Skocz do zawartości

NBA Finals'09 Lakers (65-17) - Magic (59-23)


badboys2

Kto i w ilu?  

38 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Z okazji wygranych Finałów, nawet ja coś skrobnę na forum :)

Cieszę się, że skończyło się jak się skończyło.

 

I do fanów Lakers (tych ktorzy to robia): nie róbcie nam trzody. Nie piszcie jak to ciężko Wam było przez tych "trudnych 7 lat", bo prawda jest taka, że mamy szczęście kibicować drużynie która jest zazwyczaj na szczycie, zawsze są w PO. Ile było sezonów, kiedy nie liczyli się w walce o mistrzostwo ? O ciężkich chwilach to mogą mówić kibice takich ekip jak Clippers, bo to z nich się tak naprawdę drwi, to oni nawet nie mogą nacieszyć się fazą PO itp itd. Tak więc nasze "problemy" to kupa, wielu by się chętnie zamieniło. Wy byście się zamienili na długie lata walki o PO, na składy zmieniane co sezon, na brak perspektyw, na odpadanie co rok w pierwszej lub drugiej rundzie, gdzie tak naprawdę od początku fazy PO wiadomo, że Wasza drużyna raczej się w walce nie liczy ? Więc może troszkę więcej szacunku dla innych, bo kibicowanie bywa o wiele trudniejsze niż to nasze.

 

A pisanie po wygraniu tytułu zdań typu: "możecie nam naskoczyć, gdzie są teraz wszyscy haterzy, głupio Wam ?, a nie mówiłem ?, schowani jak zbite psy " ... Obruszacie sie gdy ktos powie cos zlego na krzywo zawiazana sznurowke KB, a nie dostrzegacie arogancji ktora wyplywa z takich zwrotow.

 

Pozdrawiam wszystkich. Obysmy w przyszlym sezonie mieli okazje na rewanz na Celtics, z KG w skladzie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Was niemal codziennie, tylko nie mam juz czasu i zazwyczaj checi na odpisywanie. Czesciowo spowodowane jest to brakiem czasu, a czesciowo wiedzy ktora strasznie podupadla, wlasnie z braku czasu :)

 

Zeby nie bylo off-topicu: GO Lakers :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mum generalnei sie z toba zgodze

kore czasami lubi cos pikantnego napisac, czasami przekracza ta cienka linie

ale rok temu po g6 z c's nie zostawiono na kb i lakers i nas takze suchej nitki. jechano po nas jak po burej s. mniej na tym forum, wiecej na innych, ale faktycznie przeszlismy wiele. i to jest moment, w ktorym faktycznie wielu milczy i nie ma nawet odwagi wejsc i cos napisac. odszczekac co swoje. ale mam to gdzies generalnie:)

ladny sloneczny dzien dzis byl:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Panowie, szczególnie kore, rozumiem - tlumione emocje, tyloletnia frustracja, uczucie skrzywdzenia przez cały świat :P

Macie swoje 5 min. i cieszcie się tak samo jak cieszyli się, tak samo ale jakoś inaczej, kibice SAS, C's, Pistons... :roll:

Jesli nie pisales tego ironicznie to wlasnie tym postem chcialem sie podeprzec i rozwinac ;-)

 

Pisania w stylu "ja tak nie uwazam, w swojej radosci kieruje sie innymi emocjami" nie rozumialem i nie rozumiem. Taka jest natura czlowieka ze chce cos udowodnic, chce gorowac i miec racje. Mowienie ze kogos nie obchodzi reakcja innych, albo ze "cieszmy sie we wlasnym gronie" to zwykly bullshit. Nie teraz, nie tutaj, nie po tych wszystkich klotniach, wasniach, wyzywankach i poteznych dysputach Kobe vs LeBron, Lakers vs Sixers, Lakers vs Celtics, Lakers vs Cavs, Wade vs Kobe, Kobe lider vs Shaq lider itd itp itd itp itd itp itd...

