Skocz do zawartości

NBA Finals'09 Lakers (65-17) - Magic (59-23)


badboys2

Kto i w ilu?  

38 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

obstawialem blowout. skonczylo sie tylko 4. magic zagrali najlepsze spotkanie w ataku w tych finalach. ponad 60% z gry. 75% w pierwszej polowie?! nie mogli tego nie wygrac. a jednak przed lakers byla olbrzymia szansa. zabraklo tej jednej akcji kb.

 

gdyby mi ktos powiedzial ze 5 magikow rzuci ok 20 punktow kazdy, i ze beda mieli 60% z gry to -4 wzialbym w ciemno. zatem specjalnie mnie jakos ta porazka nie boli. magic sie wystrzelali. lakers na taka gre w g4 juz im nie pozwola. tak jak pisalem. lakers niejednokrotnie przegrywali mecze w tych playoffs gdy grali na luzie. tak tez bylo dzisiaj.

 

spreza sie ostro na g4.

 

najbardzej przed tymi finalami obawialem sie wjezdzajacego i trafiajacego alstona jak dzisiaj. na szczescie jemu 2 dobre mecze pod rzad sie nie trafiaja:) zatem rellax. najblizsze 2 mecze sa teraz mega kluczowe. minimum raz trzeba wygrac i to najlepiej g4. szkoda, ale przynajmniej sa jakies emocje. te 2-4 dni niespokoju sie przydadza, bo pobudza nie tylko kibicow ale i graczy lakers.

 

powtarzam. nagic juz takiego spotkania nie rozegraja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2: ja w tym meczu nie widziałem odpuszczania i luzu za wiele, tak jak wcześniej inni mówili, w finałach nie ma po co już odpuszczać, przegrali bo Kobe zawalił mecz wolnymi i notorycznym ostatnio ślizganiem się... za bardzo chcieć też nie jest dobrze

 

ale za to: Kobe jest zły i to zły na siebie, a nie na innych więc miejmy nadzieję że to wyzwoli odpowiednią reakcję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na luzie to LAL nie zagrało szczególnie było to widać po 1 połowie. Na pewno nie zagrali na luzie. SKupieni byli maksymalnie tylko może podświadomie zdawali sobie sprawę że nie muszą tego spotkania wygrać.

 

Mimo wysokiej skuteczności Magic LAL miało szanse wygrać. Gdyby tak się stało powiedziałbym że LAL są nie do pobicia przez Magic no ale na szczęście mogę nadal mieć nadzieje. Będzie cieżko wygrać kolejne 2 spotkania które musimy wygrać jeżeli myślimy o misiu.

 

Na razie LAL nie zagrało słabego meczu a Orlando 2 więc mam nadzieje że wkońcu LAL chwycą zadyszkę. Na nieszczęście to tylko nadzieja bo jakoś mi się nie chce wierzyć żeby LAL mogli to przegrać. Ale jestem fanem Magic więc mam nadzieje.

 

Alston wkońcu zagrał. Całkiem inaczej się gra kiedy rozgrywajek potrafi rzucić w okolice kosza :D Widać było czego brakuje. Nie chcę się powtarzać ale gdyby Nelson był zdrów wtedy byłaby szansa a tak bardzo dużo zależy od dyspozycji Alstona któy faktycznie 2 meczy z rzędu jeszcze dobrych nie zagrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2: ja w tym meczu nie widziałem odpuszczania i luzu za wiele, tak jak wcześniej inni mówili, w finałach nie ma po co już odpuszczać, przegrali bo Kobe zawalił mecz wolnymi i notorycznym ostatnio ślizganiem się... za bardzo chcieć też nie jest dobrze

 

ale za to: Kobe jest zły i to zły na siebie, a nie na innych więc miejmy nadzieję że to wyzwoli odpowiednią reakcję

 

Nie do końca się zgodzę. Wg mnie Kobemu się po prostu przytrafiło to co się przytrafia ... ludziom. Coś nie wyszło i tyle (ma w końcu pierwiastek ludzki). Mówienie, że Kobe zawalił jest wg mnie nie na miejscu. Po tylu właściwie meczach jakie on rozegrał to nie jest wręcz w dobrym tonie.

Równie dobrze ktoś inny mógł trafić swój nietrafiony rzut.

 

Ważne, że Kobe wie co źle zrobił i wiem, że się poprawi i tyle w tej sprawie.

 

Niemniej fakt faktem, że prawie zwycięstwo Lakers przy takiej skuteczności Magic jest naprawdę budujące tymbardziej, że Lakers jak i w g2 porywających zawodów nie zagrali.

