Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

180 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, Kubbas napisał(a):

haha nasi wojownicy z forum nie beda zadowoleni

No description available.

nowe NBA 2k, zrobili ranking GOAT i scigasz sie po liscie osiagnieciami

Masz na myśli jokicowców? To całkiem możliwe, taki Karl Malone tier wyżej od Serba to niezły policzek.

Natomiast Kobe całkiem sprawiedliwie - jeśli zakładamy, że twórcy już usłyszeli o tym niedoszłym 3peacie w Charlotte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy za 40 lat ludzie nie będą mieli takiego biasu poznawczego i na jakiejś tam obiektywnej płaszczyźnie komiczne będzie np. stawianie Bryanta na tym samym tierze co Magica czy innego Duncana (czyli lepszych i bardziej utytułowanych graczy) - czy dojdzie do reprodukowania określonych wyobrażeń w kulturze i za 40 lat 'marketingowe' value KB dalej będzie tak ogromne. 

I mean, nikt z nas nie ma pewnie żadnego biasu oceniając Magica czy Birda pomimo tego, że każdy z nas wie, że byli wielkimi marketingowymi postaciami w 80s, bo nie śledziliśmy po prostu tego live. Ba, współcześnie są debaty Magic vs Curry pomimo tego, że pod względem ikoniczności Magic > Curry w swoich czasach, więc tu pewnie będzie podobnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, dannygd napisał(a):

Nieprawda. Deal był dograny, to że Divac jak sie o nim dowiedział i robił szopki, to nie ma znaczenia, bo dokonując wyborów CHA zakładało, że ma Divaca. Poza tym sama finalizacja była też efektem gry o Shaqa.

Natomiast jedna rzecz jest ciekawa w tym co napisałeś - bo w sumie warto zauważyć, że idąc Twoim tokiem myślenia, to można by rzec patrz @BMF), że to nie Kobas przyszedł do Lakers z Shaqiem, a w sumie to Shaq przyszedł do Lakers z Kobasem ;) Ba, warto też dodać, że Shaq jak przychodził to w wyniku ciekawych zdarzeń, bo szefostwo Orlando poniekąd miało do niego pretensje, że olewa zbiórkę, że nie stara się w defensywie i nie przykłada się do treningów i FT... w wyniku czego dostał dosyć obraźliwą dla niego ofertę nowego kontraktu...

Dziś łatwo jest pisać z perspektywy lat, że Kobas dostał top 10 gracza All-Time (ja sie z tym nie zgadzam, cytuję tylko) - tylko, że Shaq być może nigdy nie byłby blisko tego ze swoim mentalem, gdyby nie Kobas i Phil... to Kobas ciągle go motywował do poprawy gdy i wpływał na poprawę gry o czym sam Shaq wielokrotnie mówił. Ten skok zbiórek w PO z 10 do 15, gry defensywnej czy poprawa ofensywy (m.in. podań) od sezonu 99-00, to nie był przypadek...

Kobe też go zmotywował do bycia królem strzelców w 95?

Godzinę temu, BMF napisał(a):

I mean, nikt z nas nie ma pewnie żadnego biasu oceniając Magica czy Birda pomimo tego, że każdy z nas wie, że byli wielkimi marketingowymi postaciami w 80s, bo nie śledziliśmy po prostu tego live. Ba, współcześnie są debaty Magic vs Curry pomimo tego, że pod względem ikoniczności Magic > Curry w swoich czasach, więc tu pewnie będzie podobnie. 

No dla mnie Curry>> Magic, strasznie niedoceniany jest, a to tier Lebrona i Jordana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Reikai napisał(a):
10 godzin temu, LAF napisał(a):

CP3 w V tierze , WTF ?

Nom, za wysoko.

Tu go właściwie wogóle nie powinno być. Steve Nash osiągnął więcej i był bardziej ikonicznym graczem tego okresu. Te 2 sezony z MVP to już wgl dystansują go na tle Chrisa. Paul to są na dobrą sprawę jedynie mega cyfry w rankingach all time za RS ale w PO to już status notorycznego przegrywa i połamańca. Za x lat z niczego istotnego nie będziemy go pamiętać, brak mu jakichkolwiek momentów chwały, za to sporo asyst Nasha - szczególnie z okresu btb MVP - będzie cieszyć oczy zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Pepis21 napisał(a):

Ja wiem, że wy za LAF-em nie przepadacie, ale też już nie gadajcie, iż CP3 to jakiś no name, którego za x lat nikt nie będzie pamiętał, bo się ośmieszacie w drugą stronę.

Przecież nie napisałem, że on sam będzie no name'm tylko, że nie ma żadnego ikonicznego momentu chwały w swojej karierze, jakiś chsrakterystycznych zagrań czy czegoś w tym stylu a przywołany przeze mnie Nash już to ma. W skali all time Paul to prędzej coś jak Stockton - dużo asyst czy przechwytów, kilka niezłych RS ale jednak brak statuetek czy sukcesów drużynowych a w PO ostatecznie będziesz go przede wszystkim kojarzył z przegranymi seriami.