 

To jest calkowicie naturalne i w pelni logiczne ze przy radosci ktora odczuwaja fani Lakers jest pierwiastek tego ze gorujemy wlasnie w tym momencie nad wszystkimi fanami Cavs, Sixers, Celtics bo wyszlo na Nasze, bo w koncu wyniki Naszych Lakers wytracily im wszystkie argumenty z reki, bo w koncu zniknal im ten glupi usmieszek ktopry chyba nosili od poprzednich finalow :) Nikt juz nie pamieta ile jadu, zlosliwosci i nienawisci bylo w postach haterow Lakers rok temu? Chcecie mi teraz wmowic takie farmazony ze nie czujecie sie szczesliwi w nawet najmniejszym stopniu przez to ze po tych wszystkich dysputach, wrzutach i ironiach ktore lecialy w nasza strone wyszlismy nokautujac wszystkich? Teraz wlasnie jest czas aby wyjsc i powiedziec dumnie "a nie mowilem?". I to sie tyczy tak Ciebie bb2 jak i Vana, Jendrasa, Grabosia, Pietrasa i wszystkich tych ktorzy toczyli bezowocne i bezcelowe batalie z wszystkimi haterami tak rok temu jak i podczas calego obecnego sezonu. I nie mowie tu o zlosliwosciach i prowokacjach, ktore sam lubie robic. Tylko o zwyklym powiedzeniu "kurde, ale fajnie jest miec racje". Jestescie to sobie winni, a nawet jesli nie winni, to macie pelne prawo aby sobie na to pozwolic :)

 

Oczywiscie nikt nie mowi ze radosc z tytulu opiera sie wylacznie na takich emocjach, bo to by bylo chore. Ale kilka procent dzikiej satysfakcji jest na pewno. I tu wlasnie Joseph moge nawiazac do Twoich slow: gdybym stwierdzil kiedykolwiek ze jest inaczej, wtedy bylbym dopiero hipokrytą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co dwóch starych to dwóch starych forumowiczów, którzy znaja oldschoolowe zasady.

Kurde Lakers musieli wygrac Finały zeby sie MuM z popiołów podniósł. A nie łaska nas czasem odwiedzic jak LAL dostają po dupie? :P

He joe, święte słowa :P A na dodatek to co MuM napisał to "z ust mi to wyjął" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubie odpłacać pięknym za nadobne :) Szczerze powiem, że mnie to mistrzostwo cieszy tylko w kontekście sportowym bo jakoś nigdy się bardziej w te gierki haterowskie nie wkręcałem aż nadto :)

A nie patrze na nikogo z góry bo raz, że nie mam tego w zwyczaju, a dwa, że nie chciałbym żeby ewentualnie za rok ktoś kto dzisiaj siedzi cicho wyskoczył z podobnymi tekstami w moją/naszą stronę Lakersowską :) A jak wyskoczą - ich sprawa :) Trzeba umieć wygrywać, trzeba umieć przegrywać - a my tak często i boleśnie przez te lata przegrywaliśmy że już taka skromność nam powinna w krew wejść, a takie gadki tylko zwiększają niechęć - bo nawet zakładając, że od przyszłego sezonu Joseph jakimś cudem polubi Kobe i będzie mu dobrze ( :P ) życzył, to i tak będzie przeciwko Lakers, tylko już nie z powodu KB24 tylko z powodu naszej łatki arogantów :P

Ale to taka moja filozofia życiowa nawet w szerszym rozumieniu i zastosowaniu niż w sporcie, może niesłuszna, nie wiem :) Tak do tego podchodzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko się skończyło, choć wynik nie oddaje dramaturgii tak do końca. Magic mieli możliwość ugrać więcej, ale to lepsza drużyna przeważała szalę na swoją stronę. A i szczęście im sprzyjało. Lakers byli po prostu za mocni, choć na kres możliwości nie zostali popchnięci / wypróbowani. Gratulacje dla mistrzów. Wytrwali trudy sezonu, playoffy, a w finałach wznieśli się na jeszcze wyższy poziom. Magic nie umieli się odnaleźć.

