Skocz do zawartości

wojna na ukrainie


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

55 minut temu, fluber napisał:

Ale Franciszek nie legalizuje krzywd innych, ani nie usprawiedliwia Putina jak tu było wcześniej mówione. On patrzy w szerszej perspektywie

o zobacz, Vasquez z Darknozą też patrzyli z szerszej perspektywy, a zbanowania ich broniłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jack napisał:

Tia. Papież nie potępił agresora z premedytacją by nie eskalować, narażać kościoła na odwet itd. Natomiast dlaczego wskazał na NATO jako usprawiedliwienie agresji? Z powodu braku lepszych argumentów trzeba lansować, że wcale nie usprawiedliwia tylko, no właśnie co? Zwraca uwagę, że nie tylko agresor jest winny? Tylko po co to robi? Żeby jeszcze bardziej podlizać się Putinowi? Żeby mu czasem nie rozstrzeliwał księży czy niszczył klasztorów? 

 

 

Papież jest przeciwny światowym zbrojeniom bo jego zdaniem to sprzyja krwawym konfliktom wojennym które przynoszą mnóstwo zła i cierpienia.  NATO to największy sojusz wojskowy w historii świata dysponujący najpotężniejszym zestawem broni ever. Biorąc pod uwagę co papież mówi od zawsze o wojnach, zbrojeniu się itd., jest w tym naturalną konsekwencją. 

obowiązkiem wszystkich religii jest przyczynianie się do demilitaryzacji ludzkiego serca i usunięcie wszelkich odcieni akceptacji dla słowa wojna (2019) 

Każda sytuacja zagrożenia wywołuje nieufność i skupienie się na swoim statusie. Nieufność i strach zwiększają kruchość relacji i zagrożenie przemocą, w błędnym kole, które nigdy nie może prowadzić do relacji pokojowych. W związku z tym, nawet odstraszanie nuklearne może stworzyć jedynie złudne bezpieczeństwo.

Dlatego nie możemy oczekiwać utrzymania stabilności na świecie poprzez strach przed unicestwieniem, w bardzo niestabilnej równowadze, zawieszonej na skraju otchłani nuklearnej i zamkniętej w murach obojętności, gdzie podejmowane są decyzje społeczno-gospodarcze otwierające drogę do dramatów odrzucenia człowieka i stworzenia (2020) 

Utrzymywanie drugiego w zagrożeniu oznacza sprowadzanie go do stanu przedmiotu i zanegowanie jego godności. Z tego powodu stwierdzamy, że eskalacja zastraszenia, jak również niekontrolowane rozprzestrzenianie broni są sprzeczne z moralnością i poszukiwaniem prawdziwej zgody. (2019) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, fluber napisał:

Ale Franciszek nie legalizuje krzywd innych, ani nie usprawiedliwia Putina jak tu było wcześniej mówione. On patrzy w szerszej perspektywie. Tutaj poniżej jest pewna próba wyjaśnienia. 

 

Ale ja to doskonale rozumiem, bo po ludzku trudno to po prostu zaakceptować. W nas cały czas głęboko siedzi oko za oko i ząb za ząb. 

Jak odcina???

Wczoraj w Trójce (a więc rządowej, teoretycznie prokatolickiej rozgłośni) cytowali, Franciszka, który stwierdził (tu lekka parafraza, piszę z pamięci): "Cały konflikt spowodowało szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Zadeklarował też, że w każdej chwili może odwiedzić Rosję, nie odwiedzi natomiast Ukrainy.

Przecież on ubrał bialo- niebiesko-czerwoną koszulkę. Więc jak się odcina i gdzie, tu szukać prawa boskiego?

To tak jakby JPII podczas pielgrzymki poparł PZPR i powiedział, że szczekanie Solidarności doprowadziło do rozlewa krwi!!!

Jestem wierzący i jest mi wstyd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fluber napisał:

Papież jest przeciwny światowym zbrojeniom bo jego zdaniem to sprzyja krwawym konfliktom wojennym które przynoszą mnóstwo zła i cierpienia.  NATO to największy sojusz wojskowy w historii świata dysponujący najpotężniejszym zestawem broni ever. Biorąc pod uwagę co papież mówi od zawsze o wojnach, zbrojeniu się itd., jest w tym naturalną konsekwencją. 

Dlaczego więc Papież nie zaapelował do Ukraińców żeby się poddali? To jest najszybsza i najskuteczniejsza droga do zakończenia wojny. Piszesz o konsekwencji, gdy właśnie jej zabrakło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pablo81 napisał:

Jak odcina???

