Skocz do zawartości

Ogórki 2008, czyli bez większych zmian?


tomaszan

Rekomendowane odpowiedzi

Czas chyba założyć taki temacik, bo co by nie mówić, to sezon ogórkowy w pełni.

 

Jak na razie nasz "wielki" GM przyniósł zmiany na pozycji 2, czyli pozyskaliśmi Pietrusa z GSW i Lee z draftu. Według mnie są to niezłe ruchy. Ci dwaj zawodnicy są nieco do siebie podobni, chociaż Lee jest chyba lepszy w ofensywie. To, co gra w summer league, pozwala z optymizmem patrzeć na jego przyszłość. Ma już co prawda 23 lata, ale jest całkiem nieźle ukształtowanym zawodnikiem, niezłym w obronie, z dobrymi umiejętnościami do gry na dwójce. Powinien tylko trochę posiedzieć na pakerni i mogą być z niego ludzie. Takie wrażenie przynajmniej odnoszę po jednym meczu ligi letniej i bodaj dwóch NCAA. W każdym razie wydaje się, że może to nie być zmarnowany pick, jakich w ostatnich czasach mieliśmy mnóstwo. Natomiast Pietrus był trochę niewykorzystywany w Golden State, a jest to całkiem niezły grajek, tym bardziej, że pozyskaliśmy go w sumie za niezbyt duże pieniądze (pierwszy sezon rozpoczyna bodaj od 5,2 mln). Podobno został ściągnięty na Billupsów i tym podobnych. Według mnie do Nelsona pasuje idealnie. Jest niezły w obronie i jeżeli będzie potrafił jeszcze coś dodać w ataku, czyli trochę przynajmniej rozwinie skrzydła, to pozycja nr 2 na kilka lat, po pozyskaniu Pietrusa i Lee, nie powinna być naszym problemem. A przecież Pietrus może też od czasu do czasu grać na trójce. Wolałem co prawda Maggete, no ale i tak nie jest źle. Tylko, że...

 

Chyba nadchodzi czas pożegnania z JJ. Ja nie wiem, ale żeby przez kilka lat chłopakowi o takim talencie rzutowym nie dać żadnej praktycznie szansy pogrania przez dłuższy czas i pokazania, co potrafi w meczach o jakąś stawkę, to ja tego nie rozumiem :roll: . Wiadomo, że jest słabszy w obronie, ale mimo wszystko... W każdym razie, po pozyskaniu Pietrusa i Lee (którego nie mogą nachwalić się w Magic i widać cenią znacznie bardziej niż Redicka), czas JJ w Magic dobiegł końca. Bo nie widzę sensu, gdzie miałby być czwartym zawodnikiem na dwójkę, bo jest przecież jeszcze Bogans. Tyle, że jakoś nie słychać o jakimś sensownym trejdzie JJ, oby nie skończyło się to spychologią, aby pozyskać przestrzeń finansową...

 

Przez kontrakt Lewisa jesteśmy udupieni na lata i zapowiada się, że znów będziemy grać Lewisem na czwórce :( . To jakiś koszmar, ale tak to wygląda. Może warto byłoby w takim razie poszukać transferu dla Turka, którego cena wzrosła po ostanim sezonie drastycznie (bo przecież Lewisa nikt od nas nie weźmie...), a który po sezonie ma "Player option" i jak przydarzy mu się sezon, jak ostatni, może "zgłupieć" :wink: i zażądać znacznie więcej niż przysługujące mu 7,35 mln za sezon. Tylko pytanie, czy taki sezon ponownie mu się zdarzy. I tu mam pewne wątpliwości. Jednak, co by nie mówić, to w ostatnim sezonie główna uwaga przeciwników skupiała się na naszych gwiazdach, czyli DH12 i Lewisie, no i jednak Turk miał trochę miejsca. W tym sezonie może być mu trudniej, ale z drugiej strony chłopak chyba zmądrzał i zmężniał. Więc ryzyk fizyk. Ale mając na względzie kontrakt Lewisa, chyba jednak poszukałbym wymiany na PF, bo za Turka można byłoby coś wyciągnąć (np. Okafora???). I wtedy Lewis grałby na tej swojej trójce. Do tego trejdu można byłoby również użyc JJ. A z takim Okaforem (to oczywiście przykład, który przyszedł mi na myśl) mielibyśmy skład rozsądnie zbudowany. Bo Battie, zakładając w ogóle, że po całym straconym sezonie będzie w stanie coś grać, nic nie rozwiązuje. Podobnie oczywiście jak Gortat, który szaleje w lidze letniej 8) .

 

No i nasz największy problem, obok czwórki, czyli Nelson. Daliśmy mu długi kontrakt, co prawda nie jakiś mega, ale jednak. Nelson niestety pokazał w tym sezonie, że rozgrywajek z niego to raczej nie będzie. Warto byłoby zatem wystartować po innego pg, może Hinrich (???), który może orłem nie jest, ale Nelsona bije w rozegraniu na głowę. Marzyłby mi się skład typu: Hinrich-Pietrus-Lewis-Okafor-Howard, czyli połączenie ofensywy z defensywą, no ale do tego trzeba jaj, jak zaprezentowali menagerowie Bostonu. Wygląda jednak na to, że Smith doszedł do wniosku, że jest fajnie i wystarczy jakaś kosmetyka, abyśmy grali o misia. Czyli, że Howard zrobi jakiś mega postęp. Według mnie nic bardziej mylnego (zresztą dyskutowałem o tym z jednym z forumowiczów :wink: ), bo chłopak na piątce się po prostu nie rozwinie tak, aby wznieść Magic na wyższy poziom. Z takiem układem pozostanie chyba znów gra o PO i co najwyżej druga runda. Przydałyby się jakieś zdecydowane ruchy. A może się mylę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Moja sytuacja życiowa ;) nieco się ustabilizowała więc może czas wrócić do pisania na forum. Przynajmniej na temat Magii.

 

Kurcze chciałem zmiany trenera przed rokiem i chciałem Stana Van Guna. Byliśmy wtedy naprawdę dobrą defensywnie drużyną, ale kompletnie kulawą i przewidywalną w ataku. Teraz w ataku jesteśmy nieprzewidywalni. Podobnie jak w obronie. Tyle, że nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stąd biorą się pewnie te głupie runy - raz w jedną, raz w drugą. Każdy mecz to jakiś niepojęty rollercoaster. Nie zawsze podobają mi się reakcje Stana na taką kolej rzeczy. Jak dla mnie każde 6-0 dla przeciwnika oznacza timeout, a dla Stana niekoniecznie. Może i w tym trochę psychologii jest, może chodzi o przekazanie zawodnikom, żeby grali swoje, ale w przypadku Magic raz się sprawdza, a raz nie. A dlaczego w ogóle zacząłem od trenera? Po prostu jego filozofia mi nie leży. Rzuty z dystansu ok, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego ma to robić aż 4 zawodników na parkiecie? W tej taktyce nie było miejsca dla Arizy i nie ma miejsca dla klasycznej czwórki. A grając Lewisem na tej pozycji możemy wygrywać z niektórymi drużynami w PO, ale np. Detroit w takim układzie kompletnie nam nie leży i zawsze będą wykorzystywać nasze słabości i pokazywać nam miejsce w szeregu. Pamiętam co Otis mówił przed poprzednim sezonem. Miało nie być na wschodzie drużyn, które będą miały dwóch dobrych wysokich. I jeśli chodzi o obronę to może i tak było, ale do tego dochodzi jeszcze deska, na której Lewis sobie nie radzi.

 

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jak ustawić nasz skład bardziej klasycznie? Jestem pewien, że Stan tego nie zrobi. Jeśli miało by tak być, to nie podpisywalibyśmy Pietrusa, tylko przesunęli na dwójkę Hedo. Jak widać to już nie nastąpi, a na pewno nie dojdzie do sytuacji, gdy Hedo lub Lewis zaczynają mecz z ławki. Tak więc czeka nas powtórka z poprzedniego sezonu. Co więc mogłoby się zmienić? Pewnie trzeba by mieć nadzieję, że Pietrus da nam więcej niż duet Bogans-Evans. W ataku jest trochę podobny do Evansa. Rzut z otwartych pozycji plus średni slashing wynikający ze słabego kozła. W obronie powinno być dużo lepiej, chociaż to wymaga zaangażowania, a po podpisaniu kontraktu różnie z tym bywa. Bogans wydaje mi się dużo lepszy jeśli chodzi decydujące momenty w meczu. Co by o nim nie mówić, to gdy trzeba, to ręka mu nie drży i nie pęka pod wpływem stresu. Evans to był taki zawodnik I i II kwarty. Bogans pokazywał się również w IV. Tyle, że Keith poza rzutami z dystansu niewiele drużynie dawał. To było też trochę denerwujące, że tak przeciętny zawodnik w defensywie jest naszym najlepszym obrońcą na pozycjach 2-3. Oby to się zmieniło w tym sezonie. Taką nadzieję daje również Lee, chociaż ja na debiutantów wybieranych w trzeciej dziesiątce draftu bym nie liczył. Przynajmniej nie w pierwszym sezonie. Owszem chłopak wie jak się gra w koszykówkę i może okazać się miłą niespodzianką ale po co się łudzić? Co ciekawe z wypowiedzi Otisa i Stana wynika, że widzą w nim człowieka, który mógłby grać na jedynce (czyżby pomysł na niego taki jak Detroit na Stuckey'a?). Tyle, że w lidze letniej raczej go tam nie wstawiali. W ogóle trudno jest debiutantom grać na rozegraniu, a co powiedzieć o zawodniku, który robił to sporadycznie w collegu? Oby nie wyszło tak jak z Gainesem. W każdym bądź razie pomysł może i dobry, ale to melodia przyszłości.

