Skocz do zawartości

Marcin Gortat - życie i twórczość


rw30

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, LeweBiodroSmoka napisał:

Rozegrałem w kadrze 126 meczów. Chciałem zapytać pana Gortata, gdzie był jego charakter, kiedy zakazał rozmów z dziennikarzami podczas Eurobasketu 2013? Gdzie był charakter pana Gortata podczas Eurobasketu 2011 roku, gdy ubezpieczenie jego kontraktu było ważniejsze od gry w reprezentacji? Nie widziałem też charakteru wsparcia i jedności na Eurobaskecie 2011, gdy pan Gortat w ogóle nie wierzył w nasz zespół. Albo charakter podczas Eurobasketu 2015, gdy pan Gortat narzekał na presję, na to że musi wygrywać mecze i nie mógł pogodzić się z krytyką - wyliczał Ponitka.

- Chciałem zapytać o wsparcie, jakim pan Gortat obdarzył Przemysława Karnowskiego. Marcin Gortat wziął go pod swoje skrzydła i zostawił go z tym wszystkim. Pokazał mu świat wielkiej koszykówki, ale nie miał siły, chęci, a może charakteru, by zachęcić chłopaka do pracy. Przemek zamiast być naszym wsparciem w reprezentacji musi borykać się z kontuzjami - dodawał koszykarz.
 
Czytaj dalej pod linkiem: https://www.meczyki.pl/newsy/ponitka-odpowiedzial-na-zarzuty-gortata-nie-dziwi-mnie-ze-ma-ksywe-polski-mlot/184846-n

no i po co, Januszu?

kto ma wiedzieć ten wie dlaczego chciałeś ubezpieczenia, albo które Twoje humory były spowodowane obawą o nowy kontrakt

Część słuszna ale z tym Karnowskim to Ponitka się zbłaźnił, równie dobrze mogę powiedzieć, że on jest winien to to w końcu jego funfel i mógł funflowi powiedzieć, żeby mniej żarcia wpierdalał. No niestety zbłaźnił się chłopak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Sebastian napisał:

Część słuszna ale z tym Karnowskim to Ponitka się zbłaźnił, równie dobrze mogę powiedzieć, że on jest winien to to w końcu jego funfel i mógł funflowi powiedzieć, żeby mniej żarcia wpierdalał. No niestety zbłaźnił się chłopak. 

tu się zgodzę, tego w ogóle nie kumam, nawet jeśli Karn się na coś skarżył to i tak zwykłe frajerstwo

zresztą obaj są siebie warci, dwa kapiszony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponitka dał się ponieść, a nikogo nie sprowadził do parteru o czym dobitnie świadczy tekst o Karnowskim. Zabrakło mu argumentów to wlazł na niepewny teren pokazując, że to tylko gimnazjalne przepychanki. 

Poza tym sorry, ja widzę różnicę pomiędzy sytuacją jego i Gortata. Tu mamy wojnę, to nie jest czas na jakieś piruety retoryczne. To co innego niż wybranie kariery ponad kadrę. Zresztą coś czuję, że wiele osób na miejscu Gortata zachowałoby się podobnie, a już na miejscu Ponitki niekoniecznie.

Gortata i jego ego nie wybielam, ale chyba były lepsze okazje żeby uzewnętrznić swoje nastawienie i żale.

 

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, andy13 napisał:

Gortata i jego ego nie wybielam, ale chyba były lepsze okazje żeby uzewnętrznić swoje nastawienie i żale.

Tylko, że to Gortat zaczął całą dramę, a nie Ponitka. Bo musiał koniecznie błysnąć na TT i zaatakować przy okazji prezesa PZKOSZ

A Ponitka i tak załatwił sprawę swojego kontraktu, więc to całe januszowanie było kulą w płot    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kubbas napisał:

Łatwo uciekł od dyskusji niczego nie obalił do niczego się nie odniósł do tego siedzi z dwoma przytakiwaczami