Wczoraj w Trójce (a więc rządowej, teoretycznie prokatolickiej rozgłośni) cytowali, Franciszka, który stwierdził (tu lekka parafraza, piszę z pamięci): "Cały konflikt spowodowało szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Zadeklarował też, że w każdej chwili może odwiedzić Rosję, nie odwiedzi natomiast Ukrainy.

Przecież on ubrał bialo- niebiesko-czerwoną koszulkę. Więc jak się odcina i gdzie, tu szukać prawa boskiego?

Franciszek kilkakrotnie powtórzył, że jest gotowy do wyjazdu do Moskwy. „Pierwszego dnia wojny zadzwoniłem do prezydenta Ukrainy Zełenskiego – powiedział papież – ale nie zadzwoniłem do Putina. Odezwał się do mnie w grudniu z okazji moich urodzin, ale nie tym razem, nie zadzwoniłem. Chciałem wykonać wyraźny gest, który mógłby zobaczyć cały świat, i z tego powodu udałem się do ambasadora Rosji. Poprosiłem o wyjaśnienie, powiedziałem »proszę zaprzestać« [działań zbrojnych]. Następnie poprosiłem kardynała Parolina, aby po dwudziestu dniach wojny przekazał Putinowi wiadomość, że jestem gotów udać się do Moskwy… Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi i nadal nalegamy, choć obawiam się, że Putin nie może i nie będzie mógł w tej chwili uczestniczyć w tym spotkaniu. Ale jak można nie powstrzymać takiej brutalności? Dwadzieścia pięć lat temu w Rwandzie przeżyliśmy to samo

 

Papież obawia się, że Putin na razie nie zamierza się zatrzymać. Stara się też dociec źródeł jego zachowania, motywacji, które popychają go do tak brutalnej wojny. Być może „ujadanie NATO pod drzwiami Rosji” skłoniło szefa Kremla do złej reakcji i rozpętania konfliktu – zastanawia się Franciszek.

Jeżeli chodzi o dostarczanie broni na Ukrainę, papież ma wątpliwości, bo w centrum jego doktryny zawsze znajdował się sprzeciw wobec wyścigu zbrojeń, wobec produkcji broni, którą prędzej czy później ktoś zdecyduje się wypróbować w warunkach polowych, powodując śmierć i cierpienie.

„Nie wiem, jak odpowiedzieć, jestem zbyt daleko, by odpowiedzieć na pytanie, czy słuszne jest dostarczanie broni Ukraińcom – uzasadnia. – Jasne jest, że broń jest tam testowana. Rosjanie wiedzą już, że czołgi są mało przydatne i myślą o innych rzeczach. Dlatego właśnie toczą się wojny: aby przetestować wyprodukowaną przez nas broń. Tak właśnie było podczas hiszpańskiej wojny domowej przed drugą wojną światową. Handel bronią jest skandalem i niewielu z nim walczy. Dwa lub trzy lata temu do Genui przypłynął statek załadowany bronią, która miała zostać przeniesiona na duży statek towarowy w celu przetransportowania jej do Jemenu. Pracownicy portu nie chcieli tego zrobić. Powiedzieli: pomyślmy o dzieciach w Jemenie. To drobiazg, ale piękny gest. Powinno być takich wiele” – uważa papież.

Zapytany o ewentualną wizytę w Ukrainie Franciszek powiedział, że najpierw powinien pojechać do Moskwy i spotkać się z Putinem. „Nie ma wystarczającej woli pokoju – stwierdził z goryczą. – Wojna jest straszna i musimy to głośno powiedzieć. Kiedy spotkałem Orbána, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że do 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak właśnie jest, aby można było zrozumieć tempo eskalacji tych dni. Bo teraz nie chodzi tylko o Donbas, ale o Krym, Odessę, odebranie Ukrainie portu nad Morzem Czarnym, o wszystko. Jestem pesymistą, ale musimy wykonać wszelki możliwy gest, aby zatrzymać wojnę

 

Zdaniem papieża znajdujemy się w rzeczywistości, która naprawdę może doprowadzić do wojny światowej. Nawiązując do wypowiadanych już od kilku lat słów przestrogi o toczonej na różnych frontach „wojnie światowej w kawałkach”, Franciszek stwierdził: „Mój alarm był jedynie obserwacją rzeczywistości: Syria, Jemen, Irak, w Afryce jedna wojna za drugą. W każdym z tych obszarów istnieją interesy międzynarodowe. Nie do pomyślenia jest, by wolne państwo mogło prowadzić wojnę z innym wolnym państwem. Na Ukrainie to inni wywołali konflikt”.

