Skocz do zawartości

ECSF: Detroit Pistons (2) - Orlando Magic (3)


master

Serię wygrają  

22 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Serię wygrają

    • Magic w 6
    • Pistons w 6
    • Pistons w 4
      0
    • Bedzie remis 4:4 i zadecyduje rzut monetą
    • Magic w 7
    • Magic w 5
      0
    • Magic w 4
      0
    • Pistons w 5
    • Pistons w 7
      0


Rekomendowane odpowiedzi

A grała kiedyś dziewczynka w koszykówkę?

 

Jak Ciebie jeszcze chłopczyku na swiecie nie było.

 

Czyli jednak zgadzasz się z tym, że nie tylko w końcówce te trzy punkty byłyby istotne.

Czytanie ze zrozumieniem nawet nie marne.

 

 

Poza tym nie odpowiedziałeś mi na prostą rzecz: Skoro Magic nie potrafili utrzymac 4-ro punktowej przewagi, to skąd wogole twierdzenie, ze utrzymaliby tą dwu punktową? Z tą sytuacją czy bez niej, Magic i tak byli w 4-tej kwarcie gorsi i i tak by przegrali. Trzymajmy się faktów, a nie gdybania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie odpowiedziałeś mi na prostą rzecz

a Ty nie odpowiedziałeś Charlesowi.

 

Skoro Magic nie potrafili utrzymac 4-ro punktowej przewagi, to skąd wogole twierdzenie, ze utrzymaliby tą dwu punktową? Z tą sytuacją czy bez niej, Magic i tak byli w 4-tej kwarcie gorsi i i tak by przegrali. Trzymajmy się faktów, a nie gdybania.

Trzymajmy się faktów, a nie gdybania. Magic zostali wydymani - i to jest jedyny fakt w naszej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Ty nie odpowiedziałeś Charlesowi.

Bo ja z Charlesem nie dyskutuje to raz, dwa nie jest tu napisane nic odkrywczego, trzy Charles nie jest wyrocznią.

Trzymajmy się faktów, a nie gdybania. Magic zostali wydymani - i to jest jedyny fakt w naszej dyskusji.

Spodziewałem się takiej odpowiedzi, więc spiesze z wyjaśnieniem. Dla pewnego uproszczenia i odcinania się od gdybania wskazuje czwartą kwartę w tej postaci jaka była i niestety, ale dla Orlando była zła i przy takiej samej grze mecz by przegrali. Po prostu.

 

Ponawiam pytanie: Skoro nie potrafili obronić cztero punktowej przewagi, dlaczego ta dwu punktowa miałaby byc taka wazna? I kto tu zawinił jak nie sami Magic? Przeciez ja moge równie dobrze napisac, ze o wiele łatwiej broni sie cztero punktowej przewagi niż dwu. Orlando gdyby utrzymało jeszcze większą przewagę w krótszym czasie niż ta po tej całej sytuacji, nie musieliby gonić tylko uciekać jak napisał Danp (że pozwole sobie troche na swoją korzysc obrócić jego słowa ;-) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla pewnego uproszczenia i odcinania się od gdybania wskazuje czwartą kwartę w tej postaci jaka była i niestety, ale dla Orlando była zła i przy takiej samej grze mecz by przegrali

To jest odcięcie się od gdybania, tak?

 

I kto tu zawinił jak nie sami Magic?

Sędziowie uznając trójkę Billupsa?

 

Ponawiam pytanie: Skoro nie potrafili obronić cztero punktowej przewagi, dlaczego ta dwu punktowa miałaby byc taka wazna?

Bo byłaby w ostatnich dwóch minutach meczu. Osobiste, taktyka, faule, wiesz, takie rzeczy, których ewidentnie nie ogarniasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ło Boże...

 

To jest odcięcie się od gdybania, tak?

Tak, tylko wymaga pewnej elastyczności, której najwyraźniej nie posiadasz.

Sędziowie uznając trójkę Billupsa?

ROTFL, jak się ma zdarzenie z końca 3-ciej kwarty do tego, ze w czwartej Magic nie potrafili utrzymać jeszcze wyższego prowadzenia, niż odebrała im ta decyzja?

