Skocz do zawartości

Orlando Magic (3) - Philadelphia 76ers (6)


Jmy

Magic - Sixers  

16 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Magic - Sixers



Rekomendowane odpowiedzi

No niestety, było bardzo blisko, ale przegraliśmy. Frustrujące jest, ze znowu było trzeba odrabiać 18 punktów. Budujące, że przyszło to tak łatwo i wygrana naprawdę była w zasięgu ręki. Teraz dwa mecze w Philadelphii i znając tamtejsza publiczność, doping będzie nie gorszy niż na Florydzie więc liczę, ze takiej starty nie będzie trzeba odrabiać i Sixers wygrają, a już na pewno w piątek. To tyle, po przegranych nigdy nie chce się tyle pisać, a zwłaszcza jak się opisało przebieg meczu i przyczyny porażki na stronie na którą przy okazji zapraszam.

 

Jestem dobrej myśli i ciesze się, że na końcu meczu wreszcie usłyszałem od komentatorów coś o Philadelphii, nie tylko o Orlando, mianowicie, ze są dobre perspektywy na rozegranie siedmiomeczowej serii. Go Sixers!

 

Ps. Andre Miller jest zajebisty! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tego co widze to Phili ma problem z ograniem Magic nawet gdy Lewis i Turek grają fatalnie - są totalnie bez formy a szczególnie Kebab. Strach pomyśleć co by było gdyby ci dwaj grali na 80% swoich możliwości. Lee ten gościu wymiata nie spodziewałem się tego że w PO będzie tak dobrze grał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym do tej dwojki ktorzy graja fatalnie dorzucil jeszcze Howarda i Alstona. Nie popisali sie wczoraj. Alston zostal zmasakrowany przez Millera. Dobra decyzja zeby go zbenchowac a opieke nam Milleram przekazac Lee. Pisalem o tym na stronce Magic jeszcze zanim do tego doszlo :mrgreen: Lee bardzo fajnie go ograniczyl i przez dlugi moment Miller nie mogl nawet oddac rzutu. Mysle ze Courtney powinien sie opiekowac Andre juz do konca serii.. Sprawa troche sie komplikuje kiedy razem z nim w backcourcie jest Williams. W tych fragmentach ku mojemu zdziwieniu Lee jednak porzucil krycie Millera a wzial sie za Lou ale w sumie najglupsze to nie jest bo Johnson moglby nie nadarzyc.

Howard takze kiepski mecz. W obronie gubil Dalemberta i Ratliffa ktorzy sobie przy nim dunkowali w najlepsze. Jezeli van Gundy zjachal po game1 Lee to teraz nalezy sie to Dwightowi ale oczywiscie tego nie zrobil :) W wywiadzie dla sentinelu tylko delikatnie zaznaczyl ze ma nadzieje ze reszta dostosuje sie do poziomu Lee (mniej wiecej, nie pamietam dokladnie)

Bardzo pozytywne postacie serii Johnson i Pietrus Mimo ze ten pierwszy wyprowadza pilke tylem do kierunku jazdy :wink: to potrafi zdobyc wazne punkty. Ma lepsza miare niz Alston ktory moim zdaniem powinien miec jakis limit oddanych rzutow (nawet z czystych pozycji) bo wiekszosc i tak nie wpada. Niech wjezdza pod kosz ale niech nie rzuca, tylko o tyle prosze

Pietrus swietny w obronie Moim zdaniem najlepszy z calej naszej druzyny (poki co) Tylko swietna gra Lee powoduje ze gra troche mniej ale i tak robi swoje Laurka dla niego i oby tak dalej.

Lee. Poki co najlepszy i najrowniejszy zawodnik serii. Philadelphia jest calkowicie bezradna na jego zagrania. Wchodzi pod kosz kiedy chce. Z Jameerem moga stowrzyc zabojczy duet. Mozna sie zastanowic kto tu jest allstarem. On czy Lewis? bo Rysiek takiej swobody w kreowaniu wlasnego rzutu nie ma..

