Skocz do zawartości

ECF: Celtics (1) - Pistons (2)


Jmy

Wygra lepszy czyli:  

30 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wygra lepszy czyli:

    • Boston w 6
    • Boston w 5
      0
    • Boston w 4
    • Boston w 7
    • Detroit w 4
      0
    • Detroit w 5
    • Detroit w 6
    • Detroit w 7
    • The Big Ticket


Rekomendowane odpowiedzi

Powinienem pisać o Bostonie i tym, jak są super, bo przecież wygrali, ale jednak w pierwszej kolejności muszę pochwalić Detroit. Niesamowicie odporne skurczybyki :) Cały mecz pod górkę i przeciwko "home cooking". Nie mogłem uwierzyć, że po tym, jak Boston ich jechał w III kwarcie, będą w stanie odrobić stratę i zagrać wyrównaną końcówkę. Wielki szacunek dla nich. Tyle fauli im zagwizdali, tablicę przegrali dramatycznie, skuteczność mieli gorszą, musieli grać więcej rezerwą, a mimo to się trzymali. Ale jeśli Hamilton nie zagra lub zagra z kontuzją ramienia, to mogą popłynąć w następnym meczu. Choć jeśli z Hamiltonem będzie wszystko ok (chyba mało prawdopodobne), to nie widzę tej serii inaczej niż trwającej 7 gier.

 

Ray Allen wreszcie się przebudził. I to tak na porządnie (przynajmniej w tym meczu :) ). Wreszcie zagrał dobrze od początku do końca. Bo wcześniej to było żenujące, że przecież to taka gwiazda, a publiczność oczekuje każdego jego celnego rzutu jak zbawienia. Perkins też bardzo dobre zawody. Można powiedzieć, że stanowił o różnicy w tym meczu i tym sprawił, że Celtowie wygrali. Ale i tak go nie trawię. Non stop narzeka i wyraz twarzy jakby miał zatwardzenie. Nikt by go nie znał, gdyby nie to, że gra z Big Three, a zachowuje się (a przynajmniej takie sprawia wrażenie), jakby już był kimś w tej lidze. Kupa mięśni miała dzień konia, a nawet całego stada :wink: Przesadzam, ale nie lubię takich kołków. Przychodzi mi na myśl Jerome James i jego dobre playoffy parę lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejżeniu meczyku, wierze w misia , przy takiej grze przez 3 kwarty - miodzio , i jak dopisze nam to szczescie co w 4 kwartach to damy rade :lol: , bezradni byli celts w tej kwarcie , pistons gonili jak mogli , ale szczescie sprzyja lepszym :)

a sęęęęęędziowanie to mnie wkurfiało cały mecz , niech ze cos zrobia z tym wkońcu w nba :evil: porażka :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak się dowiedziałem że mam zerwane ACL kolejna lipna wieść...No niestety, Boston w finale :? Tak więc zobaczymy po raz x ławkę Celtics która spuszcza się po runie 4-0, Garnetta bijącego się w łeb :lol: i Pierce'a tarzającego się z radości po wywalczeniu piłki po parkiecie. Może przesadzam ale potem dziwią się że na stadionach ciemnoskórym sportowcom rzucają banany i buczą. Sorry obejrzy taki nienormalny ktoś Boston w akcji i już ma podstawy uważać że czarni są jacyś nie teges (żeby nie było nie zaliczam się do tych osóB) Nie ukrywam że nie jestem zadowolony, wolałbym zobaczeć w finale pojedynek Spurs-Pistons. No cóż, pozostaje mi teraz liczyć że Kobe zdobędzie mistrzostwo. Nie jestem zwolennikiem budowania mistrzowskiej drużyny w 1 lato. Zauważył ktoś ile ostatnio w sieci się kibiców Bostonu namnożyło? I jeszcze te gadki Celtics Pride, na zawsze z Bostonem... ech szkoda gadać. Pozdro.

 

edit: zobaczyłem Pierce'a w wywiadzie w Palace po meczu... WHOOOO, we're in the finals... :roll: Bez komentarza... :? C'Mon man, nie zdobędziesz mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graty dla Bostonu, byli lepsi, i awansowali do Finalu majac w nim przewage parkietu, bedzie ciekawie.

Kamyczek do ogrodka Detroit, Sheed znowu pokazal jakim jestem kretynem, rzucenie recznikiem w kamerzyste i przeklinanie do kamery, klasa sama w sobie. Swoja droga pracowal bardzo na technika, sedziowie chyba sie go boja.