 

To daje nadzieję, że Magic już pewnie lepiej zagrać nie mogą, a Lakers mogą tylko lepiej, więc mam nadzieję ;)

 

Bez urazy dla fanów Magic, ale Lakers sprawiają wrażenie drużyny po prostu lepszej do tej pory. Z drugiej strony oddaję honor Orlando bo to bodaj pierwszy mecz w tych PO, gdzie LA chciało wygrać, ale czegoś zabrakło. Po prostu dwie godne siebie ekipy się spotkały.

 

Mam jednak nadzieję, że Lakers podtrzymają statystykę - dwóch meczy pod rząd w tych PO nie przegrywają ;)

 

Czekam na g4 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się zgodzę. Wg mnie Kobemu się po prostu przytrafiło to co się przytrafia ... ludziom. Coś nie wyszło i tyle (ma w końcu pierwiastek ludzki). Mówienie, że Kobe zawalił jest wg mnie nie na miejscu. Po tylu właściwie meczach jakie on rozegrał to nie jest wręcz w dobrym tonie.

wszystko ok, błędy zdarzają się, tylko który to już raz Kobe w końcówce bierze piłkę, chce sam skończyć i (zamist chociażby komuś podać) to kończy się akcja głupią stratą bo się na siłę wpycha między 10 ludzi. ta akcja nie była pierwszą tego typu i nie jest to pierwszy taki błąd, więc dla mnie Kobe zawalił, była kupa czasu żeby coś innego zagrać a nie po raz kolejny tą samą (słabą) zagrywkę.

 

i nie widzę związku z wieloma innymi dobrymi meczami a tym że w zlym tonie jest mówić że zawalił. raz na wozie, raz pod wozem i nie trzeba tego zamiatać pod dywan, bo tak wypada :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@travisc odwracajac twoja wypowiedz, Magic trafiaja jednego z dwoch kelnerskich lay-upow w ostatniej minucie meczu nr2 i to Lakers maja teraz pelne gacie i drza i koncowy wynik.

Kobas jest zmeczony, cale PO walkowalem ten temat i bede go dalej walkowal, 5 pierwszych minut kwarty nr4 Phil trzyma go na lawce to o czyms swiadczy, zreszta sam to podkreslal na konferencji prasowej po meczu.

Dla LA im szybciej skonczy sie ta seria tym lepiej.

ps-swoja droga Wilson Chandler zawital wczoraj do Chicago, "zaczekinowal" sie do "mojego" hotelu i powiedzial chlopakom ode mnie z pracy ze pomimo ze bardzo lubi Howarda (kolegi sobie szuka czy jak) to obstawia Lakers w 6, bo Kobe tego nie da sobie wydrzec. Chialbym mu powiedziec czemu dal sobie wydrzec serie z Bostonem ale akurat bylem w domu :) Swoja droga gdybym to ja go spotkal to bym spytal o Polish Hammera i ewentualne granie w NYK, niestety nie bylo mi dane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Kobe zawalił. Też się zgodzę. Niemniej nie powiedziałbym, że to przez niego mecz przegrali. Bo cała drużyna gra. Nie tylko Kobe.

oczywiście Lakers jako drużyna też szałowo nie grali, ale pytanie jakie jest prawdopodobieństwo na to że Kobe dzisiaj daje im tą szansę zawalenia lub nie meczu. Myślę, że było jakieś 1% że odda piłkę, niestety wszystkie drużyny przeciwne o tym już wiedzą i tego typu akcje kończą się z reguły tak jak dzisiaj... szkoda że Kobe tego nie zauważył jeszcze :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobe zawalil ta ostatnia akcje nie ma watpliwosci. gdyby trafil tego jednego wolnego tez byloby inaczej. bycmoze wyszlo zmeczenie.

 

piszac "na luzie" nie mialem na mysli tego, ze lakers podeszli do tego spotkania tak by przegrac 40. co to to nie. nawet gdy przegrywali z rox to walczyli. i tak bylo dzisiaj. oni nie odpuszcza. ale mentalnie czegos brakuje wtedy. nie ma takiego cisnenia. i dzis mogli sobie pozwolic na to by nie dac z siebie 110%. przypomnijcie sobie nasze porazki w tych playoffs. poza g1 z rockets, to wszystko byly mecze, kiedy mentalnie mogli byc rozluznieni. przy 2-0 z jazz, przy 2-1 i 3-2 rox, przy 1-0 i 2-1 z nuggets. poza tym g1 z rox, gdzie w sumie tez olali nieco rywala przez to 4-0 z sezonu regularnego, to wszedzie byli ekipa ktora zadawala pierwszy cios. orlando odpowiedzialo. teraz pora na lakers. tylko pytanie czy odpowiedza w g3 i g4. niemniej tego, ze dzis nie wygraja bylem niemal pewny. choc szansa byla. w g4 badz g5 docisna juz duzo bardziej.