Gortat niewykorzystywany w ataku. Troche nie podobalo mi sie jego ustawianie do zbiorek ofensywnych bo zawsze mu pare cm brakowalo i byl gdzies tam zamkniety. Moze sie poprawi. Ale za takie granie to max 3mln..

No i w ramach podsumowania. Poki co gramy tak sredniawo. Lewis i Hedo uspieni ale moze sie rozkrecimy w trakcie trwania PO. Oby tylko przejsc Phile. Game 3 musi byc nasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogło to w koncowce wygladac lepiej. Przede wszystkim głupie straty kiedy było do odrobienia juz tlko 5 punktow. Bodajże to wlasnie Miller dwukrotnie w koncowce gubił piłke w łątwy sposob i raz kroki zaliczył Theo. Szkoda bo Magic na prawde nie graja dobrze i znowu byli w naszym zasiegu. Jednak gra Sixers nie może opierać sie jedynie na trzech zawodnikach.Musi grać cały zespół tak jak to było w game 1.

 

Nie ma jednak co narzekać. Wygraliśmy ważny mecz na wyjeździe a każdy kibic Sixers wie dobrze jak słabo gramy poza domem. Pozostaje jedynie mieć nadzieje że Sixers zepną się i wygrają już w środę. Gdyby udało sie doprowadzić stan rywalizacji do wyniku 3-1 dla nas byłoby ciężko odpaść :roll: . Szanse są...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaskakują Sixers, ze mimo takich ogromnych brakow potrafią tak dobrze grać w PO, znowu dobry mecz Iggiego, ważne punkty w koncówce... Game winner Younga taki nietypowy, ale z drugiej strony w jego stylu...

 

Jednocześnie ta seria mowi wiele o beznadziejnosci Magic i całego ich obwodu... Poza Howardem i Lee nikt nie gra regularnie, juz nie tyle rzutowo, bo nawet Dwightowi nie potrafia dostarczyc takiej ilosci pilek jaką dostac powinien. Lewis faktycznie zmiękł strasznie, Hedo jak dalej tak będzie grał, to dostanie kontrakt mniejszy niz obecnie ;]

 

Mysle ze g4 powinno byc dla Magic, jesli nie to Gortata i spółki w tych PO juz długo nie pooglądamy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurde :) No 76ers mnie zaskakują :) Meczu nie widziałem niestety, ale z tego co patrzę po statystykach, to Phila gra bardzo przyzwoity basket :) Magic są pod ścianą ... Jak przegrają g4, to przy takiej dyspozycji AI2, mogą się nie wygrzebać z 3:1 ... Ale śmiesznie by było, gdyby 2 z 4 najsilniejszych zespołów ligi wyleciały w 1 rundzie ... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeaaah też się bardzo cieszę, aczkolwiek zaskoczenie to dla mnie nie jest żadne. Wkurzyłem się tylko ze zmarnowania tej przewagi, głównie przez nonszalancję w obronie i niepotrzebne rzuty z dystansu w ataku, DiLeo też czas chyba za późno wziął. No ale cóż, my odrobiliśmy w G1 i G2, Magic odrobili w G3 a najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. W niedzielę musimy wygrać to będzie po serii, jeśli nie to pewnie zobaczymy 7 spotkań. Go Sixers!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry mecz gdy wstawałem go oglądać właśnie czegos takiego oczekiwałem. Wiedziałem po prostu, że będzie jakis buzzer-beater ;p wiec gdy Sixers mieli przewage 17pkt., to bylem troche zaskoczony, ale zadowolony, bo jakos wyszlo, ze zaczalem im kibicowac ;] Igoudala bardzo ładny mecz no i przede wszystkim Andre Miller, który nie tylko dobrze punktował, ale asystował jaki zbierał. Końcówka w obronie Sixers to chyba była zaplanowana i to bardzo dobrze. Podwojenie Lewisa, w efekcie piłka z autu od razu do Howarda i faulowaine go gdzie ma bodajze cos ok. 50%FT. Ale Howard wytrzymał nerwówke i sobie od razu omyślałem, no to teraz... Igoudala pewnie znowu jakiś crossover, rzut i game winner. A tu nagle patrze a piłkę dostaje Young i wchodzi pod kosz, już myślałem, że popełnił kroki, ale świtnie się zachował i ładnie się wkręcił, lewą reką o deseczke ;] Zanosi się na niespodzianke. Że Celtics bez KG będą mieli kłopty było do przewidzenia, ale o Magic nie za bardzo się myślało ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednym porządnym wysokim jakim nie wątpliwe jest Howard to oni mogą iść na grzyby i to o tej porze.

