Skocz do zawartości

Wymiany Knicks...


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba danp się lekko nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że wyjazd Crawforda i Randolpha to złe decyzje. Jestem jak najbardziej za takimi rozwiązaniami. Odniosłem się do wypowiedzi ignazza, który sugerował, że Wade i LBJ mogliby zagrać razem. Poza tym lekko mnie denerwuję te ciągłe pieprzenie o Dwyane w NYK bo nie widzę sensu dla którego miałby tam przechodzić skoro będzie miał zapewnione dobre otoczenie i dłuższy kontrakt w Miami. LBJ to zupełnie inna bajka, chociażby ze względu na dodatkową kasę od Nike. Nie twierdzę, że go nie ściągniecie bo jest na to szansa całkiem spora. Bardzo dobrze się stało, że JC i ZR polecieli. Potwierdzam zdecydowanie, że jest lepiej niż rok temu. Możliwe, że podpiszecie ciekawych playerów ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że Miami ma lepszą pozycję wyjściową w 2010 (wiem, że Cię to nie obchodzi). Jeszcze co do argumentacji - jeśli dla Ciebie bardzo dobrym argumentem na podważenie dobrej obrony Heat jest to, że Chandler robił co chciał z obroną Miami to hmm imo lekko chybiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja patrzę na ten ruch Walscha tak - Knicks byli w bardzo złej sytuacji finansowo i co najwyżej średniej sytuacji kadrowo i to w wesołej koszykówce D'Antoniego, która wiadomo, że do pewnego momentu bardzo podkoloryzowuje rzeczywistość i dany zespół wydaje się silniejszy niż jest w rzeczywistości.

Według mnie Knicks mieli duże szanse, żeby zagrać w tym roku w PO, ale prawdopodobnie byłby to albo jednorazowy wybryk albo tkwili by w przeciętności przez kilka najbliższych lat.

 

Teraz jest ryzyko, więc jest zabawa :wink: , a tak na poważnie jest szansa, nadzieja na lepszą przyszłość. Knicks przez kilka ostatnich lat tułali się w ogonie ligi, więc według mnie kolejne potencjalne dwa sezony porażek(obecny i następny) nie pogorszą o wiele nastrojów wśród kibiców i władz Knicks.

Tym bardziej, że jeszcze tydzień temu szczytem marzeń był awans do PO, teraz marzenia mogą sięgać dużo wyżej, co prawda dopiero w sezonie 2010/2011 i kolejnych i trzeba też powiedzieć, że wszystko jest narazie baaardzo niepewne i jest uzależnione od ogromu czynników, ale w Knicks mają wreszcie to czego nie mieli już od bardzo dawna i myślę, że to dla nich bardzo wiele - uzasadnioną nadzieję na lepsze czasy.

 

Poza tym dochodzi jeszcze jedna sprawa. Knicks na pewno będą chcieli zatrzymać, jak pisaliście, gości typu Nate, Lee, Chandler, jest też ten Włoch, który póki co wygląda na niewypał, ale niewykluczone, że będzie dobrym graczem.

Dochodzi też przyszłoroczny draft, bo to już chyba pewne, że po pozbyciu się Zacha i Jamala Knicks znowu będą wysoko w loterii, wiec kolejna szansa na młodego zdolnego gracza.

 

Jeszcze jedno:

robinson zaraz bedzie starszy wolniejszy i kariery nei zrobi. wiec w jego primetime proponowalbym go gdzies opchnac za drafty i cos jeszcze.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak uważasz bb2. Przecież Nate ma ledwie 24 lata. Gra dopiero swój czwarty sezon w lidze, w każdym kolejnym robi postępy, w obecnym pod ręką D'Antoniego, wygląda naprawdę dobrze, podskoczyły mu średnie punktowe, asysty, zbiórki, znacznie skuteczność z gry, przechwyty, dosłownie wszystko. Według mnie przez wiele lat ten gość będzie jeszcze bardzo pożytecznym graczem, tym bardziej, jeśli byłoby mu dane grać z jakimś gwiazdorem z prawdziwego zdarzenia typu Lebron, Wade czy Bosh.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także dodam jeszcze abys się zbytnio Vegi nie denerwowal

 

Sparowanie Wade i LBJ było przykladem a nie moim przekonaniem bo pewnie podobnie myslimy że podstawowy gracz swojego zespolu raczej się nigdzie nie wybierze a na pewno nie pojdzie za darmo. W trejdzie bajer polega na tym że w 95 procentach oslabiasz na tyle swoja nowa ekipe że nie jest to już aż takie wzmocnienie. Gasol czy obecnie poprzez Nike LBJ to wyjatki od reguly a nie prawidlowosc trejdow.