 

I tu niejako doszedłem do kolejnego problemu tej drużyny, czyli pozycji PG. Rynek wśród wolnych agentów jest w tym roku jest bardzo ubogi. Do jedynego sensownego zawodnika, czyli Duhona, wystartowaliśmy, ale wiadomo, że musiałby się dzielić czasem gry z Nelsinho, więc argumenty mieliśmy gorsze niż NYK. Trzeba się pogodzić z tym, że Jameer będzie kolejny rok naszym podstawowym PG i oby cały sezon grał tak jak w PO. Wtedy jakoś by nam tęsknota za prawdziwym rozgrywającym nie doskwierała. Teraz pojawia się problem backupu. Ja zrobiłbym wszystko, żeby Dooling został z nami jak najdłużej. Naprawdę gość na zmiennika nadaje się idealnie. Jeśli teraz Amway skąpi kasy na gracza, który miał pozytywny wpływ na drużynę nie tylko na parkiecie ale i w szatni, to trzeba było wylać kubeł zimnej wody na Otisa kiedy napalił się na Lewisa. Jednemu role-playerowi dali 20 milionów za sezon, a drugiemu teraz żałują 3,5. Oczywiście piszę to z ironią, ale jeśli teraz mi ktoś pieprzy, że nie będzie płacił luxury, to ja mu powiem - jesteś kretynem. Trzeba było o tym pomyśleć rok temu. I tak tego nie unikną za 2-3 lata. Chyba, że nie mają zamiaru walczyć o mistrzostwo.

 

Skoro jest takie podejście do sprawy, to potrzebujemy 2 nowych rozgrywających. Z draftu nie wzięliśmy nikogo więc nie mamy backupu na wypadek kontuzji. Osobiście sciągnąłbym na kogoś takiego Darrella Armstronga. Myślę, że jeden sezon by jeszcze pociągnął ;), a gość jest nieoceniony jeśli chodzi o tworzenie team-spirit. Później zająłby się czymś innym w klubie, nawet za biurkiem miałby pozytywny wpływ na organizację. Pozostaje sprawa drugiej opcji. Są głosy na temat Jasona Williamsa. I jeśli nic ciekawszego się nie trafi poprzez trade to po prostu trzeba się pogodzić z tym, że w tym roku nie znajdziemy backupu dla Nelsona, który będzie umiał bronić. Tak jak wcześniej pisałem rynek jest ubogi i naprawdę nie ma co wybrzydzać.

 

 

Transfer Turka byłby nawet sensowny, ale my potrzebujemy go-to-guya. Lewis nie jest kreatywny, a poza tym nie ma takiego błysku geniuszu jak Turk, który potrafi zrobić coś z niczego. Howard niestety na ogół znika w IV kwarcie i w sumie czemu się dziwić jeśli rzuca się osobiste z taką skutecznością. Aż strach pomyśleć co by było gdyby Hedo nie powtórzył teraz poprzedniego sezonu. Jedynym sensownym transferem byłoby w takie sytuacji sprzedanie go za rozgrywającego z wyższej półki, bo trudno by było znaleźć GTG na czwórce. Tylko kto? Philla teraz nie odda Dre Millera więc jak dla mnie nie ma tematu. Tak się zastanawiam co lepsze (albo raczej co gorsze) - gra bez GTG czy granie Lewisem na czwórce. I jedno i drugie mocno kłopotliwe :? .

 

 

Teraz pozostaje czekać co Smithowi uda się jeszcze wygrzebać na rynku FA i czy będzie trade'ował. Po sprzedaży Arizy wydawało się, że lepiej, żeby tego nie robił. Evans trochę go wybronił, Ariza tradycyjnie się połamał, ale wolałbym, żeby w taki sposób talentu nie trwonił tylko dlatego, że ktoś ciut bardziej pasuje do koncepcji (jestem zdania, że koncepcję pod nietuzinkowych graczy można zmienić, a Ariza kimś takim był u Hilla). Ktoś z dwójki Redick-Bogans polecieć musi, bo bez sensu jest trzymać 4 SG z ambicjami gry. Jeśli Redick miałby iść za cap space, a dzięki temu udało by się zatrzymać Doolinga (i może wyciągnąć jakiś pick II rundowy z przewidywanego przedziału 31-40) to ja byłbym za. Lepsze to niż nic i po co łamać chłopakowi karierę. Może inni zrobią z niego gracza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że to będzie dyskusja (mam nadzieję...) prawdziwych mężczyzn, więc poszli z tym koksem:

 

Kurcze chciałem zmiany trenera przed rokiem i chciałem Stana Van Guna. Byliśmy wtedy naprawdę dobrą defensywnie drużyną, ale kompletnie kulawą i przewidywalną w ataku. Teraz w ataku jesteśmy nieprzewidywalni. Podobnie jak w obronie. Tyle, że nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stąd biorą się pewnie te głupie runy - raz w jedną, raz w drugą. Każdy mecz to jakiś niepojęty rollercoaster. Nie zawsze podobają mi się reakcje Stana na taką kolej rzeczy [...] Po prostu jego filozofia mi nie leży. Rzuty z dystansu ok, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego ma to robić aż 4 zawodników na parkiecie?

Pamiętam, że co poniektórzy w poprzednim sezonie byli zachwyceni, że trenerem zostanie Stan. Mi jednak również nie leży jego filozofia. Ale zanim do niej, jedna kwestia. Wydaje mi się, że Stan nie jest typem zamordysty (nie, no tego to jestem pewien), ale co gorsza, jakoś nie wydaje mi się, aby był typem trenera, który potrafi postawić na swoim w tym sensie, że jak ktoś nieźle pierniczy, to idzie w odstawkę, nie potrafi w ogóle zmieniać taktyki, w zależności od tego, co się udaje. Filozofia gra Stana to ciągła bieganina i rzuty, często w jakiejś 10 s akcji. I najgorsze jest, to, że jak nie idzie, to ciągle i uparcie walimy te trójki, bez opamiętania, bez próby zagrania czegoś innego. Jakby Stan nie miał w ogóle przygotowanych innych pomysłów na grę (no może poza podaniem do Howarda, pozostawieniem go samego pod koszem i niech robi, co chce). Na pewno gramy lepiej w ataku, niż za Hilla, bo u tego w ogóle ataku nie było. Tyle, że powiedzmy sobie szczerze, w ostatnim sezonie Stan miał lepszych wykonawców do gry ofensywnej niż Hill. Co by nie mówić, to doszedł Lewis, no i Turk dostał swobodę. Tyle, że ja chciałbym połączenia nawet tej pseudo gry w ataku z obroną, jaką graliśmy chociażby za Hilla. Tej w ogóle nie ma, no i powiedzmy sobie szczerze, nie ma co jej się spodziewać w tym sezonie. Bo Nelson na jedynce, Lewis na czwórce i Turk na trójce powodują, że na tych pozycjach w obronie mamy niesamowite dziury. Na drużyny zbilansowane, typu Pistons, Celtics, Spurs, itp. taka taktyka to samobójstwo. No i nie prowadzi do niczego. Bo oczywiście można mieć drużynę mniej konwencjonalną, ale do tego trzeba mieć zawodnika typu Jordan. Przy aktualnie bardzo siłowej grze bez deski nie zajedziemy daleko. A rzuty z dystansu pozwolą nam wygrać kilka meczów, ale nie dadzą majstra.

 

Jak ustawić nasz skład bardziej klasycznie? Jestem pewien, że Stan tego nie zrobi.

Ja też tego niestety jestem pewien :( .

 

Jeśli miało by tak być, to nie podpisywalibyśmy Pietrusa, tylko przesunęli na dwójkę Hedo.