 

Najjaśniejszą postacią finału był oczywiście nasz Marcin Gortat. Gdybym nie zajrzał do netu, to z takich mediów jak Radio Zet czy informacji sportowych TVN nie dowiedziałbym się np. tego, że MVP trafiło do Kobasa :D Tylko Gortat i Gortat i jego 4 punkty 8) Super mieć tam rodaka, ale litości. Napalają się jego zdobyczami, dość mizernymi, ale jednocześnie deprecjonują całą otoczkę. Skoro to takie wielkie wydarzenie, ten finał NBA, to warto zachować jakąś rzetelność i coś powiedzieć też o tym wydarzeniu, jego głównych bohaterach itd. Eee, szkoda gadać. Oby nam Gortata media nie zdążyły obrzydzić jeszcze zanim się rozwinie.

 

Ale wracając jeszcze do finału, to ciekawe będzie, co nastąpi po nim. Magic mają dylemat z Hedo, a Lakers z Odomem i Arizą. Kto kogo zatrzyma, kogo podpisze, ściągnie, wymieni... Będzie się działo. To co mnie zaskoczyło to fakt, że tak słabo w całych playoffs odnajdywał się Bynum. Aż dziw bierze, że tak bardzo tęskniono za nim rok temu. Bo w sumie nie pokazał dlaczego. Jest wielki, zawsze coś pobroni i zajmie miejsce w środku, ale jak dla mnie znów cofnął się do etapu, gdzie musi udowadniać swoją wartość. Już dwa razy się wydawało, że to zrobił, ale potem były kontuzje i zaczynał od nowa. Do 3 razy sztuka, bo jeśli on na stałe dorośnie do poziomu choćby Odoma, to strach się bać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubie odpłacać pięknym za nadobne :) Szczerze powiem, że mnie to mistrzostwo cieszy tylko w kontekście sportowym bo jakoś nigdy się bardziej w te gierki haterowskie nie wkręcałem aż nadto :)

A nie patrze na nikogo z góry bo raz, że nie mam tego w zwyczaju, a dwa, że nie chciałbym żeby ewentualnie za rok ktoś kto dzisiaj siedzi cicho wyskoczył z podobnymi tekstami w moją/naszą stronę Lakersowską :) A jak wyskoczą - ich sprawa :) Trzeba umieć wygrywać, trzeba umieć przegrywać - a my tak często i boleśnie przez te lata przegrywaliśmy że już taka skromność nam powinna w krew wejść, a takie gadki tylko zwiększają niechęć - bo nawet zakładając, że od przyszłego sezonu Joseph jakimś cudem polubi Kobe i będzie mu dobrze ( :P ) życzył, to i tak będzie przeciwko Lakers, tylko już nie z powodu KB24 tylko z powodu naszej łatki arogantów :P

Ale to taka moja filozofia życiowa nawet w szerszym rozumieniu i zastosowaniu niż w sporcie, może niesłuszna, nie wiem :) Tak do tego podchodzę.

Wiesz, akurat gadki ktore zwiekszyly niechec do maximum padly juz ladnych kilka miesiecy temu (wlasnie przejrzalem sobie kilka przedsezonowych tematow tak z ciekawosci). Ale co fakt to fakt, w gadkach lovers-haters nie widzialem Cie chyba ani razu, wiec moze Twoje odniesienie do sytuacji w jakims stopniu jest zrozumiale. Dla mnie w wielu aspektach jest to kwestia osobista i na pewno patrze na to w dosc specyficzny sposob. Zwał jak zwał. Inna sprawa, że źle to nam życzą od niepamietnych czasów i jakos z tym zyjemy. Ale fuck it, ja jakos w tamtym roku to wszystko stosunkowo dobrze przezylem bedac pewnym ze obecny rok mi to wynagrodzi 8)