Franciszek wyjaśnił zmianę w planie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. „Gdy podczas Drogi Krzyżowej dwie kobiety, jedna Rosjanka, a druga Ukrainka, miały razem czytać modlitwę, zrobiono z tego skandal. Zadzwoniłem więc do kard. Krajewskiego, który tam był [na Ukrainie], i on mi powiedział: stój, niech nie czytają tej modlitwy. [Ukraińcy] mają rację, nawet jeśli nie do końca ją rozumiemy. Milczano więc. Są podatni na wpływy, czują się pokonani lub zniewoleni, ponieważ tak wiele zapłacili w czasie drugiej wojny światowej. Zginęło wielu ludzi, są narodem męczenników.

19 minut temu, bulek napisał:

Problem jest tylko taki, że Polska dalej jest ostatnim bastionem KK.

Polska już dawno nie jest bastionem KK. Ostatnio na kręgu biblijnym zaprosiłem znajomego księdza z innej parafii i jedna z pań zapytała go jak to jest że w Polsce prawie sami katolicy a na krąg biblijny przychodzi ledwie kilkanaście osób a ksiądz na to. " No tak, prawie wszyscy katolicy, tylko na ulicy codziennie wyzywają mnie od pedałów " KK to teraz Afryka i ameryka południowa. U nas nie ma mowy o żadnym bastionie. 

28 minut temu, bulek napisał:

Jeśli się odcina, to niech się nie wypowiada na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia. Ale teraz świat jest tak skonstruowany, że nie można się całkowicie od tego odciąć, nie można nie zająć konkretnego stanowiska. Papież dla mnie tą wypowiedzią zajął właśnie to konkretne stanowisko, a przy tym jest do tego nielogiczny, bo nie da się zmniejszyć okrucieństwa wojny i jednocześnie nie dostarczać broni do Ukrainy. Franciszkowi ewidentnie jest po drodze agresora - choć ten go ma wyraźnie gdzieś - tylko, że raz mówi jedno, raz mówi drugie, nic się u niego nie układa w logiczną całość, po prostu błądzi gdzieś po opłotkach a i tak każdy rozsądnie myślący człowiek zna jego zdanie na ten temat. Papież Franciszek jest moim największym zawodem - miałem nadzieję, że zreformuje kościół, tymczasem spycha go coraz niżej w hierarchii. Problem jest tylko taki, że Polska dalej jest ostatnim bastionem KK.

Franciszek mówi o big Picture. Produkowanie broni jest źle, eskalacja konfliktów jest zła, napierdalanie na Putina nie skłoni go do dialogu. Osobiście nie sadze żeby Putin był do tego dialogu skłonny ale rozumiem dlaczego papież chce podjąć taka próbę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

Franciszek kilkakrotnie powtórzył, że jest gotowy do wyjazdu do Moskwy. „Pierwszego dnia wojny zadzwoniłem do prezydenta Ukrainy Zełenskiego – powiedział papież – ale nie zadzwoniłem do Putina. Odezwał się do mnie w grudniu z okazji moich urodzin, ale nie tym razem, nie zadzwoniłem. Chciałem wykonać wyraźny gest, który mógłby zobaczyć cały świat, i z tego powodu udałem się do ambasadora Rosji. Poprosiłem o wyjaśnienie, powiedziałem »proszę zaprzestać« [działań zbrojnych]. Następnie poprosiłem kardynała Parolina, aby po dwudziestu dniach wojny przekazał Putinowi wiadomość, że jestem gotów udać się do Moskwy… Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi i nadal nalegamy, choć obawiam się, że Putin nie może i nie będzie mógł w tej chwili uczestniczyć w tym spotkaniu. Ale jak można nie powstrzymać takiej brutalności? Dwadzieścia pięć lat temu w Rwandzie przeżyliśmy to samo

 

Papież obawia się, że Putin na razie nie zamierza się zatrzymać. Stara się też dociec źródeł jego zachowania, motywacji, które popychają go do tak brutalnej wojny. Być może „ujadanie NATO pod drzwiami Rosji” skłoniło szefa Kremla do złej reakcji i rozpętania konfliktu – zastanawia się Franciszek.