Bo byłaby w ostatnich dwóch minutach meczu. Osobiste, taktyka, faule, wiesz, takie rzeczy, których ewidentnie nie ogarniasz.

ROTFL2. Przecież Magic i tak mieli przewage już w czwartej kwarcie, już po całej aferze. Co ma do tego wcześniejsze zdarzenie?! Troche logiki, bo gdyby utrzymali prowadzenie z czwartej kwarty ( a więc po wydarzeniu i pisze to po raz kolejny, bo widze że masz pewne problemy z myśleniem), to osobiste, taktyka, faule nie wchodziłyby w grę.

 

Nie wiem czy da sie prościej. Twój tok rozumowania jest mniej wiecej taki:

Magic mieliby dwa punkty przewagi i 12 minut na utrzymanie tego wyniku >>>> Magic mają cztery punkty przewagi i są w lepszej sytuacji, bo krócej muszą go bronić.

A do tego wynika Ci z tego, że pomimo i tak większej przewagi w czwartej kwarcie nie zdołali jej utrzymać przez wczesniejsza sytuację.

 

No to brawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu widze ze tu calkiem ostra wymiana zdan nastapila :) Ja bym sie przychylil do czesci rzeczy ktore mowi i jeden i drugi z Was. Tak czy siak nie uda nam sie stwierdzic czy ta decyzja miala duzy wplyw na wynik czy nie i czy ten bylby inny gdyby decyzja byla inna. Ja mam tylko nadzieje ze wiecej takich baboli sedziowie nie popelnia i ze przepis o nieuzywaniu powtorek TV przed ostatnia kwarta sie zmieni. A jesli chodzi o faul Doolinga to sytuacji nie widzialem no ale dwa bledy w koncowce na nasza niekorzysc to troche lipa... No ale oby w Orlando bylo lepiej i obysmy zwyciezyli oba mecze i to tak pewnie zeby bledy sedziow w druga strone nie byly nam potrzebne :D Jedziemy ich :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie śledzę Waszą "dyskusję" i w sumie widzę rację i po stronie jednego i drugiego. Ale jedyne co można powiedzieć, to to, że trójka Billupsa była uznana niesłusznie i to jest fakt. Nigdy nie powinno było dojść do zaliczenia tych punktów i nigdy się nie dowiemy czy przeważyłoby to - w ostatecznym rachunku - szalę zwycięstwa na stronę Magic.

 

Więc w tym momencie albo ucinamy dyskusję i mówimy krótko, że Magic zostali oszukani albo wdajemy się w gdybania. Orlando (czysto hipotetycznie) mogło prowadzić nie 4 pkt. a siedmioma. Kto grał w kosza, wie, że większy komfort towarzyszy wyższemu prowadzeniu. Oczywiście także i w drugą stronę - spinka jest większa z drugiej strony, kiedy wie, że ma do odrobienia więcej. Zamiast przemyślanych akcji odpala się trójki, byle jak najszybciej zbliżyć się do przeciwnika i nie pozwolić na większy odskok. Czy to nierealne? Jeśli dopuszczamy gdybanie to i taki scenariusz należałoby uwzględnić. Kto dałby szanse Millerowi na wywalenie Knicksów z PO po niesamowitej końcówce, w której zdobył - ekhm - przypomnijcie mi (nie chce mi się odświeżać wiadomości) - ile punktów? Mówię o pamiętnym wydarzeniu sprzed lat.

 

Ja gdybać nie będę. W rywalizacji jestem zdecydowanie za Magic (och, co to byłby za finał z Lakersami :) ) ale nawet nie bacząc na to uważam, że sędzia wypaczył wynik meczu. Czy to wypaczenie było na tyle duże by pozbawić zwycięstwa Magic - nie wie nikt.