Publika w Detroit czyli Hockey Town nie zasluguja na taka druzyne, wychodzenie w ostatniej minucie z hali przy zaledwie 6 pkt w plecy??? Wstyd.

Flop chyba juz sie natrenowal Pistonsow, czas na zmiany na stolku trenerskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stało się to, co stać się musiało. Wygrała po prostu drużyna lepsza i zdecydowanie nie dziwi mnie, że skończyli to w The Pallace, wygrywając tam już po raz drugi. Celtics pokazali, że są mocni i że potrafią grać świetny basket również bez Allena (dobry mecz, jednak w czwartej kwarcie odrobili straty z nim na ławce). Można było gadać sobie przy okazji pierwszej rundy jacy to nie są słabi, ale ten G7 z Hawks był im na rękę. Takie wygrane tylko dodają im doświadczenia jako drużynie, sprawiają, że już w czasie jednych PO świetnie dojrzewają i dodają im pewności siebie. To było widać również w dzisiejszej 4 kwarcie.

 

Jeśli chodzi o Pistons, to na pewno zasługują na uznanie za szósty ECF z rzędu, jednak to zdecydowanie nie jest ta drużyna, którą widzieliśmy za Browna i ciekaw jestem ile jeszcze muszą przegrać, by ludzie przestali ich przeceniać. No i ta seria chyba pokazała, że miałem rację zapowiadając serię Cavs-Pistons jako prawdziwy finał wschodu, prawda Graboś? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietny mecz, naprawde bardzo mi sie podobal. Celtics w pelni zasluzenie awansowali do finalu i niech was nie zmyla serie przeciwko Hawks czy Cavs, oni sie rozkrecili dopiero, o czym swiadczy bardzo wiele rzeczy, ktorych nie ma sensu w tej chwili przytaczac (odpowiedni topic bedzie to sie zaanalizuje). Lakers czeka naprawde ciezka przeprawa do czempionatu, nie mniej to samo dotyczy Celtics zeby nie bylo ;]. Czekam z niecierpliwoscia na final.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak czyli ustawiony finał bedzie miał miejsce :) ogladalem na c+ i na poczatku meczu orginalny koment mialem, ale pozniej lokalni znawcy sie wlaczyli( chociaz ci z espn to tez o nba zabardzo pojecia nie maja :) ) , co do meczu to koncowka mie totalnie zawiodla 24 sekundy a ci juz sie poddali, nawet jesli wiadomo by bylo ze szanse sa male to jednak mogli sie troche postarac, totalnie do nich szacunek za to stracilem, mysli czlowiek ze to walczaki a tu gucio, jak sobie skladu nie przemebluja to widac ze final konferencji w przyszlosci bedzie szczytem ich marzen. Nie bylem ani za jednymi ani za drugimi, ale widze ze dobrze sie stalo ze to boston awansował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO zmiana trenera nic Pistonsom nie da. Oni i tak już osiągnęli swego czasu (czy nawet obecnie) więcej niż by sugerowała zwykła suma ich części składowych. Są równi i potrafią wygrywać pewnie i metodycznie z większością pozostałych drużyn. Ale ile można walić głową w mur? Inne drużyny mają wielkie gwiazdy. W NBA są lepsi PF niż Wallace, są lepsi SG niż Hamilton, lepsi SF niż Prince itd... Jak będą napotykać drużyny z superstarami, to mogą mieć (i mają) solidne problemy trzymające ich z dala od awansu do finału. Choć sądziłem, że szósty mecz u siebie wygrają i wszystko rozstrzygnie się w Bostonie. Nawet Hamilton grał - i to na dobrej skuteczności. Billups też bardzo dobrze. Tyle, że zabrakło akurat wysokich - Sheed i Dice słabiutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc zobaczymy po raz x ławkę Celtics która spuszcza się po runie 4-0, Garnetta bijącego się w łeb :lol: i Pierce'a tarzającego się z radości po wywalczeniu piłki po parkiecie. Może przesadzam ale potem dziwią się że na stadionach ciemnoskórym sportowcom rzucają banany i buczą. Sorry obejrzy taki nienormalny ktoś Boston w akcji i już ma podstawy uważać że czarni są jacyś nie teges (żeby nie było nie zaliczam się do tych osóB)

To pooglądaj sobie dziecko czasami piłkę ręczną. Tam biali(!!!) po jednym golu czy obronionym rzucie potrafią się cieszyć,obściskiwać w waznym meczu jakby nie to żę już go wygrali ale byli o krok od mistrzostwa świata to może zastanowisz się i zmienić troszkę swoje poglądy :?