Jeżeli chodzi o dostarczanie broni na Ukrainę, papież ma wątpliwości, bo w centrum jego doktryny zawsze znajdował się sprzeciw wobec wyścigu zbrojeń, wobec produkcji broni, którą prędzej czy później ktoś zdecyduje się wypróbować w warunkach polowych, powodując śmierć i cierpienie.

„Nie wiem, jak odpowiedzieć, jestem zbyt daleko, by odpowiedzieć na pytanie, czy słuszne jest dostarczanie broni Ukraińcom – uzasadnia. – Jasne jest, że broń jest tam testowana. Rosjanie wiedzą już, że czołgi są mało przydatne i myślą o innych rzeczach. Dlatego właśnie toczą się wojny: aby przetestować wyprodukowaną przez nas broń. Tak właśnie było podczas hiszpańskiej wojny domowej przed drugą wojną światową. Handel bronią jest skandalem i niewielu z nim walczy. Dwa lub trzy lata temu do Genui przypłynął statek załadowany bronią, która miała zostać przeniesiona na duży statek towarowy w celu przetransportowania jej do Jemenu. Pracownicy portu nie chcieli tego zrobić. Powiedzieli: pomyślmy o dzieciach w Jemenie. To drobiazg, ale piękny gest. Powinno być takich wiele” – uważa papież.

Zapytany o ewentualną wizytę w Ukrainie Franciszek powiedział, że najpierw powinien pojechać do Moskwy i spotkać się z Putinem. „Nie ma wystarczającej woli pokoju – stwierdził z goryczą. – Wojna jest straszna i musimy to głośno powiedzieć. Kiedy spotkałem Orbána, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że do 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak właśnie jest, aby można było zrozumieć tempo eskalacji tych dni. Bo teraz nie chodzi tylko o Donbas, ale o Krym, Odessę, odebranie Ukrainie portu nad Morzem Czarnym, o wszystko. Jestem pesymistą, ale musimy wykonać wszelki możliwy gest, aby zatrzymać wojnę

 

Zdaniem papieża znajdujemy się w rzeczywistości, która naprawdę może doprowadzić do wojny światowej. Nawiązując do wypowiadanych już od kilku lat słów przestrogi o toczonej na różnych frontach „wojnie światowej w kawałkach”, Franciszek stwierdził: „Mój alarm był jedynie obserwacją rzeczywistości: Syria, Jemen, Irak, w Afryce jedna wojna za drugą. W każdym z tych obszarów istnieją interesy międzynarodowe. Nie do pomyślenia jest, by wolne państwo mogło prowadzić wojnę z innym wolnym państwem. Na Ukrainie to inni wywołali konflikt”.

Franciszek wyjaśnił zmianę w planie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. „Gdy podczas Drogi Krzyżowej dwie kobiety, jedna Rosjanka, a druga Ukrainka, miały razem czytać modlitwę, zrobiono z tego skandal. Zadzwoniłem więc do kard. Krajewskiego, który tam był [na Ukrainie], i on mi powiedział: stój, niech nie czytają tej modlitwy. [Ukraińcy] mają rację, nawet jeśli nie do końca ją rozumiemy. Milczano więc. Są podatni na wpływy, czują się pokonani lub zniewoleni, ponieważ tak wiele zapłacili w czasie drugiej wojny światowej. Zginęło wielu ludzi, są narodem męczenników.

Wspaniałe tłumaczenie. Nie pomagamy słabszym w obawie przed reakcją mocniejszych. Historia Polski podczas WWII wyraźnie pokazuje, że jest to myślenie bardzo naiwne.

JPII też mógł doprowadzić swoim stanowiskiem do eskalacji konfliktu, nie tylko na terenie Polski prawda?

Zgrzeszyć można również zaniechaniem, zgadza się? 

I to robi Franciszek. Można być jak Matka Teresa, czy JPII, a można siedzieć na tronie i wygłaszać okrągłe przemówienia, które zostaną odpowiednIo zinterpretowane, zależnie od tego, jak będzie wygodnie. Po prostu była okazja, aby zachować się przyzwoicie.

Co on opowiada o pracownikach portu, kiedy to chodzi o głowę KK, potężna osobę, która może wiele a nic nie robi. Po co ta erystyka? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fluber napisał:

Na trzech wyrwanych zdaniach różnych osób próbujesz budować narrację o nie wiadomo czym. 

Wyrwane czyli co, jak z Korwinem ludzie nie rozumieją przekazu?