 

A co dalej? Mysle ze jakos z haterami kolejny sezon uda nam sie przezyc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haterzy rzeczywiście są cicho..... szkoda.... z jednej strony..... z drugiej warto było tyle czekać.... warto całemu światu stawić czoła i go pokonać....

najbardziej mnie śmieszyło ale i wkurzało że jakieś wszystkie blogi( jakie znam) portale polskie i tym podobn ebyły za orlando co nieco rozumiem ze względu na Marcina ale jakoś np w Tenisie docenić wielkość ROGERA FEDERERA potrafią wszyscy ale już jakoś w koszykówce chyba nieco mniej.

KObe i jego lakers sa niesamowitą pożywką dla prasy kiedy przgrywają kiedy jednak KOBE wygral i jego lakers wygrali mam jakieś takie dziwne wrażenie że jest to jakby coś oczywistego z czego nie należy się cieszyć a gratulować jedynie można..... sorry może przesadzam..... ale mam jakieś takie wrażnie że wygrana lakers jest traktowana jak mniej więcej kolejne zwycięstwo wielkiej przecież Barcelony w lidze hiszpańskiej

mała dygresja doceniam - NIKE że ie zdjął reklamówek KOBE LBJ mimo iż nie wszystko poszło zgodnie z planem.

gratulacje dla tych haterów którzy pokazali klase.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shaq bardzo dobrze sie stalo z bynumem. ta kontuzja wyjdzie wszystkim na dobre. po 1 odom musial grac i pokazac jaja. dzieki temu gral w finalach tak jak gral. owszem bynum nie byl soba, ale dzieki temu mamy punkt 2. czyli mamy mala gwarancje tego, ze bedzie pracowal latem by wszystkim udowodnic, ze tez zapracuje na pierscien. zatem przyszly sezon bynum bedzie musial dzwigac lakers na swoich barkach. niech odpoczna gasol i kobe.

 

gdyby bynum gral swoje i zdobyl misia moglby juz spoczac na laurach a tak duzo pracy ma do wykonania.

 

ogladam ta powtorke g5. faktycznie gasol bije na glowe skillsami howarda jak i wielu innych srodkowych tej ligi. to moze nie jest to co robil olajuwon ale milo sie to oglada.

 

woja droga mialy byc dosc spokojne wakacje w jezioranach ale nie zapowiada sie na to

1.bardzo prawdopodobne ze kobe skorzysta z opcji out. dzieki temu bedzie mogl podpisac noego maxa(6/135) badz zmniejszyc swoje zarobki do takiego poziomu by lakers nie musieli placic zbyt wysokiego podatku(np 4/70)

2.jaxa mozemy juz nie zobaczyc. im wiecej czytam na ten temat tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jax odpusci. nawet kobe jakos dziwnie zareagowal na pytanie dziennikarzy na ten temat w studiu abc. ma 10 tytulow. po co mu 11? red go nie wyprzedzi. nie zanosi sie tez na to by ktokolwiek go wyprzedzil w najblizszych latach. czyli trenerem zostalby pewnie rambis albo shaw.

3.w la moze pojawic sie kidd. za minimum. czemu nie. ostatni dzwonek. z shaqiem w dallas i tak nie zdobeda misia.

4.ariza&odom. zarowno jeden jak i drugi chce pozostac w la. ale jak wyjdzie cholera wie. rok temu tez nie mialoby problemow z zatrzymaiem turiafa.a na dzien dobry zglosilo sie golden state. skoro zglosili sie po turiafa zglosza sie i po odoma i arize. wiadomo, ze gracze z pierscieniem(posey) sa wszedzie mile widziani.