Czytałem, że były takie pomysły, tylko czy naprawdę uważasz, że to by do czegoś prowadziło, że to miałoby jakikolwiek sens? Dla mnie to w ogóle jest bzdura. Oczywiście pojawiały się głosy, że Magic mieliby od razu przewagę, bo Turk byłby wyższy, niż każda dwojka w lidze. Tyle, że tak naprawdę, to może byłaby w ogóle przewaga, ale jedynie w ataku. Natomiast nie wyobrażam sobie, że Turk miałby bronić dwójki przeciwników. To w ogóle by się nie powiodło. Jeden ruch takiego Kobe czy innego Hamiltona i Turka by nie było. Byłyby w ogole jakieś rekordy życiowe dwójek przeciwników. Ponadto w ataku obawiam się, że skończyłoby się to tym, że Turk rzucałby z każdej pozycji, skoro miałby przewagę tych kilku centymetrów. Jak to by się skończyło, trudno nawet sobie wyobrazić. Już sobie nie mogę wyobrazić więcej rzutów za 3 pkt Magic, niż w poprzednim sezonie. Bardzo cenię Turka, ale nigdy na dwójkę.

 

Bogans wydaje mi się dużo lepszy jeśli chodzi decydujące momenty w meczu. Co by o nim nie mówić, to gdy trzeba, to ręka mu nie drży i nie pęka pod wpływem stresu.

Powiem szczerze, że Pietrusa w decydujących momentach meczu nie widziałem, bo w GSW go nie wystawiano na takie momenty, a kilka meczów Warriors widziałem. Myślę, że to się wyjaśni w pierwszych kilku meczach. Na razie trudno jest wyrokować, pożyjemy zobaczymy.

 

Evans to był taki zawodnik I i II kwarty. Bogans pokazywał się również w IV. Tyle, że Keith poza rzutami z dystansu niewiele drużynie dawał.

Pietrus daje nadzieję, że połączy w sobie Evansa i Bogansa, a w sumie będzie lepszy w obronie, niż ci dwaj razem wzięci. W sumie po to został ściągnięty. Nie będzie na pewno żadną gwiazdą, ale jeżeli uprzykrzy życie Pierce'owi, Hamiltonowi, Bryantowi itp., a do tego da z siebie coś pozytywnego w ataku, to te nieco 5 baniek na sezon nie będzie wyrzucone w błoto.

 

Taką nadzieję daje również Lee, chociaż ja na debiutantów wybieranych w trzeciej dziesiątce draftu bym nie liczył. Przynajmniej nie w pierwszym sezonie. Owszem chłopak wie jak się gra w koszykówkę i może okazać się miłą niespodzianką ale po co się łudzić? Co ciekawe z wypowiedzi Otisa i Stana wynika, że widzą w nim człowieka, który mógłby grać na jedynce (czyżby pomysł na niego taki jak Detroit na Stuckey'a?). Tyle, że w lidze letniej raczej go tam nie wstawiali. W ogóle trudno jest debiutantom grać na rozegraniu, a co powiedzieć o zawodniku, który robił to sporadycznie w collegu?

Nie wiem, czy widziałeś Lee w akcji, ale jeżeli ktoś chce z niego zrobić jedynkę, ma chyba nie po kolei pod sufitem. To typowa dwójka, z inklinacjami gry na trójce, choć na tę ostatnią pozycję jest jednak za niski. Rozgrywać to on nie umie, partnerów niezbyt widzi, a ponieważ ma już 23 lata, nie nastawiałbym się, że to się jakoś zmieni. Natomiast jak na 22 numer draftu mam co do niego pewne nadzieje. Na pewno większe, niż w stosunku do JJ, a to z tego powodu, że w defensywie bije Redicka na glowę. Jest w tym naprawdę niezgorszy, oczywiście okaże się, jak mu będzie szło w NBA. I tu widzę właśnie opewien problem: czy mu w ogóle będzie szło, tzn. czy będzie dostawał szanse gry, czy nie powtórzy się sytuacja z JJ. Bo co by nie mówić, to Pietrus, Bogans i jak zostanie Evans, na pewno będą dostawać więcej szans niż Lee. Dlatego obawiam się, abyśmy za 2-3 lata nie mieli identycznej sytuacji, jak w przypadku Redicka. Bo myślę, że jakby chłopak był pierwszym wchodzącym z ławki na pozycję, dwa, to szybko mielibyśmy z niego pociechę.

 

Ja zrobiłbym wszystko, żeby Dooling został z nami jak najdłużej. Naprawdę gość na zmiennika nadaje się idealnie.

No to:

The Orlando Magic have offered Keyon Dooling a contract, but it likely isn't enough for him to return and back up starting point guard Jameer Nelson.

Magic General Manager Otis Smith said Sunday that the club has offered Dooling the biannual exception, a two-year deal worth about $3.8 million or $1.9 million per season. Dooling made almost that much last season ($3.5 million).

 

Cóż, chyba się nie zapowiada, aby Dooling został, Netsi podobno dają dwa razy więcej, niż Magic, więc bym raczej się nie łudził. Tak się tylko zastanawiam, czy Smith olewa Foyle'a, Evansa i Arroyo? Bo coś o nich nic nie słychać (gdzieś tylko dawno czytałem, że Foyle nie zostanie), a jakoś nie wydaje mi się, abyśmy na nich mieli jakieś pieniądze. Szczegolnie, jeżeli jakimś cudem uda nasm się zatrzymać Doolinga.

 

O transferze Turka, to chyba możemy tylko sobie podyskutować w sferze utopii, bo nie sądzę, aby po ostatnim sezonie był do ruszenia. No a jak zagra kolejny podobny sezon (czegu mu i nam wszystkim życzę 8) ), to będzie problem z pieniędzmi dla niego. Zapewne więc przekroczymy w takim przypadku salary, więc jakoś nie widzę większego sensu szczypanie się. Naprawdę może warto byłoby zagrać va banque a'la Boston i zagrać o mistrza. Kręgosłup już byłby: Pietrus-Lewis-Howard, resztę (jedynkę i czwórkę) można byłoby ściągnąć. Bo nie sądzę, aby taka kosmetyka, jaką uprawia Smith prowadziła do czegokolwiek (do misia oczywiście). Pewnie nie będziemy mieli problemów z awansem do PO, ale czy o to w tym wszystkim chodzi?

 

EDIT:

 

Właśnie wyczytałem:

 

Generalny Menadżer Orlando Magic, Otis Hill :roll: :D , powiedział, że nie zamierza w najbliższym czasie zasilić zespołu nowym rozgrywającym. Za to powiedział otwarcie, że jest poważnie zainteresowany popisaniem umowy z Adonalem Foyle'm, zwłaszcza teraz gdy sprowadzono na Florydę Mickaela Pietrusa.

Foyle zdecydował się po sezonie odstąpić od umowy. Powodem tej decyzji była frustracja, jaką spowodował u gracza Marcin Gortat, który wygryzł weterana z rotacji podczas playoffs. Ale teraz możliwość gry z byłym kolegą z Golden State może być kluczowa, w sprawie powrotu zawodnika.

Po tym, jak wydano 25.1 mln $ na 4-letni kontrakt z Pietrusem, Magic posiadają jeszcze około 1.2 mln $ tzw. minimum exception, które zapewne przeznaczą na rozgrywającego. Wątpliwe jest by za takie pieniądze chcieli grać Keyon Dooling i Carlos Arroyo a nawet ostatnio będący na celowniku "Magików", Jason Williams.

Dlatego w celu zwolnienia większej kwoty na kontrakty, Otis Smith planuje wytransferować J.J. Redicka, Briana Cooka i Keitha Bogansa. Czy dojdzie do takiego posunięcia?

 

Ostatnie trójka razem wzięta to ponad 8,5 bańki, więc kwota, za którą można byłoby ściągnąć coś sensownego. Tyle, że chyba graliśbyśmy bez rezerw :wink: . Ale poważnie, to te 8,5 miliona dałoby nam pewne możliwości. Może jednak Otis Hill :lol: na kogoś poluje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi praca van Gundego jak najbardziej odpowiada Po tych kilku latach Davisow, Jentow i Hillow w koncu doczekalismy sie trenera z prawdziwego zdarzenia Gosc przychodzi do nowej druzyny i z miejsca robimy 50 winow Niewielu by tak spotrafilo Caly czas jest podkreslana slaba postawa Nelsona w obronie i nieodpowiednie umiejscowienie Lewisa (pf) to tym bardziej trzeba docenic jego prace A ze nie zajedziemy za daleko z tym w PO to inna sprawa Na pewno nie obwinial bym za to trenera Kogo mial wystawiac na tym pf? foyla, gortata? Teraz niby wrocil Battie ale czy ktorys z was wsadzilby go do piewrszej piatki kosztem Turkoglu?

Sprawa z 4 sg tez mi sie nie podoba ale Otis podobno mocno szuka partnera do trejdu Dzisiaj pojawila sie plotka o Crittentonie z Memphis (na florida today cos pisze)

Pietrusa pare razy widzialem i do gustu mi zbytnio nie przypadl Nie wiem, moze to kwestia tego ze byl zmiennikiem takich zawodnikow jak Jackson i Ellis W ataku praktycznie bez fejerwerkow a w obronie musialbym mu sie przyjzec dokladniej Szykuja go chyba na startera wiec bedzie mial czas zeby cos pokazac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że ja chciałbym połączenia nawet tej pseudo gry w ataku z obroną, jaką graliśmy chociażby za Hilla. Tej w ogóle nie ma, no i powiedzmy sobie szczerze, nie ma co jej się spodziewać w tym sezonie. Bo Nelson na jedynce, Lewis na czwórce i Turk na trójce powodują, że na tych pozycjach w obronie mamy niesamowite dziury.