 

Co do Wade to pierwsza opcja oczywiscie Miami ale patrzac szerzej na ta wyjatkowa chwile 2010 mozna przeciez rozpatrzyc wariant nowojorski gdyz swoje 3 grosze zawsze wtraca agenci graczy a ich pozasportowych niuansow nie przewidzimy!!!!

 

Tak jak nikt nic nie mogl zrobic w zbrojeniu się LA Gasolem tak samo nikt nic nie zrobi jak lawinowo ustawi się piekielnie mocny sklad w NY.

 

Oczywiscie kibicuje mimo że Knicksow uwielbiam tak samo jak miasto NY żeby tak się nie stalo. Dlaczego?

 

Bo jestem przeciwny tym pozasportowym elementom, budowaniu ekip na kolanie rekami ksiegowych a nie trenerow.

 

Plan 2010 ok ale WTF mamy poczatek sezonu 2 numery nizej wiec razem z pre i ewentualnymi PO pozostalo 200 meczy po 20.000. kibicow co jest otwartym dymaniem terazniejszosci!!!

Dodatkowo z punktu widzenia finasowego mimo że produkt nba w ny sprzedaje się dobrze mamy recesje i mialbym ubaw jakby nastroje siadly na tyle wczesnie aby zniechecic do przyjscia tuzy nba. Wtedy czarna dupa bo kazdy inny bylby LBJ dla ubogich.

A dodatkowo jest zespol w lidze ktory ma dziure na SF, miejsce w salary znajdzie a LBJ premie od Nike skasuje.

Dodatkowo nastroje duzo lepsze a klimat cieplejszy dodatkowo Cavs moga wzamian cos otrzymac

 

Los Angeles Lakers...

 

W 2010

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze, że w NYK coś się zaczęło dziać :) Czy to się opłaci? Opłaci się napewno. Jeśli nie uda im się nawet ściągnąć LeBrona, to zostaje i tak całe multum innych opcji - któryś z graczy napewno tam pójdzie, a jak dokoptuje się tam jeszcze jakiegoś pomocnika, to o resztę pieniędzy też sie martwić nie będzie co, bo drużyny potencjalnie mistrzowskie zawsze mają spore "wzięcie" pośród weteranów czy też innych FA :) Co by nie było - to i tak NYK wyjdą na plus. Teraz grali całkiem nieźle, szanse na PO były ... I nawet jeśli stracili personalnie na tych trade'ach, to to nie jest żadna ujmą - jaki sens ma wchodzenie do PO z 8 miejsca, odpadanie w pierwszej rundzie? NYK to nie jest zespół świeżo utrzowony jak Thunders dla których PO byłoby sukcesem - tutaj chyba sie czeka jednak na coś znacznie większego. I teraz z teoretycznie gorszym składem, mogą sobie wręcz przytankować sezon czy też dwa, wyciągnąć jakichś ogarniętych debiutantów z myślą o sezonie 2010/2011 ... Jak ktoś powiedział, w NYK ostatnio sukcesów żadnych nie było, więc nikt specjalnie narzekać nie będzie ... A jeśli Walsh ściągnie LeBrona w 2010, to będzie wielobiony przez tłumy i nikt nie będzie już pamiętał o jakimś tam oddanym Crawfordzie albo Randolphie, którzy notabene uważani byli przecież za cancerów na równi z Marburym ... A jak nie LeBron, to zostaje jeszcze Wade, Bosh etc ...

 

Jestem bardzo ciekawy dzisiejszej atmosfery meczu Cavs-NYK :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ignazz prawi, tylko przyklasnac.

Na ta chwile trejd zostal wstrzymany (NYK-LAC) bo wykryto ze cos nie tak z sercem Mobleya i ma dzisiaj przejsc dodatkowe badania, wiec to nie koniec jeszcze. Byc moze NYK beda musieli poszukac innej drogi zeby spuscic kontrakt Zacha, albo negocjowac Cambymana, watpie zeby LAC na to poszli ale cholera wie, trzeba byc czujnym dzisiaj :)

 

edit:

Zapomnialem dopisac ze NYK byc moze nie bede w ogole czekac az do 2010 zeby zaciagac nowych grajkow, jesli udaloby im sie upchnac Edka przed lutowym trade deadline za wygasajacy kontrakt to byc moze zaatakuje Boozera, ale zeby zaraz sie tu nie zbiegla banda Jazzmenow to powtarzam to tylko plotka/ploteczka. Chca NYK pokazac klasie 2010 ze powaznie mysla o wysokich celach a nie tylko sciagnieciu jednej mega gwiazdy i niech sie dzieje co ma sie dziac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NYK to nie jest zespół świeżo utrzowony jak Thunders dla których PO byłoby sukcesem

co jest świeżo utworzonego w klubie przeniesionym do innego miasta? świeżo utworzeni to byli Bobcats ... i dalej się nie mogą zebrać żeby cokolwiek wygrać

