestowal - do tego calkiem niezly stopper z tego co widzialem ale przede wszystkim team D.

 

overall na poziomie ~prime Artesta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 lata później...
  • 6 miesięcy temu...

No właśnie ale zobacz jak się zachowali GM'owie wobec Howarda czy nawet CP3 którzy chcieli iść do innej drużyny. Jakby Davis powiedział ,że chce iść do innej drużyny i była by spoko oferta to GM by się zgodził.

Tylko o ile się nie mylę obaj byli pod koniec umów z klubem z którego chcielibyśmy odejść a Davis ma jeszcze kilka lat umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie na ten temat, ale ciężko mi przejść obojętnym. Gortat postanowił zakończyć karierę - nie at all oczywiście. Jednak zakończenie kariery reprezentacyjnej też sporo znaczy. 

 

Dla wyjaśnienia - Marcin tłumaczy, że już jest stary na kadrę i warto zrobić miejsce Przemkowi Karnowskiemu. Odwołując się do wszechobecnych porównań na forum. To tak jakby Zagorakis w eliminacjach Euro`04 powiedział, że ma to gdzieś i zawiesza buty na kołku.

 

Dla wszystkich, którzy przyczepią się do klasy Zagorakisa vs Gortat to strolluję i napiszę, że Zagorakis był MVP wielkiego turnieju.

 

Dla tych, którzy przyczepią się do klasy Gortata vs Zagorakis to w sumie ciężko mi coś napisać.

 

PS. Do nielicznych, którzy doczepią się do tego, że Polska nie żadnych szans na sukces pokroju Grecji`04 nic nie napiszę.

 

PS2. Z racji, że koszykarski świat zaspał to pewnie się spytacie o źródła, no cóż ciężko to przyznać, ale eska i pudelek. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu Marcin wzmocnił kadrę. Tak bez niego wcale nie musimy być gorsi. Obejrzałem wszystkie mecze naszej kadry od jakiś 5 lat i powiem tak - to co robi Marcin na kadrze Przemek może spokojnie robić. Pod warunkiem, że po kontuzji pleców będzie jako tako wyglądał. A miejsce Marcina na teraz i tak zajmuje Lampe, chyba już nawet powołanie dostał. Gortat w całej karierze zagrał raptem kilka na prawdę dobrych meczy w druzynie narodowej. A tak zawsze wymówki, a to Lampe był zły ( w ataku rozumiem - zabierali sobie akcje nawzajem i brakowało spacingu ale w defensywie Gortata wtedy jak tyczkę pod koszem mijali) a to Marcin ma problem z krycie eurowysokich, bo grają dalej od kosza ( a jakoś jako młody szczyl w Reinenergie Cologne potrafił bronić eurowysokich na takim poziomie, że wzięli go do NBA a teraz co zapomniał?). Wymówek było wiele i czas z nimi skończyć. Prawda jest taka, że Gortat bez allstar caliber Pg traci 90 proc wartości w ataku a u nas jak jest każdy wie. Taki Koszarek nie byłby starterem w żadnej drużynie Euroligi w ostatnim sezonie poza Stelmetem. Podpisuję się pod tym co pisze Josephnba. Z pozdrowieniami dla pana olstara

Edytowane przez TuPalnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się tam nie czepiam.

 

Marcin ustawił sobie priorytety NBA i trudno mu się dziwić ze nie chce grać w systemie który go ogranicza a walka i tak nie jest o najwyższe cele.

 

Wybrał klub. Trudno.

 

Zapewne siedzi cicho ale wokół kadry, prezesów i kłopotów z ubezpieczeniami mógłby się unosić lekki śmrodek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się tam nie czepiam. Marcin ustawił sobie priorytety NBA i trudno mu się dziwić ze nie chce grać w systemie który go ogranicza a walka i tak nie jest o najwyższe cele. Wybrał klub. Trudno. Zapewne siedzi cicho ale wokół kadry, prezesów i kłopotów z ubezpieczeniami mógłby się unosić lekki śmrodek.