 

Można znaleźć  pewnie i że 30 albo ze 300 takich wypowiedzi w takim tonie. Narracja jest prosta, jeśli gdzieś jest polityka i tłumaczenie zla, to właśnie w kościele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pablo81 napisał:

Wspaniałe tłumaczenie. Nie pomagamy słabszym w obawie przed reakcją mocniejszych. Historia Polski podczas WWII wyraźnie pokazuje, że jest to myślenie bardzo naiwne.

JPII też mógł doprowadzić swoim stanowiskiem do eskalacji konfliktu, nie tylko na terenie Polski prawda?

Zgrzeszyć można również zaniechaniem, zgadza się? 

I to robi Franciszek. Można być jak Matka Teresa, czy JPII, a można siedzieć na tronie i wygłaszać okrągłe przemówienia, które zostaną odpowiednIo zinterpretowane, zależnie od tego, jak będzie wygodnie. Po prostu była okazja, aby zachować się przyzwoicie.

Co on opowiada o pracownikach portu, kiedy to chodzi o głowę KK, potężna osobę, która może wiele a nic nie robi. Po co ta erystyka? 

Franciszek uważa że produkcja broni, dozbrajanie się, handel bronią itd. to są właśnie działania prowadzące do wojen i eskalacji. I to nie jest usprawiedliwianie agresji tylko stwierdzenie faktu, bo tak właśnie jest. Teraz jesteśmy na etapie gdzie trudno to wszystko zatrzymać. 

Jp2 był dużo bardziej politykiem niż jest nim Franciszek. Nie wiem czy to dobrze. 

A w Bożych kategoriach potępianie to nie jest coś co należy do ludzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ely3 napisał:

Ty sugerujesz, że Rosja uzyje głowic nuklearnych na terenie Ukrainy?

Na Ukrainie? Niekoniecznie.

Przede wszystkim użycie głowic to nie taka prosta sprawa. Ogłosili stan podwyższonej gotowości, ale nic się nie dzieje - straszak. Wszystko jest obserwowane. Ruscy, nawet jak robią ćwiczenia rakiet Sarmat i wystrzeliwują bez głowicy, to informują USA/NATO, pomimo tego, że rakieta leci na północ. 

Ruska propaganda w TV oczywiście pokazuje trajektorię na Londyn, Paryż, Berlin, czy wykorzystanie podwodnych dronów, ale to czysta bzdura, którą w zasadzie olewają wszystkie kraje. Wiadomo, że nie byłoby zwycięzcy. To ma jeden cel, aby lokalny dziennikarzyna wkleił na wróbla link. Teoretycznie ma zmniejszyć poparcie elektoratu, dla pomocy wojskowej. Dość czytelne, tym bardziej, że to bardzo "ruskie"

Natomiast foresight strategiczny, zajmuje się wszystkimi scenariuszami.

EU przygotowuje kolejny pakiet sankcji z ropą włącznie. To zaboli, bo nie da się bezstratnie "wyłączyć" szybu. Rosja nie przekieruje 1:1 dostaw ropy, więc utraci na lata zdolności produkcyjne. Nie wiem na ile, jest prawdą, że Putin odwleka operację żołądka (ale namaścił już następcę).

Rosja straciła masę wojska. Wypsztykała się z rakiet manewrujących, których odtworzenie zajmie dekady. Straciła dużą część generalicji. Gospodarka zmierza ku recesji i to bardzo głębokiej. Tak naprawdę, na dzisiaj Rosja toczy wojnę gospodarczą z całym zachodem, której wygrać nie może.

Piszesz o zadaniu Rosji druzgocących strat - nie wiem, co masz na myśli. Zakładając, że Ukraina rozbija armię rosyjską (Kijów style). Jak w takiej sytuacji Rosja potraktuje atak, na np Krym?

Czy nie uzna, że będąc w takiej sytuacji, została zagrożona integralność i istnienie Państwa? Nawet w takim wypadku, wykluczyłbym użycie broni atomowej sensu stricto. Pytanie, czy nie zdecydowaliby się na użycie mini głowic taktycznych, w celu zniszczenia infrastruktury krytycznej na drodze armii ukraińskiej, albo to co bardziej prawdopodobne, w szczerym polu w celu odstraszania. Pytanie też jak zareagowałby p.o. następca, gdyby pogłoski z operacją były prawdziwe.

Ukraina balansuje na okrojonych warunkach brzegowych tej wojny i na dzisiaj robi to bardzo dobrze. Natomiast w jej interesie raczej nie jest szturm na Rosjan jak i przedłużanie wojny.