Jeśli można było uczynić dobrą defensywnie drużynę ze składu Nelson-Hill-Turk-Battie-Howard, to myślę, że udałoby się tego dokonać z piątką jaką podałeś wyżej. Tyle, że po prostu trzeba na tą defensywę postawić. Ja osobiście jestem fanem zbilansowanej gry i taką filozofię wydawał się wyznawać Stan Van Gun zanim pojawił się w Orlando. Dostał materiał taki a nie inny więc dostosował się do sytuacji. Mi te trójki tak nie przeszkadzają jak tobie, ale czasami faktycznie są jedynym pomysłem na naszą grę. Nie wiem czemu tak mało jest gry tyłem do kosza Lewisa - on naprawdę potrafi to nieźle robić. I tu pojawia się sedno sprawy. Widzę w tej drużynie jakieś tam rezerwy, widzę możliwość trochę innego rozłożenia akcji, które mogłyby być korzystne dla drużyny. Chciałbym widzieć trochę więcej nastawienia defensywnego, chociaż szczerze mówiąc nasze wskaźniki nie są takie najgorsze (licząc points per 100 possesion i fg% przeciwnika). To trochę takie utopijne poszukiwanie trenera idealnego, którego pewnie nie ma. Stan jest bardzo dobry i nasz poprzedni sezon to jego ogromna zasługa. Mam nadzieję, że mając większe możliwości rotacji po powrocie Battiego, gra będzie wyglądała nieco inaczej. Na pewno nie ma się co łudzić, że zrezygnujemy z trójek, bo tak drużyna została skonstruowana i tak dokładane są do niej kolejne elementy. Ważne, żeby znaleźć inne sposoby na zdobywanie punktów.

 

 

Czytałem, że były takie pomysły, tylko czy naprawdę uważasz, że to by do czegoś prowadziło, że to miałoby jakikolwiek sens? Dla mnie to w ogóle jest bzdura. Oczywiście pojawiały się głosy, że Magic mieliby od razu przewagę, bo Turk byłby wyższy, niż każda dwojka w lidze. Tyle, że tak naprawdę, to może byłaby w ogóle przewaga, ale jedynie w ataku. Natomiast nie wyobrażam sobie, że Turk miałby bronić dwójki przeciwników. To w ogóle by się nie powiodło. Jeden ruch takiego Kobe czy innego Hamiltona i Turka by nie było. Byłyby w ogole jakieś rekordy życiowe dwójek przeciwników. Ponadto w ataku obawiam się, że skończyłoby się to tym, że Turk rzucałby z każdej pozycji, skoro miałby przewagę tych kilku centymetrów. Jak to by się skończyło, trudno nawet sobie wyobrazić. Już sobie nie mogę wyobrazić więcej rzutów za 3 pkt Magic, niż w poprzednim sezonie. Bardzo cenię Turka, ale nigdy na dwójkę.

Hmm swego czasu u Davisa Turk grał na dwójce (ba grał tam również w Spurs). Dziwnie wyglądało jak ganiał za Iversonem ;). Tu masz rację. Zostalibyśmy bez obrońcy na pozycjach 2-3, a pojawiłby się na pozycji 4, podczas gdy bardziej go potrzebujemy do gry przeciwko swingmanom. Jednak to ustawienie byłoby bardziej klasyczne. Może udało by się więcej wyciągnąć z Lewisa i dałoby nam lepszą deskę? Trudno gdybać.

 

 

Nie wiem, czy widziałeś Lee w akcji, ale jeżeli ktoś chce z niego zrobić jedynkę, ma chyba nie po kolei pod sufitem. To typowa dwójka, z inklinacjami gry na trójce, choć na tę ostatnią pozycję jest jednak za niski. Rozgrywać to on nie umie, partnerów niezbyt widzi, a ponieważ ma już 23 lata, nie nastawiałbym się, że to się jakoś zmieni.

Taa. W tym roku nie obejrzałem żadnego meczu NCAA :(. Ta opinia wzięła się stąd, że na drugim roku studiów grywał trochę jako rozgrywający. Może próbowali go pod tym kątem na workoutach? Okaże się. Fajnie byłoby mieć na rozegraniu gościa co ma 6-5 i może to jest właśnie takie poszukiwanie na siłę. Podał dobrze ze 2 razy i już robią z niego playmakera ;).

 

 

No a jak zagra kolejny podobny sezon (czegu mu i nam wszystkim życzę 8) ), to będzie problem z pieniędzmi dla niego

Najgorsze, że trafi prawdopodobnie na niszę wśród wolnych agentów. Gdyby nie wykorzystał player option to za 2 lata byłby gdzieś 10-15 w kolejności do podpisu, a więc nie mógłby liczyć na dużo więcej niż MLE, a to nie byłoby trudne do przebicia. Niestety na pustyni może się znaleźć ktoś kto zaoferuje sporo. Zobaczymy jak się rozwinie jeszcze sytuacja w tym roku z Joshem Smithem i Dengiem, którzy być może będą zmuszeni wziąć kontrakty jednoroczne i za rok byliby unrestricted. Wtedy oni mogliby być przed Turkiem w wyścigu i łatwiej byłoby go zatrzymać. Zresztą jak tak się zastanowić, to kto dałby Hedo 10 mln za sezon? Aż tak w lidze go się nie ceni (chociaż fani Orlando są innego zdania).

 

 

Teraz to co aktualne. Anthony Johnson. Szczerze mówiąc to z czwórki która została na placu boju (plus Arroyo, Lue i Williams) leży mi najbardziej. Ot taki solidny backup, bez żadnych rewelacji, ale i za nieduże pieniądze. Doświadczenie ma spore (80 meczów w playoffs), więc na pewno się to przyda. Jest wysoki i dobrze zbudowany, zobaczymy jak będzie sobie radził w obronie. To zdecydowanie inny gracz od Doolinga i trudno będzie go zastąpić. Ciekawe czy wypali ten trade z Crittentonem. Osobiście wolałbym Lowry'ego, ale pierwszym też bym nie pogardził. Trzeci PG jest potrzebny i fajnie byłoby gdyby to był ktoś kto rokuje jakieś nadzieje, a nie koleś wzięty z łapanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi praca van Gundego jak najbardziej odpowiada Po tych kilku latach Davisow, Jentow i Hillow w koncu doczekalismy sie trenera z prawdziwego zdarzenia Gosc przychodzi do nowej druzyny i z miejsca robimy 50 winow Niewielu by tak spotrafilo Caly czas jest podkreslana slaba postawa Nelsona w obronie i nieodpowiednie umiejscowienie Lewisa (pf) to tym bardziej trzeba docenic jego prace A ze nie zajedziemy za daleko z tym w PO to inna sprawa Na pewno nie obwinial bym za to trenera Kogo mial wystawiac na tym pf? foyla, gortata?

Ja tam do Stana nic nie mam, bo pewnie jest to jednak trener z nieco wyższej półki. Chodzi mi jednak o to, co pisałem wcześniej. I powiedzmy sobie szczerze, ale chyba żaden GM nie robi transferów bez uzgodnienia z trenerem, bez wysłuchania jego zdania czego potrzebuje i takie tam. I tu jest problem, że Stan chyba nie widzi potrzeby zmiany przynajmniej częściowo sposobu gry i nic w tym kierunku nie rusza palcem. Widać jest entuzjastą sposobu gry, jaki uprawialiśmy w tym sezonie, ja (i chyba nie tylko ja) nie jestem. Trener z najwyższej półki próbuje jednak coś zmieniać, coś unowocześniać, ustawić drużynę z pewnym chociaż bilansem. U Stana tego nie widzę. Dla mnie jest to po prostu przeciwieństwo Hilla, który poza obroną nic nie widział. Gdybyśmy mieli takie połączenie Hilla i Stana, to mogłoby być naprawdę nieźle. No, ale ku temu trzeba właśnie zmian, aby jednak ten PF w drużynie był. Bo osamotniony Howard pod koszem daleko nas raczej nie zaciągnie. Nie starczy mu pary, a i chyba umiejętności. I od tego jest też trener, aby szukać tych zmian, które ku pewnemu chociaż bilansowi by prowadziły. U Stana takich chęci nie widzę. Chociaż niewątpliwie sposób gry, jaki preferuje SVG jest lepszy do oglądania, niż gra preferowana przez Hilla. Tyle, że chyba bardziej dla osób postronnych, bo osobom kibicującym Magic oba te sposoby powinny działać na nerwy (może jedynie z różną siłą).