Janusz

ja ogólnie wczoraj wolałem sie w temacie nie udzielac, swoje żale wylałem gdzie indziej - w skrócie jestem zażenowany forma odpowiedzi, Janusz mial wszystkie karty na rece, ale widac było, że najwazniejsze jest jeszcze wieksze dopi****lenia Ponitce, teksty o konferencji, która była dnem powtarzane kilka razy, o śmiesznej karteczce, które to napisał mu agent/dziennikarz a moze i nawet sam prezes, o tym, ze ogólnie to przeciez oni sie z Matuszem lubi, a ten został tylko wplątany w konflikt pomiędzy nim a prezesem, o samej sprawie wojny zaczeto gadać w zasadzie od momentu gdy MG zamknął jape po 5 minutowej tyradzie

w rezultacie Ponitce nic by sie wielkiego nie stało gdyby nie to, ze pseudo-autorytet Janusz dwa razy otworzył jape, może Mateusz by sie skoncentrowal na clue problemu, zamiast tego dał sie sprowokowac i zrobił z siebie mega głąba, nie bronie tu nikogo, ale komentarze, że MG zachował się odpowiednio i z klasą nie mieszcza sie mi w banii

ochydna prowokacja

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, LeweBiodroSmoka napisał:

ja ogólnie wczoraj wolałem sie w temacie nie udzielac, swoje żale wylałem gdzie indziej - w skrócie jestem zażenowany forma odpowiedzi, Janusz mial wszystkie karty na rece, ale widac było, że najwazniejsze jest jeszcze wieksze dopi****lenia Ponitce, teksty o konferencji, która była dnem powtarzane kilka razy, o śmiesznej karteczce, które to napisał mu agent/dziennikarz a moze i nawet sam prezes, o tym, ze ogólnie to przeciez oni sie z Matuszem lubi, a ten został tylko wplątany w konflikt pomiędzy nim a prezesem, o samej sprawie wojny zaczeto gadać w zasadzie od momentu gdy MG zamknął jape po 5 minutowej tyradzie

w rezultacie Ponitce nic by sie wielkiego nie stało gdyby nie to, ze pseudo-autorytet Janusz dwa razy otworzył jape, może Mateusz by sie skoncentrowal na clue problemu, zamiast tego dał sie sprowokowac i zrobił z siebie mega głąba, nie bronie tu nikogo, ale komentarze, że MG zachował się odpowiednio i z klasą nie mieszcza sie mi w banii

ochydna prowokacja

 

Chyba coś innego oglądaliśmy, serio widzisz tam chęć dopierdzielenia Ponitce ? Przecież Gortat wyraźnie mówi, że sądzi, że chłopak został wmanipulowany, co więcej powiedział, że jego wpis stał się głupi w momencie gdy Ponitka zrezygnował z gry dla ruskich. Jeśli już Gortat chciał komuś dowalić to prezesowi. A Ponitce bardzo mało mówił - głównie o jego prywatnych z nim stosunkach. A o tym, że konferencja była dnem mówił wyraźnie w kontekście tego, że tematem jej stał się Gortat a chyba nie tym się powinni zajmować. I miał całkowitą rację. 

I odnośnie tego, że uciekał od tematu  - bardzo dobrze się zachował bo w ten sposób po prostu zakończył sprawę. Dalej będzie się masował z prezesem a nie z Ponitką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Sebastian napisał:

Chyba coś innego oglądaliśmy, serio widzisz tam chęć dopierdzielenia Ponitce ? Przecież Gortat wyraźnie mówi, że sądzi, że chłopak został wmanipulowany, co więcej powiedział, że jego wpis stał się głupi w momencie gdy Ponitka zrezygnował z gry dla ruskich. Jeśli już Gortat chciał komuś dowalić to prezesowi. A Ponitce bardzo mało mówił - głównie o jego prywatnych z nim stosunkach. A o tym, że konferencja była dnem mówił wyraźnie w kontekście tego, że tematem jej stał się Gortat a chyba nie tym się powinni zajmować. I miał całkowitą rację. 

I odnośnie tego, że uciekał od tematu  - bardzo dobrze się zachował bo w ten sposób po prostu zakończył sprawę. Dalej będzie się masował z prezesem a nie z Ponitką. 

chyba wypada Tobie przypomnieć od czego się zaczęło:

"Mateusz Ponitka zawsze był indywidualistą. Zawsze chodził swoimi ścieżkami (czasami to dobre, czasami złe). Podjął decyzję, jakiej można było się po nim spodziewać…pomyślał jedynie o „sobie”. Nie ma tu dla mnie większego szoku ani zdziwienia. Każdy ma do tego prawo. Przykre jest to, że pełni on rolę kapitana naszej Kadry. Wydaje mi się, że wiele osób oczekiwało innej decyzji. Trzeba pamiętać, ze opaska kapitana była mu dana przez prezesa. Teraz zbiera podwójną krytykę za pełnienie takiej roli. Pomijając wszystkie te aspekty, pytanie jest inne. Gdzie jest charakter? Ludzkie emocje? Jedność? Wsparcie? Poczekajmy również na jego wypowiedź (jeżeli takiej jeszcze nie było)."

