Skocz do zawartości

Orlando Magic (3) - Philadelphia 76ers (6)


Jmy

Magic - Sixers  

16 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Magic - Sixers



Rekomendowane odpowiedzi

Wg mnie Philadelphia 76ers nie wygrala tego ostatniego meczu z Cavaliers tylko prawie przegrala i to z rezerwami Cavaliers. Ja napisze ze swojej perspektywy jako kibica Sixers jak to widze, a ci co Magic kibicuja niech pisza swoje zdanie. To w jaki sposob rozegralismy koncowke tego sezonu pokazuje jakim zespolem jestesmy. Brak Younga, tak jasene, ale Young to nie zaden superstar. Zniszcza nas trojki, na ktore nie mamy zadnej odpowiedzi. Zniszczy nas sam Howard, o ile nie uda nam sie go w problem z faulami wplatac. Ale wtedy mozliwe, ze troche Marcina poogladamy.

 

Ja tutaj przewiduje, szybkie 4-0, Orlando jest zespolem zdecydowanie lepszym, zadne bieganie po stratach Orlando i zadne fast breaki w playoffach nie beda dzialac. Obrona Sixers jest tak orkopna i brak pomyslu na gre w ataku pod presja i w decydujacych momentach meczy po prostu smieszna. Nie ma co liczyc na to, ze w playoffach wszytkie te bledy i nie ma sie co oszukkiwac, slabosc ogolna tej druzyny, nagle zniknie jak za dotknieciuem czarodziejskiej rozdzki. Nie wiem co z te skrecona kostka Turkoglu ale pewnei na playoffy wroci.

 

Ale Sixers czasami zaskakuje, jak w zeszlym sezonie. Moze i przy tej paskudnej formie w tym roku i okropnej grze tez zaskocza i jeden mecz u siebie wygraja. Jako kibic 76ers powiem, ze taka nadzieje mam, ale patrzac realistycznie nie ma sie co oszukiwac. Na podsumowanie (bo to czesto jest pokazywane) kibice Sixers nalezy sobie przypomniec ile tych wygranych ,meczy w koncowce parzegralismy (fartem drugiej druzyny czy czymkolwiek) mavericks (nowitzki), nets (harris) celtics (allen) chyba dwa razy z indiana, orlando, san antonio i z 10 innych meczy przegranych 2 czy trzema punktami.

 

Na wlasne zyczenie i nieumiejetnosc gry meczy wyjazdowych i slabosc czwartych kwart, brak prawdziwego lidera w koncowce i pomyslu, brak trojkarzy... za duzo brakow. A juz na pewno jak na playoffy. Ta druzyna nie jest przygotowana na playoffy i w moim przekonaniu nie ma tam czego szukac. Prawda jest niestety bolesna i chcialo by sie napsiac cos innego, ale trzeb aspojrzec prawdzie w oczy. Powinnismy grac z Atlnata, jednak czieki szczodrosci i dobrej grze Raptors (chyba oni by lepiej prezentowali sie tam niz my chicago i detroit razem wziete) Przypomne tylko, ze z bilansem 33-49 sa na 13 miejscu na wschodzie.

 

Troche statystyk jeszcze odnoscnie Magic - Sixers. Gralismy trzykrotnie, trzykrotnie przegralismy w rs. 33 trojki Magic przeciwko 13 Sixers. Sam Lewis mial tyle ile cala druzyna Sixers (13) Druzyna ktora po bledzie Gibsona (poslizgniecie sie czy cos) wygrywa dogrywke z drugim skladem Cleveland Cavaliers, nie potrafiaca utrzymac 4 punktowych prowadzen, w decydujacym momencie czolowy rozgrywjacy chybiacy dwa wolne, i pozwolenie na to co tylko chcieli w ataku robic, Szczerbiaki, Gbsony i Pavlovice, naprawde.... Niech mnie nikt nie stara sie przekonac nazanse podboj playoffs. Nawet gdybysmy wszytkie mecze u siebie grali ze zdrowym Brandem (z nim to w sumie jeszcze gorzej gramy) to to bysmy Magic nie przeszli. Moze nawiazalibuyysmy walke z Hawks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu się rozpisywać? Jeśli Magic będą zdrowi to seria powinna skończyć się szybko. Co ciekawe i Bulls i Pistons marzyli by grać z Magic, a Orlando dostali przeciwnika, który teoretycznie najbardziej im leży. No i jest w najgorszej formie z wymienionych. Dlaczego leżą? Bo nie są wielkim zagrożeniem z dystansu. Obrona z Howardem na środku jest dużo łatwiejsza przeciwko drużynom lubiącym penetrować. Poza tym grają podobnie jak Magic nominalnym SF na PF.

