Skocz do zawartości

Cavaliers w sezonie 2008-2009


heronim

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj ogólnie będziemy pisać o sezonie aktualnym. No trochę późno powstał ten temat, ale jakoś nikomu się nie chciało go wcześniej zakładać ;]. Z czasem będę aktualizować ten pierwszy post jeśli się będzie dało. Piszemy o wszystkim związanym z Cavs, o kolejnych meczach, o poprzednich spotkaniach, o zawodnikach, trenerach etc.

 

Dołączona grafika

 

*klikać dla szczegółów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy moze cos odpisze, wiem ze to troche dziwne, ale zanim ktos by tu wpadl i skrobnal zdanie to mineloby pewnie pare dni.

 

Tak wiec, jako ze swiezo jestesmy po meczu z Knicks wypadaloby napisac zdanie o tym spotkaniu. Owe zdanie bedzie brzmialo tak: Wlasciwie to po dwoch kwartach nie bylo juz czego ogladac.

 

Konkretnie, zwiezle i na temat.

 

W pojutrze jak widac na screenie gramy z Pacers, ktorzy ostatnim razem zmasakrowali nas na deskach i o malo co a przegralibysmy to spotkanie, chociaz gdy prowadzi sie 10pkt na 2 min do konca ciezko mowic o jakiejkolwiek sytuacji na skraju przegranej, ale na pewno nie bylo latwo. Tym razem powinno byc lepiej... na deskach oczywiscie, bo spotkanie samo w sobie to otwarta kwestia. Wtedy rzeczywiscie byl taki okres ze Cavs okropnie przegrywali na tablicach z kazdym. Teraz sytuacja sie zdecydowanie bardziej ustabilizowala i juz nie powinno dojsc do powtorki. Nie powinno ale moze dojsc, przeciez w koszykowce wszystko jest mozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w końcu od dawna obiecywany temat, tylko screen jakby nie z tej strony, z której być powinien. :P A co do samego tematu, to niezbyt na razie jest o czym pisać, bo ostatnio idzie nam po prostu znakomicie i nawet przy słabszych skutecznościach naszych strzelców rywale są bezlitośnie gromieni, dzięki czemu LBJ może szybko schodzić odpoczywać. Po listopadzie bilans wynosił 14-3. Myślę, że w grudniu należy się spodziewać spokojnie podobnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, temat jest :D

 

To jak gramy obecnie wszyscy widzą, nie ma więc co nad tym piać itp itd. Choć nie cofam swoich poprzednich słów o naszym trenerze, bo w poprzednich sezonach podejmował naprawdę głupie decyzje, to w tym roku, naprawdę chylę czoła. Nareszcie przejrzał na oczy i gramy koszykówkę taką jaką grać powinniśmy od zawsze ;)

 

Dzisiejszy mecz z NYK pokazał, jak daleko Knicksom do zbudowania zespołu, do którego mógłby kiedyś przejść LeBron ... Spotkanie skończył się po dwóch kwartach praktycznie ... I oby tak było jak najczęsciej ;)

 

Teraz czas na Pacers, na których przejechali się ostatnio Lakers ... Trzeba więc uwazać, bo niewiadomo czy znowu czymś nie zaskoczą ... Na śmigającego jak szalony Forda mamy odpowiedź w postaci także całkiem szybkiego Mo, jakoś to powinno więc wyglądać w backcourcie ... Ważne, żebyśmy trzymali ładnie deski i jeśli ten warunek spełnimy to wszystko powinno pójść w miarę gładko, chyba że wydarzy sie jakaś tragedia w postaci kosmicznej obniżki formy (co niestety zawsze i wszędzie jest możliwe :roll: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gładko przyszło, gładko poszło ... Poszedłem spać po pierwszej połowie, nie było czego oglądać ... Widzę, że LeBron dzisiaj raczej się ograniczał rzutowo, ale Varejao, Gibson itd itp stanęła na wysokości zadania i bez większej napiny wygraliśmy :) Teraz Bobcats i jeśli będziemy grali skoncentrowani, to nie powinno być także żadnych problemów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokazaliśmy Lakersom jak się wygrywa z Pacers. :P LeBronowi raczej w ogóle nie siedziało i jako, że nie było takiej potrzeby, to dał sobie spokój z rzucaniem. Natomiast najwyraźniej się postarał w obronie, skoro sfrustrowany Granger z 4 pkt. na koncie musiał chamsko faulować w stylu ostatnich PO. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu poszedłem spać po pierwszej połowie ... Szczerze mówiąc wolałbym aby takie mecze były w środku tygodnia, kiedy nie bardzo mam jak NBA oglądać :P Na weekendy przydałoby się coś amibtniejszego, skoro już mogę nockę zarywać ...