"zawsze pamięta tylko o sobie"

"opaska kapitana dana przez prezesa"

"przykre, że pełni rolę kapitana"

"gdzie jest charakter, wsparcie"

i tak zgadzam się z Tobą - Gortat ewidentnie chciał przy tej okazji najbardziej ośmieszyć prezesa, ale nie nie wciska kitów ludziom o dobrych stosunkach z Ponitką, jeśli tak wypowiada się o każdym swoim bliskim znajomym, to niech spierdala z tą swoją świętoszkową krucjatą - wszyscy od samego początku patrzą na sprawe tylko przez pryzmat tego co powie/zrobi Ponitka, tego, że Janusz ewidentnie wpierdolił się w temat bo ma porachunki z Piesiewiczem (czy jak mu tam) jest aż nadto widoczne i to on użył bardziej Ponitke do tej brudnej gry niż pzKosz Ponitke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, LeweBiodroSmoka napisał:

chyba wypada Tobie przypomnieć od czego się zaczęło:

"Mateusz Ponitka zawsze był indywidualistą. Zawsze chodził swoimi ścieżkami (czasami to dobre, czasami złe). Podjął decyzję, jakiej można było się po nim spodziewać…pomyślał jedynie o „sobie”. Nie ma tu dla mnie większego szoku ani zdziwienia. Każdy ma do tego prawo. Przykre jest to, że pełni on rolę kapitana naszej Kadry. Wydaje mi się, że wiele osób oczekiwało innej decyzji. Trzeba pamiętać, ze opaska kapitana była mu dana przez prezesa. Teraz zbiera podwójną krytykę za pełnienie takiej roli. Pomijając wszystkie te aspekty, pytanie jest inne. Gdzie jest charakter? Ludzkie emocje? Jedność? Wsparcie? Poczekajmy również na jego wypowiedź (jeżeli takiej jeszcze nie było)."

"zawsze pamięta tylko o sobie"

"opaska kapitana dana przez prezesa"

"przykre, że pełni rolę kapitana"

"gdzie jest charakter, wsparcie"

i tak zgadzam się z Tobą - Gortat ewidentnie chciał przy tej okazji najbardziej ośmieszyć prezesa, ale nie nie wciska kitów ludziom o dobrych stosunkach z Ponitką, jeśli tak wypowiada się o każdym swoim bliskim znajomym, to niech spierdala z tą swoją świętoszkową krucjatą - wszyscy od samego początku patrzą na sprawe tylko przez pryzmat tego co powie/zrobi Ponitka, tego, że Janusz ewidentnie wpierdolił się w temat bo ma porachunki z Piesiewiczem (czy jak mu tam) jest aż nadto widoczne i to on użył bardziej Ponitke do tej brudnej gry niż pzKosz Ponitke

Nie ma tam nigdzie  - zawsze pamięta tylko o  sobie. Jest - pomyślał tylko o sobie. 

Ponadto zupełnie pomijasz kontekst. Przykre jest, że pełni on rolę kapitana w momencie kiedy jednocześnie zdecydował się dalej grać w Rosji - taka była na tamtą chwilę sytuacja.

Dokładnie o to samo chodziło gdy Gortat mówił o ludzkich emocjach i wparciu.

I na przyszłość - nie baw się w Flubera - nie przeinaczaj czyichś wypowiedzi bo to dowód na to, że taktujesz rozmówcę jak kretyna. 

Proponuję jeszcze raz zobaczyć wypowiedź Gortata i znaleźć tam fragment w którym mówi, że jest w jakichś super stosunkach z Ponitką - bo ja usłyszałem jedynie, że są zwyczajnie kolegami z kadry i tyle. Żadnej przyjaźni, żadnego kolegowania się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sebastian napisał:

I na przyszłość - nie baw się w Flubera - nie przeinaczaj czyichś wypowiedzi bo to dowód na to, że taktujesz rozmówcę jak kretyna. 