 

A teraz coś z nowości:

 

The Orlando Magic have signed free agent guard Anthony Johnson, General Manager Otis Smith announced today. Per team policy, terms of the deal are not disclosed. “Anthony addresses our need for depth at the point guard position,” said Smith. “He is a veteran leader who has played in the NBA Finals. We are happy to add Anthony to the Magic family.”

 

Nie wiem, jaki jest sens ściągania tego typu zawodników. To już lepiej to:

 

The Orlando Magic have held serious trade talks with the Memphis Grizzlies about point guard Javaris Crittenton.

Crittenton is part of the backcourt logjam in Memphis and would welcome a trade.

"I know there's a lot of interest between the two teams, and I have a call in to Otis (Smith) to talk to him about it," his agent Wallace Prather said on Monday. "We know a lot of the players on the Magic team, so it would be a good fit for Javaris."

Crittenton played high school basketball with Dwight Howard.

To get Crittenton, the Magic would most likely surrender veteran shooting guard Keith Bogans and multiple draft picks. Orlando has a glut of shooting guards with Pietrus, Bogans, J.J. Redick, and rookie Courtney Lee.

 

Dla mnie ściąganie zawodników typu Johnson zabiera tylko miejsce w składzie. To już lepiej ściągnąć tego Crittentona, z którego co prawda nic rewelacyjnego raczej nie będzie, ale jest szansa i nadzieja, że jakoś tam się rozwinie. Tylko, że dla mnie ten Crittenton to raczej zawodnik first shoot-second pass, ale jakiś tam talent ma. Rozumiem jednak, że Johnson ma zastąpić Arroyo na backupie Nelsona, a Javaris to inwestycja w przyszłość. Mam jednak nadzieję, że ta inwestycja nie będzie wiązała się z przekazaniem picka z pierwszej rundy. Bo nie wiem, czy takowego jest on wart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakos ze nieustannie cierpie na brak czasu to do dyskusji bede wtracal raczej malo ale jakies tam swoje 3 grosze doloze :)

 

Jesli chodzi o SVG - fakt ze to miotanie trojek mi nie odpowiada, ale mimo wszystko oceniam jego prace na plus. I nie chodzi mi tu nawet o sam styl gry ale o atmosfere na lawce. Widac ze tu podczas meczow cos sie dzieje, trener rozmawia z zawodnikami, pokrzykuje, gestykuluje. Brian Hill stal tylko z ta swoja zatrwozona mina i tyle. No ale z drugiej strony po Hillu moglo byc tylko lepiej w tym wzgledzie. Co do samego stylu gry to faktem jest ze posiadamy zawodnikow ktorzy potrafia rzucac za 3 no ale ilosc tych rzutow to moim zdaniem rowniez przesada, a juz szczegolnie widoczne to bylo jak te trojki nie siedzialy. Jak wpadaly ogladalo sie to fajnie.

 

Co do naszych nowych nabytkow - szkoda ze nie udalo sie sciagnac Maggette, ale na to chyba wielkich szans od poczatku nie mielismy. Przydalby sie nam ten zawodnik no ale coz... Co do Johnsona i Crittentona sie nie wypowiadam bo ich w akcji nie widzialem wiec bede uwaznie czytal wasze na ich temat uwagi, natomiast Pietrus nie jest glupia opcja. Jak bedzie odwalal dobra robote w obronie i jeszcze w ofensywie cos tam namiesza to mozemy miec z niego pozytek. No i bardzo mnie ciekawi jak sie zaprezentuje Battie po tej kontuzji, chociaz na rewelacje nie licze... Aha no i jeszcze Lee - jego w akcji tez nie widzialem (poza filmikiem ze zmiksowanymi jego akcjami) ale w WKU statsy mial niezle, w lidze letniej tez wymiatal wiec moze cos z niego bedzie. I podobnie jak ktorys przedmowca - mam nadzieje ze go ie zmarnujemy jak Redicka.

 

PS Wie ktos co z Vasquezem? Czy on kiedys w ogole w NBA zawita? Bo on to juz jest totalne zmarnowanie picku (8, 9 ?)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnson to dobry backup Od biedy moze tez pograc w s5 gdy Nelson sie skontuzjuje Ostatnio za wiele go nie ogladalem to nie wiem jak tam z kondycja bo ma 33lata Pamietam go natomiast z czasow Indiany i nie nazwalbym go zapchajdziura Byly momenty kiedy bral na siebie wazne akcje a przeciez gral wtedy u boku Jacksona czy O'Neala Ja jestem zadowolony z tego ruchu Arroyo mi sie juz znudzil, Williams podobno cenil sie na wiecej niz LLE wiec nie wiem na co tu mozna narzekac... Wydaje mi sie ze bedzie bardziej przydatny niz Foyle - po co oni wogole biora tego starego pryka? Seria z Toronto chyba jednoznacznie pokazala ze sie juz nie nadaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszan, piszesz dużo, ale brakuje Ci podstawowej analizy rzeczy, o których piszesz. Jak można się krzywić na podpisanie Johnsona?? To sprawdzony back-up, który traci mało piłek (13 miejsce w ratio asyst do strat), dobrze broni i ma poukładane w głowie, zna swoje miejsce. Sorry, ale to jest perfekcyjny zawodnik dla Magic na tę pozycję, wystarczy poczytać liczne komentarze ludzi, którzy mają pojęcie o tej drużynie na zagranicznych forach... Ściągnięcie ewentualne Crittentona to ruch na przyszłość. Chyba sobie nie wyobrażasz go w pierwszej piątce pod nieobecność Nelsona (co masz zagwarantowane w ok. 10 meczach w sezonie)???? Williams zaś ciągle ma o sobie (zbyt) dobre zdanie i nie gra w obronie. Thanks, but no thanks.

 

Otis załatał dotychczas największe dziury w składzie. Totalnie zmieniona jest rotacja na SG - in plus. Pietrus to świetny defensor, jakiego nam bardzo tu brakowało, Lee spokojnie da sobie radę przez 10-15 minut. Nie wiem, po co w ogóle dyskutować o Evansie? Przecież już teraz mamy 4 SG i i tak co najmniej jednego z dwójki Bogans-JJ trzeba zhandlować. Evans to przeszłość. Żałuję straty Doolinga, ale przy natłoku SG stał się on zbędny, bo kiepski z niego rozgrywajek, co nie raz udowodnił w minionym sezonie. Otis i SVG doskonale widzieli, jak cierpiała nasza ofensywa z nim na czele, stąd woleli jego kosztem wzmocnić dwójkę i ściągnąć typowego PG.

 

Co do ciągłych zarzutów, że SVG to średni trener - jak ktoś jeszcze raz porówna go do Hilla, to się normalnie obsram ze złości. Ludzie, to gość, który wygrał nam 52 mecze, wcale nie mając dużo bardziej komfortowej sytuacji niż Hill. Nasza rotacja wysokich jest niedoceniana i w nadchodzącym sezonie będzie lepsza niż poprzednio. Dochodzi Battie, rozwija się Gortat, D12 też gorszy nie będzie. Zauważcie - ten zespół wygrał 52 mecze i jak dotychczas w tym offseasonie jeszcze został wzmocniony! A to zapewne nie koniec. Na teraz wygląda to tak:

 

Nelson/AJ

Pietrus/Lee/JJ

Turk/Bogans

Lewis/Cook/Augustine

Howard/Gortat/Foyle

 

Ja jestem optymistą. Przestańcie marudzić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszan, piszesz dużo, ale brakuje Ci podstawowej analizy rzeczy, o których piszesz. Jak można się krzywić na podpisanie Johnsona?? To sprawdzony back-up, który traci mało piłek (13 miejsce w ratio asyst do strat), dobrze broni i ma poukładane w głowie, zna swoje miejsce. Sorry, ale to jest perfekcyjny zawodnik dla Magic na tę pozycję, wystarczy poczytać liczne komentarze ludzi, którzy mają pojęcie o tej drużynie na zagranicznych forach... Ściągnięcie ewentualne Crittentona to ruch na przyszłość. Chyba sobie nie wyobrażasz go w pierwszej piątce pod nieobecność Nelsona (co masz zagwarantowane w ok. 10 meczach w sezonie)????