 

Kolejne mecz i przeciwnik poniżej 80 pkt ... Lead by 20 etc ... Naprawdę się chwali, że ze słabszymi zespołami utrzymujemy koncentrację i nie pozwalamy nikomu za bardzo się zbliżyć.

 

Teraz czas na Toronto i tu już prawdopodobnie będzie trudniej niż w poprzednich dwóch meczach - ale jestem optymistą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też po 1 połowie poszedłem spać, ale nawet dla samej jednej połowy opłacało się poczekać do późna. Pisałem o poprzednim meczu, że Granger przeciwko LeBronowi zdobył całe 4 pkt., tym razem Wallace... 1 pkt. W ogóle interior defense Cavsów robiło niesamowite wrażenie, nawet Zydrunas idealnie w tempo blokował i aż żal było patrzeć na te męczarnie Bobcats w pomalowanym. To dawało komfort psychiczny i dużą przewagę od początku, a w ataku było widać totalne rozluźnienie. Zresztą dowodem niech będzie akcja Big Bena, w której próbował minąć rywala kozłem za plecami. :D Nie trafił nawet w obręcz, ale były i tak z tego punkty, bo Z dobił. Było jak zawsze w tym sezonie, czyli bez historii z pokazaniem różnicy klas. Pozostaje chyba poczekać na jakiegoś klasowego rywala, by zobaczyć coś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze pomimo - nazwijmy ich umownie - slabego zestawu przeciwnikow, cavs i tak nalezy sie szacunek. czy to przypadki z poczatku sezonu celtics czy obecne lakers, pokazuja ze latwo o demobilizacje, ciezko utrzymac natezenie gry, sile razenia i takie tam. czy nie za wzesnie to przyszlo w cleveland to inna sprawa. druga rzecz ze to nie pilka nozna gdzie mistrzostwa zdobywa sie punktujac na maxa. najslabszych, ale to tez odrebna kwestia.

 

cavs to na chwile obecna top1 i tyle. robia blowouty juz w pierwszych polowach, lakers mecza sie z frajerami, celtics badz co badz wygrywaja w ciut slabszym stylu. po raz pierwszy przyznam ze ciesze sie ze nie mamy cavs na rozkladzie w najblizszym miesiacu bo byloby kiepsko.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzisiaj przykładowo już tak z górki nie było :) Mecz w samej końcówce rozstrzygnięty, szczęśliwie na naszą korzyść ... Cieszy fakt, że trzecie kwarty przestały być naszą bolączką :) Dzień przerwy po b2b i wracamy do gry ... Znowu Sixers, tyle że na własnej hali ... Obyśmy przedłużyli passę zwycięstw :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Sixers zagrali powyzej normy, a to glownie dlatego, ze Miller jak i przede wszystkim Iguadala przez dlugi czas nie mogli nic spudlowac, a dodatkowo troche zaskoczyli nas bardzo szybkimi przejsciami do kontrataku ze czego padlo troche prostych punktow. Byc moze Brand zagral totalna padake, ale mimo wszystko Sixers wyszedl nawet niezly mecz. Nie zmienia to faktu jednak, ze Cavs zrobili dobre runy na poczatku drugiej kwarty (+13) jak i trzeciej (chyba +19), z tym ze po tym drugim runie wyszli na prowadzenie 21 punktowe. Wydawac by sie moglo, ze to prowadzenie wskazuje na kolejny blowout, ale nie trzeba geniuszu zeby wiedziec o tym jak ciezko sie gra back to back w drugim meczu na wyjezdzie. Troche nas dogonili wtedy a nam przestalo siadac. Mimo wszystko utrzymywala sie caly czas bezpieczna przewaga, ktora dociagnelismy do konca. Ostateczny wynik +8, czyli ta seria 9 wygranych z rzedu +12 dobiegla juz konca, ale seria w ogole wygranych przedluzyla sie do 10 spotkan. Czekamy na kolejne zwyciestwa, ktore sa jak najbardziej oczekiwane, ze wzgledu na dosyc latwy terminarz przewidziany na ten miesiac.