Swieżo utworzone jest w nim wszystko :) Tam cały zespół buduje się od początku, od całkowitego zera itp itd. Nie powiesz mi chyba aby "liderzy" Knicks też są rookasami, którzy dopiero wchodzą do ligi ... Nie miałem na myśli zespołu jako organizacji - do tej drugiej kategorii faktycznie zaliczyć można Bobcats, jednak ja tutaj mówię o zespole jako o kupce grajków od których czegoś się tam jednak oczekiwało ... I napewno nie było to okupowanie dolnych miejsc w konferencji ;) Od jakiegoś czasu to się jednak zmieniło i kibice Knicks poprostu przestali wierzyć w cuda ... Teraz zdaje się jednak nastawienie się powoli zmienia i mamy coś w rodzaju wielkiego odliczania dni do off season przed 2010/2011 :) I choć z ekonomicznego punktu widzenia w tej chwili się to nie opłaca, bo mecze Knicks oglądalność pewnie będą miały zerową, to za te 2 lata wszystko im się pewnie zrekompensuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

graboś, nate wymiata ok. ale powiedz mi, ze bylbys sklonny postawic na goscia jako 2-3 opcja w zespole? on zaraz bedzie chcial taka kase jak 3 opcja. ale sory z tym wzrostem to moze pograc na pg. na pg jednak nie pogra. poki jest szybki i skoczny ok moze nadrobic pewne braki grajac jako sg. ale przyjdzie moment wczesniej czy pozniej, ze bedzie dziura. budujac sklad wokol lbj'a nie bedziessz stawial na sg majacego 180cm w kapeluszu no way....

 

w ogole jak myslisz o misiu to nie stawiasz na gosci tego wzrostu. chyba ze obstawiasz pg. ale sg? no way....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NYK to nie jest zespół świeżo utrzowony jak Thunders dla których PO byłoby sukcesem

co jest świeżo utworzonego w klubie przeniesionym do innego miasta? świeżo utworzeni to byli Bobcats ... i dalej się nie mogą zebrać żeby cokolwiek wygrać

Swieżo utworzone jest w nim wszystko :) Tam cały zespół buduje się od początku, od całkowitego zera itp itd. Nie powiesz mi chyba aby "liderzy" Knicks też są rookasami, którzy dopiero wchodzą do ligi ... Nie miałem na myśli zespołu jako organizacji - do tej drugiej kategorii faktycznie zaliczyć można Bobcats, jednak ja tutaj mówię o zespole jako o kupce grajków od których czegoś się tam jednak oczekiwało ... I napewno nie było to okupowanie dolnych miejsc w konferencji ;) Od jakiegoś czasu to się jednak zmieniło i kibice Knicks poprostu przestali wierzyć w cuda ... Teraz zdaje się jednak nastawienie się powoli zmienia i mamy coś w rodzaju wielkiego odliczania dni do off season przed 2010/2011 :) I choć z ekonomicznego punktu widzenia w tej chwili się to nie opłaca, bo mecze Knicks oglądalność pewnie będą miały zerową, to za te 2 lata wszystko im się pewnie zrekompensuje ;)

To wciaz nie dowodzi Twojego punktu widzenia, bo dowiezc nie ma prawa. Bobcats zaczynali od zera jeszcze niedawno, Thunder nie. Oni kilka lat temu mieli dobry, obiecujacy sklad, byly PO, byla jasna przyszlosc. Odejscie Lewisa, fatalny jak sie okazuje trade Allena, ogolnie zla polityka kadrowa doprowadzila do tego co jest teraz. To samo tylko na jeszcze wieksza skale dzialo sie w NY. Blizej Thunder do Knicks niz Knicks do Bobcats. To zupelnie dwa rozne rodzaj zespolow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie tam nie staram się w żaden sposób udowadniać, że to zespoły w najmniejszym stopniu podobne :roll: Ale nie da się zaprzeczyć, że losy NYK miały się inaczej potoczyć z graczami kalibru Marbury, Crawford, Curry, Randolph itp itd ... A wszystko się jednak sypnęło :) Od Thunders w postaci takiej jakiej są od teraz (i w której byli przez rok jako SSS) nikt nie oczekiwał "poprostu wejścia" do PO, bo nawet takich możliwości ten młody skład nie posiada ... Ale Knicks biorąc personalne zestawienie zespołu jakieś tam warunki mieli do tego by na przeciętnie obsadzonym Wschodzie te PO osiągnąć pare sezonów wstecz... A tak się nie działo, czego nikomu przypominać chyba nie trzeba ... Nie wiem gdzie tu jakieś niejasności - Knicks mieli skład aby chociaż umiarkowany sukces odnieść, ale go nie odnieśli z wiadomych przyczyn mimo że spodziewać się można było innego scenariusza. Thunders/SSS z Durantem jako liderem - od nich nikt niczego nie oczekuje obecnie, dopiero za pare lat. Bobcats - to zupełnie inna bajka, to nie ja ich do dyskusji wepchnąłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem ze to początek sezonu, ale gra NYK wygladała naprawde przyzwoicie, denerwuja mnie takie pomysly wywalmy teraz pół składu to za dwa sezony może jakaś gwiazda do nas przyjdzie i może bedziemy wygrywać, przecież to nonsens totalny, przynajmniej jak dlamnie.