 

Z mojego punktu widzenia trzeba to wygrać jak najszybciej. Im mniej sił będzie włożonych w tą serię tym lepiej. Im mniej minut Lewisa, Turka i Howarda na parkiecie tym lepiej. Plan minimum to 4-1. Jeśli się chce walczyć o Finał Konferencji to nie można przegrać więcej.

 

 

Może jeszcze rozpiska:

Game 1 - Sun April 19 Philadelphia at Orlando 5:30PM TNT

Game 2 - Wed April 22 Philadelphia at Orlando 7:00PM NBATV

Game 3 - Fri April 24 Orlando at Philadelphia 8:00PM ESPN2

Game 4 - Sun April 26 Orlando at Philadelphia 6:30PM TNT

Game 5 * Tue April 28 Philadelphia at Orlando TBD TBD

Game 6 * Thu April 30 Orlando at Philadelphia TBD TBD

Game 7 * Sat May 2 Philadelphia at Orlando

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Phila trafiła najlepiej jak mogła. Wiadomo w PO wygrywają zespoły lepsze a bez watpienia lepsi sa Magic ale sadze ze w starciu wlasnie z nimi mamy szanse ugrac jak najwiecej.

 

Najważniejsze że wrócił Young. Mylisz sie Jmy jesli uważasz że jestesmy tak samo dobrym/słabym zespołem z nim czy bez niego. Widac to chociazby po bilansie podczas jego absencji. Chłopak rozwija sie w każdym meczu a już na pewno przyda mu sie kolejne doswiadczenie z PO.

 

Szansy można upatrywać w kontuzji Turka i Lewisa, co nie zmienia faktu że pod koszem leżymy i płaczemy. Sammy nie ma najmniejszych szans z Howardem, co najwyżej może powalczyć z Maćkiem jak będzie okazja :wink: .

 

Co tu dużo mówić. Wraz z kontuzją Branda prysnęły marzenia o zawojowaniu wschodu. Jesteśmy w PO i to nam musi wystarczyć na daną chwilę. Wyniku serii nie typuje, poczekamy, powalczymy bo dopóki piłka w grze... :)

 

GO SIXERS!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Phila trafiła najlepiej jak mogła. Wiadomo w PO wygrywają zespoły lepsze a bez watpienia lepsi sa Magic ale sadze ze w starciu wlasnie z nimi mamy szanse ugrac jak najwiecej.

 

Najważniejsze że wrócił Young. Mylisz sie Jmy jesli uważasz że jestesmy tak samo dobrym/słabym zespołem z nim czy bez niego. Widac to chociazby po bilansie podczas jego absencji. Chłopak rozwija sie w każdym meczu a już na pewno przyda mu sie kolejne doswiadczenie z PO.

 

Szansy można upatrywać w kontuzji Turka i Lewisa, co nie zmienia faktu że pod koszem leżymy i płaczemy. Sammy nie ma najmniejszych szans z Howardem, co najwyżej może powalczyć z Maćkiem jak będzie okazja :wink: .

 

Co tu dużo mówić. Wraz z kontuzją Branda prysnęły marzenia o zawojowaniu wschodu. Jesteśmy w PO i to nam musi wystarczyć na daną chwilę. Wyniku serii nie typuje, poczekamy, powalczymy bo dopóki piłka w grze... :)

 

GO SIXERS!!!

A gra jakiś Maciek w NBA??bo nie słyszałem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i chyba mamy największą niespodziankę w pierwszych meczach do tej pory.

 

Iguodala w przeciwieństwie do Pierce'a - naprawił swoje niecelne rzuty wolne i wygrał mecz.

 

18 punktów odrobili i naprawdę jestem bardzo zaskoczony tym zwycięstwem.

 

W tym momencie Magic stracili HCA, ale nadal są mocnymi faworytami tej serii. Ciekawie jak się to dalej potoczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozecie mnie teraz ukrzyzowac za moje zle slowa. Ale Iguodala pogral. Taki comeback i jeszcze zwyciestwo. Stary dziadek Marshall (widzisz Killy jeszcze grandpa pryka) Takie wazne rzuty uderzyl. Ogolnie znowu musze powiedziec Williams swietnie, Ivy tez (rzadko wymieniany) Wydaje mi sie ze najwieksza niespodzianka jak do tej pory jest dalej zwyciestwo bulls nad Celtics.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOOOOW. To sie nam PO zaczely. Chyba bym sobie nie darował jakbym poszedł spać gdy Magic prowadzili w 3 kwarcie 17 punktami :) .