Sorry, ale nie bardzo rozumiem... Czy mam wnioskować, że jak Nelson nam się połamie, to świetnym pomysłem jest Johnson w S5? Nie wiem co prawda, gdzie dużo piszę :wink: , ale mam alergię na zawodników typu Johnson, którzy zwiedzili mnóstwo klubów i tylko są zapchajdziurami (bo nie ma sensu wracać do jednego bodaj dobrego sezonu AJ w Indianie). To już bardziej wolę Arroyo, który co prawda ma swoje wady, ale od Johnsona jest młodszy, bardziej dynamiczny. Bo Arroyo w S5 od biedy bym widział (po pewnej rozmowie z nim), no ale jak mamy grać Johnsonem w S5, bo taka sytuacja na pewno się zdarzy, to dzięki. Nie mówię, że jest to najgorszy backup, jakiego mogliśmy podpisać, ale jest to dobry zawodnik na trzeciego pg, a nam się szykuje na drugiego :? Dlatego zdecydowanie bym wolał, aby jako drugi pg ogrywał się taki Crittenton (nie mówię, że koniecznie on), bo Nelson chyba już za wiele więcej nie zwojuje, a Johnson to zamierzchłość (o ile taki wyraz w ogóle jest :lol: ). Pewnie, że w każdej drużynie potrzebni są tego typu zawodnicy, no ale może niekoniecznie, żeby grać po kilkanaście minut w meczu, ale jakieś ewentualnie 3-4. Bo ściąganie takiego zawodnika jako drugą opcję na pg dla mnie mija się z celem. A komentarze komentarzami, każdy ma swoje zdanie. Opieranie się na czyichś komentarzach to trochę bez sensu. Ja tam wolę w S5 jakiegoś młodego, a nie gościa dobrze ponad 30 lat. Mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne w tej materii.

 

Nie wiem, po co w ogóle dyskutować o Evansie? Przecież już teraz mamy 4 SG i i tak co najmniej jednego z dwójki Bogans-JJ trzeba zhandlować. Evans to przeszłość.

No i tu jest problem, nie do końca się z Tobą zgadzam. Evans to idealny zmiennik, dużo bardziej wolałbym go podpisać, niż Johnsona (zapominając oczywiście o pozycjach). Gość zresztą naprawdę pokazał się z dobrej strony w ostatnim sezonie. Jak na drugą opcję na sg byłby jak znalazł. Tyle, że mamy jeszcze Lee i Redicka. Na JJ-u chyba możemy położyć krzyżyk, tak przynajmniej wygląda z zapowiedzi wszystkich, którzy są zbliżeni do Magic. Pozostaje Lee (bo Bogansa pomijam, bo albo Evans, albo Bogans, innej opcji nie ma). No i jest zagwozdka. Jeżeli chcemy, aby Lee w niedalekiej przyszłości był kimś w Magic, a predyspozycje ma całkiem niezłe, to Evans musi iść w odstawkę, bo raczej jako trzeciego sg nie ma go sensu trzymać, tym bardziej, że pewnie swoje zażąda. Natomiast na chwilę obecną Evans (przecież nie jest aż tak stary i nie powiedziałby, że jest to przeszłość) jest pewniejszą opcją niż Lee. Powiem szczerze, że nie wiem na co bym się zdecydował będąc GM Magic, bo jednak zostawienia Evansa spowodować może to samo, co z Redickiem, czyli Lee w ogóle może nie dostać szansy gry i robienia postępów. Bo na treningach to sobie można...

 

Co do ciągłych zarzutów, że SVG to średni trener - jak ktoś jeszcze raz porówna go do Hilla, to się normalnie obsram ze złości.

Hmmm, nie wiem, czy czytasz dokładnie, ale jakoś nie pamiętam o porównaniach do Hilla. Chyba, że chodzi Ci o to, że jest dokładnym przeciwieństwem Hilla i ich koncepcje całkowicie się rozmijają. To wtedy tak, można to nazwać od biedy porównaniem :lol: .

 

Nasza rotacja wysokich jest niedoceniana i w nadchodzącym sezonie będzie lepsza niż poprzednio. Dochodzi Battie, rozwija się Gortat, D12 też gorszy nie będzie.

A tu mnie zastrzeliłeś :wink: . Jaka nasza rotacja wysokich? Bo ja oglądałem większość meczów Magic w poprzednim sezonie i jakoś żadna rotacja nie zapadła mi w pamięć. No chyba, że chodzi o zmiany Foyle'a na DH, a potem Marcinka na DH? Nie wiem, ajkie kto wrażenie odnosił, gdy Howard siedział na ławce, ale mi się wówczas zdawało, że gramy bez wysokich zawodników. Ani zagrożenia w ataku, ani zbiórki (pewnie trochę przesadzam, ale niewiele). No cóż, to rzeczywiście była rotacja :( . No i do tego jeszcze Lewis na czwórce, a czasem na tej pozycji rotował Turk. Osobiście wolałbym więcej takiej rotacji wśród wysokich nie widzieć. Co do Marcina, to się zobaczy w sezonie, co będzie w stanie pokazał, natomiast co do Battie, to cholera wie, czy w ogóle, po rocznej przerwie, będzie w stanie grać. Jeżeli będzie grał przynajmniej tak, jak przed kontuzją, to wtedy na pewno będą większe możliwości pod koszem. jeśli nie, mamy 7 baniek w plecy i zero rotacji, bo znów będą tylko Foyle i Gortat.

I tak odbijając piłeczkę. Nelson jak się połamie, to taki Crittenton może grę prowadzić nie gorzej, niż Johnson. A teraz pomyśl, jak się połamie Dwight... To rzeczywiście mamy te dziury zapchane. Ja nawet nie chcę o tym myśleć. No i nasza rotacja wysokich w żaden sposób nie rozwiązuje jednej z naszych największych bolączek, czyli deski...

 

Ja jestem optymistą

Ja też, ale umiarkowanym 8) .

 

Ostatnio za wiele go nie ogladalem to nie wiem jak tam z kondycja bo ma 33lata

Będziemy mieli chodzonego, albo coś do niego podobnego...

 

PS Wie ktos co z Vasquezem? Czy on kiedys w ogole w NBA zawita? Bo on to juz jest totalne zmarnowanie picku (8, 9 ?)...

Vazquez nigdzie się z Europy nie rusza. Gdzieś czytałem, że kobieta jego życia nie ma zamiaru wyruszać do USA :twisted: . Wygląda na to, że możemy go sobie darować. Tak na marginesie, to mógłby być gościu, który rozwiązałby nasze problemy na pozycjach 4-5. I wtedy można byłoby rzeczywiście mówić o jakiejś rotacji.

 

Ja osobiście jestem fanem zbilansowanej gry i taką filozofię wydawał się wyznawać Stan Van Gun zanim pojawił się w Orlando

I taka filozofia mi się marzy. Być może jest to rzeczywiście szukanie trenera doskonałego, którego nie ma, ale w sumie dlaczego nie można pomarzyć...

 

I jeszcze jedna rzecz. Był do wzięcia za darmo Camby z jego niespełna 16 bańkami za 2 lata. Nie wiem, ale może warto było w niego uderzyć, bo co prawda byłby to ryzyk fizyk (szczególnie ze względu na kontuzje), ale ani cena nie jakaś straszna, ani kontrakt nie jakiś długi. A drugorundowy pick można było pchnąć. Oczywiście dochodził jeszcze wyjątek. W przypadku, gdyby się nie połamał, mielibyśmy być może najsilniejszy frontcourt w lidze. No i właśnie w takich decyzjach (nie mówię, że koniecznie Camby, bo ja wolałbym uderzyć np. w Okafora) rodzą się drużyny mistrzowskie, a nie przy zapychaniu sobie dziur jakimiś średniakami i patałachami. Oczywiście pozostaje kwestia salary, ale jak już mówił spabloo, zważanie na salary uwagi, gdy dało się 120 baniek Lewisowi, jest trochę niepoważne. No ale teraz to już tylko spekulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszan Tak. Za 1.9mln za sezon Johnson jest dobrym pomyslem na pg O Arroyo wez nawet juz nie mow Akysz... Malo ci jeszcze? Ja mam jego gry po dziurki W roli startera chlopak moze i cos by tam jeszcze pogral ale w momencie gdy wchodzi z lawki zaczyna swoj koncert indywidualnych zagran Nie ma wtedy ani zadnego rozgrywania ani pozadnej obrony tylko rzuty przez ramie, spod jaj i inne :wink: Crittentona w sumie nie widzialem, obejrzalem jeden mix i jedno jest pewne ze chyba nie chcialbym go jako bezposredniego zmiennika dla Nelsona Na ta chwile mowie... Wole juz Johnsona ktory moze i gra chodzonego ale nie odwala podworkowej maniany jak Javaris Tez same ekwilibrystyczne akcje Ale skoro Otis i Stan cos w nim widza to znaczy ze moze i cos by z niego wycisneli Ale Bogansa byloby troche szkoda :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszan, nie wszystkie moje zarzuty były bezp. do ciebie, po prostu wszystko zebrałem w jednym poście i akurat Ciebie wywołałem jako pierwszego do tablicy :wink: Nie zgodzę się absolutnie co do sprawy Johnsona. O Arroyo myślę to samo co Bogans (forumowicz, nie zawodnik). Z wysokimi masz dużo racji, ale oprócz sprawy Battie'ego, który odpoczął sobie rok i będzie zdatny na te 15-20 minut, które akurat potrzebujemy.