Nie mam problemu z tym, że wybrał klub. Przy poziomie naszej kadry to był łatwy wybór. Tylko jego tłumaczenia mnie najbardziej wkurzają. 1500 powodów czemu nie daje rady ale jednocześnie podkreśla jakim to on jest liderem kadry i jak to on tej kadry za uszy nie ciągnie. Brakuje mu trochę samokrytyki. Kadra ( ogólnie PzKosz ) nie zrobiła różnicy w karierze Marcina ale Marcin też nie zrobił różnicy w kadrze. Nawet kibiców na trybuny na mecze kadry nie przyciąga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się tam nie czepiam. Marcin ustawił sobie priorytety NBA i trudno mu się dziwić ze nie chce grać w systemie który go ogranicza a walka i tak nie jest o najwyższe cele. Wybrał klub. Trudno. Zapewne siedzi cicho ale wokół kadry, prezesów i kłopotów z ubezpieczeniami mógłby się unosić lekki śmrodek.

 

"Problem" z Gortatem w kadrze jest taki, że jak na zawodnika NBA to on nie robił różnicy.  W innych reprezentacjach jak przyjeżdża ktoś z NBA to widać, że ciągnie kadrę. Gortat robił show i PR, ale na boisku (np Euro 2015) no name robiły z nim co chciały. Gortat ma określony skillset i z all-star PG wygląda o niebo lepiej w ataku.  Gdy nie ma PG takiej klasy i próbuje robić rzeczy w których nie jest dobry (od jego postupa na euro chciało mi się płakać) to potem no name z Europy go ogrywają.

 

Ostatnio Gortat miał wywiad w TVN24 i tak jak wcześniej po podpisaniu ostatniego kontraktu uważał, że to jego ostatni w NBA, to teraz chciałby jeszcze 2 lata pograć po tym kontrakcie (jakby nie patrzeć to trochę $ więcej, wcale mu nie żałuje w końcu do nie moje pieniądze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się tam nie czepiam. Marcin ustawił sobie priorytety NBA i trudno mu się dziwić ze nie chce grać w systemie który go ogranicza a walka i tak nie jest o najwyższe cele. Wybrał klub. Trudno. Zapewne siedzi cicho ale wokół kadry, prezesów i kłopotów z ubezpieczeniami mógłby się unosić lekki śmrodek.

 

Widzisz, nie czepiasz się "gwiazdy" Marcinka, z którym wiecznie są problemy, aby przyjechał na kadrę. Tony Parker w każdym roku gra PO w NBA, a potem melduje się w prawie każde wakacje (od 10 lat tylko raz nie przyjechał na turniej, bo Francja co roku gra EuroBasket, MŚ albo IO) na kadrze i jest liderem i osobą grająca wiele minut. Myślę, że za to odpowiedział w ostatnim roku, bo forma poszła w dół, bo ma nieprawdopodobny przebieg względem wszystkich koszykarzy NBA. Dla LeBrona i Curry'ego problemem było pojechać już teraz na IO, gdzie od czterech lat nic nie robili dla kadry.

 

Mega szacunek dla Parkera za reprezentowanie Francji prawie za każdym razem bez żadnego narzekania, że rozegrał już 100 meczów w sezonie i jest zmęczony. Pod tym względem Gortat może tylko szorować buty TP, bo on zawsze widzi problem - ubezpieczenie, kontrakt i inne pierdoły.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, nie czepiasz się "gwiazdy" Marcinka, z którym wiecznie są problemy, aby przyjechał na kadrę. Tony Parker w każdym roku gra PO w NBA, a potem melduje się w prawie każde wakacje (od 10 lat tylko raz nie przyjechał na turniej, bo Francja co roku gra EuroBasket, MŚ albo IO) na kadrze i jest liderem i osobą grająca wiele minut. Myślę, że za to odpowiedział w ostatnim roku, bo forma poszła w dół, bo ma nieprawdopodobny przebieg względem wszystkich koszykarzy NBA. Dla LeBrona i Curry'ego problemem było pojechać już teraz na IO, gdzie od czterech lat nic nie robili dla kadry.

 

Mega szacunek dla Parkera za reprezentowanie Francji prawie za każdym razem bez żadnego narzekania, że rozegrał już 100 meczów w sezonie i jest zmęczony. Pod tym względem Gortat może tylko szorować buty TP, bo on zawsze widzi problem - ubezpieczenie, kontrakt i inne pierdoły.

Ciężko lubić tego Gortata za coś więcej niż tylko za bycie jedynym Polakiem w NBA...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.