 

nie ma opcji by kobe dal sobie to wyrwac.

 

danp powiedz mi co dal sobie wyrwac kobe bostonowi?

przegrywal 2-0. dal sobie wyrwac g4 u siebie. to fakt. ale poza tym c's mieli o wiele wiecej argumentow przeciwko lakers. to oni nadali ton tamtej rywalizacji. jezeli ktos dal sobie cos wtedy wyrwac to raczej boston. tutaj to jest inna bajka. tutaj w postaci bostonu sa lakers.

 

jestem mega spokojny po tej porazce. do tej pory tak nie bylo. zaczne sie martwic jak nie wygraja g4. ale mam przeczucie, ze lakers odpowiedza na ta porazke mocnym uderzeniem co by magic nie poczuli przez przypadek, ze jeszcze moga cos ugrac w tej serii:) ale moze mi sie poprostu wydaje...

 

reasumujac. lakers duzo mniej musza poprawic niz magic po g1. dlatego jestem optymista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA w sumie to w tych finałach nikomu nie kibicuje ;] dlatego chcąc dogrywke, bądź jakiś wielki moment np. buzzer-beater, musiałem w końcówce kibiować LAL ;] Kobe miał swoje szanse ale ich nie wykorzystał, zresztą po jednym z rzutów Kobasa inni zaczeli rzucać za trzy, a ostatnim był Fisher. Do końca jeszcze byłą tak naprawde szansa, bo gdyby pierwszy rzut spudłował, a drugi trafił, Jackson by wziął czas(jeśli jeszcze miał, bo chyba jeden 20s chyba miał) i można by szybki rzut za trzy na dogrywke... ale nie zdarzyl sie cud ;] Szkoda, że tak mało minut dostał Gortat, ale czemu??;/ Orladno wygrało ten mecz przedewszytskim drużyną w końcu wystarczy po patrzeć na zdobycze punktowe wszyscy łądnie wyrównanie, a swój mecz rozegrał świetny Alston. A LAL Kobe, długo nic, Gasol, i dłuuuuuuuuuuugo nic i wtedy reszta. Może wcale cała drużyna Lakers nie jest taka zła, ale Kobe nie daje im się za bardzo pokazać, przecież nie raz był podwajany, to zamiats szukać nie krytego kolegi, to np. próbował wymusić faul notabene których kilkanąscie wymuśił, w pierwszej połowie z Pietrusme, a drugiej Lee.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bb2 jak to co dal sobie wyrwac? Mistrzostwo dal sobie wyrwac, pozwolil Bostonowi na wygrana, chyba nie tego sie spodziewales po najlepszym graczu XXI wieku nba (przynajmniej poki co)?

Przestanmy tak wybielac Kobasa kiedy na to nie zasluzyl. Caly Final gral za przeproszeniem pizdowato, mecz nr1 fatalna skutecznosc, mecz nr4 (kluczowy imo) pozwolil Bostonowi odrobic +20 straty, skutecznosc tragiczna, mecz nr6 nawet nie ma co wspominac, gigantyczna porazka, wstyd i hanba dla Lakers, wyszli bez wiary, odpekali, polecieli na Zachodnie Wybrzeze. To tylko z tego co pamietam, nie chce mi sie grzebac w sieci i czepiac sie innych spotkan, dla mnie postawa Kobe'go i LAL byla rozczarowaniem w tamtych Finalach.

Byc moze to ja jako nie kibc Lakers, tylko kibic Finalow w ktorych trzymalem kciuki za LAL za duzo od nich i w szczegolnosci Kobasa oczekiwalem.

Nie chce zaczynac kolejnych pustych debat na temat Kobasa i Lakers z przeszlosci, po prostu gadanie ze Kobe na to "nie pozwoli" wkladam miedzy bajki, bo pozwolil juz nie raz i nie dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MMaI udział Gortata jest jasny. Te 5 min było kluczowe, nawet blok, który dostał tez pozwolił sie całemu Magic obudzic, bo zaczynali przysypiac. A taki blok wywołał u nich sportową złość, dzięku której zaczęli grać, mało tego, sama swiadomość, że Gortat pozwala im grać bez niego dała im wiarę ze potrafią, że są już na takim poziomie, że nawet bez jego fizycznej obecności na parkiecie są w stanie podnieśc sie ze stanu 0-2.