Ten zespół jest tak prosty do wypracowania że aż szkoda gadać.

Możliwe że przejdą Phile tylko co z tego.

Nawet młody Shaq miał pomoc w postaci H.Granta pod koszem a nie jakiegoś bez płciwego Lewisa który jakimś cudem zagrał w meczu gwiazd.

I nie pomoże tu żaden Nelson którego i tak by połknąłby A.Miller swoim doświadczeniem i spokojem.

Proszę tylko nie piście że miejsce Granta mógłby zająć nasz Marcin bo k...a jeszcze uwierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie widzialem jeszcze zadnego calego meczu tej serii ale patrzac na styl gry magic, wyniki, boxy i skroty moge napisac jedno:

"you live by 3s, you die by 3s"

szczegolnie w playoffs. kazdy zespol mistrzowski musi dobrze rzucac za 3 punkty. pomijam, ze kazdy zespol mistrzowski niemal w kazdym elemencie musi byc swietny ae trojka to jeden z filarow. magic w tej kwestii sa swietni. ale nie ma tam rownowagi poiedzy graniem inside a graniem... outside(:D) jeden howard nic tu nie poradzi i tak ja kktos napisal brakuje mi tu takiego horace'a granta. nawet joe smith czy antonio mcdyess robiliby tu roznice. idealny bylby boozer, ktorego braki w obronie kryl by howard.

 

tak jak suns kiedys w sezonie regularnym byli nie do pokonania grajac swoje tak dzis magicy swoimi trojkami czesto gesto zabijali wszystkich. ale zabawa sie juz skonczyla i w playoffs takie cos moze nie przejsc. i z tego co widze to nie przechodzi.

 

oczywiscie nie nalezy zapominac o tym ze orlando graja bez swojego podstawowego pg nelsona, ktory zalatwial im sprawe punktowania i wjazdow czyli czegos czego przy alstonie im chyba brakuje.

 

dlatego wydaje mi sie, ze magic powinni pomyslec o zmianach po tym sezonie. priorytet to solidny pf, najlepiej weteran ktory pogra jednak jeszcze troche i zapewni jakies 12/8. pozycje pg maja obsadzona. sg przypomina mi troche obsade utah ale ujdzie przy lewisie.minus jest taki, ze trzeba bedzie prawdopodobnie zrezygnowac z hedo. chlopak nie gra tego co rok temu, do tego chce dobra kase za to. dlatego lepiej zainwestowac w pf'a i jakiegos rezerwowego centra. moze djdzie rozwoj gortata? magic i bez hedo beda mieli wciaz kilku shooterow.

 

ale poki co seria wciaz trwa a to sa dopiero 3 mecze za nami. choc faktycznie magic w tych po nie pokazali tego, ze sa ekipa godna zdobycia misia w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zespół jest tak prosty do wypracowania że aż szkoda gadać.

Nie pierdol. Hedo i Lewis graja najgorsza koszykowke w karierze. Tego nie da sie ogladac. Ich skutecznosc z gry to odpowiednio 23% i 37%. Pokarz mi druzyne ktora bedzie wygrywac skoro dwoch z trzech najlepszych punktujacych tak gra.. A przeciez nie ma jeszcze Nelsona. Sixers wygrali dwa mecze minimalna roznica i to przy takiej naszej dyspozycji..