ojej naprawdę? może dlatego, że Gortatowi nie ma co ufać i wierzyć w jego tylko dobre intencje, moim zdaniem, też nie należy wyciągać kontekstu z jego pokaleczonych wypowiedzi, gdzie słowa latają każde w jedną stronę i zazwyczaj trzeba to wszystko przeczytać jeszcze raz ;) ja jego wypowiedź z tego czegoś przesłuchałem kilkakrotnie i po pierwsze - oczekiwałem, że całość zajmie minutę, dwie i obędzie się bez bezcelowego pitolenia na około, zamiast tego dostałem kolejne Janusz Show, a i tak najgorsze jest to, że zamiast Ponitce jakoś pomóc, to doscisnął go w moim mniemaniu jeszcze bardziej do gleby, oczywiście Marcin nie miał żadnych zamiarów, a to, że wszystko sam zaczął i teraz triumfalnie próbował zakończyć sprzedając ten swój żenujący passive-agressive ludziom, którzy teraz widzą w tym świetne podejście do tematu i "zachowanie z klasą" - to już nie moja wina. Goratat nie ma prawa robić za autorytet w tej materii, jak i prawdopodobnie w żadnej innej, a po tym co odjebał Ponitka, zroastowałby go byle cieć, to żadna sztuka, dlatego fajnie się było przykleić i teraz robić za pierwszego sprawiedliwego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, LeweBiodroSmoka napisał:

ojej naprawdę? może dlatego, że Gortatowi nie ma co ufać i wierzyć w jego tylko dobre intencje, moim zdaniem, też nie należy wyciągać kontekstu z jego pokaleczonych wypowiedzi, gdzie słowa latają każde w jedną stronę i zazwyczaj trzeba to wszystko przeczytać jeszcze raz ;) ja jego wypowiedź z tego czegoś przesłuchałem kilkakrotnie i po pierwsze - oczekiwałem, że całość zajmie minutę, dwie i obędzie się bez bezcelowego pitolenia na około, zamiast tego dostałem kolejne Janusz Show, a i tak najgorsze jest to, że zamiast Ponitce jakoś pomóc, to doscisnął go w moim mniemaniu jeszcze bardziej do gleby, oczywiście Marcin nie miał żadnych zamiarów, a to, że wszystko sam zaczął i teraz triumfalnie próbował zakończyć sprzedając ten swój żenujący passive-agressive ludziom, którzy teraz widzą w tym świetne podejście do tematu i "zachowanie z klasą" - to już nie moja wina. Goratat nie ma prawa robić za autorytet w tej materii, jak i prawdopodobnie w żadnej innej, a po tym co odjebał Ponitka, zroastowałby go byle cieć, to żadna sztuka, dlatego fajnie się było przykleić i teraz robić za pierwszego sprawiedliwego.

Masz prawo sądzić co tylko chcesz. Także w złe intencje. Chociaż ja nie patrzę na intencje tylko na okoliczności - dla przykładu ja zareagowałem początkowo podobnie do Gortata ale poczytałem chwilę i stwierdziłem, że sytuacja Ponitki jest zagmatwana, więc nie mogę go tak wprost osądzać. Ale rozumiem wpis Gortata bo też uważałem, że źle wygląda gra kapitana reprezentacji w Rosji w tym okresie. I tak jak mówię, zobacz - Gortat w tym filmie sam mówi, że gdyby nie ta konferencja to on wyszedłby na głupka bo okazało się, że Ponitka dwa dni później sprawę jak należy załatwił.

Zauważ też, że Ponitka poniekąd swoim czynem potwierdził to o co głównie Gortatowi chodziło - że nie wypada w tym momencie reprezentować rosyjskich barw i klubów. Tym bardziej ja nie rozumiem tonu jego wypowiedzi na konferencji prasowej - przecież swoim zachowaniem (opuszczenie klubu)  potwierdził dokładnie to o czym Gortat napisał. 

Reasumując - wpis Gortata był nieprzemyślany - źle skonstruowany - ale w pewnym sensie był potrzebny - chociaż osobiście w takim momencie wykonałbym telefon do "mojego przyjaciela który jest czyimś przyjacielem" Konferencja była lekko kuriozalna - dużo prawdy ale i tyle samo fantazji - problem w tym, że to nie miała być konferencja o Marcinie Gortacie (nie mówiąc już o tym, że o ile mogę zrozumieć umniejszanie go przez ludzi z tego forum, to nie mogę tego zrozumieć w wykonaniu ludzi, którzy też ten zawód uprawiają i ani przez moment nie byli blisko jego osiągnięć)  I wczoraj w miarę stonowana odpowiedź Gortata - z jednym wyjątkiem - kolejny atak na prezesa był nikomu niepotrzebny,  a przy okazji zrobił trochę z Ponitki kukiełkę co w sumie też źle wyszło. 

Generalnie - spora wioska - ale obiektywnie - z każdej ze stron. Tymczasem mam wrażenie, że znów obrywa się tylko Marcinowi.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.