 

A co do Mastera - nie sądzę by był dziewczynką, ale i tych - szacując - 4 dyszek też bym mu nie przypiął ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi sie podobala akcja w ktorej Gortat fakem zgubil spieszacego do obrony Sheeda (ktory z kolei zdobyl na nim punkty fade awayem) i wpakowal pile do kosza. Zdecydowanie widzailem u niego to o czym pisalem po meczu pierwszym. Wiecej skakania do zbiorek, nawet tych ktore sie wydawaly przegrane. I do blokow, przepychanki i energia. Dzieki, zes mnie przeczytal Marcin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w PO 1996 i PO 1997 mieliśmy kontuzję za kontuzją to nikt się nad nami nie litował. Zresztą jak jeszcze spojrzeć na Hilla to dopełni nam się obraz pecha jaki mieliśmy przez kilkanaście lat istnienia organizacji. Więc jeśli tym razem pech dopadł przeciwników to ja na pewno nie będę z tego powodu płakał ani nawet komukolwiek współczuł. Zresztą wina w tym Nelsona niewielka. Billups odepchnął go delikatnie co dodatkowo przy przesuwaniu się na nogach spowodowało upadek. A czy zahaczył go przypadkiem czy specjalnie to już nie mnie oceniać. Jak będziemy wiedzieli czy uraz Billupsa jest poważny to się zaczniemy zastanawiać co dalej z tą serią. Nie ma co ukrywać, że z jego strony zawsze płynie dla Magic największe zagrożenie.

 

 

A jeszcze co do tej trójki w Game 2. Mnie zastanawia czemu jak zegar stał to sędziowie nie przerwali gry i nie cofnęli akcji zanim jeszcze cokolwiek się w niej wydarzyło? Tak chyba można zrobić. Mam nadzieję, że się NBA przed takim czymś zabezpieczy już w przyszłym sezonie, bo na pewno miało to wpływ na dalszy przebieg meczu. I nawet jeśli niewielki to miało. Ta sytuacja jest inna niż jakikolwiek faul, kroki itp. z tego względu, że można jej było uniknąć. W bardzo prosty sposób i bez krzywdy dla kogokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w PO 1996 i PO 1997 mieliśmy kontuzję za kontuzją to nikt się nad nami nie litował. Zresztą jak jeszcze spojrzeć na Hilla to dopełni nam się obraz pecha jaki mieliśmy przez kilkanaście lat istnienia organizacji. Więc jeśli tym razem pech dopadł przeciwników to ja na pewno nie będę z tego powodu płakał ani nawet komukolwiek współczuł. Zresztą wina w tym Nelsona niewielka. Billups odepchnął go delikatnie co dodatkowo przy przesuwaniu się na nogach spowodowało upadek. A czy zahaczył go przypadkiem czy specjalnie to już nie mnie oceniać. Jak będziemy wiedzieli czy uraz Billupsa jest poważny to się zaczniemy zastanawiać co dalej z tą serią. Nie ma co ukrywać, że z jego strony zawsze płynie dla Magic największe zagrożenie.

 

 

A jeszcze co do tej trójki w Game 2. Mnie zastanawia czemu jak zegar stał to sędziowie nie przerwali gry i nie cofnęli akcji zanim jeszcze cokolwiek się w niej wydarzyło? Tak chyba można zrobić. Mam nadzieję, że się NBA przed takim czymś zabezpieczy już w przyszłym sezonie, bo na pewno miało to wpływ na dalszy przebieg meczu. I nawet jeśli niewielki to miało. Ta sytuacja jest inna niż jakikolwiek faul, kroki itp. z tego względu, że można jej było uniknąć. W bardzo prosty sposób i bez krzywdy dla kogokolwiek.

Powiedziales to co wszyscy mysla ale i tak zrobiles to bardzo delikatnie. Nie oszukujmy sie ze kazdy fan jakiejkowliek druzyny podswiadomie liczy na kontuzje czolowych graczy rywali i w przypadku takiego obrotu sprawy co by nie mowil, to sie bardzo cieszy. A teksty typu "chcialbym zeby ich pokonali gdy beda w pelni sil" to bujda i zwykla sciema. Wazny jest tylko win i cieszcie sie fani Magic ze Billups wypadl i zyczcie mu aby szybko nie wrocil. W tym nie ma nic zlego ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teksty typu "chcialbym zeby ich pokonali gdy beda w pelni sil" to bujda i zwykla sciema.