 

A obrona Orlando to mit. Jezeli nam nie siedzi to nie mozemy liczyc ze wygramy mecz obrona.

 

A tak wogole to powiem jeszcze ze przydalby sie nam Keith Bogans. Trafilby pare rzutow, pobronil.. Lue nie robi nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zespół jest tak prosty do wypracowania że aż szkoda gadać.

Na głowe upadłeś. Tak jak już pisał Bogans z 4 głownych strzelców 2 straciło totalnie formę jeden wyleciał z powodu kontuzji do końca sezonu i pozostał tylko Howard. Pomyśl sobie że w Phi bez formy są Andre Miller i Thaddeus Young i że graja na poziomie 30% FG. Ciekawe jakby rozpracowali Orlando. Zastanów się następnym razem co piszesz.

A co do połknięcia Nelsona przez A Millera to może w sezonie zasadniczym może by się to udało ale w PO Nelson gra rewelacyjnie i wątpie żeby Miller go zdołał wykluczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche nie rozumiem fanow magic. wielkie oburzenie i bulwers podczas gdy argumentow "w rece" brak jakichkolwiek :roll: nie macie kompletnie czym odbijac zarzutow wiec leca riposty typu "nie pierdol" i "na glowe upadles". typowo kibicowska defensywa, ale prawda jest taka ze gdyby to co pisal ten ktorego tak ostro krytykujecie bylo tylko jego wymyslem, to by nie bylo w serii 2-1 dla sixers.

 

co do samej rywalizacji - magic tylko potwierdzaja ze kandydat na mistrza z nich zaden.

 

i znowu mozna przywolac przykry dla nich fakt, ze sowite przeplacenie pipki lewisa sie na nich msci. ...i mscic sie bedzie jeszcze dlugi czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu zrozum to że 2 i 3 strzelec są totalnie bez formy. Ciekawe jakby np LAL sobie poradzilo bez formy Lamara i Gasola. Sam Kobe nie wygra meczy tak samo jak Howard.

Co do przeplacenia Lewisa to temat już dawno zamkniety na forum Magic (jesteśmy udupieni na lata świetlne) natomiast najważniejsze teraz żeby nie zakontraktować Turka.

 

Ciekawe jakby Phili się poradziła jakby byli w formie. Na razie to wygrywają minimalnie a wg mnie przy tak grajacym Orlando powinni ich wymiatać. Do tego Pietrus też jest po kontuzji więc z ławki to mamy marny pożytek.

 

Z taką gra to na pewno Magic nie są żadnym kandydatem na mistrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu zrozum to że 2 i 3 strzelec są totalnie bez formy. Ciekawe jakby np LAL sobie poradzilo bez formy Lamara i Gasola. Sam Kobe nie wygra meczy tak samo jak Howard.

 

 

Nie to co w Cleveland, tam James potrafi sam wygrać mecze ;] G3 z Pistons, West i Williams nic nie trafiali, a mimo to Cavs górą! ;] Myślę nawet, że gdyby w LAL doszło do tego, to Kobe mógłby sam udźwignąć wynik. Ale Howard to inna bajka i to nie dla tego, że byłby słabszy, ależ skąd tylko dla tego, że jest pod koszowcem, a jak ktoś już napisał w PO potrzebne jest coś na obwodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak, że Turk i Lewis nie są w formie. Oni są po prostu wyłączeni z gry przez Younga i Igoudalę. W game 3 był właściwie tylko 1 pick'n'roll po którym Lewis został sam za linią 7,24. Nie ma łatwych pozycji, to i nie ma Lewisa. Turkoglu nie jest w stanie minąć Iguodali, nie jest w stanie poradzić sobie z fizyczną obroną, podejmuje tak złe decyzje, że otwiera się nóż w kieszeni. Wygląda to fatalnie i nie widać szans na poprawę. A w dodatku w Iguodala ćwiczy go jak profesor po drugiej stronie parkietu.