 

A tak przy okazji to widac bylo brak Gibsona, to jeden z niewielu wchodzacych z lawki z mozgiem i ktory potrafi zagrac cos fajnego z pilka. Kiepsko momentami wyglada nasz zespol jak pilka przechodzi przez rece m.in. Pavlovica czy Wallyego jak ten nie ma dnia. Brakuje mi tez Hicksona z lawki, ktory jest najbardziej atletycznym wsrod naszych wysokich (nie liczac LeBrona) a zamiast tego ciagle ogladam Varejao, ktory czasem odpierdala takie numery, jak walenie jump shotow caly mecz, ze czasem musze odwrocic wzrok. Oczywiscie Anderson robi wiecej pozytywnego niz negatywnego na boisku, ale absolutnie nie powinien sie brac za rzeczy ktore mu wychodza raz na siedem razy. Razi mnie jeszcze jedna rzecz, kiedy gramy niskiem skladem z Wallym na PF i wtedy najczesciej krwawia moje oczy, czy naprawde nie ma tam miejsce dla Hicksona na PF? Mysle, ze mlokos moglby spokojnie pogrywac 5-10 minut na mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko tam są nie tylko dunki. :P

To bonus specjalnie dla ciebie Kily :)

 

Wczoraj widzialem urywkami co Bronek wyczynial, to jest po prostu nie fair. Powinien dostac nakaz z ligi ze moze grac max 20 min na mecz :) Zreszta zagral tylko pare minut wiecej o ile sie nie myle przegladajac boxscore'y po meczach, chyba nikt nie ma watpliowsci kto jest MVP po tych paru tygodniach grania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagrał całe 36, więc normalnie, bo średnią ma 35 mpg.

A co do MVP, to chyba nie trzeba nic mówić. Anyway jestem pozytywnie zaskoczony(jak chyba wszyscy) bilansem Cavs.

To cos zjebalem (wybaczie pozna pora u mnie byla jak to sprawdzalem) bo ja widzialem 24 min tylko, co wydalo mi sie podejrzane skoro nie bylo tam roznicy 30pkt w trakcie meczu.

Sorry za wprowadzenia zamieszania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początek był ciężki, ale później jakoś wszystko poszło z kopyta :) Ilgauskasa trochę brakowało na tablicach, bo traciliśmy parokrotnie głupie piłki ... Ale nie było tak źle jak można było się spodziewać :) Zasnąłem na 4 minuty przed końcem meczu i szczerze mówiąc kiedy się budziłem, trochę się cykałem, że przerżnęliśmy w samej końcówce, bo akurat tam Phila rzuciła parę punktów pod rząd, ale szczęśliwie nic takiego nie miało miejsca :)

 

Dziś kolejny b2b ... I tym razem nieco obawiam się, że przegramy - jeśli Ilgauskas nie wróci, z tablicą może być średnio, do tego dojdzie zmęczenie ... A Hawks grają w tym sezonie całkiem nieźle i jeśli JJ i Bibas się wstrzelą ... No cóż, zobaczymy :) Trzeba być optymistą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu Hickson nie gra? Juz przejadl mi sie ten Darnell Jackson. Bardzo sztywny jest gosc i robi sporo glupich bledow, przypomina mi troche takiego Dwayna Jonesa sprzed roku czy dwoch. Zbierze pare pilek, srednio pobroni, troche potruchta i zakonczy mecz na kilku zbiorkach i 6 faulach. JJ jak gral wydawal mi sie gosciem, ktory wrecz eksploduje energia i co chwile majstrowal jakis fajny blok czy dunk. Nie moge serio pojac czemu to Darnell gra a nie Hickson. Tym bardziej, ze bez BigZ przydalby sie ktos wsrod wysokich, ktory umie troche zdobywac punkty.

 

a tak btw: http://www.cleveland.com/cavs/index.ssf ... ueste.html

 

to tak na wszelki wypadek jakby ktos nie wiedzial dlaczego gramy troche lepiej w ataku niz przed rokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.