 

Wbrew pozorom Sixers wcale nie zagrali wielkiego spotkania. Grali solidnie ale bez szału. Pokazali ogromny charakter a Iguodala w koncu zaczal trafiac te swoje szalone rzuty przez rece :) chyba nie mogl znaleźć lepszej chwili. Jednak IMO kluczowym zawodnikiem był u nas nie kto inny niż Donyell Marshall, którego trójki w 4 kwarcie pomogły wrócić Sixers z dalekiej podróży i to właśnie on doprowadził do remisu i to dzieki niemu Iggy miał szanse sie wykazać w ostatniej akcji.

 

Co do gry Magic to opierała sie ona dzisiaj głównie na bestii Howardzie, który dwoił sie i troił i nawet osobiste trafiał jak nigdy. Zawiódł mnie natomiast i Turek i Lewis. Hedo pierwsze punkty z gry w połowie 4 kwarty :roll: .

 

Strasznie sie ciesze bo Sixers pokazali charakter i wole wali do końca. Tak jak w RS my schodzilismy pokonani w kilkunastu meczach mimo wysokiego prowadzenia podczas jego trwania tak teraz odbilismy to sobie z nawiązką. Sixers nie mają absolutnie zadnej odpowiedzi na Howarda i jeśli tego nie zmienia prawdopodobnie ciezej bedzie juz w kazdym kolejnym meczu, bo nie sadze ze Hedo i Lewis zagraja w tej serii tak słabe spotkania.

 

Nawet jeśli nie uda sie wygrac tej serii, a prawdopodobnie tak bedzie to zawsze pozostaje satysfakcja po takim spotkaniu. W końcu kibice Sixers też mają swoje 5 minut :) .

 

GO SIXERS !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak przewidywałem Sixers wolą walki i mądrą grą pokazali ignorantom którzy w ogóle ich skreślili, ze ta seria nie bedzie taka łatwa i nie należy widzieć Sixers na rybach. Jedynie Jazz w całej NBA gorzej potraktowano. Spodziewałem się jednak, ze Sixers zrobią to w drugim meczu albo dopiero u siebie, a tu proszę, taka niespodzianka. Dawno nie bylem taki dumny z mojej drużyny, a w koncówce to niewiele brakowało do ataku serca.

 

Chwalić oczywiście można jak najbardziej obu Andre, ale w ich występach było pare skaz, Iguodala te wolne i niewidoczna 1Q, Miller straty (w boxie są dwie, a podczas meczu miał naliczone więcej?) i zagubienie w 3Q. Ale ja najbardziej chciałem zwrócić uwagę na rezerwy, które zmiażdżyły Magic. Ratliff idealne spotkanie, ważne zbiórki, ważne wsady. Williams, końcówkę sezonu miał gorszą a tu proszę, piękne punkty, zajebiste trójki i bardzo mądra gra. No i Marshall, od drugiej kwarty zacząłem narzekać czemu on jeszcze nie gra, a jak zaczął grać to byłem wniebowzięty. Największy udział mieli w finałowych akcjach Iguodala i Marshall, ale tak naprawdę każdy zrobił swoje i gdyby chociaż jeden element tej układanki zawiódł, nie byłoby zwycięstwa.

 

W kolejnym meczu dalej trzeba się skupić na graniu tego co umie się najlepiej czyli na narzucaniu swojego tempa gry. Bardzo się cieszę, że Sixers nie zdecydowali się podwajać Howarda i mam nadzieję, ze to się nie zmieni. Jeszcze bardziej skupiać się na pilnowaniu obwodu, na szczęście dzisiaj nieźle to szło ale Magic będą jeszcze lepiej za 3 rzucać więc trzeba to poprawić. Mądre zmiany jak w dzisiejszym meczu, koncentracja i twarda gra. Dalembert powinien sie skupiać tylko na Howardzie i resztę olać, niech się na nich skupia inni bo Sammy niepotrzebnie złapał faul na Turkoglu i Alstonie (!) i przez to wyleciał a nie przez gre 1on1 z Dwightem. Jak już ma grać po 15-20 minut z powodu faul trouble to niech gra bardziej fizycznie przeciwko Howardowi bo mu widzę wolne nie siedzą. Kolejny mecz jeszcze trudniejszy, bo Magic będą grali lepiej i wyciągną wnioski, ale my też miejmy nadzieję nie będziemy musieli odrabiać -18 i jeśli tylko będzie gra kosz za kosz to mamy szansę. A jak nie to wyrwane zwycięstwo na wyjeździe bardzo cenne.