 

Musisz zacząć bardziej ogarniać salary cap. Bo jak mi mówisz, że powinniśmy zatrzymać Evansa, to jest to oczywista bzdura. On chciał ok. 3,5 za sezon, a dla Magic to dużo za dużo. Co do kontraktu Lewisa, to nie jest on przyczynkiem do dawania innym graczom wysokich kontraktów, tylko wręcz przeciwnie - do oszczędzania gdzie się da (vide Dooling, bo to tak naprawdę jedyny gracz, jakiego będzie nam brakować). Co nie oznacza, że jestem z tego powodu szczęśliwy. Magic balansują na granicy luxury tax, a czeka ich jeszcze przyszłoroczna podwyżka dla Hedo, o ile będą go chcieli zatrzymać (a pewnie będą, bo nie sądzę, że uda się Otisowi w końcu sensownie go sprzedać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 1.9mln za sezon Johnson jest dobrym pomyslem na pg O Arroyo wez nawet juz nie mow Akysz... Malo ci jeszcze? Ja mam jego gry po dziurki W roli startera chlopak moze i cos by tam jeszcze pogral ale w momencie gdy wchodzi z lawki zaczyna swoj koncert indywidualnych zagran Nie ma wtedy ani zadnego rozgrywania ani pozadnej obrony tylko rzuty przez ramie, spod jaj i inne

Nigdy nie twierdziłem, że Arroyo to jakiś wielki zawodnik, ale gdybym miał wybierać, to wolałbym go niż Johnsona. Ma on swoje niewątpliwe wady, o których już się dużo pisało i jako rozgrywajek też mi się nie podoba zbytnio, ale gdyby grał w S5 to nie uważam, że byłby dużo słabszy niż Nelson (o ile w ogóle). Tyle tylko, że Arroyo za 1,9 mln grać nie będzie, więc nie ma tematu :wink: . Szkoda tylko, że ciągle nam pozostanie modlenie się, aby Jameer grał chociaż tak, jak w PO, gdzie nie szło mu to najgorzej. Mówię oczywiście głównie o rzucaniu, bo rozgrywać to on chyba już w życiu nie będzie. Obym się jednak mylił co do niego...

 

Ale Bogansa byloby troche szkoda

To niezłe, dwuznaczne :lol: . Tyle, że co do Bogansa odnosi się wszystko to, co napisałem odnośnie do Evansa i Lee. Bogans to pewniejsza wersja na drugą opcję na dwójce, ale hamowanie ewentualnego rozwoju Lee. Bogans już się raczej nie rozwinie, będzie grał, to co gra, a Lee to jakaś tam nadzieja na przyszłość. Więc jest zgryz.

 

Nie zgodzę się absolutnie co do sprawy Johnsona.

Kwestia poglądu :wink: . Każdy swój wyjaśnił, pewnie prawda leży gdzieś pośrodku, ale nikt mnie nie przekona, że lepiej ładować się w trzydziestokilkulatka, naprawdę przeciętnego, niż w jakiegoś rokującego nadzieję młodzieńca. Kwestia gustu. Bo gdyby ten trzydziestokilkulatek to był zawodnik z innej półki, to byłaby zupełnie inna sprawa. A tak, moim zdaniem, to jest zupełnie bez sensu ściągać takiego zawodnika jako drugą opcję. No chyba, że jednak Johnson miałby być opcją trzecią, a na drugą opcję Stan i Otis kogoś nam jeszcze szykują. To wtedy inna piłka. Jeżeli AJ ma być opcją dugą, to ja dziękuję.

 

Z wysokimi masz dużo racji, ale oprócz sprawy Battie'ego, który odpoczął sobie rok i będzie zdatny na te 15-20 minut, które akurat potrzebujemy

Z liczeniem na Battie to bym się wstrzymał, jak już pisałem. Cholera wie, czy będzie w stanie w ogóle grać (tzn. nie mówię o wyjściu na parkiet :wink: ), a jeżeli tak, to na jakim poziomie. Jeśli wróci chociaż do dawnej formy, to ok, nasza rotacja wśród zawodników na pozycje 4-5 nabierze rumieńców. Jeżeli nie, to zostają nam DH, Lewis, Cook, Foyle, Gortat. Jeżeli chcemy grać o misia, a mam nadzieję, że chcemy, to na te pozycje w drużynie aspirującej o to, nadaje się tylko Dwight. Lewis i Cook na czwórkę się nie nadają, Foyle i Gortat to ewentualnie trzecie opcje. Dlatego, jeżeli Battie nic nie będzie grał sensownego, zostaniemy z tym, co mieliśmy w poprzednim sezonie. Podobnie, jak w przypadku Nelsona, pozostaje chyba się tylko modlić, bo nic nie słychać o wzmocnieniach na tych pozycjach :twisted: . Jeżeli Battie natomiast będzie coś grał i będzie zdatny na te 15-20 minut, to wtedy przyznam Ci trochę racji, bo też po trochu będą tak myślał. Na razie nie nazwałby jego rocznej przerwy "odpoczynkiem", bo po takim "odpoczynku" chłopak może nam być w ogóle nieprzydatny do czegokolwiek. Czego jemu, ani nam nie życzę...

 

Musisz zacząć bardziej ogarniać salary cap. Bo jak mi mówisz, że powinniśmy zatrzymać Evansa, to jest to oczywista bzdura. On chciał ok. 3,5 za sezon, a dla Magic to dużo za dużo. Co do kontraktu Lewisa, to nie jest on przyczynkiem do dawania innym graczom wysokich kontraktów, tylko wręcz przeciwnie - do oszczędzania gdzie się da (vide Dooling, bo to tak naprawdę jedyny gracz, jakiego będzie nam brakować).

Salary cap ogarniam i to mnie przeraża. Zapychamy sobie je dwoma kontraktami: Howarda i Lewisa i słusznie, ale nie w takim zakresie, jak to ma miejsce. Do tego dochodzi jeszcze kontrakt Nelsona. Skoro dajemy 20 baniek na sezon jednemu niezłemu, ale bez szału gościowi, to jak słusznie wskazał już spabloo, po kiego grzyba zawracać teraz sobie głowę luxury? Albo się idzie na maksa i gra się o majstra, ale się d... nie zawraca. Nie mówię, żeby wszystkim dawać po 10-20 baniek, no ale do cholery Dooling tych 3,5 mln na sezon jest wart. Podobnie zresztą jak Evans. I tak na marginesie. Nigdzie nie mówiłem, że powinniśmy zatrzymać Evansa. Tylko się zastanawiałem, co ja bym zrobił będąc na miejscu Otisa: zainwestował w przyszłość (Lee), czy w pewność na chwilę obecną, ale bez szans na coś super w przyszłości (Bogans, Evans). To naprawdę trudne do zdecydowania, ale wydaje mi się, że z tym składem inwestowanie w pewność na chwilę obecną nie ma trochę sensu, bo nie ukrywajmy, ale składu na majstra nie mamy i inwestowanie w Bogansa lub Evansa takiego składu nam nie da. Nie mówię, że taki Lee to zmieni, ale chodzi mu o sposób myślenia. Dlatego osobiście chyba próbowałbym ściągnąć jeszcze jakichś zawodników na pozycje 1 i 4 z wyższej półki i przy okazji zainwestował coś w młodych, typu Lee, Crittenton czy coś podobnego, uzupełniając skład zawodnikami typu Dooling, Battie (jeśli się będzie nadawał do gry). Tyle, że oczywiście trzeba byłoby przestać nieco myśleć o salary. No ale tak mogę sobie dywagować i rozdawać nie swoje pieniądze 8) .

Jedno wiem, ten skład, chociaż ma spore dziury, stać o walkę o finał konferencji, raczej walkę przegraną. Ale nic ponadto. Bo zawsze znajdzie się na Wschodzie taki Boston, Pistons czy Cavs... Gra o któreś tam miejsce, to chyba nie to, o co nam chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Keyon Dooling is close to becoming a Net.

League sources said the Nets and Magic are close to agreeing on a sign-and-trade for the point guard Lawrence Frank pursued three years ago.

The Nets would send their $3.3 million trade exception to the Magic in exchange for Dooling, who then would sign a three-year deal for between $10 million and $11 million.

It could be agreed upon as early as tonight, but probably won't be finalized until next week. This move would give the Nets 16 players and almost certainly would spell the end of Marcus Williams' career with the team.