Wlasnie sobie uswiadomilem, ze gdyby (wielkie gdybanie) jakos udalo sie sciagnac do NYK Boozera to jakos nie widze Bronka z checia przychodzacego do NYK :)

Tak napewno jak odejdzie z Cavs, to nie do tej samej druzyny co Booz, nie bedzie mogł patrzeć na niego, na tego typa który tak olał jego ukochane Cleveland :) :) :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już raz piszesz w trybie przypuszczającym, to zdanie mógłbyś do końca w tym trybie napisać. A jeśli oceniasz Jamesa jako drugiego Boozera, to z chęcią przeczytam uzasadnienie.

No już przesady... :?

Josephnba wyraźnie nadał swojej wypowiedzi żartobliwy ton, a tu już pomruki chodzą.

A i nawet nie musi dawać tego trubu, tylko niech walnie sobie "wtedy" i będzie grało. :lol:

 

Oj, coś niektórzy poczucia humoru nie mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny jest ten swiat

 

Forbes jak co roku wyliczyl że kolejny raz nyk sa najdrozszym klubem i tu nie ma znaczenia jak mizerny maja sklad o wynikach nie wspomne!

 

Dodatkowo zyski z biletow sa wyzsze niż lal a grali w PO????

 

Obecnie rozgonili swój sklad dla jakiegos tam 2010 a wartosc i tak wzrasta i to mimo rocznej recesji w usa?

 

Co my tu dyskutujemy! Jeżeli LBJ z Boshem przeniesie się do wielkiego jablka to wraz z PO wartosc klubu wzrosnie pewnie do miliarda zielonych i nyk bedzie stac na nie takie rzeczy jak za czasow Isiaha

 

A z rzeczy blizszych to knicksi znow fartownie zaoszczedza 75 procent z salary Catino ktory przez serce raczej zostanie dziś emerytem i ubezpieczenie pokryje jego kontrakt!

 

Biednemu wiatr czy celowy zabieg?

Edzio jest w gorszym stanie niż się wydawalo Zazha i Jamala nie ma wiec reszta bedzia miala wiele wesolych minut na parkiecie a za rok pewnie w koncu wylosuja jedynke i witaj Ricky w miescie

 

A co do planu 2010 to ktos powiedzial

 

Salary cup space has never scored any point in nba!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

nie wiem czy to najlepsze miejsce, ale chyba tu możemy sobie podyskutować o Knicks. nie chcę za bardzo rozwodzić się nad meczem z Nuggets, ale chciałem tylko zauważyć, że oglądanie Knicks jest bardzo smutne w tym roku. tak naprawdę Knicks niby walczą o zwycięstwa, ale tak naprawdę one nie są im na rękę, bo tylko obniżają ich pick w drafcie (choć jeden idzie w 2009 lub 2010 do Jazz). przyznam się szczerze, ze nawet podziwiam Knicksów, że chce im się walczyć o zwycięstwa, skoro sami maja świadomość, że nie jest to zespól tylko zlepek graczy, najemników, którzy mają dociągnąć do tego 2010 roku a potem nikt się nawet za nimi obejrzy. to samo fani Knicksów - też podziwiam, że kibicują tej zbieraninie, z której pewnie tylko 3-4 graczy zostanie po 2010 roku. ten klub ratują obecnie chyba tylko ich wybory w drafcie jak Lee czy Robinson, z którymi teraz utożsamia się pewnie 90% fanów NYK i pewnie głównie dla nich przychodzą na mecze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodzi niech się ogrywają. To, że walczą, przynajmniej trzyma trochę kibiców zainteresowanych. A cała reszta też o coś gra. Przede wszystkim o przyszłe kontrakty. Możliwe, że będą to kontrakty z innych klubów, ale i Knicks będą przecież musieli jakimiś zawodnikami obudować LeBrona i Amare :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.