 

Go Sixers!!!

 

Ps. Ale mnie wkurzył powrót Lewisa i Turkoglu, to mówienie że wrócą w późniejszym terminie to ściema w ramach taktyki, czy przed meczem było już wiadome, ze będą grali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet juz nie chce czytac co zawodnicy i trener powiedzieli po meczu bo trzeba o tym jak najszybciej zapomniec Przed seria watpilem w kompetencje Di Leo a dzisiaj jednak pokazal wyzszosc nad naszym furiatem.. Zmianą Marshalla za mladą strzelbe Younga trafil w dziesiatke Ale reszta lawki tez byla pewna i zrobila swoje.. Williams, Ratliff, Ivey. To nie bylo mile uczucie patrzec na to jak odrabiacie straty. Jak wpadaja Wam kolejne rzuty.. Koszmar.

Wiele spotkan w sezonie wygralismy takze dzieki lawce a dzisiaj niestety nie zatrybila bo Van Gundy nie dal im pograc. Przypomina mi to historie sprzed roku kiedy Gundy bal sie zaufac graczom z lawki i przejebalismy serie z Detroit. Obudzil sie dopiero jak mielismy ujemny stosunek wygranych meczy bo zobaczyl ze sama S5 nie wygra. Teraz sie to powtarza.. Moge sie zalozyc ze w Game 2 zobaczymy wiecej minut zmiennikow bo tego dzisiaj zabraklo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chociaz wiesz jak sie czuje jako fan spurs.

 

Wielokrotnie I to glowna bolaczka sas nie potrafia utrzymac intensywnosci w grze I w 3 lub 4 kwarcie dostaja lomot po prowadzeniu wczesniejszym

 

W RS conajmniej 5 meczy tak zawalili w tym kluczowy z PTB prowadzac 18punktami, maja na koncie przegrana prowadzac 24 I 22 punktami

No I podobnie z Dallas

 

Orlando jednak raczej to wypadek przy pracy!!

 

Patrzac na pary to zwyciestwa wywalczylo wiecej ekip mlodszych od swoich zaoranych przeciwnikow!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można przegrać mecz kiedy nic nie idzie, ale roztrwonić taką przewagę? Zawodnicy Magic są już w tej lidze wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że mecz trwa 48 minut a nie 40. Brak pomysłu na grę w IV kwartach jest zatrważający. W 5 kolejnych posiadaniach piłki 5 rzutów za 3? Kubeł zimnej wody na głowę wszystkich kibiców. Mam nadzieję, że porażka podziała na zawodników mobilizująco, bo jeśli myśleli, że się prześlizgną to się mocno rozczarowali. Gratulacje dla Sixers - pokazali jaja bezjajecznej drużynie.

 

 

Ps. Ale mnie wkurzył powrót Lewisa i Turkoglu, to mówienie że wrócą w późniejszym terminie to ściema w ramach taktyki, czy przed meczem było już wiadome, ze będą grali?

Nie wiem gdzie te "ściemy" czytałeś, ale od początku była mowa, że prawie na pewno na PO będą gotowi, a od mniej więcej 2 dni było wiadomo, że zagrają, bo trenowali na full.

 

 

No brakuje slow Gdzie sie pytam nasza obrona? no gdzie? te wszystkie defensywne statsy mozna sobie o kant dupy potłóc bo potrafimy roztwonic kilkanascie pinktow w pare minut..

To jest to o czym pisałem - ta obrona nie sprawdza się jeśli przeciwnik trafia z dystansu. Sixers w IV kwarcie trafili 5 trójek na 7 oddanych. Jeśli będą w stanie to powtórzyć, to mamy poważne kłopoty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps. Ale mnie wkurzył powrót Lewisa i Turkoglu, to mówienie że wrócą w późniejszym terminie to ściema w ramach taktyki, czy przed meczem było już wiadome, ze będą grali?

Nie wiem gdzie te "ściemy" czytałeś, ale od początku była mowa, że prawie na pewno na PO będą gotowi, a od mniej więcej 2 dni było wiadomo, że zagrają, bo trenowali na full.

Był artykuły na yahoo, SvG mówił, ze mogą być gotowi na PO na serię z Sixers, ale nie w pierwszych meczach. Ale to było pare dni temu, dlatego pytałem czy przed meczem już zmienili zdanie. Już mi dałeś odpowiedź, ostatnich wieści przed meczem nie czytałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest to o czym pisałem - ta obrona nie sprawdza się jeśli przeciwnik trafia z dystansu. Sixers w IV kwarcie trafili 5 trójek na 7 oddanych. Jeśli będą w stanie to powtórzyć, to mamy poważne kłopoty.

