Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

180 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, P_M napisał(a):

No ty wymieniłeś legitnych starterów/6th manów każdej NBA'owej drużyny. Ja wymieniłem graczy z S5 Lakers, którzy nie powinni być nawet na ławce jakiejkolwiek drużyny NBA.

Nope, to nie byli legitni starterzy każdej NBA'owej drużyny. To byli słabej klasy ławkowicze, dlatego nigdy żadnej z nich nie zrobił kariery jako legitny starter

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RappaR napisał(a):

Nope, to nie byli legitni starterzy każdej NBA'owej drużyny. To byli słabej klasy ławkowicze, dlatego nigdy żadnej z nich nie zrobił kariery jako legitny starter

nie no c'mon Smush Parker doszedł do Lakers właśnie z tychże Suns, gdzie rozegrał mniej niż Maciej Lampe, a w Lakers został starterem.
https://www.basketball-reference.com/players/p/parkesm01.html

A co gorsza, Smush nie był najgorszym starterem Lakers wtedy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Koelner napisał(a):

przecież CP3 do Nasha nawet nie podjeżdża. CP3 grał kiedyś w PO?

Daj spokój, przecież Nash zawsze miał trenera-wizjonera, który za niego robił regularnie te ofensywy, trafiał 50/40/90 i inne bzdety a 2x MVP Steve wygrał jak konkurencja była słaba(bo przecież Duncan, LeBron, Wade, Kobe, czy Shaq to pionki) więc w sumie się nie bardzo liczy. x D

Serio gdybym miał możliwość wybrać do składu, któregoś z nich z powiedzmy 5-letniego okresu kariery to się nie zastanawiam i zawsze biorę Steve'a bo Chris i tak się pewnie wogóle połamie w kluczowym momencie w większości przypadków. Co z tego, że Paul ma niby dłuższe longevity jak na nic się to nie przekłada bo jak mu odjąć sezony gdzie w PO był niezdolny do gry to może wypaść nawet gorzej w tym względzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra w kosza to niby prosta do oceny sprawa. W idealnym świecie poprzez umiejętności obronne CP3 mógłby być stawiany wyżej niż bardziej jednowymiarowy ultra ofensywny SN. Tylko ze nie żyjemy w idealnym świecie i Chris nie utrzymywał intensywności na PO gdzie rodził więcej kłopotów dla ekipy niż Nash który pare razy góry przeniósł. Ten wypominamy finał dla Cp3 to już rola dużo dużo mniejsza niż gra Nasha w suns. Mimo wszystko częściej centralnym punktem sukcesów był Kanadyjczyk i mimo sympatii do absolwenta Wake Forest różnica jest spora.  Przez aspekt zdrowotny a nie mentalny czy umiejętności bo w obu tych rzeczach oboje byli wybitni. No i mimo problemów w obronie to co w ataku zrobił Nash było wyżej niż elitarne. To plus nagrody które chcecie bez sensu deprecjonować robi wraz ze zdrowiem przewagi SN. Gdzie daleki jestem od krytyki tego drugiego. Brsk tytułów czasem po prostu jest wypadkowa sytuacji zespołu lub konkurencji. 

Nie zmienia to faktu ze cp3 był świetnym kompletnym floor generałem z dobrym przeglądem Pola wytyczaniem rytmu niezłym punktowanie i obrona bez większych dziur. 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ignazz napisał(a):

Gra w kosza to niby prosta do oceny sprawa. W idealnym świecie poprzez umiejętności obronne CP3 mógłby być stawiany wyżej niż bardziej jednowymiarowy ultra ofensywny SN. Tylko ze nie żyjemy w idealnym świecie i Chris nie utrzymywał intensywności na PO gdzie rodził więcej kłopotów dla ekipy niż Nash który pare razy góry przeniósł. Ten wypominamy finał dla Cp3 to już rola dużo dużo mniejsza niż gra Nasha w suns. Mimo wszystko częściej centralnym punktem sukcesów był Kanadyjczyk i mimo sympatii do absolwenta Wake Forest różnica jest spora.  Przez aspekt zdrowotny a nie mentalny czy umiejętności bo w obu tych rzeczach oboje byli wybitni. No i mimo problemów w obronie to co w ataku zrobił Nash było wyżej niż elitarne. To plus nagrody które chcecie bez sensu deprecjonować robi wraz ze zdrowiem przewagi SN. Gdzie daleki jestem od krytyki tego drugiego. Brsk tytułów czasem po prostu jest wypadkowa sytuacji zespołu lub konkurencji. 

No z tą siłą mentalną aCp3 to różnie bywało, niejednokrotnie się gotował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ignazz napisał(a):

Mimo wszystko częściej centralnym punktem sukcesów był Kanadyjczyk i mimo sympatii do absolwenta Wake Forest różnica jest spora.

Jeżeli jest jakiś alltimer od którego CP3 wygrał więcej serii w playoffach to chyba tylko Nash. ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Reikai napisał(a):

W 2019 prawie jebnal mistrza przeciwko goat drużynie, ale jego dyrygent o którym mowa zagrał jeden dobry mecz w serii.