Nie od końca tak to jest.Te teksty i tak zawsze są pisane po meczu/serii wiec najcześciej gdy twoja drużyna wychodzi z tego zwycięsko.W tym przypadku op wiele bardziej cenił bym sobie wygranie zaciętego meczu z Billupsem niż łatwego bez niego.Ale w sytuacji gdybym miał możliwość do wyboru kontuzje billupsa albo porażke w ciemno biore kontuzje. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu że jest ich liderem i mówienie że jego brak nie ma wpływu na gre też jest błędne.

oczywiście, ale dziś, przy takiej dyspozycji Lewisa i później Hedo nawet z Billupsem przez 48 pistons nie byliby w stanie wygrać.

 

Powiedziales to co wszyscy mysla ale i tak zrobiles to bardzo delikatnie. Nie oszukujmy sie ze kazdy fan jakiejkowliek druzyny podswiadomie liczy na kontuzje czolowych graczy rywali i w przypadku takiego obrotu sprawy co by nie mowil, to sie bardzo cieszy. A teksty typu "chcialbym zeby ich pokonali gdy beda w pelni sil" to bujda i zwykla sciema. Wazny jest tylko win i cieszcie sie fani Magic ze Billups wypadl i zyczcie mu aby szybko nie wrocil. W tym nie ma nic zlego ;-)

nieprawda. nie powinieneś stosować własnej miary i mówić "każdy", bo jest wiele osób, które właśnie chcą aby obie strony zawsze były w pełni sił. raz dlatego, że w przeciwnym wypadku mecze nie stoją na najwyższym możliwym poziomie, a dwa, że zwycięstwo ze słabszym nie cieszy tak, jak z silnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistons grali bez Billupsa, a Magic bez Battie'ego i Cooka, więc siły dopiero teraz były wyrównane :wink: Zresztą Pistons i tak przegrywali 2:6, kiedy Billups wypadł, zatem Magic tylko zwiększyli przewagę 8) Nie mogę się doczekać sobotniego meczu. Liczę na 2-2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistons grali bez Billupsa, a Magic bez Battie'ego i Cooka, więc siły dopiero teraz były wyrównane :wink: Zresztą Pistons i tak przegrywali 2:6, kiedy Billups wypadł, zatem Magic tylko zwiększyli przewagę 8) Nie mogę się doczekać sobotniego meczu. Liczę na 2-2.

 

A poza tym to miało miejsce w 1 kwarcie wiec nie mialo to wpływu na wynik... :twisted: nie no żart.

 

Co mnie znów zaskakuje to Nelson.Tak Jameer Nelson gość który podobną grą z ławki wywalczył sobie transfer francisa i w pewnym sensie kontrakt( w połowie była to chyba jego gra jakoi zmiennika francisa a w połowie raczej brak innej opcji).Wszystko co się o nim mówiło przed PO praktycznie jest przez jego gre negowane.Miał nie dać rady przeciw Toronto a zrobił miłą niespodziankę.Nie było podstaw do tego żeby Billups go znów nie zdominował a jednak Nelson w tej serii istnieje i to całkiem nieźle.Nie wiem co się stało ale gra jak dla mnei o niebo lepiej niż w sezonie.Doszło mu chyba mobilizacji po krytyce sprzed play off a po serii z raptors pewności.Co by to nie było efety mi się podobają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieprawda. nie powinieneś stosować własnej miary i mówić "każdy", bo jest wiele osób, które właśnie chcą aby obie strony zawsze były w pełni sił. raz dlatego, że w przeciwnym wypadku mecze nie stoją na najwyższym możliwym poziomie, a dwa, że zwycięstwo ze słabszym nie cieszy tak, jak z silnym.

To dla mnie zwykle wymyslanie :) Nie wierze ze czlowiek ktory jest naprawde zagorzalym fanem jakiejs druzyny moglby miec takie podejscie ze "fajniej bedzie jak zagramy z kims silniejszym / w najmocniejszym zestawieniu bo zwyciestwo bedzie bardziej cieszyc". Nie wmowisz mi tego bo to by bylo po prostu absurdalne z pktu widzenia wlasnie kibica. Ewentualnie po fakcie mozna stwierdzic ze spoko bylo wygrac z tak mocnym rywalem.

 

ps. popatrz np. a fanow Heat, oni nie narzekali na to ze sedziowie wygrali im finaly i cieszyli sie z tego prezentu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.