On podobnie jak Jax ma swój styl i potrafi motywowac w niekonwencjonalny sposób

 

A co o meczu. najlepszy z dotychczasowych trzech, obie ekipy grały na maxa i jeśli ktoś mówi ze LAl sobie odpuszczali to mnie śmieszy.

Nie odpuszczali to pewne, do tej pory nie potrafię zrozumieć postepownia LAL w końcówce, ale mam nadzieję, ze to nie budzi sie znowu ten KB, który miałem nadzieje juz sie nigdy w NBA nie pokarze, bo niestety on nalezy do tej wąskiej grupy najwiekszych gwiazd, którzy jeśli chca za duzo zrobic samemu dostaja linjką po łapach.

Mam nadzieję, Bryant w tym momencie juz zrozumiał ze tych 4rech to faktycznie Ci sami czterej, którzy pomogli mu dojśc do Finału i następnym razem pomysli o nich i zechce wykorzystac ich pomoc w zacietej końcówce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż trudno oczekiwać wygranej w finałach jak rywalowi daje się rzucać na ponad 60% skuteczności, bić rekord połowy pod względem fg% itd. Mimo tego i pomimo, że Magic mieli trzech graczy z co najmniej 20 punktami do tego dwóch dołożyło po 18 wszyscy na niesamowitej skuteczności Lakers do samego końca mieli jeszcze szansę na wygranie tego meczu, Kobe nie trafia połowy wolnych, traci piłkę w końcówce :? no cóż porażka wkalkulowana, Magic już tak dobrze nie zagrają, Kobe Shaqa na linii też nie odstawi.

 

Danp różnica polega na tym, że rok temu to nie Lakers musieli wygrać oni byli w sytuacji tegorocznych Magic jak taki niepoprawny lakersowy optymista jak ja nie pisał jaki to pewny jest wygranej z Celtics to o czymś to świadczy. W tym roku sytuacja jest inna to oni i Kobe mają nie dać sobie wyrwać tego tytułu, oni są najlepso i dlatego pisanie teraz, że Kobe nie pozwoli na wygraną Magic ma o wiele większe uzasadnienie niż pisanie czegoś takiego rok temu.

 

Joseph a co masz na myśli pisząc o końcówce Lakers i Kobe ? bo rzuty były normalne tyle, że nie wpadały, strata głupia, ale ja nie widziałem osobiście różnicy w tym meczu między tym Bryantem a tym jak grał dotychczas tak już z nim jest raz mu siedzi, a raz nie tak było, jest i pewnie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danp

no bez jaj. o ile dobrze pamietam sami kibice c's napisali, ze finaly lakers przegrali bo:

1.soft. gasoft i w ogole.

2.obrona. obrona celtow, ktora wylaczyla kb. nawet pistons nie mieli takiej plejady zawodnikow i tak nastawionej defensywy na kb jak ubiegloroczni c's. slynne kobe rules.

3.brak interior defense, bynuma pod koszem czyli patrz punkt 1 po czesci

 

wiec ciezko bylo oczekiwac, zeby kobe wygrzebal ich rok temu. kobezrobil swoje. to reszta zawiodla w wiekszym stopniu niz on. jak jordan przegrywal z pistons, tez nie mowiono o tym, ze jest slaby. pracowali wakacje na silce, mentalnie dorosli i w koncu pokonali pistons. ale potrzeba bylo czasu. podobnie jest z lakers. bardzo podobna droga. kobe dal im wyrwac? smieszne. lakers byli poprostu gorsi od celtow i tyle.

 

jezeli kb dal sobie cos wyrwac to predzej w 06 z suns. ale to tez inna bajka.

 

nie napisalem, ze lakers odpuscili. prosze o cytat. ale ja dzis nie widzialem tej zlosci w lakers, ktora widzialem np w g5 i g7 z rockets. czy g6 z nugetts. czy w g1 z magic. wstrzymajcie sie z komentami, gdy zobaczycie jak kobe i reszta podejda do reszty spotkan. nie mielismy dzis do czynienia z takim rozluznieniem jak w g6 z rockets. ale daleko im dzis bylo do pelnej mobilizacji, ktora tylko w kilku meczach w tym sezonie widzialem po ich stronie.

 

zreszta niewazne. pogadamy za kilka dni jak juz bedziecie wiedzieli o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MMaI

 

A co o meczu. najlepszy z dotychczasowych trzech, obie ekipy grały na maxa i jeśli ktoś mówi ze LAl sobie odpuszczali to mnie śmieszy.