 

Hmmm, jak to się mówi, lepszy rydz niż nic. Wygląda na to, że Doolinga rzeczywiście mamy z głowy (trochę się łudziłem, że jednak nie :( ), no ale może coś za niego dostaniemy, chociażby te trade exception. Nie jest to wiele, ale zawsze. Pytanie tylko, na co to wykorzystamy, bo rynek FA jest w tej chwili zupełnie marny i w zasadzie nie ma nawet kogo podpisać. Może więc jakiś poważniejszy trejd nam się szykuje, przynajmniej mam taką nadzieję. Bo z kontraktami JJ, Bogansa i Cooka to daje ponad 10 baniek. Może więc nie jest do końca tak, że budowanie drużyny mamy zakończone (oby!!!). Uzupełnianie składu nic nam już w zasadzie nie da, warto byłoby rozejrzeć się za czymś do S5. Cały czas chodzi mi po głowie Hinrich, który nie jest może super pg, ale Nelsona bije na głowę. Tylko, czy Bulls byliby skłonni go oddać? Pewnie tak, kwestia zapewne ceny, bo między bajki można włożyć wypowiedzi, że Kirk ma grać na dwójce obok Rose'a i to jeszcze na zmianę z Gordonem :lol::lol::lol: . Dobrze byłoby wcisnąć Bullson Nelsona, tylko nie wiem, czy tak naprawdę Smith w ogóle myśli o wymianie Nelsona. Z takim Hinrichem skład nie wygl ądałby już źle. Ten trade exception (jeżeli faktycznie do tego dojdzie) da nam jednak pewne możliwości. No i mając trochę zbędnych zawodników coś można chyba wydumać i zadziałać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to trade exception to pic na wodę i nie ma co liczyć, że zostanie wykorzystane w jakiejkolwiek wymianie skoro Smith tak bardzo nie chce płacić podatku. Fajnie by było zamiast gotówki (której przecież my nie zobaczymy na oczy ;)) wysępić od Nets pick drugorundowy, albo przynajmniej możliwość zamiany naszego picku na ich. Oni powinni mieć go w okolicach 40 miejsca, my w okolicach 50 więc dla nas byłaby to jak najbardziej sensowna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze troche szkoda tego Doolinga Poszedl za niecale 3.5mln za sezon :roll: Skonczylo sie jak zwykle Mam tu na mysli Milicica i Stevensona Najpierw chcieli nas wydymac na kase a potem podpisuja relatywnie male kontrakty :roll: Jestem pewien ze Dooling powaznie myslal ze dostanie od nas cos w granicach MLE ale sie przeliczyl, no i dobrze bo tyle nie jest wart No nic, nie chcial tu grac to niech gra w NJ A trade exception mozemy wykorzystac na Turkoglu wiec mysle ze to pozytywna rzecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze troche szkoda tego Doolinga Poszedl za niecale 3.5mln za sezon :roll: Skonczylo sie jak zwykle Mam tu na mysli Milicica i Stevensona Najpierw chcieli nas wydymac na kase a potem podpisuja relatywnie male kontrakty :roll: Jestem pewien ze Dooling powaznie myslal ze dostanie od nas cos w granicach MLE ale sie przeliczyl, no i dobrze bo tyle nie jest wart No nic, nie chcial tu grac to niech gra w NJ A trade exception mozemy wykorzystac na Turkoglu wiec mysle ze to pozytywna rzecz

Ale w jaki sposób możemy trade exception wykorzystać na własnego wolnego agenta? Trade exception można wykorzystać w wymianie i to też pod pewnymi restrykcjami, tzn. jeśli byłaby to wymiana wiele do wielu, to i tak TE musi się zgadzać z salary jakiegoś zawodnika (zawodników). Przykład: Cook idzie do nas za TE, a Evans za Arizę. Nie mogłoby być tak, że jeden zawodnik zarabiający więcej, np. Fisher, poszedłby za TE i Arizę. A podpisać Turkoglu możemy za ile tylko chcemy zgodnie z prawem Birda (tzn. możemy mu dać nawet maxa), ale o wyjątkach od płacenia luxury nie słyszałem więc jedyne co nas ogranicza to właśnie podatek. TE nie ma tu nic do rzeczy (pewnie do tego czasu i tak wygaśnie).

 

 

Edit: Oczywiście Cook przyszedł za injury exception, ale schemat działania TE jest właśnie taki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w sumie moze masz i racje z tym TE Tym bardziej ze kontrakty naszych zawodnikow sa tak skonstruowane ze co roku ich wartosc wzrasta Biorac pod uwage samego Lewisa i Howarda bedziemy mieli 3mln wiecej do placenia w nastepnym roku :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w sumie moze masz i racje z tym TE Tym bardziej ze kontrakty naszych zawodnikow sa tak skonstruowane ze co roku ich wartosc wzrasta Biorac pod uwage samego Lewisa i Howarda bedziemy mieli 3mln wiecej do placenia w nastepnym roku :roll:

Można liczyć, że poziom luxury trochę wzrośnie więc wypada się tym pocieszać w kontekście tego co będzie się działo za rok. Jeśli mamy się zastanawiać co wtedy będzie, to patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego nie wygląda to ciekawie. Albo podpiszemy Hedo, albo znów wykorzystamy MLE na jakiegoś średniaka. Dwóch opcji jednocześnie nie będzie. Jeśli ten sezon Gortart będzie miał dobry, to nie mamy się z czego cieszyć, bo ktoś inny skorzysta z tego, że my w niego inwestowaliśmy. Przecież nie damy mu 2-3 mln za sezon, skoro mamy nie płacić podatku. A poza tym Otis pożałował tyle na Kasuna, który był lepszym zawodnikiem od Gortarta.

 

Osobiście to nie wiem jak Otisowi miałoby się udać nie płacenie podatku w przyszłym roku. Jeśli JJ zostanie, Cook nie zrobi "opt out" (a nie zrobi), to bez Hedo mamy jakieś 61 mln. Poziom podatku to może być jakieś 73-74 mln. Jeśli Hedo dostanie 8 za pierwszy sezon, to mamy 4-5 mln na 3 zawodników, aby osiągnąć minimalną wymaganą ilość graczy (13). Pick z draftu da nam jakieś 1 -1,5 mln. Pick drugorundowy to ok. 600 tys. Pozostaje podpisać 2 weteranów za minimum, żeby mieć jednak 14 graczy.

 

A piszę to wszystko, żeby złapać co się będzie działo jeśli mamy pozostać poniżej poziomu luxury. Jakiekolwiek dodatkowe kupowanie picków pierwszorundowych praktycznie odpada. Jakiekolwiek branie kontraktów wyższych niż te oddawane powoduje jeszcze większe problemy. Trzeba szukać innych sposobów na wzmocnienie drużyny, a to już nie zależy tylko od umiejętności GMa, ale i od szczęścia, że znajdzie się jeleń, który weźmie Nelsona, Battiego itd., a odda nam w zamian gwiazdy... Tylko po co się łudzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The New Jersey Nets have acquired guard Keyon Dooling from the Orlando Magic in exchange for cash considerations, Nets President Rod Thorn announced today. "Keyon is a versatile NBA veteran, and we are pleased to add him to our roster," said Thorn. "His ability to play both the point and shooting guard positions will add flexibility and depth to our backcourt rotation."

 

Czyżbyśmy nie otrzymali nawet trade exception? A mówiło się nawet o drugorundowym picku dla Magic. Widać rzeczywiście Smith już nie myśli o zmianach i strasznie obawia się płacenia podatku od luksusu. Szkoda.

 

A tu bardzo ciekawy artykuł:

 

http://magic.realgm.com/articles/65/200 ... appenings/

 

Długi co prawda, ale sporo można się ciekawego (lub nieciekawego...) dowiedzieć.

 

Trzeba szukać innych sposobów na wzmocnienie drużyny, a to już nie zależy tylko od umiejętności GMa, ale i od szczęścia, że znajdzie się jeleń, który weźmie Nelsona, Battiego itd., a odda nam w zamian gwiazdy... Tylko po co się łudzić?

No właśnie :(:(:( . Tylko też się zastanawiam, jak w next sezonie mielibyśmy uniknąć podatku? No chyba że będziemy brać z rynku prawdziwe zapchajdziury. Bo jeleń i niestety na Lewisa na pewno się nie znajdzie.

 

Kurcze troche szkoda tego Doolinga Poszedl za niecale 3.5mln za sezon Skonczylo sie jak zwykle Mam tu na mysli Milicica i Stevensona Najpierw chcieli nas wydymac na kase a potem podpisuja relatywnie male kontrakty Jestem pewien ze Dooling powaznie myslal ze dostanie od nas cos w granicach MLE ale sie przeliczyl, no i dobrze bo tyle nie jest wart

O ile mnie pamięć nie myli, to Dooling chciał od nas coś w granicach tego, co dostanie w Nets, czyli jakieś 3,3-3,5 bańki za sezon. Zatem sytuacja jest inna niż w przypadku DM i DS. Tyle, że Magic oferowali mu 1,9 mln, a jak się nie zgodził (i słusznie, bo wart jest więcej), to taki sam kontrakt zaoferowali Johnsonowi, który nie wybrzydzał. I tak chyba będzie wyglądać nasz kolejny offseason, gdzie będziemy brać co tańszych. No chyba, że nie podpiszemy Turka. Jak nie chcemy płacić podatku, to jesteśmy uziemieni i będziemy kilka sezonów grać tym, co mamy. Czyli cały czas w granicach pierwszej-drugiej rundy PO. Wyżej raczej nie podskoczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.