 

A i idąc za cyganem to tego Cassella 'to bym wy**bał w piźd*iet'. Kompletnie nie pasuje do tego co grają obecni Celts, podejmuje złe i nierozważne decyzje, za dużo gra sam, nie szuka partnerów, odstaje w obronie a do tego wszystkiego jest jeszcze mało skuteczny :roll:

 

A co do Pistons to jak już powtarzałem, ich czas powoli dobiega końca, niczego więcej niż tego jednego mistrza nie osiągnął. Nie to żebym ich nie doceniał ale Flip w swojej taktyce nie jest tak skuteczny i konsekwentny jak był Larry Brown, za dużo tutaj próbowania bilansu(dokładnego 50% na 50%) na siłę a za mało postawienia na zdecydowaną obronę. Poza tym brakuje mi odpowiednio ułożonego pozycyjnego ataku, ta seria pokazała jak mocno opierają się na indywidualnościach a nie na pomyśle. Ciągle byli daleko od kosza i z trudem przychodziło im stworzenie czegoś w pomalowanym. .Generalnie ta drużyna w skrócie byłą 'nie taka' jak kiedyś, nie ma niszczącej defensywy(Ben robił b. dużo,a do tego Prince też swojego nie jest w stanie upilnować), nie ma tego Billupsa który stanie i trafi jak trzeba, teraz czasami ledwie obręcz piłką zahacza albo i nie, to były dwa klucze i spoiwa które pozwalały im kiedyś wygrać, CB wiedział kiedy ma zagrać z parnterami a kiedy po prostu stanąć, oddać rzut. obecnie nie ma ani tego ani tego. Sheed o ile w D z sukcesami, Garnett przy nim nie poszalał to po drugiej stronie zagrał kompletą padakę i tak prostych rzutów jak on po prostu nie może pudlować tak ważna-jedyna nadzieja ofensywy podkoszowej- opcja jak on. krótko mówiąc czas na zmiany, nie widzę ich wracających na szczyt. Co prawda rokrocznie są daleko ale pewnej strefy wsród takiej konkurencji nie przeskoczą i jeżeli chcą stanąć dalej muszą coś przemeblować. Zacząłbym od trenera a skończył na starzejących się i coraz słabszych względem konkurencji zawodnikach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zobaczcie, kiedy przysło co do czego to w detroit niebylo komu wziazc odpowiedzialnosci na siebie, bilups gral niezle ale przypomina mi sie zeszle i tegoroczne nawet playoff, on gra bardzo nierowno, big shot juz nieteraz, i price naprawde co za pipa mialem o wiele lepsze zdanie o gosciu. Co mądrego sie nauczylem po tegorocznych rozgrywkach posezonowych na przykladzie Utah i teraz detroit to moze niezbyt odkrywcze ale sa gracze ktorzy sa all star i staty maja ladne jak przychodzi prawdziwa chwila proby to zawodza i niema co sie ludzic, ze tacy "liderzy" doprowadza druzyne do jakiego kolwiek sukcesu, pozniej sa tylko jeszcze wieksze frustracje bo oczekiwania sa wielkie a szanse na sukces niewielkie, dodatkowo ci "mięcy" zawodnicy graja duzo nawet jak im nie idzie, no bo na kogo tu postawic, trener musi na nich stawiac przeciez typ caly sezon po 20 ptk dostarczal, moze sie wkoncu wstrzeli, a tu gucio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie - dla Bostonu to super sprawa i myślę, że, szczególnie kibicom "Koniczynek" (a znam takiego kibola z 20-letnim stażem) ten Finał się należał za ... cierpliwość :wink: 8)

 