 

to taki skrot tego co moze sie wydarzyc. przyznacie, ze interesujaco moze byc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę mnie śmieszy pisanie, że haterzy zamilkli. a o czym mają teraz pisać? lakers wygrali, więc są najlepsi i to nie podlega dyskusji (chyba że ktoś "bycie najlepszą drużyną" zdefiniuje inaczej niż wygranie PO). Kobe dostał MVP finałów, więc nie czas to, by wytykać jego błędy i mówić że ten czy tamten są mimo wszystko lepszymi zawodnikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę mnie śmieszy pisanie, że haterzy zamilkli. a o czym mają teraz pisać? lakers wygrali, więc są najlepsi i to nie podlega dyskusji (chyba że ktoś "bycie najlepszą drużyną" zdefiniuje inaczej niż wygranie PO). Kobe dostał MVP finałów, więc nie czas to, by wytykać jego błędy i mówić że ten czy tamten są mimo wszystko lepszymi zawodnikami.

Niby tak, ale przydaloby sie cos w stylu "przyznaje, nie docenilem Lakers", "za mocno wierzylem w Cavs" itp ;-) Nie sztuką jest wytykać i krytykować. sztuką jest przyznać sie do błędu gdy sie go popelnilo :)

 

Haterzy sa madrzy gdy Lakers nie idzie. Wtedy wpadaja, ujadają i złożeczą. Gdy dzieje sie inaczej niz chcieli i przepowiadali, chowają się i zapominają o tym, co było (w tym momencie do Ciebie nie pije, bo akurat Ty sie pojawiles).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygraliśmy /czyt. Lakers/.

Jesteśmy najlepsi !!

Mamy upragnione mistrzostwo.

Trzeba się cieszyć i się cieszę.

 

Z reguły opisując wrażenia z obejrzanych spotkań starałem się spojrzeć

okiem nie kibica, a jakbym był trenerem, zauważać błędy i mankamenty.

Teraz nadszedł jednak czas pozytywów.

W serii finałowej mega gra Kobego, świetna Gasola, Odoma i Arizy.

Całkiem dobra Fishera, a biorąc pod uwagę kontuzję i Bynuma.

Na tych zawodnikach oparte było nasze zwycięstwo w finałach.

Pozostałych rola została mocno ograniczona, ale tak jest los rezerw

w coraz to ważniejszych meczach.

 

Przyznaję - liczyłem, iż Orlando postawi nam trudniejsze warunki, ale

chyba zjadła ich finałowa trema i brak doświadczenia na tym etapie.

Widziałem G1,G2 i G5. G3 tak mi cięło przekaz, że zrezygnowałem i

walnąłem się z powrotem spać, a G4 wypadł w długi weekend i akurat

nie było mnie w domu, i nie miałem dostępu do netu.

G1 i G5 wygraliśmy dość łatwo, jednak w tych meczach łapki się graczom

Orlando trzęsły przy rzutach. G2 zaś szczęśliwie nieco ... ale szczęście

sprzyja lepszym.

 

Maciek napisał :

Ja się odcinam od sposobu i tonu wypowiedzi kolegi wyżej. Patrzenie z góry,

arogancja... Jakoś nie potrafie sie z tymi emocjami identyfikować

Domyślam się że chodzi Ci m.in. o ten tekst :

kore napisał :

Cudownie jest patrzec na 4um i widziec pustke, gdy wszyscy - BEZ WYJATKU

- zajadli haterzy Lakers pochowali sie jak zbite psy z podkulonymi ogonami.

Rok temu nikt nie popuscil i pluł jadem, teraz wszyscy oni moga tylko zagryzc

zeby i kląć pod nosem

i za to Maciek już Cię lubię, i od takich tekstów jako fan Lakers też się odcinam!

Później za takie wypociny nikt nas /czyt. fanów LAL/ nie trawi, a po co nam to ?