 

Podpisuje sie pod tym. Jak mozna odpuszczac mecze w Wielkim Finale, jak taki lider jak Kobe czy coach jak Jackson by mogli do czegos takiego dopuscic? Przestancie usprawiedliwiac porazki Lakers w taki sposob, zagrali jak dupy wolowe w obronie, ot cala tajemnica porazki, nie wyruchali ich sedziowie, nie wyruchal ich van Gundy, sami sie wy... wychodzac na parkiet i grajac slaba defensywe.

ps-swoja droga Magic zagrali duzo lepsza pierwsza polowe niz druga, ta druga w ich wykonaniu byla nijaka, niby nastukali wysoki fg% ale jakby sami sie prosili o porazke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MMaI

 

A co o meczu. najlepszy z dotychczasowych trzech, obie ekipy grały na maxa i jeśli ktoś mówi ze LAl sobie odpuszczali to mnie śmieszy.

 

Podpisuje sie pod tym. Jak mozna odpuszczac mecze w Wielkim Finale, jak taki lider jak Kobe czy coach jak Jackson by mogli do czegos takiego dopuscic? Przestancie usprawiedliwiac porazki Lakers w taki sposob, zagrali jak dupy wolowe w obronie, ot cala tajemnica porazki, nie wyruchali ich sedziowie, nie wyruchal ich van Gundy, sami sie wy... wychodzac na parkiet i grajac slaba defensywe.

ps-swoja droga Magic zagrali duzo lepsza pierwsza polowe nizdruga, ta druga w ich wykonaniu byla nijaka, niby nastukali wysoki fg% ale jakby sami sie prosili o porazke

hmm Panowie odnośnie tego odpuszczania to czy właśnie ta beznadziejna postawa w obronie nie jest najlepszym przykładem na może nie odpuszczanie, ale nie granie z pełnym zaangażowaniem ? przecież u Lakers to się najczęściej tak właśnie objawia w ich postawie obronnej, wychodzą wtedy myśląc, że mecz mogą sobie wygrać samym swoim talentem ofensywnym i nie dają z siebie w obronie tyle ile powinni więc nie wiem o co się tu oburzacie :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe wiem, czy odpuścili, czy nie, chyba nie ma czegoś takiego jak odpuszczanie w finałach, ale każdy widział jak bronili w LA, a jak bronili dziś, na pewno nie zagrali na 100%, na pewno nie jest to kwestia celowego odpuszczenia, a pewnego rozluźnienia psychicznego, pewnego komfortu - to kwestia nazewnictwa, można powiedzieć, że dali dupy w obronie, można, że odpuścili, chodzi dokładnie o to samo. Najgorsze dla Lakers było chyba to, że grając tak cipowato w obronie cały czas trzymali się przy Magic - chyba uwierzyli, że mogą to wygrać atakiem. Z drugiej strony kilka akcji Magic - z szybkimi podaniami - było świetnych.

70% za 2 pkt Magic nie wzięło się tylko ze świetnej skuteczności - w 1 połowie za 2 spudłowali chyba tylko 2 razy - masakra.

Wydaje mi się, że następny mecz będzie meczem walki - w sumie chyba wolę takie mecze w finałach - sądzę, że obie drużyny zagrają na gorszej skuteczności (dla Magic to nie będzie trudne ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestancie usprawiedliwiac porazki Lakers w taki sposob

 

Nie rozumiem, dlaczego uważasz to za usprawiedliwienie?

 

 

mecz nr4 (kluczowy imo) pozwolil Bostonowi odrobic +20 straty

 

Kluczowy, owszem. Ale co ma Bryant do tego, że zespół nie broni?

 

 

Szkoda, była szansa na 3-0, wykrakałem z tym Alstonem. Szczerze mówiąc, kiedy zaczęliśmy gonić w czwartej kwarcie, to myślałem, że jednak uda się wygrać. Niestety, słaba obrona przez trzy kwarty, a w końcówce przegrana deska i błędy Bryanta to okazało się za dużo. Skuteczność Orlando miało kosmiczną i ważne będzie, żeby dobrze zacząć w czwartym meczu, bo pewnie się na nas rzucą od pierwszych minut (coś jak Lakers rok temu :wink: ). Jax też się niestety nie popisał, trzymając cały mecz na ławce Browna, podczas gdy Alston objeżdżał Fishera w najlepsze, a Vujacic zagrał jak zwykle. No ale plus formatu 2-3-2 jest taki, że na te trzy środkowe mecze przeważnie trafia się jakiś słabszy i to trzeba będzie wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.