Az tak bardzo sie nie przygladalem ale te ich wszystkie trojki byly raczej w obecnosci naszego obroncy Tak jak pisal ignazz ze dyspozycja dnia zadecydowala.. Ich skutecznosc rzutow z dystansu z sezonu zasadniczego to ledwie 32% a wczoraj ją podwoili. Nie ma szans zeby taka srednia utrzymali a my juz w kolejnym meczu zwrocimy na to wieksza uwage.. Co nie zmienia faktu ze sie osmieszylismy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niesamowite. Sixers zagrali w końcu tak, jak każdy z Nas, ich kibiców tego oczekiwał.

 

Tajna broń w postaci Marshalla dała swój rezultat. W ogóle pierwsza połowa meczu była w miarę wyrównana, i to mnie budowało, że jednak potrafimy grać mniej więcej punkt za punkt. Druga połowa niestety pierw niemoc, ale później comeback. Brawo, na to liczyłem.

 

I się bardzo cieszę, że uciszyliśmy tych wszystkich, którzy twierdzili, że ten pojedynek będzie jednostronny, że może być szybkie 4 do 0. Nie ma tak łatwo.

 

A w kontuzjach Lewisa i Hedo trzeba upatrywać naszych szans. Wczoraj o dziwo dobrze zagrał Lee w Orlando, ale to raczej taki wypadek przy pracy.

Liczę na następne wygrane. A jeśli się uda wygrać game2 to wg mnie 76ers już będzie na pewno w drugiej rundzie. Ale będzie walka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele spotkan w sezonie wygralismy takze dzieki lawce a dzisiaj niestety nie zatrybila bo Van Gundy nie dal im pograc. Przypomina mi to historie sprzed roku kiedy Gundy bal sie zaufac graczom z lawki i przejebalismy serie z Detroit. Obudzil sie dopiero jak mielismy ujemny stosunek wygranych meczy bo zobaczyl ze sama S5 nie wygra. Teraz sie to powtarza.. Moge sie zalozyc ze w Game 2 zobaczymy wiecej minut zmiennikow bo tego dzisiaj zabraklo

No co Ty pleciesz, stary?! Przecież przegraliśmy właśnie przez ławkę! To kiedy na boisku byli Battie, AJ i Pietrus bodaj, zaczął się comeback Sixers. Gdyby starterzy wrócili wcześniej, mogłoby być inaczej. Zatem wina SVG, ale zupełnie inna niż ją interpretujesz. Generalnie to z dupy mecz i nie ma o czym pisać. Niech się wyżyją kibice Philly. Mają czas do pierwszej porażki u siebie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty pleciesz, stary?! Przecież przegraliśmy właśnie przez ławkę! To kiedy na boisku byli Battie, AJ i Pietrus bodaj, zaczął się comeback Sixers.

Przegralismy przez brak obrony a nie przez ławke. Zreszta wymieniona przez Ciebie trojka w statystyce +/- miala +11 wiec chyba nie ten mecz oglądałeś albo spałeś. Fragmenty gry z Pietrusem na boisku byly jednymi z lepszych Widac ze sie staral, nie odpalał trojek jak to mial ostatnio w zwyczaju, mial fajna asyste do Ryska ale przez glupie faule zszedl a w koncowce moglby sie przydac. Pozostala dwojka tez solidnie Johnson trafial wazne rzuty kiedy im odjezdzalismy. Najgorzej wypadl Redick ale o ile dobrze pamietam po raz pierwszy na boisku pojawil sie dopiero w 3 kwarcie. Przez te magiczne 6 minut w ktorych przebywal na parkiecie stracilismy najwiecej no i skonczyl swe granie. Nie oddal nawet rzutu wiec po kiego ch** go wprowadzac jak nie do rzucania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monty: Sixers wolą walki i mądrą grą pokazali ignorantom którzy w ogóle ich skreślili, ze ta seria nie bedzie taka łatwa i nie należy widzieć Sixers na rybach

Ignorantom takim jak ja, poniewaz rzeczywiscie ich skreslilem, majac ku temu dobre podstawy. Teraz jest pytanie czy to my zesmy tak dobrze zagrali czy Magic zagrali slabo. Sixers widze dalej na rybach. Co nie oznacza, ze taka wygrana nie cieszy. Nie nalezy zapomniec, ze przy nazwijmy to po imieniu slabej grze Magic wygralismy zaledwie dwoma i to naprawde rzutem krtory w 8/10 przypadkach nie pwinien byc celny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.