To prawie to wiesz... To był WCF a nie główne Finały a z metalem Playoffs w ważnych spotkaniach Hardena i zdrowiem Chrisa P, którego sam tutaj przecież deprecjonujesz to różnie mogłoby tam być. Prawie to można opowiadać, że Duncan zrobił 5 miska bo tam to naprawdę było BLISKO. Tutaj to powstała już regularnie powtarzana spora nadinterpretacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BMF z tym Nash i d’antoni to działało po prostu chyba w dwie strony, obaj imo wiele sobie wzajemnie zawdzięczają, D’Antoni to rng wymyślił widząc jak gra Nash, w sensie wyczaił to kiedy bedzie najbardziej  najbardziej efektywny - grając bardzo szybko. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RonnieArtestics napisał(a):

@BMF z tym Nash i d’antoni to działało w dwie strony, obaj imo wiele sobie zawdzięczają, D’Antoni to imo wymyślił widząc jak gra Nash, w sensie wyczaił to kiedy bedzie najbardziej  najbardziej efektywny - grając bardzo szybko. 

Owszem. 

Nie zmienia to opinii, że Nash miał handicap z racji grania u kumatego trenera w czasach pato-ofensyw w czasie swojego peaku. To tak jakby wstawić sobie Doncicia do 2005 roku, dać mu Stata, Mariona, JJ i spacing, a jakiemuś Giannisowi dać połamanego Larry'ego Hughesa i Ilgauskasa. 

Oczywiście Nash był overall zajebisty, więc na starość i bez D'Antoniego był świetny - ale też prime Nash nie robił lepszego boxa/on-offów/team success od CP3, a grał krócej, tak że o ile trzeba dać CP3 ujemne punkty za bycie połamanym wiecznym c***kiem (tzn. wiecznie połamanym c***kiem), to pewnie career value i tak nabił lepsze. 

Na podobny case łapie się do jakiegoś stopnia Dwight, który ofensywnie miał mocno limited skillset (tzn. poza najebaniem Varejao), ale Magic grali jak na swoje czasy mocno advanced spacingową koszykówkę, więc zrobili wyniki mocno above average talentu. Ale gdyby wrzucić Dwighta do 2017 roku, to już byłoby meh robić wokół niego top ofensywę bez handicapu mocno advanced spacingowej koszykówki. 

Obecnie podstawą koszykówki jest spacing/vertical spacing/granie z sensownym pace - wtedy ludzie na poważnie pisali, że ,,jakim cudem Magic wygrywają rzucając trójki" albo ,,Suns grają zbyt szybko i nie ogarniają przez to w defensywie" (XD) i inne takie rzeczy. 

ps

,,top ofensywę'' - czyli Magic mający okazjonalnie top5 ofensywę w regularze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Reikai napisał(a):


h340f6pn67nb1.jpg

Moze chociaz tu forumek sie zgodzi :P 

Najwyżej rozważyłbym choćby Ginobili over Harden. Chociaż ta rola Gino sprawia, że jest dość trudny do oceny z takim koniem pociągowym na RS jak Harden w prime walczący regularnie o MVP. Bo nawet pomimo nieporównywalnie większych sukcesów drużynowych u Manu to jednak w takich zestawieniach trochę nie wypada brać gościa nie będącego pierwszą opcją chociaż przez te kilka lat, nawet jak zrobił aż 4 tytuły jako mega ważny element tych mistrzowskich ekip. Możliwe, że zwyczajnie to zachowanie przez ostatnie lata u Brodacza dość mocno zniechęca mnie do niego i na ten moment podświadomie szukam wymówki by go stamtąd usunąć. Mógłby to jeszcze teoretycznie zapewnić Kawhi. Tylko tutaj jest dość mało tych pełnych sezonów w absolutnym topie przez ciągle kontuzje a przecież był moment, że straszył trochę samego LeBrona jak szedł do teoretycznie mocniejszych w LA Clippers po 3 tytuł w kolejnej już ekipie, świeżo po zdobyciu mistrzostwa w Kanadzie. Ogólnie całkiem sensowne jest to zestawienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, LAF napisał(a):

Jak ma się zgodzić skoro forum twierdzi , że CP3 > Nash ? 😛

To forum to dwie osoby, a dwie inne stwierdziły że nie.

40 minut temu, vero1897 napisał(a):

Najwyżej rozważyłbym choćby Ginobili over Harden. Chociaż ta rola Gino sprawia, że jest dość trudny do oceny z takim koniem pociągowym na RS jak Harden w prime walczący regularnie o MVP. Bo nawet pomimo nieporównywalnie większych sukcesów drużynowych u Manu to jednak w takich zestawieniach trochę nie wypada brać gościa nie będącego pierwszą opcją chociaż przez te kilka lat, nawet jak zrobił aż 4 tytuły jako mega ważny element tych mistrzowskich ekip. Możliwe, że zwyczajnie to zachowanie przez ostatnie lata u Brodacza dość mocno zniechęca mnie do niego i na ten moment podświadomie szukam wymówki by go stamtąd usunąć. Mógłby to jeszcze teoretycznie zapewnić Kawhi. Tylko tutaj jest dość mało tych pełnych sezonów w absolutnym topie przez ciągle kontuzje a przecież był moment, że straszył trochę samego LeBrona jak szedł do teoretycznie mocniejszych w LA Clippers po 3 tytuł w kolejnej już ekipie, świeżo po zdobyciu mistrzostwa w Kanadzie. Ogólnie całkiem sensowne jest to zestawienie.

Nie no, Harden musi tu być, bez jaj z Manu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.