W pierwszym przypadku jest raczej niemożliwe, aby poszła dalej niż granice z 2014 r. W drugim Rosja ma większe możliwości mobilizacji i przerzutu sprzętu. Granic będą bronić atomem (odstraszanie), poborowymi i rezerwistami, a na Ukrainę pojedzie reszta z 800 tys armii.

Postawmy się też w sytuacji Putina, rozpętał wojnę, doprowadził do konsolidacji zachodu i NATO, cofnął rosyjską gospodarkę o dekadę i jeszcze zebrał po gębie.

Myślę, że Zachód wbrew pozorom, też będzie unikał takiej sytuacji, bo po prostu, nie będzie miał dróg ucieczki.

1 godzinę temu, Koelner napisał:

a to nie ludzie pisali Biblię?

Napisali objętościowo kilka. Papież okroił do stanu obecnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Reikai napisał:

Wyrwane czyli co, jak z Korwinem ludzie nie rozumieją przekazu?

 

Można znaleźć  pewnie i że 30 albo ze 300 takich wypowiedzi w takim tonie. Narracja jest prosta, jeśli gdzieś jest polityka i tłumaczenie zla, to właśnie w kościele.

Korwin jest jeden, duchownych w KK tysiące. Często z różnym spojrzeniem. Żadna z tych wypowiedzi które przytoczyles nie jest stanowiskiem KK. A w tłumaczeniu zła, zwłaszcza takiego jakie sami wyrzadzamy, jako ludzie, jesteśmy mistrzami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

Korwin jest jeden, duchownych w KK tysiące. Często z różnym spojrzeniem. Żadna z tych wypowiedzi które przytoczyles nie jest stanowiskiem KK. A w tłumaczeniu zła, zwłaszcza takiego jakie sami wyrzadzamy, jako ludzie, jesteśmy mistrzami. 

Inne spojrzenie, to można mieć na temat ulubionej zupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fluber napisał:

Franciszek uważa że produkcja broni, dozbrajanie się, handel bronią itd. to są właśnie działania prowadzące do wojen i eskalacji. I to nie jest usprawiedliwianie agresji tylko stwierdzenie faktu, bo tak właśnie jest. Teraz jesteśmy na etapie gdzie trudno to wszystko zatrzymać. 

Jp2 był dużo bardziej politykiem niż jest nim Franciszek. Nie wiem czy to dobrze. 

A w Bożych kategoriach potępianie to nie jest coś co należy do ludzi. 

Nie wiedziałem, że rola głowy KK sprowadza się do roli, która mógłby pełnić pięciolatek. Ała - źle -> broń, która robi ała - źle. No to na tyle.

Jego postawa to grzech zaniechania. Nie zrobił w 5% tego, co mógł zrobić. Jest oportunistą.

Btw Nie wiem w ogóle, czy Watykan przeprowadził jakąkolwiek akcje z pomocą dla ludności cywilnej?

@fluber jako osoba o katolicko-prawicowych poglądach nie wiesz, czy to dobrze, że JPII był bardziej politykiem???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pablo81 napisał:

Nie wiedziałem, że rola głowy KK sprowadza się do roli, która mógłby pełnić pięciolatek. Ała - źle -> broń, która robi ała - źle. No to na tyle.

Skoro ludzie nie rozumieją tego co rozumie nawet 5-latek, to trzeba przypominać. 

3 minuty temu, Pablo81 napisał:

 

Jego postawa to grzech zaniechania. Nie zrobił w 5% tego, co mógł zrobić. Jest oportunistą.

W sensie ze nie pocisnął Rosjan nawet w 5 procentach tak jak powinien? Nie od tego jest. 

A czym innym jest stwierdzenie ze nie pojechał Rosjan tak jak powinien a czym innym jest pisanie o nim jako papieżu putina itd. Papiez doskonale wie kto tu jest ofiarą:

 

 

 

 

 

10 minut temu, Pablo81 napisał:

Btw Nie wiem w ogóle, czy Watykan przeprowadził jakąkolwiek akcje z pomocą dla ludności cywilnej?

Eh... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, julekstep napisał:

nie o ten ban chodzi - o czym dobrze wiesz :)

Nie, julek. Lorak napisał ze broniłem zbanowania vasqueza. Oto co napisałem jeśli chodzi o to bronienie. 

Quevas i deltus już dawno powinni być poza forum. Vasquez i deltacenter zostali już zbanowani z forum i wrócili z nowymi kontami. Te nowe konta powinny zostać zbanowane na dzień dobry i tu nawet nie ma o czym dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.