A co do Sheeda, to chyba najlepiej to podsumował. Podobno po przegranej łaził w te i z powrotem, mamrocząc To już koniec, stary, to już koniec.... Przecież tam Billups, Richard Hamilton, Wallace i McDyess mają po 30-stce, jedynie Ty jest młody. Trzeba budować ekipę wokół młodszych i tyle, wokół Affallo czy Maxiella. Ale nie z Flipem :!: Zresztą ten ma podobno tylko 50% szans na powrót na ławę w MoTown :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zobaczcie, kiedy przysło co do czego to w detroit niebylo komu wziazc odpowiedzialnosci na siebie, bilups gral niezle ale przypomina mi sie zeszle i tegoroczne nawet playoff, on gra bardzo nierowno, big shot juz nieteraz, i price naprawde co za pipa mialem o wiele lepsze zdanie o gosciu. Co mądrego sie nauczylem po tegorocznych rozgrywkach posezonowych na przykladzie Utah i teraz detroit to moze niezbyt odkrywcze ale sa gracze ktorzy sa all star i staty maja ladne jak przychodzi prawdziwa chwila proby to zawodza i niema co sie ludzic, ze tacy "liderzy" doprowadza druzyne do jakiego kolwiek sukcesu, pozniej sa tylko jeszcze wieksze frustracje bo oczekiwania sa wielkie a szanse na sukces niewielkie, dodatkowo ci "mięcy" zawodnicy graja duzo nawet jak im nie idzie, no bo na kogo tu postawic, trener musi na nich stawiac przeciez typ caly sezon po 20 ptk dostarczal, moze sie wkoncu wstrzeli, a tu gucio.

tak tylko chcę przypomnieć MAMY DŁUGI sezon gra 30 niezłych zespołów w lidze z założen draftu w miarę "wyrównywanej" do PO wchodz połowa tam się napieprzają i zostaja 4 NAJLEPSZE ekipy ( nieprzypadkowe)

 

2 przegrywają i nazywać ich podstawy PIPAMI?

troche POWAGI PANOWIE...........

 

nie każdy wygrywa ale przejść 2 rundy PO to klasa, a utzrymywać się na takim wysokim poziomie tyle lat to EKSTRAKLASA.....

a to że co roku mamy inny skład finału sprawia że jest CIEKAWIEJ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pooglądaj sobie dziecko czasami piłkę ręczną. Tam biali(!!!) po jednym golu czy obronionym rzucie potrafią się cieszyć,obściskiwać w waznym meczu jakby nie to żę już go wygrali ale byli o krok od mistrzostwa świata to może zastanowisz się i zmienić troszkę swoje poglądy

Nie zgodze sie bo to nieanalogiczne porownanie :) Po pierwsze biali rzeczywiscie inaczej reaguja niz niektorzy czarni, ale nawet pomijajac to. W recznej nie ma tylu pktow / goli co w koszu wiec czesto po jednej bramce nastepuje kilkumiutowy przestoj. Tam latwiej jest bronic, a celne strzaly maja nieporownywalnie wieksze znaczenie co powinno wywolywac nieporownywalnie wieksza radosc. Ale to tak tylko tytulem wtracenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze biali rzeczywiscie inaczej reaguja niz niektorzy czarni, ale nawet pomijajac to.

Zmienia to coś? :?

 

W recznej nie ma tylu pktow / goli co w koszu wiec czesto po jednej bramce nastepuje kilkumiutowy przestoj.

W koszu też po punktach bywają długie przestoje. Chyba nie muszę udowadniać?

 

Wziąłem sobie pod lupę serię Pistons-Celtics z ECF i

g1. Pisotns 28 Celtics 36

g2. Pistons 35 CEltics 35

g3. Pistons 28 Celtics 32

g4 Pistons 36 Celtics 21

g5 Pistons 31 Celtics 37

g6. Pistons 29 Celtics 32

Co oznaczają liczby-celne rzuty z gry. Prawda że czasem wynik rodem z piłki ręcznej albo minimlanie wyższy? Chcesz się czepiać o te 2-3 pkt różnicy jakie robią tutaj próby które wpadają do kosza? Czy chcesz może wysunąć bzdurną teorię żę w koszu jest to mniej ważne( cyz też 'mają mniejsze znaczeine' odwracając cytat z Twojej poprzedniej wypowiedzi) niż w ręce bo jest mnożnik przez 2 lub 3? :)

A i przypominam że kolega czepiał się runu 4-0 i radości po wywalczeniu piłki w trudnym momenice, tak żebyś nie uciekł za bardzo w inny kontekst. Pokazuje Ci tylko ze jedna akcja może mieć podobne znaczenie tym bardziej w waznym i wyrównanym meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienia to coś?

Zmienia, w kontekscie tego co mowil poprzednik. Inna mentalnosc, inny temperament i chyba o to mu chodzilo. Ze go denerwuja wlasnie reakcje tych niektorych czarnych a nie bialych :)

 

Co do przestoi i ilosci zdobywanych pkt to nie to ze uciekam od tego ale musze sie zmywac z roboty i jutro odpisze ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.