 

kore napisał :

Niby tak, ale przydaloby sie cos w stylu "przyznaje, nie docenilem Lakers",

"za mocno wierzylem w Cavs" itp ;-) Nie sztuką jest wytykać i krytykować. sztuką

jest przyznać sie do błędu gdy sie go popelnilo

Nie chce mi się szukać, ale "kore", czy w zeszłym roku gdzieś napisałeś:

-"przyznaję, nie doceniłem Bostonu" ?

-"za mocno wierzyłem w LAL" ?

-"popełniłem błąd" ?

-"nie miałem racji" ? itp...

 

lorak napisał :

trochę mnie śmieszy pisanie, że haterzy zamilkli. a o czym mają teraz pisać?

lakers wygrali, więc są najlepsi i to nie podlega dyskusji (chyba że ktoś "bycie

najlepszą drużyną" zdefiniuje inaczej niż wygranie PO). Kobe dostał MVP finałów,

więc nie czas to, by wytykać jego błędy i mówić że ten czy tamten są mimo

wszystko lepszymi zawodnikami.

Słuszne podsumowanie, i trudno żebyście wy/fani innych ekip/ cieszyli się z nami

wespół, dla kibiców innych drużyn jest to sezon mniejszej lub większej porażki,

triumfujemy my - fani LAKERS !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graty dla Lakers, przyznaje ze po tych "meczarniach" z Rakietami myslalem ze o Finale moga pomarzyc, rozpedzili sie na Nuggets i Magic nie byli ich w stanie zatrzymac.

Zawiodl imo coach Orlando, zawiodl lider 1A Howard, zawiodl (czesciowo) lider 1B Turkoglu, Jackson stary lis w tym roku "outcoached" swojego rywala z lawki druzyny przeciwnej.

 

Tak sobie myslalem do czego by sie przyczepic, no i znalazlem, nie wiedzialem ze tam tacy chuligani mieszkaja w "downtown" LA, kilkunastu aresztowanych, paru policjantow z lekkimi obrazeniami, tego sie po LA nie podziewalem. Aha i te pedalskie czapeczki w kolorze szaro-popielatym, kto wpadl na ten debilny pomysl? Do zwolnienia :)

Na Jacksona juz chyba czas, podrozwanie sprawia mu klopoty, chodzenie sprawia mu spore trudnosci, 10 tytulow w jednej z czterech najwazniejszych amerykanskich lig zawodowych mowi samo za siebie, co on jeszcze moze wygrac?

 

ps-dzisiaj uslyszalem absolutna plotke na espn, Jackson bedzie trenerem Shaqa i Bronka w Cavs :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Panowie, szczególnie kore, rozumiem - tlumione emocje, tyloletnia frustracja, uczucie skrzywdzenia przez cały świat :P

Macie swoje 5 min. i cieszcie się tak samo jak cieszyli się, tak samo ale jakoś inaczej, kibice SAS, C's, Pistons... :roll:

Jesli nie pisales tego ironicznie to wlasnie tym postem chcialem sie podeprzec i rozwinac

No właśnie - pisałem to z wszechogaraniającą i przenikającą każde moje słowo ironią :lol:

 

Niby tak, ale przydaloby sie cos w stylu "przyznaje, nie docenilem Lakers", "za mocno wierzylem w Cavs" itp ;-) Nie sztuką jest wytykać i krytykować. sztuką jest przyznać sie do błędu gdy sie go popelnilo :)

Kurcze, jakoś nie mogę sobie przypomnieć działania mechanizmu w drugą stronę, owej "złoto-purpurowej" pokory :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos w ogole zwrocil uwage na to ze pisalem ze mialem bana pod koniec zeszlorocznych finalow? :roll:

 

PS. Nie mialem problemu, by pogodzic sie z zeszloroczna porazka i gdybym mial okazje wpisac sie po G6 napisalbym ze Boston byl lepszy. Bo wtedy byl :]

 

A w tym roku wyrazalem juz szacunek dla rockets przed ich ew. zwyciestwem w G7 wiec to tez w jakis sposob dowod na to ze moge przyznac komus wyzszosc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.