 

 

A obrona Orlando to mit.

PO obala wiele mitów. To co wydawało się naszymi atutami okazuje się przekleństwem. Sixers wchodzą sobie w naszą obronę jak w masło. Alston, który miał być lepszym obrońcą od Nelsona jest naszym najsłabszym ogniwem w defensywie. Kompletnie sobie nie radzi z Millerem, przez co musi kryć go Lee. Ale z Greenem też sobie nie radzi... Howard też popełnia mnóstwo błędów, jest spóźniony w pomocy i zdarza mu się zgubić swojego zawodnika kiedy sytuacja nie wymaga podwojenia. Ten layup Younga powinien być zablokowany!!!

 

 

nie widzialem jeszcze zadnego calego meczu tej serii ale patrzac na styl gry magic, wyniki, boxy i skroty moge napisac jedno:

"you live by 3s, you die by 3s"

Zobacz jak w boxie wygląda statystyka points in the paint. Magic oddają mniej rzutów za 3 niż w sezonie, bo nie ma pozycji. Howard nie jest podwajany i może sobie pograć (nieźle jak na drewno którym niby jest, co nie?), ale nie ma w związku z tym korzyści dla zawodników obwodowych. A mecze Magic przegrywają przez obronę. W obydwu wygranych meczach Philla rzucała ze skutecznością powyżej 50%. Biorąc pod uwagę, że w sezonie Magic pozwalali przeciwnikom rzucać ze skutecznością 43% to jest to kolosalna różnica.

 

co do samej rywalizacji - magic tylko potwierdzaja ze kandydat na mistrza z nich zaden

A ktoś ich widział jako kandydata poza nimi samymi?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu zrozum to że 2 i 3 strzelec są totalnie bez formy.

 

 

To nie jest też tak do końca. Turek ma ogromne problemy z wywalczeniem chociażby kawałka pola z andre w obronie. Lewis też nie radzi sobie z youngiem którego jakimś wybitnym obrońcom bym nie nazwał. Phila zajebiście rozpracowała system magic i robi rzecz która w PO może być zabójcza dla magic czyli pozwalanie howardowi na granie 1x1 czasami pomoc ze strony obrońców którzy w formie są mnij groźni niż lewis i turek w formie.Howard sobie wymiata ale on sam nie wpakuje 100 pkunktów 76ers.

 

Phila wygrywa minimalnie z orlando słabo grającymy ale nie zapominaj że to 76ers mieli dostać w tej serii 4-0/4-1 a na razie prowadzą 2-1 oni nie muszą rozpierdalać magic im wystarczą wygrane w końcówkach. To magic powinni byli ta serie zdominować ale nie dali rady przynjamniej w 3 pierwszych meczach. Dzisiaj muszą wygrać i zapomnieć o tym co było czy dadzą rade - się okaże. Wiem jedno jak dziś przegrają to już raczej można się pożegnać z awasnem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety czarno widzę tę serię.

Nie dlatego, że jest 2-1 i Magic grają kaszanę. To nawet powinno być jakimś promykiem nadziei, ponieważ mimo tak kiepskiej gry, przegrane mecze były na "styku"...(Patrz 3G UTA-LAL) to co zacznie się dziać, gdy Magic wreszcie zaczną grać tak jak potrafią.

Ja się właśnie obawiam, że Magic nie zaczną grać swojego. Jak już wspomnieliście Lewis i Hedo nie mają pomysłu na obronę Phily, są zbyt miękcy, przegrywają fizycznie, a do tego aż miło popatrzeć jak Iguodala i spółka zostawiają serce na parkiecie.

 

Będę trzymał kciuki i mam nadzieję, żę Magic nie wezmą udziału w największej niespodziance pierwszej rundy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.