Edytowane przez vero1897
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, vero1897 napisał(a):

jakiś charakterystycznych zagrań czy czegoś w tym stylu

Yoyo dribble, Markowanie podania pomiędzy nogami, pullback z obrotu. To wszystko są jego zagrania.

36 minut temu, vero1897 napisał(a):

kilka niezłych RS ale jednak brak statuetek

Można powiedzieć, że okradziono go z MVP w sezonie 07/08, za to przy Nashu można się zastanawiać czy to drugie było słuszne. Nash też w playoffach przegrywał, co więcej nigdy nie grał w finałach w porównaniu do CP3.

Tak naprawdę to tylko te 2xMVP w teorii dają Nasha ponad Paulem, gdyż poza nimi ich kariery są bardzo zbliżone do siebie, a idąc tym kryterium to Westbrook też byłby lepszy od Paula.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pepis21 napisał(a):

Ja wiem, że wy za LAF-em nie przepadacie, ale też już nie gadajcie, iż CP3 to jakiś no name, którego za x lat nikt nie będzie pamiętał, bo się ośmieszacie w drugą stronę.

Ja LAFa lubie akurat.

Ale no nie widzę go tu wyżej w tierach na goata, za playoffy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, RappaR napisał(a):

Kobe też go zmotywował do bycia królem strzelców w 95?

Primo widzisz gdzieś w zarzutach w/w temat? Secundo - pisałem co mówi sam Shaq, zawsze możesz go spytać co go motywowało w 95. .  Ale rozumiem Cię, że jak jest brak jest argumentów, to robisz wrzutkę z czymś innym... ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pepis21 napisał(a):

Ja wiem, że wy za LAF-em nie przepadacie, ale też już nie gadajcie, iż CP3 to jakiś no name, którego za x lat nikt nie będzie pamiętał, bo się ośmieszacie w drugą stronę.

No racja, ale cp3 tier raczej ma dobry, na pewno nie powinien być już wyżej jak nasz bohater sugeruje. Ładnie ktoś zwrócił uwagę że b2b Nash osiągnął chyba jednak więcej i tylko longevity jest tu po stronie cp3 w takiej rywalizacji z Nashem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BMF napisał(a):

CP3 > Nash luźno. 

Ot co jeden trafił na ofensywnego coacha-wizjonera z mocnym supportem w czasach przeciętnego poziomu MVP races. 

Obaj overrated. Kobe generował wokół siebie większe gravity i ściągał więcej podwojeń/potrojeń. Tak jak teraz jaracie się jakie gravity generuje Curry offball, tak 1,5-2 dekady wcześniej Kobe robił to z piłką. To że Nash ma 2 MVP to szczęśliwy zbieg okoliczności, bo nigdy nie był najlepszym zawodnikiem ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, P_M napisał(a):

Obaj overrated. Kobe generował wokół siebie większe gravity i ściągał więcej podwojeń/potrojeń. Tak jak teraz jaracie się jakie gravity generuje Curry offball, tak 1,5-2 dekady wcześniej Kobe robił to z piłką. To że Nash ma 2 MVP to szczęśliwy zbieg okoliczności, bo nigdy nie był najlepszym zawodnikiem ligi.

Naaah, Bryant to drugi tier ofensywnych wymiataczy (i drugi tier w D wśród wymiataczy), Curry to pierwszy. Nash i CP3 też (tylko trochę niżej), ale jeden ma średnie longevity, a drugi był kaleką.

Ale tak, Nash ma dwa MVP na koncie, bo:

- w 2005 drugi w MVP voting był past prime Shaq, a w 2006 21-letni LeBron, 

- Suns byli #1 pod względem pace, #1 pod względem volume trójek i mieli niezbilansowany pro-ofensywny roster, duży handicap w czasach ofensyw z epoki kamienia łupanego dla dominującego ballhandlera.

Oczywiście Nash overall był zajebisty, ale te MVPs jako argument o wyższości nad Paulem to raczej bardzo so-so.  

Najlepsi w tych sezonach byli Duncan i Wade. 

(tzn. overall, nie w regularze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w skrócie Duncan, Wade, Kobe, KG, LBJ, Shaq > Nash (jezeli mowa o latach 05-06)

Nash w pierwsze MVP dostał za najlepszy bilans, jakby Duncan pograł z 10 meczów więcej, to inaczej mogło to wyglądać.

Drugie MVP dostał tylko dlatego, że Kobe ciągnął wiadro gówna, gdyby to było same wiadro i zrobiłby 50W, to MVP byłoby Kobego, a jak nie Kobego to powinno być LBJ'a lub Wade'a.

..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, P_M napisał(a):

Drugie MVP dostał tylko dlatego, że Kobe ciągnął wiadro gówna, gdyby to było same wiadro i zrobiłby 50W, to MVP byłoby Kobego, a jak nie Kobego to powinno być LBJ'a lub Wade'a.

 

Raczej, ten Raja Bell, Leanandro Barbosa i Boris Diaw w Suns to było elitarny support...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.